• Nie Znaleziono Wyników

P rzy n a leżn ość k lasow a

1.7. Podstawowe aspekty analizy transferów międzypokoleniowych

1.7.5. P rzy n a leżn ość k lasow a

M ów iąc o w pływ ie przynależności do danej klasy społecznej na preferow any w zorzec transferów m iędzypokoleniow ych, spróbujem y w yjaśnić w ystępujące zróżnicow anie poprzez odw ołanie się do pojęcia strategii adaptacyjnej rodziny. Pojęcie to rozum iane je s t na dw a sposoby [M oen, W ethington 1992]:

1) rodzinne, racjonalne kalkulacje, m ające na celu ekonom iczne i społeczne decyzje, które o ddziałują na rodzinę jak o na całość,

2) zestaw nie zaw sze św iadom ych reguł decyzyjnych stosow anych przez członków rodziny przy rozw iązyw aniu problem ów dnia codziennego.

Strategie takie m ogą być krótkookresow e - w zasadzie należałoby nazw ać je w ów czas taktykam i - bądź też długookresow e; w yraźna je s t różnica pom iędzy planow aniem z perspektyw ą kilkudniow ą i z p erspektyw ą o d no szącą się do

przyszłych pokoleń. Tym niem niej to pojęcie zaw sze m usi zaw ierać inform acje o celach i środkach. W efekcie różnorodne form y kapitału społecznego, ludzkiego i ekonom icznego, znajdujące się w posiadaniu członków sieci rodzinnej, stają się strategicznym i zasobam i rodziny, które m ogą być podtrzym ywane, przenoszone i rozwijane. Aby uczestniczyć w w ym ianie, należy mieć zasoby, stąd też w sieci społecznej lepszą pozycję w yjściow ą posiadają klasy w yższe20. W efekcie zam ożniejsze jedn ostki są bardziej uwikłane w sieć wzajem nej pomocy, tak w sieci rodzinnej, ja k i w sieci przyjaciół i rodziny - choć inny, przeciw staw ny rodzaj uw arunkow ań skłania do uczestniczenia we w spom nianych powyżej sieciach. W przypadku rodziny zdecydowanie bardziej liczą się zasoby, zaś jeśli idzie o uczestniczenie w sieciach pozarodzinnych, dom inującą rolę odgryw ają potrzeby (a zatem brak zasobów) [Roschelle 1997],

W niniejszym punkcie skoncentrujem y się na długookresow ych strategiach dotyczących form w sparcia m iędzypokoleniow ego, rozw ijanych przez przedstawicieli poszczególnych klas społecznych. N ie m ogąc, tak napraw dę, ocenić w ażności i skuteczności poszczególnych strategii należy przyjąć, iż najlepsza je s t ta, która je s t najczęściej w ybierana. Stanowi ona jedn ocześn ie swoisty „typ idealny” odzw ierciedlający zw yczaje odnośnie do pom ocy międzypokoleniowej poszczególnych grup. T akie opow iedzenie się pociąga za sobą uznanie, iż strategia, która w jednym w ypadku je s t funkcjonalna, w innym będzie dysfunkcjonalna. Co więcej, nie musi ona oznaczać m aksym alizow ania dobrostanu wszystkich członków rodziny - w pew nych w arunkach polegać będzie na m aksym alizacji dobrostanu jed y n ie w ybranych członków rodziny (np. zasada prim ogenitury).

Struktury społeczne m ają w pływ nie tylko na określenie dopuszczalnych strategii (poprzez określanie, co je st zabronione), lecz rów nież poprzez określenie, które rodziny oraz które osoby w ramach rodziny m ają odnieść największe korzyści z danej strategii. Ó w rozkład korzyści w ynika z w ystępujących w każdym społeczeństw ie [M oen, W ethington 1992]:

1) stratyfikacji: w zględem płci, statusu społecznego, poziom u w ykształ­ cenia;

2) hierarchii w zględem wieku i generacji; 3) praw idłow ości rządzących awansem.

