• Nie Znaleziono Wyników

Już z m ow y pochw alnej wygłoszonej na K apitolu przez księcia C astel-Forte do ­ w iadujem y się, że talent im prow izacyjny K orynny jest odm ienny od tego, co zwy­

kło się określać tym m ianem we W łoszech299. O w a odm ienność, w edług księcia, polega n a tym , że źródłem jej im prowizacji jest nie tylko płodność um ysłu300, ale i intensyw ne em ocje rodzące entuzjazm - przy nienagannej czystości stylu. O w o doskonałe połączenie form y i treści, owa ״m elodia intelektualna”, jak to określa książę, jawi się jako jedyny w swoim rodzaju środek w yrażania ״wrażeń przelot­

nych i delikatnych” (Corinne, s. 30)301.

W rozdziale trzecim księgi III powieści bohaterka w długiej przem owie w ypo­

w iada swoje zdanie n a tem at im prowizacji, przy czym jej opinia posiada walor nie tylko subiektywnego wrażenia, lecz i obiektyw nego rozpoznania fenom enu - jak bow iem zaznacza książę Castel-Forte, poetka jest osobą zdolną do sam oobserw a­

cji. Jej wypowiedzi, uw iarygodnione osobistym doświadczeniem i autorytetem osoby, która sam a z pow odzeniem upraw ia sztukę im prowizacji, noszą wszelkie znam iona zdystansowanej i krytycznej refleksji.

N a wstępie swej przem ow y K orynna podkreśla ścisły związek im prowizacji poe­

tyckiej z m elodyjnością języków Południa, eksponując od razu związane z tą cechą niebezpieczeństwo - rozdzielność urody wiersza i wartościowej treści. N ie twierdzi jednak, że owe nieprzesiąknięte głębszą m yślą wiersze są pozbaw ione wszelkich w alorów - odw ołują się one po prostu do innych władz poznawczych człowie­

ka niż utw ory wyrafinowane intelektualnie - do wrażeń (״sensations”), a nie do inteligencji (״intelligence”). Kwestia ta powraca zresztą w powieści kilkakrotnie, m iędzy innym i podczas przem ow y bohaterki n a tem at literatury włoskiej. O w a

״zmysłowa”, wrażeniowa strona poezji improwizowanej może, zdaniem Korynny, dostarczać dużej przyjem ności, choć zastrzega ona pospiesznie, że sam a nigdy nie daje się uwieść czarodziejstwu języka do tego stopnia, by zapom nieć o myśli.

Z agadnięta w prost przez jednego z interlokutorów , uznającego im prowizację za zjawisko szkodliwe, o ocenę tej sztuki, K orynna jeszcze wyraźniej w ystępu­

je w jej obronie. Pozytywnie ocenia jednak tylko jej odm ianę ludow ą, k tó ra nie w chodzi w k o n tak t z k u ltu rą wysoką i nie prowadzi do tw orzenia karykatural­

nych, m iernych poezji, lecz jedynie czyni przyjem niejszymi w obcow aniu n aj­

niższe warstwy społeczne i łagodzi niekorzystne odczucia związane z kon tak tem z tym , co ״pospolite”302. Bezrefleksyjność takiej im prowizacji nie stanowi proble­

m u, poniew aż od klas najniższych nie oczekuje się w yrafinow ania intelektualnego, 299 Corinne, s. 29; Korynna, s. 30.

300 ״fecondite de son esprit”, Corinne, s. 29; ״obfitość myśli”, Korynna, s. 30.

301 ״najulotniejsze niebiańskie wrażenia”; Korynna, s. 31.

302 Karykaturalną, nieudolną improwizację ״skażoną” kulturą literacką, a więc taką, która utra­

ciła świeżość i wdzięk ludowości, a nie zyskała odpowiedniego poziomu artystycznego, reprezentuje improwizator napotykany przez Oswalda i Lucile w Mediolanie (Corinne, s. 556).

a pojaw ienie się w śród n ich poetyczności w jakiejkolwiek form ie jest autom atycz­

nie nobilitujące. Przywołana w tym punkcie rozważań figura harfy eolskiej służy ukazaniu specyficznej, właściwej w arstw om nieoświeconym , form y inspiracji poe­

tyckiej — inspiracji, by tak rzecz, czysto ״biologicznej”, k tóra każe tworzyć — tak jak to czyni włoska ziem ia — ״tysiąc zbytecznych w ytw orów ” (״m ille productions superflues”) i której płodność jest sam a w sobie zaletą — zaletą zresztą jedyną:

[... ] il resultait de cette facilite, de cette abondance litteraire, une tres grande quantite de poesies communes; mais je suis bien aise que cette fecondite existe en Italie, comme il me plait de voir nos campagnes couvertes de mille productions superflues. Cette liberalite de la nature m’enorgueillit (Corinne, s. 56)303.

