• Nie Znaleziono Wyników

Ultrasonograf bronią masowej zagłady

W dokumencie Kultura spod znaku gender (Stron 195-198)

Praktyka dzieciobójstwa jest coraz częściej wypierana przez selektywną aborcję płodów żeńskich (female feticide). Zgodnie z naturalnymi tendencjami, czyli w sytuacji braku jakiejkolwiek interwencji ze strony człowieka, liczba ży-wych urodzeń dziewczynek jest równa lub nawet w niewielkim stopniu wyż-sza od liczby żywych urodzeń chłopców. Wynika to z faktu, że niemowlęta płci żeńskiej mają niewielką, uwarunkowaną biologicznie, przewagę nad chłopca-mi przy porodzie i we wczesnych etapach życia (Sev’er 65). W krajach rozwi-niętych wspomniana przewaga oznacza, że ponad 50% populacji to kobiety. Według danych Banku Światowego (2007), kobiety stanowią zaledwie 48,7% indyjskiej populacji, natomiast stosunek liczby dziewczynek do liczby chłop-ców w momencie porodu (sex ratio at birth) wynosi 112 chłopchłop-ców na 100 dziewczynek (CIA: The World Factbook cyt. za: Sev’er 66). Stosunek kobiet do mężczyzn (liczba kobiet przypadająca na 1000 mężczyzn) w Indiach jest bardzo niekorzystny dla płci żeńskiej. Dla całych Indii w roku 2001 wyniósł on 933, lecz w stanach takich jak: Arunachal Pradesz, Harjana, Dżammu i Kaszmir, Pendżab, Sikkim, Uttar Pradesz, Delhi oraz na Wyspach Andama-nach i Nikobarach wynosi on znacznie poniżej 900, a w regioAndama-nach takich jak: Czandigargh, Dadra i Nagar Haveli, Daman i Diu sytuacja jest znacznie bardziej alarmująca, gdyż stosunek kobiet do mężczyzn spadł tam poniżej 800. Nawet w dwóch regionach, w których liczba dziewczynek dotychczas przewyższała liczbę chłopców, czyli w Putuczeri i w Kerali, ta pozytywna dla dziewczynek tendencja zaczęła się niestety zmieniać (Sev’er 66).

Zachwianie proporcji płci jest w Indiach spowodowane negatywnymi uprzedzeniami oraz dyskryminacyjnymi praktykami wymierzonymi w płeć żeńską. Statystyki demograficzne wskazują na dramatyczny fakt, że w in-dyjskiej populacji „brakuje” 50 milionów dziewczynek/kobiet (Sev’er 66). Demografowie mówią, że w Azji dochodzi do „gendercide” − zagłady jednej z płci (Kruczkowska). Hinduski noblista w dziedzinie ekonomii Amartya Sen „szacuje, że w Chinach i Indiach brakuje już blisko 100 mln kobiet. Padły ofia-rą aborcji, dzieciobójstwa, zaniedbań we wczesnym dzieciństwie, bo śmier-telność małych dziewczynek jest znacznie wyższa niż chłopców” (Krucz-kowska). Hinduski demograf i socjolog dr George Sabu obwinia za zło, które wyrządzane jest w Indiach „stary jak świat patriarchalizm i niechęć do ko-biet” (Kruczkowska). I chociaż władze próbują zmienić podejście rodziców do córek, to niestety nawet ogólnoindyjskie, realizowane na szeroką skalę programy takie jak, Dekada Dziewczynki 1990-2000, nie przynoszą zmiany w postrzeganiu potomków płci żeńskiej.

Według szacunków Indyjskiego Towarzystwa Lekarskiego (Indian

196

żeńskich płodów (ICRW 2004b cyt. za: Sev’er 68). Aborcja do 20. tygodnia cią-ży została w Indiach zalegalizowana w 1971 roku w ramach programu ogra-niczenia nadmiernego przyrostu ludności, zagrażającego dobrobytowi tego biednego wówczas kraju (Goldberg 320). W maju 1975 roku po raz pierwszy posłużono się w Indiach amniopunkcją w celu stwierdzenia płci płodu. W ra-porcie opublikowanym przez grupę indyjskich lekarzy na łamach czasopisma naukowego Indian Pediatrics grupa indyjskich lekarzy w następujący sposób uzasadniała wykorzystanie tej nowej metody: „W Indiach czynniki kulturo-we i ekonomiczne sprawiają, że rodzice pragną mieć syna, a w wielu przy-padkach podejmują kolejne wysiłki reprodukcyjne tylko po to, aby na świat przyszedł chłopiec. Prenatalne rozpoznanie płci położy kres tej niepotrzeb-nej rozrodczości” (cyt. za: Goldberg 319).

