• Nie Znaleziono Wyników

METODY PRACY FOLKLORYSTYCZNEJ IGNACJI PIĄTKOWSKIEJ

II. O powieści dem onologiczne

5. FOLKLOR DZIECIĘCY

M ianem folkloru dziecięcego o k re śla się tworfy słow ne to w arzy szą­ ce dzieciom w ich zachow aniach tow arzyskich, g rach i .zabawach. P rzy­ puszczać należy, iż po w iększej części zabaw y dzieci są k o n tynu acją daw nych zabaw d orosłych, k tó re w zam ierzchłej przeszłości mogłiy m ieć natwet znaczenie obrzędow e. W św ietle najnow szych bad ań 136 odróżnia się folklor dzieci — tj. .te tw ory, k tó re dzieci sam e k reu ją lub s p o n ta ­ nicznie ad ap tu ją i u zn ają za w łasne — od folkloru dla dzieci, tw o rzo ­ n ego przez dorosłych w celu św iadom ego p rzekazan ia go dzieciom. W spółczesne badania w tej dziedzinie137 dow odnie św iadczą, że folkloru dziecięcego nie m ożna rozpatryw ać w kateg o riach regionalnych, gdyż nie zna o n grana с te ry to ria ln y c h aini społecznych, pow staje bowiem i funkcjonuje niezależnie o d środow iska, jest w ięc w spólny wsziystkim dzieciom jako zw iązana z w iekiem k ateg o ria psychofizyczna w łaściw a człowiekowi.

116 N a g ru n cie k rajo w y m now oczesne i p io n iersk ie b ad an ia w te j dziedzinie zaw dzięczam y J. C i e ś l i k o w s k i e m u (W ie lk a zabaw a, Folklor d zie c ię c y , w y o b ra ­ żenia dziecka, w iersze dla dzieci, W ro cław 1967; t e n ż e , Literatura i p o d ku ltu ra d zie ­

cięca, W roclaw 1975), a ta k ż e D. S i m o n i d e s (W sp ó łc ze sn y fo lklo r sło w n y dzieci i n a sto la tkó w , W rocław 1976).

137 C i e ś l i k o w s k i , W ie lk a zabawa..., Por. L. V i r t a n e n, C hildren's lore,

Na gruiniaie polskim -początki zain tereso w ań folklorem dziecięcym przyp adają n a koniec lat osiem dziesiątych XIX istiuileria, k ied y to na łamaclh „Wiisły" A. W rześn iew sk i ogłosił a p e l o nadsyłan ie rym ow anek dziecięcych138. A kcja ta spotkała się z żyw ym zainteresow aniem ów ­ czesnych uczonych i literató w (J. Karłow icza, L. M alinow skiego, S. By- staroma, L. K rzyw ickiego, T. T. Jeża i innych), a w ślad za ich d y sk u sją „W isła''opublikow ała w 1890 r. no w y aj pel (W. M atlakow skiego)1*9 o grom adzenie poszerzonego ’re p e rtu a ru dziecięcego, zwłas-zicza bajek,

P opularyzacją now ej idei zb ierack iej zajął się rów nież Jwowsjki „Luid", n a łam ach któ rego J. W ite k 110 p o stu lo w ał w 1899 r. grom ad ze­ nie ,,zw odzeń, zagadek, facecji u dzieci ludu", a M. U dziela141 dom agał się o d czytelników , by n adsyłali (teksty g ier i zabaw dziecięcych. T am ­ i e w 1890 r. F. K rćek142 o g ło s it sły n n y apel o nadsyłanie tekstów spi­ sanych z ust dzieci, przy czym dokonał pierw szej próby m etodologicz­ nej, jaką była sy ste m aty k a m ateriałów według n astęp ującego podziału: T. M ętow ania (wyliczanki); 2. Rym ow anki dotyczące zw ierząt, roślin itjp.; 3. G łosy zw ierząt; 4. Rym ow anki i piosenlki stoso w an e p rz y ro bie­ n iu piszczałek w ierzbow ych; 5. Rym ow anki dotyczące deszczu, słońca

