• Nie Znaleziono Wyników

Jestem Głucha czy Mam problemy ze słuchem?

W dokumencie Kultura spod znaku gender (Stron 90-93)

W wątku „Ludziska! Tutaj możecie się przedstawić! x:D” założonym 8 lu-tego 2009 roku na forum Deaf.pl jest 211 odpowiedzi i 48281 wyświetleń (stan na 6 kwietnia 2012 roku). Można wyróżnić trzy główne kategorie, przy pomocy których prezentują się użytkownicy forum: znajomość języka migo-wego, pochodzenie z rodziny słyszącej lub niesłyszącej, rodzaj ukończonej szkoły (dla głuchych albo masowa). W przeważającej większości wypowie-dzi w tym wątku uczestnicy bezpośrednio wskazują na swój status związany z głuchotą. Poniżej przytoczę dwa bardzo charakterystyczne przykłady ta-kich deklaracji.

91

„Czy Jezus rozumie język migowy? Skąd go zna?”

Jestem Olka, urodziłam się i wychowałam w Warszawie, w rodzinie mieszanej (mama słyszy, tata nie x:) Od urodzenia jestem głucha, posługuję się migowym i słabo mówię (choć niektórzy mówią, że w miarę wyraźnie). Średnio, a czasem słabo odczytuję mowę z ust. (Forum internetowe Deaf.pl)

Mieszkam w okolicach Bielska-Białej, mam słyszącą rodzinkę... tylko ja jedna mam pro-blemy ze słuchem. Niedosłuch mam niby stwierdzony od urodzenia, teraz głuchota po-stępuje, ale mam dobrze wykształtowaną mowę, porozumiewam się werbalnie... Mam dwa aparaciki słuchowe, z ust niestety czytać za dobrze nie umiem, języka migowego nie znam (ale mam zamiar się nauczyć) (Forum internetowe Deaf.pl)

Przedstawione dwa sposoby wprowadzania tematu głuchoty można uznać za paradygmatyczne dla tego wątku, ale też dla całego forum. Jedna grupa osób określa się zaczynając od czasownika: „jestem” i dalej występują różne warianty: głuchy, niedosłyszący, słyszący. Druga grupa osób wypowia-da się w kategoriach posiawypowia-dania używając czasownika „mam”: niedosłuch, wadę słuchu. Wariantem tego drugiego sposobu jest przedstawianie się w kategoriach funkcjonalnych w odniesieniu do własnej możliwości słysze-nia bądź nie na przykład „nie słyszę od urodzesłysze-nia”. Znaczesłysze-nia różnicy między tymi dwoma sposobami przedstawiania się można poszukiwać w katalogu znaczeń czasowników „być” i „mieć”. Byłaby to różnica między istnieniem, trwaniem, przynależnością a posiadaniem i dysponowaniem jak również pewnym przymusem (w znaczeniu: mieć coś do zrobienia). Znaczenie tej różnicy sięga dalej jeszcze wskazując na dwie odmienne perspektywy − dwa centra.

Głuche Centrum (Padden i Humphries 39-55) wyznacza perspektywę przynależności do społeczności Głuchych, która nie jest zapośredniczona w posiadaniu „czegoś”. Kiedy Erich Fromm zwrócił uwagę, że „w wyniku sze-regu przemian XVIII w. kapitalizm radykalnie odmienił swą postać: zachowa-nia ekonomicznie oddzielone zostały od etyki i wartości ludzkich” (43), nie docenił w pełni zawłaszczającego gestu myślenia w kategoriach posiadania. Formuła posiadania znalazła swoje aksjologiczne umocowanie: posiadanie jest lepsze od nieposiadania. W tak zbudowanych ramach funkcjonuje po-jęcie głuchoty jako inności polegającej na NIEsłyszeniu czyli nie posiadaniu umiejętności słyszenia. W odróżnieniu jednak od pozornie podobnych nie-możliwości tj. NIEwidzenia, NIEchodzenia, NIEchwytania czy NIEjedzenia – NIEsłyszenie ma wyjątkowy charakter. Wyjątkowość ta ma swoje źródła w fonocentrycznej metafizyce opresji (Bauman, „Audism”). Jak twierdzi Ja-cques Derrida:

Można już zatem odgadnąć, że fonocentryzm łączy się z dziejowym określeniem sensu bycia w ogóle jako obecności oraz z wszelkimi przyporządkowanymi mu określeniami, które podlegają tej formie ogólnej i organizują w niej własny system i własne dziejowe powiązanie (obecność rzeczy wobec spojrzenia jako eidos, obecność jako substancja/

92

istota/istnienie (ousia), obecność czasowa jako punkt (stigme) teraźniejszości czy chwili (nun), obecność dla siebie cogito, świadomość, subiektywność, współ-obecność innego i mnie, intersubiektywność jako intencjonalny fenomen ego, itd.) (32).

