• Nie Znaleziono Wyników

Metafizyka – dynamiczna struktura bytu

W dokumencie Władysław W. Skarbek (Stron 76-81)

6. Realizm umiarkowany Arystotelesa

6.3. Metafizyka – dynamiczna struktura bytu

Struktura bytu zaprezentowana przez Arystotelesa dostarcza aparatu poję-ciowego, który pozwala rozwiązać jeden z fundamentalnych problemów gre-ckiej filozofii – możliwość zachodzenia zmian. Od czasów bowiem Parmenidesa filozofowie próbowali uporać się z jego argumentem mówiącym, iż jakakolwiek zmiana jest niemożliwa, ponieważ pojęcie zmiany zakłada myślenie lub mówie-nie o czymś, czego mówie-nie ma (tj. próżni), a to właśmówie-nie jest mówie-niemożliwe. Platon pró-bował rozwiązać problem ograniczając proces zmian wyłącznie do świata mate-rialnego, poznawalnego zmysłami, podczas gdy zaprzeczał takiej możliwości w świecie idealnym. Arystoteles radykalnie uchyla argument Parmenidesa uza-sadniając tezę przeciwną mówiącą, że ruch (zmiana) nie wymaga odwołania się w sposób konieczny do próżni. Ruch, w jego rozumieniu, nie istnieje poza rze-czami; jest więc nieodłączną cechą wszelkich bytów substancjalnych, i w tym samym stopniu co one, jest wieczny. Nie ma przeto sensu pytanie o to, kiedy ruch w uniwersum ontycznym powstał i kiedy ustanie. Arystoteles w to miej-sce postawił, bardziej fundamentalne (jak sądził) zagadnienie przejścia chaosu (bezładu) w kosmos (porządek) w obrębie uniwersum ontycznego:

28. Phys. III 1. 200b-201a. Nie ma ruchu poza rzeczami, bo to, co się zmienia, zmienia się zawsze albo substancjalnie, albo iloś-ciowo, albo jakośiloś-ciowo, albo zmienia swe położenie. Twierdzimy, iż jest niemożliwe znalezienie czegoś wspólnego dla tych zmian, co by nie było, ani ilością, ani jakością, ani żadnym innym predyka-tem. A zatem nie ma ani ruchu, ani zmiany poza wspomnianymi rzeczami, bo poza nimi nic nie istnieje72.

Arystoteles wyróżnia cztery rodzaje ruchu: substancjalny (gr. genesis kai fthora – powstawanie i zanikanie); ilościowy (gr. auxesis kai fthisis – wzrost lub zmniej-szanie się; jakościowy czy też przypadłościowy (gr. alloiosis; przypadłościowy) oraz lokalny (gr. flora – przemieszczanie w przestrzeni). Zmiana (ruch) substancjalna polega na przekształcaniu jednego gatunku bądź rodzaju bytu substancjalnego w inny. Zmiana taka jest zawsze względna, ponieważ nie ma nic takiego jak bez-względne stawanie się czy zanikanie; powstawanie jednego bytu jest zawsze zani-kaniem innego, a zanikanie jednego zawsze powstawaniem drugiego (łac. genera-tio unius est corrupgenera-tio alterius, et corrupgenera-tio unius est generagenera-tio alterus).

72 J. Legowicz (1970), s. 199.

Na szczególną uwagę zasługuje nowatorska arystotelesowska analiza zmiany (ruchu) przypadłościowej (jakościowej). W tym celu Arystoteles doo-kreśla elementy strukturalne bytu: materię i formę w aspekcie dynamicznym.

Możność (moc, gr. dynamis; łac. potentia) – materia jako nieokreślone pod-łoże wszelkich zmian; bierna możność (potencja) do stania się czymś ufor-mowanym, a więc dookreślonym przez formę. Materia jako możność oznacza to wszystko, co bez względu na rodzaj substratu (fizyczny, duchowy, moralny etc), może być kształtowane przez formę, innymi słowy: potencjalnie może stać się czymś. Na przykład glina (materia) może być potencjalnie posągiem (forma) czy cegłą (forma).

Akt (gr. energeia; łac. actus) – forma jako aktywny czynnik organizujący to wszystko, co istnieje. Każdy dowolny obiekt jest aktualizacją możliwości (poten-cji), jakie tkwią w materii, a ze względu na to, że każda nowa aktualizacja jest zarazem nową potencją, to można powiedzieć, że każdy dowolny obiekt jest z konieczności aktualizacją wyjściowej substancji jako złożoności materii i formy.

Na przykład posąg Sokratesa może stać się – po odpowiednim uformowaniu – posągiem Platona, a ten z kolei – posągiem Arystotelesa czy Antystenesa.