lub bez ok reślo n y ch przyczyn; 6. Rym ow anki izwiązane z zabaw ianiem dzieci; 7. A literacje w typie: „nie pieprz, Piętrzę...''; 8. Zagadki p rz e ­ chodzące w grę słów ; 9. R ym ow anki n a pew n e św ięta; 10. G ry i zabaw y. Ignacja Piątkow ska, zaw sze żyw o re a g u ją c a na now e a k c je z b ie ra ­ ckie. w odpow iedzi na odezw ę K rćka w y sy ła (,Ludowi" g arść m ate ria ­ łów — ogłoszono je w 1902 ir. p o d ty tu łem W sprawie p iosnek i za­

baw dziecięcych1*3. Podkreślić należy, iż izbieraczika nie b y ła now icju-

szką w tej tem atyce, bowiem w w ielu innych sw ych p raa a c h 144 .potrąca­ ła n ieje d n o k ro tn ie o zagadnienia folk lo ru dzieci i m łodzieży w iejsk iej, tra k tu ją c te n dział jako in te g raln y skład n ik k u ltu ry duchow ej ludu sie­

138 a w . [W rz e śn ie w sk i], M ętow anie, „W ista" 1888, t. II, s. 191— 193. is» A pel W . M a t l a k o w s k i e g o „W isla" 1890, t. IV, s. 68. Por. t e n ż e ,

B ajki i gadki d ziecięce, ibidem , s. 68— 78,

1W J. W i t e k , Zw odzenia, zagadki, ia cec je u dzieci ludu, „Lud” 1899, t. V,

s. 45— 50.

141 M. U d z i e l a , G ry i za b a w y dzieci w Bośni, „Lud" 1899, t. V, s. 147.

148 F. K r ć e k , W spraw ie p io sen ek i zabaw d ziecięcych , ,,Lud" 1900, t. VI, s. 194— 195.

143 I. P i ą t k o w s k a , W spraw ie p io s n e k i zabaw dziecięcych , „Lud" 1902, t. V III, s. 200—202.

144 T a ż , Z życia ludu w ie jsk ie g o w ziem i siera d zkiej, s. 486, 489, 493, 502, 506— —507, 512, 515; t a ż , O lu d zie w S iera d zkiem , [.k a lis z a n in " ], n r 56, s. 3i nr 57, s. 2; n r 58, s. 2 i n r 59, s. 3; t a ż, O b ycza je ludu ziem i siera d zkiej, s. 433— 434; t a ż, Po­

jęcia ludu o przyro d zie, „W isła" 1901, t. XV, s. 79; t a ż , [K oiysanki], ibidem 1895,

radzkiego. Piątkow ska po d aje m aterial be,z ko m en tarza, n ie w prow adza term inu „folklor", n ie bardzo ro zró żn ia tw ory dzieci od przekazów do­ rosłych, raz w sk a z u je na okoliioznośoi realizacji tekstu, a .raz nie (.po­ dobnie tra k tu je fun kcję przekazów ), nie o k re śla w reszcie bliżej w ieku u czestników zabaw-, dhoć stosu jąc (nie zawsze k on sek w en tn ie) tak ie określenia, jak: „dzieci", „młodzież m ęska" czy ,,dziew cxęta", pozw ala um iejscow ić tekst w od pow iedniej g ru p ie w iekow ej. Zw ażyć jednak trzeb a, że ów cześnie żaden ze zbieraczy fo lk lo ru dziecięcego nie p ró b o ­ w ał dokonyw ać głębszych analiz m ateriału, polegając raczej na intuicji badaw czej niż na w sk azó w kach m etodologicznych, k tó rych w łaściw ie w tej dziedzinie jeszcze n ie było..

Mimo w szelkich zastrzeżeń, w y n ik ający ch ziresztą z dzisiejszego s ta ­ n u wiiedzy o .tym dziale fo lklo ry sty k i, n a le ż y stw ierdzić, że Ig n acja Piąt­ kow ska zgrom adziła ipokażny m ateriał Ilu strujący rep e rtu a r folk lorys­ tyczny dzieci i m łodzieży wsi sierad zkiej z końca XIX w., w y p ełn iając tym sam ym lukę w zbiorach O. K olberga z tego te re n u 145.

