• Nie Znaleziono Wyników

MIEJSCOWE KOŁO POLSKIEGO ZWIĄZKU KULTURALNO-OŚWIATOWEGO W BŁĘDOWICACH W LATACH 1947-1995

W dokumencie Zwrot, R. 48 (1996), Nry 1-12 (Stron 40-46)

N iesp ełn a p ó ł w ie k u to d łu g i o kres czasu, w k tó r y m ży cie M iejscow ego K o ła to czyło się s z y b k im n u rte m . C h o d zi o czas p r z e ż y ty w ró żn y c h w a r u n k a c h sp o łeczno-połitycznych, n a za c h o d ­ n im p o g r a n ic z u Śląska C ieszyńskiego. Po z a ło ż e n iu Polskiego Z w ią z k u K u ltu ra ln o -O św ia to w eg o M iejscow e K o ło c z u ją c się je d y ­ n y m sp a d ko b ie rc ą p o lskich , m ię d z y w o je n n y c h org a n iza cji, bierze n a siebie o b o w ią z e k k o n ty n u o w a n ia tra d y c ja m i u św ię c o n e j k u ltu r y i ośw iaty.

Polski Z w ią z e k K ulturalno-O św iatow y w C zechosłow acji p o w s ta ł na s k u te k d ecyzji o u tw o r ze n iu PZKO w p o w ia ta c h czesko-cieszyńskim i fry szta c k im p r z e z o straw ską E kspozyturę K rajow ego K o m ite tu N aro­

dow ego w B rn ie 2 6 V I 1947 r. J a k o je d n o z 9 4 K ół p o w o ła n o do życia M iejscowe K oło PZKO w Błędowicach. P ierw sze ko n stytu u ją c e zgro­

m a d ze n ie 15 VI 1947 w ybrało K o m ite t O rganizacyjny w Sł-osobowym składzie. W alne ze b ra n ie o d było się 1 6 X I 1947 w D o m u R obotniczym , g d zie w yb ra n o p rze d w o d n ic zy m Ernesta Fukałę, zastępcą nauczyciela H enryka Krygla.

Z p r z e d w o je n n e j s p u ś c iź n y m a te r ia ln e j p o z o s ta ł P a rk M acierzy, D om R o b o tn ic zy i b u d y n e k szko ln y . N a b a r k i u tw o r z o n e j je d y n e j p o lsk ie j o rg a n iza c ji sp a d a w ie lk a o d p o w ie d zia ln o ść z a o d n o w ę k u l­

tu r y i o św ia ty w je d n y m z w ię k sz y m s k u p is k P o la k ó w p o lew ej stro n ie Olzy.

W m in io n y m p ó łw iec zu M iejscowe K oło p rzeszło 4 0 la t pra co w a ło w w a ru n k a c h p a ń stw a socjalistycznego, co n ie p o zo sta ło b e z w p ływ u n a je g o działalność. Ustrój reprezentow ał p rz e d e w szy stkim interesy kierującej p a r tii k o m u n istyczn ej, w y m a g a ł zu p eb ie g o p o d p o rzą d k o ­ w a n ia org a n iza cji społecznych polityce p artii, stą d p ra c a Koła, aby m ogła ro zw ija ć się, m u sia ła być do tej p o lity k i dostosow ana. W roku 1989 d ochodzi do p rzeło m o w y ch zm ia n , n o w e w a r u n k i p o lityczn e zb liżo n e są do tych, j a k ie b yły w m ię d zyw o je n n y m p a ń s tw ie d e m o kra ­ tycznym . Praca w ustroju socjalistycznym n ie była łatw a. W B łędow i­

cach m iejscow e org a n y p o lity c zn e n a n a jliczn iejszą o rg anizację spo­

łeczną p a tr z y ły podejrzliw ie. W praw dzie n ib y w szystko p rzebiegało zg o d n ie z konstytucją, p r a k ty k a je d n a k była inna. Takie usto su n ko ­

w a n ie się do dzia ła ln o ści K oła d a w a ło się p rze d e w szystk im w e z n a k i tym, k tó r z y go reprezentow ali. N a s k u te k r o zb u d o w y H aw ierzow a, Błędow ice sta ły się je g o dzielnicą, oddając tereny, n a których gospoda­

row ali n a si p rzo d ko w ie. O dczuł to rów nież, z m ie n ia ją c sw oją stru k ­ turę niegdyś bardzo rozległy zb ó r ewangelicki.

