• Nie Znaleziono Wyników

11która stwierdziła, że (gwałt) to: „każdy rodzaj ‘akcji’ wobec

ko-biety (werbalnej, czynność), która nie napotyka na akceptację tej kobiety. Nie jest neutralna w stosunku do tej kobiety. Na-kłanianie, każdego rodzaju dotyk, działania, których jest celem podniecanie się lub dojście do stosunku lub orgazmu”. Podob-nie definiowała gwałt inna kobieta (rówPodob-nież wybrana „losowa”), której zdaniem jest to: „zmuszenie do współżycia kogoś, kto nie ma na niego ochoty. Czy fizyczne, czy psychiczne. Przede wszyst-kim fizyczne, ale czasem też psychiczne. Jeżeli kobieta zgadza się na współżycie dla świętego spokoju to to też jest jakby prze-moc. Współżycie z jedną osobą lub z wieloma, dotykanie kogoś w celu podniecenia się, zmuszenie kogoś do dotykania”.

Jak widać problematyczne było dla naszych respondentów/re-spondentek nie tylko pytanie o to, które zachowania są gwałtem i w jakich okolicznościach do nich dochodzi; wielu z naszych re-spondentów/respondentek miało kłopot z wyznaczeniem granicy w dobrowolności zaangażowania w relację seksualną. Zdaniem niektórych z nich, „zmuszanie” nie musi oznaczać zastosowa-nia siły czy przemocy fizycznej, z gwałtem mamy do czyniezastosowa-nia również wtedy, gdy stosunek wymuszony jest argumentami lub szantażem (policjant). Ten element definicji gwałtu był dla na-szych respondentów najbardziej problematyczny, bo o ile część z nich uznała „nakłanianie” do seksu za gwałt, to inne osoby za-strzegały, iż słowną perswazję można uznać za gwałt tylko wte-dy, gdy jest ona wyrażona w formie groźby. Na przykład jeden z naszych respondentów (pracownik organizacji pomocowej) argumentował: „Jeśli jesteśmy pijani i namawiam swoją dziew-czynę do pójścia do łóżka po pijaku, to to nie jest gwałt. Jeśliby w tych wszystkich pytaniach było ‘nakłanianie siłą’, czyli że jed-na osoba ma jed-nad drugą jakąś przewagę, to wtedy tak, jest to gwałt. Żeby była przemoc, musi być nierówność sił, czy osoba może się obronić. Jeśli może – to jest to agresywne, ale nie jest to przemoc, gwałt”. Jednocześnie dla wielu naszych responden-tów/respondentek kluczowe dla ich definicji gwałtu było niewy-rażenie zgody na stosunek seksualny (policja).

Biorąc pod uwagę tak wielkie rozbieżności w definicjach gwałtu, nie dziwi nas fakt, iż nasi respondenci znacznie różnili