Jedny m z p ierw szy ch tw orów (rymowanych, jakie słyszy dziecko od m atki jest stoso w any 'podczas u sypiania dziecka krótki te k st śpiew any lub m onotonnie recy to w an y (.z ch arak tery sty czn y m zaśpiew em , nip. „aaa...") zw any 'kołysanką. R ealizacji tek stu tow arzyszył zawsze k o ły ­ szący ruch ram io n m atki ozy kołyski. K ołysanki słucha dziecko o d p ierw ­ szych d n i życia przez n astęp n e dwa, itrzy łata, by później reprodukow ać ten tek st p od czas usy p ian ia m łodszego rodzeństw a lub w czasie w łas­ nej :zabawy (kołysząc zabaw kę im itującą dziiecko łub np. m ałego kotka czy szczenię), a także by ,po w ielu latach w ten sam sposób usypiać w łasną p ro gen itu rę. Ign acja Piątkow ska zebrała dw an aście te k stó w k o ­ ły san k o w y ch 14", w śró d k tó ry c h znalazły się te k sty o ch ara k te rz e ż a rto ­ bliw ym , w esołym , a tak że i te p rzep o jo n e smutikiem, sk arg ą na los. Oto przykłady:

A... a... lulu spać K azał tatuś k ołysać, A mam»s'ia da cycy,

N iech dzieciątko nie krzyczy, N ie krzyczy, nie płacze Ja k się w yśpi, p o sk a c z e 147.

145 K olberg w o d n iesien iu do S ieradzkiego n o tu je jed y n ie: g rę w ZeJmana, nie n azw an ą grę-goinitwę m ającą n a celu w y d a rc ie z rę k i chleba lub se ra oraz w spom ina (za Szaniaw skim ) grę w p alan ta, pliszki i zajączka. Patrz: K o l b e r g ,

Dzieła w sz y s tk ie , t. XLVI, KaJiskie i S ieradzkie, s. 540— 542.

146 O publikow ała je w dziale „P oszukiw ań" „W isły " w 1895, t. IX s 133__134 418—419; 1899, t. XIII, s. 45; 1901, t. XV, s. 208.

«« I. P i ą t k o w s k a , K o łysa n ka , „W isła" 1895, t. IX, s. 419. Por. podobny

A... a, bzi, bziana, Porw ał w ilczek b aran a, A ow ieczkę psi;

Spij dzieciątko, śpij148.

y

Spijże mi śpij-że, mej miły narodzie, Com ja cię znalazła w m archw i na ogrodzie. Jak em cię szukała, tom sobie śpiew ała;

Jak em cię znalazła, tom se z ap ła k ała, tom se z a p ła k a ła 149.

Wairto też przytoczyć jeszcze jed en tekst kołysankow y, w y rażający tro sk ę m atki o dziecko, k tó re pow ierza opiece Boga:

K ołysz m i się od ścian y do ściany, Uśnijże mi, uśnij, syneczku kochany! K ołysz mi się, kołysz, ko leb k o Lipowa, N iechże cię Pan Jezus, sy n eczk u zachow a!150

Dwu- i trzy letn ie dzieci, którycih ruchliw ość ze w zględów fizjologicz­ nych je s t ograniczona, baw ią się z pom ocą starszy ch opiekunów , ci zaś w prow adzają m alu tk ie dzieci w św iat p ro sty c h .zabaw i igraszek m an i­ p ulacy jn ych, którym tow arzyszą rów nie nieskom plikow ane, rytm iczne i onom atopeiczne słow ne tw o ry ry m ow an e. Do tak ich tw o rów zaliczyć należy te k sty k lask anek ludow ych, które ziresztą (przew ażnie dzięki p ia ­ stunkom w iejskim ) dotarły tak że do środow isk szlacheckich i m ieszczań­ skich. Ignacja Piątkow ska odnotow ała dw a w a ria n ty typ ow ej klaskaniki, o p a rte j na poznaw czym m otyw ie „podróży" do osób z najbliższego k rę ­ gu rodzinnego:

Kosi, kosi łapki, pojedziem do m atki, od m atk i pojedziem do ta ty , je s t tam pies k u d ła ty

lodm iana: „Kosi, kosi łapki, pojedraem do b a b k i" ]1S1. T ekstow i klaskan- ki to w arzy szy zaw sze ru c h m ałych rąk. które p ró b u ją k laskać sam odziel- n ie ( lub klaszczą w zm ocnione dłońmi opiekuna. A nalogiczną zabaw ą m a­ nualną jest zabaw a w „m yszkę" („kokoszkę" itp.), podazas k tó re j s ta r ­ szy op iek un u k łada dłoń dziecka w m iseczkę, by ożywić pięć palców

148 P i ą t k o w s k a , K o łysa n ka . Por. M i l e w s k a , op. cit.

149 P i ą t к o w s к a, K o łysanka, s. 418. Pcur. M i l e w s k a , op. clt. 150 P i ą t k o w s k a , K o łysa n ka , 1899, t. XIII, s. 45.

151 T a ż , W spraw ie piosnek..., s. 201. Por. J. M i l e w s k a , S p o so b y zabaw iania

dzieci i ich za b a w y w C iech a n o w skiem , „W isła" 1903, t. XVII oraz Ł. G o ł ę b i o w ­

dłoni, któ re przegina w tym recy to w an ego tekstu, brzm iącego w w a ria n ­ cie zapisanym przez J. Piątkow ską następująco:

Goitowala m yszka jag iełk i, tem u dała, tem u dała, tem u łepek u rw ała i for p o le c ia ła 15«.

Nip będzie chyba przesadą, jeśli zabaw ę tę — jak chce J. Cieślikow - s k i163 — określim y m ianem pierw szego te a tru dziecka z pięciom a a k to ­ rami, o d g ryw ający m i w sposób ,,dram aty czn y " sw ą rolę, z o k rąg łą sceną dłoni i z suflerem w postaci opiekuna. U lubioną zabaw ką kilku ­ letnich chłopców jest ,/patataj", czyli h uśtanie się na kolanach ojca, przy czym kolana poruszają isię irytmioznie, n a ślad u jąc jazdę konną, m ały zaś jeździec w zależności od rytm u .podskakuje dzielnie aż do m om entu, w którym ,,koń'' zaczyna trząść się, skakać na boki i w ierz­ gać, co n ajczęściej kończy się niegroźnym upadkiem . Zabaw ie tej tow a­ rzy szyły ch arak te ry sty c z n e rym ow anki, o b ecn ie p raw ie zu pełnie zapom ­ niane. J a k w y n ik a z m ateriałó w I. Piątkow skiej w Sieradzkiem zn an y był naslęp u jący tek st takiego ,,p ata ta ja":

T ak p an jedzie po obiedzie, a tak pani z karm elkam i, a tak Żyd, a Ż yd154.

Zaznaczm y, źe w arian t zapisany przez I. P iątkow ską był odm ianą pow ­ szechnie znanej w w ieku XIX .rym owanki, k tó rej bohateram i był pan, chłop i Zyd — przedstaw iciele i różnych д щ р społecznych, który ch roz­ różnienie m ógł sym bolizow ać m niej lub bardziej udaitny styl jazdy n a

' « " P i ą t k o w s k a , W spraw ie piosnek..., s. 201. Por. W . Ł e b i ń s k i , P iosenki

lu d o w e i p o w ia stk i z Prus, K ró lestw a i P oznańskiego, „Lud" 1896, t. II, s. 276; L M ł y ­

n e k , Z a b a w y sierskich p a ste rzy przed 20 laty, ibidem 1902, t. VIII, s. 32.

lss „Zabaw a, w k tó re j d o rosły w prow adza pierw szego b o h a te ra z zew nątrz («kur­ kę» albo «sroczkę») i każe mu w y k o n y w a ć n ajp ierw szą czynność, w y w o d zącą się z k ręg u czynności n ajb liższy ch (« sro czk a/k u rk a ja g ie łk i w arzyła»), prow adzi do o ż y ­ w i e n i a te a tru 5 palców " (J. С i e ś 1 i к o w s к i, Literatura i p o d ku ltu ra dziecięca, W rocław 1975, s. 110). Por. zapis p iosenki z R aw skiego:

