• Nie Znaleziono Wyników

Trawestacje mitu pochodzenia i agregaty manipulacji etnicznych

2.8. Dyskurs macedoński

Specyfika tożsamości macedońskiej przejawia się w skrajnej apologii historyzmu jako kontinuum odrębno-ści wspólnoty. Obserwowane od momentu odzyskania nie-podległości w 1991 r. strukturalne przywoływanie tradycji antycznego królestwa idzie w parze z powszechnym wyko-rzystywaniem ówczesnych symboli, np. motyw słońca na fladze państwowej to godło dynastii Argeadów190. Architek-ci przestrzeni zbiorowych trwale zakorzenili w ludzie

mity-189 A. Balcer, Kwestia roli Kosowa jako centrum aktywności

politycz-nej albańskiego ruchu narodowego i proces budowy odrębpolitycz-nej kosowskiej tożsamości państwowej, [w:] Albanistyka polska, red. I. Sawicka, Toruń

2007, s. 151.

190 F. Hoffmeister, Das souveräne Makedonien, Oase des Friedens

oder Pulverfaß auf dem Balkan?, [w:] Der Balkan, red. J. Elvert,

zację, iż uformował się on już ponad 1000 lat przed naszą erą191, albo że świadomość narodowej odrębności nie była produktem romantycznych rewelatorów, ale istniała od za-wsze192. Histeryczne poszukiwanie dowodów związków ze starożytną monarchią znalazło wyraz w admiracji wielkich praprzodków – Aleksandra Wielkiego (nazywanego nad Wardarem Macedońskim) czy jego ojca Filipa II193. Odno-tujmy przy tym charakterystyczne dla Bałkanów przedsta-wianie tych samych sławnych postaci historycznych jako narodowych herosów kolejnych nacji, czyniące z Aleksan-dra nie tylko bohatera Macedończyków, ale i Greków, Al-bańczyków czy nawet Serbów194.

Potrzeba autodefinicji skopijskiej tożsamości wyzwoliła zakrojone na szeroką skalę badania nad „wielką” przeszłoś-cią, zwaną w rodzimym dyskursie „okresem staromacedoń-skim”. Wątek tradycji antycznej i kultu wielkich posta-ci owej epoki – filar odrodzenia narodowego, przyczynił się do wykreowania odrębnej identyfikacji macedońskiej. Dość nadmienić fantazje romantycznych mistyków, dowodzą-cych boskiego pochodzenia starożytnej dynastii albo mace-dońskiej przynależności Homerowych Wenetów czy więk-szości historycznych postaci świata śródziemnomorskiego (od Kleopatry VII do cesarzy bizantyńskich)195.

191 A. M. Polkowska, Macedonia, Wrocław 2000, s. 9.

192 Por. np. Д. Ташковски, За македонската нација, Скопје 1976, s. 34.

193 Por. np. J. Mojsieva Guševa, Помеѓу историјата и псевдо-

историјата – големата тема на Александар Македонски, „Slavia

Meridionalis” 2005, nr 5, s. 61–73; A. Mikołajczyk, Z. Stamatowski,

An-tyczna tożsamość Macedonii – między nacjonalizmem a uniwersalizmem,

[w:] Wokół Macedonii: siła kultury – kultura siły, red. B. Zieliński, Poznań 2002, s. 114–115; L. Moroz-Grzelak, Mit Aleksandra

Wielkie-go we współczesnej literaturze macedońskiej, [w:] Wokół Macedonii…,

s. 162–171.

194 Zob. np. B. Jezernik, Dzika Europa…, s. 180–181.

195 L. Miodyński, Granice kompetencji i granice tolerancji w

Podobnie, dzisiejsza rewitalizacja owej mitologii (choć nie jest tak koherentna jak właściwe mitologie) służyć ma przede wszystkim podkreślaniu własnej dyferencji wzglę-dem państw ościennych. Podłożem konfliktów z sąsiadami jawi się przede wszystkim ich negacja faktu istnienia od-rębnej nacji i języka macedońskiego196. Przykładowo, spór z Grecją, sprowadzany w mediach do dyskusji wokół na-zwy wardarskiej republiki197, dotyczy także symboliki czy narodowego dziedzictwa; Ateny – jak dowodziliśmy – sto-ją bowiem na stanowisku, iż starożytni Macedończycy byli po prostu Grekami, stąd oparcie skopijskiej tożsamości na pierwiastku antycznym spotyka się po drugiej stronie gra-nicy z oskarżeniami o zawłaszczanie spuścizny historycz-nej. Ponadto Skopje po ogłoszeniu niepodległości też nie ominęła choroba nacjonalizmu, objawiającego się postula-tami budowy wielkiej, trójjedynej Macedonii czy hasłami w stylu Saloniki są nasze198. Z pozoru zdawać by się mogło, że to tylko retoryka słabych, ale pamiętając początki kon-fliktu na ziemiach byłej Jugosławii, może powinniśmy spoj-rzeć na to poważniej. Ten konflikt uczy bowiem pokory.