R apoRt

się w ocenie tego, jak wiele kobiet podczas swojego życia pada ofiarą gwałtu. Zdaniem niektórych z nich to aż jedna kobieta na trzy (jedna z kobiet wybranych „losowo”) lub tylko jedna na ty-siąc (takie opinie zdarzały się zarówno wśród policjantów, jak i lekarzy i kobiet wybranych „losowo”). Jednak przyglądając się bliżej zebranym danym, należy stwierdzić, iż w opinii większości naszych respondentów gwałty są zjawiskiem dość powszech-nym, większość przedstawiciel/przedstawicieleki wszystkich grup wskazywała na liczbę kobiet doświadczających gwałtu w ciągu swojego życia jako na usytuowaną gdzieś pomiędzy jed-ną na pięć a jedjed-ną na dziesięć kobiet. Dodatkowo o tym, iż gwałt jest zjawiskiem powszechnym, także w szerszej świadomości społecznej, świadczą narracje zabrane od kobiet wybranych „lo-sowo”. Wszystkie z nich (poza jedną) znały przypadki gwałtu, którego doświadczyły kobiety zarówno w rodzinie („Znam dwie osoby. To był gwałt i przemoc fizyczna. To są trudne historie. Obydwie są zamężne, mają dzieci. Nie mogą uciec od oprawcy. Mieszkanie jest częściowo męża. Na próby rozmowy jedna z nich wysłała do diabła jedną. To boli, bo te osoby czasem nie chcą dać sobie pomóc. Oni nadal trwają w tych związkach. Myślę, że nadal dochodzi do nadużyć, ale nie jestem pewna. Nie mamy już bliskiego kontaktu, jak kiedyś. O jednej wiem, że odsunęła faceta. Robi mu raz na tydzień loda. I ma spokój. Tak mówi. To obrzydliwe. Nie wiem, po co są małżeństwem. To mechanicz-ne”), jak i w przestrzeni publicznej („Moją koleżankę napadł taki jeden jak wracaliśmy z imprezy. Byliśmy na stacji kolejowej i jej się chciało siku, ona długo nie wracała, więc poszłam jej szukać. I zobaczyłam, jak on ją bije. Chociaż się bałam, to zareagowa-łam i on mnie uderzył, zaczęzareagowa-łam tak krzyczeć, że przybiegli moi koledzy. I on uciekł. Jakby został, to by nieźle od nich dostał. Koleżanka nigdzie tego nie zgłaszała. No bo po co. Bo jednym z gwałcicieli był mój sąsiad, sprawa sprzed 36 lat, teraz syn tej kobiety ma 36 lat. Ona wzięła ślub z gwałcicielem ze względu na dziecko, on się nie chciał do niczego przyznać, ale zrobili bada-nie krwi i wyszło, że on jest ojcem. Potem ona szybko uciekła od niego, bo chciał ją zmuszać do jakichś orgii. Potem on umarł”).

1

II.2. Sprawca i miejsce gwałtu w opiniach i doświadczeniach

respondentów

Zaskakująco zgodni byli natomiast nasi respondenci w opi-niach na temat tego, w jakich okolicznościowy dochodzi do gwałtu oraz relacji łączącej kobietę ze sprawcą. Wszystkie grupy respondentów (policjanci/policjantki, pracownicy/pracownice służby zdrowia oraz kobiety wybrane „losowo”) byli zgodni, że w znaczącej liczbie przypadków gwałtu sprawca jest osobą zna-ną kobiecie. Zdaniem policjantów ofiara zna sprawcę gwałtu od 60 do 80% przypadków (jak już wcześniej wspomniano, wielu z funkcjonariuszy opatrywało swoje wypowiedzi refleksją, iż wiele przypadków gwałtów „wychodzi” przy okazji zawiadomie-nia o znęcaniu lub przemocy w rodzinie). Podobne były opinie lekarzy i kobiet wybranych „losowo”. Zdaniem tych pierwszych od 30 do 80% kobiet zna sprawców gwałtu, zdaniem drugich przynajmniej w połowie przypadków gwałtów sprawcą jest partner lub ktoś z rodziny.

Podobnie respondenci/respondentki podzielają opinie na te-mat tego, gdzie dochodzi do gwałtu. Zdaniem przedstawicieli/ przedstawicielek wszystkich grup do gwałtu dochodzi najczęś-ciej w domu kobiety lub w sytuacji „imprezowej” (podczas dy-skoteki). Np. jeden z policjantów stwierdził, że większość gwał-tów odbywa się „w domu, najczęściej gdy w grę wchodzi alkohol, narkotyki”. Opinię taką potwierdziła jedna z lekarek, stwierdza-jąc, że „najczęściej do gwałtu dochodzi chyba w rodzinie, tylko one nie są zgłaszane”. Przekonanie, iż do gwałtów najczęściej dochodzi w domu, podzielają również kobiety „losowo” wybra-ne. Jedna z nich w odpowiedzi na pytanie, „gdzie najczęściej do-chodzi do gwałtu”, odpowiedziała: „Dom. Myślę, że najczęściej jednak w ognisku domowym. Mężczyźni stosują różne szantaże. Mój były partner np. ciągle mnie psychicznie molestował, np. ciągle mi mówił, że jeżeli nie chcę się kochać, to to znaczy, że ko-goś mam. Mimo że to nie była przemoc psychiczna, to ja tak się czułam. Zdarzają się też stosunki kazirodcze. Młode dziewczyny doświadczają przemocy od ojców i dziadków”. A inna dodała: „To są bardzo różni ludzie, gwałcą ludzie od wykolejeńca po profesora. Gwałt w rodzinie: tu nie ma różnicy w wykształceniu,

R apoRt

majątku, wieku. Może być wtedy nawet nie z chęci seksualnej, tylko pokazanie mocy, władzy”.

