• Nie Znaleziono Wyników

każdym z osobna. Lato jest właściwie zbiorem epizodów, z których ża‑

den nie jest podporządkowany drugiemu, nie należy do drugiego, jest tylko położony obok zupełnie niezależnie i autonomicznie. […] Ten brak hierarchizacji, brak celowościowego układu, owa konstrukcja artystycz‑

na, która polega właśnie na dekonstrukcji, na rozśrubowaniu całkowite‑

go organizmu i rozłożeniu jego części składowych obok siebie, ale nie nad, nie pod sobą, nie w sobie – dopasowana jest dobrze do atmosfery prowincjonalnej, gdzie z natury rzeczy proporcje zjawisk – odpowied‑

nio się zniekształcają263.

Doświadczenia. Powieść

Na krótko przed wybuchem II wojny światowej autor Żołnierzy zde‑

cydował się powrócić do tematyki wojskowej. Inspiracją do ponowne‑

go podjęcia tematu raz jeszcze stało się doświadczenie osobiste. Tym razem było to czterotygodniowe szkolenie wojskowe, w którym uczest‑

niczył Rudnicki. Na kanwie nowych wspomnień koszarowych powstała kolejna książka opisująca nie tylko działanie armii, ale także prezentu‑

jąca złożoność profilów psychologicznych żołnierzy.

Pomimo to, że Doświadczenia… były już piątą książką w dorobku artystycznym Adolfa Rudnickiego, a jego pozycja na rynku literackim po wydaniu Niekochanej i Lata wydawała się dość silna, autor w roku 1938 w odpowiedzi zwrotnej od Mariana Sztajnsberga, wydawcy, któ‑

ry zapoznał się z maszynopisem Profilów i drobiazgów żołnierskich, bo tak początkowo miały być zatytułowane Doświadczenia…264, usły‑

szał: „Są tematy, którym pan powinien dać spokój. – Jakie to tematy?

– Wojsko i Żydzi. A pan jak nie o jednym, to o drugim”265. Ostatecznie książka ukazała się w kolejnym roku.

Dziwić może opinia Karola Irzykowskiego, który zgodził się opa‑

trzyć książkę swoim wstępem zawierającym sugestię, jakoby Rudnicki kochał wojsko – „jego dole i niedole”266, a stosunek miał do niego „ser‑

263 Tamże.

264 Tytuł Profile i drobiazgi żołnierskie został wykorzystany przy okazji drugiego wydania powieści (A. rudnicki: Profile i drobiazgi żołnierskie. Łódź 1946). W wydaniu zbiorowym z roku 1984 dokonano kolejnej zmiany tytułu utworu (tym razem szły za tym także zmiany w treści) – Doświadczenia… figurowały w nim jako Surowa schlud-ność (A. rudnicki: Sto jeden. Kraków 1984).

265 A. rudnicki: Przedmowa do drugiego wydania. W: teGoŻ: Profile i drobiazgi żołnierskie. Warszawa 1946, s. 7.

266 K. irzykoWski: Wstęp. W: A. rudnicki: Doświadczenia…, s. 7.

deczny i pozytywny, choć delikatnie krytyczny”267. Przypomnieć nale‑

ży, jak głośnym echem odbiła się publikacja Żołnierzy, jawnie krytyku‑

jących instytucję armii i stawiających za swój cel ośmieszenie stoso‑

wanych w niej metod. Nie inaczej dzieje się na kartach Doświadczeń…

Zdaniem Anny Wal, to właśnie ta powieść zawiera największe pokłady komentarzy odautorskich.

W niektórych fragmentach […] powieści pojawia się ton publicystycz‑

ny, perswazyjny. Uwidaczniają się pewne ambicje socjologicznego wy‑

jaśnienia zjawisk. Prozaik apeluje o zmianę stosunków w wojsku, głów‑

nie w odniesieniu do systemu edukacji rekrutów. Neguje obiegową opi‑

nię, iż wojsko uczy chłopów kultury, a zwraca uwagę na wielką mądrość życiową, jaką posiedli żołnierze rezerwy, wywodzący się ze wsi268. W Doświadczeniach… autor skupia się dużo dokładniej niż w Żoł-nierzach na stworzeniu swoistej galerii ludzkich charakterów, socjolo‑