W iększość obecnie prow adzonych badań w sferze społecznego zróżni­ cow ania przepływ ów m iędzypokoleniow ych koncentruje się na kw estii w yboru

20 Przynależność klasow a sprawia, iż paradoksalnie samotne matki otrzym ują zgodnie z badaniami prowadzonymi w U S A m niejszą pom oc od rodziny niż matki zam ężne - skład społeczny tej grupy jest bow iem zdecydow anie mniei korzystny, pochodzą częściej z ub oższych rodzin [R osch elle 1997: 147],

strategii inwestycji w kapitał ludzki potom stw a. Przedstaw m y zatem ustalenia jedn ej z pionierek badań w tym zakresie, A. Pitrou [1977], która analizując zw iązki pom iędzy przepływ am i m iędzypokoleniow ym i a przynależnością do różnych w arstw społecznych w yodrębniła dwie syntetyczne m otyw acje. Ich efektem je st pom oc m ająca na celu prom ocję społeczną oraz utrzym anie osiągniętego poziom u życia. Pom oc ukierunkow ana na prom ocję społeczną ma na celu podniesienie statusu potom ków i przybiera różnorodne formy. P rzejaw iana je s t przede w szystkim przez rodziców należących do klasy średniej, lecz rów nież przez tych z klas niższych, posiadających aspiracje. Poniew aż z reguły rodzice ani nie m ają m ożliw ości w idocznego popraw ienia statusu ekonom icznego swych dzieci (które osiągają obecnie z reguły status zbliżony do statusu sw ych rodziców ), ani w pływ u - poprzez znajom ości — na przyśpieszenie ich kariery zaw odow ej, przeto pierw szoplanow ą fo rm ą pom ocy je s t dostarczanie użytecznych usług, przede w szystkim opieki nad w nukam i, co pozw ala „uw olnić” czas dorosłych dzieci. Ó w w ygospodarow any czas m oże być przeznaczany bądź na odpow iedni w ypoczynek po trudach pracy, bądź w ykorzystany dla podtrzym yw ania zgodnych z pożądanym statusem form życia tow arzyskiego. Strategia ta je st zatem realizow ana sensow nie tylko w przypadku stałego udzielania pomocy.

Z kolei drugi typ strategii to pom oc ukierunkow ana na utrzym anie osiągniętego poziom u życia. W tym przypadku pom oc rodziców m a na celu elim inację drobnych zagrożeń pojaw iających się na drodze dzieci. Pom oc, jak a je s t św iadczona, bardziej w iąż się z w ystąpieniem konkretnych zdarzeń: choroby, w ypadku, droższych nabytków itd. Jest to rodzaj w ystępującej incydentalnie solidarności ubogich (czy raczej uboższych).

Przedstaw ione powyżej uwagi odnoszące się do zw iązku pom iędzy przynależnością do klasy społecznej a strategią pom ocy progeniturze znajdują potw ierdzenie rów nież i w e w spółczesnych badaniach, tak w przypadku, gdy badania te bezpośrednio naw iązują do koncepcji A. Pitrou [A ttias-D onfut, W olff 2000], ja k i w ów czas, gdy prow adzący badania nie zn a ją prac francuskiej specjalistki w dziedzinie socjologii [Roschelle 1997]. R óżnica odnośnie do odm iennego w zorca pom ocy w ystępuje rów nież w przypadku transferów , których beneficjentam i są rodzice. C. A ttias-D onfut [1995b: 22] stw ierdziła na podstaw ie prow adzonych badań, iż w takim przypadku m ożna w yróżnić trzy typy pom ocy m iędzypokoleniow ej. Po pierw sze, jeśli zarów no dzieci, ja k i rodzice są osobam i zam ożnym i, o znacznych zasobach, brak je s t finansow ej pom ocy dla generacji rodziców , zaś pozostałe rodzaje pom ocy rów nież nie posiad ają w takiej diadzie w iększego znaczenia21. Po drugie, w przypadku, gdy posiadane zasoby s ą nierów ne, w ów czas uprzyw ilejow ani rodzice pom agają

swym dzieciom na różne sposoby, uprzyw ilejow ane dzieci zaś — przede w szystkim poprzez „dar przestrzeni” , tj. w spólne zam ieszkiw anie. Po trzecie, jeśli zarów no dorosłym dzieciom , ja k i ich rodzicom brak je s t zasobów , pom oc skierow ana do rodziców przybiera postać sporadyczną, m ającą na celu eliminację konkretnych zagrożeń. Jak zatem w idzim y, istnieją liczne analogie pomiędzy w zorcam i pom ocy rodziców dzieciom oraz dzieci rodzicom .