P stra k o k o s z k a , p s tr a T r o je d zieci m a : J e d n o o rze n a u g o rz e , D ru g ie p o g a n ia , T rz e c ie na s k rz y p e c z k a c h P an u B ogu g ra. W s z y s c y św ięci ta ń c o w a li W s z y s tk ie p a lc e p o z b ija li, P a n J e z u s s ię śm ia ł, P a n J e z u s s ię śm iał. ( S k w a r c z y ń s k i , P ieśn i r a w s k ie , s. 67).

*®4 P i ą t k o w s k a , W spraw ie piosnek..., s. 301. Por. F. К r ć e k, Jed zie, jed zie

pan, „Lud" 1899, t. V, s. 270; C i e ś l i k o i w s k i , op. cit., s. 114 oraz t e n ż e , W ie lk a zabaw a, W ro claw 1967, s. 92. Por. też fu n k cjo n u jące w śró d sta rsz e j g e n e ra c ji odm ianki

koniu. T rw ałą ilu stra c ją sym bolicznej rym ow anki „p atataj" jest rygu- nék Ju liusza K ossaka zaty tu ło w any Tak pan jedzie po obiedzie.

Do rym ow anek (przekazyw anycli dzieciom przez dorosłych), którym nie tow arzyszyła zabaw a ruchow a n a le ż a ły te , k tó re p o w tarzan o n a za­ sadzie kanonu, by zabaw ić n a p rz y k rz ają ce się dziecko. P iątkow ska qy- tu je następujące:

Szedł chłop po desce w czerw onych p qrteczkach, pow iedzieć ci jeszcze? — C hodziła czap la n a w y so k ich nogach po desce, pow iedzieć ci jeszcze? — Szodł W o jtek Ъег p o rtek po grudzie, cha, cha, śm ieli s>ię ludzie, pow iedzieć oi jeszcze...155.

K ilkuletnie dzieci w iejskie, często pozbaw ione n aw et p rym ityw nych zabaw ek fascynow ały sią żywym i, ruchliw ym i ,,zabaw kam i", a w ięc ptakam i, zw ierzętam i przydom ow ym i i tym podobnym i gatunkam i fauny. N aśladow anie m iauczenia kota, piania koguta czy szczekania psa n a le ­ żało do pierw szych zabaw słow nych o ch arakterze dzwiękonaśladow '- cziym. Stąd już blisko do rym ow anek n aśla d u jąc y c h „język" i sposób zachow ania zw ierząt. O to p rzy k ła d y zaczerp n ięte z m ateriałów I. P iąt­ kow skiej:

1. (Rechotanie żab):

Kumo, zdechł bocian? — Zdechł! R adaś ty? — Rada!

Był tu pan? — Był! W ziął k tó rą? — W ziął! A k tó rą? — Srokatą.

R adaś ty? — Oj rad a, rada, ra d a !15*

2. Pójdźka (A thene noctiua), rodzaj m ałej sowy:

Pójdź w dołek pod k o ścio łek 157

3. W rób el woła:

żyw! żyw !1*1

155 P i ą t к o w s к a, w spraw ie piosnek..., s. 201. O dm ianką tego te k s tu na te- r«n»ch P olski śro d k o w ej b y ł p o p u larn y k an o n „M iał chłop chłopysia w czerw onych p o r t y s i a c h z a c h o w a n y w pam ięci p o k o len ia w y ch o w an eg o p rzed II w o jn ą św ia­ tow ą.

ш P i ą t k o w i k a , W spraw ie piosnek..., s. 200. 157 Loc. cit.

158 Loc. cit. P iątk o w sk a dodatkow o inform uje, iż głos w ró b la n a śla d u ją c y słow a „żyw, żyw " tłum aczony je s t przez chłopstw o jak o k a ra za to, że w róbel n ie chciał uw ierzyć w śm ierć C h ry stu sa.

