Spleen, Boredom, Melancholy. Reading Eugene Onegin
S³owa kluczowe: Aleksander Puszkin, romantyzm, melancholia, nuda, acedia, nostalgia
Key words: Alexander Pushkin, romanticism, melancholy, boredom, acedia, nostalgia
Wraz z rozwojem wiadomoci ronie smutek, a cz³owiek staje siê tym bardziej melancholijny, im doskonalsz¹ i prawdziwsz¹ ma wiadomoæ swego stanu.
Jacques Legrand, Uwagi o mierci i S¹dzie Ostatecznym [ ] bieg³y w nauce ¿ycia [ ] widzia³em, jak inni bez tej bieg³oci s¹ szczêliwi.
Michai³ Lermontow, Bohater naszych czasów
Pisz¹c zach³ystujê siê ¿ó³ci¹1 notowa³ Puszkin w licie do Aleksandra Turgieniewa z koñca roku 1823, rozpoczynaj¹c wówczas pracê nad dzie³em, które okazaæ siê mia³o póniej najdoskonalszym jego poetyckim osi¹gniê-ciem. Czytaj¹c Eugeniusza Oniegina, nie sposób jednak oprzeæ siê wra¿eniu,
¿e ¿ó³æ ta barwi siê na czarno i wlewa w dusze bohaterów Puszkinowskiego poematu, ci¹¿¹c nad ich egzystencj¹, znacz¹c koleje ich losu. Zbyt wiele jednak napisano ju¿ o melancholii bo ta zajmowaæ nas bêdzie szczególnie
doæ ju¿ zajê³a ona stronnic w tomach traktatów, by wytyczyæ jej sta³e, niezmienne ramy, raz na zawsze zdefiniowaæ, wt³aczaj¹c w paradygmat, w którym mog³yby zawrzeæ siê wszystkie jej odcienie. Dlatego szkic ten jest prób¹ zmierzenia siê ze z³o¿onoci¹ zaprezentowanych w utworze modeli melancholii, prób¹ wskazania ich cech, nawi¹zañ do tradycji i filozofii oraz wytyczenia ich, czêstokroæ krzy¿uj¹cych siê, róde³. Z daje siê bowiem,
1 Cyt. za: R. £u¿ny, Wstêp, w: A. Puszkin, Eugeniusz Oniegin. Romans wierszem, prze³.
A. Wa¿yk, Wroc³aw 1970, s. XIX.
¿e z³o¿onoæ tê doskonale dostrzega³ sam Puszkin i ukazuj¹c przekrój rosyj-skiego spo³eczeñstwa swoich czasów w dziele bêd¹cym sum¹ [jego] wiedzy [ ] o wiecie, o cz³owieku, o Rosji, o piêknie2, klarownie odda³ te¿ szerokie spektrum melancholijnego dowiadczenia, którego piêtno jeli wierzyæ temu, co w Onieginie napisa³ równie¿ i jego samego nie oszczêdzi³o.
Zwi¹zek Puszkina ze rodowiskiem dekabrystów i krytyka rz¹dów Alek-sandra I spowodowa³y, i¿ w latach 18201826 poeta przebywa³ na zes³aniu, z którego zwolni³ go dopiero obejmuj¹cy tron carski Miko³aj I. Okres ten nie by³ bynajmniej jedynie czasem dojmuj¹cej samotnoci, lecz tak¿e por¹ roz-kwitu literackiego kunsztu poety, czego dowodem s¹ powsta³e wówczas pierwsze cztery rozdzia³y Eugeniusza Oniegina. Mo¿liwe przejawy melan-cholijnego usposobienia dostrzec mo¿na jednak nie tylko w historii uto¿sa-mianego z samym Puszkinem narratora poematu, którego losy znaczone s¹ têsknot¹ za minionym czasem m³odzieñczej mi³oci oraz cyklotymicznym3 wahaniem miêdzy marazmem a optymizmem. Zasadne wydaje siê równie¿
spojrzenie na poemat Puszkina przez pryzmat jego konstrukcji, wykorzysta-nych chwytów retoryczwykorzysta-nych i stylistyczwykorzysta-nych, które wskazywaæ mog¹ na spo-sób pisania okrelany przez Marka Bieñczyka mianem écriture melancoli-que4. Owo pismo melancholijne, charakteryzuj¹ce siê mnogoci¹ cytatów, enumeracji, dygresji, stosowanych przez pisarza w nadziei na zape³nienie uczucia pustki, na którym ufundowane jest melancholijne dowiadczenie, stanowiæ bowiem mo¿e zdaniem Bieñczyka wiadectwo trapi¹cej autora melancholii.