Pani de Stael nie posuw a się do przeprow adzenia analogii m iędzy im prow i­

zacjami ludow ym i a narracjam i H om era, dialogam i Teokryta czy też pieśniam i O sjana, jak to czynili niejednokrotnie jej współcześni. Uniwersalność w eny im - prowizatorskiej jest zresztą w jej ujęciu ograniczona tym , że pew ne uczucia lub jakości są niektórym naro d o m z n atu ry obce. Uznaje n a przykład sm utek czy m elancholię za nieznane W ło ch o m do tego stopnia, że ich język nie wypracował zw rotów i wyrażeń stosow nych do ich pełnej ekspresji; stąd też naw et najdosko­

nalszy włoski przekład O sjana napotka, jej zdaniem , barierę języka: ״les m ots on t eux-m em es u n air de fete qui contraste avec les idees sombres qu’ils rappellent”

(C orinne, s. 155)304. To radykalne stwierdzenie zostanie jednak w pew nym stopniu zm odyfikowane podczas podróży O sw alda i K orynny przez Dalm ację, ponieważ ludow e im prowizacje dalm ackie zostaną przedstaw ione jako pokrew ne duchow i O sjana, m im o że tw orzone przez ludy Południa. Swoista geokulturow a psycholo­

gia pani de Stael jest bowiem , m im o leżącej u jej podstaw klarownej binarnej za­

sady, w szczegółach o wiele bardziej złożona i wyrafinowana, niż m ożna by sądzić jedynie n a podstaw ie słynnego podziału n a Północ i P ołudnie305.

K orynna zwraca również uwagę n a inny aspekt charakteru ludzi Południa, k o ­ nieczny do zaistnienia improwizacji, a m ianowicie na ich otwartość, ״poczciwość”

(״la bonhom ie d u M idi”) niedopuszczającą bezinteresownego szyderstwa i um oż­

liwiającą wytworzenie atm osfery życzliwości niezbędnej dla improwizacji. Ta życz­

liwość im plikuje zresztą niejednokrotnie konieczność zawieszenia zmysłu krytycz­

303 ״[...] ta łatwość zalewa naszą literaturę nic nie znaczącymi wierszykami, ale cieszę się z tej obfitości, jak się cieszę widząc łąkę zasypaną kwieciem bez woni ni użytku. Jest to szczodrość natury, którą umiem cenić”; Korynna, s. 57 (tłumaczenie Ł. Rautenstrauchowej i K. Witte w tym miejscu jest nieco niedokładne).

304 ״[...] wyrażenia jakąś błyszczą świetnością, całkiem sprzeczną z ponurymi, jakie malują, myślami”; Korynna, s. 153.

305 Zob. m.in. A. Amend-Söchting, La melancolie dans ״ Corinne”, w: Madame de Stael, ״ Co- rinne ou l ’Italie”; ״Fame se mele a tout”, red. J.L. Diaz, Paris 1999, s. 101—110 oraz Ch. Pouzoulet, A quoi sert un roman pour penser l ’Italie en 1807?, w: LEclat et silence, etudes sur ״ Corinne ou l ’Italie”, wyd. S. Balaye, Paris 1999, s. 39—79.

C zęść I. Europejskie tradycje improwizacji 108

nego i puszczenia w niepam ięć niezbyt udanych wierszy306. Pani de Stael eksponuje więc konieczność em ocjonalnego współdziałania publiczności z im prowizatorem , w arunkującą sukces każdej improwizacji, czy to ludowej, czy salonowej.

Poproszona przez O sw alda o porów nanie własnej poezji pisanej i im prow izo­

wanej, K orynna przyznaje p rym at im prow izacjom , podkreślając jednak, że ich istotą nie jest w jej przypadku uroda wiersza, lecz spontanicznie rodząca się myśl, w obec której form a poetycka jest w tórna. O wartości im prowizacyjnej decyduje zatem nie h arm onia brzm ień, lecz treść wypowiedzi - zaskakujący charakter za­

wartej w niej refleksji.

