• Nie Znaleziono Wyników

LĘK PRZED PRZESTĘPCZOŚCIĄ. CO Z TEGO WYNIKA?

W dokumencie o dobrej prewencji (Stron 43-52)

Zygmunt Bauman zauważył kiedyś: (...) rozstrzygający nie jest sam lęk przed zagrożeniem, ale to, w co może się on zamienić, czym może się stać. Życie społeczne ulega głębokim zmianom, gdy ludzie zaczynają żyć za murami, zatrudniają strażników, prowadzą opancerzone samochody, noszą przy sobie broń, w  tym także broń palną, i uczęszczają na lekcje sztuk walki. Problem w tym, że czynności te wzmacniają i poma-gają produkować poczucie nieporządku, któremu mają za zadanie zapobiec (...)117. Miej-sca postrzegane jako niebezpieczne są unikane przez „uczciwych mieszkańców”, co prowadzi do ich dalszej izolacji, przenoszenia się jakiejkolwiek aktywności – usługowej, handlowej i społecznej – poza ich obszar118 .

Miarą wagi, jaką przypisują bezpieczeństwu mieszkańcy dużych miast, są nie tylko wyniki badań opinii społecznej, artykuły w prasie, przegląd tematów w mediach, ale także odzwierciedlające poczucie zagrożenia decyzje związane z wyborem miejsca zamieszkania. Obecnie w Warszawie i innych dużych polskich miastach zdecydowana większość nowo powstających budynków jest ogrodzo-na, a część dodatkowo jest chroniona przez agentów ochrony osób i mienia119 .

115 P. Ostaszewski, op. cit., s. 271.

116 Tamże, s. 271.

117 Z. Bauman, Płynne..., s. 18.

118 M. Warr, Fear of Crime in the United States: Avenues for Research and Policy, w: D. Duffee (red.), Criminal justice 2000: Measurement and analysis of crime and justice, vol. 4, Washington, D.C. 2000, s. 451–489.

119 M. Wybieralski, Polska obsesja grodzenia: osiedla, parki, a nawet śmietniki za płotem, Gazeta Wyborcza z 13 czerwca 2013 r., online: http://wyborcza.pl/1,76842,14097937,Polska_obsesja_

grodzenia__Osiedla__parki__a_nawet.html, dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

1.3. LĘK PRZED PRZESTĘPCZOŚCIĄ. CO Z TEGO WYNIKA? 43 Przedstawiciele deweloperów przyznają, że brak ogrodzenia znacznie zmniejsza szanse na sprzedaż mieszkań w oddawanym do użytku budynku120. Ogradzane są także bloki mieszkalne oddane do użytku w latach siedemdziesiątych – dzie-więćdziesiątych ubiegłego stulecia (np. warszawskie osiedla Kabaty, Sadyba, SBM Politechnika czy poznańskie Naramowice i Rataje121). Trend ten obejmuje więc nie tylko elitę finansową, którą stać na zakup nowych mieszkań w prestiżowych lokalizacjach, ale także klasę średnią i  tzw. zubożałą inteligencję mieszkającą w blokach z wielkiej płyty. Podobna tendencja ma miejsce w Stanach Zjednoczo-nych – ogradza się tam zarówno nowe osiedla, jak i powstałe wcześniej122 .

Na uwagę zwraca fakt, że „grodzenie” w  Polsce ma krótką historię, gdyż sięgającą połowy lat dziewięćdziesiątych. Dotyczy to grodzenia na dużą skalę, ponieważ przykłady zamkniętych osiedli czy nawet całych miast nie są w Polsce wcale nowe. Niewielkie ogrodzone osiedla znajdują się od kilkudziesięciu lat praktycznie w centrum Warszawy – na Nowym Mieście, pomiędzy ulicami Koźlą i Ciasną. Większe ogrodzone kompleksy stanowiły znaczną część podwarszaw-skiego Rembertowa. Przykładem zaś całego ogrodzonego miasta, ze wstępem ograniczonym dla wybranych było Kłomino (daw. Gródek, osiedle w  pobliżu Bornego Sulinowa na Pojezierzu Drawskim, gdzie mieszkali tylko żołnierze i ofi-cerowie radzieccy123). Były to jednak wyjątki od reguły, jaką stanowiły osiedla pozbawione ogrodzeń.