Odchodząc od tej polemiki, skoncentrujmy się jednak na charakterystycznych dla wszystkich nacji postjugosło-wiańskich poszukiwaniach korzeni. Pojawiające się reflek-sje, obok wspomnianej tradycji starożytnej, podejmują rów-nież wątek słowiański. Eksponowaniu przynależności do Slavia Ortodoxa towarzyszy przywoływanie historycznych postaci jako synów narodu macedońskiego, przy czym, po-dobnie jak w przypadku Aleksandra Wielkiego, dokładnie

196 Zob. np. M. Pietruszewski, Kontrowersje na temat

tożsamo-ści macedońskiej,

http://www.psz.pl/tekst-11517/Maciej-Pietruszewski--Kontrowersje-na-temat-tozsamosci-macedonskiej.

197 Zob. np. S. Troebst, Das makedonische Jahrhundert: von den

Anfängen der nationalrevolutionären Bewegung zum Abkommen von Ohrid 1893–2001, Oldenbourg 2007, s. 297.

198 J. Philips, Macedonia: Warlords and Rebels in the Balkans, Lon-don 2004, s. 53.

ten sam panteon herosów uzurpują sobie inne bałkańskie narody. Wskazać tu można chociażby na Cyryla i Metode-go, królewicza Marka czy cara Samuela199. Afektywne ze-spolenie pierwiastka antiqua ze slavica znajduje swoje od-zwierciedlenie w twierdzeniach o słowiańskich korzeniach Aleksandra Wielkiego, która to mityzacja zakłada obecność Słowian w Europie Południowo-Wschodniej w IV w. p.n.e.

„Kapłani patriotyzmu” nad Wardarem szli jednak w swoich projekcjach jeszcze dalej. W odpowiedzi na gre-ckie negacje prawa Skopje do zawłaszczania antycznej spuścizny starożytnej monarchii rodziły się kolejne fabula-cje – np. T. Belčev dowodzi wyższości starożytnej Macedo-nii nad Grecją200. Zresztą tego typu argumentacji pojawia-ło się i pojawia do tej pory mnóstwo, a wszystko po to, by odpowiedzieć na grecką wykładnię dziejów. W obu krajach niezwykle wiele uwagi poświęca się pradawnej epoce, a roz-liczne publikacje kierują się przede wszystkim narodowymi emocjami, choć – jak wcześniej zauważyliśmy w kontekście Grecji – widać też pewne próby mitoburcze. Zapewne grec-cy uczeni zdali sobie sprawę z tego, że, po pierwsze, są to czyny anachroniczne, po drugie zaś, mogą eskalować niepo-trzebne napięcia i rodzić prawdziwe konflikty.

W podobny sposób sklasyfikować można poglądy upa-trujące praprzodków wśród Pelazgów, których paleobał-kański język, a właściwie jego substrat, stanowić miałby argument na rzecz odrębnej tożsamości Macedończyków. Bardziej radykalny wariant tejże koncepcji, określający Pelazgów jako praojców wszystkich ludów, posługujących się językiem protosłowiańskim, wynosi Macedończyków do rangi najstarszego narodu Europy, posiadającego

swo-199 Por. np. J. Sujecka, Problem terytorializmu i podwójnej tożsamości

z perspektywy Macedonii w XX wieku, „Sprawy Narodowościowe” 2005,

nr 26, s. 160.

200 L. Moroz-Grzelak, Obraz przeszłości antycznej w historiografii

ją państwowość już w epoce neolitu201. I tu eskalacja takich uzurpacji zdaje się być proporcjonalna do poczucia siły na-rodowej. Tak poszukują swojej siły słabi.

