• Nie Znaleziono Wyników

Kiedy w 2010 r. w warszawskim centrum edukacji Instytutu Pamięci Narodowej „Przystanek Historia” zaprezentowano wystawę „Rzeczypospolita Utracona”, jednym z przyciągających wzrok punktów ekspozycji była reprodukcja słynnego obrazu Aleksandra Gierymskiego Żydówka z poma-rańczami. Koncepcja wystawy polegała na ukazaniu różnorodnych kategorii strat – kulturalnych, materialnych i duchowych – aby uświadomić odbiorcy ogrom nieodwracalnych przemian, jakie nastąpiły dla Polaków w wyniku II wojny światowej. Obraz Gierymskiego opatrzono komenta-rzem „Bezpowrotnie utracony”, ponieważ według danych Ministerstwa Kultury i Sztuki zaginął w 1944 r. bez śladu, dlatego też figurował w katalogach wojennych utraconego malarstwa polskie-go. Stosunkowo niedługo po otwarciu wystawy pojawiły się w polskich mediach pierwsze sygnały

001 _ Kraków, Jadalnia w mieszkaniu psychografologa Rafała Schermanna w Krakowie przy ul. Karmelickiej 16. Zbiory znajdują-ce się w tym mieszkaniu zostały zagrabione przez Ludwiga Leista; fot. „Dziennik Polski”, Kraków, Wielopole, do IX 1939 r., AIPN, zesp. GKBZHwP, skrzynka nr 4, sygn. IPN GK 196/50. Archiwum Głównej Komisji, Najwyższy Trybunał Narodowy, 50, k. 1

136

_

I. Kształtowanie się polskiego muzealnictwa do 1945 roku

mówiące o tym, że Pomarańczarka jednak nie zaginęła, a trop prowadził do niewielkiego domu aukcyjnego w okolicach Hamburga. Dzięki podjętym działaniom wielu osób zaangażowanych w sprawę, obraz w 2011 r. w świetle błysków fleszy powrócił do Polski. Zdobi obecnie galerię malar-stwa polskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie. Jego losy są spektakularnym przykładem tego, jak niewiele wiemy o wojennych losach polskich dóbr kultury, jak płynna jest kategoria zniszczenia, straty i grabieży, wreszcie – z jaką ostrożnością należy formułować pojęcie „bezpowrotnie utracony”.

Nie powinno to specjalnie dziwić, wszak w wyniku polityki kulturalnej III Rzeszy Niemieckiej prowadzonej na okupowanych ziemiach polskich skala konfiskat, przemieszczeń, rozproszeń, strat, zmian właścicieli i miejsc przechowywania oraz zniszczeń wszelkich dóbr kultury i wartościowych przedmiotów, wielokrotnie przewyższała straty polskiego dziedzictwa poniesione na skutek poprzed-nich konfliktów zbrojnych. Ze strony państwa niemieckiego była to zarówno chęć grabieży mienia, jak i celowa polityka kulturalna, która nie dawała obywatelom polskim prawa do posiadania i tworzenia własnej kultury. Straty dóbr kultury, jakich doznała Polska w latach 1939–1945, były wynikiem zarówno działań militarnych – bombardowania kościołów, pałaców, muzeów czy bibliotek – jak i grabieży dokonywanych przez oddziały wojskowe, administrację okupanta, zdemoralizowanych maruderów ciągnących za armią, a również przez miejscowych rabusiów korzystających z wojennego zamętu. Za polskie straty wojenne uznaje się ruchome dobra kultury utracone w wyniku II wojny światowej z terenów Polski po 1945 r. pochodzące zarówno ze zbiorów publicznych, prywatnych, jak i kościelnych. Szacuje się, że niemieccy okupanci i Armia Czerwona zrabowali bądź zniszczyli blisko 600 tys. obiektów naszego narodowego dziedzictwa kulturowego. Po wojnie tylko skromną część tych wywiezionych skarbów i pamiątek udało się odzyskać. Sporządzony przez Ministerstwo Kultury katalog wszystkich strat wojennych obejmuje 63 tys. pozycji (w tym zespołów obiektów), z czego 10% do 20% ma fotografie1.