giczno ‑psychologicznych portretów tak różnych od siebie ludzi połączo‑

nych przez instytucję armii pod jednym dachem w sposób sztuczny i nieprzemyślany. Książka zbudowana jest z krótkich not, urwanych impresji, tworzących niebywały kolaż, z którego nie wyłania się jed‑

nak żaden konkretny zarys fabularny, nie spaja go akcja. I choć „narra‑

cja swoją strukturą przypomina kronikę”269, to nie o wierne odtworze‑

nie faktów w niej chodzi. Nieprzypadkowo opisy charakteryzujące po‑

szczególnych bohaterów, które sprawiają, że Anna Wal zakwalifikowała zarówno Żołnierzy, jak i Doświadczenia… do tych „kierunków w pro‑

zie dwudziestolecia międzywojennego określanych wymiennie termi‑

nami: literatura faktu, neorealizm, neonaturalizm”270, przeplatane są fragmentami silnie zmetaforyzowanymi, nawiązującymi w swojej wymowie do poetyki snu. To właśnie „noc staje się [w Doświadcze-niach… – G.J.] czasem odczucia mistycznej jedności i intensywności życia, potęgującym uczucia, unieważniającym krzątaninę dnia powsze‑

dniego”271. Jak zauważa Hanna Kirchner:

W Doświadczeniach […] zwęża się zasięg obserwacji, narracja przybie‑

ra ton liryczny, już nie machina wojskowa, a jednostki spośród współto‑

warzyszy stają się przedmiotem opowieści. Męka rekrutów ustępuje tu sentymentowi męskiego doświadczenia rezerwistów. […] Nad wszyst‑

267 Tamże, s. 8.

268 A. Wal: Twórczość w cieniu menory…, s. 51.

269 J. Wróbel: Wstęp. W: A. rudnicki: Opowiadania…, s. XXIV.

270 A. Wal: Twórczość w cieniu menory…, s. 39.

271 J. Wróbel: Miara cierpienia…, s. 231.

53

Doświadczenia. Powieść

kim dominuje ton pełnego miłości zachwytu dla pięknego człowieczeń‑

stwa, odnajdowanego w towarzyszach broni272.

Także Józef Wróbel dostrzega, iż poetyka Doświadczeń… „oscylu‑

je między naturalistycznym obrazem a wielką metaforą”273, nazywając ją za Kazimierzem Wyką „naturalizmem lirycznym”274.

Z kart Doświadczeń… można wyraźnie wyczytać lęk przed zbliża‑

jącą się katastrofą, która miała nadejść szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. I choć Karol Irzykowski przekonuje we wstępie do po‑

wieści, iż Rudnicki „dalej podziela wiarę postępowców starej daty, że rozwój techniki – nie czego innego, tylko techniki! – doprowadzi do zaniku wojen i nacjonalizmów”275, to sama treść książki zdaje się nie potwierdzać tak postawionej tezy. Zauważyła to już Helena Zaworska, pisząc, że „z obu książek Rudnickiego o wojsku bije przejmujący lęk przed klęską i nie jest to lęk nieokreślony, intuicyjny, ale konkretny, oparty na faktach, narzucający się jako ogólny wniosek”276, a w samym autorze doszukuje się świadomości „człowieka, który przypuszczał, że żyje tylko w przerwie między wojnami”277. Jak twierdzi badaczka, „Po‑

słuszeństwo władzy, wiara w mit wojska jest już tylko zewnętrznym po‑

zorem, pustym, nic nieznaczącym gestem; w istocie coraz wyraźniej‑

sza jest perspektywa klęski i rozczarowania”278.

Rozczarowanie, które przyniosła wojna, było tak silne i kaza‑

ło tak wyraźnie przeformułować wszystkie dotychczasowe założe‑

nia, że w drugim wydaniu książki z 1946 roku Rudnicki zdecydował się na zmianę ostatniego zdania, które pierwotnie brzmiało: „Wierzy‑

my w nich, w tych ślicznych chłopców, gdyż jeszcze wierzymy w kul‑

turę”279, natomiast po wojnie przekształcił je na: „Wierzymy w nich, w tych ślicznych chłopców, jeszcze wierzymy w nich. Tu rozczarowa‑

nie czeka nas dopiero”280.

