• Nie Znaleziono Wyników

Fundamentalne skadniki ochrony przyrody i rodowiska na wsi

energii w pierwszej poowie XXI wieku

8.1. Fundamentalne skadniki ochrony przyrody i rodowiska na wsi

Jakie obowizki i zadania naley wykonywa w ramach ochrony rodowi-ska na wsi? Otó podstawowe elementy ochrony rodowirodowi-ska obszarów wiej-skich s nastpujce:

Po pierwsze: zagroda wiejska: oznacza to dom wiejski, budynki inwen-tarskie, zaopatrzenie wsi w wod pitn i gospodarcz, kanalizacj zagrodow

lub zbiorow w skali wsi, oczyszczalnie cieków, skadowiska odpadów, neutra-lizacja rodków chemicznych i ich metabolitów (dioksyn). Do dziau sanitacji naley te uzdatnianie wody. Sanitacja wsi powinna by doprowadzona do per-fekcji. Wane jest, aby kada wie opracowaa w najbliszym czasie program sanitacji wsi. Chodzi tu o ustalenie zada w zakresie oczyszczania cieków, skadowania odpadów, ochrony wody pitnej.

Po drugie: utrzymanie wysokiego poziomu higieny zagrody, gospodar-stwa rolnego, a take domu wiejskiego gospodargospodar-stwa bezrolnego oraz jego in-frastruktury.

Po trzecie: ochrona gleb przed degradacj. Zadanie jest bardzo due i skomplikowane. Ochron gleb jest take zalesienie terenów, które nie nadaj

si ju do uprawy rolin rolniczych. Doskonalenia jakoci gleb dokonuje si po-przez melioracj odkwaszajc gleby, ochron cennych obiektów mokrado-wych, przeciwdziaanie erozji itp. S to wyjtkowo trudne i drogie zadania. Nie mona zakada ich penej realizacji do 2050 r. Ochrona gleb wymaga duszego horyzontu.

Po czwarte: skadowym elementem rodowiska przyrodniczego s zasoby wód powierzchniowych, podziemnych oraz melioracje wodne uytków rolnych.

Pracownik IMUZ (doc. dr in. Zdzisaw Stpel) obliczy, e zbiornik retencyjny, jakim jest gleba na obszarze uytków rolnych, bez uwzgldnienia wód grunto-wych o rónym poziomie, posiada pojemno 10-15 mld m3 wody. Woda ta nie jest dyspozycyjna. Ziemia j zatrzymuje lub pozbywa si jej w zalenoci od iloci próchnicy, rodzaju upraw, rodzaju pokrycia rolinami itp. To jednak ta wanie woda jest w najwikszym stopniu ródem, z którego czerpi j roliny, które nie maj zdolnoci do czerpania jej ze róde wód gruntowych. Zreszt

zwierciado wód gruntowych obniyo si w cigu ostatnich kilkudziesiciu lat o par metrów. Tylko wyjtkowo due opady mog podwyszy poziom wód gruntowych. Nikt jednak nie jest w stanie przewidzie przyszoci. Pewne jest jednak to, e XX wiek przyniós Polsce obnienie o kilka metrów poziomu wód gruntowych.

Wieloletni dyrektor IMUZ, wybitny specjalista melioracji, prof. dr hab.

St. Drupka stwierdzi, e orientacyjnie od 1930 r. melioracje polegay w Polsce na wyprowadzeniu wody z gleby, a wic na osuszaniu uytków rolnych. W la-tach 1930-1990 od melioracji wodnych uytków rolnych oczekiwano dwustron-nych regulacji stosunków woddwustron-nych w glebach, a wic osuszania w okresach roz-topów i duych opadów oraz zatrzymania wody w okresach braku opadów.

Natomiast poczwszy od umownej daty 1990 r., rozpocz si okres oczekiwa-nia, e melioracje wodne uytków rolnych powinny by gównie instrumentem gromadzenia i przetrzymywania wody w glebie. Chodzi tu o now funkcj i no-we instrumenty. Nie mamy jeszcze nono-wej teorii akumulacji wody w glebie.