Polskie zbiory sztuki miały swoją specyfikę. W wyniku braku państwa polskiego w XIX w. powstały dysproporcje między wielkością zbiorów prywatnych, państwowych, samorządowych i kościelnych, tworzących wspólne narodowe dziedzictwo. Obrazowo sytuację tę przedstawiały raporty na temat stanu polskiej kultury, sporządzane dla rządu RP na uchodźstwie w czasie okupacji niemieckiej w latach 1939–1945: „Ze zbiorami państwowymi i samorządowymi rywalizuje większość zbiorów magnackich, przeważnie udostępnionych publiczności, a także część kościelnych”2. Raporty te zawierały również ocenę rangi tych zbiorów: „Zaznaczyć należy, że do niedawna istniała także znaczna przewaga jakościowa, zwłaszcza zasobów muzeów samorządowych, a nawet niektórych prywatnych, nad państwowymi, gdyż dwa najbogatsze muzea w Polsce, ogarniające zakresem swego działania wszystkie dziedziny narodowej twórczości artystycznej oraz całość dorobku kulturalnego światowego, są instytucjami miejskimi (Muzeum Narodowe w Krakowie i Muzeum Narodowe w Warszawie), a dwa – prywatnymi (Muzeum XX. Czartoryskich w Gołuchowie i Krakowie). Nie ulega też wątpliwości, że muzea samorządowe i społeczne górują nad państwowymi różnorodnością eksponatów, co tłumaczy się w osobliwych warunkach historycznych Polski bardziej powolnym i stopniowym powstawaniem zbiorów miejskich oraz społecznych i tworzeniem się w nich natu-ralnych nawarstwień w postaci wielkich kolekcji rodowych, magnackich, szlachecko-ziemiańskich, czy też mieszczańskich”3. Owa specyfika polskich zbiorów z przewagą prywatnych powodowała, że kolekcje sztuki i zabytków tworzyły rodzaj „żywych muzeów”, pełniących zupełnie inną funkcję niż profesjonalne placówki muzealne. Niestety, zwykle posiadaniu cennych dzieł sztuki, zabytków,

1 http://www.dzielautracone.gov.pl/ [dostęp: 1.12.2021].

2 Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie (dalej: IPMS), MSW, A.9.III.1/50, Raport Straty kulturalne, nr 18-a/44, cz. II, Londyn 1944, k. 5.

3 Ibidem, k. 4.

archiwów i bibliotek nie towarzyszyła potrzeba naukowego i systematycznego ich uporządkowania przez właścicieli, podjęcia prac edytorskich najbardziej wartościowych dokumentów i rękopisów czy oszacowania ich muzealnego znaczenia. W efekcie jedynym kompendium wiedzy o polskim dzie-dzictwie narodowym, prezentującym informacje o zbiorach gromadzonych na przestrzeni kolejnych stuleci, są Zbiory polskie. Archiwa, biblioteki, gabinety, galerje, muzea i inne zbiory pamiątek przeszło-ści w ojczyźnie i na obczyźnie autorstwa Edwarda Chwalewika4. Jak się okazało podczas okupacji, była to broń obosieczna. Z jednej strony Zbiory polskie dokumentowały stan zachowania polskiego dziedzictwa w kraju i za granicą przed 1939 r. Z drugiej strony książka ta była sporym ułatwieniem przy grabieży, a każdy profesjonalny rabuś dzieł sztuki miał przy sobie książkę Chwalewika, która pozwalała mu odpowiednio ukierunkować swoje „poszukiwania”5. Do kolejnych, choć nielicznych przewodników po polskich prywatnych zbiorach sztuki, należał wydany w 1913 r. nakładem Ordyna-cji Książąt Czartoryskich Przewodnik po muzeum w Gołuchowie autorstwa Nikodema Pajzderskiego, którego celem było wprowadzenie zamku położonego niedaleko Pleszewa na turystyczną mapę ziem polskich6. W okresie II Rzeczypospolitej Pajzderski m.in. pełnił funkcję dyrektora Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu. Podjął wówczas negocjacje z Czartoryskimi, by sprowadzić w postaci depozytu zbiory gołuchowskie do poznańskiego muzeum. W realiach II RP usiłował objąć fachową opieką muzealną także bezcenne zbiory znajdujące się w rękach prywatnych. Rozmowy te jednak ostatecznie nie zostały doprowadzone do finału. Projekt umowy depozytowej dotyczył części zbio-rów należących do Ordynacji i wynikało z niego, że Czartoryscy planują przekazać do muzeum w nieokreślonym terminie także część zbiorów pozostałą w zamku7.Tylko ten jeden przykład zbiorów gołuchowskich pokazuje skalę wyzwań, jakie stały przed polskimi muzealnikami w odrodzonym państwie polskim, a nadchodząca II wojna światowa niosła kolejne, jeszcze większe, wymagające nie tylko kompetencji, rzutkości, ale również postaw często heroicznych i żołnierskich.