Na szczególny status wyliczenia jako sposobu organizacji stroficznej wskazuje Ryszard £u¿ny, podaj¹c za przyk³ad trzy strofy z rozdzia³ów koñco-wych i nazywaj¹c je zwrotkami-katalogami5. Podobnie pisze on tak¿e o sce-nie, w której Tatiana odwiedza mieszkanie Oniegina, zwracaj¹c uwagê na
katalogowe odtworzenie jego wnêtrza6. Enumeracja jest bowiem dla melan-cholika sposobem oswojenia rzeczywistoci, strategi¹ stwarzaj¹c¹ iluzjê
ca³o-ciowej, spójnej i wiernej odbudowy utraconego wiata. Homo melancholicus wylicza, poniewa¿ chce ów wiat odtworzyæ, a gdy zdarzy mu siê zapomnieæ, czy wymieni³ ju¿ wszystkie jego elementy, powtarza je tak, by nie uroniæ niczego z wizji idealnej rzeczywistoci. Uwagê szczególn¹ nale¿y zwróciæ na pojawiaj¹ce siê w enumeracjach Puszkina nawi¹zania do innych twórców
2 B. Galster, Aleksander Puszkin, w: Literatura rosyjska w zarysie, red. Z. Barañski, A. Semczuk, Warszawa 1976, s. 266.
3 Piotr niedziewski okrela za Jeanem Grenierem cyklotymiê jako zaburzenia rów-nowagi psychicznej, w których po okresach wzmo¿onej pobudliwoci nastêpuj¹ okresy de-presji P. niedziewski, Melancholijne spojrzenie, Kraków 2011, s. 21. W tym kontekcie por. ostatni¹ strofê rozdzia³u VI z drug¹ zwrotk¹ czêci VII.
4 M. Bieñczyk, Melancholia. O tych, co nigdy nie odnajd¹ straty, Warszawa 2012, s. 3147.
5 R. £u¿ny, Wstêp, s. LXXXV.
6 Tam¿e, s. XXXV.
i ich dzie³. Autor nie tylko ka¿dej z czêci poematu przydaje motto i opatruje j¹ przypisami, lecz tak¿e odnosi siê do dawnych i wspó³czesnych mu pisarzy i poetów Juwenala, Teokryta, Petrarki, Rousseau, Knia¿nina, Byrona, Schillera, Goethego i wielu innych, tak jakby ich nazwiska stanowiæ mia³y pami¹tkê niegdysiejszej lektury, osobliwe wiadectwo istnienia, które nie jest bynajmniej dla melancholika faktem tak oczywistym, jak mo¿na by s¹dziæ. Puszkin cytuje Dantego, Szekspira i Iwana Dmitrijewa autora smêtnych sentymentalno-ludowych piosenek, przywo³uj¹c na myl w tym gecie postaæ Roberta Burtona ow³adniêtego obsesj¹ cytowania i porz¹dko-wania filozofa, autora s³ynnej Anatomii melancholii, na kartach której przy-tacza³ on s³owa ponad tysi¹ca innych twórców7. Z Burtonem ³¹czy Puszkina tak¿e sk³onnoæ do dygresji, choæ rzecz jasna formê poematu dygresyjne-go, którego postaæ przybiera dzie³o poety, t³umaczyæ nale¿y w pierwszym rzêdzie rozpowszechnieniem tego gatunku w literaturze romantycznej. Nie wyklucza to jednak mo¿liwoci spojrzenia nañ równie¿ jako na strategiê écriture melancolique. To bowiem Burton w³anie upatrywa³ w dygresji, od-wodz¹cej od pogr¹¿enia siê w smutnej kontemplacji, lekarstwa na melancho-liê8, a notuj¹c: piszê o melancholii po to, by trudz¹c siê unikaæ jej pu³apek9
wskazywa³ kolejny sposób na oddalenie widma czarnej ¿ó³ci. Puszkin zdaje siê iæ ladem angielskiego filozofa, nie tylko opisuj¹c w³asne dowiadczenie i krel¹c historie bohaterów poematu z których ka¿dy reprezentuje od-mienny charakter i wariant postawy10 (oraz melancholii) lecz zw³aszcza tematyzuj¹c fenomen melancholii przede wszystkim w nosz¹cym pierwotnie tytu³ Chandra, pierwszym rozdziale poematu, w którym przedstawia czytel-nikowi postaæ Eugeniusza.
