W
oddaleniu od błysków elektroniki i zalewureprodukcji w Internecie, zaczynają znów przemawiać do nas stare genres: rzeźbiar-ska filozofia przestrzeni czy malarskie ściszenia i refleksje. Jest to często jakby odnowa medytacji i ukierunkowanie się ku odbiorcom pragnącym odejść od plastikowego świata konsumpcji i infor-macyjnego zgiełku. I to jest między innymi powód spojrzenia na twórczość malarzy takich jak Paweł Lewandowski-Palle. Chodzi bowiem o artystę, dla którego oprócz samych metafizycznych konceptów malowanych obrazów, ważny jest ich ton i nastrój, ale także szczególny szacunek dla czynności malowa-nia i precyzowamalowa-nia kompozycji. Za każdym razem, w dziełach artysty są rezultaty zamknięte i skończone w formie perfekcyjnych, zgeometryzowanych malowi-deł. Ale już w ich określeniach przy tytułach, a także w opisach im towarzyszących (Lewandowski-Palle jest autorem ciekawych tekstów o sztuce, w tym także i o własnej twórczości) mamy wskazówki, jak ważne jest dla artysty metiér malarskie.
Artysta przyjął na kilku planach bardzo meto-dyczne podejście do pracy nad obrazami. Przy jego strategii, istotny jest już sam wybór farb z ich okre-śloną recepturą i z wiedzą, jakie mogą dać kolory. Istotne jest też rozpatrzenie typu płótna dla obrazu. Wybór to nieobojętny ze względu na charakter deli-katnych splotów warunkujących efekt powierzchni (np. półmatu czy matu). Jest to dla Lewandowskie-go-Palle istotne, ponieważ poza wyjątkami w cyklu „Zdarzenia”, raczej rezygnuje on z efektów faktu-ry grubo kładzionej farby, a uruchamia możliwie najczyściej grę z laserunkami. Płótna mają być przy tym napięte precyzyjnie na blejtramach. Wszyst-ko winno wzmacniać Wszyst-koncept roli obiektów malar-stwa rozumianych tak, jak ukształtowała je historia tj. będących symultanicznymi kompozycjami moc-no związanymi z własnymi kształtami i formatami. Jest jeszcze jeden „techniczny” aspekt malarstwa Lewandowskiego-Palle: wykorzystywane jako ma-larskie n a r z ę d z i e opatrzenie się w ekspozycjach
sztuki, a także głęboka wiedza i pamięć o kompo-zycjach i kolorach w twórczości różnych mistrzów. Podkreślmy: ta wiedza jest narzędziem. Artysta ma zresztą swe własne „muzeum wyobraźni”, tj. zestaw ulubionych artystów. Należałoby do nie-go w mniejszym lub większym stopniu ponad artystów od Henri Matisse’a przez Kazimierza Malewicza, artystów z kręgu pittura metafisica,
i konkretystów, po wrocławskich malarzy struktu-ralnych i np. George Karla Pfahlera. Jak mi się wy-daje, w tym „muzeum” nie mogłoby zabraknąć także: niedocenianych mistrzów skandynawskie-go neokonstruktywizmu (np. Olle Baertlinga) czy Amerykanów, takich jak Al Held i twórca neo geo Peter Halley oraz dziwnej brytyjskiej laureatki Tur-ner Prize — Tommy Abts.
61
P O S TA W Y I I 4 3Ale poza wszystkim, w do-pracowanych z niezwykłą skru-pulatnością, a nawet pietyzmem, zgeometryzowanych obrazach Le-wandowskiego-Palle zawsze spe-cjalną rolę odgrywa kolor. Wydoby-ty z mistrzostwem, oddaje on skalę temperatur emocji od ekspresji namiętności w cieple czerwieni po lodowaty chłód błękitów i bieli. Ko-lor jest często w tych dziełach we-hikułem bardzo żywych i mocno odczuwanych „wtrętów” rzeczy-wistości zewnętrznej. Nie będąc głównym powodem tworzenia dzieł, wtręty owe są dla artysty, jak się wydaje, raczej niezbywalnym składnikiem a t m o s f e r, w któ-rych dzieła są tworzone. Jak zwykł
mawiać o swoich malowidłach, ich treść powstaje najczęściej w samym procesie tworzenia, a sens czę-sto przychodzi „poza obrazem”. Na pierwszym miejscu jest jednak zdecydowana koncentracja wokół przygotowań do stworzenia har-monijnych kompozycji malarskich. To tak jak z dobrym snem. Aby za-snąć właściwie i przespać całą noc bez budzenia się, należy przygo-tować się tj. uspokoić umysł i za-dbać o wygodne łóżko oraz o ciepło i dostęp tlenu. Wtedy zasypiamy głęboko i niejednokrotnie mamy ciekawe sny. Dla Lewandowskiego--Palle takim tlenem do malarskich snów stają się przyjmowane przez niego jako punkty wyjścia do pracy, Paweł Lewandowski-Palle
. „Wieloobrazowość. Paweł Lewandowski-Palle”, fragment ekspozycji — Galeria Miejska BWA Bydgoszcz .- . — Obrazy z cyklu „Błękit” (-) i obrazy z cyklu „Obrazy dla Mojej Żony” (-).
. Z cyklu „Hommage”: Obraz . kwietnia (pamięci Jerzego Rosołowi-cza), , technika polimerowa i akrylowa na płycie pilśniowej, x cm. . Obraz . Błękit łazieniecki, , technika olejna i olejno-żywiczna na płótnie lnianym, x cm.
. Z cyklu Hommage: Obraz . sierpnia , , technika akrylowa i olejno-żywiczna na płótnie lnianym, x cm.