Jednym ze skutków lęku przed przestępczością jest tworzenie swoistego osobnego, równoległego wobec powszechnego świata przez część przedsta-wicieli tzw. klasy metropolitarnej. Jacek Hugo-Bader już w 2003 roku opisywał sposób spędzania czasu wolnego przez nastolatków z klasy średniej. Młodzież garnęła się już wówczas do centr handlowo-rozrywkowych, takich jak Galeria Mokotów, Wola Park, Panorama, Promenada124 . Tam jest bezpiecznie. Jest ochrona.

120 Analitycy: Kupujący raczej szukają mieszkań na grodzonych osiedlach, biznes.interia.pl z  26 czerwca 2012 r., online:  http://biznes.interia.pl/news/analitycy-kupujacy-raczej-szukaja-mieszkan-na-ogrodzonych,1814511, dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

121 J. Głaz, Osiedla pod specjalnym nadzorem, Gazeta Wyborcza – dodatek poznański z 17 grudnia 2004 r., s. 16.

122 E. Blakely, M. Snyder, Fortress America: Gated Communities in the United States, Washington, D.C. 1999.

123 Kłomino, bohun-bunkry.net, wpis z  dnia 21 grudnia 2011 r., online: http://www.

bohun-bunkry.net/tag/opuszczone/, dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

124 Łódzka Manufaktura, poznański Stary Browar czy krakowska Galeria zostały otwarte w kolejnych latach.

44ROZDZIAŁ 1. PRZESTĘPCZOŚĆ, BEZPIECZEŃSTWO, POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA...

Podjeżdżają taksówkami pod wejście albo rodzice ich podwożą i całą sobotę chodzą po kinach, sklepach, grają w kręgle, siedzą w kawiarence internetowej, jedzą w barach...

Nowy styl życia wymuszony przez walkę klas. A młodzi bandyci grasują na drogach do tych wielkich centrów. Rabują tych biedniejszych, którzy nie mają na taksówki125. Świat klasy metropolitarnej definiuje oddzielenie od niebezpieczeństwa „świata ze-wnętrznego”: Przede wszystkim izolowany, dobrze chroniony świat mieszkania, świat konsumpcji, a więc luksusowe butiki, malle, galerie, restauracje i puby, świat społecznych i prywatnych szkół dla dzieci, świat dalekich i bliższych krajów, w których spędza się letnie i zimowe wakacje, nie licząc służbowych podróży. Między wieloma z punktów za-interesowań w mieście, w którym żyją, przemieszczają się dobrymi samochodami, mając niewielki jedynie kontakt z tzw. życiem ulicy126.

Innym, obok odgradzania się od niebezpiecznego otoczenia, objawem wzro-stu znaczenia bezpieczeństwa jest wspomniane już zjawisko rozwoju sektora firm zajmujących się ochroną osób i mienia127. Zwiększa się też popyt na syste-my monitoringu wizyjnego (ang. closed circuit television – CCTV). Liczba systemów i pracujących w ich ramach kamer jest nieznana – podejmowane były liczne próby przybliżenia skali zjawiska. Najgłośniejszym było oszacowanie dokonane w Wiel-kiej Brytanii przez C. Norrisa – socjologa zajmującego się technologiami nadzo-ru. Według niego w 2002 roku liczba kamer wynosiła ponad 4,2 miliony128. Sam C. Norris nazywa je guestimation – łącząc słowa guess – zgadywać i estimation – szacować, wskazuje na istotne ograniczenia przyjętej „metody”. Inni autorzy w  2011 roku oszacowali liczbę kamer w  Wielkiej Brytanii na ponad dwa razy mniej – 1,85 miliona129. Dane dotyczące wielkości miejskich systemów wideona-dzoru czasem potrafią szokować. Przykładowo przed letnią olimpiadą w Pekinie

125 J. Hugo-Bader, Chłopcy z motylkami. Terroryzm dziecięcy, Duży Format – dodatek do Gazety Wyborczej z 28 września 2003 r.

