• Nie Znaleziono Wyników

5. Społeczne uwarunkowania rozwoju wsi orawskiej

5.5. Powrót do tradycyjnych zawodów

Tradycją mieszkańców Orawy utrzymującą się przez całe stulecia było rolnictwo oraz rzemiosło związane głównie z obróbką drewna. Pozyskiwanie drewna i jego przetwarza-nie od wieków stanowiły dla miejscowych rolników dodatkowe źródło dochodu. Dawprzetwarza-niej wycinka drzew w lesie odbywała się zimą. Wtedy w gospodarstwie było mniej pracy. Dziś drewno pozyskuje się niezależnie od pory roku. Do końca lat 80. XX wieku drzewo w lesie ścinano narzędziami ręcznymi. Zrywka drewna odbywała się wówczas końmi. Obecnie czynności te zastąpiono siłą mechaniczną. Drzewo wycinane jest piłami spalinowymi, po czym ciągniki wywożą je z lasu. Zawód drwala użyteczny jest dzisiaj w pracy najemnej, a także w zarobkowaniu za granicą.

Powszechne na tym obszarze było zawsze tartacznictwo. Po wojnie, do końca lat 80.

czynnych tu było ponad 70 tartaków. Niemal wszystkie z nich były konstrukcjami rze-mieślniczymi. Ich siłą napędową był silnik elektryczny. Większość elementów wykona-na była metodami rzemieślniczymi w zagrodzie. Te, rzemieślniczej konstrukcji, tartaki są nadal użytkowane. Trudno jednak określić objętość przetartego przez nie drewna.

Większość tych warsztatów mieści się wśród zabudowań zagród. Widać je jedynie pod-czas pracy, ale i tak nie wszystkie. Wykorzystują je głównie ich właściciele, pod-czasem rów-nież sąsiedzi lub dalsza rodzina. Dużym atutem tych warsztatów jest szybka i łatwa re-gulacja grubości desek lub innych elementów ciętych z drewna. Dziś mieszkańcy Orawy przecierają drewno głównie w tartakach dysponujących trakiem tartacznym. Umożliwia on przetarcie całego pnia drewna jednocześnie, skracając tym samym czas pracy ludzi.

Na deski i elementy cięte przeznacza się w nich obecnie ponad 50% ściętego w orawskich lasach drewna. Dziś takich tartaków jest kilkanaście, najwyżej 20. W latach 80. było ich na tym terenie kilka, nie więcej niż 10.

Rozwój tartacznictwa, postępujący wraz z rozwojem budownictwa, przyczyniał się z kolei do powstawania zakładów stolarskich. Do lat 90. były to z reguły niewielkie, jedno-osobowe punkty usługowe. Ich właścicielami byli rolnicy, świadczący dodatkowo usługi stolarskie miejscowej ludności. Stolarnię najczęściej urządzał rolnik w części garażowej domu mieszkalnego. Stolarze produkowali okna i drzwi, czasem boazerię. W okresie prze-obrażeń gospodarczych kraju większość z nich porzuciła to zajęcie. Nie pozbyli się oni jednak maszyn i narzędzi, które w każdej chwili można wykorzystać. Obecnie stolarnie na Orawie są już większymi zakładami, zatrudniającymi po kilka osób. Produkują one głównie boazerię i parkiet. Najwięcej firm tej branży znajduje się w Orawce i Podsarniu.

Wyprodukowane w tych zakładach boazeria i parkiet sprzedawane są poza Orawę. Coraz częściej kupują te wyroby Słowacy.

Do połowy lat 90. oprócz stolarni rozwijały się również, zwłaszcza we wsiach pół-nocno-wschodniej części omawianego obszaru, zakłady meblarskie. W okresie transfor-macji systemowej kraju większość z nich upadła. Do dzisiaj funkcjonuje jedynie kilku takich producentów. Meble z tych przyzagrodowych warsztatów były bowiem droższe niż te wyprodukowane w fabrykach meblarskich. Obecnie sprowadza się na Orawę przede wszystkim meble pakowane w segmenty w miejscu produkcji. Najczęściej pochodzą one z biłgorajskiej firmy „BlackRedWhite”. Tutaj tylko są składane przez stolarzy, po czym

tra-Przemiany wsi i rolnictwa Polskiej Orawy na przełomie XX i XXI wieku 74

fiają do nabywcy. Ich sprzedaż w ostatnim dziesięcioleciu stale wzrasta, głównie dlatego, iż nabywa je coraz więcej Słowaków.

