• Nie Znaleziono Wyników

Informacja jako zasób

W dokumencie Zarządzanie mediami : ujęcie systemowe (Stron 92-100)

przedsiębiorstw medialnych

4.2. Informacja jako zasób

Przyjmując utrwalony w makroekonomii podział na rynki podstawowe, ry-nek informacyjny należałoby zaliczyć do rynku dóbr i usług14. Ze względu na swoją specyfi kę jest on przedmiotem oglądu naukowego wielu dyscyplin:

14 J. Oleński, dz. cyt., s. 199.

Wykres 4. Skąd Amerykanie czerpią informacje

Źródło: http://pl.ejo-online.eu/?p=1138; data dostępu: 20.01.2011.

ekonomii, politologii, semiologii, socjologii, nauk o zarządzaniu, informatyki etc. Ze względów metodologicznych, ale i praktycznych jego defi niowanie jest najbardziej wyraziste na gruncie ekonomii. W tym ujęciu rynek informacyjny obejmuje procesy produkcji, wymiany i konsumpcji informacji15.

Informacja, jako dobro czy usługa oferowane na rynku, jest – wbrew obie-gowym opiniom – przedmiotem znacznego interwencjonizmu, w tym także państwowego. Informacja podlega sporym regulacjom instytucjonalnym. Li-cencjonowana jest znaczna część wyrobów i usług informacyjnych, za okreś-lone usługi na rynku informacyjnym pobierane są opłaty. W odniesieniu do informacji stosuje się – jak twierdzi Oleński – prawa rynku. Jego zdaniem, na rynku informacyjnym mamy do czynienia z klasycznymi kategoriami: po-dażą, popytem i ceną.

W jawnej sprzeczności z postulatem zgłoszonym przez P. Druckera stoi stwierdzenie, że informacja jako zasób nie poddaje się podstawowym prawom ekonomicznym16. Ta sprzeczność wymaga objaśnienia. Wywód odnoszący się do postulatu zgłoszonego przez P. Druckera jest jednym z najistotniejszych wątków niniejszej monografi i. Przyjęcie sposobu rozumowania i argumentów zaproponowanych przez autora tej publikacji decyduje o rozstrzygnięciu wielu omawianych tu kwestii.

Wydaje się, że słuszne jest stwierdzenie, iż dzieje cywilizacji wyznaczają zasoby, które kształtowały poszczególne etapy rozwoju rodzaju ludzkiego.

Obecny czas, jak twierdził P. Drucker, wyznacza zasób zwany informacją17. To właśnie informacja jest we współczesnym świecie zasobem najbardziej pożą-danym. Jeżeli coś jest obiektem pożądania, to na ogół wyzwala wielkie emocje.

W przeszłości o zasoby podstawowe, które były przedmiotem pożądania, zawsze toczyły się wojny. Najpierw tym zasobem była siła robocza. W staro-żytności maszyny były relatywnie rzadkie, stąd „ręce do pracy” okazały się najbardziej poszukiwanym zasobem. Bez nich nie dało się uprawiać ziemi ani budować piramid. Problem dobra społecznie pożądanego, jakie stanowi-ły „ręce do pracy”, można było rozwiązać na trzy sposoby: 1. zabieganie o jak największy przyrost naturalny, którego wynikiem będzie przyrost siły robo-czej; 2.  kupno niewolników bądź popadanie w niewolę za długi; 3. wojna, w wyniku której jeńcy stają się niewolnikami. Każde z tych rozwiązań miało swoje zalety i wady. Jednakże z punktu widzenia starożytnych trzeci sposób zdobywania taniej siły roboczej był najefektywniejszy. Jeszcze w XX w. wielu tyranów stosowało ten sposób wobec podbitych ludów, a nawet wobec włas-nego narodu.