126 B. Jałowiecki, M. Krajewska, K. Olejniczak, Klasa metropolitarna w przestrzeni Warszawy, w: J. Grzelak, T. Zarzycki (red.), Społeczna mapa Warszawy. Interdyscyplinarne studium metropolii warszawskiej, Warszawa 2004, s. 145.

127 Więcej na temat prywatnego sektora ochrony zob. Rozdział: Prawno-instytucjonalne ramy prewencji kryminalnej .

128 Britain is ‘surveillance society’, BBC News, online: http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk/6108496.

stm, dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

129 G. Gerrard, R. Thompson, Two million cameras in the UK, CCTV Image, no. 42, Winter 2011, s. 10–12.

1.3. LĘK PRZED PRZESTĘPCZOŚCIĄ. CO Z TEGO WYNIKA? 45 w 2008 roku zainstalowano w tym mieście trzysta tysięcy kamer130. Jednak to inna chińska prowincja podniosła „poprzeczkę” w tym swoistym „wyścigu” naprawdę wysoko. W Guangzhou i Shenzhen, głównych miastach graniczącej z Hongkon-giem prowincji Guangdong już w 2010 r. był zainstalowany milion kamer monito-rujących przestrzeń publiczną131. Do 2015 roku liczba ta została podwojona kosz-tem 14,7 miliardów dolarów hongkońskich132, czyli ponad 6,5 miliarda złotych133 . Globalny rynek sprzedaży sprzętu CCTV analityczna firma IMS Research określa na 8,2 miliardów dolarów amerykańskich w 2009 roku i ponad 9 miliardów do-larów amerykańskich w 2010 roku134. Interesujący jest geograficzny rozkład tych wydatków: 29% miała miejsce w Stanach Zjednoczonych, 17% w Chinach, co pozo-stawia niewiele ponad połowę – 54% – pozostałym krajom (dane za 2009 r.)135. Od kilku lat rozwojowi tego rynku towarzyszy nowe zjawisko – instalowanie kamer (tzw. rejestratorów jazdy) w prywatnych samochodach136. W 2012 roku pojawiła się wręcz inicjatywa ustawodawcza mająca wprowadzić obowiązek ich instalacji w każdym nowym pojeździe sprzedawanym na terenie Unii Europejskiej137 .

Bezpieczeństwo, jak widać, jest nie tylko chwytliwym hasłem wyborczym, ale także bardzo dobrze sprzedającym się towarem. Rozwój prywatnego sektora zaj-mującego się ochroną (security business) będzie najprawdopodobniej postępować,

130 D. Gardner, Being under lock down, AlJazeera.net, online: http://english.aljazeera.net/news/

asiapacific/2008/07/20087305107426461.html, dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

131 M. Wines, In Restive Chinese Area, Cameras Keep Watch, New York Times z 2 sierpnia 2010, online: http://www.nytimes.com/2010/08/03/world/asia/03china.html?pagewanted=all, dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

132 F. Tam, Two million spy cameras in China’s Guangdong province by 2015, China Daily Mail z 15 czerwca 2012 r., online: http://chinadailymail.com/2012/06/15/two-million-spy-cameras-in-chinas-guangdong-province-by-2015/, dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

133 Przyjmując kurs wymiany NBP na dzień 13 lipca 2012 r.

134 Trends for 2012 ‑ Video Surveillance Trends for the Year Ahead, online: http://imsresearch.com/

pressrelease/Trends_for_2012_Video_Surveillance_Trends_for_the_Year_Ahead, dostęp dnia:

21 lutego 2015 r.

135 M. Wines, op. cit.

136 M. Stysiak, Boom na kamery montowane w autach. Czy to legalne? Pirat też człowiek, Ga-zeta Wyborcza z  22 sierpnia  2014  r.,  online: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16512092, Boom_na_kamery_montowane_w_autach__Czy_to_legalne_.html#ixzz3S1e3l8nI, dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

137 Obowiązkowy Wielki Brat w samochodzie, online: http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/

bezpieczenstwo/news-obowiazkowy-wielki-brat-w-samochodzie,nId,1393671, dostęp dnia:

21 lutego 2015 r.

