• Nie Znaleziono Wyników

Ksztatowanie przyszoci rónych grup ludnoci rozdrobnionych terenów

gospodarki narodowej

5.3. Ksztatowanie przyszoci rónych grup ludnoci rozdrobnionych terenów

Ogromna wikszo gospodarstw rolnych znajdujcych si w wojewódz-twach maopolskim i podkarpackim nie posiada zdolnoci do odtwarzania po-tencjau produkcyjnego. Oznacza to, e kadego roku obumiera cz kadego gospodarstwa. Jednake wród ogóu tych gospodarstw mona wyróni kilka grup, których przyszo róni si wzajemnie od siebie. W szczególnoci mona wyróni nastpujce grupy:

Po pierwsze: mona wyróni grup gospodarstw, która utrzymuje si ze

róde niezarobkowych (np. z emerytur i rent) i nie posiada nastpców. Ta grupa nie wymaga najczciej adnej interwencyjnej polityki rolnej, ani polityki so-cjalnej. Grupa ta moe istnie (i zapewne bdzie istnie) tak dugo, jak dugo bd zarzdza tymi gospodarstwami ich obecni uytkownicy. Ziemi tych go-spodarstw przejmuj najczciej ich krewni na cele budowlane. Celowe byoby ocali t ziemi przed zamian na place przydomowe.

Po drugie: mona wyróni grup gospodarstw karowatych utrzymuj-cych si gównie ze róde niezarobkowych, ale posiadajutrzymuj-cych spadkobierców w wieku produkcyjnym. Niekorzystnym zjawiskiem jest przeduanie si egzy-stencji gospodarstwa rolnego przez pokolenie nastpców uytkownika karowa-tego gospodarstwa, który nie posiada zawodu i pracy pozarolniczej. W tym przypadku potrzebna jest interwencja polityki socjalnej, która zorientuje nastp-c na pranastp-c pozarolnicz oraz ewentualnie na wydzierawienie odziedziczonej dziaki gospodarstwu rozwojowemu na cele wykorzystania jej na rzecz zwik-szenia produkcji rolnej.

Opinia o wielkich efektach wynikajcych z uprawiania przez rolnika wie-lofunkcyjnoci zawodowej rozumianej jako uprawianie wielu zawodów jedno-czenie nie jest najczciej prawdziwa. Rolnik staje si albo rzemielnikiem, albo urzdnikiem, albo pracownikiem handlu w zalenoci od korzyci, jakie czerpie z rónych zaj.

Nie naley tworzy bdnych opowieci, e mona organizowa cae wsie rolniczo-rzemielnicze, rolniczo-rekreacyjne, rolniczo-handlowe itp. Wszyscy d do wskiej specjalizacji.

Po trzecie: odrbn grup gospodarstw rolnych stanowi uytkownicy w wieku zdolnoci do pracy, którzy s zdolni do staej pracy poza rolnictwem, ale nie majcy moliwoci znalezienia pracy poza rolnictwem. Dla tej grupy gospodarstw rolnych trzeba tworzy miejsca pracy poza rolnictwem. Nie naley upowszechnia opinii, e uytkownicy maych gospodarstw mog sobie stwo-rzy pozarolnicz specjalizacj. Rolnicy, którzy maj karowate dziaki ziemi, ale s modzi musz orientowa si na prac poza rolnictwem. Trzeba im pre-zentowa dwie oferty, a wic prac pozarolnicz oraz przejcie w dzieraw ich gospodarstwa rolnego.

Po czwarte: inne grupy uytkowników gospodarstw karowatych mog

na okres przejciowy podejmowa dwie lub wicej specjalnoci. Powinno si to wiza np. z tworzeniem spóki produkujcej np. warzywa oraz utrzymywania zakadu opieki nad ludmi starszymi lub niepenosprawnymi.

Naley mae gospodarstwa rolne traktowa jako osiedle mieszkaniowe dla tworzenia grupy produkcyjnej, klastra, spódzielni lub spóki handlowej.

Po pite: we wszystkich przypadkach naley uytkownikowi karowatego gospodarstwa oferowa zatrudnienie pozarolnicze lub inne stae ródo utrzy-mania. Nie naley programowa pozyskania ziemi od rolnika posiadajcego

ma- dziak roln w oparciu o zaoenie, e rolnik sam stworzy sobie miejsce pra-cy. Rolnicy nie maj rodków finansowych i nie stworz nowych zakadów pracy pozarolniczej na wsi.