62
P O S TA W Y I I 1określone warianty kompozycji form i kolorów. Mają one swe powtarzalne moduły budowy ob-razów przewijające się przez różne fazy twór-czości jako c y k l e rozwiązań. Badane ana-litycznie przez systematycznego w swej pracy autora, poprzez łagodne modyfikacje i mocniej-sze przekształcenia, otwierają się każdorazowo na inny wariant „metafizycznego snu”.
Za elementy twórczości artysty uznać moż-na również reakcje moż-na impulsy od tego co oglą-dane i przemyślane, a także wspominane lub nakłute czy zranione aktualnymi wydarzeniami. A że przyszło żyć autorowi na malowniczych Ku-jawach i jednocześnie być w stałej relacji z wyra-finowanym Wrocławiem, to ważnym impulsem była i jest impresja nastrojów z obu kierunków. Jeśli z jednej strony wrażenia płyną od czarow-nego pejzażu pradoliny Wisły, to z drugiej filtru-ją je ekstatyczne aluzje neo–pop (w latach . i .) czy analityczność malarskich struktur (od lat . do dziś). W obrazach artysty z serii „Cała jaskrawość” i „Druga jaskrawość” (-) mamy więc barwne (z zastosowaniem „wilgot-nego koloru”, jak określił to Marian Czapla), syntetycznie widziane krajobrazy kujawskie nie bez oddziaływania mistycyzującej prozy Edwar-da Stachury. A jednocześnie, w tych diagonalach pól i pasach jak z fraz porywającej muzyki „The Beatles”, artysta łączy melancholijny ton swe-go swojskieswe-go „regionu” z rytmem tańczących myśli i kolorów Wrocławia, który nigdy nie śpi.
Jednym z ważniejszych dramatów znaj-dujących swe odwołania u Lewandowskie-go-Palle jest tragedia grudnia roku, którą artysta przeżył bardzo osobiście. Odbi-jają ją tony i struktury obrazów pokazanych niedawno w Galerii Krytyków w Warsza-wie, a powstałych w różnych latach do jako reminiscencje owego grudnia. Są w nich akcenty tumultu (rozprysk all over drob-nych elementów czy strugi bieli i czerni), ale też siła i dramat ciemnych płaszczyzn ściska-jących z dwóch stron wąski pasek jasnej bieli
4 3
2
Paweł Lewandowski-Palle
. Obraz . listopada — pięćdziesiąt lat bez Matisse’a, , technika olejna na płótnie lnianym, x cm. . Tryptyk: Obraz . Dzień po ciężkiej nocy, ,
technika olejno-żywiczna na płótnie lnianym, , x , cm. . Tryptyk: Obraz . Niebieska góra, , technika olejno-żywiczna na płótnie lnianym, , x , cm. . Tryptyk: Obraz . Noc przed ciężkim dniem, , technika olejno-żywiczna na płótnie lnianym, , x , cm.
. „Wieloobrazowość. Paweł Lewandowski-Palle” fragment ekspozycji — Galeria Miejska BWA Bydgoszcz .- . — Obrazy z cyklu „Długa i kręta droga” (-). . Z cyklu „Hommage”: Obraz . października (pamięci Olka Niedzieskiego), , technika olejno-żywiczna i akrylowa na płótnie lnianym, x cm.
. Z cyklu „Hommage”: Obraz . października (pamięci Zygmunta Lotarskiego), , technika olejno-żywiczna na płótnie lnianym, x cm.
Fot. -, .Wiesław Woźniak, fot. . Marta Bindek, fot. . Paweł Lewandowski-Palle
63
P O S TA W Y I Ii czerwieni. Działając w Polsce, w fazie przeło-mów, nie bez powodu podejmuje artysta odnie-sienia do temperatury tego co stało się egzysten-cjalną i emocjonalną huśtawką lat — tych, lat podwójnej rzeczywistości i znaków zapytania. Le-wandowski-Palle w cyklu „Wydarzenia” oddaje ciekawie klimat moralny tamtych dni. W rygory-stycznych konstrukcjach tłamszone są lub też żyją niezależnie, kształty organiczne namalowane wy-jątkowo bez rygoru geometrii. I określane farba-mi impastów są jakimś dowodem życia wobec kolorowych murów, taranów czy obcęg. W kilku obrazach cyklu, aluzją do niepoddawania się złej sile, staje się krzyż.
W roku, w niemal monochromatycznym malowidle Obraz . kwietnia
(pamię-ci Jerzego Rosołowicza) artysta czyni znaczący gest, dzieląc pole obrazu na seryjnie ustawione małe kwadraty, w czym nawiązuje do znanych form wybitnego strukturalisty. Owe kwadrato-we elementy z bordiurami zdają się też miniatu-ryzować, multiplikować i nasycać barwami to, co było zrębem kompozycji Czarnego Kwadratu Ma-lewicza. Subtelnie zmieniają one w kompozycjach intensywność swej obecności poprzez progresje czy regresje kolorów i elementów sfumato. Zafa-scynowany w latach następnych tym „deszczem kwadratów”, stosuje go artysta zawsze w bardzo
określonych proporcjach w cyklach takich np. jak „Obrazy strukturalne” (od ), „Góry” (od ) czy „Błękit” (od ). O „Górach” pisała Ewa Danuta Adamczyk, że struktura jest w nich najbardziej kunsztowna, a wyniosłe piramidy są jak z jakiegoś marzenia o sięganiu wysoko. W dziełach tego cyklu, tak jak i w innych pra-cach z seriami kwadratów, elementy malarskiej struktury żyć mogą w stosunkowo neutralnej przestrzeni. Innym razem są jak zasłona, np. dla większych form trójkątnych, górskich czy pi-ramidalnych. Czasem aktywizują się i „wirują”. Podlegają mutacjom i permutacjom. Jak w
meta-fizycznym śnie. n
7 6