Po wybuchu II wojny Przewodnik po muzeum w Gołuchowie został przez Niemców wykorzystany do przeprowadzania kolejnych rekwizycji w zamku. Jego autor 1 listopada 1939 r. został zatrzymany przez gestapo i osadzony w niemieckim obozie koncentracyjnym Fort VII w Poznaniu. Rozstrzelano go tam, wraz z grupą polskiej inteligencji, 6 stycznia 1940 r.8 Jak widać program walki III Rzeszy z polską kulturą obejmował kolejno postępujące etapy: eksterminację polskiej inteligencji, likwidację wszystkich polskich instytucji oświatowych i kulturalnych, uniemożliwienie twórczości i działalności kulturalnej obywatelom polskim oraz grabież i niszczenie polskiego dziedzictwa.

Na okupowanych przez III Rzeszę Niemiecką ziemiach polskich, ze względu na opisaną wyżej spe-cyfikę zbiorów, grabież sztuki i dóbr kultury została przeprowadzona przede wszystkim w ramach szeroko rozumianej grabieży mienia. Obowiązywała zasada dzielenia zarekwirowanych dóbr kultury na trzy kategorie, czyli „wybory” (tzw. Wahl I, II, III). Dzieła sztuki zaliczone do kategorii „Wahl I”

4 E. Chwalewik, Zbiory polskie. Archiwa, biblioteki, gabinety, galerje, muzea i inne zbiory pamiątek przeszłości w ojczyźnie i na obczyźnie, wyd. I, Warszawa 1916; wyd. II, t. 1–2, Warszawa–Kraków 1926–1927; reprint II wyd. w 1991 r.; H. Łaskarzewska, Zbiory polskie Edwarda Chwalewika. Niezbędnik badacza dziedzictwa narodowego, „Cenne, Bezcenne, Utracone” 2006, nr 4, s. 15–18.

5 W. Kalicki, M. Kuhnke, Sztuka zagrabiona. Uprowadzenie Madonny, Warszawa 2014, s. 7.

6 N. Pajzderski, Przewodnik po muzeum w Gołuchowie, Poznań 1913; zob. Nikodem Pajzderski. Muzealnik – konserwator – historyk sztuki, red. E. Siejkowska-Askutja, Poznań 2014.

7 Archiwum Muzeum Narodowego w Poznaniu (dalej: AMNP), 1276, Depozyt książąt Czartoryskich na Gołuchowie 1932–1939.

8 K. Szczepkowska-Naliwajek, Działalność naukowa, konserwatorska, muzealna i społeczna Nikodema Pajzderskiego, Raptularz Poznański 2003, oprac. D. Książkiewicz-Bartkowiak, A. Schneider-Wawrzaszek, s. 111, 114, 121, 125; A. Łuczak, Utracone decorum. Grabież dóbr kultury ziemiaństwa polskiego w Wielkopolsce w czasie okupacji niemieckiej 1939–1945, Poznań‒Warszawa 2011, s. 204–205.

