• Nie Znaleziono Wyników

Każdy z nas jest inny

W dokumencie START KOLOROWY (Stron 42-46)

Tygodnie I i II: Przedszkole – drugi dom Dzień 1. Witamy w przedszkolu

Dzień 9. Każdy z nas jest inny

Cele ogólne:

– zwrócenie uwagi na to, że każdy z nas jest inny; akceptowanie tej inności; rozwijanie spraw-ności fizycznej.

Cele operacyjne Dziecko:

– akceptuje inność koleżanek i kolegów, bawi się z nimi; sprawnie wykonuje ćwiczenia ruchowe.

Środki dydaktyczne: opowiadanie G. Kasdepke Marchewkowy tort, ilustracje do opowiadania, piosenka Mam chusteczkę, rysunek przedstawiający elementy pacynki, nożyczki, klej, kolorowa chustka, krzesełka, tamburyn, bębenek, szarfy w 4 kolorach, duża kartka, nagrania odgłosów z wybranych środowisk, Wyprawka plastyczna, karta pracy, cz. 1, s. 12, Przygotowanie..., s. 70, Nauka..., s. 67.

Przebieg dnia 1. Zagadki słuchowe Co słyszysz? I

Rozpoznawanie nagranych odgłosów charakterystycznych dla wybranych środowisk, np. szumu morza, śpiewu ptaków, szelestu liści drzew, gwaru ulicy.

2. Przygotowanie do czytania, pisania, liczenia, s. 70.

Uzupełnienie rysunku tak, aby sylweta postaci miała wszystkie części ciała i przypominała dziecko. Wskazywanie części ciała na rysunku i ich nazywanie.

3. Nauka czytania, pisania, liczenia, s. 67.

Obejrzenie wszystkich rysunków. Wskazanie w każdej parze wyższego dziecka (jeżeli takie jest). Pokolorowanie rysunków wyższych dzieci.

4. Zabawa Jak wyglądam.

Chętne dzieci próbują opowiedzieć o swoim wyglądzie (podają kolor oczu, włosów, długość włosów...). Nauczyciel wyjaśnia, że osoby o jasnych włosach to blondyni, o czarnych – bruneci, a o pośrednich – nie jasnych i nie czarnych – to szatyni.

5. Zabawa Kolor włosów.

Na środku sali są ustawione krzesełka (7–8 sztuk). Dzieci spacerują po sali. Na sygnał – dźwięk tamburynu i hasło Blondyni (szatyni, bruneci) – zatrzymują się. Te spośród nich, które są blon-dynami (szatynami, brunetami), siadają na krzesłach. Oczywiście krzesełek może zabraknąć, więc pozostałe dzieci stają obok nich. Potem dzieci znowu spacerują po sali itd.

Ćwiczenia poranne – zestaw nr II (przewodnik, s. 35).

Słuchanie opowiadania G. Kasdepke Marchewkowy tort.II 1. Rozmowa na temat Czy każde dziecko może jeść każdą potrawę?

2. Słuchanie opowiadania.

Wiecie, co to są kataklizmy?

Tak, tak – trzęsienia ziemi, powodzie, tornada…

Jak również urodzinowe przyjęcia.

Mój synek Kacper zaprosił na swoje urodziny wszystkie dzieci z przedszkola i kilkoro z podwór-ka. Sądziliśmy, że przynajmniej kilka osób nie przyjdzie, były to jednak próżne nadzieje – co więcej, Robert przyprowadził z sobą kolegę, kolega siostrę, a siostra psa o imieniu Psuj (imię jak najbardziej do pieska pasujące).

Jak zabawa, to zabawa!... Moja rola tym razem ograniczała się do kierowania ruchem – sto-jąc na środku przedpokoju, w policyjnej czapce na głowie, z gwizdkiem w ręku, czuwałem, by watahy dzieciaków nie tworzyły zatorów w przejściu, nie zderzały się z sobą, nie kłębiły na podłodze, nie gryzły Psuja, nie zjadały papierowych talerzyków oraz nie dokuczały Martynce, małej blondyneczce o roześmianych oczach, która – z przyczyn dla mnie nie do końca jasnych – zamiast bawić się z innymi dziećmi, stała za mną i obserwowała imprezę w milczeniu.

– Dlaczego się nie bawisz? – zapytałem w pewnym momencie.

Nim Martynka zdążyła odpowiedzieć, napatoczył się Robert.