W ostatnich latach swoisty renesans przechodzi gonciarstwo. Dawniej gonty były po-wszechnie używanym pokryciem dachowym na Orawie (fot. 13). Gonty ciosane z bezsę-kowych pni drewna iglaków, świerka lub jodły, stają się w ostatnich latach poszukiwanym towarem. Obecnie na nowo wiele budynków mieszkalnych, sakralnych i obiektów wyko-rzystywanych turystycznie kryje się gontami. Coraz częściej takie pokrycie dachu wybie-rają również osoby budujące drugie domy na Podhalu. Kilkudziesięcioletnią żywotność drewnianego dachu zapewniają współczesne impregnaty (fot. 14).

Tylko niektóre rodziny uzyskują dochody z wyrobu gontów. W ich produkcji specja-lizują się przede wszystkim mieszkańcy Podszkla, Podsarnia i Harkabuza. Wykorzystują oni do tego drewno z prywatnych lasów. Dzisiaj wytwarzanie gontów odbywa się dokład-nie tak samo jak 100 lat temu, przy wykorzystaniu tych samych narzędzi. Rzemieślnicy produkujący te klepki zwykle sprzedają je finalnemu odbiorcy. W pojedynczych przypad-kach zdarza się, że gonty kupują również firmy handlarskie.

Dawniej jednym z najczęściej wykonywanych zawodów było ciesielstwo. Cieśle budo-wali drewniane budynki. Takie wznoszono tu jeszcze w drugiej połowie XX stulecia. Od lat 70. na omawianym terenie zaczęło przybywać murowanych domów. Dotychczasowi cieśle musieli przyuczać się do nowych zawodów, głównie murarza i tynkarza, a potem również dekarza i zbrojarza. Wielu z nich potrafi układać też posadzki. Dziś zapotrze-bowanie na cieśli jest już mniejsze niż dawniej, jednak uzdolnienia tych rzemieślników z Orawy cenione są nadal nie tylko lokalnie, ale również poza Podhalem. Najmowani są oni głównie do wykonywania więźb dachowych, czasem również drewnianych rusztowań w trzy-, czterokondygnacyjnych budynkach

Nadmienić należy również, że dawniej bardzo często w budownictwie wykorzy-stywano kamień, z którego wznoszono głównie obory i piwnice. Służył do tego przede wszystkim piaskowiec, pozyskiwany w północnej i środkowej części Polskiej Orawy. Wy-dobywano go zwykle ze stromego stoku, po czym podlegał on tylko niewielkiej obróbce.

W niektórych kamieniołomach pozyskiwano go również na sprzedaż. Zaledwie w kilku miejscach piaskowiec eksploatowany jest do dziś, wyłącznie na lokalne potrzeby. W latach 80. i 90. częste były przypadki pozyskiwania piasku i żwiru w korytach lokalnych poto-ków. Żwir służył do produkcji betonu, piasek zaś do sporządzania zaprawy murarskiej.

Dziś już obydwu tych materiałów nie eksploatuje się, nie tylko ze względu na zakazy, ale z powodu dużego nakładu pracy człowieka. Osoba budująca dom zamawia teraz beton w wyspecjalizowanej firmie. Jedną z nich jest nowotarskie przedsiębiorstwo „Żaneks”, ma-jące swoją filię w Jabłonce. Gotową zaprawę murarską kupuje się w hurtowniach materia-łów budowlanych.

W przeszłości dużą rolę w żywieniu odgrywały owoce runa leśnego. Mieszkańcy orawskich wsi od wieków zbierali w lasach jagody, grzyby i zioła. Nie brak ich również dzisiaj. Część osób uprawiających zbieractwo handluje owocami runa leśnego, starając się tą drogą zwiększyć swoje dochody. Częste są przypadki sprzedaży grzybów i jagód znajo-mym lub właścicielom punktów gastronomicznych. Nabywają je również turyści.