Zakoñczenie romansu wierszem pisze Bogdan Galster cile odpo-wiada jego pocz¹tkowi: ponownie, jak w rozdziale I, ukazuje Oniegina w Petersburgu, opanowanego przez »ból wiata«11. Ewolucja postawy g³ów-nego bohatera nie pozwala jednak na postawienie znaku równoci miêdzy krelonym na pocz¹tku i w zakoñczeniu utworu wizerunkiem Oniegina. Cha-rakter melancholii, która go dotyka, ulega z biegiem czasu przemianie i oscy-luje kolejno wokó³ trzech konstytuuj¹cych j¹ dominant: modnego spleenu, nudy i nostalgii. Eugeniusza poznajemy jako przedstawiciela z³otej peters-burskiej m³odzie¿y, zamo¿nego szlachcica kszta³tuj¹cego swój stosunek do
wiata na podstawie nieusystematyzowanej lektury i ogl¹danych sztuk te-atralnych, których znajomoæ jest raczej wynikiem panuj¹cej wówczas mody
7 T. S³awek, Saturniczny p¹tnik. Robert Burton i jego Anatomia melancholii, Lite-ratura na wiecie 1995, nr 3, s. 71.
8 Tam¿e, s. 72.
9 Cyt. za: tam¿e, s. 70.
10 R. £u¿ny, Aleksander Puszkin, w: Historia literatury rosyjskiej, t. I, red. M. Ja-kóbiec, Warszawa 1976, s. 470.
11 B. Galster, dz. cyt., s. 269.
ni¿ ¿ywego zainteresowania bohatera. Tak przygotowany Oniegin, w³adaj¹cy biegle francuskim, czaruj¹cy i nienagannie wychowany, wkracza w wiat rautów i towarzyskich konwersacji jako dandys, z upodobaniem rozkochuj¹-cy w sobie kobiety. Przybiera maski te nieod³¹czne elementy melancholij-nego imaginarium wród których maska pozornej erudycji m³odzieñca, potrafi¹cego ka¿dego tematu jedynie dotkn¹æ z lekka (I, 65)12, nie jest bynajmniej jedyna. Eugeniusz pisze Puszkin
wczenie zacz¹³ oszukiwaæ, Nadziejê kryæ, ods³aniaæ zazdroæ, To wpajaæ wiarê, to podrywaæ,
U d a w a æ s m u t e k [podkr. moje M. W.], czyniæ na z³oæ, S³uchaæ gorliwie, obojêtnie,
Trwaæ w pos³uszeñstwie albo w dumie!
Milczenie w mrocznej kryæ zadumie.