Organizacjom feministycznym walczącym z tak wyniszczającą dla płci żeńskiej praktyką udało się w 1988 roku zmusić władze stanu Maharasztra, którego stolicą jest Bombaj, do zakazania testów ustalających płeć płodu (Goldberg 319). W roku 1994 rząd indyjski uchwalił „Ustawę o technologiach diagnostyki prenatalnej”, która miała ograniczyć wykorzystanie nowych technologii w sposób prowadzący do nadużyć (ICRW 2004b cyt za: Sev’er 68). Ustawa ta dotyczyła amniopunkcji oraz ultrasonografii. Jednakże, wpro-wadzenie w życie regulacji prawnych nie przyniosło żadnych efektów.

W Indiach w owym czasie wybuchła wręcz moda na USG. Wszędzie poja-wiły się niesławne reklamy „Wydaj 500 rupii dzisiaj, a zaoszczędzisz 500 ty-sięcy rupii w przyszłości”, nawiązujące do bardzo wysokiego posagu, będące-go ogromnym obciążeniem finansowym dla rodziny panny młodej (Goldberg 304). Pomimo faktu, że od 1994 roku w Indiach obowiązuje ogólnokrajowy zakaz diagnozowania płci dziecka za pomocą badań prenatalnych w tym ul-trasonografii, to niezwykle trudno jest egzekwować przestrzeganie tego pra-wa w terenie, gdyż kraj ten jest tak rozległy. Według danych szacunkowych, w Pendżabie istnieje około 1500-2000 klinik i przychodni oferujących możli-wość ustalenia płci dziecka, lecz w 2000 roku żaden z tych ośrodków nie był oficjalnie zarejestrowany (Attané 36). Lekarze traktują diagnostykę prenatal-ną ukierunkowaprenatal-ną na zbadanie płci dziecka jako doskonałe źródło zarobku, gdyż istnieje ogromny popyt na tego rodzaju nielegalne usługi medyczne. Nie odstrasza ich nawet ryzyko związane z nieprzestrzeganiem obowiązującego zakazu, gdyż w myśl indyjskich regulacji prawnych grozi im za to pozbawienie prawa wykonywania zawodu, grzywna w wysokości 50 tysięcy rupii (ok. 900 dolarów) i pięć lat więzienia (Attané 36). Kliniki USG tak się rozpowszechniły, że obecnie pojawiają się nawet w najbiedniejszych obszarach wiejskich: Ut-tar Pradesz, Radżastanu, Biharu oraz Harjany (Sev’er 68).

Jeśli w trakcie badania ultrasonograficznego potwierdzi się, że oczekiwa-na jest dziewczynka, ta sama klinika proponuje przerwanie ciąży za dopłatą. Żeby ułatwić zainteresowanym ustalenie płci dziecka, powstały nawet kliniki

197

Status kobiety w rodzinie w Indiach

„obwoźne”. Jak mówi Puneet Bedi, ginekolog z Delhi i jeden z najbardziej ak-tywnych przeciwników selektywnej aborcji, ultrasonografia działa jak broń masowej zagłady. Nawet w regionach Indii, gdzie brak pitnej wody czy ubi-kacji ze spłuczką, gdzie nie ma elektryczności, na pewno znajdzie się ultra-sonograf działający na baterie (cyt. za: Goldberg 302). Cytowany wcześniej hinduski noblista – Amartya Sen nazwał rozprzestrzenianie się ultrasonogra-fii na tak masową skalę w Indiach „reakcyjną rewolucją technologiczną”. Pro-blem selekcji płci przeniósł się wraz z imigrantami z Azji – do Stanów Zjedno-czonych, Wielkiej Brytanii i Kanady. W tamtejszych gazetach przeznaczonych dla indyjskiej diaspory ogłaszają się gabinety oferujące swoim klientom usta-lenie płci płodu (Goldberg 307).