Im prowizacja, porów nana przez bohaterkę do ożywionej rozmowy, jest w jej ujęciu zjawiskiem, by tak rzec, interaktyw nym , rodzi się bow iem dzięki inspiracji płynącej od innych ludzi, dzięki bodźcom , którym i są ich wypowiedzi, zachowa­

n ia i emocje. Taka im prowizacja ״konwersacyjna” powstaje w sytuacji wym iany myśli - a więc także przejm ow ania myśli cudzych - oraz udzielającego się wza­

jem nie zapału. Ó w ״zapał” został przedstaw iony jako czynnik psychosom atycz­

ny, jako ożywienie nie tylko intelektualne czy em ocjonalne, ale i fizyczne, które um ożliwia bohaterce ״przekroczenie własnych sił”, form ułow anie wypowiedzi dla niej samych zaskakujących i nieoczekiwanych w stopniu tak znacznym , że stwa­

rzają wrażenie ״cudzego głosu” przemawiającego jej ustami: ״je sens bien que ce qui parle en m oi vaut m ieux que m oi-m em e” (C orinne, s. 57)307. Ó w ״cudzy głos”

m oże nasuwać skojarzenia z tradycyjnie rozum ianym natchnieniem , w koncepcji pani de Stael jest chyba jed n ak raczej przede wszystkim dyspozycją aktorską, bo ­ w iem został scharakteryzowany jako skutek specyficznego ״wejścia w rolę”, afir- m ow anego spojrzeniem i uwagą słuchających: ״je m ’abandonne a l’im pression que p ro d u it sur m oi l’interet de ceux qui m ’eco u ten t” - stwierdza K orynna (Corinne, s. 57)308. M am y tu zatem do czynienia ze szczególnego rodzaju intym ną, arty­

styczną m obilizacją, której szczególną cechą jest to, że K orynna dokonuje czegoś

״p o n ad swoje siły”, a więc przekracza swoją kondycję nie w oczach innych, ale we własnych oczach - spotyka ״nieznane” nie w doświadczeniu zew nętrznym , ale wew nętrznym . Tego typu doświadczenie, ze względu n a swój in ty m n y charakter, m oże zostać przez odbiorców niezauważone i nierozpoznane jako im prowizacja (zwłaszcza jeśli nie jest skojarzone z form ą wierszowaną), otoczenie bow iem nie jest w stanie dostrzec m o m en tu , w którym poeta unosi się ״p o n ad swoje siły”.

M oże natom iast zauważyć - i odczuć - jego zapał.

Ó w kom unikacyjny aspekt im prowizacji wiąże się oczywiście ściśle z jej po j­

m ow aniem jako rodzaju ״ ożywionej rozmowy”, niezależnie od tego, że (na co zwrócił uwagę Georges Poulet) owa w irtualna ״rozm ow a” m a często charakter solilokw ium . Poulet, podkreślając te w spólnotow e uw arunkow ania improwizacji

306 Corinne, s. 56-57.

307 ״Czuję, że to, co przeze mnie mówi, więcej warte, niż ja sama”; Korynna, s. 58.

308 ״Ulegam daleko więcej wrażeniu, jakie odbieram od słuchających”; ibidem.

w wersji pani de Stael, uznawał je zresztą za cechę obcą wykluwającej się ro m an ­ tycznej wrażliwości:

Neither Corinne nor Germaine belongs to that group of romantic individuals who live their experience in the depths of forest or on the banks of streams in solitary silence.

The Staelian genius is essentially communicative. [...] Corinne is portrayed in the novel as an improvisatrice, that is a person whose function and even whose profession is to produce an extemporaneous discourse on any and every occasion. Such a discourse implies in the mind of the speaker a certain reciprocity309.

D la odm iany A ngela E sterham m er postrzega sytuację im prow izacyjną w uję­

ciu de Stael jako klarow ną egzemplifikację konfrontacji rom antycznej jednostki ze zbiorowością, opartą n a paradoksalnym w spółistnieniu wrażenia akceptacji i sła­

w y z wrażeniem alienacji310. I jedna, i druga interpretacja — m im o że się zasadniczo wykluczają — znajduje zresztą potw ierdzenie w powieści, w której refleksja nad improwizacją, daleka o d jednoznaczności, rozm ija się w dodatk u ze sposobem fabularnej prezentacji tego zjawiska.