138

_

I. Kształtowanie się polskiego muzealnictwa do 1945 roku

były w pierwszej kolejności przeznaczone do dyspozycji Adolfa Hitlera, do kategorii drugiej – dla lokalnego przedstawiciela niemieckiej administracji (np. namiestnika okręgu, guberni, prowincji [Arthura Greisera, Alberta Forstera, Hansa Franka]) i podległych mu placówek kulturalnych, na-tomiast w ramach „Wahl III” wartościowe sprzęty (meble, obrazy, rzemiosło) pozbawione, według Niemców, wartości zabytkowej – wykorzystywano do urządzania reprezentacyjnych budynków urzędów i mieszkań lub na sprzedaż. Istotą przeprowadzanej grabieży dóbr kultury była przede wszystkim chęć przywłaszczenia sobie możliwie jak największej liczby wartościowych obiektów, wśród których dzieła sztuki i cenne przedmioty odgrywały ważną rolę, ze względu na dużą wartość rynkową. Intratnym i nieodpłatnym źródłem dóbr kultury były siedziby polskiego ziemiaństwa, dwory i pałace, zawierające dzieła sztuki, cenne przedmioty oraz skarby narodowego dziedzictwa.

Spieniężenie tych obiektów oraz praktyczne wykorzystanie było najczęstszym powodem i celem ich zawłaszczania. Ten rys grabieży był charakterystyczny szczególnie na tzw. ziemiach wcielonych do III Rzeszy (gdzie wysiedlono i wywłaszczono niemal wszystkich polskich ziemian), dlatego prze-prowadzona grabież dóbr kultury na tych terenach osiągnęła ogromną skalę.

Jedną z nazistowskich instytucji, które odegrały fundamentalną rolę w grabieży dóbr kultury, była Wspólnota Naukowo-Badawcza „Dziedzictwo przodków” (Forschungs- und Lehrgemein-schaft „Das Ahnenerbe”). Powstała w 1935 r. organizacja pozostawała pod bezpośrednim wpływem Heinricha Himmlera, a następnie została włączona do jego osobistego sztabu. Mobilizacja licznego grona naukowców wokół Reichsführera SS miała na celu opracowanie interdyscyplinarnych dziejów

„germaństwa”. „Das Ahnenerbe” była wyrazem dążenia SS do stworzenia specjalnej wiedzy, służącej najbardziej istotnym i dalekosiężnym celom III Rzeszy. Już 4 września 1939 r. sekretarz generalny

„Das Ahnenerbe” Wolfram Sievers (1905–1945) skierował do Himmlera pismo, w którym pod pretek-stem „zabezpieczania dowodów odwiecznej germańskości” polskich ziem proponował rabunek według przygotowywanych wykazów. Za konieczne uznał przejęcie kontroli nad „wykopaliskami, warownymi zamkami, kościołami, urządzeniami miejskimi, muzeami, zbiorami, galeriami i archiwami, ważnymi dokumentami przeciwko teorii Prasłowian i polskiej propagandzie kulturalnej w służbie panslawizmu”.

Plan ten uzyskał akceptację Himmlera, a funkcjonariusze „Das Ahnenerbe” znaleźli się na kierowni-czych stanowiskach urzędów zajmujących się konfiskatą mienia i zabytków na ziemiach wcielonych do III Rzeszy, między innymi Głównego Urzędu Powierniczego Wschód (Haupttreuhandstelle Ost) oraz Urzędu Generalnego Powiernika do spraw Zabezpieczenia Niemieckich Dóbr Kulturalnych na Ziemiach Wcielonych (Generaltreuhänder für die Sicherstellung deutsches Kulturgutes in den einge-gliederten Ostgebieten). Znacznie bardziej skomplikowane okazało się podporządkowanie instytucji

„Das Ahnenerbe” operacji grabieży na terenie Generalnego Gubernatorstwa9.