Drugim miejscem wymienionym przez naszych respondentów były sytuacje „imprezowe”, zarówno w klubach, jak i domach pry-watnych. Jeden z respondentów (policjant) na pytanie o to, gdzie najczęściej zdarzają się gwałty, odpowiedział: „W okolicznościach spożywania alkoholu i narkotyków przez obie strony, ale kobieta ‘pod wpływem’ jest bardzo narażona”. Inny dodał: „Ale też cu-dze domy, do których poszły kobiety z własnej woli. Mieszkanie, do którego kobieta poszła z kimś, kogo ledwo zna”. Inna respon-dentka (kobieta „losowo” wybrana) zawtórowała: „Dyskoteka – tam często ludzie piją alkohol lub biorą narkotyki”.

Najrzadziej respondenci przywoływali „stereotypowe” miej-sca gwałtu, często zaprzeczając popularnemu przekonaniu, że najwięcej gwałtów spotyka kobiety na „ulicy”. Jeden z respon-dentów (policjant) wymieniając miejsca, w których może dojść do gwałtu, powiedział: „Ciemne zaułki, skwery, parki, cmentarze, las. Nie zdarzają się przecież gwałty w miejscach publicznych. Na pewno sytuacje nieoczywiste, gdy ofiary się nie spodziewają. Trudno powiedzieć. Na dyskotece, w piwnicy, w windzie, na uli-cy, ofiara jest zazwyczaj zaskoczona tym. Na pewno w odosob-nionych. Nie spotkałam się z gwałtem w sklepie. Park, winda, piwnica czy też nawet mieszkanie sprawcy czy ofiary”.

Wielu z naszych respondentów jest również zgodnych co do tego, kim jest najczęściej sprawca gwałtu. Ich zdaniem jest to zwykle partner, mąż lub znajomy kobiety, mężczyzna „zwyczaj-ny”, „każdy” lub (dużo rzadziej) psychopata. Zdaniem jednej z re-spondentek (kobieta wybrana „losowo”) najczęstszym sprawcą gwałtu jest „podniecony chłop, który nie panuje nad sobą. Pod wpływem alkoholu”. Inna respondentka (kobieta wybrana „loso-wo”) dodała: „Najczęściej jest to pijany facet lub chłopak, które-mu się zachce seksu. Najczęściej pijany. Niewyżyty seksualnie”. Inna respondentka (kobieta wybrana „losowo”) stwierdziła, że gwałcicielem może być każdy: „Czasem jest to osoba nieznana. Czasem jest to ta najbliższa osoba, po której nie spodziewamy się niczego złego. Często wcale nie znamy naszych najbliższych”. Takie opinie powtarzają również policjanci/policjantki i

leka-15

rze/lekarki. Jedna z respondentek (policjantka) stwierdziła: „To może być każdy. Pozory mylą. Osoba znajoma, często partner, sąsiad, ktoś z dalszej rodziny. Rzadziej obcy, socjopata czający się w parku”. Inna osoba (również policjantka) dodała: „To może być ktokolwiek, ktoś, kto nie wzbudza żadnych podejrzeń, albo pijak, dosłownie każdy. Bez względu na rasę, wykształcenie, za-robki, zawód. Na pewno z zaburzeniami psychicznymi, bo coś jest zazwyczaj nie tak. W naszych postępowaniach są poddawa-ni badapoddawa-niom psychiatrycznym. Mężczyźpoddawa-ni poddawa-niespełpoddawa-niepoddawa-ni w życiu seksualnym. Albo wręcz, też był taki przypadek, odrzucony przez partnerkę. I mścił się na innych kobietach, ale to bardziej pod za-burzenia podchodzi”. Jeszcze inna respondentka (lekarka) tak na podstawie wiedzy naukowej opisała typ sprawcy: „Psychopata, nadpobudliwy seksualnie, z temperamentem. Działają hormo-ny. Średnie wykształcenie, posiadający rodzinę, dzieci. To moja wiedza z wykładu”.

