• Nie Znaleziono Wyników

1.3. Legalność doktryny skutków jako zasady jurysdykcyjnej w sprawach antymonopolowych antymonopolowych

1.3.6. Konwencje dotyczące eksterytorialnego stosowania prawa ochrony konkurencji

W raporcie tym zaproponowano strukturę potencjalnej konwencji dotyczącej międzynarodowego prawa jurysdykcji, w tym – jurysdykcji eksterytorialnej. Według tej propozycji jeden z rozdziałów miałby dotyczyć jurysdykcji opartej na doktrynie skutków. Co więcej, zgodnie z sugestią autorów tego raportu, jednostki redakcyjne niższego rzędu miałoby się odnosić, odpowiednio, do doktryny skutków w aspekcie jurysdykcji legislacyjnej (ang.

legislative jurisidiction), sądowniczej (ang. adjudicative jurisidiction) i wykonawczej (ang. enforcement jurisidiction).

1.3.6. Konwencje dotyczące eksterytorialnego stosowania prawa ochrony konkurencji

W celu uniknięcia napięć na tle ekstraterytorialnego wdrażania krajowych norm ochrony konkurencji, państwa stopniowo zaczęły zawierać (głównie) bilateralne konwencje dotyczące stosowania krajowych przepisów prawa konkurencji. W szczególności USA zawarło umowy z Kanadą (1967 r., 1995 r., 2004 r.), Niemcami (1976 r.), Australią (1982 r.,

130 Warto dostrzec, że takie sformułowanie stanowi wyraz stanowiska przyjętego przez STSM w sprawie Lotus, tj, iż w braku normy prawa międzynarodowego publicznego ograniczającej zakres jurysdykcji państw w określonych sprawach, państwom przysługuje swoboda określania zasięgu swojej jurysdykcji.

131 Int’l L. Comm’n, Report on the work of the fifty-eighth session (2006), Annex E, Extraterritorial

Jurisdiction, s. 237 http://legal.un.org/docs/?path=../ilc/reports/2006/english/annexes.pdf&lang=EFSRAC,

83 1999 r.), Brazylią (1999 r.), Japonią (1999 r.), Chile (2011 r.) i Kolumbią (2011 r.)132. Tego typu umowy zawarły też WE z USA (1991 r., 1998 r.), Kanadą (1999 r.), Japonią (2003 r.), Koreą Południową (2009 r.) oraz ze Szwajcarią (2014 r.)133. Nie jest łatwo ustalić, ile obecnie obowiązuje tego typu umów. Ze wzmiankowanego wcześniej raportu ICN z 2007 r. wynika, że tylko trzynaście organów ochrony konkurencji134

podało, że zawarły (one same lub rządy ich państw) jedną lub więcej bilateralnych umów dotyczących współpracy w zakresie prawa konkurencji135.

Istotnym krokiem w procesie wyrażania przez państwa akceptacji dla sposobu współpracy zalecanego w rezolucjach OECD było zawarcie przez USA umowy z WE, w roku 1991, dotyczącej współpracy w sprawach antymonopolowych136

.

Znacząca większość zawartych dotychczas konwencji, o ile nie wszystkie, zainspirowana została treścią rekomendacji OECD w sprawie współpracy między organami ochrony konkurencji. Choć różnią się w szczegółach, wszystkie mają podobną strukturę, jak również i istota ich postanowień jest podobna – co spowodowane jest właśnie tym, że oparto je na zaleceniach OECD z 1995 roku. Porozumienia te obejmują więc następujące zobowiązania: (i) do zawiadomienia strony porozumienia, jeżeli wdrażanie reguł konkurencji bądź inna aktywność drugiej jego strony może oddziaływać na istotne interesy państwa zawiadamianego, (ii) do koordynacji równolegle prowadzonych postępowań dotyczących tego samego naruszenia, gdy jest to „stosowne i praktyczne”, (iii) do dzielenia się informacjami, aby umożliwić państwu-stronie, dla którego interesów ma to znaczenie, zajęcie stanowiska i konsultacje ze stroną zawiadamiającą, (iv) do konsultacji, których celem jest opracowanie i zastosowanie środków, które będą przeciwdziałać praktykom antykonkurencyjnym w sposób satysfakcjonujący i korzystny dla obu stron, (v) do przekazywania istotnych informacji na temat praktyk antykonkurencyjnych, z uwzględnieniem wszakże postanowień prawa krajowego dotyczących ochrony poufności

