2. Chrystologiczne rozumienie extra Ecclesiam nulla salus
2.4. Czy Chrystus potrzebuje Kościoła do zbawienia ?
Podejmując kwestię pośrednictwa Jezusa Chrystusa, nie sposób nie wspomnieć o Kościele, który jest Jego Ciałem. W tym kontekście warto zauważyć, że jednym z pojawiających się obecnie problemów jest odrzucanie Kościoła przy jednoczesnym opowiadaniu się za wiarą w Jezusa. Ecclesia nie jest postrzegana jako konieczna do zbawienia. Źródła tego problemu należy upatrywać w interpretacji Jezusa Chrystusa z perspektywy czysto antropologicznej636. Diagnoza, jaką stawia Ratzinger, jest następująca:
„Dzisiejszy człowiek nie rozumie już chrześcijańskiej nauki o zbawieniu. Nie ma ona odpowiednika w jego własnym życiowym doświadczeniu. Za takimi słowami, jak pokuta, zastępstwo, zadośćuczynienie, po prostu nie umie sobie niczego wyobrazić. To, co było rozumiane przez słowa: Chrystus, Mesjasz, nie występuje w jego życiu i tym samym pozostaje pustą formułą. W ten sposób uznanie w Jezusie Chrystusa automatycznie odpada”637.
Wskazywana przez kardynała wyjątkowość zbawcza Jezusa Chrystusa stanowi podstawę jedności pomiędzy Nim a Kościołem. Natomiast negowanie boskości Chrystusa jest przyczyną odrzucania Kościoła jako narzędzia zbawienia dla człowieka. Czy jednak aby zbawić człowieka, Chrystus potrzebuje Kościoła? Czy stwierdzenie
extra Ecclesiam nulla salus nie jest przesadzone, skoro zbawia sam Chrystus?
Należy podkreślić, że zbawienie człowieka nie jest możliwe bez Chrystusa638. Prawo to dotyczy wszystkich ludzi. Dodajmy, że „istotę wydarzenia Chrystusa stanowi jednoczenie i ponowne zgromadzenie rozproszonych członków ludzkości w jedno ciało”639. Ciałem tym jest Kościół. Ponadto bawarski teolog stwierdza jednoznacznie, że „Kościół jest powołany do włączenia się w zastępczą służbę Chrystusa”640. To powołanie realizuje na ziemi pod przewodnictwem pasterzy. On, ustanawiając Kościół, zdecydował, że tam „gdzie jest Chrystus, tam zawsze uczestniczy także Kościół”641, którego członkami są ludzie. Kościół uczestniczy w procesie zbawienia człowieka, ponieważ zawsze obecny jest tam, gdzie jest obecny Chrystus. A zatem Chrystus włącza
636 Por. J. Lekan, Jezus Chrystus, zbawiciel człowieka. Teologia pośrednictwa Josepha Ratzingera, s. 80.
637 J. Ratzinger, Nowa Pieśń dla Pana, s. 54.
638 J. Ratzinger, Poza Kościołem nie ma zbawienia?, s. 996.
639 J. Ratzinger, Pojęcie Kościoła i kwestia członkostwa w Kościele, s. 281.
640 J. Ratzinger, Poza Kościołem nie ma zbawienia?, s. 996.
139
członków Kościoła w swoją służbę, sprawiając, że pełnią oni Jego misję i Jego posłannictwo.
„[Chrystus] nie chciał pozostać sam. (…) Chrystus włącza nas w swoją służbę. Chrystus nigdy nie jest tylko jednostką stojącą naprzeciw całej ludzkości. (…) Fakt, że Jezus z Nazaretu jest Chrystusem, znaczy (…) że nie chciał pozostać sam, lecz że utworzył sobie »Ciało«. »Ciało Chrystusa« ma właśnie następujące znaczenie: uczestniczyć w służbie Chrystusa (…). Solus Christus numquam solus – (…) Chrystus zbawia sam, to prawda, ten sam jednak zbawiający nas Chrystus nigdy nie jest sam i specyficzną cechę Jego zbawczego czynu stanowi to, że drugiego człowieka nie czyni po prostu biernym odbiorcą całego gotowego daru, lecz włącza go w swoje działanie. Człowiek będzie zbawiony, gdy włączy się w zbawienie innych. Zbawianym zawsze jest się niejako dla innych, a tym samym przez innych”642.
W innym miejscu czytamy także:
„Ten jednak, kto mówi o Jezusie Chrystusie jako o Zbawicielu wszystkich ludzi żyjących w każdym czasie, nie może zapomnieć o tym, że Chrystus nadal jest obecny w dziejach. Ta chrystologiczna teraźniejszość to właśnie Kościół. (…) Jeśli prawdą jest także to, że wszelkie zbawienie ma z Nim coś wspólnego (w różny sposób) i że Kościoła nie da się oddzielić od Chrystusa, to staje się jasne, że Kościół ma udział w Jego uniwersalnym pośrednictwie i że w każdej relacji do Chrystusa w jakiś sposób obecny jest również Kościół”643.