Zmiana oczekiwa wynika z obnienia si poziomu wód gruntowych na skutek licznych tworzonych dla rónych celów budowli i urzdze ziemnych.

Okresy nadmiaru wody w glebie ulegaj wic skracaniu, a okresy niedoboru wody wyduaj si. Zbiornik wodny, jakim jest gleba sta si mao szczelny.

Odpyw wody z tego zbiornika jest coraz szybszy nawet bez rowów melioracyj-nych. Charakter melioracji wymaga wic zmiany.

Ale na terenie kraju znajduj si wykonane w cigu 100 lat urzdzenia melioracyjne. Ich adaptacja do nowych wyzwa jest zadaniem priorytetowym.

Brak jest jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co naley czyni, aby dostoso-wa istniejce na wielu milionach ha uytków rolnych urzdzenia melioracyjne do potrzeb wspóczesnych rolnictwa. Istniejce urzdzenia budowane byy w warunkach wysokich poziomów wód gruntowych, niskich plonów, konnej techniki uprawy ziemi. Wszystkie te uwarunkowania ulegy zmianie. Obecnie realizowane s konserwacje urzdze na 16% urzdze melioracyjnych. Urz-dzenia ulegn zniszczeniu, jeli nie zmieni si sytuacja.

Std proponuje si na najblisze lata:

 Zweryfikowanie potrzeby dalszych melioracji i ustalenie faktycznego stanu urzdze i systemów bdcych w uytkowaniu, którymi trzeba si zajmowa

(tzn. konserwowa i uytkowa).

 Ustalenie programu uytkowania gruntów zmeliorowanych, ale opuszczo-nych w poszczególopuszczo-nych województwach.

 Opracowanie wojewódzkich programów ewentualnej renaturyzacji oraz zmiany terenów i urzdze na cele ekologiczne, rekreacyjne i retencyjne oraz ewentualnie zalesieniowe wraz z planami urzdzeniowymi.

Wszystko to trzeba czyni w kontekcie przewidywa zmian klimatu. Te-go jednak przewidywania nam brakuje. Trzeba podj dziaania nad hipotez

zmian klimatu. Od tego zaley produkcja ywnoci. Bierne czekanie niczego nie rozwie.

Prof. dr hab. Lech Ryszkowski, opierajc si na wieloletnich badaniach prowadzonych przez Zakad Bada rodowiska Rolniczego i Lenego PAN, eksponuje potrzeb nastpujcych dziaa ograniczajcych deficyt wody w gle-bach (zwaszcza na obszarze nizin rodkowo-polskich):

 upowszechnianie agromelioracji rozumianej jako stosowanie praktyk rolni-czych prowadzcych z jednej strony do zwikszenia materii organicznej w glebach, a z drugiej strony do utrzymywania zadrzewie lenych sucych przyspieszaniu osuszania gleb w okresach nadmiaru wody,

 budowy i odbudowy sieci duych i maych zbiorników sucych do maksy-malizacji gromadzenia wód roztopowych w sferze pól uprawnych dla potrzeb rolnictwa,

 magazynowanie wód drenarskich w zbiornikach ródpolnych,

 zwikszanie udziau lesistoci kraju oraz zadrzewie ródpolnych.

Wydaj si sprawdza te przewidywania ocieplenia klimatu, które prze-widuj „ciepe” zimy i spywy stopionego niegu w okresie zimowym. Wyst-puj zwikszone i dugotrwae opady letnie jak w 2011 r., co jeli miaoby si

powtarza w latach przyszych moe utrudnia zbiory rolin. Wówczas struktura upraw obejmujca 70-80% powierzchni upraw zbó okae si zbyt ryzykowana.

Nawet dorodny zbiór zbó, którego nie mona zebra przez dugotrwae deszcze nie moe rolników satysfakcjonowa. Zbiór jest satysfakcjonujcy, gdy mona zboe zebra w stanie wzgldnie suchym. Gdy klimat na to nie pozwala – struk-tura upraw musi ulega zmianom w kierunku pastwisk i k. Mokra Europa nie bdzie ródem zaopatrzenia w ziarno zbó.