B łędow ickie Koło, w różnych okresach czasu, n ieza le żn ie od z m ie ­ niających się w a ru n k ó w p o lityczn ych dbało o cie k a w e fo r m y pracy.

Jego działalnością kie ro w a ło 9 - c iu prezesów , n a jdłużej, bo 21 la t Ta­

deusz Nierostek, za ło ży c ie l E rnest P u ka ła 8 lat, J a n Ż w a k 7 lat, p o zo ­ stali p rezeso w ie G ustaw Słow ik, K a ro l Jonszta, inż. K arol Jaw orek, inż. E m il M acura i E m ilia B ilan p o k ilk a lat. K ierując s p ra w a m i Koła z n a jd o w a li oparcie w czło n ka ch z a r zą d u , k tó r z y b yli o d p o w ied zia ln i z a p ra cę poszczególnych o d cin kó w dzia ła ln o ści z w ią z k o w e j /k lu b y , kom isje, zespoły/.

W ścisłym z w ią z k u z m iejscow ym K ołem p o zo sta w a ło Stow arzy­

szenie M ło d zieży Polskiej, za cieśn ien ie w spółpracy z n im nastąpiło w ro k u 1950. W je g o ra m a ch w Błędow icach p o w sta je sekcja p iłk i n o żn e j „Sokół“, k tó ra b u d u je w P a rk u M acierzy boisko. W lu ty m 1952 okręgow y CZM sp rzeciw ił się o d rę b n e m u istn ie n iu S to w a rzyszen ia M ło d zieży Polskiej, d o szło do p o łą c z e n ia C zeskiego Z w ią z k u M ło ­ d zie ży z SMP, co w p ra k ty c e o zn a c za ło likw idację SMP. Próby u a k ty w ­ nien ia tego S to w a rzyszen ia p o d jęto w ro k u 1968, ze b ra n ie k o n sty tu u ­ ją c e tej o rg a n iza c ji n a s k u te k n ie w y r a żo n e j z g o d y n a z a ło że n ie narodow ościow ych z w ią z k ó w m ło d zie ż y nie doszło do sku tk u . Kolej­

na próba, j u ż p o w yd a rzen ia ch w r o k u 1989 z a k o ń c z o n a zo sta ła rejes­

tracją 17 V 1990.

N a p r z y k ła d z ie S to w a rzyszen ia M ło d zieży P olskiej w id z im y typow y sposób n a cisku w yw ieranego p r z e z w ła d ze centralne, m ające na celu likw idację g ru p y m łodzieżow ej. M iejscowe K oło PZKO, najliczniejsza w g m in ie organizacja społeczna, a b y istnieć m u sia ła odgórne decyzje respektować. W czasie ż n iw czło n k o w ie p ra c o w a łi w P a ń s tw o w y m G ospodarstw ie R o ln ym i w S p ółdzielni Rolnej, u d zie la n o się w różnego ro d za ju brygadach, g d z ie tylko z a is tn ia ła p o trz e b a w yrę-czano się M iejscow ym K ołem PZKO.

Skala ku lturalno-ośw iatow ych za in te reso w a ń i za a n g a ż o w a ń błędo- w ickiego K oła była szero k a i u ro zm aicona. P oczą tko w o było właści­

cielem Parku, k o rzy sta ło z D o m u Robotniczego, z sa li d a w n e j restau­

racji W acława Pawlasa. Tam odbyw ały się festyny, tam grano w siatków kę i w p iłk ę nożną. W skrom niejszych rozm iarach urządzano w ystaw y ogrodnicze / 1 9 5 8 / ku rsy h a ftu i szycia, z im n e j kuchni, z a ś w i a ­ tach późniejszych, k ied y za istn ia ły lepsze w a ru k i lokalow e częściej przy- gotourywano w ystaw y ro bót ręcznych, ja r z y n i owoców. W restauracjach

odbyw ały się h u c zn e bale, które w czasie, kied y nie organizow ano je s zc ze dożynek, b yły n a jw iększą p o zy c ją dochodow ą Koła. Od ro k u

1951 n ie za p o m n ia n ie p rzeży c ia do d ziś d n ia oferuje Scena Polska.

