• Nie Znaleziono Wyników

Skoro analiza kapitalizmu – mechanizmów jego rozwoju, zmieniających się sposobów organizacji produkcji i trapiących ten system sprzeczności – stanowiła fundament, na którym budowano strategię i taktykę ugrupowań socjalistycznych, a na przyjęcie takiego właśnie założenia jednoznacznie wskazuje przecież konstrukcja zdecydowanej większości programów socjalistycznych układanych w pierwszej połowie XX w., to oczywistym jest, że każda istotna zmiana w obrębie systemu kapitalistycznego (i jej teoretyczna konceptualizacja), wpływać musiała na modyfikację programowego stanowiska socjalistów. Nie inaczej było również z PPS w latach 30. Pierwsze głosy, o konieczności rewizji programu partii, tak, aby lepiej odpowiadał bieżącym warunkom działania, szczególnie nasiliły się zwłaszcza po objęciu władzy w Niemczech przez nazistów. W ocenie socjalistów, narodziny faszyzmu i jego sukcesy uwarunkowane były jednak – jak zostanie to wyjaśnione w kolejnym rozdziale – właśnie przez strukturalny kryzys kapitalizmu. Kryzys odsłonić miał bankructwo gospodarki kapitalistycznej, zmieniając zarazem warunki, w jakich toczyła swą walkę klasa robotnicza. Nowy program miał stanowić odpowiedź na te zmiany.

164

Decyzję o zmianie programu partii podjęto ostatecznie podczas kongresu PPS odbytego w lutym 1934 r. w Warszawie. Zalecono wówczas powołanie specjalnej komisji programowej, która w oparciu o zgłoszone projekty sformułowałaby propozycję nowego programu, który następnie poddany zostałby dyskusji wewnątrzpartyjnej i ostatecznie przedstawiony nadzwyczajnemu kongresowi programowemu. Pierwotnie przewidywano, że zwołany zostanie on w przeciągu kilku miesięcy, ostatecznie jednak cała sprawa znacznie się przeciągnęła, a kongres, na którym dokonano zmiany programu partii odbył się dopiero w pierwszych dniach lutego 1937 r.

Choć według informacji natury konfidencjonalnej, w sumie przedłożono aż dziewięć projektów programu (trudno określić prawdziwość tej informacji, najpewniej jest ona jednak nieścisła)379, to jedynie dwa spośród nich zostały upublicznione i stały się przedmiotem szerszych wewnątrzpartyjnych dyskusji. Pierwszy, prezentowany jako program „lewicy” partyjnej, opracowany przez zespół autorów i szeroko konsultowany, zgłoszony został oficjalnie przez Bolesława Drobnera, Adama Próćhnika i Jana Libkinda380, drugi zaś, wkrótce zaakceptowany jako oficjalna propozycja Rady Naczelnej partii i ostatecznie też przyjęty na kongresie jako jej nowy program, wyszedł spod pióra Mieczysława Niedziałkowskiego (uwzględniono również poprawki Leona Wasilewskiego i Kazimierza Pużaka). Okolicznościami ich powstania i dyskusją, jaką wokół obydwu tych projektów przeprowadzono, zajmiemy się szerzej w rozdziale trzecim, tutaj natomiast nasza uwaga skupiona zostanie na rekonstrukcji przeprowadzonej w nich analizy kondycji systemu kapitalistycznego oraz prezentacji wizji gospodarczej przebudowy, jaką roztaczali ich autorzy. Ostatecznie bowiem uznać można je pod tym względem za częściowe przynajmniej podsumowanie dorobku dyskusji i analiz zapoczątkowanych wraz z początkiem kryzysu.