W rozum ieniu im prowizacji prezentow anym przez K orynnę kwestia form y m a charakter marginalny. Bohaterka dopuszcza m ożliwość rozm aitych nieorto- doksyjnych środków poetyckiego wyrazu służących skutecznem u uchw yceniu powstającej ex tempore myśli: porzucenie poezji n a rzecz prozy; cytowanie cu­

dzych wypowiedzi (w różnych językach); rezygnacja ze słowa n a rzecz dopełnia­

jących niew yrażalną myśl dźwięków in stru m en tu — pojedynczych akordów bądź prostych, ״narodow ych” (a więc w jakim ś stopniu nacechow anych semantycznie) tematów.

W tym punkcie powieściowego m onologu Korynny, w której w ym ienia ona wszystkie te możliwości, obserw ujem y interesujące zjawisko: bohaterka, zapalo­

n a do tem atu (jak kom entuje narrator, ״la conversation l’a eintrainee” (Corinne, s. 58)311, de fa cto realizuje, re-prezentuje w swojej wypowiedzi zjawisko, które op i­

suje — zjawisko rodzącego się nieoczekiwanie entuzjazm u. D latego wypowiedź tę, a w każdym razie jej koniec, m ożna uznać za im prowizację prozą n a tem at uniesienia poetyckiego:

Enfin je me sens poete, non pas seulement quand un heureux choix de rimes ou de syl- labes harmonieuses, quand une heureuse reunion d’images eblouit les auditeurs, mais quand mon ame s’eleve, quand elle dedaigne de plus haut l’egoi'sme et la bassesse, enfin quand une belle action me serait plus facile: c’est alors que mes vers sont meilleurs.

309 ״Ani Korynna, ani Germaine nie należą do tej grupy romantycznych indywidualistów, któ­

rzy przeżywają swe doświadczenia w głębi lasów czy na brzegach strumienia w samotnym mil­

czeniu. Duch Staeliański jest w istocie swojej komunikatywny. [...] Korynna została w powieści sportretowana jako improwizatorka, czyli osoba, której funkcją, a nawet zawodem jest tworzenie wypowiedzi ex tempore przy dowolnej okazji. Taka wypowiedź implikuje w zamierzeniu mówcy pewną reakcję zwrotną”; G. Poulet, op.cit., s. 606—607.

310 A. Esterhammer, op.cit., s. 88.

311 ״[...] się dalej zapuściła w tej rozmowie, niżby rada była”; Korynna, s. 59.

C zęść I. Europejskie tradycje improwizacji 110

Je suis poete lorsque j’admire, lorsque je meprise, lorsque je hais, non par des senti­

ments personnels, non pour ma propre cause, mais pour la dignite de l’espece humaine et la gloire du monde (Corinne, s. 58)312.

Finał ten, zawierający tak bliską późniejszym rom antykom ideę poezji jako ekw iw alentu szlachetnego życia, jest ukształtow any w prozę poetycką dzięki zasto­

sow aniu enum eracyjnych pow tórzeń w dw óch w ariantach - w pierwszym zdaniu rytm izuje frazę trzykrotnie pow tarzane słowo q u a n d, w drugim - synonim icz- ne słowo lorsque, co w połączeniu z kunsztow ną prozodią wypowiedzi w zm acnia wrażenie jej im prowizacyjnego charakteru - zgodnie z w yrażaną przez K orynnę koncepcją, że nie wiersz, lecz uniesienie jest znam ieniem improwizacji. Sama bo ­ haterka zresztą stwierdza chw ilę później, że wypowiadając te słowa, doświadczyła:

[...] cette sorte d’ebranlement qui est la source de la beaute ideale dans les arts, de la religion dans les ames solitaires, de la generosite dans les heros, du desinteressement parmi les hommes (Corinne, s. 58)313.

W tym punkcie rozważań, w którym charakteryzuje własne uczucia, K orynna nie w ypow iada się już jedynie n a tem at improwizacji, lecz poezji w ogóle. Przy tak em ocjonalnym ujęciu bow iem podział n a twórczość pisaną i im prow izow aną w znacznej m ierze traci rację bytu. K oncepcja ״poezji żywej”, poezji realizującej się nie tylko w sztuce, ale i w rozm aitych ludzkich działaniach, była zresztą bliska pani de Stael przez całe życie. W yraziła ją rów nież w uroczej, ironicznej jed n o ­ aktówce L a Signora Fantastici, noszącej p o d ty tu ł proverbe dram atique, napisanej w 1811 roku, ale wydanej dopiero pośm iertnie. Tytułow a Fantastici, której nazwi­

sko przywodzi na myśl F ortunatę Sulgher Fantastici, a status w ędrownej aktorki zbliża do artystek kom edii d e ll’arte, w ypow iada następujące słowa:

La poesie ne consiste pas dans les vers, mais dans l’amour des beaux-arts, dans l’en- thousiasme et l’imagination qui elevent l’ame et l’esprit. Elle proscrit tous les senti­

ments etroits, vulgaires, illiberaux, sous le poids desquels vous avez passe votre vie.