Pierwszym wytrawnym łowcą, wyszukującym zawzięcie co cenniejsze dzieła sztuki, był dr Alfred Kraut z Urzędu Generalnego Powiernika w Berlinie i jednocześnie funkcjonariusz „Das Ahnenerbe”.

Obie instytucje przenikała sieć rozmaitych, zwłaszcza personalnych powiązań, a ponadto siedziba Urzędu Generalnego Powiernika mieściła się w gmachu i biurach należących do „Das Ahnenerbe”.

Prace Generalnego Powiernika przebiegały w kolejnych etapach: inwentaryzacji, konfiskat, groma-dzenia w składnicach i wreszcie wywozu do Rzeszy. Największy magazyn urządzono w poznańskiej katedrze, gdzie trafiły głównie zbiory malarstwa i skarby kultu religijnego, drugi ‒ w Muzeum Miejskim w Łodzi, trzeci zaś – w Katowicach. Funkcjonariusze Generalnego Powiernika zaintere-sowani byli nie tylko zabytkami, ale niemalże wszystkimi przedmiotami posiadającymi jakąkolwiek wartość. Ich działalność opierała się w znacznym stopniu na meldunkach lokalnych posterunków niemieckiej policji, która przeczesywała teren. Komanda Generalnego Powiernika zajmowały się

9 Więcej na ten temat zob. A. Łuczak, Polscy ziemianie. Szkice o losach i dziedzictwie, Warszawa 2020, s. 138–141.

poszukiwaniem zbiorów sztuki w terenie od grudnia 1939 r. do końca 1941 r.10 Funkcjonariusze tego urzędu dążyli do wywiezienia w głąb Rzeszy jak największej liczby zagrabionych obiektów. Kłóciło się to z polityką namiestnika Kraju Warty Arthura Greisera, według którego skonfiskowane Polakom dzieła sztuki po odpowiedniej selekcji miały służyć Niemcom zamieszkującym Kraj Warty. Greiser, zamierzając podporządkować sobie proceder grabieży dóbr kultury, wprowadził działania mające na celu ograniczenie i ukrócenie procederu wywożenia dzieł sztuki z okręgu11. Ślady tej rywalizacji zostały odnotowane w wewnętrznej korespondencji Generalnego Powiernika, w której stwierdzono, że od połowy grudnia 1940 r. namiestnik Kraju Warty utrudnia konfiskatę i przeszukiwanie terenu:

„Ustalono, że namiestnik (Reichstatthalter) w Kraju Warty zmontował swą własną organizację dla zabezpieczania i zinwentaryzowania dóbr kultury oraz że urzędy partyjne wypełniają zadania, które rozporządzeniem Reichsführera SS zlecone zostały generalnemu powiernikowi. Jak się dowiedziałem, [...] w zamku w Pawłowicach, w skarbcu »Ostbank« w Poznaniu, w pewnym banku w Krotoszynie i w zamku w Brylewie znajdują się, jak się zdaje, znaczne zapasy przedmiotów z metali szlachetnych, których nie można było przejąć, gdyż odmówiono ich wydania”12.

W Kraju Warty powstało wiele niemieckich instytucji w rozmaity sposób podporządkowanych ad-ministracji Greisera, z których liczne przeprowadzały grabież dóbr kultury ponadprogramowo, poza swoimi zwykłymi obowiązkami. Jako przykład niech posłużą listy niemieckiego urzędu okręgowego

10 N. Szuman, Grabież dóbr kultury polskiej w ramach działalności generalnego powiernika dla zabezpieczenia niemieckich dóbr kultury na wschodnich ziemiach przyłączonych, „Biuletyn GKBZpNP” 1948, nr 4, s. 180.

