• Nie Znaleziono Wyników

Ekonomia i racjonalizacja w bibliografii

Od co najmniej 100 lat zastanawiano się, jak usprawnić proces opracowania dokumentów. Już w latach 80. XIX wieku w Stanach Zjednoczonych wysunięto ideę katalogowania „u źródła”, nie od razu zrealizowaną, praktycznie stosowaną dopiero w latach 20. XX wieku, początkowo w postaci kart centralnie drukowanych, przygotowywa-nych i rozsyłaprzygotowywa-nych do tysięcy bibliotek przez Bibliotekę Kongresu.

W nowszej, zmodyfikowanej wersji do pomysłu wrócono w latach 70. XX wieku w ramach Programu CIP (Cataloguing-in-Publication), z powodzeniem realizowanego w wielu krajach. Przygotowywany dla wydawców przez narodowe centrale bibliograficzne opis biblio-graficzny CIP stawał się przydatny w bibliografiach prospektywnych oraz bibliografiach narodowych, uzupełniany przez dodanie brakują-cych elementów (zwłaszcza w opisie fizycznym i rzeczowym).

Bez wątpienia, dążenie do usprawnienia prac bibliograficznych legło u podstaw Programu UBC (Universal Bibliographic Control), mającego na celu m.in. ujednolicenie zasad opisu bibliograficznego w skali światowej. Opracowane w połowie lat 70. XX wieku mię-dzynarodowe zasady ISBD oraz AACR (Anglo-American Cataloguing Rules) przyczyniły się do większej jednoznaczności bibliografii, ła-twiejszej interpretacji opisów bibliograficznych, a co za tym idzie,

potencjalnie efektywniejszego korzystania z opisów przygotowa-nych w inprzygotowa-nych krajach.

Kolejny krok to opracowanie w połowie lat 60. XX wieku przez Bibliotekę Kongresu formatu MARC (Machine-Readable Cataloging) opisu danych w systemach komputerowych oraz przez IFLA 10 lat później formatu UNIMARC (Universal MARC), który z założenia miał być formatem wymiennym dla bibliografii narodowych. Oba wzorce, stanowiąc podstawę wersji narodowych, przyczyniły się do ujednolicenia sposobu zapisu danych bibliograficznych i haseł w bazach danych.

Z automatyzacją procesów bibliograficznych i bibliotecznych wiązano likwidowanie dublowania prac nad opracowaniem do-kumentów. Każdy dokument powinien zostać opracowany tylko raz, ale z zabezpieczeniem przydatności do wielokrotnego użytku.

Ten postulat na pierwszym etapie realizowano wewnątrz bibliotek.

Biblioteczne systemy komputerowe pozwalały tworzyć opisy biblio-graficzne metodą uzupełniania informacji przez różne komórki tej samej biblioteki, zapewniając oszczędność kosztów i czasu, w syste-mie bowiem istniał tylko jeden opis odpowiedni do wyszukiwania według wielu kryteriów, stanowiąc zarazem podstawę serwisów informacyjnych. Wreszcie opis ten mógł być przekazywany innym bibliotekom. Robiły to zazwyczaj centrale narodowe, w tym także polska Biblioteka Narodowa, która opisy bibliograficzne sporzą-dzone dla swojego katalogu i bibliografii narodowej („Przewodni-ka Bibliograficznego” i „Bibliografii Zawartości Czasopism”) udo-stępniała zainteresowanym książnicom po symbolicznych cenach.

Kontynuowano więc, w nowej technologicznie formie, ideę kart centralnie drukowanych11.

Kolejny sposób zmniejszenia pracochłonności i zwiększenia eko-nomiczności bibliografii polegał na dzieleniu zadań między kilka, a nawet kilkadziesiąt instytucji, a więc na współkatalogowaniu. Tak postąpiono w Wielkiej Brytanii już w 1993 roku, gdy wykonanie bibliografii narodowej stało się obowiązkiem 6 bibliotek (naro-dowych: Szkocji, Walii, Irlandii, Anglii, uniwersyteckich: Oxford i Cambridge). Postąpiono tak też w Finlandii, na Litwie, w Cze-chach, a w Polsce przy opracowaniu bibliografii zawartości czaso-pism lub bibliografii zawartości czasoczaso-pism technicznych BazTech12.

11 W Polsce karty centralnie drukowane na podstawie „Przewodnika Biblio-graficznego” rozsyłano do bibliotek od 1951 do 1992 roku.

12 Zob. J. Sadowska: Bieżąca bibliografia narodowa w perspektywie współkata-logowania. „Bibliotekarz” 2000, nr 2, s. 11—14; Eadem: Dwa lata wspólnej bazy artykułów prasowych. „Bibliotekarz” 2008, nr 1, s. 9—10.