Obydwa projekty, po krótkich wprowadzeniach określających zasadnicze, historyczne cele PPS, otwierały sekcje zatytułowane w ten sam sposób – Upadek

kapitalizmu. W programie opracowanym przez Niedziałkowskiego stwierdzano, że

kapitalizm ostatecznie załamał się, bowiem „przestał zaspokajać potrzeby społeczeństw”. Dalej wymienione zostały przyczyny kryzysu – pogłębiająca się nędza społeczeństw (pomimo ciągłego postępu technicznego), podporządkowanie życia gospodarczego monopolom i kapitałowi finansowemu, eksploatującym państwa słabsze

379 AMW, KRz., sygn. 355, k. 205.

380 Szerzej na temat kwestii autorstwa tego dokumentu: M.Śliwa, Bolesław Drobner…, s. 148-150; Idem,

165

gospodarczo oraz anarchizacja rynków, objawiająca się skrajnym niedopasowaniem poziomu produkcji i konsumpcji. Wszystkie te przyczyny sprawiać miały, że „choroba śmiertelna” przeniknęła już do samych fundamentów systemu kapitalistycznego, a wobec tego, niezależnie jeszcze od pewnych wahań koniunkturalnych, skazany jest on na postępującą degenerację i rozkład, objawiający się ciągłym zaostrzaniem trapiących go sprzeczności381.

Zauważyć trzeba jednak, że część „diagnostyczna”, zawierająca charakterystykę systemowego kryzysu kapitalizmu, była bardzo zwięzła i w istocie nie w pełni spójna. Sam Niedziałkowski, uzasadniając wybór takiego sposobu redakcji tej partii programu, zauważał, że tego rodzaju dokument nie może mieć charakteru „dzieła naukowego”, a wobec tego poprzestał raczej na omówieniu symptomów kryzysu, nie podejmując się jednocześnie próby ich usystematyzowania i logicznego powiązania382. Pytania o źródła dysproporcji między produkcją a konsumpcją, o przyczyny masowego bezrobocia czy o powody rosnącej roli kapitału międzynarodowego i monopoli pozostawały bez odpowiedzi, choć przecież – jak wynika z rozważań prowadzonych w poprzednim podrozdziale – w dobie kryzysu problemy te znalazły w socjalistycznej publicystyce wszechstronne oświetlenie. W projekcie Niedziałkowskiego próżno szukać byłoby próby wpisania wszystkich wymienionych przejawów kryzysu w szerszą teoretyczną analizę historycznych przemian kapitalizmu, konstatacja zaś o jego ostatecznym upadku wynikała przede wszystkim z obserwacji kryzysowej rzeczywistości383.

W nowym programie PPS pojawiło się co prawda określenie „kapitalizm monopolistyczny”, lecz również nie zostało powiązane z szerszym opisem ewolucji systemu kapitalistycznego; nie wyjaśniono nawet – jak zwykle czynili to teoretycy posługujący się tą kategorią – czy chodzi o jakościowo nową epokę w dziejach formacji kapitalistycznej:

Kapitalizm monopolistyczny, uzależniając całe życie gospodarcze narodów od koncernów i trustów, poddanych z kolei wszechmocnej

381 Projekt programu Polskiej Partii Socjalistycznej, Warszawa 1935, s. 2.

382 „[…] nie wprowadziliśmy analizy kapitalizmu, jako takiego, ani też analizy poprzednich stadiów w rozwoju kapitalizmu; program nie powinien być dziełem naukowym, analiza zaś skrócona i powierzchowna nie posiada żadnej wartości; daliśmy więc tylko analizę dzisiejszego okresu, tj. okresu załamania się gospodarki kapitalistycznej”, M.Niedziałkowski, Nowy program PPS, „Światło”, 1936, nr 5, s. 16.

166

władzy kapitału finansowego, pogłębił i zaostrzył niesłychanie wszystkie sprzeczności tkwiące od początku u podstawy starego ustroju384.

Dalej znajdowało się jednak istotne dopełnienie:

W łonie klas posiadających wyodrębniła się osobna warstwa oligarchii wielkokapitalistycznej, która przywłaszcza sobie znaczną część dochodu społecznego, w pogoni za zyskami dodatkowymi – niszczy względny dobrobyt warstw pośrednich, spycha klasę robotniczą, szerokie rzesze włościaństwa, szerokie koła inteligencji pracującej poniżej minimalnego poziomu życiowego, na samo dno beznadziejnej rozpaczy385.