Ze św iatem fau ny w iąże się p ierw szy oadit dzieciństw a o d p o w iadający na pytan ie: dkąd się biorą dlziieci? W fcradyqji polsikiej dzieci przynoszono są przez bociany. Piątkow ska pisała, że w Sieradzkim utrzym yw ano jak o b y bociany w y b ie ra ły dzieci z błot i bagniisk150. U lubioną zabaw ą m ałych dzieci w Sieradzkiem , tak jak i na innych teren ach , było branie w rękę biedronki, zw anej w tej Okolicy „/stanikiem" lub „słoneczkiem ", k tó rą n astęp n ie w ypuszczano z dłoni, rec y tu ją c m agiczną irym owankę:

sło n k o m oje leć de nieba, a p rzy ślij nam dużo c h le b a 180.

W folklorze nieco starszy ch dzieci, jak ró w nież dorosłych dużą rolę, zwłaszcza w różebną o d g ry w a ła kukuüka. U słyszaw szy kukułkę w Sie­ radzkiem w ołano:

k ukułeczko, p an ien e czk o z ziela i śm ieci, pow iedz ile la t do m ojej śm ierci

alb o

kukułeczko, panieneczko z d robnego ziela, ile la t do mego w esela?1®1.

Dzie-сл w iejsk ie około szóstego roku życia w ciągane b y ły do życia społecznego w grom adzie — zajm ow ały się pasaniem , początkow o gęsi, a około ósm ego, dziew iątego iroku życia pow ierzano im p a san ie krów. W tym czasie, kied y dzieci rodzin m ieszczańskich chodziły do szkoły, a dziieci szlachedkie p o b ierały n a u k ę u guw ernerów , dzieci chłopsikie zdobyw ały ed u k ację życiow ą n a pastw isku. Z jed n e j stro n y obarczone obowiązikiem, z drugiej zaś pozostaw ały bez n ad zoru op iek u n ó w — o d ­ daw ały isię szczerej, w eso łej zabaw ie w śród rów ieśników .

Je d n ą z podstaw ow ych zabaw 'ruchow ych było „krycie się":

W czasie k ry c ia — pisze P iątk o w sk a — dzieci k ład ą p alce drugie obok siebie, ile dzieci je s t i m ów ią przeróżne m ętow ania, a n a czyj p alec o sta tn ie słow o w ypadnie, to dziecko k ry je się, a reszta je szu k a i tak: „Entliczki, pętliczki, zielone stoliczki, na kogo w ypadnie, na tego sam ego p an a Ja n a b rd ę k " 16*.

,,Entliczki, pętliczki" to p rzy k ład typ o w ej w yliczanki zw anej rnętow

a-» ' P i ą t k o w s k a , W sp ra w ie piosnek..., $: 200.

160 T a ż , Z życia w ie jsk ie g o ludu w ziem i siera d zkiej, s. 512; t a ż , W spraw ie

piosnek..., s. 200. Por. C i e ś l i k o w s k i , W ie lk a zabaw a, s. 136— 138.

161 P i ą t k o w s k a , W spraw ie piosnek..., s. 200. Por. C i e ś l i k o w s k i , W ie lk a

zabawa, s. 126.

niem 183; w tym w ypad k u w yliczanka ludow a w zbogacona zositala o e le ­ m en t szlachecki („pan Jan").

N a uw ag ę zasługuje rów nież in te resu jąc a łańcuszkow a rym ow anka, k tó rą I. Piątlkawska na,zwala m ętow aniem :

P ow iedziałbym oi kazanie, z ja d ł mi pies śniadanie. Pow iedziałbym co w ięcej, ale baba za piecem jęczy. J a tę b ab ę u rżn ę o piec,

w yleci z n iej m alo w an y chłopiec. Z tego chłopca b aran i ow ca. Z ow cy i b a ra n a w ilcze kolana. Z ty c h w ilczych k o la n cieśla z toporem . Poszedł za g ranicę, ściął dąb i sośnicę. P o staw ił kośoiół, k aplicę, Ludzie do kościoła nie chcieli chodzić. . M usieli ksiądz i o rg a n ista n a p ow rózkach w odzić. Pow rozki się p ozryw ały, ludzie do m orza pouciekali. G dzie to morze?

W o ły je w ypiły. G dzie te w oły?