Teatr am ato rski to w historii K oła je d n a z najpiękniejszych dziedzin działalności. P rzez d w a dziesięciolecia reżyserzy L udw ik Durczok, Jan Żw ak, Tadeusz N o w a k w ystaw ili 14 sztuk, ostatnią p o dłuższej przerw ie w roku 1976. Obecnie pow szechnie dostępne teatry, kino, telewizja a ta kże pogoń z a p ien ię d zm i sprawiły, ż e zespołów amatorskich, z m a ­ ły m i w yją tka m i p ra w ie wcale nie ma. Pozostając p r z y teatrze, wspo­

m nieć trzeba o w ielkim p rzy w ią za n iu w id o w n i do Sceny Polskiej.

W śpiew ie M iejscow e Koło, w ra m a ch sw ojej d zia ła ln o ści p o d tr z y m y ­ w a ło tradycje, k tó re sw ó j p o c zą te k m ia ły w m iejscow ych chórach M a­

cierzy i kościelnym . N a jb a rd ziej p ra c o w ity b ył okres la t 1950-1983, z w ią z a n y z d y ryg e n ta m i A d olfem F olw arcznym , W itoldem Tom anem , L u d w ikiem K lim szą, K arolem K rainą, G ustaw em Słow ikiem , ing. K a­

rolem J a w o rk ie m a ta k że braćm i E d w in e m i E rw in e m B ilanam i. Po ro ku 1953 system a tyczn ie p ra c u je M a ły Zespół W okalny. Obecnie śpie­

w a ją m ło d sze d zie ci i m łodzież, w k o n k u rsa c h i n a koncertach. W la­

tach siedem dziesiątych d zia ła ł r ó w n ie ż dziew częcy zesp ó ł śpiew aczy.

W ro k u 1965 u tw o rzo n o orkiestrę, któ rą dyryg o w a ł L u d w ik Klim- sza. P rze z d w a dziesięciolecia g ra ła 8-osobow a orkiestra ta n ec zn a dy­

ryg o w a n a p r z e z W ładysław a Folwarcznego. Oba zespoły do b rze re­

p re ze n to w a ły n a sze K oło ró w n ie ż daleko p o z a Błędow icam i.

P iękn ym u y r a z e m życia k u ltu ra ln eg o była i j e s t d zia ła ln o ść ze ­ społów tanecznych. Zespół taneczny, k tó ry p o w s ta ł w ro k u 1971 /M a rta M alinek, D a g m a r P alarćik/, p o sz e r z o n y w ystępuje p o d n a z w ą Zespół R egio n a ln y „Błędowice“. W czasie sw ej dziew ięcioletnej d zia ła l­

ności m o że p o c h lu b ić się w y stęp a m i n a L itw ie / 1 9 9 0 / w Polsce, pre­

m ierą i repryzą w D o m u K u ltu ry P. B ezruća i L J a n a ć k a w Hawie- rzo w ie. D o k ie r o w n ic tw a z e s p o łu n a le ż ą T a d e u s z F arny, A d a m Palow ski, D a g m a r O w czarzy i Lidia Pawlas.

Z o d d a n iem c zło n k o w ie p ra c o w a li przy’ o rg a n izo w a n iu ty p o u y c h dla K oła im prez, j a k i m i są bale i o d r o k u 1969 D o ż y n k i Śląskie.

D ożynki, im p re za w y d a w a ło b y się regionalna, sta ła się tradycją Koła.

Obecnie, ch o ciaż skrom niejsze, są ale b a rd zie j sw ojskie i rodzinne.

P odnoszenie p o z io m u u m ysłow ego społeczeństw a, ośw iata, m ia ła w dzia ła ln o ści K o ła p o c zesn e miejsce. P rzeja w ia ło się to w trosce o bib­

liotekę, w p r e n u m e r o w a n iu m ie s ię c z n ik a ZW R O T i d z ie n n ik a Głos Ludu, w p r a c y K lu b u Propozycji, w k o n ta k ta c h z e szko łą . B ib lio ­ tek ą z a r z ą d z a liś m y do ro k u 1959- W r o k u 19 9 4 z m ie n iła s w o ją sie­

d z ib ę i j a k o P o lski O d d zia ł B ib lio te k i M iejskiej z o s ta ła p r z e n ie s io n a do D o m u PZKO, g d z ie p r o w a d z i j ą E m ilia Bilan. P ierw si b iblioteka­

rze u r zą d za li w św ietlicy k o n k u r s y czytelnicze, w y s ta w k i książek, płyt.