15 Tamże, s. 203.

16 P.F. Drucker, Zarządzanie w XXI wieku..., s. 104–105.

17 Tamże.

W wiekach średnich i później tym powszechnie pożądanym zasobem stała się ziemia, która – jak pisał A. Smith – za sprawą wymiany rodziła złote du-katy18. Władca, który miał więcej ziemi, był potężniejszy od tego, który miał jej mało. Wojny zatem toczyły się o ziemię. Polska boleśnie doświadczyła tej chciwości sąsiadów w epoce rozbiorów.

Potem, za sprawą wynalazków Jamesa Watta i Edmunda Cartwrighta19, ta-kim powszechnie pożądanym zasobem stały się surowce niezbędne w proce-sie produkcyjnym. Wojny toczyły się nie tylko o zasoby, ale i o rynki zbytu, współcześnie zaś przedmiotem wojny są nośniki energii. Nawet przy najwięk-szej dozie dobrej woli trudno uwierzyć, że wojna w Iraku trwa w imię ideałów demokracji. Powodem jej jest ropa, a raczej kurczące się zasoby tego surowca na całym świecie. Przewagę zatem mają i będą mieli (do kiedy – nie wiadomo) ci, którzy zapewnią sobie jak najszerszy dostęp do tego nośnika energii.

Współczesny świat będzie miał do rozwiązania kolejny problem. Jeżeli ma rację P. Drucker, że podstawowym zasobem w XXI w. będzie informacja, to bez wątpienia kiedyś będziemy świadkami wojen o zasoby informacyjne, a właściwie już jesteśmy. Kiedy prezydent Gruzji postanowił wykorzystać ot-warcie igrzysk olimpijskich do wyrównania swoich rachunków w wojnie z Ro-sją o zbuntowane prowincje, to zanim na miejsce konfl iktu dotarły rosyjskie wojska, rosyjscy hakerzy (jest wielce prawdopodobne, że byli to hakerzy zwią-zani z rządem) zaatakowali gruzińskie serwery rządowe20.

Jedyne światowe supermocarstwo, jakie się ostało po wydarzeniach 1989 r., czyli Stany Zjednoczone, przegrywa w toczącej się cyberwojnie z Chińczyka-mi i RosjanaChińczyka-mi. Na potęgę w tej dziedzinie wyrastają Chińczycy, których cy-berżołnierzom udało się obejść zabezpieczenia serwerów rządowych, ale także fi nansowych USA, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Korei Południowej.

Natomiast Rosjanie pokazali swoją siłę nie tylko w Gruzji, ale także w Estonii, której władze zostały zaatakowane w cyberprzestrzeni w momencie, kiedy za-mierzały usunąć z centrum Tallina pomnik żołnierzy Armii Czerwonej21.

Jesienią 2010 r. media poinformowały o kolejnym ataku w cyberprzestrze-ni. Tym razem za pomocą wirusa nazwanego Stuxnet zaatakowano oprogra-mowanie irańskiej elektrowni atomowej w Buszerze. Amerykańscy eksperci oceniają, że może to w znacznym stopniu opóźnić budowę irańskiej bomby

18 Por. A. Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, Wyd. DeAgostini, Warszawa 2003, s. 213–235.

19 James Watt w 1763 r. usprawnił atmosferyczny silnik parowy Th omasa Newcomena, dzięki czemu jest uważany za wynalazcę silnika parowego; Edmund Cartwright opatentował w 1786 r. krosno mechaniczne – ich wynalazki legły u podstaw rewolucji przemysłowej XVIII i XIX w.

