• Nie Znaleziono Wyników

JUBILEUSZOWY KONCERT ChNP

W dokumencie Zwrot, R. 48 (1996), Nry 1-12 (Stron 75-81)

O w sp a n ia ły c h k o n c e rta c h ch ó ru , jego sukcesach, p isaliśm y n a ła m a c h naszego m iesięczn ik a już n ie je d n o k ro tn ie . T en jubileuszow y w ybrzm iał szczególnie, b o czuło się w n im śpiew p ły n ą c y z serca, z u m iłow ania n ie ­ sienia ra d o ści p o p rz e z m uzykę. I ch o ć ch ó rzy ści jubilaci, ró w n ież sw oim w iekiem p ry w a tn y m , sk ła n ia ją d o refleksji, to przecież em an u je z n ic h niezw ykła w italn o ść i w ia ra w m o c słow a w yśpiew anego, g o d n a p o za­

zdroszczenia. K oncert, k tó reg o p ierw szą część w y p e łn ił śp iew jubilatów , w drugiej części zn a k o m ic ie u zu p e łn iła M iejska O rk ie stra K am eralna z Żywca. O rk ie strę m ieliśm y okazję p o słu c h a ć n a n aszy m te re n ie po raz pierw szy, i m a m y n adzieję, że n ie p o ra z o sta tn i. Ci, k tó ry m d an e było być n a ty m w y stę p ie n ie żałują, o k la sk o m n ie b y ło koń ca, n ie ste ty o rk ie stra śpieszyła się do Polski. W kulu arach w ielu słuchaczy głośno w yrażało m a­

rzenie, b y m ogła w ystąpić w którym ś z naszych p ark ó w w ciepłe w iosenne, czy też letn ie popołudnie, b o w plenerze w ybrzm iałaby jeszcze lepiej.

M iejska O rk ie stra K a m e raln a jest je d y n ą tego rod zaju o rk ie strą w w o ­ jew ództw ie b ielsk im . D ziała już 20 lat. jej cz ło n k a m i są za ró w n o pro fesjo ­ n a ln i m uzycy, ja k i am ato rzy . Liczy 30 osób. D ziała p rz y Żywieckim O środku K ultury, p o d p a tro n a te m w ład z m iejskich. D uszą o rk ie stry jest jej d y ry g e n tk a K ry sty n a Jag ła, n iezw ykle żyw iołow a. To o n a w łaśn ie d o ­ daje o rk ie strz e sw oistego k o lo ry tu . R e p e rtu a r o rk ie stry obejm uje kilk a­

dziesiąt u tw o ró w o c h a ra k te rz e p atrio ty cz n y m , religijnym , operow ym , o p eretk o w y m i rozryw kow ym .

E.S.

RUCH POLITYCZNY "WSPÓLNOTA“

U STAROSTY BOGUMINA

5.12.1995 odbyło się na ratuszu w Bogum inie robocze spotkanie władz miasta z przedstawicielami ruchu politycznego „Coexistentia-Wspól- nota “. Wzięli w nim udział starosta Bogumina P etr Y kha, zastępca sta­

rosty Vera Palkovä. Ruch polityczny „W spólnota“ reprezentow ali działacze sekcji polskiej tego ru ch u Stanisław Gawlik, Alfred Kołorz i Tadeusz Tom an, p o se ł w ybrany z listy „W spólnoty“ w Bogum inie - Bogdan W aluszczyk i członek kom isji rew izyjnej Bogusław Czapek.

W związku z tym , że om aw iano rónież spraw y szkolnictw a, obecne były dyrektorki polskiej szkoły Maria Sładeczek i polskiego p rze d ­ szkola, Jadw iga Pytlik.

