• Nie Znaleziono Wyników

Czy na Orawie zaspokojony został „głód ziemi”?

6. Tradycje gospodarowania w rolnictwie

7.2. Czy na Orawie zaspokojony został „głód ziemi”?

W XVIII w. Górna Orawa znajdowała się w granicach ówczesnych Węgier. Były to północne tereny tego kraju. Marginalne położenie omawianego obszaru hamowało jego rozwój gospodarczy. W wielonarodowościowej monarchii Habsburgów rozwijały się przede wszystkim tereny zamieszkiwane przez Austriaków, a później także przez Węgrów.

Ziemie podporządkowanych narodów, zwłaszcza te przygraniczne, stawały się rynkiem zbytu dla towarów wyprodukowanych w centrum kraju. Tereny te traktowano jak kolonię.

Na omawianym obszarze, położonym z dala od większych miast, dominowała funkcja rol-nicza. Utrzymywało się to również po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 r., kiedy Austria wcieliła do swojego cesarstwa Galicję. Zaborca, wykorzystując zagrabione ziemie, nie dbał o ich rozwój. Dla niego liczył się przede wszystkim pobór podatków i rynek zbytu.

W gospodarce Karpat na przełomie XVIII i XIX w. dominowało rolnictwo folwarcz-ne. Pańszczyzna powodowała stagnację gospodarczą, a w konsekwencji biedę. Przymuso-wa praca chłopów na rzecz szlachty w zamian za użytkoPrzymuso-wanie ziemi była mało wydajna.

Dlatego folwark pańszczyźniany podupadał. Taka sytuacja sprzyjała zaborcy, który dążył do upadku finansowego szlachty. Była to droga do zmniejszania przywilejów stanowych.

Rynek zbytu na płody rolne był ograniczony, a ceny średnio niższe o 40% niż w Wiedniu (Przyboś, 1995). Szlachta, broniąc się przed bankructwem, zwiększała chłopom opłaty pieniężne i daninę w naturze za użytkowane przez nich grunty. W takiej sytuacji włościa-nie coraz bardziej zdecydowawłościa-nie żądali zwłościa-niesienia pańszczyzny i oczynszowania, a także nadania im uprawianej ziemi na własność.

Uwłaszczenie chłopów na Orawie nastąpiło jednak dopiero w czasie Wiosny Ludów w 1848 r. Szlachta otrzymała od państwa odszkodowanie, które rozliczano w podatkach.

Wydawać by się mogło, że po uwłaszczeniu chłopów rolnictwo się umocni. Jednak w gó-rach drobne gospodarstwa rolne produkowały wyłącznie na samozaopatrzenie, musiały bowiem być samowystarczalne. Wysoki przyrost naturalny na Orawie doprowadził do przeludnienia wsi. Na polsko-węgierskim pograniczu nie było bowiem możliwości odpły-wu ludności wiejskiej do miast bądź do przemysłu. Przeludnienie agrarne w tym obszarze górskim o niesprzyjających warunkach przyrodniczych dla rolnictwa zmuszało miejsco-wą ludność do szukania dodatkowych źródeł dochodu. Były to migracje „za chlebem”, którego zawsze tu brakowało.

Przemiany wsi i rolnictwa Polskiej Orawy na przełomie XX i XXI wieku 116

Na Orawie do podziału rodzinnego majątku dochodziło dopiero wtedy, kiedy rodzice ze względu na podeszły wiek nie mogli już pracować w gospodarstwie. Ziemię dzielo-no między dzieci po rówdzielo-no. Tych samych zasad trzymadzielo-no się w kolejnych pokoleniach.

W rezultacie dochodziło do coraz większego rozdrabniania gospodarstw rolnych oraz wzrastającego rozkawałkowania i rozproszenia ich ziemi. Tworzyła się szachownica grun-tów. W rzeczywistości oznaczało to stały wzrost liczby gospodarstw rolnych, przy coraz bardziej malejącej ich powierzchni. W tym procesie narastał „głód ziemi”.

Pod grunty orne zajmowano coraz bardziej strome stoki wzniesień. Można powie-dzieć, że rolnicy pięli się po tych skłonach coraz wyżej, by zagospodarować je ornie dla wyżywienia swych rodzin. Granica rolno-leśna podnosiła się więc na stokach w górę, przekraczając 1000 m n.p.m., jak w przypadku Lipnicy Wielkiej i Zubrzycy Górnej (Josto-wa, 1979; Górka, 1995).