132Dane pochodzą z oficjalnej strony internetowej Departamentu Sprawiedliwości USA: https://www.justice.gov/atr/antitrust-cooperation-agreements (16 stycznia 2017 r.).

133 Dane pochodzą ze strony http://ec.europa.eu/competition/international/bilateral (16 stycznia 2017 r.).

134 Były to organy ochrony konkurencji z: Australii, Brazylii, Kanady, UE, Francji, Niemiec, Izraela, Japonii, Meksyku, Nowej Zelandii, Portugalii, Rumunii i USA. USA jest obecnie stroną ośmiu takich umów, Kanada -również ośmiu, Australia - pięciu, Japonia - trzech, zaś UE – czterech. Nie oznacza ro wszakże, że są to wszystkie obowiązujące obecnie umowy. Wprawdzie członkami ICN jest 117 organów ochrony konkurencji ze 103 jurysdykcji, jednakże ankietę, która była podstawą opracowania raportu, wypełniło tylko 20 tych organów.

135 Jak podaje raport ICN z 2007 r., wszystkie takie umowy są bilateralne, z jednym wyjątkiem, którym jest trójstronna umowa pomiędzy Australią, Kanadą i Nową Zelandią.

136 Agreement between the Government of the United States of America and the Commission of the European

Communities regarding the application of their competition laws (23.08.1991.) (Umowa pomiędzy Rządem

Stanów Zjednoczonych Ameryki a Komisją Wspólnot Europejskich w sprawie stosowania prawa ochrony konkurencji; podpisana 23 sierpnia 1991.r.) Dz. Urz. WE 1995 L 95/47.

84 informacji, (vi) do stosowania reguły comity w ujęciu negatywnym, (vii) do stosowania reguły comity w ujęciu pozytywnym. Ogólnie rzecz biorąc umowy dwustronne bazujące na zaleceniach OECD stanowią wyraz woli współpracy w postępowaniach dotyczących praktyk antykonkurencyjnych. W raporcie ICN z 2007 r. tego typu umowy nazwane zostały „umowami pierwszej generacji”. Ich wspólną cechą jest zastrzeżenie uprawnienia, by odmówić drugiemu sygnatariuszowi udzielenia informacji określanych zbiorczym pojęciem „informacji poufnych”. Zarazem pojęcie „informacje poufne” nie ma ściśle określonego zakresu znaczeniowego i w każdym państwie oznacza co innego. „Umowy pierwszej generacji” od „umów drugiej generacji” ma odróżniać to, iż te ostatnie przewidują również wymianę „informacji poufnych” pomiędzy organami ochrony konkurencji państw-sygnatariuszy. Jednakże jedyną taką umową pozostającą w mocy jest Układ o Wzajemnej Pomocy we Wdrażaniu Prawa Konkurencji, zawarty w 1999 pomiędzy USA i Australią (ang. Antitrust Mutual Enforcement Assistance Agreement - AMEAA). AMEAA dekretuje obowiązek wzajemnej pomocy w postępowaniach antymonopolowych, polegającej na nakładaniu zobowiązań do przedstawienia dokumentów i odbierania zeznań od świadków, w celu wykorzystania w postępowaniu prowadzonym przez jurysdykcję zwracającą się o pomoc. Przewidziane przez AMEAA formy współpracy obejmują: (i) ujawnianie i wymianę informacji lub dowodów pozostających w posiadania organu ochrony konkurencji, (ii) odbieranie zeznań od poszczególnych osób, (iii) uzyskiwanie dokumentów na prośbę organu ochrony konkurencji drugiego państwa-strony, (iv) prowadzenie przeszukań i dokonywanie zatrzymań. Stronom Układu nie wolno odmówić udzielenia informacji, za wyjątkiem sytuacji, gdy byłoby zakazane przez prawo, bądź też stało w sprzeczności z interesem publicznym.