(I, 113119)
Postawa Oniegina w tym okresie ma wiêc zdecydowanie iluzoryczny charakter, smutek, który rzekomo go trawi, jest efektem dziewiêtnasto-wiecznej mody na bycie znudzonym, na spleen i melancholiê13. Eugeniusz teatralizuj¹c w³asne istnienie, udaje kogo, kim nie jest, gra przed
publiczno-ci¹ z³o¿on¹ z goci zapraszanych na kolejne wystawne przyjêcia. Ten towa-rzyski aspekt melancholii nie jest wszak pomys³em romantycznym. Jego naturê dostrzegali ju¿ pisarze epoki el¿bietañskiej, w której przeciwstawiono tragizm melancholii Hamleta komizmowi niektórych postaci ze sztuk Bena Jonsona14. Podobnie o postawie tego rodzaju mówi³ bêdzie Pieczorin g³ów-ny bohater powieci Lermontowa i duchowy potomek Oniegina, który w jednej z rozmów stwierdzi wprost, ¿e smutek w towarzystwie jest miesz-ny15. Mimo pocz¹tkowej sk³onnoci do melancholijnej stylizacji Eugeniusz rych³o traci jednak zainteresowanie rol¹ aktora i równie szybko zanika ostatni przejaw jego towarzyskich interakcji s³aboæ do mi³osnych pod-bojów, która wch³oniêta zostaje przez czcz¹ pustkê jednostajnie barwnego
¿ycia (I, 455). Puszkin tej przemianie bohatera i przejciu od sztafa¿o-wej postawy ogarniêtego spleenem m³odzieñca do g³êbokiego w tym wypad-ku opartego na nudzie dowiadczenia melancholii daje wyraz w tych s³o-wach:
12 Wszystkie cytaty pochodz¹ z: A. Puszkin, Eugeniusz Oniegin. Romans wierszem, prze³. A. Wa¿yk, wstêpem i przypisami opatrzy³ R. £u¿ny, Wroc³aw 1970. W nawiasach podajê kolejno rozdzia³ oraz wers lub zakres cytowanych wersów.
13 P. niedziewski, dz. cyt., s. 155.
14 Dziêki ci, panie, bêdê tak mia³y, zapewniam; czy masz tam krzes³o, ¿eby mo¿na na nim melancholijnie usi¹æ? pyta Stefan z Ka¿dy w swym humorze Jonsona. Cyt za:
R. Klibansky, E. Panofsky, F. Saxl, Saturn i melancholia. Studia z historii, filozofii, przyro-dy, medycyny, religii oraz sztuki, prze³. A. Kryczyñska, Kraków 2009, s. 266.
15 M. Lermontow, Bohater naszych czasów, prze³. W. Rogowicz, Warszawa, 1985, s. 79.
Czy wród hulanki i zabawy By³ lekkiej myli, zdrów i ¿wawy?
Nie: wczenie zwiêd³o w nim uczucie;
Zmêczy³ go widok wietnych strojów;
Nied³ugo straci³ smak do uciech, Do piêknych kobiet i podbojów;
Szybko znudzi³a mu siê zdrada;
Zbrzyd³a mu przyjañ i kompania, Bo któ¿ ma chêæ do zapijania
Krwawych befsztyków przy obiadach, Gdy g³owa ci¹¿y mu jak bela?16
(I, 461471)
Oniegina z biegiem dni opanowuje chandra, w której doszukiwaæ siê mo¿na powinowactw z niemieckim Weltschmerzem17. Pogr¹¿ony w zadumie Eugeniusz trawi odt¹d godziny na samotnych rozmylaniach, usi³uje z a-m i e n i æ f r a k n a p i ó r o, zerwaæ z ¿ywotea-m dandysa i zacz¹æ pisaæ, by w gecie tym uciec od wiata, który tyle¿ jest przyt³aczaj¹cy, co nudny.
Bohater nie mo¿e jednak wyraziæ targaj¹cych jego umys³em myli, s³usznie bowiem zauwa¿a George Steiner, pisz¹c, ¿e im gwa³towniejszy napór myli, tym silniejszy opór stawia jêzyk, w którym myl jest zasklepiona18. Tymcza-sem skazanego na konfrontacjê ze wiatem Oniegina nu¿y wszystko. Nudz¹ go kobiety i odrzucone w k¹t ksi¹¿ki, nowe miejsca i rodzinny dwór, do którego przybywa. Nudzi go w koñcu mi³oæ i samotnoæ, s¹siedzi, nazwani przezeñ ho³ot¹ (IV, 565), i bale, w których choæ niechêtnie uczestniczy.