Starosta Petr Vicha p oinform ow ał o polityce kom unalnej, finansow ej i szkolnej, o tym , jak pracują p o o statnich w yborach kom unalnych członkow ie „W spólnoty“, czego m iasto oczekuje w przyszłości od pol­

skich organizacji. O działalności w przedstaw icielstw ie m iejskim po in ­ form ow ał Bogdan W aluszczyk. Z kolei Bogusław Czapek w yraził na­

dzieję, że w ładze m iasta będą nadal w spierać działalność kulturalną i ośw iatow ą, w tym rów nież m niejszości polskiej. W Boguminie m ieszka około 1200 Polaków /5% ogółu m ieszkańców /, z czego około 600 zorganizow anych jest w Kołach PZKO, M acierzy Szkolnej, harcer­

stw ie. Najaktyw niejsze jest Koło PZKO w Skrzeczoniu, gdzie działa c h ó r mieszany, zespół instrum entalny i zespół taneczny. Działają rów ­ nież Koła PZKO w Bogum inie, Szonychlu, Zabłocili i Pudłow ie. Polscy działacze podkreślili, że św ietlice PZKO-wskie są udostępnianie wszystkim ch ętnym /z a sym boliczną opłatą/, w zw iązku z czym ko­

nieczne jest w sparcie finansow e z kasy miejskiej.

W iele m iejsca na spotkaniu p o św ięco n o spraw om szkolnictw a.

O działalności szkoły i przedszkola poinform ow ały dyrektorki ty ch pla­

ców ek. Pom im o to, że w przyszłym roku szkolnym do polskiej szko­

ły uczęszczać będzie w ym agana ilość uczniów /m in im u m 13/ w związ­

ku z przeniesieniem 5 klas na szczebel niższy i w iększą ilością dzieci zapisanych do pierw szej klasy, przesłano do u rzędu szkolnego w Kar­

w inie prośbę o w yjątkow e po trak to w an ie szkoły i polskiego przed ­ szkola.

Starosta miasta Petr Vicha podkreślił, że jest zainteresow any dalszym istnieniem polskiej szkoły i przedszkola w mieście. Konieczne praw dopo­

dobnie jednak będzie połączenie obu tych placów ek po d w spólną dy­

rekcję, co um ożliwia ustawa.

Przewodniczący „W spólnoty“ Stanisław Gawlik podsum ując spotkanie podkreślił, że organizow anie takich spotkań jest konieczne, bo przynosi obopólne korzyści.

T.T.

WYSTAWA RUDOLFA KOBIELI

W p ią te k 8 g ru d n ia 1995 o godz. 17 o d b y ł się w K lubie PZKO p rz y ulicy Bożka w C zeskim C ieszynie w e rn isa ż re tro sp ek ty w n ej w y staw y obrazów R udolfa K obieli z T rzyńca, k tó ry w ro k u ubiegłym o b ch o d z ił swoje 60 uro d zin y .

W śród licznie p rz y b y ły c h n a zagajenie w ystaw y n ie b ra k o w a ło k o n su la K onsulatu G en eralnego RP w O straw ie, P io tra Szwarca, przedstaw iciela Zarządu G łów nego PZKO Jó zefa W ierzgonia, d y re k to ra B iura ZG PZKO B ohdana S u ch an k a o ra z p re z e sa Sekcji Literacko-A rtystycznej ZG PZKO O skara Paw lasa, k tó ry z a p re z e n to w a ł sylw etkę artysty.

Zainteresow anie Rudolfe Kobieli m alarstw em przejaw iło się już w szkole wydziałowej, gdzie rozw ijał zdolności p o d bacznym o kiem nauczyciela P.Za- bystrzana. Swoje zam iłow anie do m alow ania rozwijał dalej w kółku plas­

tycznym Huty Trzynieckiej, k tó re o d ro k u 1952 prow adzili n a si rodzim i a r­

tyści Franciszek Świder, R udolf Ż ebrok i prof. Gustaw Fierla. W te n sposób Sekcja U teracko-Artystyczna ZG PZKO pom agała kółku plastycznem u w hucie. Ta pom oc i w sp ó łp raca daw ała w y m iern e rezultaty, SLA poszerzało swe szeregi członków . W krótce jej członkiem został rów nież Kobiela i in n i trzynieccy twórcy. Swój w arsztat artystyczny dalej d oskonalił podczas trzy­

letniego studium rysunku, m alarstw a i w ychow ania estetycznego w Pradze u prof. B aum brucha i prof. T oroniana, zaocznie zaś kończy studia na Uniwersytecie im . F. Palackiego w O łom uńcu.