20 Zob. http://www.moje-militaria.pl/Cyberwar.html; data dostępu: 3.10.2010.

21 Tamże.

atomowej22. Zdaniem ekspertów Kaspersky Lab z Rosji, „Stuxnet to pierwsza prawdziwa cyberbroń (...), jest tak skomplikowany i inteligentny, że mogli go napisać tylko komputerowcy pracujący dla kogoś, kto nie ma ograniczeń fi -nansowych. Czyli dla państwa”23. Jednak żadne państwo nie przyznało się do ataku. Uczeni i dziennikarze rozważali rozmaite warianty. Jeden z niemieckich ekspertów znalazł w środku wirusa słowo „Myrtus”, które oznacza pospolity na Bliskim Wschodzie krzew, i wskazał, że może mieć ono związek z legendą znaną ze Starego Testamentu. Idzie o to, że po hebrajsku słowo „mirt” brzmi niemal identycznie jak Hadassa – czyli imię biblijnej Estery, żydowskiej żony króla perskiego Kserksesa. Estera, dowiedziawszy się o dworskiej intrydze, której celem miało być zgładzenie Żydów żyjących w Persji, za zgodą wład-cy przeprowadziła atak prewenwład-cyjny, w którym Żydzi zabili 75 tysięwład-cy swoich wrogów24.

Przywołane przykłady dowodzą, że informacja jako zasób już stała się przedmiotem (ale i narzędziem) wojny. Podobnie jak to się działo w przypad-ku zasobów wcześniejszych, będących przedmiotem powszechnego pożąda-nia. Współczesna cyberwojna przybiera nieco inne formy niż wojny dawniej-sze, ale jest równie bezwzględna i zaciekła jak wszystkie jej poprzedniczki.

Neil Postman25 i Wiesław Godzic26 zwracają uwagę na kulturowe aspekty informacji. Posługują się przy tym analizą dwóch bodaj największych utopii XX w.: George’a Orwella 1984 oraz Aldousa Huxleya Nowy wspaniały świat:

„Orwell obawiał się tych, którzy pozbawią nas informacji, Huxley zaś tych, którzy dadzą nam jej tak wiele, że staniemy się bierni i zapatrzeni wyłącznie na siebie”27. W. Godzic przywołuje tezę Postmana, choć sam zachowuje wobec niej postawę neutralną, iż wedle Orwella tym, co doprowadzi nas do zguby, będzie to, czego nienawidzimy, natomiast Huxley obwiał się, że zniszczy nas to, co kochamy28.

4.2.1. System informacyjny

System informacyjny może być rozpatrywany w ujęciu ilościowym bądź jakoś-ciowym. Ujęcie ilościowe oznacza defi niowanie systemu informacyjnego

po-22 B. Węglarczyk, Stuxnęli Iran, „Gazeta Wyborcza”, nr 231 z 2–3 października 2010, s. 1.

23 Tamże.

24 Tamże.

25 Por. N. Postman, Amusing Ourselves to Death. Public Discourse in the Age of Show Business, Penguin, New York 1985.

26 Por. W. Godzic, Oglądanie i inne przyjemności kultury popularnej, Wyd. Universitas, Kra-ków 1996.

27 Tamże, s. 8.

28 Tamże.

przez jego skwantyfi kowane, mierzalne cechy. Jest to ujęcie charakterystyczne dla informacji gospodarczej, a także nauk o zarządzaniu29.

Ujęcie jakościowe systemów informacyjnych kładzie nacisk na określone cechy informacji (systemów informacyjnych)30:

• treść,

• adekwatność,

• wiarygodność,

• aktualność,

• użyteczność,

• transparencja,

• stopień zaspokojenia potrzeb użytkowników,

• relewancja,

• pertynencja,

• dostępność.