Awersja do przebywania na salonach nie tkwi jednak, jak chcia³by La
Roche-16 Motyw opadaj¹cej g³owy podtrzymywanej najczêciej jedn¹ b¹d obiema rêkoma jest charakterystycznym elementem przedstawieñ Melancholii i melancholików. Pojawia siê ju¿
w staro¿ytnoci w niektórych wizerunkach Saturna. Tak te¿ Melancholiê w swej Ikonologii przedstawia i opisuje Cesare Ripa: [Melancholia to] kobieta stara, ponura i zbola³a, ubra-na w brzydkie suknie, bez ¿adnych ozdób, siedz¹ca ubra-na g³azie z ³okciami ubra-na kolaubra-nach, obiema d³oñmi podpieraj¹ca brodê C. Ripa, Ikonologia, prze³. I. Kania, Kraków 2013, s. 272. Wród innych dzie³ plastycznych, wykorzystuj¹cych ów motyw, wymieniæ wypada m.in.: Melencoliê I (1514) Albrechta Dürera, Melancholiê (ok. 1614) Domenica Fetiego czy Melancholika (1898) Wojciecha Weissa.
17 Nale¿y przy tym dopowiedzieæ, i¿ charakter narodowych melancholii to kwestia bardziej z³o¿ona. Wspomnijmy tylko dociekania Madame de Staël, wed³ug której osjaniczne z ducha pisma poetów Pó³nocy pozostaj¹cych w opozycji do wywodz¹cych siê od Homera poetów Po³udnia przepe³nia mroczna, kontemplacyjna melancholia. Zob.: P. niedziewski, dz. cyt., s. 105123. O narodowym odcieniu melancholii pisze tak¿e Jan Mitarski, powo³u-j¹c siê przy tym w³anie na poemat Puszkina: Wydaje siê, ¿e poeta zbyt uproci³ zagad-nienie, identyfikuj¹c te dwa s³owa [tj. spleen i chandrê M. W.]. Ka¿de z nich ma specy-ficzny odcieñ narodowy. W spleenie kryje siê te¿ snobizm w³aciwy tej epoce w Anglii, chandra jest bardziej pierwotna, ¿ywio³owa, dramatyczna J. Mitarski, Z dziejów melan-cholii, w: A. Kêpiñski, Melancholia, Warszawa 1985, s. 318319.
18 G. Steiner, Dziesiêæ (mo¿liwych) przyczyn smutku myli, prze³. O. i W. Kubiñscy, Gdañsk 2007, s. 35.
foucauld19, w nu¿¹cym zachowaniu innych, lecz w przypadku Oniegina jest wynikiem krocz¹cej za nim krok w krok chandry, której ród³o bije w nim samym. Bli¿sza jest ona wiêc koncepcji Pascala, dla którego nuda stanowi, jak okreli³ to Micha³ Pawe³ Markowski, czarn¹ dziurê w cz³owieku, któr¹ mo¿na jedynie przykryæ, ale nigdy usun¹æ20. O ile jednak nad francuskim filozofem czuwa Bóg, Izajaszowy deus absconditus, ukryty, choæ zsy³aj¹cy co jaki czas dowody swojej obecnoci, a lekarstwem na nudê staje siê dlañ rozrywka21, o tyle dla Eugeniusza znik¹d szukaæ pomocy, nic go ju¿ nie bawi, a o wierze w Opatrznoæ nawet nie wspomina.
Smutek i id¹ca z nim w parze nuda, które trapi¹ Oniegina w tym okresie jego peregrynacji, zdaj¹ siê mieæ dwa ród³a. Pierwszym z nich jest swoiste anagnôrismós poczucie g³êbokiego rozpoznania natury wiata i cz³owieka, stanowi¹ce najwiêksze z nieszczêæ bohatera. Wersy wieñcz¹ce rozdzia³ czwarty explicite ukazuj¹ ów stan Onieginowskiej wiadomoci, a sam Puszkin zdaje siê odpowiadaæ w nich na pytanie, stawiane ju¿ przez wspomnianego wczeniej Pascala, pytaj¹cego, czy nie lepiej by³oby nie znaæ siebie, aby byæ szczêliwym22:
Biedny kto wszystko dzi przewidzi, W kim trzewy pokutuje duch, Kto pojmie w lot i znienawidzi Ka¿de s³óweczko, ka¿dy ruch;
Serce mu zetnie ch³ód lodowy I nie pozwoli straciæ g³owy!
