• Nie Znaleziono Wyników

Ideowym a pRagmatycznym

3. kontekst polItyczny I Instytucja exposé

4.1. High politics

Kluczowym elementem silnie obecnym w wizjach polskiej polityki europejskiej było klasycznie rozumiane bezpieczeństwo. Przynależące do obszaru high politics lo-kowało się głównie w wymiarze pragmatycznym, jednakże z pewnymi odniesieniami ideowymi.

Marek Belka deklarował, że Polska będzie „konstruktywnie wpływać na kształt Wspólnej Polityki Zagranicznej i Polityki Bezpieczeństwa. Polsce zależy na tym, żeby Unia utrwalała swoją tożsamość jako silny podmiot polityki globalnej, by mówiła jed-o którym mówiłem jed-obszernie 14 maja”. W praktyce zjed-ostał jed-on uzupełnijed-ony jednak jed-o kilka elementów.

Z uwagi na ten fakt w bibliografii oba exposé Marka Belki – w odróżnieniu od tych wygłoszonych przez Donalda Tuska – oznaczone są tym samym numerem z literą „a” i „b”.

nym głosem w międzynarodowych debatach” (Exposé 1a). Kazimierz Marcinkiewicz wskazywał natomiast, że „priorytetowym dla realizacji polskich interesów jest obszar euroatlantycki. Integracja w strukturach Unii Europejskiej jest gwarantem naszego rozwoju i dobrobytu, a sojusz ze Stanami Zjednoczonymi w ramach NATO – gwa-rantem bezpieczeństwa. Obydwie opcje, europejska i atlantycka, nie powinny ze sobą konkurować, lecz muszą się wzajemnie uzupełniać i harmonizować. To wymóg pol-skiej racji stanu. […] Obecne wyzwania polityki światowej, takie jak globalizacja, czy terroryzm, narzucają ścisły sojusz pomiędzy Unią Europejską i USA. Jest on podsta-wowym warunkiem globalnej stabilizacji. Polska może odegrać poważną rolę w tym dziele zbliżenia” (Exposé 2). Dodatkowo „Polska będzie nadal aktywnym i solidarnym członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego i europejskich struktur obronnych” (Expo-sé 2). Donald Tusk stawiał na wzmacnianie zdolności Unii Europejskiej w zakresie polityki zagranicznej i obrony, podkreślając znaczenie misji w Czadzie i Darfurze.

„Aby wypełnić to zadanie i wzmocnić swoją rolę w rozwiązywaniu problemów świata Unia Europejska potrzebuje znaczącego zaangażowania Polski. I to zaangażowanie chcemy naszym partnerom w Unii Europejskiej okazać” (Exposé 4). Polityka bezpie-czeństwa jest więc motywowana partykularnie i osadzona, szczególnie w podejściu konserwatystów w strukturach euroatlantyckich, nie europejskich. Jednakże panuje przekonanie o jej ogólnoeuropejskim i kolektywnym charakterze, co nadaje temu ob-szarowi dyskurs ideowy.

Szczególnym i ważnym elementem bezpieczeństwa w polityce europejskiej Polski były kwestie bezpieczeństwa energetycznego i energii. Ponownie elementy te postrze-gane były przez rządzących jako część high politics.

Kazimierz Marcinkiewicz deklarował w swoim exposé, że Polska będzie zabiegała

„o wspólną politykę energetyczną UE, ale jednocześnie będziemy stanowczo bronić polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Skorzystamy w tym względzie ze wszyst-kich naszych praw” (Exposé 2). W podobnym tonie przemawiał Jarosław Kaczyński:

„Przyjdzie taki czas, w którym nasza, oparta głównie o węgiel brunatny, energetyka będzie już bardzo trudna do przyjęcia w Unii Europejskiej ze względu na ochronę środowiska. Czy nie powinniśmy już dzisiaj myśleć o energetyce atomowej? W Unii Europejskiej jest odpowiednia technologia. Dysponują nią przede wszystkim Francu-zi. Opada powoli histeria wokół tej energetyki. I są wszelkie szanse, żebyśmy w tej sprawie nie byli ciągle z tyłu, byśmy nie byli tylko zawsze immunitatorami, możemy gdzieś być, jeśli nie w samej czołówce, to w każdym razie w pierwszej grupie” (Expo-sé 3). Ale też „musimy w ramach rozwiązań Unii Europejskiej zachować możliwość podejmowania własnych decyzji […], konieczność ta wynika […] choćby z kwestii energetycznych” (Exposé 4). Donald Tusk deklarował, że „Polsce zależy na tym, by bezpieczeństwo energetyczne Europy opierało się na solidarności całej Unii Europej-skiej, a nie podlegało wpływom doraźnych interesów i korzyści wynikających z poli-tycznego czy ekonomicznego egoizmu” (Exposé 4). Ewa Kopacz natomiast podkre-ślała, że Polska „będzie zabiega[ć] o to, żeby UE wcieliła w życie ideę solidarności energetycznej. Dlatego też musimy aktywnie wspierać budowę unii energetycznej […]

popieranej przez większość europejskich liderów. Nie można godzić się na sytuację, w której Polska i inne państwa regionu są skazane na łaskę i niełaskę zewnętrznych dostawców gazu, którzy uzależniają dostawy lub cenę surowca od bieżących celów politycznych. […] Zdajemy sobie sprawę, jak ważna jest ochrona środowiska. Na

paź-dziernikowym szczycie Unii Europejskiej rozpatrywany będzie nowy plan redukcji emisji gazów. Mój rząd nie zgodzi się na nowe koszty i wyższe ceny usług dla konsu-mentów” (Exposé 4).

Z uwagi na kluczowy charakter dostaw energii spoza Unii Europejskiej dla bezpie-czeństwa oraz gospodarkę opartą na własnych paliwach kopalnych, Polska postrze-gała ten obszar w kategorii high politics. Ponownie pragmatyzm dominował w tym podejściu, jednakże liberałowie osadzali go w ideowym podejściu do solidarności europejskiej i regionalnej w duchu uniwersalistycznym, podczas gdy konserwatyści podchodzili do kwestii w duchu partykularnym.

Bardzo podobnie kształtowany był kolejny komponent polskiej polityki europej-skiej – relacjami ze wschodem. Sytuowana w logice high politics wydaje się ona silnie pokazywać pragmatyczne podejście do bezpieczeństwa z pewnymi elementami ide-owymi w tle.

Jarosław Kaczyński deklarował, że „nieodmiennie opowiadamy się za rozszerze-niem Unii Europejskiej o Ukrainę. To jest kwestia pełności Unii. To jest kwestia jej bezpieczeństwa” (Exposé 3). Donald Tusk podkreślał, że „Polska ma uzasadnioną am-bicję współkształtować wymiar wschodni Unii Europejskiej. Wychodzimy z założe-nia, że poszerzenie obszarów bezpieczeństwa, współpracy i demokracji w tym właśnie kierunku będzie miało zasadniczy pozytywny wpływ na naszą przyszłość i na los całej Europy” (Exposé 4). Relacje ze wschodem uważane były za podstawę bezpieczeństwa Polski, liberałowie starali się w dużo większym stopniu niż konserwatyści realizować ją w uniwersalistycznym duchu współpracy z innymi aktorami.

Kolejnym elementem należącym do high politics była kwestia solidarności euro-pejskiej, polscy premierzy odwoływali się do niej wielokrotnie. Element ten, z natury o ideowej specyfice, był jednak często pragmatyzowany poprzez odniesienie do kon-kretnych korzystnych dla Polski i pożądanych przez nią rozwiązań.