Przedstaw ione różnice w zakresie rodzaju preferow anych strategii związanych z przepływ am i m iędzypokoleniow ym i należy pow iązać z odm ien­ nym źródłem m otyw acji - ukierunkow aniem na „m ieć” i „być” . W św ietle badań G. H am m arstroem a [1993], grupy społeczne o w yższym m iejscu w hierarchii charakteryzują się niższym poziom em zorientow ania na natychm iastow ą gratyfikację zachow ania, bardziej są natom iast skłonne do gratyfikacji odłożonej w czasie. Z pow yższą o p in ią w spółbrzm ią w yniki badań prowadzonych w USA, cytow ane przez T arkow ską [1991], w edług których osoby z grup o w yższym statusie społecznym o p eru ją dłuższym horyzontem czasowym, w którym m ieszczą się w szelkie kalkulacje odnośnie do efektów bieżących zachow ań. Ó w brak skłonności do odroczonej gratyfikacji w śród warstw niższych zauw ażony został rów nież w badaniu A. R oschelle [1997], która w yjaśnia go długoterm inow ym , ekonom icznym niedostatkiem .

Jak ju ż w spom niałem , w różnych w arstw ach społecznych istnieją różne wzorce pom agania, np. robotnicy i rolnicy są bardziej (praw ie dw ukrotnie) skłonni niż inteligencja do udzielania pom ocy starym rodzicom . Z kolei inteligencja bardziej pom aga młodszym pokoleniom , „inw estując” w ich kapitał ludzki. G eneralnie, grupy mniej zam ożne są bardziej uw ikłane w „pom oc wzajemną” w rodzinie, w ym ieniając zarów no na płaszczyźnie w ertykalnej, ja k i horyzontalnej niezliczone „przysługi”, przede w szystkim w postaci nie wymagających znacznych zasobów m aterialnych usług. O soby bardziej zamożne koncentrują się na kilku „strategicznych” rodzajach pom ocy, m ających umożliwić ich potom kom szybszy i łatw iejszy aw ans społeczny (pom oc w pokryciu kosztów nauki, opieka nad wnukam i itp.). Pow yższa różnica w ynika głównie z postrzegania aw ansu społecznego dzieci ja k o „znajdującego się na wyciągnięcie ręki”, pom oc zaś m a na celu ułatw ienie realizacji tego celu [Pitrou

1977],

C hoć pow szechne je s t założenie, iż przedstaw iciele klasy średniej ~ w przeciw ieństw ie do klasy niższej - preferują m odel rodziny nuklearnej i stronią od dalszych krew nych, trudno je s t jednoznacznie, em pirycznie potwierdzić takie stw ierdzenie w skutek trudności z w yodrębnieniem w pływ u W ykształcenia, w ykonyw anego zaw odu i w iększej m obilności przestrzennej klasy średniej. Być m oże częściow ym w yjaśnieniem je s t przypisyw ana Poszczególnym klasom różnica odnośnie do funkcji w ypełnianych przez rodzinę. D la klas niższych krew ni są źródłem w sparcia w razie potrzeby, dla

klas w yższych podstaw ow a racja służąca podtrzym yw aniu kontaktu z dalszą rodziną zasadza się na podtrzym yw aniu ciągłości rodziny i w zm acnianiu jej sym bolicznej w ażności, co ow ocuje podniesieniem jak o ści życia klas wyższych [Johnson 2000], Tym niem niej jed n ak badania prow adzone w e Francji w skazują, iż grupy uprzyw ilejow ane społecznie (o w yższym poziom ie w ykształcenia) częściej w ym ieniają swych rodziców ja k o osoby bliskie uczuciow o niż jednostki z w arstw uboższych, naw et pom im o zdecydow anie w iększego oddalenia przestrzennego pom iędzy przedstaw icielam i poszczególnych generacji. W przypadku jed n o stek z w arstw o niższym statusie społecznym uw idacznia się silniejszy zw iązek m iędzy bliskością przestrzenną a częstością kontaktow ania się i „b liskością uczuciow ą” [Bonvalet i in. 1999: 42], Jednocześnie zauw ażalny (np. w U SA) ujem ny zw iązek pom iędzy poziom em w ykształcenia a poziom em dostarczania i otrzym yw ania w sparcia w rodzinie je st przede wszystkim konsekw encją w yższego praw dopodobieństw a posiadania rodziny m ieszkającej daleko [R oschelle 1997: 166],