Fragment ten zdaje się w pewnym stopniu odsłaniać – niewyrażoną wprost – logikę, na które opierała się, proponowana w omawianym programie, diagnoza systemowego kryzysu kapitalizmu. Wszystkie omawiane w nim źródła i symptomy kryzysu sprowadzały się bowiem, najogólniej rzecz ujmując, do rosnących nierówności w podziale dochodu społecznego. Innymi słowy, wprzęgając w służbę zasadzie maksymalizacji prywatnego zysku nowe i coraz to doskonalsze narzędzia (nowoczesna technika, porozumienia monopolistyczne, zwiększające wydajność formy organizacji pracy, złożone instrumenty finansowe itd.), kapitalizm zaostrzał i rozszerzał stosunki wyzysku, prowadząc do coraz większej koncentracji dochodu społecznego w rękach coraz węższej grupy posiadaczy. To zaś prowadzić musiało do rozstroju całej gospodarki, wynikającego ze spadku konsumpcji, będącego naturalnym następstwem postępującej pauperyzacji. Na tym w istocie polegać miał więc „upadek kapitalizmu”, proklamowany i opisywany w pierwszej sekcji programu opracowanego przez Niedziałkowskiego.

W dokumencie przedstawionym przez Drobnera, Próchnika i Libkinda analogiczna część była bardzo obszerna, zwłaszcza jak na warunki partyjnego programu386. Zasadnicza wymowa proponowanej diagnozy była podobna, lecz akcenty zostały rozłożone inaczej, a całość sprawiała wrażenie wewnętrznie spójnej koncepcji teoretycznej. Punkt wyjścia rozważań stanowiła teza o postępującej koncentracji i monopolizacji kapitalizmu, której konsekwencją są rosnące „zyski dodatkowe”, osiągane przez wielkokapitalistyczną oligarchię, kosztem ubożenia innych warstw

384 Projekt programu…, s. 2.

385 Ibidem.

167

społecznych. Wraz z postępującą koncentracją i monopolizacją gospodarki kapitalistycznej, na czoło wysuwać miał się kapitał finansowy, obejmujący faktycznie kontrolę nad całym życiem gospodarczym. Ponadto, znajdująca się na samym szczycie tak zorganizowanej gospodarki oligarchia, chcąc zabezpieczyć swą pozycję i pomnożyć jeszcze dochody (poprzez zdobycie nowych rynków zbytu, źródeł surowców, terenów do gospodarczej eksploatacji), podporządkowała sobie – jak twierdzili autorzy – aparat państwowy. Tym samym kapitalizm wejść miał w fazę imperializmu:

Koncentracja produkcji i kapitału, opanowanie życia gospodarczego przez związki monopolistyczne, wszechwładza międzynarodowego kapitału finansowego – oznaczają, że ustrój kapitalistyczny wszedł w nową fazę swego rozwoju, w fazę imperializmu387.

Pobrzmiewało w tej tezie echo dyskusji, toczonych przez socjalistycznych teoretyków w dekadzie poprzedzającej wybuch I wojny światowej i później w latach jej trwania388. Jak wówczas uważano, proces zawłaszczani aparatu przez zmonopolizowany kapitał prowadzić miał do zaostrzenia konfliktów międzynarodowych, niosąc zarazem groźbę – jak twierdził choćby Lenin w pracy Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu – periodycznie powtarzających się wojen, toczonych na tle zaostrzającej się konkurencji grup kapitału389. Na istnienie podobnej zależności – choć nie wyrażonej w sposób tak stanowczy i bezapelacyjny – wskazywali również autorzy omawianego projektu pisząc, że „wzrost antagonizmów międzynarodowych w epoce imperializmu powoduje nieustanne niebezpieczeństwo konfliktów wojennych”.