Zachwianie proporcji płci spowodowane selektywnymi aborcjami, sto-sowaną nadal praktyką dzieciobójstwa wobec dziewczynek oraz wyższą śmiertelnością wśród niemowląt i małych dzieci płci żeńskiej, będącą efek-tem niedożywienia oraz zaniedbaniami w zakresie opieki medycznej, stano-wi bardzo konkretne zagrożenie dla indyjskich kobiet. Chociaż kierując się logiką ekonomiczną, można by dojść do wniosku, że niedobór kobiet może podnieść ich wartość, to jednak praktyka pokazuje, że problem „brakujących dziewczynek i kobiet” stawia mieszkanki Indii w bardzo trudnej sytuacji.

W północnych Indiach stosunek kobiet do mężczyzn jest bardzo wy-raźnie zachwiany na rzecz mężczyzn, gdyż, jak wskazują dane statystyczne, w przypadku dorosłych, w 2001 roku wynosił on dla Pendżabu 886, dla Har-jany 869, lecz w grupie wiekowej poniżej 6 lat odpowiednio 793, co stanowi najgorszy wynik w całych Indiach oraz 820, czyli wynik drugi od końca. Po-nadto, w przypadku obu stanów zaobserwować można silną tendencję spad-kową (Tabela II: Proporcje płci dla dorosłej populacji oraz populacji poniżej 6 roku życia w latach 1991 i 2001, Sev’er 65). W tak silnie zmaskulinizowanych rejonach, w wyniku niedoboru kobiet, można zaobserwować nasilenie się przemocy seksualnej i zwiększenie skali handlu kobietami, zarówno dla ce-lów matrymonialnych, jak i dla prostytucji (Goldberg 327). Mężczyźni, którzy nie mogą znaleźć żony w swoim lokalnym otoczeniu, zaczęli szukać ich w in-nych rejonach Indii i sprowadzać kobiety z południa i wschodu kraju. Kobie-ty te czują się wyalienowane w obcej sobie kulturze, nie znają miejscowego języka i są traktowane bardzo instrumentalnie, a co za tym idzie, ich status jest bardzo niski (Goldberg 328). Na niektórych obszarach stanu Harjana po-wrócił zwyczaj poliandrii, polegający na tym, że kilku braci dzieli się jedną żoną (Goldberg 328).

Dwie badaczki z dziedziny nauk politycznych Valerie M.Hudson i Andrea M. Den Boer, podsumowując swoje studia nad zagadnieniem nadmiernej ma-skulinizacji społeczeństw w Azji w książce Bare Branches: The Security

Impli-cations of Asia’s Surplus Male Population twierdzą, że: „dowody każą uznać,

198

zwłaszcza jeśli towarzyszą temu zjawisku nierówna dystrybucja dóbr i gene-ralne niedobory środków, występują chroniczna przemoc, społeczny nieład oraz korupcja” (cyt. za: Goldberg 330). A zatem szersze implikacje znacznego zachwiania proporcji płci mogą okazać się bardzo szkodliwe dla całego in-dyjskiego społeczeństwa. Ciekawym cytatem Isabelle Attané podsumowuje swój artykuł na temat „brakujących kobiet”. Powołuje się na Amina Maalo-ufa, który w książce Le premier siècle après Béatrice rysuje następującą wi-zję przyszłości społeczności stosujących praktyki prowadzące do zachwiania proporcji płci na niekorzyść kobiet:

Gdyby w przyszłości mężczyźni i kobiety mogli w prosty sposób decydować o płci ich po-tomstwa, niektóre społeczności wybierałyby jedynie chłopców. Grupy te przestałyby się wówczas reprodukować i, w efekcie wymarłyby. Kult mężczyzny, dziś postrzegany jako społeczna ułomność, byłby wówczas synonimem zbiorowego samobójstwa (cyt. za: At-tané 44-45).

Jednakże, jak twierdzi Attané, perspektywa „samoludobójstwa społecz-ności mizoginicznych” nie przyciąga obecnie należytej uwagi (45).

W dokumencie Kultura spod znaku gender (Stron 195-198)