(IV, 596601)
Myl o rozrywkach i wystawnym ¿yciu wzbudza wiêc w Eugeniuszu jedynie miech powodowany wiadomoci¹ nik³oci wiatowych dóbr i nicoci ludzkiej egzystencji. Zbli¿a go on do postawy Demokryta miej¹cego siê filozofa, patrona Burtonowskiej Anatomii melancholii, kpi¹cego z ludzkiej zach³annoci i pychy. Oniegin jednak nie rozpoznaje wy³¹cznie czczoci po-staw materialistycznych, lecz tak¿e u³udê mylenia kategoriami idealistycz-nymi, czego najlepszym dowodem jest jego pob³a¿liwy i podszyty nut¹ ironii stosunek do wiatopogl¹du Leñskiego, o którym w ten sposób myli:
19 La Rochefoucauld pisa³ m.in.: Nudzimy siê prawie zawsze z ludmi, z którymi nie wolno siê nudziæ; Nudzimy siê prawie zawsze tymi, których my nudzimy oraz: Przeba-czamy czêsto tym, którzy nas nudz¹; ale nie mo¿emy przebaczyæ tym, których my nudzi-my F. de La Rochefoucauld, Maksymy i rozwa¿ania moralne, prze³. oraz wstêpem i objanieniami opatrzy³ T. Boy-¯eleñski, Warszawa 2009, s. 118; 165; 109.
20 M. P. Markowski, Lennui: u³amek historii, w: Nuda w kulturze, red. P. Czapliñski, P. liwiñski, Poznañ 1999, s. 298.
21 Nie ma w cz³owieku nic równie nieznonego, jak za¿ywaæ pe³nego spoczynku, bez namiêtnoci, bez spraw, rozrywek, zatrudnienia oraz Ale odejmijcie im [ tj. niedostrzega-j¹cym czczoci wiata M. W.] rozrywkê, ujrzycie, i¿ bêd¹ usychaæ z nudów B. Pascal, Myli, prze³. oraz wstêpem i objanieniami opatrzy³ T. Boy-¯eleñski, Warszawa 2008, s. 82; 97.
Na razie niechaj sobie wierzy W ten ponoæ doskona³y wiat;
Niech ¿yje w b³êdzie czy u³udzie M³odoci ¿ar m³odemu ujdzie.
(II, 207210)
Mimo to Eugeniusza z Leñskim ³¹cz¹ wspólne rozmowy i zainteresowa-nia, a zw³aszcza nuda i melancholia, którym obaj ulegaj¹, choæ maj¹ one zupe³nie odmienne pod³o¿e. Leñski, bêd¹c typowym, wykszta³conym w du-chu getyngeñskim (II, 78), romantycznym idealist¹, egzemplifikuje model dziewiêtnastowiecznej melancholii w³aciwy dla podmiotu s³abego przed momentem zmiany, przed progiem metamorfozy23. Momentem tym jest dla niego mi³osne spe³nienie, wyobra¿enie o uczuciu doskona³ym, gdy¿ wierzy on, ¿e losem przeznaczona / Dusza siê zejdzie z nim bliniacza (II, 99100).
Pobrzmiewa w tym przewiadczeniu wyrane nawi¹zanie do mitu Androgy-ne pragnienia idealAndrogy-nego zjednoczenia, upragnioAndrogy-nego pogodzenia, syntezy, hipotetycznej prajedni, oczekiwanej postjedni24 który mo¿e byæ odczytany jako wyraz melancholijnej têsknoty za utracon¹ pe³ni¹ istnienia25. Te marze-nia Leñskiego jak wiadomo nie ziszcz¹ siê, zamiast ich spe³niemarze-nia czeka go mieræ z rêki przyjaciela i spoczêcie na wiejskim cmentarzu w grobie, który wystawiony na dzia³anie si³ natury, coraz bardziej niszczej¹cy i nieczy-telny, natrêtnie i paradoksalnie przypomina³ bêdzie o zapomnieniu, stanie siê figur¹ owej melancholii zapomnienia, figur¹ niemo¿liwej do odtworzenia pamiêci po zmar³ym poecie26.