Dalsze trwanie kapitalizmu nie tylko groziło wojną, lecz również oznaczać miało postępujący rozkład gospodarki i rosnącą nędzę. Kapitalizm bowiem, jak twierdzono w projekcie firmowanym przez B.Drobnera, J.Libkinda i A.Próchnika, z natury nie może rozwijać się w sposób równomierny, a wobec tego periodycznie wstrząsają nim kryzysy gospodarcze. W okresie wolnej konkurencji były one

387 Dokumenty polskiej lewicy socjalistycznej 1935-1936, oprac. Z.Szczygielski, „Archiwum Ruchu Robotniczego”, t. 4 (1977), s. 206; por. J.Tomicki, Lewica socjalistyczna w Polsce 1918-1939, Warszawa 1982, s. 391; A.Jaeschke, Główne elementy myśli politycznej polskiej lewicy socjalistycznej w latach

trzydziestych, „Studia Historyczne”, 1988, z. 3, s. 427.

388 Szeroki wybór tekstów składających się na tą dyskusję: Discovering Imperialism. Social Democracy

to World War I, translated, edited and introduced by R.B.Day, D.Gaido, Leiden-Boston 2012; omówienie

marksistowskich sporów wokół pojęcia imperializmu, zob. A.Brewer, Marxist Theories of Imperialism. A

Critical Survey, London-New York 2001.

389 Szerzej na ten temat: N.Harding, Lenin’s Political Thought, vol. 2: Theory and Practice in the

168

stosunkowo krótkie i łagodne, powodując zarazem wyrównanie dysproporcji między popytem a podażą. Jednak postępująca monopolizacja ograniczyła działanie mechanizmu wolnej konkurencji, umożliwiającego wcześniej w okresach przesilenia przywrócenie równowagi, rosnąca mechanizacja produkcji dodatkowo zaś jeszcze „usztywniła” kapitalizm, utrudniając przystosowywanie się produkcji do zmieniającej się koniunktury. Ponadto, chaos w gospodarce kapitalistycznej pogłębiać miało współistnienie dwóch, krańcowo różnie zorganizowanych, sektorów produkcji – coraz bardziej skoncentrowanego i zmonopolizowanego przemysłu oraz rolnictwa, tworzonego przez miliony samodzielnie działających gospodarstw. Konsekwencją przewagi, jaką w tej sytuacji posiadał zmonopolizowany przemysł był, jak twierdzili autorzy projektu, permanentny kryzys rolny i coraz szerzej rozwierające się nożyce cen390.

Spowodowanego tymi czynnikami chaosu nie mogła powstrzymać interwencja państwa, nigdy w pełni nie oparta na logice ekonomicznej racjonalności, a wobec tego jeszcze bardziej rozstrajająca gospodarkę kapitalistyczną:

Interwencjonizm państwowy i etatyzm prowadzą do uzależnienia życia gospodarczego od czynników pozagospodarczych: politycznych i militarnych. Inwestycje coraz bardziej uzależnione są od państwowej polityki gospodarczej, w coraz mniejszym stopniu decydują o nich względy rentowności. W ten sposób interwencja państwa niszczy resztki automatyzmu gospodarczego i utrudnia funkcjonowanie gospodarki kapitalistycznej391.

W konsekwencji, jak konkludowano, gospodarka kapitalistyczna uległa „całkowitemu rozprzężeniu”, co zwiastuje w przyszłości coraz dłuższe i coraz ostrzejsze kryzysy, z rosnącą częstotliwością spadające na barki szerokich mas społecznych.

Jak łatwo zauważyć, „diagnostyczna” część projektu firmowanego przez B.Drobnera, J,Libkinda i A.Próchnika oparta była na analizach prowadzonych w poprzednich latach przez Oskara Langego. Jako zasadnicza przyczyna rozkładu kapitalizmu jawiła się monopolizacja, będąca znów rezultatem działania – naturalnego dla tego systemu – prawa koncentracji. Wraz z nastaniem epoki monopoli, z kapitalizmu rugowana zaczęła być zasada ekonomicznej racjonalności, oparta na mechanizmie popytu i podaży. W tym sensie nie mylił się więc Zygmunt Zaremba,

390 Dokumenty polskiej lewicy…, s. 207.

169

pisząc w krytycznym tonie, że w projekcie tym „uwidacznia się […] liberalistyczna teoria ekonomiczna”392. W tym wypadku jednak z przyjęcia owej „liberalistycznej” koncepcji wypływać miał w założeniu autorów (a wbrew tezie Zaremby393), bardzo radykalny wniosek: postępujący rozkład kapitalizmu miał być nieuchronny i żadne posunięcia, realizowane w ramach tego systemu – np. inflacja, głęboka zmiana sposobu dystrybucji dochodu społecznego, państwowa interwencja i etatyzm – nie mogły już tego procesu zatrzymać.