Prof. dr hab. Waldemar Mioduszewski proponuje udoskonali ochron

wód poprzez:

 upowszechnianie edukacji,

 dokonanie penej inwentaryzacji nieuytkowanych studni gospodarczych, a nastpnie penej ich likwidacji. W 40 tys. wsi oraz 20 tys. przysióków ist-niao w Polsce co najmniej 1,5 mln studni. Wodocigi uczyniy stare studnie zbdnymi. Bardzo niewiele tych studni zostao racjonalnie zasypanych.

Wikszo jest zapenionych przedmiotami, które nie zamykaj moliwoci spywania brudnych cieków do czystych wód podziemnych. Studnie s bez-porednio poczone z wodami podziemnymi. Stanowi one setki tysicy ka-naów przez które zanieczyszczaj si róda wód pitnych. Tymczasem za 30 lat okoo 40% ludzi na wiecie bdzie miao trudnoci z zaopatrzeniem si

w wod pitn. Polska znajdzie si wród tych krajów, jeli obecnie nie ochroni swych wód podziemnych w zoach naturalnych. Istnieje wic wielki sens ochrony wód podziemnych. Wody podziemne trzeba chroni w zagro-dzie rolniczej, w oczyszczalni wiejskiej, w prawidowej gospodarce wodnej w rolnictwie poprzez szczelne zasypanie starej studni, poprzez utrzymywanie czystej wody w rolniczych i komunalnych zbiornikach,

 ochrona wód podziemnych dokonywa si musi przez stymulowanie warun-ków sanitarnych zagrody,

 setki tysicy gospodarstw domowych we wsiach i miastach zdecyduj, czy Polska za 40 lat bdzie miaa wasn wod pitn.

Po pite: systemy i zasady nawoenia rolin.

Jedn z kluczowych problemów wsi i rolnictwa jest edukacja i doskonale-nie nawoenia rolin. Powysze wielkie problemy, jakie czekaj w Polsce do rozwizania wskazuj, jak pytkie s opinie, e na wsi i w rolnictwie mog by

ludzie sabiej wyksztaceni ni w miecie.

W IUNG pod przewodnictwem wielkiego polskiego specjalisty nawozo-wego prof. dr. hab. M. Fotymy oraz prof. dr. hab. Czesawa Makowiaka

opra-cowano doktryn o podanie za zachodem w zakresie uwarunkowanego ogra-niczania nawoenia mineralnego rolin, a take udoskonalenia techniki jego sto-sowania. W rezultacie w wietle dowiadcze IUNG, racjonalizacja nawoenia powinna polega na:

 deniu do nawozochonnoci produkcji rolinnej na poziomie okoo 2,75 kg N, 1,10 kg P2O5 i 2,50 kg K2O (razem okoo 6,3 kg NPK) na jednostk

zbo-ow (100 kg) globalnej produkcji rolinnej. Stanowi to znaczcy postp w stosunku do sytuacji z lat 1985-90, a nawet 1991-1996, jakkolwiek prze-widywana nawozochonno bdzie nadal wiksza w stosunku do osiganej obecnie w przodujcych pod tym wzgldem krajach Europy zachodniej. Po 2011 r. aktualne bdzie zadanie dalszego ograniczania wysokoci nawoenia.

Instrumentem wzrostu racjonalnoci bdzie w duej mierze optymalizacja doradztwa nawozowego. W oparciu o instrument edukacji i doskonalenia techniki oraz technologii kraje zachodnie ograniczyy nawozochonno;

 dostosowaniu technik i technologii nawoenia do ograniczania strat skadni-ków nawozowych w procesie produkcji. Dotyczy to zarówno stosowania wozów organicznych, jak i mineralnych. Zachodzi potrzeba sterowania na-pywem technik. Nie wszystkie napywajce maszyny s waciwe dla optymalizacji nawoenia.