Tych cech jakościowych informacji można by wskazać więcej. Każdy z badaczy zajmujących się jakościowym aspektem informacji będzie inaczej rozkładał akcenty, na inne cechy zwracał uwagę, innym cechom przypisywał większe znaczenie. Stąd ujęcie ilościowe informacji jako zasobu wydaje się bardziej użyteczne z punktu widzenia rozpatrywanych tu zagadnień. W tym ujęciu J. Oleński defi niuje system informacyjny jako zbiór powiązanych pro-cesów informacyjnych31. Z pojęciem procesów składających się na określony system informacyjny wiążą się określone funkcje i cele. J. Oleński zwraca uwa-gę, że większość procesów informacyjnych nie ma zdefi niowanych celów, a je-dynie funkcje. Na przykład procesy informacyjne występujące w systemach płatniczych nie mają żadnych własnych celów, pełnią jednakże istotne funkcje ekonomiczne. Czasami da się w procesach informacyjnych wyodrębnić cele i wtedy na ogół są one zbieżne z funkcjami32. Działalność podmiotu (osoby czy organizacji) nastawionego na zyski (niekoniecznie materialne) wynikające z określonego wizerunku sprawia, że ów podmiot jest zainteresowany budową i utrwaleniem określonego image’u. Nowe systemy medialne pozwalają taki wizerunek multiplikować w szybkim tempie na rynku informacyjnym.

29 Tamże, s. 139.

30 Tamże.

31 Tamże, s. 141.

32 Tamże, s. 144.

4.2.2. Zarządzanie informacją

Określenie „zarządzanie informacją” może u niektórych czytających wywo-łać opór. Jakikolwiek przymiotnik zestawiony ze słowem „informacja” – może poza „uczciwy”, „obiektywny” i „rzetelny” – wywołuje odruch sprzeciwu. Ter-min „zarządzanie” w połączeniu z „informacją”, w potocznym rozumieniu tego słowa, leży zbyt blisko słowa „manipulowanie”, by nie brać poważnie ta-kich zastrzeżeń. Jeżeli zatem ktoś wypowiada się na temat „zarządzania infor-macją”, winien objaśnić Czytelnikowi, co rozumie pod pojęciem „zarządzanie”

oraz „informacja” (oba pojęcia zostały już wcześniej zdefi niowane w niniejszej monografi i). Jest to tym ważniejsze, że wielu wybitnych badaczy33 mediów, pi-szących o zarządzaniu mediami, ma raczej na myśli „kierowanie” czy też „wy-wieranie wpływu”, często wyrażane przez piszących expressis verbis, co znowu lokuje nas niebezpiecznie blisko słowa „manipulacja”. D. McQuail w swej mo-numentalnej Teorii komunikowania masowego pisze wręcz: „Metody kontroli mediów w społeczeństwach demokratycznych stanowią zarówno wyraz faktu, że media (jako takie) są niezbędne dla biznesu, polityki, codziennego życia społecznego i kulturalnego, jak i względnej odporności mediów na regulację państwową. Pewne metody kontroli, ograniczenia i nakazy są niezbędne, lecz zasada wolności (słowa i rynku) wymaga ostrożnego, wręcz minimalistyczne-go podejścia do kontroli sprawowanej przez regulatorów. W tym kontekście ma sens termin »zarządzanie«, który opisuje ogół praw, regulacji, reguł i kon-wencji służących sprawowaniu kontroli nad mediami w interesie ogółu, w tym także w interesie samego sektora mediów”34.

T. Goban-Klas w monografi i Media i komunikowanie masowe stwierdza:

„Głównym instrumentem kontroli mediów masowych w krajach demokra-tycznych o gospodarce rynkowej są prawa ekonomiczne”35, ale zaraz potem dodaje, powołując się na Dona Pembera36: „W świetle doktryny liberalnej, po-chodnej od systemu demokratycznego, jakiekolwiek bezpośrednie kierowanie mediami przez administrację państwową jest niedopuszczalne. Jednak nawet wówczas, gdy media pozostają politycznie niezależne od rządu, nie są całkowi-cie wyłączone spod państwowej regulacji”37.

33 Por. D. McQuail, Teoria komunikowania..., s. 242–247; T. Goban-Klas, T. Sienkiewicz, Społeczeństwo informacyjne: szanse, zagrożenia, wyzwania, Wyd. Fundacja Postępu Telekomu-nikacji, Kraków 1999, s. 151–155.