P oczą tkó w K lu b u P ropozycji n a leży s z u k a ć w latach siedem dziesią­

tych. Jest to bezinteresow na, ciekaw a i g o d n a u z n a n ia praca. Trwały i m ocn y k o n ta k t sz k o ły z K o łem d a w a ł obopólne korzyści. A bsolw enci szko ły w stępow ali w szeregi c zło n kó w Koła, co daje gw a ra n cję gener- acyjnej ciągłości i ży w o tn o śc i MK. I ta k n a p r z y k ła d w ro k u 1972 c zło n k a m i zo sta ło 41 uczniów .

Przy a k ty w n y m u d zia le m iejscow ych p e ze tk a o w c ó w w listopadzie 1973 u k o ń c zo n o re m o n t polskiego p rzedszkola. B y ł to czyn g o d n y z a ­ p a m ięta n ia .

N a w ią za n ie w roku 1972 i k o n ty n u o w a n ie do roku 1977 współpracy ze Stow arzyszeniem K ulturalno-O św iatow ym Z iem i Raciborskiej w zbo­

gaciło i urozm aiciło pracę Miejscowego Koła. W yjazdy zespołów, dele­

gacji, chóru, m ałych zespołów wokalnych, w y m ia n a wycieczek, to nieza­

p o m n ia n e kontakty, które za w d zięcza m y działaczom z Raciborza.

W ycieczki o rg a n izo w a n o dosyć często, g łó w n ie do Warszaury, n a d polskie m orze, do Z a k o p a n eg o i O święcim ia. O rganizow ane w e w łas­

n ym gro n ie b yły p ię k n y m gestem p o d z ię k o w a n ia z a p o n o s z o n y trud.

M iejscowe K oło sw oją p ra cę o rg a n izo w a ło p o c z ą tk o w o w sekcjach, p ó ź n ie j w klubach. N ajlepsze w a r u n k i do ich ro zw o ju za is tn ia ły p o

w y b u d o w a n iu w ro ku 1985 w łasnego D o m u PZKO.

K lub Kobiet, k tó ry p o n o s ił g łó w n y cięża r za b e zp ie c ze n ia k u lin a r­

nego im p re z i spotkań, o rg a n izo w a ł ta k ż e dla k o b ie t ró żn e fo r m y życia tow arzyskiego, k u rsy h a ftu i szycia, w y sta w y ro b ó t ręcznych, itp.

N ajd łu żej K lu b em k ie ro w a ły W anda Pawlas, m g r B ro n isła w a Pietrus, A m a lia Pawlas, A n n a Staś.

K lub M łodych p r z e ż y w a ł lata „prosperity“, ale ta k że okresy z a h a ­ m ow ań. W ro k u 1979 b y ł za lic zo n y do najlepszych w Z w ią z k u /L eszek Tomasz, J e rzy Bilan, R ad o sła w Krygiel, R u d o lf Staś/. D obrze c zu ł się w starej „Zborówce", „Na p o d d a s z u “. M iał do b rze o b m yślo n y pro g ra m działania, u d a n e p o m ysły, dobre kierow nictw o. W latach 1 9 7 9 -1 9 8 8 zo rg a n izo w a ł w śród m ło d zie ży 9 p o p u la rn y c h im p re z „Pożegnanie L a ta “ i „Pow itanie L a ta “. Z a k o ń c zo n o j e w ro k u 1988 u d a n ą im prezą

„Babskie L a to “. Po tym okresie m ło d zie ż s z u k a now ych fo r m pracy, or­

g a n izu je dyskoteki, bale. Ogólnie o d c zu w a się je d n a k b ra k silnej kie­

row niczej indyw idualności.

K lub Seniora za c zy n a p ra co w a ć w m a rcu 1987. Jego czło n k o w ie to ludzie m a ją c y d u że za słu g i dla dotychczasow ego ro zw o ju Koła. Ci w y­

p ró b o w a n i społecznicy, w dobrych w a ru n k a c h lokalow ych, n a które w p e łn i za słu ży li, o rg a n izu ją różn e p o m y sło w e f o r m y spotkań, n a d a l w zbogacając życie społeczno-kulturalne Koła. Od jeg o z a ło ż e n ia K lu­

bem kieruje inż. J ó z e f Krygiel.