K o b ie la u p r a w ia m a l a r s t w o s z t a l u g o w e , j a k p e j z a ż , p o r t r e t y , m n ie j z a ś m a r t w ą n a t u r ę . P r z e k a z u je i n d y w i d u a l n ą w iz j ę w s p o s ó b e m o c j o n a l n y , n i e k o p i u j e n a t u r y , s t w a r z a j ą c im p r e s j e w c z y t e l n y c h k o m p o z y c j a c h . W c e lu u z y s k a n i a p r z e k o n y w u j ą c e g o w y r a z u a r t y s t y c z n e g o s t o s u j e ś m ia łą k o lo r y s t y k ę , w p o r t r e c i e z a ś e m o c j o n a l n e o b c o w a n i e z m o d e l e m .

S w ó j p o z i o m a r t y s t y c z n y p o d n o s i p o p r z e z k o r z y s t a n ie z p l e n e r ó w m a ­ la r s k ic h , p r z e d e w s z y s t k i c h w P o ls c e . C h o c ia ż n i e o b c e m u s ą w y p o w i e d z i n o w a t o r s k i e , p o z o s t a j e w i e r n y r e a li s t y c z n y m . S w o j e o b r a z y w y s t a w ia w k r a ju i z a g r a n ic ą .

W arto też w sp o m n ieć, iż d ru g ą p asją życiow ą K obieli jest śpiew . Od p o n a d 40 la t jest cz ło n k ie m Polskiego Z espołu Śpiew aczego „H utnik“

w T rzyńcu, został dw uk ro tn y m laureatem jako solista - se n io r n a Świa­

tow ym Festiwalu C hórów P olonijnych w Koszalinie. Jest rów nież członkiem znakom itego i wysoce cenionego Stow arzyszenia Śpiewaczego Nauczycieli Morawskich.

W u z n a n iu d o ty ch czaso w y ch w sz e c h stro n n y c h o siąg n ięć n a p o lu kul­

tu ry p rzedstaw iciele ZG PZKO u d ek o ro w ali n a w e rn isa ż u R udolfa Kobielę złotą o d zn a k ą „Za zasługi“.

J.W.

NIE REZYGNUJĄ, ŻYJĄ NADAL OPTYMIZMEM I NADZIEJĄ...

Świetlica MK PZKO w Karwinie-Darkowie zapełniła się w drugą nie­

dzielę grudniow ą ubiegłego roku związkowcam i, którzy przybyli na ze­

branie spraw ozdaw cze swojego Koła. Z kilkoma pieśniami wystąpił na początku zebrania Zespół Osób Pryw atnych „Amici Cantionis A ntique“, czyli ch ó r kameralny pod kierow nictw em artystycznym Leszka Kaliny.

Program tego am bitnego i dobrego zespołu przyjęty został z uznaniem go­

rącymi oklaskami.

D arkow skie Koło liczy o b ecn ie 190 członków /baza członkow ska zmniejszyła się w porów nianiu z rokiem ubiegłym o 22 osoby/. Wielu członków przeprow adziło się i nadal przeprow adza do innych dzielnic Karwiny, czy dalszych m iejscowości, przeciętna w iekow a członków Koła jest coraz wyższa. Brak własnej sali i ogrodu znacznie utrudnia organizo­

wanie większych imprez, z których Koło kiedyś słynęło i do których członkowie przywykli. Młodych ludzi, których w Darkowie jest coraz mniej, nie udaje się wciągnąć do pracy w zarządzie, czy też w chórze

„Lira“. Pocieszający jest jednak te n fakt, iż przynajmniej kilku m łodych przychodzi regularnie na im prezy Koła, a w razie potrzeby chętnie pom a­

gają przy różnych okazjach. Pomimo istniejących trudności udało się Za­

rządowi Koła zorganizować kilka udanych imprez, jak Bal PZKO z u- działem ZPiT „Górnik“, świetlicę z okażji „Dnia Kobiet“. Aktywny był udział członków Koła w Festiwali! PZKO, były „Wianki“, których w ido­

wiskowość, p o ch ó d lam pionowy, puszczanie w ianków i śpiew y o zm ro­

ku nad Olzą, zwabiły nie tylko darkow ian. Były też „Wykopki“ oraz jubi­

leusz 85-lecia ch ó ru „Lira“.

Koło utrzym uje kontakt ze szkołami podstaw ow ym m i w Karwinie- Frysztacie i Karwinie-Nowym Mieście. Uczniowie tych szkół, w śród któ­

rych nie brakuje dzieci rodzin pochodzących z Darkowa, uświetniają im­

prezy Koła pięknym i występam i. Na zebraniu padła też prośba pod adresem członków Koła o kontynuow nie prenum eraty „Zwrotu“, „Głosu Ludu“ oraz abonam entu na przedstw ienia Sceny Polskiej.