34 D. McQuail, Teoria komunikowania..., s. 242.

35 T. Goban-Klas, Media i komunikowanie masowe..., s. 151.

36 Zdaniem D. Pembera, „Rząd (federalny, stanowy, lokalny) na wiele sposobów ogranicza i kontroluje środki masowe”, [w:] D. Pember, Mass Media in America, Science Research Asso-ciates, New York 1974, s. 268.

37 T. Goban-Klas, Media i komunikowanie masowe..., s. 154.

Odmienne spojrzenie na „zarządzanie” zaprezentowali Marek Chyliński i Stephan Russ-Mohl. W monografi i ich autorstwa zatytułowanej Dziennikar-stwo czytamy: „(...) pora, by omówić struktury i proces pracy, a dokładniej:

organizację, podział pracy i zarządzanie redakcją, a także relacje z odbiorcami, czyli tak zwany marketing redakcyjny”38. Z powyższego cytatu wynikałoby, że zarządzanie jest częścią marketingu. Wydaje się to poglądem nieuprawnio-nym, gdyż większość badaczy widzi tę kwestię zupełnie inaczej. Philip Kotler, autor powszechnie znanego Marketingu, pod pojęciem „zarządzanie marke-tingowe” rozumie: „proces planowania i realizacji pomysłów, kształtowania cen, promocji i dystrybucji towarów, usług i idei, mających doprowadzić do wymiany spełniającej oczekiwania docelowych grup klientów i organizacji”39.

Ta rozmaitość rozumienia pojęcia „zarządzanie” w odniesieniu do me-diów i ich podstawowego produktu, „informacji”, wymaga zatem precyzyjne-go zdefi niowania, co właściwie należy rozumieć pod pojęciem „zarządzanie”

w kontekście informacji, a szerzej w kontekście mediów (będzie o tym mowa również w następnym, 5. rozdziale). Niemniej jednak z całą pewnością można stwierdzić, że zarządzanie informacją nie jest ani „kontrolą”, ani „wywieraniem nacisku”, ani „kierowaniem”, ani tym bardziej „manipulowaniem”.

4.2.3. Nowe technologie w społeczeństwie informacyjnym

Wydaje się, że jedynie z jakąś dozą prawdopodobieństwa możemy przewidy-wać, jak wielką rewolucję w życiu społecznym i gospodarczym świata stanowić będą nowe technologie, postępujące procesy cyfryzacji i konwergencji. Zwłasz-cza cyfryzacja mediów będzie miała tu istotne znaczenie, a powszechne wpro-wadzenie cyfrowego nadawania i odbioru zrewolucjonizuje świat mediów40. Już teraz dwa różne systemy cyfrowej telewizji naziemnej: europejski Digital Video Broadcasting – Terrestrial (DVB-T) i amerykański Advanced Television Systems Committee (ATSC) wyznaczają linię nowego podziału świata. Ame-rykanie postawili na wysoką jakość przekazu, natomiast Europejczycy uznali, że od jakości ważniejsza jest ilość przesyłanych informacji. System DVB-T ma bliźniaczą specyfi kację Digital Video Broadcasting – Satellite (DVB-S). Na jej podstawie pracują satelitarne platformy cyfrowe w Ameryce, Afryce, Azji i Au-stralii. Specyfi kację Digital Video Broadcasting – Cable (DVB-C) poza krajami

38 M. Chyliński, S. Russ-Mohl, Dziennikarstwo, Grupa Wyd. Polskapresse, Warszawa 2007, s. 198.

39 Ph. Kotler, Marketing. Analiza, planowanie, wdrażanie, kontrola, Wyd. Felberg SJA, War-szawa 1999, s. 11.

40 A. Zieliński, Cyfryzacja mediów, [w:] Media elektroniczne w procesie komunikacji rynko-wej..., s. 33.

europejskimi wykorzystują operatorzy sieci kablowych w Argentynie, Brazylii i Australii. Niewykluczone, że europejskie standardy DVB staną się ogólno-światowymi41.