Z przytoczonych tekstów wypływają istotne wnioski dla rozumienia roli Kościoła w dziele zbawienia ludzi, którego dokonuje Chrystus. On, który może zbawić każdego człowieka samodzielnie, zdecydował się włączyć ludzi do swojej misji. Człowiek jest nie tylko biernym odbiorcą gotowego daru, lecz zostaje włączony przez Chrystusa w Jego działanie, stając się przez to aktywnym jego uczestnikiem, o ile włączy się w tę aktywność przez zgodę woli. Sprawa nie dotyczy jedynie pojedynczego człowieka, lecz całego Kościoła. On włącza Kościół w swoje Ciało, a przez to w swoje działanie. Ciało to ma za zadanie uczestnictwo w służbie, którą Chrystus podejmuje dla ludzkości. Chrystus jest więc pośrednikiem, realizującym misję zbawienia ludzi poprzez Kościół. Zatem Kościół wskazuje na obecność Jezusa w dziejach tego świata. Uniwersalny charakter tego pośrednictwa wskazuje, że dotyczy ono całego świata. Skoro Kościół nie
642 Tamże, s. 996.
643 J. Ratzinger, W drodze do Jezusa Chrystusa, s. 82–83. Tenże, Chrystus – Odkupiciel wszystkich ludzi, s. 921.
140
istnieje samodzielnie, lecz tylko w jedności z Chrystusem, to jasnym jest, że ma on również swój udział w Jego zbawczym pośrednictwie.
„Kto jednak mówi o Jezusie Chrystusie jako pośredniku zbawienia dla wszystkich, a więc także po wszystkie czasy, ten nie może przemilczeć tego, że – i jak – Chrystus w historii jest ciągle obecny w czasie teraźniejszym i nie pozostał w przeszłości. A ten chrystologiczny czas teraźniejszy ma na imię Kościół”644.
Z przytoczonego tekstu wynika, że Chrystus jest obecny w świecie po wszystkie czasy. Owo chrystologiczne „teraz” ma na imię Kościół. Fundamentem chrześcijaństwa jest uznanie w Jezusie Syna Boga żywego (por. Mt 16, 16; Mk 8, 29). Bez tej postawy, która zakłada wiarę, niemożliwym jest dostrzeżenie w Kościele narzędzia, poprzez które sam Pan pragnie docierać do ludzi, by prowadzić ich do zbawienia. „Chrześcijaństwo się utrzymuje albo samo ulega zniszczeniu, na podstawie tego właśnie wyznania. Nie może przecież się oderwać od fundamentalnego wyznania Izraela: Pan, nasz Bóg, jest tylko jeden. Bóg jedyny objawia się w swoim jedynym Synu i pragnie tego, aby Go w Nim wielbiono jako Boga jedynego”645. Wyznanie wiary w Jezusa i w Jego Boskie pochodzenie stanowi punkt wyjścia dla misji Kościoła w świecie. Bez tego punktu oparcia chrześcijaństwo nie może się utrzymać i ulegnie zniszczeniu. Nie da się zatem mówić o zbawieniu z pominięciem Kościoła. Chrystus ze swoją łaską dociera do ludzi poprzez Kościół, a dokładniej poprzez ludzi, którzy w tymże Kościele w Niego wierzą.
„Jeżeli my – razem z Piotrem, całym Nowym Testamentem i całym Kościołem – wyznajemy Jezusa jako Chrystusa, jako Syna Boga żywego, nie staramy się tym samym powiedzieć tylko, że ten Jezus jest najwznioślejszym objawieniem boskości dla nas”646.
Wyznanie wiary w Chrystusa pozwala podkreślić prawdę o pełni Bożego Objawienia, która przeciwstawia się tezom o charakterze pluralistycznym, głoszącym, że objawień Boga mogło być więcej647. Aby podkreślić stanowisko Kościoła, Ratzinger odwołuje się do Nowego Testamentu:
644 J. Ratzinger, Chrystus – Odkupiciel wszystkich ludzi, s. 920n.
645 J. Ratzinger, Chrystus, wiara a wyzwanie kultur, s. 96.
646 Tamże, s. 96.
647 „Kościół (…) odrzuca stanowczo postawę indyferentyzmu, »nacechowaną relatywizmem religijnym, który prowadzi do przekonania, że jedna religia ma taką samą wartość jak inna« (Jan Paweł II, Redemptoris missio, 36). Jeśli jest prawdą, że wyznawcy religii niechrześcijańskich mogą otrzymać łaskę Bożą, jest także pewne, że obiektywnie znajdują się oni w sytuacji bardzo niekorzystnej w porównaniu z
141
„(…) To właśnie Piotr stara się dać do zrozumienia, kiedy mówi przywódcom i starszym ludu Izraela: »I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni (Dz 4, 12)«”648.