11 Ibidem, s. 183.

12 Wyciąg pisma dotyczącego sprawozdania o sytuacji wewnętrznej w Urzędzie Generalnego Powiernika, Berlin–

Dahlem, 8 I 1941 r. [w:] ibidem, s. 215–216.

002 _ Kraków, Gabinet w mieszkaniu psychografologa Rafała Schermanna w Krakowie przy ul. Karmelickiej 16. Zbiory znajdujące-się w tym mieszkaniu zostały zagrabione przez Ludwiga Leista; fot. „Dziennik Polski”, Kraków, Wielopole, do IX 1939 r., AIPN, zesp.

GKBZHwP, skrzynka nr 4, sygn. IPN GK 196/50. Archiwum Głównej Komisji, Najwyższy Trybunał Narodowy, 50, k. 1

140

_

I. Kształtowanie się polskiego muzealnictwa do 1945 roku

konserwatora zabytków (Gaukonservator), działającego właśnie w ramach administracji namiestni-ka, według których w czasie okupacji skonfiskowano 304 poważniejsze kolekcje prywatne, liczące wiele tysięcy dzieł sztuki13. Greiser ponadto dysponował wyłącznie na własne potrzeby pałacami w Lubostroniu (pow. szubiński) i w Czerniejewie (pow. gnieźnieński). Olbrzymie zbiory dzieł sztuki i rzemiosła artystycznego z tych pałaców zostały przekazane do niemieckiego muzeum w Poznaniu.

Ponadto namiestnik Kraju Warty na czas polowań zajmował pałace w Objezierzu (pow. obornicki) i w Długiem Starem (pow. leszczyński)14.

Natomiast Generalny Gubernator Hans Frank powołał 16 grudnia 1939 r. Urząd Specjalnego Pełno-mocnika ds. Rejestracji i Zabezpieczania Dzieł Sztuki oraz Zabytków Kultury, który przeprowadzał konfiskaty. Stanowisko specjalnego pełnomocnika zajął dr Kajetan Mühlmann (dawny pełnomocnik Herrmanna Göringa). Utworzenie tego urzędu miało ukrócić grabieżczą działalność grup specjalnych, wojska i innych instytucji na terenie GG, jednak nie spełniło wszystkich wiązanych z nim nadziei.

Urząd Specjalnego Pełnomocnika zarekwirował m.in. zbiory Radziwiłłów w Nieborowie i wywiózł je w dziewiętnastu skrzyniach. Najcenniejsze obiekty ‒ rzeźby antyczne, obrazy europejskich mistrzów i pamiątki historyczne ‒ właściciele zdołali jednak ukryć i uratować przed kradzieżą. W GG wyod-rębniono spośród przedmiotów zwiezionych do Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie oraz Muzeum Narodowego w Warszawie najbardziej wartościowe dzieła sztuki i zaliczono je do kategorii „Wybór I”

(Wahl I). Przeznaczone były dla Adolfa Hitlera lub – w drugiej kolejności – dla Franka. Zostały wyszczególnione w luksusowo wydanym katalogu Sichergestellte Kunstwerke im Generalgouvernement (Breslau 1940) i obejmowały 521 pozycji: dzieła malarskie, rzeźby, wyroby rzemiosła artystycznego, starą broń, monety i medale. Według wstępu do katalogu, reprezentowały one „sztukę niemiecką oraz te dzieła, które miały znaczenie dla historii i rozwoju sztuki ogólnoeuropejskiej”.

Jak już wspomniano, Hitler zastrzegł sobie prawo dysponowania dziełami sztuki pochodzącymi z plądrowania okupowanych terenów. Klasyfikacją obiektów najwyższej klasy przeznaczonych dla niego zajmował się dr Hans Posse, mianowany przez Führera dyrektorem muzeum w Linzu, które miało stać się największą taką placówką na świecie. Posse poszukiwał najcenniejszych obiektów do kolekcji w Linzu we wszystkich okupowanych krajach Europy: Holandii, Włoszech, Francji. Rozmach przedsięwzięcia był ogromny – wyłożono na nie sto milionów marek i zdobyto osiem tys. obrazów.