– Bo ona jest chora, żadna z nią zabawa!... – wrzasnął. – Nic nie może, nawet tortu zjeść!...

Martynce łzy się zakręciły w oczach.

– To prawda? – zapytałem.

– Tylko to, że nie mogę jeść słodyczy… – powiedziała. – Ale bawić się mogę… byleby się nie męczyć…

– Hm… – podrapałem się w głowę. A potem nałożyłem Martynce policyjną czapkę, wręczyłem gwizdek i klasnąłem w dłonie. – Słuchajcie! Zmiana!... Teraz Martynka kieruje ruchem, ja idę do kuchni!...

Zostawiłem speszoną Martynkę pośród dzikich tłumów, a sam przedarłem się do Magdy, która z obłędem w oczach kroiła właśnie ciasto.

– Wiesz, że jest tu dziewczynka, która nie może jeść słodyczy? – zapytałem.

– Wiem… – wysapała Magda. – Rozmawiałam z jej mamą… Martynka przyniosła nawet spe-cjalny tort…

Postanowiłem odszukać Kacpra. Ku mojemu zaskoczeniu nie musiałem się przepychać pośród rozhukanej ciżby. Martynka dość sprawnie kierowała „pociągami” dzieciaków: a to do łazien-ki, a to do drugiego pokoju; nikt się z nikim nie kłócił, nie bił, nikt nie leżał na podłodze – po prostu raj.

Kacper był na balkonie.

– Chodź, musimy pogadać… – powiedziałem.

Pół godziny później Magda, pośród wycia, pisków i wrzasków, wniosła do pokoju dwa torty:

czekoladowy i marchewkowy. Kacper zdmuchnął świeczki, a potem…

– Co to jest? – zapytał Robert, nachylając się nad tortem Martynki.

– Pychota… – odpowiedziała Martynka. – Ktoś chce?...

Robert wykrzywił się paskudnie, widać było, że ma ochotę na jakiś złośliwy żarcik. Wtedy Kacper stanął na wysokości zadania.

– A ja poproszę… – podszedł do Martynki.

Szczęśliwa Martynka ukroiła kawałek marchewkowego tortu i podsunęła mu na talerzyk.

Wszyscy zamarli.

Mój dzielny synek dzióbnął łyżeczką kawałek tortu, podniósł ją ostrożnie do ust i…

– To jest naprawdę pycha! – wybełkotał zaskoczony.

Dzieciaki spojrzały po sobie.

– Ja też chcę! – wrzasnął Robert.

– I ja, i ja! – W tej chwili wokół Martynki zakłębiły się dziesiątki łakomych przedszkolaków.

Jadły, mlaskały, przepychały się – w ciągu minuty tort zniknął.

– A ja? – jęknąłem.

– Nie ma – zmartwiła się Martynka. – Ale ja za tydzień mam urodziny, jeśli pan przyjdzie z Kacperkiem… to tam będą różne pyszności…

Kacper aż podskoczył w górę ucieszony. Robert stał obok zaczerwieniony.

– A ja będę mógł? – wykrztusił wreszcie.

– Pewnie! – ucieszyła się Martynka. – Wszyscy będą mogli!... Nawet Psuj! – wskazała na psa, który zdążył w międzyczasie pożreć tort czekoladowy.

– No pięknie! – Zazgrzytała zębami Magda.

Tego dnia wszyscy się czegoś nauczyliśmy. Kacper – że należy być tolerancyjnym wobec osób, które trochę inaczej żyją czy wyglądają, Magda, że nie należy zostawiać tortu bez opieki, a ja – że mała dziewczynka o roześmianych oczach z powodzeniem może kierować domowym ruchem.

3. Rozmowa na temat opowiadania.

– Kogo zaprosił na urodziny Kacper?

– Co robił tata Kacpra?

– Dlaczego Martynka nie bawiła się z dziećmi?

– Kto kierował ruchem zamiast taty Kacpra?

– Jak radziła sobie Martynka?

– Jaki tort przygotowała mama dla Martynki? Dlaczego?

– Kto pierwszy chciał się poczęstować tortem marchewkowym?

– Czy innym dzieciom też smakował marchewkowy tort?

– Czy to spotkanie nauczyło dzieci czegoś? Czego?

Nauczyciel wyjaśnia, że są dzieci uczulone na różne składniki w pożywieniu. Często przez to są słabsze, szybciej się męczą. Ale tak jak inne dzieci lubią się bawić, nie różnią się tym od innych. Jak powinniśmy traktować takie dzieci?