Jadwiga Sadowska 98

W ten sposób tworzy się także centralne bazy danych, które choć nie są bibliograficznymi, to można ich opisy wykorzystać do budowy bibliografii specjalnych, a tam, gdzie udział bibliotek narodowych jest wysoki, również do bibliografii narodowej (np. w Słowenii). Na podjęcie współpracy związanej z tworzeniem katalogów i biblio-grafii, w tym także bibliografii narodowych, istotny wpływ miała technologia komputerowa, a zwłaszcza rozwój standardów inter-netowych oraz wysoki poziom normalizacji bibliograficznej. Ogól-nie rzecz biorąc, współkatalogowaOgól-nie wpływa na przyspieszeOgól-nie opracowania dokumentów oraz zmniejszenie kosztów, jednak jak się wydaje, ma ono większe szanse zastosowania w realizacji biblio-grafii specjalnych (regionalnych i dziedzinowych) niż narodowych.

Kolejne zagadnienie, nad którym zastanawiano się już w latach 80. XX wieku, dotyczyło racjonalizowania doboru elementów opisu bibliograficznego. Chodziło o uproszczenie, przy jednoczesnym zachowaniu funkcjonalności. Praktycznie jednak w opisie bibliogra-ficznym wcale nie ma wielu zbędnych szczegółów, choć niektóre wyeliminowano, jak np. cenę lub nazwę drukarni i miejsce druku (nie można ich jednak eliminować z opisów starych druków, bo informacje te zalicza się do istotnych). Jedna z ostatnich propozycji dotyczy zrezygnowania ze sztywnych reguł opisu (w trzecim stop-niu szczegółowości dla bibliografii narodowych) na rzecz pragma-tycznego i bardziej elaspragma-tycznego podejścia, w zależności od typu dokumentów13.

Z myślą o przyspieszeniu i obniżeniu kosztów poszukiwano też sposobu uproszczenia formatu zapisu danych. Funkcjonujący od połowy lat 60. format MARC uznaje się za nadmiernie skompliko-wany i próbuje się zastąpić go wzorcem prostszym, łatwiejszym dla grup innych niż bibliotekarze i bibliografowie, także zajmujących się książką: wydawców, księgarzy, autorów, a nawet zwykłych użyt-kowników. Taką propozycją dla „każdego” potencjalnego współ-twórcy bibliograficznych baz danych jest format XML (Extensible Markup Language). Z kolei przykładem uproszczonego formatu, przeznaczonego jednak tylko dla obiektów elektronicznych, jest Dublin Core (DC; Dublin Core Metadata Initiative), składający się z 13, potem 15 podstawowych elementów, uszczegółowionych ostatnio ponad 20 kwalifikatorami14.

13 Proponuje się to w Guidelines for national bibliographies in the electronic age [draft 2008], s. 5.

14 Zob. A. Brachfogel: Terminy metadanych DCMI — nowe zalecenie dla meta-danych Dublin Core. „Zagadnienia Informacji Naukowej” 2010, nr 1, s. 57—64.

Poszukiwanie sposobów na zmniejszenie kosztów, a jednocześnie przyspieszenie dostarczenia użytkownikom informacji o dokumen-tach stało się podstawą powołania w Bibliotece Kongresu grupy roboczej do spraw zbadania użyteczności bibliografii oraz tworzenia rekordów wzorcowych haseł osobowych, korporatywnych, tytu-łowych i serii. Niewątpliwie jest to proces bardzo pracochłonny, zwłaszcza że tworzy się rekordy wzorcowe dla wszystkich osób, ciał zbiorowych, tytułów, podczas gdy tylko pewna część nazw tego wymaga (w przypadku jednakowych nazw różnych osób, instytucji, tytułów). W tym kontekście można sobie zadać pytanie organizacyj-ne: czy tworzyć dla każdego hasła rekord wzorcowy, czy dopiero wtedy, gdy pojawi się kolejna osoba albo kolejna instytucja bądź tytuł o tym samym brzmieniu?. Czy warto tworzyć hasła dla nazw niepowtarzalnych, jak choćby nazwy papieży? Czy warto tworzyć hasła dla wszystkich tytułów dzieł, jeśli w rzeczywistości przydają się spośród nich tylko tytuły dzieł tłumaczonych? A jeśli już takie rekordy wzorcowe się tworzy, to czy warto przepisywać objaśnienia z encyklopedii, kim był Jan Paweł II, Napoleon Bonaparte, Adolf Hitler albo Włodzimierz Lenin? Na pewno dotychczasowa praktyka tworzenia rekordów wzorcowych jest w znacznym stopniu pracą

„na wyrost”.