W macedońskim dyskursie wewnętrznym istotne miej-sce zajmuje również pierwiastek mediterrański, sytuujący Skopje jako płaszczyznę przenikania rozmaitych kręgów cy-wilizacyjnych – antycznego, bizantyńskiego, słowiańskiego i orientalnego. Kraina nad Wardarem urasta więc do ran-gi centrum świata, w którym stykają się kolejne cywiliza-cje202. Ów hybrydalny model dziedzictwa idzie w parze z ku-mulacyjnymi wizjami etnogenezy, jako wyniku dziejowej obecności rozmaitych ludów. Powoływanie się na Ilirów, Traków, Pajonów itd. (rzadziej, ze względów politycznych, na Greków czy Protobułgarów), obok wspomnianych sta-rożytnych Macedończyków i Słowian rzutuje na „wyjątko-wy” charakter rodzimej nacji, naznaczonej nie tylko anty-cznym rodowodem, ale i noszącej w sobie krew pozostałych ludów203. Ta „nadzwyczajna” kompozycja etnosu nadaje Skopje niedoścignioną pozycję, predestynując je do odgry-wania roli bałkańskiej awangardy. Można się przy tym za-pytać o to, która z omawianych w tekście nacji do takiej roli nie pretenduje, wszak każda z legend o pochodzeniu ma na celu wykazanie wielkości i wyjątkowości wspólnoty.

Całości koncepcji macedońskiej osobliwości dopeł-nia pierwiastek biblijny, nagłośniony w książce Aleksan-dra Donskiego Jezus Chrystus i Macedończycy. Opowieść ta raczej nie docieka narodowych korzeni, ale zakłada, że

201 L. Miodyński, Synkretyczna substancja miejsca jako archimotyw

macedońskiej kultury, [w:] Tradycje pogranicza i przestrzenie tradycji. Od komunizmu do postmodernizmu i postkolonializmu, red. B. Zieliński,

Poznań 2008, s. 66.

202 Por. B. Zieliński, O modelach współczesnej rekonstrukcji

macedońskiego procesu kulturowego i narodowego, [w:] Wokół Macedo-nii…, s. 97–99.

203 Por. np. A. Rossos, Macedonia and the Macedonians: A History, Stanford, California 2008, s. 11.

Macedończycy „od zawsze” zajmowali swoje siedziby. To do ich przodków przybył św. Paweł z misją ewangelizacji, o czym pisano wiele posługując się cytatami z Pisma Świę-tego albo i rozmaitych apokryfów, gdzie ponoć wszędzie po-jawia się pierwiastek macedoński. „Kapłani patriotyzmu”, jak np. wspomniany Donski, szli w swoich odkryciach jesz-cze dalej. Przekonywano więc, że macedońscy koloniści za-siedlili Ziemię Świętą i, co więcej, byli zdolni narzucić swój język tamtejszej ludności. Donski we wspomnianej książ-ce „dowodzi”, że staromaksiąż-cedońskim władała Święta Rodzi-na oraz niektórzy apostołowie, a pierwsze litery, jakich Rodzi- na-uczył się Chrystus, pochodziły z tegoż języka. Niektórzy badacze szli jeszcze dalej argumentując, iż Jezus oraz Mat-ka Boża byli macedońskiego pochodzenia, na co wsMat-kazują ich cechy fizyczne – jasne oczy oraz włosy204. Każdy wariant tejże baśni – nawet najmniej radykalny – czyni z Macedoń-czyków naród wybrany przez Boga. Tak zresztą definiują się wszystkie bałkańskie nacje – może z wyjątkiem nieod-wołujących się do aspektu religijnego Albańczyków. Zda-je się, że mit narodu wybranego – produkt epoki romanty-zmu – obecny jest wszędzie, gdzie pojawiał się herderowski nacjonalizm, wsparty pierwiastkiem konfesyjnym, czego sztandarowym przykładem jest także i Polska.

Wedle jednych przekazów, Macedończycy dostąpili za-szczytu goszczenia na swojej ziemi św. Pawła, co dodatko-wo ją „uświęciło”. Nic więc dziwnego, iż sąsiedzi tak chętnie zaanektowaliby ową „świętą” ziemię, ale ów fakt „święto-ści” zmusza naród do zwarcia szyków na rzecz obrony jej godności, której zachowanie możliwe jest wyłącznie w pań-stwie macedońskim. Bardziej ekstremalne wizje nada-ją Macedończykom tytuł wybrańców Boga dzięki temu, że ich pradziadom dane było słuchać nauki Chrystusa.