W perspektywie 2015 r. zuycie skadników mineralnych wyniesie red-nio okoo 250 NPK (w tym 140 kg NPK w nawozach mineralnych) na 1 ha uytków rolnych i bdzie o okoo 50 kg NPK mniejsze od pobrania skadników przez roliny o prognozowanych plonach. Nawozochonno produkcji rolinnej ustali si na poziomie okoo 6,4 kg NPK na jednostk zboow globalnej pro-dukcji rolinnej. Wskaniki produkcyjne w zakresie nawoenia bd wówczas bliskie wskanikom z lat 1991-96 dla krajów Europy Zachodniej.

Prof. dr hab. S. Pruszy ski (Instytut Ochrony Rolin w Poznaniu) sugero-wa w przeszoci, e optymalnymi dawkami ochrony rolin s dawki 2,0-2,2 kg s.l.cz/ha.

Zmiana asortymentu stosowanych rodków ochrony rolin i wprowadze-nie preparatów stosowanych w bardzo niskich dawkach, a take wzrost wiedzy umoliwiajcy bardziej zasadne ustalanie potrzeby zabiegów pozwalaj na ograniczenie wczeniejszych prognoz do okoo 1,5 kg s.b.cz./ha. Nadal gówny kierunek dziaania: zmniejsza dawki rodków, a zwiksza umiejtno stoso-wania. rodki ochrony rolin s bardzo drogie. W warunkach, w których rolnik nie wie, czy znajdzie zbyt na swoje produkty (bo nie ma kontraktacji), nie ryzy-kuje stosowania drogich rodków na produkcj.

Po szóste: las jako instrument ochrony rodowiska. Lasy wymagaj

zwikszenia dbaoci o gospodark biomas rolinn oraz gospodark drewnem.

Po siódme: Nowa doktryna ochrony wsi i rolnictwa przed powodziami.

Powodzie istniay zawsze. Notowane s w Europie od XII wieku, gdy skutki tych powodzi powodoway ogromne straty dla wielkich skupisk ludzkich.

Jak w wielu innych kwestiach, tak w notowaniach powodzi odgryway gówn

rol zakony religijne. One notoway wielkie klski. Odnotowyway gniew Boy.

Od XII wieku odnotowywano ochron przeciwpowodziow najczciej przez budowanie waów. Way zway tereny zalewowe i daway poczucie bezpiecze stwa. Way chroniy z reguy bardzo dobre gleby. Im wysze budowa-no way, tym wiksze byo zawsze niebezpiecze stwo ich przerwania. Woda wic raz na 50 czy na 100 lat podnosia si w rzekach wysoko i way przerywaa.

Way uzupeniane wic byy od setek lat zbiornikami retencyjnymi.

Zbiorniki zwikszay bezpiecze stwo w warunkach 10-krotnych, 20-krotnych, 50-krotnych poziomów wód w rzekach. Nie byy w stanie chroni duych osie-dli przy 100-letnich wodach gównych rzek.

Trudno dzi ustali, czy we Francji czy w Niemczech wczeniej stwier-dzono, e sensowne jest pozostawienie terenów zalewowych na obszarach, na których nie ma duego majtku. Mamy konkretne przykady wzdu caej Odry,

e Niemcy pozostawiali due obszary zalewowe na kach i pastwiskach, gdzie nie byo nagromadzonych budowli, a take gdzie nie uprawiano cennych rolin.

Sytuacja trzymania tzw. suchych zbiorników retencyjnych uruchamianych tylko dla akumulacji wód powodziowych trwaa setki lat.

Po przesuniciu granic Polski po II wojnie wiatowej, Polacy przejli go-spodark na rzekach, w tym na Odrze. Nie mieli dowiadczenia w walce z po-wodziami, które zale od 100-letnich stanów wód. Wybrali wic tereny pod budownictwo nie badajc, czy 100-letnie wody zalewaj te tereny. Ca wielk

dzielnic Wrocawia pobudowano w ten sposób na terenach zalewowych, które Niemcy chronili przez setki lat jako tereny zalewowe. Zgodnie z

prawidowo-ciami nadeszy lata wysokich stanów wód powodziowych, co spowodowao, e w 1997 r. do dzielnicy posadowionej na polderze zalewowym napyny wody powodziowe. Caa dzielnica znalaza si w wodzie, która wylaa si z podziem-nych kanaów na ulice. Powód rozpocza si od ucieczki z podziemi spod bu-dynków tysicy szczurów, które obsiady drzewa. Ale to nie zmienio polskiej myli gospodarczej.