Z kolei w kotlinnej części Orawy, w Chyżnem, Jabłonce i Piekielniku, wykorzysty-wane rolniczo były grunty podmokłe oraz te leżące w bezpośrednim sąsiedztwie lasów łęgowych i pomiędzy płatami torfowisk (Jostowa, 1979). Dostarczały one paszy dla bydła i ściółki. Przy pogłębiającym się „głodzie ziemi” na przełomie XIX i XX w. użytkowano rolniczo nawet fragmenty południowych stoków Pasma Babiogórskiego. Wtedy śródleśne polany i babiogórskie hale wypasane były przez owce i bydło (Fitak, 2002).

Podhalański „głód ziemi” doskwierał przede wszystkim mieszkańcom Orawy. Niskie plony i wspominany już wysoki przyrost naturalny pogłębiały biedę. W tej trudnej sytuacji materialnej, niektórzy, zwłaszcza młodzi, mieszkańcy Górnej Orawy decydowali się na emigrację zarobkową. Wyjeżdżały stąd osoby bardziej przedsiębiorcze, które nie bały się ryzyka, z nadzieją, że na obczyźnie łatwiej żyć (Guzik, 2005).

Orawscy emigranci kierowali się doliną Orawy i Wagu na południe, na ziemie naddu-najskie – najczęściej do Pesztu i Preszburga (obecnie Bratysława). Nierzadkie były przy-padki, kiedy młode migrujące małżeństwa zabierały cały swój dobytek w formie niewiel-kiego podręcznego bagażu. O pracę na Nizinie Węgierskiej było stosunkowo łatwo. Trzeba tylko było porozumieć się w nowym miejscu w obcym języku. Mieszańcy Orawy nie mieli z tym większych trudności. Zdolniejsi opanowali podstawy nawet 3–4 języków. Językiem polskim mówili na co dzień w domu, słowackim posługiwali się w kościele, węgierski obowiązywał w szkole i administracji państwowej, a niemiecki w wojsku.

Część orawskich emigrantów pozostawała nad Dunajem na stałe. Osiedlali się oni zazwyczaj w dolnej Słowacji, rzadziej na Węgrzech. Dla niektórych mieszkańców Ora-wy zarobkowanie na południu pozwalało zgromadzić pieniądze na kosztowny Ora-wyjazd do Ameryki. Kupowali oni bilet na pociąg do Hamburga, a tam opłacali przejazd do Chicago czy Nowego Jorku. Inni z kolei, po kilku latach zarobkowania na Węgrzech, powracali w rodzinne strony, by tu się urządzić za zarobione pieniądze.

Rolnikom gospodarującym na niewielkich powierzchniach nie tylko trudno było rozwijać produkcję towarową, ale też utrzymać swoją rodzinę. Mimo zarobionych na Węgrzech pieniędzy niełatwo było na orawskiej wsi kupić ziemię dla powiększenia go-spodarstwa. Była ona wtedy droga. Rolnicy, nie mogąc dokupić pola, zmuszeni byli za-gospodarować każdy kawałek ziemi, nawet dwu-, trzyarowy spłachetek. W obliczu głodu i biedy liczył się wręcz każdy m2 gruntu. Wykorzystywane były nawet holwegi i miedze na sterasowanych stokach Pogórza Orawsko-Jordanowskiego. Trawa z tych miedz i

holwe-117 7. Przemiany w sposobach gospodarowania w rolnictwie w drodze do gospodarki rynkowej

gów była paszą dla bydła. Bliższe zagrody miedze wykaszane były kosą lub żęte sierpem, a zebraną trawę przewożono do zagrody i podawano zwierzętom. Bardziej oddalone od zagrody rolnika miedze użytkowane były wspólnie z okolicznymi łąkami i pastwiskami.

Ogólnie dążono do tego, by zgromadzić na zimę jak najwięcej paszy. Mimo to przy więk-szej obsadzie bydła brakowało jej już w okresie zimy i na przednówku.