4. Zabawa z wykorzystaniem rymowanki.

Dzieci maszerują w kole, przy słowach: Ale bawić lubi się – biorą za ręce osobę idącą przed nimi i obracają się w kołach.

Każde z nas inne jest, Każde z nas inne jest –

oczywista rzecz! ale bawić lubi się!

Zabawa ze śpiewem Mam chusteczkę (muzyka popularna, słowa: autor nieznany).

Mam chusteczkę haftowaną, Może ciebie, może jego,

całą kolorową, a może tamtego.

wszystkich lubię, wszystkich cenię, Więc podajmy sobie ręce

więc wybiorę kogoś. do tańca skocznego.

Dzieci tworzą koło, w którego środku spaceruje jedna osoba z chusteczką. Przy śpiewie nauczyciela koło się obraca, na koniec – osoba ze środka wchodzi do koła i koło się obraca.

Następną osobę wybiera nauczyciel wyliczanką:

Każdy z nas Ja i on,

inny jest. i ty też!

Ćwiczenia gimnastyczne – zestaw nr I.

(Ćwiczenia powinny być przeprowadzane 2–3 razy w tygodniu, co 2 tygodnie nowy zestaw).

Pomoce: gazety, kosz, skakanka.

• Zabawa Zamień gazety.

Dzieci biegają swobodnie po sali z gazetami trzymanymi w dłoniach. Gdy usłyszą dźwięki tamburynu, wymieniają się gazetami z kolegami. Dzieci, które wykonały zadanie, zatrzymują się, podnoszą do góry gazety trzymane w obu dłoniach i czekają, aż wszyscy dokonają zamiany.

Nauczyciel daje sygnał do ponownego biegu.

• Zabawa Raczki nieboraczki.

Dzieci stają w luźnej gromadce przed nauczycielem. Przyjmują pozycję w leżeniu tyłem z no-gami ugiętymi, i umieszczają gazety na brzuchach. Raczki nieboraczki chodzą powoli po sali, starając się, by gazety nie zsunęły się na podłogę.

• Marsz z gazetą.

Nauczyciel demonstruje ćwiczenia z gazetą. Dzieci maszerują po obwodzie koła i naśladują ruchy nauczyciela.

– Marsz z gazetą przytrzymywaną brodą do klatki piersiowej.

– Marsz z gazetą przytrzymywaną uchem do lewego barku, a następnie – do prawego.

– Marsz z gazetą położoną na otwartej prawej dłoni, a następnie – lewej.

– Podskoki w przód z gazetą trzymaną między kolanami.

• Zabawa Traf papierową kulą.

Dzieci ustawiają się w dwóch szeregach naprzeciwko siebie, w siadzie klęcznym, w odległości pięciu kroków. Formują kule z gazet. Dzieci z jednego szeregu oddają swoje kule kolegom z naprzeciwka, odwracają się tyłem i pochylają głowy w dół. Dzieci siedzące przodem starają

się trafić kulami w plecy kolegów. Po oddaniu dwóch rzutów, na sygnał nauczyciela, dzieci wykonują zwrot w tył, zbierają kule i zamieniają się rolami.

• Zabawa Rzuty do celu.

Nauczyciel umieszcza na środku sali kosz. Zaznacza odległość skakanką. Dzieci, ustawione w rzędzie, rzucają kolejno papierowymi kulami do kosza.

Zabawy na placu przedszkolnym z użyciem piłek, skakanek.

1. Karta pracy, cz. 1, s. 12. III

Rysowanie pod każdym kolorowym paskiem tylu kresek, ile jest plam w danym kolorze.

Zabawa ze śpiewem Mam chusteczkę (przewodnik, s. 45).

2. Ćwiczenia ruchowo-graficzne.

Nauczyciel kreśli w powietrzu różne kształty, dzieci nazywają to, co one przedstawiają. Potem chętne dzieci kreślą kształty w powietrzu, a pozostałe – odgadują.

3. Historyjka obrazkowa List wiewiórki (Wyprawka plastyczna).

Wycinanie obrazków, układanie ich według kolejności zdarzeń. Opowiadanie historyjki. Po-dawanie swoich adresów przez dzieci – samodzielnie lub z pomocą nauczyciela.

W dokumencie START KOLOROWY (Stron 42-46)