W p szenicy się pogziły. G dzie ta pszenica? G ołębie ją zjadły. G dzie te gołębie? U chłopa na dębie. A gdzie te n chłop? W piekło w padł. A gdzie to piekło? Za piec uciekk>w .

Jesit to sieradzk i w a ria n t szero k o rozpow szechnionego żartobliw ego

iej W y liczan k i („m ętow ania" — od gw arow ego p rz e k rę c e n ia fo netycznego „m ęta” z a m ia jt ,,m eta") to form ułki m agiczne o ezo te ry czn y ch w alo rach języ k o w y ch poprze­ dzające każd ą grę lub zabaw ę ruchow ą; fu n k cja w y liczan ek po leg a na ro zd an iu ról w zabaw ie, k tó re «ależą w tym w y p ad k u od w y ro k u losu — o statn i rym w yliczan- kow y w skazuje, kto ma b rać udział w zabaw ie, lub kogo należy w niej w ykluczyć. Por. C i e ś l i k o w s k i , W ie lk a zabaw a (rozdz. W y lic z a n k i c zy li m ętow ania), s. 162— — 184.

kazaniia, n iesłusznie przez K o lb erg a1“ u w ażanego za zan ik ający , o czym św iadczą w a ria n ty pó źn iejsze168. W połow ie ulhiegłego w iek u tek st ten śpiew ali chłopcy podczas zapustów , Popielica i W ielkanocy; z czasem u tracił swe znaczenie zw yczajow e i w szedł do żartobliw ego folkloru pastuszków i dzieci w iejskich. CiesQiik owsiki167 ofloreśia te n tek st m ia­ nem rym u łańcuszkow ego (analogia do b ajek łańcuszkow ych), K. Pi­ sark o w a ieM — w łączyła go do w y liczan ek jaiko „opow ieść rozk w itającą" (analogia do P eipercw skich ,,zdań rozk w itających" w p o e z ji)( zaś R. Gan- sin iec169, analizując zbliżony teksit zap isan y przez Ż. Paullego170 — do

lc5 „Dziś rzadko gdzie eiyszeć sią ono już d a je i ty lk o n iań k i baw ią nim czasa­ mi dzieci w oko licy D olska, Jara c z e w a , P leszew a..." ( K o l b e r g , Dzieła w s z y s tk ie , t. IX, W. Ks. Poznańskie, cz. 1, s. 130).

le6 Por. A. P e t r o w , Z a b a w y dziecin ne (Lud ziem i d obrzyńskie j), „Zbiór W ia ­ dom ości do A ntropologii K rajo w ej" 1878, t. II, s. 30— 35; А. С i n с i a 1 a, Pleśni ludu

śląskiego z okolic C ie szyna, K raków 1885, s. 233; C i e ś l i k o w s k i , W i e l k a zabawa,

s. 157 i 179. Por. tak że zapis te k s tu w spółczesnej k o lęd y bożen aro d zen io w ej z Sie­ radzkiego, na k tó ry n a tk n ę ła się a u to rk a n in iejszeg o podczas p e n e tra c ji czasopism . W „N ow ym N u rcie" (1960, n r 1, s. 5) anonim ow y au to r n o ta tk i Z gwiazdą, szopką

i Herodem. (Z w y c za je siera dzkie) p o d aje g a w n a stę p u ją c e j postaci;

W in s z u ję p a ń s tw u d o c z e k a n e g o n o w e g o roku« z d ro w ia , s z c z ę śc ia , f o rtu n y i w n ie b ie k o ro n y . J a m a ły ża c z e k > ja k o ro b a c z e k n ie w ie le p o w iem . P o w ie d z ia łb y m w ię c e j, a le n ie m am p a m ię c i, w s z k o le n ie b y w a łe m , ró zg i n ie w id z ia łe m . A ró z g a z ie lo n a z d rz e w a w y ła m a n n . M a lu tk ie d z ia tk i z b ie r a ją k w ia tk i, po d ro d ze rz u c a ją J e z u s a w ita ją . A ch , m ój J e z u d ro g i, ja to b ie p o d n ogi rą c z k ę p o d n o sz ę 0 k o lę d ę p ro s z ę . 167 C i e ś l i k o w s k i , W i e l k a zabawa, s. 156.