Zupełnie inną kategorią umów są traktaty o wzajemnej pomocy prawnej (Mutual

Legal Assistance Treaties - MLATs). Dotyczą one współpracy w sprawach karnych i

stanowią podstawę współdziałania tych organów ochrony konkurencji, w których praktyki antykonkurencyjne są traktowane jako przestępstwa137. Zwykle MLATs przewidują następujące obowiązki po stronie państwa udzielającego pomocy: (i) odbieranie zeznań i oświadczeń na obszarze swojej jurysdykcji, na potrzeby postępowania prowadzonego przez stronę zwracającą się o pomoc, (ii) obsługę procesu wzywania do stawienia się w celu wzięcia udziału w czynnościach urzędowych, (iii) uzyskiwanie dokumentów lub w inny sposób utrwalonych treści, znajdujących się na obszarze swojej jurysdykcji, (iv) prowadzenie

137 Z raportu ICN z 2007 r. wynika, że współpracę o umowy typu MLATs w postępowaniach antymonopolowych mogły prowadzić organy ochrony konkurencji z 6 spośród ankietowanych państw, tj. Australia, Brazylia, Kanada, Izrael, Szwajcaria i USA.

85 przeszukań i dokonywanie zatrzymań na prośbę drugiej strony, (v) „udzielanie innych form pomocy, jeżeli nie jest to zakazane przez prawo państwa, do którego zwrócono się o pomoc lub niezgodne z celami traktatu”. Państwu, do którego zwrócono się o pomoc zwykle nie wolno odmówić jej udzielenia, chyba że zadośćuczynienie prośbie: (i) zagrażałoby jego suwerenności, bezpieczeństwu lub istotnym interesom, (ii) byłoby sprzeczne z istotną polityką publiczną, (iii) dotyczyłoby naruszenia prawa mającego charakter polityczny, (iv) dotyczyłoby naruszenia prawa mającego charakter militarny, lecz nie karny, (v) mogłoby zakłócić prowadzone przez nie postępowanie karne, (vi) dotyczyłoby sprawcy, przeciwko któremu postępowanie nie może być prowadzone po raz drugi ze względu na uprzednie skazanie go w tym państwie za czyn ścigany przez państwo zwracające się o pomoc.

Warto dostrzec, iż wśród uregulowanych w ww. umowach form współpracy nie ma bynajmniej zobowiązań do wzajemnego uznawania i wykonania na swoim terytorium orzeczeń wydanych w sprawach antymonopolowych przez drugie państwo-stronę, w tym – zobowiązań do wyegzekwowania kary pieniężnej, którą nakładałyby takie orzeczenia.

Polska do dnia dzisiejszego nie zawarła żadnej umowy dotyczącej współpracy w dziedzinie ochrony konkurencji138.

1.4. Podsumowanie

Przedstawione uwagi pozwalają uzmysłowić sobie, że zagadnienie zakresu jurysdykcji państw nie zostało jeszcze w prawie międzynarodowym publicznym wystarczająco jasno i jednoznacznie uregulowane. Wiele instytucji jest wciąż in statu

nascendi. Łączniki jurysdykcyjne są niezwykle „plastyczne”, a nadto nie obowiązuje

aktualnie żadna ich hierarchia139. Wprawdzie można spotkać się z twierdzeniem, jakoby zasada terytorialna była regułą, zaś pozostałe zasady jurysdykcyjne wyjątkami, ale nie jest to powszechne mniemanie (Ryngaert 2006:132). Nie istnieje norma prawa międzynarodowego publicznego, która zabraniałaby państwom ustanawiać własną jurysdykcję konkurencyjną wobec jurysdykcji innych państw, w stosunku do tej samej sytuacji (zdarzenia, stanu faktycznego). Nie ma też żadnego prawnego nakazu, aby przy określaniu zakresu własnej jurysdykcji państwo miało kierować się regułą rozsądku i tym samym nie tworzyć (nie