Polityka rolna powinna natomiast upowszechnia informacj, e nie po-twierdza si w praktyce upowszechniona opinia, i posiadanie karowatego go-spodarstwa to doskonaa okazja do tego, aby rolnik sta si wielozawodowym mieszka cem wsi. Uytkownicy maych gospodarstw rolnych nie znajduj bo-wiem najczciej dodatkowej pracy na wsi i egzystuj jako uytkownicy maych gospodarstw oczekujcych na róne wiadczenia pomocy spoecznej. Wielo-funkcyjno rolnictwa jest rozumiana jako wykorzystanie kilku zawodów jedno-czenie. Jednak jest to incydent, a nie regua. Rolnicy maj du trudno znale-zienia staej pracy pozarolniczej.

Powstaje wany problem do rozstrzygnicia przez ekonomistów, socjolo-gów, prawników, psycholosocjolo-gów, jak równie organizacje doradcze i instytuty projektowe czy przyszo maych jednostek polskiego rolnictwa ma mie cha-rakter biznesowy, czy przyszo maych gospodarstw to utrzymywanie gospo-darstw ze rodków socjalnych.

W pierwszym przypadku, który autor niniejszego opracowania uwaa za najkorzystniejsz propozycj zarówno dla rolników, jak i rozwoju rolnictwa na terenach regionu poudniowo-wschodniego obligatoryjnym dziaaniem byaby stopniowa rezygnacja przez wikszo wacicieli maych gospodarstw rolnych z ich prowadzenia i wadania nimi, co umoliwioby zwikszenie stanu uytko-wania przez osoby wycznie zainteresowane produkcj roln i prowadzeniem gospodarstw na zasadach biznesowych.

Rezygnacja z prowadzenia karowatych gospodarstw rolnych moe nast-powa tylko wówczas, gdy uytkownicy tych gospodarstw znajd inne róda utrzymania. Teoria neoliberalna utrzymuje, e róda utrzymania powinny by

wykreowane przez niewidzialna rk rynku.

Niewidzialna jest jednak nie tylko „rka rynku”, ale caa instytucja ryn-kowa. W rezultacie, wszdzie gdzie struktury pa stwa nie tworz struktur go-spodarczych, nie ma nowych miejsc pracy. Nowe struktury gospodarcze powsta-j wic zwykle pod wpywem dziaa pa stwa. Nie kwestionupowsta-jc znaczenia rynku trzeba przyj zaoenie, i kreowanie nowej struktury wsi i rolnictwa wymaga wspódziaania interwencjonizmu pa stwowego z rynkiem.

Rozdzia 6. Wie wobec nowych prognoz wiatowego i krajowego zapotrzebowania na ywno w pierwszej poowie XXI wieku

Caa cywilizacja zachodnia (tj. Europa, USA, Kanada, Australia, Nowa Zelandia) produkuje wci wicej surowców rolnych i ywnoci ni jest to nie-zbdne do zaspokojenia popytu rynkowego ludzi yjcych w tych krajach.

Udzia niedoywienia w caoci spoycia w skali poszczególnych krajów jest niewielki.

Natomiast publikacje FAO odnotowuj cigle, i okoo 1 miliarda ludzi na wiecie, tj. 1/7 mieszka ców ziemi cierpi gód13. Niezalenie od tego setki milionów ludnoci w rónych krajach znosi róne skale i formy niedoywienia.

W 2050 r. liczba ludnoci moe wynie wicej ni 9,1 mld osób.

Organizowane od dziesitek lat róne formy i próby rozwizywania zja-wiska godu i niedoywienia nie pomniejszaj fizycznej skali tego zjazja-wiska, chocia maj znaczenie dla przetrwania licznych narodów i plemion.

Zabiegi humanitarne majce na celu ograniczanie godu i niedoywienia maj jednak niewielki wpyw na popyt surowców rolnych i ywnoci. Popyt na surowce rolne i ywno ksztatowane s nie przez liczebno godujcych na

wiecie, a przez zdolno do zakupów ywnoci. Tymczasem kraje godujce nie posiadaj tej zdolnoci. Stosowany sposób pomocy jest zreszt zorientowany najczciej nie na rozwizywanie problemów samowystarczalnoci ywnocio-wej, a na dorane dowiezienie z zewntrz ywnoci dla zaspokojenia godu.