W związku z tym, że Doświadczenia… ukazały się na rynku księ‑

garskim w przededniu II wojny światowej, nie doczekały się tak licz‑

nej recepcji krytycznej, jak poprzednie dzieła Rudnickiego. Opinie re‑

cenzentów na temat ostatniej przedwojennej książki pisarza były dość chłodne. Witold Zechenter wytykał autorowi chęć wprowadzenia czy‑

272 H. kirchner: Dusza w gorączce…, s. 37.

273 J. Wróbel: Wstęp. W: A. rudnicki: Opowiadania…, s. XXIV.

274 J. Wróbel: Miara cierpienia…, s. 230.

275 K. irzykoWski: Wstęp. W: A. rudnicki: Doświadczenia…, s. 8.

276 H. zaWorska: Proza Adolfa Rudnickiego…, s. 566.

277 Tamże, s. 568.

278 Tamże, s. 569.

279 A. rudnicki: Doświadczenia. Powieść. Warszawa 1939, s. 143.

280 A. rudnicki: Profile i drobiazgi żołnierskie…, s. 148.

telników w błąd przez umieszczenie na okładce książki dopisku „po‑

wieść”, podczas gdy zdaniem krytyka

Doświadczenia nie mają nic wspólnego z powieścią już nie tylko ze względu na samą fakturę i budowę – ale przede wszystkim dlatego, że nie ma w nich nic z fantazji powieściopisarskiej. Jest to pewnego rodza‑

ju faktomontaż, przy czym nacisk położony jest na stronę raczej psycho‑

logiczną niż na zdarzenia i wszystko, co dzieje się na zewnątrz281. Zechenter, choć nie zaprzeczał, iż Rudnicki doskonale rozumie, czym jest wojsko, to „między całkowitym ogarnięciem go przez zagad‑

nienie wojska a jego postawą wewnętrzną stoi mur nie do przebycia.

Rudnicki bowiem jest pacyfistą”282. I to właśnie owa postawa pacyfi‑

styczna była dla recenzenta największym mankamentem Doświad-czeń… Krytyk nie odmawiał Rudnickiemu talentu, choć nazywał go

„człowiekiem z wczoraj – o talencie człowieka jutra”283 – autorem, któ‑

ry nie potrafi się odnaleźć we własnej epoce i pisząc o prozie kosza‑

rowej egzystencji, włada technikami poetyckimi. Zechenter, podsumo‑

wując Doświadczenia…, w sposób prowokacyjny przyznał, „że więcej racji byłoby w mianowaniu Doświadczeń… poezją niż powieścią. Rud‑

nicki jest poetą, jest przesycony marzeniem o dobrym świecie tak da‑

lece, tak głęboko, że wszystkie postaci zła nie dochodzą do jego świa‑

domości”284.

Władysław Jabłonowski dostrzegł co prawda, że „zdarzają się tu [w Doświadczeniach… – G.J.] nieraz dość trafne uwagi o stosun‑

kach, jakie zawiązują się w wojsku, pomiędzy jednostkami pochodzą‑

cymi z różnych środowisk, odmiennych ras i typów ludzkich”285, lecz w swym całokształcie, wbrew temu, co sugeruje informacja na okład‑

ce, „nie jest to powieść, ale dość sucha wiązanka rozważań i spostrze‑

żeń zebranych w okresie czterotygodniowego przeszkolenia pewnej jednostki wojskowej (bateria), do której autor należał”286. Doświadcze-nia… uważa za książkę „przegadaną”, w której „za wiele […] lubowania się w zawiłych i mętnych wywodach, a także pretensjonalnego wnika‑

nia w dusze ludzkie”287.

281 W. zechenter: Denuncjuję Rudnickiego. „Kurier Literacko ‑Naukowy” 1939, nr 17, s. 3.

282 Tamże.

283 Tamże.

284 Tamże.

285 W. JabłonoWski: Rudnicki Adolf: „Doświadczenia”. „Nowa Książka” 1939, z. 6, s. 343.

286 Tamże.

287 Tamże.

Rozdział II

Żydowskość