II.3. Kim jest ofiara gwałtu? Stereotypy wobec doświadczeń i wiedzy respondentów/respondetek

Mimo iż większość naszych respondentów/respondentek (w wyżej przytoczonych) wypowiedziach przyznaje, iż kobie-ty mogą się spodziewać gwałtu najczęściej w swoim własnym domu i ze strony swojego męża partnera lub członka rodziny, ewentualnie kogoś znajomego, nadal wielu z nich hołduje ste-reotypowym przekonaniom na temat istnienia określonego typu kobiety narażonej na gwałt. Co ciekawe, stereotypy te często są ze sobą sprzeczne, pozwalają one jednak konstruować osobę ofiary, która poprzez swoje zachowanie, charakter lub zawód stała się (współ)odpowiedzialna za gwałt, którego doświadczy-ła. Jeśli chodzi o cechy charakteru respondenci podawali dwa sprzeczne typy kobiet, które w sposób szczególny narażone są na gwałt. Z jednej strony są to – zdaniem jednej z respondentek (lekarki) – kobiety „Drapieżne, pewne siebie, ryzykujące. Ubiór, alkohol”. (Respondentka ta dodała: „Nie mówię, żeby się ubie-rać jak zakonnica, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że mężczyźni są prości i mają temperament”). Opinię taką skontrowała nato-miast jej koleżanka po fachu, której zdaniem „w sytuacjach

pod-R apopod-Rt

bramkowych kobieta pewna siebie, zdecydowana, może łatwiej się wybronić”. Z kolei inna respondentka (również lekarka), podpierając się „wiedzą naukową”, scharakteryzowała kobiety najbardziej narażone na gwałt w sposób odwrotny jako „Kobie-ty uległe, podporządkowane, ‘„Kobie-typ ofiary’ znany z psychologii”. Taką opinię potwierdziło kilka innych respondentek. Zdaniem jednej z nich (również lekarki), najbardziej narażony jest typ ko-biety „niepewnej siebie, wątpiącej. Może ulegać gwałtom, bo będzie słaba w sensie odmowy”. Istnieje też grupa responden-tów/respondentek, zdaniem których najbardziej narażone na gwałt są kobiety wykonujące określone zawody: „prostytutki” (policjant), „takie, które są w pewnych agencjach, budynkach, biorą pieniądze, a mogą być zgwałcone, bo klient wymaga” (ko-bieta wybrana „losowo”) lub o prostu „kobiety, które ze wzglę-du na rodzaj pracy np. wracają późno do domu same, przez od-ludne miejsca” (kobieta wybrana „losowo”).

W opiniach respondentów/respondentek pojawiają się rów-nież schematy łączące strój kobiety z jej doświadczeniem. W przypadku jednej z respondentek (policjantka) taki stereotyp sprowokował refleksję na temat jej własnej sytuacji w miejscu pracy: „na niektórych mężczyzn strój działa prowokująco. Nie mam na myśli, że kobiety nie powinny się skąpo ubierać, bo mają do tego prawo, ale kiedy mężczyzna pomyśli, że ma wy-ciągnąć kobietę ze spodni, to może zrezygnuje, a jak wystarczy zadrzeć spódnicę, to jest mu łatwiej. Ale jak dla mnie kobieta powinna się ubierać nawet w pięciocentymetrowe spódnice, je-śli chce. Ja np. dziś też słyszałam komentarze na temat mojego dekoltu w pracy”. Warto zauważyć, że żaden z tych stereotypo-wych typów nie reprezentuje kobiety, która – zgodnie z opisem naszych respondentów – jest w istocie najbardziej narażona na gwałt, czyli kobiety zamężnej, której partner jest agresywny i stosuje przemoc. Sfera wyobrażeń i reprezentacji naszych re-spondentów/respondentek w znacznej mierze odbiega więc od ich faktycznej wiedzy opartej na doświadczeniach życiowych i zawodowych.

Stereotypom dotyczącym „typu idealnego” kobiet narażo-nych na gwałt towarzyszą stereotypowe przekonania na temat

17