Kazimierz Marcinkiewicz wzywał do solidarności europejskiej, argumentując, że

„od pewnego czasu dyskusja nad przyszłością integracji europejskiej znalazła się w po-ważnym impasie. Sądzę, że przyczyną tego stanu rzeczy jest zapomnienie o nadrzędnej zasadzie integracji – zasadzie solidarności. W ciągu najbliższych miesięcy spotykając się z przywódcami państw Unii będę namawiał do stałego stosowania tej zasady” (Expo-sé 2), odnosząc ją w dalszej części wypowiedzi do polityki energetycznej. Donald Tusk deklarował wolę, „abyśmy wśród zbiorowych wartości, które fundują wspólnotę mię-dzynarodową, tak nam bliską, żebyśmy podkreślali coś, co jest polską marką w Europie i na świecie. A więc wspólnotową solidarność” (Exposé 4). Tak on, jak i Ewa Kopacz odwoływali się do solidarności energetycznej (Exposé 4, Exposé 6).

O ile solidarność europejska wykazywała charakter uniwersalistyczny, o tyle kolejny element polskiej polityki europejskiej, pozycja Polski w Unii Europejskiej miała z natury charakter partykularny, mieszczący się w high politics i podejściu pragmatycznym. Jarosław Kaczyński deklarował, że Polska będzie „zabiegać o to, żeby rozszerzenie Unii Europejskiej oznaczało […] realne rozszerzenie zakresu podmiotów, które uczestniczą w decyzjach. Odróżniam realne i formalne, bo czym innym są różnego rodzaju mechanizmy formalne, a czym innym są mechanizmy realne. My chcemy uczestniczyć w tych mechanizmach realnych” (Exposé 3). Do-nald Tusk zaznaczył, że „Chcemy wewnątrz Unii Europejskiej realizować polskie interesy, ale chcemy także, i to jest zadanie bardzo ambitne, prezentować polską

wizję dalszego rozwoju całej Unii Europejskiej. […] Polska nie była i na pewno nie będzie kopciuszkiem w Unii Europejskiej. Polska będzie kluczowym aktorem na scenie europejskiej, a co za tym idzie – na scenie światowej” (Exposé 4). Cztery lata później mówił iż nie ma „dylematu politycznego czy być w centrum Europy, czy być na jej peryferiach. […] Prawdziwym dylematem dla Polski jest jak być w centrum Europy, jak być realnym, głównym graczem na scenie europejskiej, a nie jak z powodu kryzysu znaleźć się na marginesie, na peryferiach, albo poza Unią Europejską”. A „dzisiaj o tej pozycji, także politycznej pozycji w Unii o realnej sile państwa decydują finanse. Zarówno zamożność jego obywateli, ale także kondy-cja, stabilność finansowa państwa […]”. Wynika z tego, że Polska chcąc „odgrywać adekwatną do [swoich] aspiracji i możliwości rolę w Europie musi […] być przede wszystkim siln[a]. Dzisiaj często słyszy się o trudnym do zaakceptowania koncercie mocarstw w Europie. Dzisiaj przy tym europejskim stole jak powiedział jakiś dow-cipny polityk, przy tym politycznym obiedzie albo jest się przy stole, albo jest się w karcie dań. Polska musi być i będzie przy stole” (Exposé 5). A „[…] Polska może być w wielu sprawach najlepsza w Europie, może być liderem w sprawach” (Exposé 5). W podobnym tonie wypowiadała się Ewa Kopacz, podkreślając, że „[…] jednym z największych celów [jej] rządu będzie umacnianie [polskiej] pozycji w Unii Eu-ropejskiej. Dzięki przewidywalnej i jasnej polityce ostatnich lat Polska weszła do europejskiej pierwszej ligi i zaczęła odgrywać odpowiadającą jej aspiracjom rolę.

Nasz kraj będzie usilnie zabiegać o jak najszybsze podpisanie umowy o wolnym handlu i inwestycjach między UE i USA” (Exposé 6).