Taki sposób gospodarowania przetrwał na Orawie niemal do końca lat 80. ubiegłego wieku. Dopiero po przejściu kraju do gospodarki rynkowej, kiedy opłacalność produkcji rolnej drastycznie spadła, część rolników ograniczyła swój warsztat pracy. Przy mniejszej obsadzie zwierząt, zwłaszcza bydła, potrzeba było mniej paszy. To z kolei wpływało na rol-nicze użytkowanie ziemi. Rolnicy wyłączyli z produkcji roślinnej część swoich gruntów.

Była to forma ugorowania ziemi. Jednak po kilku latach nieużytkowane rolniczo grunty stawały się odłogami. W pierwszej kolejności ugorowano małe działki na stromych sto-kach Pogórza Orawsko-Jordanowskiego, z trudnym dojazdem. Nierzadko były to też pola położone pośród lasu i ziemie orne na terenach eksponowanych na północ, albo w bli-skim sąsiedztwie lasu. W kotlinnej części Orawy z produkcji roślinnej wyłączano przede wszystkim pola podmokłe o wysokim poziomie wód gruntowych. Ugorowane, a nawet odłogowane są dziś te pola, które z takim trudem zagospodarowano rolniczo ponad 100 lat temu, w wyniku ówczesnego „głodu ziemi”.

Obecnie ugory i odłogi zajmują na Orawie ponad 5% powierzchni do niedawna wy-korzystywanej rolniczo. Bywa nawet, jak w Piekielniku, Lipnicy Małej, Orawce czy Zu-brzycy Dolnej, że przypada na nie ponad 10% areału ziem rolniczych. Taki przyrost ugo-rów i odłogów w krajobrazie rolniczym Orawy w ciągu ostatnich kilkunastu lat pozwala twierdzić, że został tu zaspokojony „głód ziemi” w tradycyjnym pojęciu.

Po przejściu kraju z gospodarki centralnie sterowanej do rynkowej i spadku rentow-ności produkcji rolnej dorastające pokolenie rodzin rolniczych zaczęło poszukiwać poza-rolniczych źródeł utrzymania. Część z nich znalazła zatrudnienie na Podhalu w usługach lub w lokalnych zakładach produkcyjnych. Inni z ekipami remontowo-budowlanymi roz-jechali się do różnych zakątków Polski. Niektórzy zdecydowali się na zagraniczną emigra-cję zarobkową. Pozarolnicze dochody tych ludzi stanowią dziś podstawę ich bytu. Jest ona o wiele lepsza niż zyski czerpane nawet z kilkunastohektarowego gospodarstwa rolnego.

Coraz bardziej masowe odchodzenie od rolnictwa prowadzi jednak do niedoborów siły roboczej w gospodarstwach rolnych. Rodziny rolnicze o zmniejszonych zasobach pracy ograniczają chów zwierząt gospodarskich i produkcję roślinną. Widać to najlepiej przy porównaniu areału ziem rolniczych z końca lat 80. ubiegłego wieku z obecnym.

Spadek zainteresowania produkcją rolną nie oznacza jednak, że wzrasta chęć wyzby-wania się ziemi. W dalszym ciągu przywiązanie do ziemi – ojcowizny jest na Orawie bar-dzo silne i to nie tylko wśród starszego pokolenia, ale także w gronie spadkobierców wła-sności rodzinnej. Dowodem na to jest utrzymujące się nadal tradycyjne dzielenie gruntów gospodarstw po równo dla wszystkich dzieci. Przeczy to logice dążenia do wzrostu pro-dukcyjności ziemi rolniczej, ale zapewnia każdemu spadkobiercy możliwość budowania domu mieszkalnego na rodzinnej ziemi.

Różne formy zarobkowania poza rolnictwem, zwłaszcza za granicą, sprawiły, że ogól-ny poziom życia mieszkańców Orawy rośnie. Można mieć nadzieję, że pieniądze przywo-żone z zagranicy inwestowane będą nie tylko w budownictwo mieszkaniowe, ale po części również w produkcję rolną na dziedziczonych działkach.

Przemiany wsi i rolnictwa Polskiej Orawy na przełomie XX i XXI wieku 118

Nie można jednak zaprzeczyć, że mając pozarolnicze źródło utrzymania, młode po-kolenie w większości nie chce pracować w gospodarstwie rolnym. Zarobkować za granicę wybierają się kolejne dorastające dzieci. W najbliższej perspektywie można przewidywać, że z rolniczego użytkowania wyłączane będą kolejne pola, zarówno dotychczasowych wła-ścicieli gospodarstw, jak i ich następców.