138 Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest wszakże członkiem międzynarodowych gremiów, których przedmiot działania stanowi ochrona konkurencji Na temat form współpracy międzynarodowej

podejmowanych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zob.

https://uokik.gov.pl/wspolpraca_miedzynarodowa.php.

86 stosować) norm odnoszących się do zdarzeń, które z państwem tym nie mają żadnego związku. W doktrynie mówi się wprawdzie o „prawnie relewantnym styku" (ang. the legally

relevant point of contact), czy też o „dostatecznym powiązaniu” (ang. sufficient connecting link) pomiędzy państwem tworzącym regulację, a zdarzeniem, którego regulacja ta dotyczy,

lecz określa się go jako stan, gdy zdarzenie ma „bliski", ale nie koniecznie „najbliższy" związek z państwem roszczącym pretensje do jurysdykcji. Takie podejście daje szerokie pole do powstawania konfliktów kompetencyjnych.

Korzystanie z łączników jurysdykcyjnych innych niż terytorium (jak też różnorodność podejść do łącznika terytorium) ma swoje dobre i złe strony. In plus z pewnością należy zaliczyć eliminowanie vacuum iuris- sytuacji, w której żadne państwo nie miałoby jurysdykcji. Jednak z drugiej strony - zachodzi zjawisko „nakładania się” na siebie zakresów kompetencji państw, co stanowi potencjalne zarzewie konfliktów jurysdykcyjnych – zarówno jednozasadowych, jak i wielozasadowych140. Aby przywołać najbanalniejszy przykład - jeśli obywatel państwa X popełni w państwie Y przestępstwo, w którym pokrzywdzonym będzie obywatel państwa Z, jurysdykcję mogą mieć wszystkie trzy państwa - odpowiednio w oparciu o zasadę terytorialną, personalną czynną oraz personalną bierną. Co więcej – jeżeli czyn jest tego rodzaju, że podlega jurysdykcji uniwersalnej, każdemu innemu państwu przysługuje jurysdykcja. Konflikty jurysdykcyjne rodzą zaś niebezpieczeństwo powstania konfliktów międzynarodowych o charakterze politycznym.

Jak zauważa (Płachta 2010: 6) w dziedzinie jurysdykcji dało się zauważyć

rozluźnienie sztywnych wcześniej zasad dzięki dwom zjawiskom: po pierwsze, odrzuceniu bardzo ciasno pojmowanej suwerenności, po drugie - odchodzeniu od traktowania terytorialnej podstawy jurysdykcyjnej jako wyłącznej i optymalnej. Owo rozluźnienie oznacza w szczególności odejście od zasady terytorializmu i stopniowe akceptowanie jurysdykcji eksterytorialnej opartej na różnych łącznikach, tj. zasadach: narodowej, ochronnej lub uniwersalnej, a także na doktrynie skutków. Pretensje do wykonywania jurysdykcji eksterytorialnej (w szerokim znaczeniu) uzasadniane są zwykle „jakimś” interesem. W przypadku zasady personalnej biernej będzie to interes państwa w udzielaniu ochrony własnym obywatelom, w przypadku zasady ochronnej przeciwdziałanie zagrożeniu „usprawiedliwionych interesów państwa”, zaś jurysdykcja uniwersalna służyć ma ochronie „zasad i wartości uznawanych przez społeczność międzynarodową”. Jurysdykcja oparta na doktrynie skutków ma z kolei chronić interes państwa polegający na tym, by mogło ono

87 efektywnie kształtować swoją politykę gospodarczą i handlową (Banasiński 2015:174) co jest jednym z aspektów suwerenności- eliminując ewentualne zagrożenia dla realizacji postawionych w tym obszarze celów.