Szanowanym od wieków zajęciem jest pszczelarstwo. Zajmowali się nim ludzie posia-dający szeroką wiedzę nie tylko przyrodniczą, ale i medyczną. Oprócz spożywczych

pro-Fot. 14. Dom w stylu orawskim z połowy lat 90. XX wieku, Zubrzyca Dolna 2007 r. (fot. K. Miraj) Fot. 13. Tradycyjny dom orawski, Zubrzyca Górna 2007 r. (fot. K. Miraj)

Fot. 16. Dawny punkt skupu zwierząt gospodarskich, który służy dziś jako dyskoteka „Super Disco”, Jabłonka 2007 r. (fot. K. Miraj)

Fot. 15. Pogeesowska rozlewnia piwa wykorzystywana obecnie jako sklep i skład płytek ceramicz-nych, Jabłonka 2008 r. (fot. K. Miraj)

75 5. Społeczne uwarunkowania rozwoju wsi orawskiej

duktów pszczelich, pszczelarze wytwarzali również woskowe świece. Do lat 60. minionego wieku oświetlano nimi wiele orawskich domów. W latach 80. kiedy w Polsce pogłębiał się kryzys gospodarczy, miód zastępował cukier. W czasie transformacji gospodarczej kraju pszczelarstwo straciło nieco na znaczeniu. Spadła bowiem opłacalność produkcji. Wielu mieszkańców omawianego obszaru zaczęło zaopatrywać się w tańszy, choć mniej warto-ściowy, miód słowacki. Pszczelarstwo skupia się głównie w Podszklu, Bukowinie Osiedlu, Zubrzycy Górnej i Lipnicy Wielkiej. Orawscy pszczelarze powinni się jednak zrzeszać w grupy producenckie, aby wytrzymać konkurencję na rynku.

Jednym z zajęć orawskich rolników było w przeszłości wyplatanie koszyków. Służyły one w gospodarstwie do różnych celów, np. zbierano do nich ziemniaki podczas wykop-ków, zadawano zwierzętom paszę. Koszyki wyplatano głównie z wikliny zbieranej wzdłuż koryt potoków. W latach 80. na deficytowym wówczas rynku stały się one przedmiotem wymiany. Producenci koszyków handlują nimi do dziś. W ich produkcji przodują miesz-kańcy Piekielnika. W sumie koszykarstwem na Orawie zajmuje się obecnie nie więcej niż 15–20 osób. Wydaje się, że wikliniarstwo mogłoby być źródłem dodatkowego dochodu dla wielu rodzin. Pod uprawę wikliny można by wykorzystać porzucane przez rolników grun-ty. W górach takie plantacje spełniałyby też dodatkowe zadanie – hamowanie erozji gleby na stromych zboczach dolin. Uzyskiwany surowiec mógłby nadal służyć do wyplatania koszy. Zauważa się, iż ostatnio wraca moda na wyroby z wikliny. Coraz częściej plecione z wikliny meble i kosze kupują przybywający do Jabłonki Słowacy.

Tradycyjnym rzemiosłem Podhala od dawna było kowalstwo. W kuźniach wykony-wano głównie metalowe elementy narzędzi i maszyn rolniczych oraz podkuwykony-wano konie.

Kowale wytwarzali również szeroki asortyment narzędzi do pozyskiwania drewna i dalszej jego obróbki. Do końca lat 80. w każdej wsi była przynajmniej jedna kuźnia, w większych wsiach było ich więcej. Kowale byli także właścicielami gospodarstw rolnych. Często go-spodarstwo było ich głównym źródłem utrzymania. Zdarzało się, że kowalstwo stawało się tylko dodatkowym zajęciem. Poza usługami na rzecz miejscowych gospodarstw rol-nych, kowale wytwarzali kute ogrodzenia, poręcze i inne ozdobne wyroby. Nie tak dawno jeszcze zawód kowala w społeczności wiejskiej bardzo się liczył, później jego ranga nieco spadła. Po 2000 r. kowalstwo odzyskuje dawną pozycję. Dziś rzadziej wykorzystuje się ko-wali do podkuwania koni, bo jest ich mniej niż dawniej. W kuźniach wykonuje się obecnie kute bramy, ogrodzenia i balustrady, zdobiące posesje bogatych mieszkańców.