Ró¿nica w postrzeganiu ma³¿eñstwa przez W³odzimierza i Eugeniusza prowadzi nas do drugiego ród³a Onieginowskiej melancholii p o c z u c i a n i e z a k o r z e n i e n i a. Eugeniusz nie jest z nikim i z niczym
przynajmniej do czasu ponownego przyjazdu do Petersburga trwale emo-cjonalnie zwi¹zany, dlatego te¿ w perspektywie ma³¿eñskiego zwi¹zku do-strzega on jedynie ³añcuch nudnych scen (IV, 583). Oniegina nie fascynuje tak¿e dwór stryja, do którego przyje¿d¿a, mimo rodzinnych stosunków ³¹cz¹-cych bohaterów i bogatej historii posiad³oci. Daleko mu równie¿ do poczucia
22 Tam¿e, s. 92.
23 M. Bieñczyk, Oczy Dürera. O melancholii romantycznej, Warszawa 2002, s. 17.
24 M. Piwiñska, Z³e wychowanie, Gdañsk 2005, s. 275.
25 W kontekcie mitu Androgyne Bieñczyk snuje rozwa¿ania nad melancholi¹ Krasiñ-skiego i Baudelairea M. Bieñczyk, Oczy Dürera , s. 135174; 237269. Temat androgy-nii jako jednego z fantazmatów melancholijnych poruszony zostaje tak¿e w: A. Araszkie-wicz, Wypowiadam wam moje ¿ycie. Melancholia Zuzanny Ginczanki, Warszawa 2001.
26 Jean Starobinski wskazuje na zbie¿noæ figur cmentarza i ruiny, pisz¹c: Melancho-lia ruiny polega na tym, ¿e sta³a siê ona pomnikiem utraconego znaczenia. [ ] We wra¿li-woci europejskiej temat wiejskiego cmentarza jest wspó³czesny tematowi ruin: oznacza ten sam ruch niemo¿liwej reminiscencji, ten sam wysi³ek bezradnej pamiêci, która zadaje pytania, lecz nie potrafi pokonaæ zapomnienia J. Starobinski, Wynalezienie wolnoci.
17001789, prze³. M. Ochab, Gdañsk 2006, s. 200.
wiêzi z duchem narodowym, co ujawnia siê szczególnie wyrane w obliczu konstrukcji utworu odtwarzaj¹cej cykl pór roku, wi¹t, zwyczajów i obrzê-dów rosyjskiego ludu27.
Paradoksalnie ³¹cz¹ siê zatem w Onieginie cechy b o h a t e r a b a j r o-n i c z o-n e g o wystêpuj¹cego przeciw koo-nweo-nao-nsom buo-ntowo-nika, ao-nacho- anacho-rety obarczonego piêtnem zbrodni i spêdzaj¹cego dni na samotnych
rozmy-laniach oraz odmawiaj¹cego wszelkiego dzia³ania a c e d y k a, którego
¿ycie z bios przemienia siê w zoe28. Acedyczna postawa bliska jest zreszt¹ tak¿e innej dziewiêtnastowiecznej figurze postaci rosyjskiego inteligenta, tak zwanego cz³owieka zbêdnego. O zwi¹zku tym pisze Lidia Macheta, stawiaj¹c Oniegina w jednym szeregu z bohaterami Ob³omowa Iwana Gon-czarowa i Rudina Iwana Turgieniewa:
Acedycznego mnicha i rosyjskiego cz³owieka zbêdnego ³¹czy wyrana zgodnoæ doznañ psychicznych. Obaj z jednakow¹ moc¹ dowiadczaj¹ znudzenia i zobojêt-nienia, ¿ywi¹ podobn¹ g³êbok¹ niechêæ do najbli¿szego otoczenia.