Posse niestrudzenie zbierał obiekty dla muzeum w Linzu – to oraz jego sugestie i decyzje dotyczące doboru dzieł sztuki przyniosły mu szacunek Hitlera. Po śmierci Possego 7 grudnia 1942 r. jego sta-nowisko objął Hermann Voss (1884–1969), od 1936 r. dyrektor Krajowego Muzeum w Wiesbaden, wcześniej zatrudniony w Kaiser-Friedrich-Museum w Berlinie.

W pierwszej kolejności dr Hans Posse spenetrował – już w grudniu 1939 r. ‒ zbiory warszawskie.

Miał prawo pierwszeństwa, co pozwoliło mu wybierać najcenniejsze dzieła do muzeum w Linzu.

Przy okazji zabiegał o wywiezienie do Drezna ocalałych części urządzeń Zamku Królewskiego w Warszawie. Następnie przejrzał zbiory prywatne, publiczne i kościelne w Krakowie i Warszawie.

„Potwierdza się, że oprócz znanych nam już w Niemczech dzieł sztuki pierwszej jakości (np. ołtarz Wita Stwosza i obrazy na drzewie Hansa Kulmbacha z kościoła Mariackiego w Krakowie, obrazy Rafaela, Leonarda da Vinci i Rembrandta ze zbiorów Czartoryskich oraz kilka dzieł z Muzeum Narodowego w Warszawie) nie ma tu zbyt wiele, co by wzbogaciło niemieckie zasoby wielkiej sztuki

13 Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej (AIPN), Najwyższy Trybunał Narodowy (NTN), Proces Arthura Greisera, 20, t. 4, Zestawienie strat województwa poznańskiego poniesionych w dziedzinie opieki nad zabytkami w okresie okupacji niemieckiej przez konserwatora województwa poznańskiego, Poznań, 18 VI 1946 r., k. 4.

14 C. Łuczak, Arthur Greiser. Hitlerowski władca w Wolnym Mieście Gdańsku i w Kraju Warty, Poznań 1997, s. 109, 112.

003 _ Kraków, Gabinet w mieszkaniu psychografologa Rafała Schermanna w Krakowie przy ul. Karmelickiej 16. Zbiory znajdują-ce się w tym mieszkaniu zostały zagrabione przez Ludwiga Leista; fot. „Dziennik Polski”, Kraków, Wielopole, do IX 1939 r., AIPN, zesp. GKBZHwP, skrzynka nr 4, sygn. IPN GK 196/50. Archiwum Głównej Komisji, Najwyższy Trybunał Narodowy, 50, k. 1

(malarstwo i plastyka) ‒ pisał Posse w sprawozdaniu z przeprowadzonych prac. ‒ Bogatsze i bardziej wielostronne są polskie zbiory artystycznego rzemiosła: kute w złocie i srebrze przedmioty (w prze-ważnej części pochodzenia niemieckiego, głównie z krakowskiego kościoła Mariackiego i katedry wawelskiej), gobeliny, broń, porcelana, meble, brązy, monety, drogocenne pergaminowe rękopisy, książki itd. Polska działalność kolekcjonerska skupia się bowiem – prócz mało wartościowej sztuki narodowej, zwłaszcza wieku XIX – głównie na tych dziedzinach […]”15.