46ROZDZIAŁ 1. PRZESTĘPCZOŚĆ, BEZPIECZEŃSTWO, POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA...

gdyż bezpieczeństwo stało się produktem, na który jest duży popyt138. Korzyści z tego stanu rzeczy czerpią więc zarówno politycy, jak i firmy działające w tym sektorze. Obie grupy kuszą (wyborców, konsumentów) wizją bezpieczeństwa, którego jednak nikt nie jest w stanie w stu procentach zagwarantować. Nie dla-tego, że żyjemy w szczególnie niebezpiecznych czasach, ale dladla-tego, że łamanie reguł życia społecznego, także prawnych, jest wpisane w funkcjonowanie spo-łeczności ludzkich. Koncepcja „szlachetnego dzikusa”, której autorstwo błędnie przypisywano Janowi Jakubowi Rousseau zakładała, że ludzie żyli kiedyś w sta-nie natury i obce im były późw sta-niejsze waśw sta-nie i konflikty139. Badania społeczeństw przedpaństwowych prowadzone przez antropologów i  archeologów dowodzą jednak, że naruszanie zasad w nich panujących miało miejsce w każdej badanej społeczności140. Paradoksalnie można więc uznać, że zachowania dewiacyjne, czyli naruszające reguły, stanowią w nich regułę (choć nie w sensie statystycz-nym). Lawrence H. Keeley w efekcie licznych badań oszacował, że morderstwa we wczesnych społecznościach ludzkich były plagą – w ten sposób ginęło 20%

populacji. Nie było wówczas miłosierdzia dla osób starszych, dzieci czy kobiet, chyba że były w  wieku reprodukcyjnym141. Porównując prawdopodobieństwo śmierci z rąk innych ludzi we współczesnym świecie do dowolnego okresu z całej historii ludzkości, okazuje się, że jest ono zdecydowanie niższe. W konfliktach między plemiennych ginęła nawet jedna trzecia ich członków. Oznacza to, że nawet dwie wojny światowe razem z  ofiarami obozów koncentracyjnych i  gu-łagów nie były w stanie dorównać w swoim okrucieństwie konfliktom naszych przodków142. Gdyby w XX wieku miało zginąć proporcjonalnie tyle samo ludzi, co w konfliktach plemiennych, to zamiast stu milionów byłyby dwa miliardy ofiar.

Wydaje się więc, że wbrew pozorom człowiek się faktycznie cywilizuje, stając się coraz mniej okrutny. Oznacza to, że faktycznie żyjemy w najbardziej bezpiecz-nych czasach w historii. Powszechne przekonanie, że jest inaczej Steven Pinker przypisuje „iluzji poznawczej”, czyli skłonności do oceny prawdopodobieństwa jakiegoś zdarzenia na podstawie łatwości, z jaką przychodzi nam przywołanie

138 Z. Bauman, Razem, osobno, Kraków 2003.

139 A. Lovejoy, The Supposed Primitivism of Rousseau’s “Discourse on Inequality”, Modern Philology, vol. 21, no. 2, November 1923, s. 165–186.

140 Świadczy o tym m.in. powszechne występowanie różnych form prawa i sankcji go wspie-rających.

141 L. Keeley, War before Civilization, Oxford 1997, s. 140.

142 S. Pinker, Nie było dobrych dzikusów, Gazeta Wyborcza z 14 października 2005.

1.3. LĘK PRZED PRZESTĘPCZOŚCIĄ. CO Z TEGO WYNIKA? 47 podobnych przykładów, zaś obrazy jatek częściej goszczą na ekranach naszych tele-wizorów i skuteczniej zapadają nam w pamięć niż sceny z życia staruszków143. Oznacza to, że filozofia bad news is good news wynikająca z zainteresowania odbiorców właśnie takim przekazem kreuje fałszywy obraz rzeczywistości – upadku oby-czajów, licznych zagrożeń i zwyrodniałych przestępców zagrażających uczciwym obywatelom, kiedy analiza porównawcza danych dotyczących zachowań de-wiacyjnych i przemocy świadczy o czymś dokładnie odwrotnym. W tym samym czasie zajmowanie się przestępczością przez media stanowi zdaniem samych przedstawicieli tej branży najprostszy, najszybszy, najtańszy i najbardziej efektywny sposób dostarczania materiałów do dzienników telewizyjnych. Wydawcy i właściciele sta-cji telewizyjnych kochają przestępczość144. Doskonale wpisuje się to w wyniki badań psychologicznych, zgodnie z którymi złe informacje przyciągają więcej uwagi i są dokładniej przetwarzane niż dobre informacje145 .