K om isja techniczna, o d któ rej z a w s z e d u żo w ym agano, do b rze w y­

w ią zy w a ła się z e sw oich za d a ń . N a j e j b a rk a ch sp o c zy w a ła sta ła troska o m a ją te k Koła, stałe p o m n a ż a n y . B yła z a w s z e do dyspozycji, m ia ła szczęście do dobrych, p e łn y c h p o św ięcen ia gospodarzy, i ta k je s t p o d zień dziesiejszy.

N iespełna p ó ł w ie k u p ra cy p o z w o łiło p o m n o ż y ć m a ją te k Koła. W ro­

k u 1967, n a s k u te k za istn ia ły ch tru d n ych dla K o ła okoliczności p o żeg ­ n a n o się z P arkiem . Życie społeczne K o ła ko n c en tru je się p r z y „Zbo- rów ce“. Lata 1 9 6 0 -1 9 8 5 to u sta w ic zn a praca, n ajpierw ulepszanie, p o tem ro zb u d o w a nabytego b u d yn ku , w reszcze likw id a cja starej częś­

ci i b u d o w a now ego D o m u PZKO. O ka za ło się r a z jeszcze, ż e k ie d y z a ­ c h o d zi p o trzeba, czło n k o w ie p o tra fią zd z ia ła ć wiele.

M iejscowe K oło p o sia d a ob szern ą fo to -d o ku m en ta cję, za w d z ię c z a to, szczególnie w latach 70-tych a k ty w n e m u K ó łk u F otograficznem u. Od za ło ż e n ia m iejscow ego K oła p ro w a d z o n a je s t kro n ik a . Teodor Paw las d b a ł o p e zetk a o w sk ie gablotki.

Ż yliśm y w czasach, kiedy nie m o żn a było propagow ać tężyzn y fiz y c z ­ nej na skalę m iędzyw ojennej SIŁY i SOKOŁA. W m iarę swych m ożliw ości Miejscowe Koło o sporcie nie zapom inało. W łatach 1 9 7 5 -8 5 organizo­

w ano im prezy sportowo-rozrywkowe, turnieje siatków ki, itp.

Pierwszych rejonowych ustanow iono w ro ku 1949- Z la ta m i zgodnie z p o trze b a m i ilość ich p o m n o ży ła się, w ro ku 1984 k o n ta k t z przeszło 550 c zło n k a m i u trzym yw ało 22 rejonowych. Tym niezm iernie w a żn y m odcinkiem pracy Koła p r z e z długi okres czasu kieruje inż. J ó z e f Pietrus.

M iejscowe K oło w śród sw oich c z ło n k ó w p o sia d a lu d z i g o d n ych od­

n o to w a n ia w m iejscow ych kronikach. M ierząc stopniem ich z a a n ­ g a żo w a n ia , pracow itości, u św ia d o m ie n ia narodow ego, zb io ro w ej od­

pow iedzialności, w sposb szczególny w y r ó ż n ić n a leży T adeusza N ierostka o r a z inż. J ó zefa Pietrasa. C hodzi tu o lu d z i godnych naślado­

w ania, k tó r z y w sw e j skro m n o ści pośw ięca ją się n ie dla orderów i m e­

dali, ale w y łą czn ie z p o trze b y prostego śląskiego człow ieka.

W ro k u 1969 z a ło żo n o K o m ite t M iejski PZKO, którego z a d a n ie m była ko o rd yn a cja p ra c y p e ze tk a o w sk ic h K ó ł w ram ach całej społecz­

ności m iasta. A k ty w n e u d zie la n ie się PZKO w ży c iu społecznym m iasta było z a w s z e w R adzie N a ro d o w ej w yso ko oceniane. D ługolet­

n im p r zew o d n ic zą c y m K o m ite tu M iejskiego b y ł T adeusz Nierostek.

Przeciętny w ie k członka, w g b a d a ń z r o k u 1984 w y n o sił 42,5 lat, niestety d ziś w zrasta.