W rezultacie, obok godu i niedoywienia, a take braku wody pitnej, wy-stpuje na wiecie duy deficyt popytu na ywno. Wiele krajów dysponuje nadwykami surowców rolnych i ywnoci. Pragnie sprzeda ywno, ale nie znajduje rynków zbytu.

Prawdziwa moliwo wzrostu produkcji surowców rolnych i ywnoci mogaby si ujawni dopiero wówczas, gdy rynki ujawniyby popyt na ywno.

Produkcja ywnoci, a zwaszcza jej wzrost jest drogi. Wszyscy wic unikaj

produkcji surowców rolnych i ywnoci, która nie ma szans by sprzedana z zyskiem. Produkcja nie jest darem natury. Jest pochodn kosztów.

Jakkolwiek rozwój demokracji oraz upowszechnianie si stopniowe hu-manitaryzmu na wiecie tworz sprzyjajca atmosfer do eksponowania priory-tetu zaspokajania potrzeb ywnociowych ludnoci wedug potrzeb fizjologicz-nych , a nie wedug regu dystrybucji rynkowej, to jednak utopi byoby sdzi,

e ju w najbliszych dekadach, a wic np. w pierwszej poowie XXI wieku, dokona si w tej kwestii istotna zmiana. Popyt na ywno, jak popyt na inne

towary, bdzie we wszystkich krajach cigle zalea gównie od poziomu roz-woju gospodarczego i charakteru ustrojowego poszczególnych cywilizacji.

Caa cywilizacja zachodnia znamionuje si wysokim poziomem produkcji i spoycia ywnoci. Tak wic zmiany popytu polega mog gównie na zmianie w strukturze spoycia. Wielkie zmiany ilociowe s mao prawdopodobne.

Mona sdzi, e w pierwszej poowie XXI wieku popyt na ywno b-dzie zalea gównie od tempa rozwoju gospodarki Azji i Ameryki aci skiej.

W szczególnoci istotnych zmian w poziomie wiatowego popytu na ywno

mona oczekiwa z tytuu rozwoju Chin, Indii, Indonezji, Brazylii, Rosji, Ukra-iny, ropoobfitych krajów islamskich, a bynajmniej nie godujcych krajów afry-ka skich, a take niektórych krajów Ameryki aci skiej. Pewne znaczenie

mo-e mie napyw emigrantów z Poudniowej Ameryki do Stanów Zjednoczonych.

Wbrew rónym zaporom, które stale buduj Stany Zjednoczone, miliony latyno-amerykanów przekrocz granice USA i stan si mieszka cami tego kraju.

Oczywicie w cigu kilku lub kilkunastu lat osign poziom spoycia wyszy ni w Ameryce aci skiej. Niewielkie wzrosty spoycia ywnoci mog take wystpi w niektórych krajach europejskich. Nie bd one jednak miay przeo-mowego znaczenia w wiatowej gospodarce ywnociowej.

Rozwój gospodarczy w ostatnich dekadach niektórych krajów azjatyc-kich, a zwaszcza Chin, Indii i Indonezji, a take niektórych krajów na innych kontynentach, np. Brazylii i Rosji, stworzyy wiatowe przekonanie, e dobro-byt, którym znamionowaa si dotychczas cywilizacja zachodnia upowszechnia

si bdzie szybko take w innych krajach i na innych kontynentach. Blisko

po-ow ludzkoci wiata, jak razem obejmuj Chiny, Indie, Indonezja, Brazylia i Rosja maj szanse do 2050 r. zwikszy dochody ludnoci do poziomu, który pozwoli zwikszy konsumpcj ywnoci w tych krajach do 50% w stosunku do stanu obecnego. Std przyjmuje si, e w cigu paru dekad w skali wiata wzrost popytu na ywno wyniesie 25-30%. Trudno bowiem przyj zaoenie,

e wymienione wyej niedoywione od tysicy lat kraje, mimo globalnego wzrostu gospodarki, jaki nieuchronnie nastpi, zachowaj dotychczasowy po-ziom spoycia ywnoci. Literatura orodków badawczych popo-ziomu spoycia ludnoci na wiecie sugeruje, e w okresie do 2050 r. spoycie ywnoci

wzro-nie o 30%14.