Według D. Altheide głównym efektem dominacji „dyskursu lęku” jest wzmoc-nienie poczucia nieporządku oraz przekonania, że „sprawy wymknęły się spod kontroli”146. K. F. Ferraro sugeruje, że lęk reprodukuje się stale lub staje się sa-mospełniającą przepowiednią147. W  efekcie życie społeczne może być definio-wane przez ludzi jako niebezpieczne, co uzasadnia podejmowanie wysiłków w  celu ochrony oraz zapewnienia sobie i  swoim najbliższym bezpieczeństwa.

Wówczas rodzi się swego rodzaju perpetuum mobile lęku przed przestępczością, który zostaje w dużym stopniu oderwany od rzeczywistości. Przestępczość może spadać i to faktycznie, nie tylko w efekcie manipulacji statystyk policyjnych, ale nie będzie to odzwierciedlane w badaniach opinii publicznej w postaci poprawy poczucia bezpieczeństwa czy zmniejszenia lęku przed przestępczością. Czasem zapewne jest też to kwestia swoistego „przesunięcia” – dopiero po pewnym czasie zmiana stanu bezpieczeństwa zostaje odzwierciedlona w wynikach badań poczucia bezpieczeństwa.

143 S. Pinker, Żegnaj przemocy, Gazeta Świąteczna z 7 lipca 2007, s. 13.

144 L. Grossman, Why Local TV News is So Awful, Columbia Journalism Review, vol. 36 issue 4, November/December 1997, s. 21.

145 R. Baumeister, C. Finkenauer, K. Vohs, Bad Is Stronger Than Good, Review of General Psy-chology, vol. 5, no. 4, 2001, s. 323–370.

146 D. Altheide, op. cit., s. 665.

147 K. F. Ferraro, op. cit., s. 12.

48ROZDZIAŁ 1. PRZESTĘPCZOŚĆ, BEZPIECZEŃSTWO, POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA...

1.4. PODSUMOWANIE

W niniejszym rozdziale znalazły się liczne przykłady negatywnych skutków lęku przed przestępczością, takie jak: bezpośredni wpływ na decyzje podej-mowane w  toku dziennych aktywności, co pośrednio wpływa na jakość życia, izolacja społeczna, koszty ekonomiczne, irracjonalne decyzje w  sferze pra-wodawstwa. Istnieją nawet dane wskazujące na negatywny wpływ lęku przed przestępczością na stan fizycznego zdrowia osób, które go deklarują148. Z dru-giej strony adekwatny lęk przed przestępczością rzeczywiście może chronić przed wiktymizacją i związanym z nią negatywnymi skutkami. Pozytywny efekt może mieć wykorzystanie lęku przed przestępczością w  programach prewen-cyjnych. Wskazuje się na to, że w  przypadku palenia papierosów oraz zabez-pieczeń przed wirusem HIV właśnie lęk odegrał największą rolę w kampaniach społecznych149. Wreszcie lęk ten może być wykorzystywany do „krucjat”, takich jak wspomniana na wstępie tego rozdziału – dotycząca sprawców seryjnych zabójstw, gwałcicieli i pedofilów, którzy mieli zacząć terroryzować polskie spo-łeczeństwo po opuszczeniu zakładów karnych w kwietniu 2014 roku. Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin oraz jego następca Marek Biernacki w związku z tym „zagrożeniem” doprowadzili do uchwalenia nowej regulacji prawnej, we-dług znacznej części środowiska prawniczego sprzecznej z konstytucyjną zasadą nieretroaktywności prawa150. Już w  1990 roku Lech Gardocki ostrzegał przed skutkiem braku lub nie korzystania w  procesie legislacyjnym z  reguł krymina-lizacji. Jest nim koniunkturalne wykorzystywanie prawa karnego przez polityków, na realizację nagłych pomysłów i  zaspokajanie przejściowych emocji opinii publicznej151 . Wydaje się to idealnie pasować do sytuacji wokół omawianej ustawy. Polega ona na „terapeutycznej” izolacji osób, które odbyły karę pozbawienia wolności152 . Dokładniejsza analiza ujawniła wprawdzie, że w okresie czterech lat