Ecoutez-moi: je veux donner une fete a une personne charmante que la maladie retient chez elle, et qui supporte ses souffrances avec un admirable courage: voila de la poesie, par exemple, de la vraie poesie314.

312 ״Słowem, czuję się poetą, nie wtedy, kiedy szczęśliwy wybór lubą dla ucha tworzy harmo­

nię, ani nawet gdy rzęsisty szereg obrazów olśnić na chwilę zdoła słuchaczów, ale gdy duch mój się wznosząc gardzi podłością, egoizmem się wzdryga, gdy każdy czyn bohaterski byłby dla mnie łatwą igraszką. Poetą się czuję, gdy wielbię, lub nienawidzę, nie dla osobistych względów, lecz za godność człowieka lub sławę świata”; ibidem, s. 59.

313 ״[...] wstrząśnienia, które jest źrodłem idealnej w sztukach piękności, religijnego zachwytu w samotnych duszach, wspaniałości w ludziach, zapału w bohaterach”; ibidem.

314 ״Poezja nie zawiera się w wierszach, ale w umiłowaniu sztuk pięknych, w entuzjazmie i wy­

obraźni, które unoszą duszę i umysł. Poezja nie dopuszcza żadnego z ciasnych, pospolitych, zniewa­

lających uczuć, pod których ciężarem toczyło się wasze życie. Proszę posłuchać: zamierzam wydać przyjęcie dla uroczej osoby, której choroba uniemożliwia wyjście z domu, i która znosi swe cierpie­

nia z podziwu godną odwagą: oto przykład poezji, prawdziwej poezji”; Signora Fantastici, w: A.L.

Fragm ent ten potw ierdza - niezwykle silne u pani de Stael - arcyrom antyczne przekonanie o szczególnego rodzaju jedności m iędzy życiem a poezją. Jest to p o ­ dejście bardzo zbliżone do tego, które - w o wiele bardziej dram atycznych okolicz­

nościach - prezentowali także polscy romantycy, podczas pow stania listopadow e­

go głoszący przekonanie o istnieniu prawdziwej poezji ״czynu”, które M ochnacki ujął w lapidarną frazę: ״Im prow izowaliśm y najśliczniejsze poem a N arodow ego Powstania”315 i które odżywało w ram ach formacji rom antycznej w ielokrotnie i w różnych kontekstach316.

W przem owie K orynny pani de Stael wyprow adza więc pojęcie im prowizacji poza granice sztuki, czyniąc z niej, dzięki połączeniu z kategorią entuzjazm u, p o ­ jęcie egzystencjalne. Podkreślm y jednak, że tak rozszerzone rozum ienie im prow i­

zacji odnosi się do K orynny - do niej samej jedynie. A jej im prowizacje są, o czym zaświadcza książę Castel-Forte, niepodobne do niczego, co w Italii określa się tym m ianem . Pani de Stael nie ilustruje więc w K orynnie podziału n a ״dw a rodzaje”

im prowizacji - pokazowej i natchnionej - lecz kreuje p o d nazw ą improwizacji now ą jakość, now e zjawisko, które m a niewiele wspólnego z dotychczasowym ro­

zum ieniem tego term inu, a tym bardziej - z praktykam i im prowizacyjnym i. Pani de Stael tw orzy idealizow aną wizję improwizacji, zarówno jako efektu entuzjazm u poetyckiego, jak i środka do jego wytwarzania. Sytuując im prow izację w obrębie k u ltu ry wysokiej, w niew ielkim sto p n iu odw ołuje się do istniejących w tej k u ltu ­ rze tradycji im prowizacyjnych, uznaw anych przez n ią za karykaturalne, jako że są związane ze skostniałym i, akadem ickim i odm ianam i m yślenia klasycyzujące- go. W zam ian bardzo m ocno eksponuje rozum ienie im prowizacji jako ożywionej rozmowy, wyraźnie nawiązujące do k u ltu ry francuskiej i posługujące się kategorią inspiracji w zupełnie in n y m znaczeniu niż to, w k tórym za ״natchnioną” uważano poezję Perfettiego bądź Corilli.