Acedycznego mnicha i rosyjskiego cz³owieka zbêdnego jednoczy tak¿e podobny sposób zachowania. Obaj czêsto zmieniaj¹ swe rodowiska lub tylko najbli¿sze otoczenie. Obaj nie s¹ w stanie dokoñczyæ rozpoczêtych prac.29
Pozbawion¹ znaczenia egzystencjê Puszkinowskiego bohatera, którego nie interesuje wiatowe ¿ycie, rytm zmieniaj¹cej siê przyrody ani otaczaj¹ca go przestrzeñ, opisaæ mo¿na trafnie tak¿e s³owami Wojciecha Ba³usa, stwier-dzaj¹cego, i¿:
cz³owiek obdarzony nie zagospodarowanym czasem, pozbawiony rytmu pracy, nie wie, co ze sob¹ zrobiæ. Snuje siê wiêc poród nic niewartych przedmiotów.
Melancholia i nuda ³¹cz¹ siê wtedy we wszechogarniaj¹cym poczuciu bezsensu, jednakowoci i sypkoci rzeczywistoci.30
St¹d wzbieraj¹ce w bohaterze poczucie, ¿e prawdziwe, szczêliwe ¿ycie jest gdzie indziej czy, jak wyrazi³ to w motcie, przywiecaj¹cym jednemu z
rozdzia-³ów, bohater komedii Gribojedowa: tam, gdzie nas nie ma31. Eugeniusz czuje,
27 R. £u¿ny, Wstêp, s. LXV.
28 Powo³uj¹c siê na pisma Ewagriusza, eremity z IV w., Bieñczyk tak ujmuje ró¿nicê miêdzy bios a zoe: To pierwsze [bios M. W.] jest ¿yciem, które prowadzimy, zajmuj¹c siê jakimi rzeczami. Zoe natomiast to ¿ycie, w którym jestemy, kiedy ¿yjemy [ ] Acedia przekszta³ca zatem bios w zoe, nasz¹ obecnoæ wobec rzeczy w zwyk³¹ obecnoæ wród rzeczy M. Bieñczyk, Melancholia , s. 102.
29 L. Macheta, Demon Po³udnia i zafa³szowanie egzystencji. O acedii staro¿ytnego mni-cha i zbêdnoci inteligenta rosyjskiego XIX wieku, Kraków 2003, s. 13. Na temat objawów acedii zob. tak¿e: G. Bunge, Acedia duchowa depresja. Nauka duchowa Ewagriusza z Pontu o acedii, prze³. J. Bednarek, A. Ziernicki, Kraków 2007, s. 81108.
30 W. Ba³us, Muzyka, melancholia, nuda, w: Nuda w kulturze , s. 288.
31 Chodzi o motto rozdzia³u VII, zaczerpniête z komedii M¹dremu biada Aleksandra Gribojedowa, w t³um. J. Tuwima: A gdzie¿ jest lepiej? / Gdzie nas nie ma cyt. za:
A. Puszkin, dz. cyt., s. 163.
¿e ¿ycie jest gdzie obok niego, ¿e rozmija siê z nim, wydany na pastwê ci¹¿¹cej wiadomoci istnienia. Lekarstwa na ten stan nie stanowi¹ nawet ci¹g³e podró¿e, przenoszenie siê z miast na prowincjê i z prowincji do miast, gdy¿ Oniegin chc¹c rozpocz¹æ ¿ycie na nowo, niczym redniowieczny acidio-sus, zawsze powtarza ten sam akt z³ego zaczynania32, inicjacji uwik³anej w dramatyczny splot d¹¿eñ i niemo¿noci33, której przeznaczeniem jest po-rzucenie dopiero co podjêtego zamiaru. Nadzieja niesiona przez myl o no-wym pocz¹tku, o ponownych narodzinach z dala od ponurego wiata ganie nim jeszcze na dobre uda siê jej rozb³ysn¹æ. Dlatego gdy Oniegin przyje¿d¿a z Petersburga do dworu stryja, jedynie dwa dni wiat go bawi nowy
(I, 659), kiedy za znika z horyzontu czytelnika na lat kilka, narrator relacjo-nuj¹c jego poczynania w tym czasie, mówi doæ enigmatycznie jedynie o tym,
¿e targany niepokojem, sk³onny do ci¹g³ej zmiany miejsc (VIII, 160) boha-ter strawi³ je na wielu bezcelowych podró¿ach.
Odmiennie prezentuje siê melancholia Tatiany, która zwiedziona
Odmiennie prezentuje siê melancholia Tatiany, która zwiedziona