Wa-204 M. Bogusławska, Początki Chrześcijaństwa a tożsamość

naro-dowa Macedończyków. Strategie ideologizacyjne Aleksandra Donskiego,

riant najbardziej skrajny – macedońskie pochodzenie Marii Magdaleny, Marii, Józefa, apostołów czy wreszcie samego Jezusa – nie wymaga raczej szerszego komentarza. Wspo-mniane fantazmaty tłumaczyć można kompleksem małe-go narodu, zagrożonemałe-go roszczeniami ze strony sąsiadów albo potrzebą człowieka mitycznego odnalezienia swojego miejsca w skomplikowanej rzeczywistości. Niepokojące wy-daje się jednak przyjęcie przez Cerkiew macedońską czę-ści etnobiblijnej mitologii205, gdyż rytualizacja tychże treści chyba nie może dobrze służyć budowie społeczeństwa oby-watelskiego w warunkach etnicznego i religijnego zróżnico-wania. Przysługując się idei jedności narodowej, nie kom-ponuje się z tendencjami ponowoczesności, niesie groźby separacji, zaściankowości. Nadto, takie patologiczne uzur-pacje mogą budzić opory człowieka mitycznego, który jed-nak próbuje racjonalizować niektóre przekazy.

Macedończycy nie są oczywiście wyjątkiem, bo definiu-jące swoją tożsamość na podstawie czynnika konfesyjnego narody bardzo chętnie sięgają do „boskich” treści, by do-wieść, że rodzima wspólnota została wybrana przez Boga. Chorwaci twierdzą więc, że ukazująca się w Međugorje Ma-ryja przemawia w języku chorwackim. Co więcej, już na po-czątku swoich objawień, a więc jeszcze przed wybuchem ostatniej wojny, Gospa miała podobno zaznaczyć, że bał-kańska wioska będzie jej ostatnim miejscem ukazań. Tę opowieść rytualizowały kręgi nacjonalistyczne, by dowieść, że Chorwaci są „narodem wybranym”, a treści te nabiera-ły tym większego znaczenia, im silniej narastał konflikt z prawosławnymi Serbami. Pochodzący z Hercegowiny pio-senkarz Mate Bulić śpiewa i dziś: „W mojej okolicy wszy-scy mnie znają/Drogiemu Bogu dzięki/na tej pięknej zie-mi/gdzie się Gospa ukazała”206. Podobne historie nieobce są

205 Ibidem, s. 64–66.

i polskiej rzeczywistości; podobno Matka Boska ukazująca się w położonym z zaborze pruskim Gietrzwałdzie przema-wiała „w języku takim, jakim mówią w Polsce”207.

Oparta na wątkach biblijnych mitologia nobilituje tak-że język, co zdaje się być odpowiedzią na pojawiające się na zewnątrz poglądy – głównie w Sofii – jakoby macedoński był jedynie regionalnym dialektem. Historia, a raczej jej skrajnie zmityzowana forma, ma w tym miejscu obalić ja-kiekolwiek dyskusje na polu językoznawstwa. Problem ten rozpatrywać można szerzej, na płaszczyźnie ogólnobałkań-skiej, gdzie tamtejsze nacje szczególną wagę przywiązują do języka jako narodowego substratu i narodowej święto-ści. Odrębność językowa Bośniaków, Czarnogórców, Mace-dończyków czy nawet Chorwatów bywa często kwestiono-wana, także nierzadko przez „kapłanów sprawy narodowej” ościennych nacji. Nas jednak interesuje szczególnie poszu-kiwanie przez młode państwa narodowe językowej odręb-ności na przestrzeni dziejów. Naukowcy w służbie ojczyźnie prześcigali się w wykazywaniu dowodów odrębności naro-dowego języka, a także jego starszeństwa, będącego najlep-szym dowodem owej odrębności. Mowa stać się miała wy-znacznikiem prawa narodu do niepodległości, ale aby to osiągnąć, trzeba było za wszelką cenę konstruować własne wyrazy i normy językowe. To, co wychwalano jako patrio-tyczną postawę dbania o czystość języka – narodowej świę-tości, zdeklarowana jugonostalgiczka, D. Ugrešić, określa mianem „językowego rozwodu, kiedy język stał się bronią. Język zdradzał, piętnował, rozdzielał i łączył”208.

207 http://www.gietrzwald.3c.pl/CM/content.php/o_sanktuarium/ historia.