Wyraźna inspiracja ekonomicznymi rozważaniami Langego w propozycji programu przedstawionej przez Drobnera, Libkinda i Próchnika kończyła się jednak w zasadzie na części poświęconej analizie kondycji systemu kapitalistycznego. Zarysowana w tym dokumencie wizja „budownictwa socjalistycznego” z modelem proponowanym w broszurze Gospodarka – polityka – taktyka – organizacja socjalizmu miała natomiast już mniej wspólnego. Zasadnicze podobieństwo dotyczyło przede wszystkim kwestii wywłaszczenia – w obydwu wypadkach bowiem wyraźnie podkreślono, że musi się ono dokonać niezwłocznie po objęciu władzy. W świetle omawianego projektu programu wywłaszczone zostać miały „banki, kopalnie, huty, fabryki, środki komunikacyjne, większe przedsiębiorstwa handlowe, przedsiębiorstwa ubezpieczeniowe, domy czynszowe i wielka własność rolna”394. Poszczególne gałęzie przemysłu (podobnie jak w propozycjach Langego) zorganizowane miały być w postaci trustów, których kierownictwo utworzone zostałoby z przedstawicieli pracowników, specjalistów technicznych oraz reprezentantów Narodowej Rady Gospodarczej. To ostatnie ciało objąć miało również „ogólne kierownictwo” całej gospodarki, choć poza bezpośrednią kontrolą nad uspołecznionym aparatem kredytowym, nie określono jego kompetencji, podobnie zresztą, jak nie przedstawiono sposobu jego wyłaniania.

Jeśli chodzi o organizację „budownictwa socjalistycznego” projekt nie grzeszył szczegółowością. Zdecydowanie najwięcej uwagi poświęcono kwestiom struktury własnościowej. Obok własności uspołecznionej (sposób organizacji zarządzania w uspołecznionych przedsiębiorstwach przemilczano), przewidywano miejsce dla

392 Z.Zaremba, Projekty i poprawki, „Światło”, 1936, nr 5, s. 22.

393 Zaremba, po skonstatowaniu, że twórcy projektu stają w istocie na gruncie „antymarksowskim”, stwierdzał: „Autorzy kruszą kopie o zbawienny wpływ konkurencji. W ograniczeniu wolnej konkurencji przez kartele lub ingerencję państwa chcą widzieć istotną przyczynę przewlekłego kryzysu naszej doby. Wszystko to tchnie jakąś drobnomieszczańską utopią wolnokonkurencyjną”, Z.Zaremba, Projekty i

poprawki, „Światło”, 1936, nr 5, s. 22.

170

własności prywatnej, którą zostałaby utrzymana w „rzemiośle i chałupnictwie”, „niedojrzałych do uspołecznienia mniejszych zakładach przemysłowych”, a także w rolnictwie (wywłaszczona wielka własność podzielona miała zostać pomiędzy chłopów małorolnych i bezrolnych). Przewidywano ponadto rozwój spółdzielczości, która odegrać miała istotną rolę w handlu oraz w rzemiośle. W programie zdawkowo omówiono jeszcze kwestię handlu zagranicznego (monopol państwa), a także współpracy gospodarczej z innymi państwami socjalistycznymi. Kwestia mechanizmu działania i utrzymywania równowagi gospodarki uspołecznionej została całkowicie przemilczana, co mogło nieco dziwić, zważywszy, jak wiele uwagi podobnym kwestiom poświęcono w części dotyczącej rozkładu kapitalizmu.