W 1998 r. w Wielkiej Brytanii uruchomiono pierwszą na świecie sieć na-ziemnej telewizji cyfrowej42. W Wielkiej Brytanii dwa pierwsze multipleksy pokrywają 90% kraju. Offi ce of Telecommunications (OFTEL)43 przyznał je-den multipleks telewizji publicznej BBC, drugi jej rywalom: ITV (Indepenje-dent Television) i Channel 4. BBC jako nadawca publiczny nie musiała ubiegać się o koncesję operatora. W 2010 r. wyłączono nadajniki analogowe w 10 krajach Unii Europejskiej. Jako pierwsza uczyniła to Holandia44. Polski rząd planu-je, że przejście z nadawania analogowego na cyfrowe zostanie zakończone do 2013 r., choć nadajniki analogowe mogą działać jeszcze do 2015 r.45

Warto w tym miejscu zastanowić się, na czym właściwie polega korzyść wynikająca z zastosowania technologii cyfrowej. Otóż coraz więcej jest konsu-mentów, którzy są skłonni zaakceptować nowe formy usług telewizyjnych i za nie zapłacić. Nowa technologia cyfrowa otwiera nowe możliwości funkcjono-wania reklamy, a to budzi zrozumiałe zainteresowanie producentów. Techno-logia cyfrowa to nie tylko więcej kanałów telewizyjnych, na dodatek lepszej jakości, ale także telewizja interaktywna, szybki dostęp do Internetu, zakupy online, usługi typu Video On Demand (VOD), czyli płatna telewizja na żąda-nie, usługi typu Pay Per View (PPV), czyli kupowanie przez odbiorcę okreś-lonych programów (fi lmów, transmisji sportowych, koncertów etc.), a także Electronic Program Guide (EPG), czyli elektroniczny przewodnik programo-wy. Ta nowa technologia wymaga ogromnych nakładów, za które w ostatecz-nym rozrachunku zapłaci konsument46.

Proces cyfryzacji jest nierozerwalnie związany ze zjawiskiem konwergencji.

Pod tym pojęciem należy rozumieć zacieranie się granic pomiędzy różnymi sektorami telekomunikacji, mediów i komputerów. Na skutek postępu tech-nologicznego te same usługi (obrazy, dźwięki, dane) mogą być dostarczane za pośrednictwem różnych struktur sieciowych47. Wymaga to inwestycji za-równo po stronie nadawczej, jak i odbiorczej. Już obecnie produkowane są przez wiele fi rm zintegrowane odbiorniki cyfrowe będące połączeniem

telewi-41 E. Kindler-Jaworska, Przewodnik po telewizji cyfrowej, Wyd. TVP SA Ośrodek Szkolenia – Akademia Telewizyjna, Warszawa 2000, s. 13.

42 Tamże, s. 22–28.

43 Brytyjski odpowiednik polskiego Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE).

44 V. Makarenko, Raport KPMG: telewizja cyfrowa w Polsce jest w rozsypce; http://wyborcza.

biz/biznes/1,101562,8681725,Raport_KPMG__telewizja_cyfrowa_w_Polsce_jest_w_rozsypce.

html; data dostępu: 23.03.2011.

45 A. Zieliński, dz. cyt., s. 33–34.

46 B. Nierenberg, Publiczne przedsiębiorstwo medialne..., s. 82–84.

47 E. Kindler-Jaworska, dz. cyt., s. 40.

zora i komputera. Telewizja cyfrowa dostarcza znacznie więcej usług niż same programy telewizyjne. Ona także odbiorcę pasywnego zmienia w aktywnego.

Odbiorca uzyskuje nie tylko zdolność kontrolowania przesyłanych mu treści, ale i może w nie ingerować48.

W dokumencie Zarządzanie mediami : ujęcie systemowe (Stron 92-100)