Niezależnie od tego, w jaki sposób zdefiniowano by „interes” zasługujący na ochronę i uzasadniający eksterytorialne pretensje legislacyjne państwa, jako kontrargumenty zawsze podnoszone są racje wywodzone z suwerenności innych państw, sprowadzające się do ich prawa do niezależnego samostanowienia. Jurysdykcja eksterytorialna zawsze bowiem wkracza w wyłączne uprawnienie państwa locus delicti do określenia, jakie standardy zachowań są akceptowane na jego terytorium, a jeśli sprawa dotyczy zagadnienia „wrażliwego“ z punktu widzenia polityki (w tym – gospodarczej), pretensje do wykonywania jurysdykcji ochronnej mogą pośrednio wskazywać na zamiar osądzenia działań innego państwa, a tym samym stanowić próbę podważenia jego politycznej niezależności. W dziedzinie prawa antymonopolowego dobrym przykładem sytuacji, w której może zaistnieć konflikt na tle realizowania polityki gospodarczej jest ściganie przez organy jednego państwa karteli, które działają za przyzwoleniem władz innego państwa, a nawet są przez nie popierane.

W ostatnim czasie, w dyskursie nad prawem antymonopolowym akcentuje się wspólny interes społeczności międzynarodowej w zapewnieniu właściwego funkcjonowania konkurencji w procesie transgranicznej (globalnej) wymiany handlowej, co z pewnością stanowi dobry punkt wyjścia do poszukiwań rozwiązań, które uwzględnią słuszne interesy wszystkich zainteresowanych stron.

Zagadnienie eksterytorialnego stosowania krajowych (wewnętrznych) norm prawa antymonopolowego, w tym problematyka legalności doktryny skutków, zajmuje ważne miejsce w dyskusji o regułach jurysdykcji w prawie międzynarodowym. Nie jest łatwo odpowiedzieć na pytanie, czy obowiązującą normą prawa międzynarodowego publicznego jest obecnie uprawnienie państwa do wykonywania jurysdykcji eksterytorialnej w sprawach antymonopolowych w oparciu o doktrynę skutków, tj. w oparciu o łącznik wystąpienia na obszarze forum niematerialnych (antykonkurencyjnych) skutków zachowania podjętego za granicą. Jeszcze trudniej określić, jaki dokładnie jest uznany przez prawo międzynarodowe publiczne zakres wykonywania jurysdykcji opartej o łącznik wystąpienia skutków, tj. czy mogą to być dowolne skutki, czy też w jakiś sposób kwalifikowane oraz jak ścisły ma być związek przyczynowy pomiędzy „zagranicznym” zdarzeniem a „krajowymi” skutkami (ile „ogniw” może liczyć łańcuch przyczynowo- skutkowy). Co do tej drugiej kwestii – wydaje się, że nie dojrzała ona jeszcze do jednoznacznego rozstrzygnięcia. W orzecznictwie organów

88 UE i USA na przestrzeni lat pojawiały się różne ujęcia tej problematyki (zob. rozdz. 2). Jednak, jak podnosi się w literaturze, te aspekty doktryny skutków nie doczekały się jeszcze jednolitej konceptualizacji.

Co się tyczy samej legalności doktryny skutków, brak jest orzecznictwa międzynarodowych sądów (poza organami sądowniczymi UE i jej poprzedników prawnych), które stanowiłyby źródło tej koncepcji. Doktryna skutków, tak, jak jest rozumiana współcześnie w dziedzinie prawa ochrony konkurencji, odbiega wszak od łącznika wystąpienia skutków fizycznych na obszarze forum, które były przedmiotem rozważań STSM w sprawie Lotus. Można natomiast uznać, że „w ogólności“, dopuszczalność oparcia jurysdykcji na łączniku, jakim jest występowanie na terytorium forum ekonomicznych reperkusji zachowań podjętych za granicą (w tym i takich, w których nie uczestniczyły podmioty mające przynależność państwa forum) została zaakceptowana zarówno przez międzynarodową społeczność państw, jak i przez przedstawicieli nauki (choć niechętnie).