W roku 1992 zo stały za m k n ię te a p ó źn ie j sprzedane 2 obiekty: Dom Robotniczy i d a w n a restauracja W acława Pawlasa. Do D om u Robotni­

czego rościliśmy sobie m oralne praw o. Te z m ia n y w naszym organizm ie wobec splotu różnych o d nas niezależnych okoliczności w ydają się być,

chociaż p r z e z nasze społeczeństwo niezaaprobow ane, nieodwracalne i nieuniknione. C złonkow ie Miejscowego K oła to ewangelicy, katolicy i zw olennicy ateizm u. W iększość je d n a k jest, z e w zględu n a tradycje ro­

dzinne, z w ią za n a z miejscoivym zb orem ewngelickim . Stan członków od roku 1948 / 2 0 0 / d o ro ku 1 9 9 4 potroił się. Narybek, to g łów nie m łodziez opuszczająca m u ry szkolne, now e p o ko len ie pezetkaow ców , uzupełnia­

jące miejsca tych, któ rzy nas n a za w sze opuścili.

Bogata była i je s t d zia ła ln o ść ku ltu ra ln o -o św ia to w a błędow ickiego Koła Z m ie n ia ło się j a k w kalejdoskopie. B raliśm y u d z ia ł w festiw a ­ lach, ju b ileu sza ch , w D o m u K u ltu ry P.B ezruća w corocznych im pre­

zach „W ieczór P r z y ja ź n i“, d ed yko w a n ych p o d p isa n iu w m a rcu 1947 w W arszaw ie U kładu o P rzyjaźni, W spółpracy i P om ocy W zajem nej m ięd zy o bu n a s z y m i kra ja m i. Z a w sze b yliśm y obecni n a uroczysto­

ściach dla uczczen ia o fia r w Żyw ocicach. B łędow ickie Koło, d zię k i d u ż e j o fia rn o ści c zło n k ó w , siln ej w o li p r z e tr w a n ia , p rzyc h y ln o śc i w ła d z m iejskich, sw oją przeszło ść m o że z a lic zy ć do okresu ciekawego, n iezm a m o w a n e g o . D zię k i sw ojej p r a c y u m o c n iło się, z a ś w mieście uzyska ło u g ru n to w a n ą pozycję. W obec tej za p isa n e j w kronice Koła przeszłości, k tó ra n a w ią z a ła do bogatych tradycji p o lsk ie j g ru p y naro­

dowościowej, w now ych w a ru n k a c h u stro ju d em o kra tyczn eg o z ufnoś­

cią p a tr z y m y w przyszłość, któ ra p ię k n ą , histo ryczn ą dzielnicę m iasta H a w ierzow a w zbogaci o n o w e w artości o d u ż y m z n a c z e n iu dla roz­

w oju naszego etn o graficznie ta k ciekaw ego regionu.

ANDRZEJ PAWLAS KRONIKARZ

P o w y ż s z e o p r a c o w a n i e , d o ty c z ą c e d o ty c h c z a s o w e j d z ia ła ln o ś c i M ie js c o w e g o K o ła P o ls k ie g o Z w ią z k u K u ltu r a ln o - O ś w ia to w e g o w B łę d o w ic a c h p o w s ta ło n a p o l e c e n i e k r o n i k a r z a m i a s t a H a w ie ­ r z o w a i z o s t a ł o p r z e t ł u m a c z o n e n a ję z y k c z e s k i. Z n a la z ło s w e m ie js c e w k r o n i c e m i a s t a z o k a z ji c z te r d z ie s t o le c ia n a d a n ia m u p r a w m i e j s k ic h w g r u d n i u 1995.

T e k s t t e n z a m i e s z c z a m y n ie t y l k o d l a p o d k r e ś l e n i a r o l i ja k ą n a s z a s p o ł e c z n o ś ć o d g r y w a w p o s z c z e g ó l n y c h m ie js c o w o ś c ia c h , a le r ó w n i e ż d l a z a c h ę t y d l a k r o n i k a r z y i n n y c h K ó ł. ZW ROT w y ­ d r u k u je p o d o b n e p r z y c z y n k i. P o d z ie lc ie s ię n a n a s z y c h ł a m a c h s w y m i o s i ą g n i ę c i a m i . Z b l iż a s i ę P IĘ Ć D Z IE S IĘ C IO L E C IE P Z K O . J u b ile u s z s k ł a n i a d o te g o , a b y ju ż w t y m r o k u w e w s z y s tk ic h k o ­

le j n y c h n u m e r a c h ZW R O T-u, z a p r e z e n t o w a ł y s ię i n n e n a s z e k o ła PZK O .

W dokumencie Zwrot, R. 48 (1996), Nry 1-12 (Stron 40-46)