Jeszcze w 2011 r. Prezydent Wrocawia tumaczy widzom w telewizji, e kwestia ochrony dzielnicy przed powodzi to kwestia tych, którzy maj obowi-zek budowa way wysokie i mocne, oraz zbiorniki retencyjne. Tymczasem im wysze s way, tym wysze s fale powodziowe. Autor niniejszego tekstu oglda wywiad w telewizji Prezydenta Wrocawia na temat odpowiedzialnoci za zbudowanie dzielnicy na polderze zalewowym.

Przykad Wrocawia i teren wielkich nieszcz, jakim stao si na setki lat zbudowanie dzielnicy Wrocawia na polderze zalewowym, nie nauczyo

tak-e administracji innych miast.

Oto w dodatku do Gazety Wyborczej pt. „Wysokie obcasy” z 30 lipca 2011 r. czytamy wywiad Warszawskiego Mionika Wisy, zatytuowany „Pan od Wisy”, który od kilku lat próbuje ocali polder zalewowy o powierzchni 30 ha przed przeznaczeniem go na budownictwo mieszkaniowe. W wywiadzie przeprowadzonym przez Agnieszk Kowalsk z Przemkiem Paskiem czytamy:

„Gmina Wawer, w której mieszka nasza prezydentka – teren nad Wis, obszar Natura 2000 chroniony unijnymi dyrektywami jako priorytetowe siedli-sko dla rzadkich, zagroonych wyginiciem gatunków ptaków. W dodatku ob-szar zalewowy, czyli taki, którego uksztatowania nie mona zmieni ze wzgl-dów przeciwpowodziowych. Nagle trzy lata temu ten teren o powierzchni 30 hektarów Skarb Pa stwa wydzierawia pewnemu przedsibiorcy z brany elek-tronicznej, który po cichu zaczyna tam skadowa materiay budowlane. Zasy-puje gruzem, ziemi z wykopów. Cel jest taki, eby ten zalewowy obszar w ci-gu kilku lat zamieni na bardzo drogie dziaki budowlane, bo wyej, na skarpie, stoj ju jedne z najdroszych rezydencji Warszawy. Ciarówki tam jed od rana do wieczora. Nikt nie reaguje. Skadamy zawiadomienie na policj, ale po-stpowanie prokuratorskie zostaje umorzone.

Spotykamy si z panem z firmy budowlanej, która wozi ten gruz, a on mówi, e wie, gdzie mieszka moja dziewczyna, moja mama, pokazuje mi zdj-cia z naszych rejsów. I spokojnie tumaczy, co si moe sta, jak si bd t

spraw interesowa. I kiedy ju czuj si jak w filmie „Ojciec chrzestny”, mówi mi „Opu ten teren cay i zdrowy. Zapomnij o mnie, ja zapomn o tobie”. Za-pomniae?”

Tekst wywiadu w „Wysokich obcasach” sformuowany jest w taki spo-sób, aby wzbudzi pewn sensacj i uwiadomi mieszka ców Warszawy, e polska stolica ma swoj mafi, ale nie o sensacj tu chodzi. Chodzi o realn

sprzeczno interesów: przedsibiorca, który ma szanse adaptowa 30 ha polde-ru zalewowego na plac budowlany moe zarobi dziesitki milionów zotych.

Akty notarialne sprzeday ziemi budowlanej bd go chroniy przed odpowie-dzialnoci, gdy np. 100-letnie wody zalej osiedle pobudowane na 30 ha polde-ru zalewowego w stolicy.

Ten, kto dzierawiony polder wykupi i osuszy na cele budowlane, a na-stpnie sprzeda dziaki budowlane, nie bdzie ju w adnym razie odpowie-dzialny prawnie za lokalizacj osiedla na 30 ha poldera.

8.2. Podane jest stosowanie na polskich duych rzekach strategii

Outline

Powiązane dokumenty