„Plan przebudowy”, który zawierał projekt programu przygotowany przez Niedziałkowskiego, proponował bardzo podobne rozwiązania. Listę konkretnych działań, jakie podjęte zostaną po zdobyciu władzy, otwierał dłuższy akapit wprowadzający, przedstawiony w dwóch redakcjach. W pierwszej z nich, pióra Niedziałkowskiego, akcentowano fakt, że „plan przebudowy” z założenia odpowiada rzeczywistym interesom wszystkich, poza oczywiście kapitalistami, warstw społecznych, a więc nie tylko robotników, lecz również przedstawicieli tzw. warstw pośrednich (szerzej na ten temat w rozdziale drugim)395. W drugiej wersji, zaproponowanej przez Kazimierza Pużaka (i ostatecznie przyjętej też przez kongres PPS w 1937 r.) zwracano uwagę na konieczność obalenia przywilejów klas posiadających, a w kwestii stosunków własnościowych, przewidywano wywłaszczenie „wielkich warsztatów pracy i wielkiej własności w miastach”, „przejęcie agend kapitału

395 W istniejącej literaturze często można spotkać opinię, opierającą się właśnie na omówionym tu fragmencie, jakoby Niedziałkowski uznał większą wagę kwestii „dyspozycji” gospodarczej, niż własności, a więc, ujmując rzecz nieco prościej, jakoby uznał, że warunkiem stworzenia uspołecznionej gospodarki nie jest wcale wywłaszczenie, a jedynie egzekwowanie społecznej kontroli nad prywatną wciąż własnością. Zdaje się jednak, że to zbyt daleko idąca interpretacja – Niedziałkowski w istocie stwierdzał, że „zagadnienie kierownictwa gospodarką wysunęło się na czoło wszelkich zagadnień”, trudno jednak uznać to za wystarczającą podstawę do formułowania tego rodzaju wniosków, zwłaszcza, że dalej w swym projekcie Niedziałkowski omawia zakres przemian własnościowych w gospodarce, kreśląc zakres wywłaszczenia ogólnikowo, jednak w zasadniczych zarysach zdaje się być on jednak dość podobny do propozycji Zaremby, choć w istocie nieco bardziej ograniczony w porównaniu do projektu programu przedłożonego przez Drobnera, Libkinda i Próchnika – Niedziałkowski stwierdzał bowiem, że w skład gospodarki planowej wejdzie m.in. „uspołeczniony wielki przemysł, […] wielkie warsztaty rolne, emisja znaków pieniężnych, kredyt, handel zagraniczny”, a w dalszej części projektu nieco dokładniej definiowany był zakres wywłaszczenia. Być może należy więc omawiany tu akapit interpretować raczej jako próbę przekonania czytelników, że pomimo pozostawienia istotnego marginesu prywatnej własności i deklaracji dążenia do zachowania trwałości pozycji gospodarczych przedstawicieli warstw pośrednich, gospodarka tworzona po przejęciu władzy przez rząd robotniczo-chłopski posiadać będzie istotnie planowy charakter, zob. Projekt Programu…, s. 8-9.