Pomimo istnienia na świecie wielu religii, to żadna z nich, poza chrześcijaństwem, nie ma sama w sobie charakteru zbawczego. W tym kontekście raz jeszcze należy powtórzyć pytanie o konieczność Kościoła do zbawienia. Deklaracja
Dominus Iesus, stwierdza że:
„(…) należy stanowczo wierzyć w to, że pielgrzymujący Kościół konieczny jest do zbawienia. Chrystus bowiem jest jedynym pośrednikiem i drogą zbawienia; On co staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół; On to właśnie, podkreślając wyraźnie konieczność wiary i chrztu, potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez bramę. Tej nauki nie należy przeciwstawiać powszechnej woli zbawczej Boga; dlatego trzeba koniecznie łączyć wzajemnie te dwie prawdy, mianowicie rzeczywistą możliwość zbawienia w Chrystusie dla wszystkich ludzi i konieczność Kościoła w porządku zbawienia”649.
Z przytoczonego tekstu wynika, że o ile Kościół jest konieczny do zbawienia, to pozostałe religie zmierzają „ku eschatologicznemu Królestwu Bożemu”650. Ecclesia nie jest tylko jedną z wielu możliwych dróg zbawienia istniejących równolegle obok siebie, lecz jest drogą uprzywilejowaną, wybraną przez samego Pana. Jest rzeczywistością, którą Chrystus sam założył, aby była „narzędziem zbawienia całej rodziny ludzkiej (por. Dz 17, 30–31)”651.
Religie niechrześcijańskie nie są uzupełnieniem drogi, którą Kościół prowadzi wierzących w Chrystusa, dlatego nie posiadają tej samej wartości. Zawierają one jednak liczne elementy dobra, wśród których wyróżnić należy niektóre obrzędy oraz modlitwy,
tymi, którzy posiadają w Kościele pełnię środków zbawczych.” (Por. Pius XII, Encyklika Mystici corporis, DS, 3821). Dominus Iesus, 22.
648 J. Ratzinger, Chrystus, wiara a wyzwanie kultur, s. 96n. Św. Jan Paweł II, komentując deklarację Dominus Iesus, nawiązuje do słów księcia apostołów: „Wraz z Apostołem Piotrem wyznajemy, że »nie ma w żadnym innym imieniu zbawienia« (por. Dz 4, 12). Deklaracja (…) idąc śladem Vaticanum II, stwierdza, że przez to niechrześcijanom nie odmawia się zbawienia, ale pokazuje ona, że jego ostateczne źródło tkwi w Chrystusie, w którym połączyli się Bóg i człowiek”. Św. Jan Paweł II, Rozważanie przed modlitwą Anioł Pański, 1.10.2000, 1. Tutaj cyt. za H. Seweryniak, Świadectwo i sens, s. 496.
649 Dominus Iesus, 20. Por. Lumen gentium, 14; Ad gentes, 7.
650 Tamże, 21.
651 Dominus Iesus, 22. Por. Także, Sobór Watykański II, Konstytucja Lumen gentium, 17; Jan Paweł II, Encyklika Redemptoris missio, 11.
142
które „mogą przygotować na przyjęcie Ewangelii”652. Wspomniany dokument zaznacza, że owe modlitwy i obrzędy „stwarzają pewne sytuacje lub są formami pedagogii, dzięki którym ludzkie serca zostają pobudzone do otwarcia się na działanie Boże”653. Zatem nie same religie, obrzędy czy praktyki w nich obecne stanowią drogę do zbawienia. Znamienny jest także fakt, że „nie można im jednak przypisywać pochodzenia Bożego oraz zbawczej skuteczności ex opere operato, właściwej chrześcijańskim sakramentom”654. Nie niosą ze sobą łaski, która zbawia, lecz przygotowują osobę na jej przyjęcie. Są zatem etapem wcześniejszym, prowadzącym do przyjęcia Ewangelii i w jakiś sposób otwierają serca na działanie Ducha Świętego. Dostrzegalny jest zatem pozytywny aspekt religii oraz ich udział w zbawieniu licznych ludów. Cytowany tutaj dokument przypomina i wskazuje jednoznacznie, iż „nie należy zapominać, że inne obrzędy, jako związane z przesądami lub innymi błędami, stanowią raczej przeszkodę na drodze zbawienia”655.