poprzedza-148 G. Vanderveen, Interpreting Fear, Crime, Risk and Unsafety: Conceptualisation and Measure-ment, The Hague 2006, s. 11.

149 Tamże.

150 M.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Wystąpienie do Rzecznika Praw Obywatelskich z  24 stycznia 2014 r., online:  http://programy.hfhr.pl/monitoringprocesulegislacyjnego/

files/2014/01/RPO_ustawaz22list2013_pismo_TK.pdf, dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

151 L. Gardocki, Zagadnienia teorii kryminalizacji, Warszawa 1990, s. 90.

152 J. Gowin, M. Królikowski, Gowin, Królikowski: Jak powstrzymać pedofilów, Rzeczpospolita z 24 kwietnia 2013 r., online: http://www.rp.pl/artykul/1003140.html?print=tak&p=0, dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

1.4. PODSUMOWANIE 49 jących ogłoszenie ministerialnego projektu na wolność wyszło sto osiemdzie-siąt siedem osób skazanych na dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności, co nie spowodowało wzrostu liczby najpoważniejszych przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu, a seryjnych zabójców, których „terapia” miałaby dotyczyć jest dwóch153. W tym kontekście można śmiało uznać działania legislacyjne za pod-ręcznikowy przejaw paniki moralnej (moral panic)154. Postać seryjnego sprawcy uosobiona przez Mariusza Trynkiewicza wywołała nie tylko strach, ale wręcz do-prowadziła do uchwalenia nowej ustawy, której powstawaniu kibicowały media i opinia publiczna. Poruszonej machiny nie powstrzymała nawet dymisja ministra J. Gowina. Zainicjowana przez niego ustawa, która w międzyczasie została na-zwana „ustawą o  bestiach”155, została uchwalona przez Sejm w  październiku 2013 roku i weszła w życie w styczniu 2014 roku (Dz.U. 2014, nr 0, poz. 24).

Głosowanie w sprawie jej uchwalenia było prawie jednomyślne: przeciw głosowa-ło jedynie troje posłów niezrzeszonych, a wstrzymagłosowa-ło się od ggłosowa-łosu trzydziestu156 . To chyba najlepszy przykład na atrakcyjność „twardego podejścia” do przestęp-ców. W tym przypadku część z nich została całkowicie odhumanizowana nawet na poziomie językowym – w  dyskursie publicznym ochrzczono ich bowiem terminem „bestie”.

153 P. Pytlakowski, Horda dwóch. Jak powstrzymać seryjnych morderców, Polityka z 19 lutego 2013 r., online: http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1535707,2,jak-powstrzymac-seryjnych- mordercow. read?print=true#ixzz2Zs9vV5KV, dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

154 S. Cohen, Folk devils and moral panics the creation of the Mods and Rockers, London 1973, s. 9.

155 maw/PAP, Prokuratura Generalna: „Ustawa o bestiach” częściowo niekonstytucyjna, Newsweek Polska z 28 sierpnia 2014 r., online: http://polska.newsweek.pl/prokuratura-generalna-ustawa-o-bestiach-czesciowo-niekonstytucyjna,artykuly,346568,1.html dostęp dnia: 21 lutego 2015 r.

156 Strona  internetowa  Sejmu  RP,  Głosowanie  nr  13  -  posiedzenie  52 z  23  październi-ka 2013 r. online: http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji

=7&NrPosiedzenia=52&NrGlosowania=13, dostęp dnia: 17 kwietnia 2015 r.

 ROZDZIAŁ 2 

ZAPOBIEGANIE PRZESTĘPCZOŚCI,

W dokumencie o dobrej prewencji (Stron 43-52)