Wielu „posiadających najwyższe kwalifikacje pisarzy różnych narodów” bardzo ostrożnie wyraża akceptację dla doktryny skutków, nieustannie podnosząc wobec niej różne zastrzeżenia. Należałoby raczej powiedzieć, że przedstawiciele doktryny pogodzili się z faktem, że ta zasada jurysdykcyjna jest stosowana w porządkach krajowych i wobec tego ciężar podejmowanych przez nich rozważań przeniósł się z zagadnienia legalności doktryny skutków na problematykę, w jaki sposób powinna wyglądać współpraca państw, aby nadać tej doktrynie ostateczny kształt (powszechnie uznawany zakres) oraz zapewnić efektywne wdrażanie krajowych norm prawa konkurencji w sprawach dotyczących transgranicznych praktyk antykonkurencyjnych, unikając przy tym konfliktów jurysdykcyjnych. Zwraca się zwłaszcza uwagę, że w ramach współpracy państw potrzebne jest wprowadzenie zharmonizowanych standardów uznawania i wykonywania orzeczeń wydanych przez krajowe organy w sprawach antymonopolowych. W wystąpieniach doktrynalnych widoczne też jest zrozumienie dla pragmatycznego problemu, polegającego na tym, że zrezygnowanie z możliwości traktowania skutku jako łącznika jurysdykcyjnego znacznie obniżyłoby efektywność prawa antytrustowego.

Postulowana przez akademików współpraca na arenie międzynarodowej została podjęta na wielu polach. Nie dotyczy ona tylko wąsko ujętego zagadnienia ustalenia miejsca doktryny skutków jako zasady jurysdykcyjnej w prawie międzynarodowym publicznym, ale raczej generalnego poprawienia skuteczności transgranicznego oddziaływania krajowych nom prawa antymonopolowego.

89 krajowych do transgranicznych praktyk antykonkurencyjnych, ale jednocześnie nakazuje wzajemne poszanowanie suwerenności oraz promuje współpracę państw w dziedzinie prawa konkurencji poprzez stosowanie comity w wariancie pozytywnym i negatywnym. Zaleca także zawieranie umów dotyczących współpracy w postępowaniach antymonopolowych.

Z kolei (przerwane) prace w ramach WTO opierały się na podejściu multilateralistycznym, zmierzając do kodyfikacji w konwencji norm dotyczących ochrony konkurencji. W podobnym kierunku idzie działalność ICN, zmierzająca do zidentyfikowania wspólnych wszystkim państwom reguł rządzących ochroną konkurencji, w celu wsparcia procesu współpracy państw we wdrażaniu krajowych reguł ochrony konkurencji w sprawach transgranicznych oraz konwergencji tych reguł w wymiarze ogólnoświatowym. Konwergencji sprzyjać też może modelowa ustawa stworzona przez UNCTAD.

Jeżeli natomiast chodzi o legalność samej doktryny skutków jako łącznika jurysdykcyjnego w prawie międzynarodowym publicznym, w dokumentach instytucji międzynarodowych rzadko można spotkać wyraźne odniesienia do tego zagadnienia. Akceptację dla stosowania przez państwa doktryny skutków - nie tylko w odniesieniu do porozumień antykonkurencyjnych, ale także do koncentracji przedsiębiorców - wyrażono w komentarzach do ww. modelowej ustawy UNCTAD. Nadto, w raporcie Komisji Prawa Międzynarodowego działającej przy ONZ, z 2006 r., dostrzeżono, że państwa uznają tę doktrynę oraz zaproponowano projekt struktury konwencji dotyczącej jurysdykcji. W projekcie tym jeden z podrozdziałów odnoszących się zasad jurysdykcyjnych zatytułowano „doktryna skutków”.