171

finansowego”, a więc sektora bankowego i kredytowego, oraz parcelację ziemi obszarniczej396. W dalszej części projektu, pisanej przez Niedziałkowskiego, a przyjmowanej bez poprawek, formułowano bardziej precyzyjną listę postulatów – m.in. zapowiadano uspołecznienie „gałęzi przemysłu, stanowiących podstawę gospodarstwa narodowego, warunek obrony kraju, niezbędnych dla gospodarki planowej”, uspołecznienie kluczowych środków komunikacji oraz handlu hurtowego. Ponadto wyjaśniano, że oprócz rolnictwa, prywatna własność zachowana miała być w rzemiośle i drobnym handlu oraz w mniejszych zakładach przemysłowych. Spółdzielczość rozwijać miała się głównie w rzemiośle, handlu, a w sektorze finansowo-kredytowym, spełniałaby rolę pomocniczą dla sieci banków państwowych, z bankiem emisyjnym na czele, któremu powierzono również zadanie – zgodnie m.in. z postulatami Daniela Grossa – „dostarczania życiu gospodarczemu środków obrotowych w ilości odpowiadającej potrzebom produkcji i rzeczywistym potrzebom społecznym […]”397. Ponadto program powtarzał żądanie wprowadzenia państwowego monopolu w handlu zagranicznym i zawierał cały szereg szczegółowych postulatów dotyczących ustroju rolnego, zgodnych z uchwalonym już w 1934 r. programem rolnym partii398. W porównaniu z propozycją firmowaną przez Drobnera, Próchnika i Libkinda, dużo mocniej zaakcentowano kwestię upodmiotowienia pracowników w uspołecznionych przedsiębiorstwach i włączenia ich w proces zarządzania gospodarką. Ponadto, zgodnie z sugestiami obecnymi choćby w Bezdrożach kapitalizmu… Zaremby, osobno proponowano środki zwalczenia bezrobocia, których zastosowanie umożliwić miało przejście do gospodarki planowej – skrócenie czasu pracy, wprowadzenie zabezpieczenia emerytalnego, szeroko zakrojone roboty publiczne, a także inwestycje skoncentrowane na infrastrukturze oraz rozbudowie placówek oświatowych i kulturalnych.

Jak można zauważyć, obecne w obydwu projektach charakterystyki nowej, planowej gospodarki były raczej ogólnikowe i podejmowały dość ograniczone spektrum problemów, związanych z jej funkcjonowaniem. Mogło to nieco zaskakiwać, zwłaszcza

396 Analogiczne pociągnięcia, jako zasadniczą treść polityki gospodarczej przyszłego rządu robotniczo-włościańskiego wskazywali również autorzy „Programu dobrobytu”, opracowanego wspólnie przez działaczy PPS (m.in. Zygmunt Zaremba), klasowych związków zawodowych oraz partii socjalistycznych mniejszości narodowych, zob. Program dobrobytu…, s. 6.

397 Projekt programu…, s. 8-9; zob. także J.Tomicki, Wyobrażenia o socjalizmie w polskim ruchu

robotniczym w dwudziestoleciu międzywojennym, [w:] Wizje socjalizmu w Polsce do roku 1948, pod red.

J.Tomickiego, Warszawa 1987, s. 152-153.

172

zwarzywszy na powtarzane w szeregach PPS (i całego ówczesnego ruchu socjalistycznego w Europie) od początku lat 30. wezwania, do sformułowania konkretnego, spójnego i przekonującego programu przemian gospodarczych, będącego właściwą odpowiedzią socjalistów na kryzys kapitalizmu. Ogólny charakter omówionych tu propozycji z pewnością częściowo wyjaśniała specyfika dokumentu, na potrzeby którego je formułowano – program partyjny miał wszak przede wszystkim wyznaczać kierunki działania i określać generalne cele partii, ich doprecyzowanie zaś nastąpić miało później, już w konkretnych okolicznościach i w zgodzie z wymogami chwili. Zdaje się też, że w obydwu wypadkach – nawet, jeśli nie zostało to stwierdzone wprost – chodziło raczej o zarysowanie najważniejszych kroków, które stworzyć miały warunki do stopniowej budowy planowej i socjalistycznej gospodarki, niż o przedstawienie jej ostatecznego kształtu.

Na omawianych w obydwu projektach „planach przebudowy” wyraźne piętno odcisnęły doświadczenia kryzysu, czy też może, ujmując rzecz bardziej precyzyjnie, poświęcone przyczynom kryzysu analizy socjalistów. Stąd choćby wyraźne podkreślenie kwestii ustanowienia państwowego monopolu w handlu zagranicznym czy postulat prowadzenia odpowiadającej rzeczywistym potrzebom życia gospodarczego – a więc na pewno nie deflacyjnej – polityki pieniężnej. Przede wszystkim jednak chodziło o znalezienie rozwiązania dla problemu, który z całą ostrością postawił właśnie kryzys – niezdolności kapitalizmu do wykorzystania, z korzyścią dla społeczeństwa, istniejącego już potencjału wytwórczego. Zasadniczą przyczyną tego