1CB K. P i s a r k o w a , Ele m ele dudki, „P rzek ró j" 1971, n r 1365 i n.; t a ż , O lo­

sach w y li c z a n e k , „B iuletyn P olskiego T o w arzy stw a Języ k o zn aw czeg o " 1972, z. 30.

ł,ł R. G a » s i n i e c , Gregorianki, „Pam iętnik L iteracki" 1954, R. XLV, z. 2,

s. 385— 426.

17J P a u l i , Pieśni ludu polskiego..., s. 27—29;

l . J a m a ły żaczek . W y la z łe m na k rz o c z e k , Z k rz a c z k a w p a d łe m w w o d ę Z b iłem s o b ie o k a m ie ń b ro d ę . Z o b a c z y ł P an J e z u s z n ie b a D ał mi k a w a łe c z e k c h le b a 1 o b w a rz a n k ó w k u p ę ,

,, greg o rian ek ", śpiew ańyoh prze:z żaków w d zień św. G rzegorza W ie lk ie ­ g o (12 III), p a tro n a szkół elem en tarn y ch . W sum ie w ięc żartobliw y te k s t łańcuszkow ej ry m ow anki p astersk iej nosi w sobie piętno i ludow ych b a je k łańcuszkow ych 4 pieśnii sow izdrzalskich.

Na .pastw isku dzieci u czy ły się też korzystać z p ierw szeg o in stru ­ m entu m uzycznego — fujarki w ierzbow ej, którą sam e w iosną w y k o ­ ny w ały (w ykręcały, pleniły")171. Była to czynność pow ażna, w y m a g a ją ­ ca zręczności i cierpliw ości, by nie uszikodz/ić k o ry w ierzbow ej. W Sie­ radzkiem w ykręcaniu fujarki tow arzyszył* śpiew ana form uła m agiczna:

U leń mi się piszczałeczko, dam ci ju tro dw a jajeczk a, a jak mi się nie ulenisz, to cię rzucę za piec, p odziobie c ię cz a m a kura, ja rz ę b ia ty k o g u t1’*.

J a k już w spom niano, p astw isko p ełn iło fun kcję placu g ier i zabaw sław no -‘ru cho w y ch, w śró d k tó ry ch pnzew ażały g ry o p a rte n a stru k tu rz e koła, k tó re poza sw oistym znaczeniem figury tanecznej (w ywodzącym

I b ia łe g o s e r a łu p ę . 2 J a m a ły m a łu ta P o g u b iłe m p a m p u t? , C h o d z iłe m d o n ie b a Za k a w a łk ie m c h le b a . C h c ia łe m s ię w ró c ić N ie c h c ie li m n ie p u ic ić . P r z y jm c ie m n ie p a ń s tw o za c iu rę B ę d ę ja ła p a ł s ą s ia d o w ą k u r ę . S to i c iu ra w p ło c ie B ęd z ie k ij w ro b o c ie , Jak. u r ż n ie m a lu tę p o za u ch a , Z a ra z b id a z o s ta n ie g łu c h a . 3 W y la z łe m n a b a n ię P o w ia d a łe m k a z a n ie , P o w ia d a łb y m je sz c z e A le mi s ię je ś ć c h c e. Z le c ia ł A n io ł z n ie b a D ał mi k ro m ę c h le b a , A ja je m u za to : T rz e w ik i n a la to , B u cik i n a zim ę A sam ch o c , k ie c p o d p ie rz y n ę .

171 Por. O. K o l b e r g , Tańce, [w:] Dzieła w s z y s tk ie , t. IV, Kuja w y, cz. 2, s. 210,- j . P. D e k o w s k i , P r z y c z y n k i do folkloru dziecięcego, „Prace i M ateria ły M uzeum A rch eo lo g iczn eg o i E tnograficznego w Łodzi" 1967, S. etn., n r 11, s. 223.

111 P i ą t k o w s k a , W sprawie piosnek..,, s. 200. Por. K o l b e r g , Dzieła wszy-