W dostępnych dokumentach dotyczących prac organizacji międzynarodowych nie ma jednak takich, które wskazywałyby na podjęcie prac zmierzających do zaproponowania szczegółów „zawartości normatywnej” tej doktryny, tj. zwłaszcza uregulowania zagadnienia kwalifikowanego charakteru skutków zaistniałych w państwie forum czy też kwestii „długości łańcucha przyczynowości” pomiędzy zdarzeniem a skutkami, które to okoliczności mogłyby stanowić ewentualne ograniczenia stosowania doktryny skutków.

Z kolei współpraca państw w postępowaniach dotyczących praktyk antykonkurencyjnych opiera się głównie na umowach bazujących na zaleceniach OECD (które – przypomnijmy - nie rozstrzygają zagadnienia legalności doktryny skutków). Punkt ciężkości współpracy opartej na takich konwencjach stanowi wymiana pomiędzy krajowymi organami ochrony konkurencji informacji o praktykach, które mogą zniekształcać konkurencję w zainteresowanych jurysdykcjach. Wyjątkowo tylko zawarte przez państwa traktaty umożliwiają współpracę obejmującą uprawnienie do wykonywania przez urzędników

90 państwa zwracającego się o pomoc czynności procesowych na obszarze drugiego państwa-strony. Z zasady więc, aby zapewnić eksterytorialną skuteczność krajowym normom przeciwdziałającym praktykom antykonkurencyjnym państwa zmuszone są korzystać z pomocy drugiej strony porozumienia. Wzmiankowane wyżej „rozluźnienie” podejścia do łączników jurysdykcyjnych, polegające na wzmożonej akceptacji dla łączników umożliwiających eksterytorialne sprawowanie jurysdykcji, nie rozciąga się więc w praktyce na jurysdykcję wykonawczą (egzekucyjną). Umowy o pomocy w zakresie wdrażania krajowych norm prawa konkurencji nie przewidują uznawania ani wykonywania orzeczeń wydanych w sprawach dotyczących praktyk antykonkurencyjnych przez drugie państwo-stronę. Innymi słowy - aby wdrożyć krajowe prawo dotyczące sytuacji o charakterze transgranicznym państwa są zmuszone ograniczyć się do środków krajowych. W szczególności - orzeczenia zasądzające kary pieniężne lub grzywny mogą być wykonywane tylko na majątku znajdującym się na terytorium państwa forum, albo we współpracy z państwem, na którego terytorium taki majątek się znajduje. Analiza rozwiązań legislacyjnych przyjętych w międzypaństwowych traktatach nie daje wielu wskazówek co do tego, czy doktryna skutków uznawana jest przez ich strony za legalny łącznik jurysdykcyjny w sprawach antymonopolowych.

Przedstawiona wyżej analiza pozwala stwierdzić, że źródłem doktryny skutków jest przede wszystkim międzynarodowy zwyczaj –jednostronna praktyka państw uznawana przez nie za działanie zgodne z obowiązującym prawem. Przeanalizowanie, w jaki sposób wszystkie państwa rozstrzygają sprawy antymonopolowe obejmujące element transgraniczny oraz czy działanie swoje uznają za oparte na normie prawa międzynarodowego jest w zasadzie niemożliwe (choćby nawet z tego powodu, że nie wszystkie państwa wprowadziły w swoich porządkach prawnych normy z dziedziny ochrony konkurencji). Nie jest to też jednak konieczne, by ustalić, czy skrystalizowała się już norma uznająca doktrynę skutków za legalny łącznik jurysdykcyjny. Dla powstania zwyczajowej normy prawa międzynarodowego nie jest bowiem konieczne, by wszystkie państwa aktywnie stosowały daną praktykę, uznając za prawo. Wystarczy, że czynią tak niektóre z nich, a pozostałe konsekwentnie nie zgłaszają