Przy zaoeniu, e dodatkowo niezbdne bdzie przeznaczenie powanej czci surowców rolnych (w postaci biomasy, a w tym take ziarna zbó i rolin tuszczowych) na odnawialne paliwa, wzrost popytu na surowce rolne moe stawa si nieoczekiwanie szybki. Nie bez znaczenia jest i bdzie fakt, i w

14 Patrz: Program rozwoju produkcji rolnej we Francji.

szarach rolnych wikszoci krajów ubytek ziemi rolniczej na cele nierolnicze wynosi rednio okoo 1% w skali roku15. Tylko ten ostatni fakt wymaga rekom-pensaty w postaci staego wzrostu plonów o 1% w skali rocznej.

Obecnie, gdy rolnictwo od blisko 4 dekad funkcjonuje w warunkach nad-wyek surowców rolnych i ywnoci, wizja wzrostu popytu na surowce rolne i ywno w granicach do 30% nie wywouje obaw co do moliwoci zwiksze-nia takiej skali produkcji ywnoci. Gdy jednak uwzgldni si fakt, i ju obec-nie wystpuje w wielu regionach wiata bardzo powany deficyt sodkiej wody, bez której nie mona osign wysokich plonów w produkcji rolnej okae si,

e produkcja surowców rolnych i ywnoci stanowi bdzie powany problem.

Nadwyka poday ywnoci nad popytem moe znikn.

Dodatkow trudnoci w produkcji ywnoci staje si degradacja gleb, a take zmiany klimatu, które powoduj zawirowania w rozkadzie opadów i ciepa w czasie i przestrzeni. Tak np. opady zimowe niegu, które w

przeszo-ci rozpuszczay si na wiosn, obecnie topi si w zimie i natychmiast w zimie spywaj do morza. Opady zimowe, które w zimie spywaj do morza nie wzbo-gacaj ju wiosennego bilansu wodnego w okresie wegetacji rolin. Bez opa-dów, które w zimie spywaj do morza czciej wytwarza si bd na wiosn

i w lecie susze hydrologiczne. W glebie pojawia si bd gbokie susze hydro-logiczne. To ogranicza bdzie moliwo osigania wysokich plonów.

Uwzgldnia take naley fakt, e zawirowania klimatyczne powodowa

bd coraz wiksze straty zbiorów na skutek zwikszania si czstotliwoci tremalnych wydarze powodziowych, huraganowych itp. To nasilanie si eks-tremalnych wydarze uwidacznia si ju od kilkunastu lat.

Wymienione wyej przesanki ograniczajce przyrosty produkcji rolnej mog by rekompensowane czciowo przez genetyczne modyfikowanie rolin i rozwoju zwierzt. Modyfikacja genetyczna moe prowadzi do zwikszania produkcji masy organicznej rolin i zwierzt przy mniejszym od naturalnego zuyciu wody i niektórych skadników odywczych. Nie jest jednak cigle do ko ca pewne, czy genetycznie modyfikowane roliny i zwierzta nie bd miay wpywu w dugim okresie czasu na niepodane modyfikowanie rónych cech ludzkich, a take ludzkich odpornoci. W tej kwestii toczy si dyskusja i zga-szane s postulaty szerokich bada . Dyskusja nie zostaa zako czona, a wic nie jest pewne, czy ludzko zaakceptuje powszechnie modyfikacje genetyczne jako metod wzrostu produkcji ywnoci. Obecnie upowszechnianie modyfikacji do-konuje si swoistym szantaem. Tak np. kto nie stosuje pasz dla zwierzt z

15 Np. w Polsce w latach 1945-2009 powierzchnia uytków rolnych w dyspozycji

gospo-rowców modyfikowanych genetycznie godzi si na bankructwo. Pasze gene-tycznie modyfikowane s ta sze od naturalnych.

Pozyskanie wiarygodnej odpowiedzi na rodzce si pytania stanowi wa-ne zadanie. Spoecze stwo wymusza bdzie poszukiwanie jednoznacznych od-powiedzi na pytania, czy modyfikacja genetyczna jest akceptowalna dla gatunku ludzkiego. W wypadku, jeeli spoecze stwo nie wymusi bada , ponosi bdzie due ryzyko swojego rozwoju gatunkowego i jednostkowego.

6.1. Wyzwania gospodarstw domowych uytkujcych gospodarstwa rolne

Outline

Powiązane dokumenty