Natomiast gubernator Frank swoją rezydencję w Zamku Królewskim na Wawelu wyposażył w obiekty sztuki pochodzące ze znajdującej się tam kolekcji Państwowych Zbiorów Sztuki. 24 lutego 1943 r.

rozkazał Wilhelmowi Ernstowi Palezieux, rzeczoznawcy gubernatora ds. wyposażenia Zamku Kró-lewskiego, aby przeznaczył najlepsze dzieła do urządzenia wnętrz służbowych gubernatora na Wawelu i prywatnych w Krzeszowicach16. Trudno podać precyzyjną liczbę zagrabionych przez administrację Franka dóbr kultury. W przemówieniu wygłoszonym z okazji trzylecia GG 26 października 1942 r.

oświadczył, że na jego terytorium „zabezpieczono” około 90% dzieł sztuki oraz stwierdził, iż są one jego własnością. Przez całą okupację służyły jako wyposażenie wnętrz urzędowych lub prywatnych siedzib okupacyjnych dygnitarzy. Skala rekwizycji dzieł sztuki była taka, że Urząd Specjalnego Pełnomocnika nie był w stanie zapanować nad skonfiskowanymi przez siebie obiektami.

15 Sprawozdanie z delegacji służbowej do Krakowa i Warszawy celem dokonania przeglądu rodzaju i zakresu skonfiskowanych dzieł, fragmenty [w:] Walka o dobra kultury. Warszawa 1939–1945, red. S. Lorentz, Warszawa 1970, t. 2, s. 412–414.

16 P. Majewski, Wojna i kultura. Instytucje kultury polskiej w okupacyjnych realiach Generalnego Gubernatorstwa 1939–1945, Warszawa 2005, s. 202.

142

_

I. Kształtowanie się polskiego muzealnictwa do 1945 roku

004 _ Kraków, Gabinet w mieszkaniu psychografologa Rafała Schermanna w Krakowie przy ul. Karmelickiej 16. Zbiory znajdują-ce się w tym mieszkaniu zostały zagrabione przez Ludwiga Leista; fot. „Dziennik Polski”, Kraków, Wielopole, do IX 1939 r., AIPN, zesp. GKBZHwP, skrzynka nr 4, sygn. IPN GK 196/50. Archiwum Głównej Komisji, Najwyższy Trybunał Narodowy, 50, k. 1 005 _ Kraków, Gabinet w mieszkaniu psychografologa Rafała Schermanna w Krakowie przy ul. Karmelickiej 16. Zbiory znaj-dujące się w tym mieszkaniu zostały zagrabione przez Ludwiga Leista; fot. „Dziennik Polski”, Kraków, Wielopole, do IX 1939 r., AIPN, zesp. GKBZHwP, skrzynka nr 4, sygn. IPN GK 196/50. Archiwum Głównej Komisji, Najwyższy Trybunał Narodowy, 50, k. 1

W 1942 r. Frank przeprowadził wiele zmian w strukturach urzędów zajmujących się grabieżą dóbr kultury, a 27 lipca przekształcił Urząd Specjalnego Pełnomocnika w Urząd Opieki nad Sztuką Dawną (Amt für die Pflege alter Kunst), który był podporządkowany decyzjom Franka w znacznie większym stopniu niż dotychczasowy urząd Mühlmanna. Spowodowało to, że Mühlmann zgłosił rezygnację. Miał wprawdzie przekazać oficjalnie „zabezpieczone” dobra kultury, co jednak ostatecznie nie nastąpiło aż do końca wojny. Tuż po wojnie oficer holenderskiego wywiadu Jan Vlug, współ-pracujący z amerykańską jednostką prowadzącą dochodzenie w sprawie grabieży, napisał odrębny raport na temat działalności Dienststelle Mühlmann. Nie mógł się w nim powstrzymać od oceny i napisał, że Mühlmann jest „uparty, pozbawiony sumienia, nic go nie obchodzi sztuka, jest kłamcą i złym człowiekiem”17.

W końcowym etapie II wojny dygnitarze nazistowscy wysyłali sukcesywnie do Rzeszy meble i cen-ne przedmioty. W sierpniu 1944 r. do GG codziennie przyjeżdżało pięćdziesiąt pociągów w celu

W końcowym etapie II wojny dygnitarze nazistowscy wysyłali sukcesywnie do Rzeszy meble i cen-ne przedmioty. W sierpniu 1944 r. do GG codziennie przyjeżdżało pięćdziesiąt pociągów w celu