Z istniejących w Kole zesp o łó w system atyczną, w zorow ą i ofiarną działalność w ykazuje Klub K obiet p o d kiero w n ictw em Marii D udow ej.

Zrzesza o n 18 pań, które schodzą się regularnie co dw a tygodnie, za­

pew niają bufet na w szystkich im p rezach Koła, kotyliony na bale, na­

grody do loterii... Pracow itych p a ń nie zabrakło w e w łasnym stoisku Koła na Festiw alu PZKO. Panie troszczą się o czystość lokali św ietli­

cow ych, nie zapom inają też o c h o ry c h członkach w Kole, o jubilatach.

Na koszt w łasny urządziły w ycieczkę krajoznaw czą w Beskidy, tym

razem do Łom nej. Praca darkow skiego K lubu K obiet zasługuje na największy szacunek i uznanie.

Aktywny jest rów nież Klub Seniora, którego członkow ie spotykają się regularnie co dwa tygodnie, pomagają przy organizowaniu imprez i utrzy­

mywaniu porządku w okół budynku świetlicy.

Nadal najaktyw niejszym zesp o łem jest c h ó r m ieszany „Lira“, który p o d kiero w n ictw em artystycznym prof. Alojzego K opoczka i kie­

row nika organizacyjnego Czesław a Lipki odbył 42 p ró b y i dał w iele w artościow ych k o n c e rtó w , m .in. now oroczny k o n c e rt kolęd w kościele stonaw skim , śpiew ał w części w stęp n ej ostatniego K on­

gresu Polaków w Czeskim Cieszynie, k ontynuow ał k o n certy dla kura­

cjuszy w D arkow ie, K arw inie-G ranicach i K lim kow icach. C hór wziął udział w poch o d zie i w spólnym w ystępie c h ó ró w na Festiw alu pZK° .

Największym przeżyciem - jak tw ierdzą sami śpiew acy - był dla ch ó ru K oncert Jubileuszow y z okazji 85-lecia istnienia zespołu. C hór jest w teren ie ciągle podziw iany i łubiany i utrzym uje się stale w czołów ce naszych zaolziańskich zespołów chóralnych, co p o n o w n ie p otw ierdził w g rudniow ych zaw odach śpiew aczych na Święcie Pieśni Chóralnej w Czeskim Cieszynie, plasując się w śró d najlepszych c h ó ­ rów w złotej strefie. Pom im o osiągniętych sukcesów zarząd Koła i chórzyści nie ukryw ają ob aw o dalsze losy zespołu. Przytłaczająca w iększość śpiew aków - z p o w o d u p rzeprow adzki na skutek szkód gór­

niczych - dojeżdża na p róby z innych dzielnic K arw iny a naw et m iejscow ości /n p . p a ń stw o B recherow ie przyjeżdżają na p róby aż z Rzeki/. C hór zaczyna dotkliw ie odczuw ać brak przypływ u m łodego narybku, co niebaw em w swej konsekw encji m oże przesądzić o dalszym utrzym aniu osiągniętego poziom u artystycznego ch ó ru . Stąd też na zebraniu spraw ozdaw czym zabrzm iał donośny apel i pro śb a do członków Koła, zw łaszcza rodziców , ażeby pom ogli zasilić szeregi ze­

społu o sw oich synów , córki i w nuki. W odm łodzonym składzie m o­

głaby „Lira“ częściej k o n c e rto w a ć poza granicam i kraju, takie jest ży­

czenie dyrygenta.

Pom im o piętrzących się p roblem ów , aktualni chórzyści są dobrej myśli, marzą o dalszym nieco mniejszym jubileuszu z okazji 10-lecia pracy dyrygenckiej prof. Kopoczka w darkow skim chórze /w r. 1997/ i muszą w ytrw ać do jubileuszu 90-lecia „Liry“ w roku 2000!

Darkowskie Koło PZKO zatem żyje i dalej rozwija działalność kultu­

ralno-oświatową w śród członków . Dzielnie pokonuje codziennie tru d ­ ności, żyje optym izm em i nadzieją.

J . W .

W dokumencie Zwrot, R. 48 (1996), Nry 1-12 (Stron 75-81)