Całkowita inność głuchych to inność ludzi bez głosu. Jeśli przyjąć uwagi Derridy to w perspektywie fonocentrycznej, która jest perspektywą słyszą-cych, ludzie bez głosu nie mają możliwości istnienia. Obecność może zostać zapewniona tylko i wyłącznie przez głos. W perspektywie fonicznej obecno-ści zapoznaniu ulega jednak pewien istotny szczegół. Mowa nie jest tożsama z językiem (Wiśniewska 149). Ale język od czasów Arystotelesa jest wiązany z rozumem i myśleniem. W sytuacji całkowitej dominacji fonetycznej kon-cepcji języka, tj. połączeniu języka z mową werbalną, konsekwencją braku możliwości mówienia stał się brak możliwości myślenia. Nic dziwnego zatem, że kulturotwórczym ośrodkiem w przypadku osób Głuchych stała się walka o uznanie języka migowego.

We wskazanych przez Paddy’ego Ladda głównych tezach Głuchego dys-kursu dominują te dotyczące języka migowego:

– język migowy jest darem społeczności Głuchych, w którym wyrazić można wszystko, czego wyrazić się nie da w języku mówionym

– specyfika języka migowego polega też na tym, że może on być stosowany ponadnarodo-wo, czego nie można powiedzieć o językach mówionych

– tym samym Głusi stają się prototypowymi obywatelami świata – niemigający słyszący są osobami upośledzonymi z uwagi na miganie

– język migowy jest ofiarowany słyszącym, jako dar i jeśli przyjmą ten dar to ich życie stanie się pełniejsze i bogatsze (111).

Warto zadać sobie w tym miejscu pytania: „Kim są Głusi?” i „Czym jest Głuchota?”. W perspektywie osób słyszących, głuchota jest zawsze opisywa-na w kategoriach ubytku, choroby, straty, czy też uszkodzenia. W tym kon-tekście mówi się o stopniu utraty słuchu, o etiologii głuchoty, o lokalizacji uszkodzenia słuchu. Klasyfikacja audioterapeutyczna wskazuje na moment wystąpienia głuchoty w kontekście procesów związanych z rozwojem języka. Mówi się też o konsekwencjach występowania głuchoty w wymiarze społecz-nym, psychologicznym czy organicznym. Znamienne jest to, że we wszyst-kich tego typu opisach umiejętność myślenia jest przedstawiana jako niero-zerwalnie związana z mową.

Dalsze kategoryzacje dotyczą zawsze stopnia wyrehabilitowania słuchu i mowy. Innymi słowy ocena sukcesu życiowego jednostki przebiega po linii odzyskiwania słuchu i nabywania zdolności mowy. W Głuchej perspektywie głuchota nie jest z konieczności związana ze stratą, ale raczej z pewnym spe-cyficznym darem, jest opisywana w kategoriach pozytywnych. Tym co stano-wi przedmiot starań i trosk w Głuchej perspektystano-wie jest odzyskiwanie prawa do istnienia. Tak jak w cytowanym poniżej Dekalogu Głuchego Polaka:

93

„Czy Jezus rozumie język migowy? Skąd go zna?”

1. Jam jest Głucha Istota, która Cię wyswobodziła z czystego oralizmu i spod ucisku. 2. Nie będziesz miał innych języków prócz PJM w przestrzeni i polskiego w piśmie. Nie będziesz kreślił niczego palcem na rękach i nie będziesz kaleczył PJM, albowiem jam jest Głucha Istota pełna troski i miłości.

3. Nie będziesz brał moich języków i kultur nadaremno. Mój świat jest cenny. Nie bę-dziesz go używał niefrasobliwie lub dając fałszywą nadzieję.

4. Nie będziesz zniekształcał historii i kultury Głuchych. Pamiętaj o PZG i IPJM. Będziesz zwolniony ze swych codziennych zmagań, aby święcić dni ważne dla Głuchych.

5. Czcij ojca swego i matkę swoją, głuche autorytety i słyszących sprzymierzeńców. 6. Nie zabijaj ducha i kultury społeczności Głuchych.

7. Bądź wytrwały. Musisz chodzić twardo po ziemi i nie dać się zbywać.

8. Nie kradnij języków i kultur innych Głuchych i nie dawaj fałszywego świadectwa prze-ciw prawdziwemu dobru społeczności Głuchych.

9. Nie patrz z zazdrością. Nie dawaj fałszywego świadectwa o czynach Głuchych i ich sły-szących sprzymierzeńców.

10. Nie pożądaj owoców pracy innych Głuchych i nie niszcz tego, co do Głuchych należy. (Forum internetowe Deaf.pl)

W dokumencie Kultura spod znaku gender (Stron 90-93)