Def. 6.3. Zmiana przypadłościowa – to aktualizacja potencji (możności), czyli przechodzenie ze stanu potencjalnego (potencji) do stanu zaktualizowanego (aktu). Rezultatem zmiany jest okre-ślona forma materii.

Przypuśćmy przykładowo, że Sokrates posiada słuch muzyczny oraz pobiera lekcje muzyki. Otóż jako byt substancjalny istnieje on przez cały czas pobiera-nia lekcji. Jednakże wskutek tego zabiegu przechodzi stopniowo od stanu, gdy muzykalność była w nim obecna jedynie potencjalnie do stanu bycia aktualnie muzykalnym; zaktualizowała się (urzeczywistniła, uformowała) w nim cecha muzykalności. Jest przeto oczywiste, że ta cecha musiała już pierwej być nim już obecna, aczkolwiek w formie niezaktualizowanej73.

73 Koncepcja struktury bytów jednostkowych i zmiany przypadłościowej została zaczerp-nięta przez Arystotelesa z jego prac badawczych nad organizmami żywymi. Faktycznie, zanim z jajka wykluje się kurczę, tkwi ono jakoś potencjalnie (możnościowo) w jajku, które jest wskutek tego jakoś potencjalnie kurczęciem. Należy jednak w tym miejscu za-uważyć, iż to, co stosuje się do organizmów żywych, niekoniecznie musi stosować się do dowolnych obiektów wszechświata. Koncepcja Arystotelesa stanowi raczej nieupraw-nioną ekstrapolację obserwacji świata istot ożywionych na całą rzeczywistość.

Materia jako substrat (podłoże wszelkich zmian) posiada potencję (moż-ność) do stania się konkretnym bytem z  chwilą przyjęcia dowolnej formy.

Dzieje się to progresywnie w obrębie każdego rodzaju i gatunku bytu; przy czym każdy następny poziom bytu w  kontinuum aktualizowania cechuje z  konieczności mniejsza potencja i  większa aktualność (urzeczywistnienie, uformowanie). W efekcie prowadzi to w wymiarze konkretno-jednostkowym do entelechii (gr. entelechia – ucelowienie) – etapu końcowego formowania materii, czyli zaktualizowanej potencji (np. jednostka ludzka w pełni rozwi-nięta), a wymiarze globalnym do czystej formy. Oznacza to przyjęcie koncep-cji w szczególny sposób zhierarchizowanego wszechświata, w którym każdy kolejny, wyższy etap cechuje przyrost aktualizacji, uformowania czy też urze-czywistnienia potencji i  przez to zmniejszenia nieukształtowanej materii.

Ponadto, co ciekawe – zdaniem Arystotelesa – akt, a więc to, co już uformo-wane jednoznacznie, w porządku przyczynowym (przyczyna formalna), jest wcześniejszy od tego, co dopiero ma przyjąć daną formę, a więc od materii:

Posąg wyprzedza brąz, z  którego został odlany, człowiek doj-rzały wyprzedza dziecię, które ma się nim stać. Ale przecież plan czy też forma przedmiotu w pełni rozwiniętego musi rzeczywiście w jakiś sposób być obecna od początku w tym procesie, którego ma się stać, we względnym ujęciu sprawy, celem (…). W ujęciu przy-czynowym tedy to, co aktualne, musi więc mieć prymat przed tym, co potencjalne.74

Arystotelesowska koncepcja bytu jest dynamiczna; byt w każdym ze swych przejawów podlega ustawicznemu procesowi przechodzenia potencji (materii) do aktu (formy). Celem każdego elementu bytu jest właśnie realizacja zawar-tego w nim potencjalnie zbioru cech istotnych. Ale ta właśnie skaza poten-cjalności sprawia, że nie zawsze konkretny element bytu może być w pełni urzeczywistniony (uformowany). Na przykład jednostka ludzka posiadająca potencjalnie talent muzyczny może i powinna go rozwinąć. Niemniej w oko-licznościach niesprzyjających (np. Janko Muzykant) ten element może pozo-stać niezaktualizowany i tym samym zaprzepaszczony w swym samorozwoju.

To, co powyżej zostało powiedziane, dotyczy zmiany (ruchu) jako całościo-wego procesu. Wszelka zmiana wymaga jednak zadziałania pewnych przyczyn.

74 B.A.G. Fuller (1963), s.185.

Co więcej, możliwość adekwatnego poznania czegokolwiek wymaga, zdaniem Arystotelesa, uświadomienia sobie tych wszystkich czynników (przyczyn), które determinują określony obiekt jako ten obiekt właśnie.

Arystoteles rozróżnia dwa rodzaje przyczyn: statyczne (materialna, for-malna) i dynamiczne (sprawcza, celowa):

1. Przyczyna materialna (gr. hyle; łac. causa materialis) – tworzywo, z któ-rego coś jest zrobione (np. marmur na posąg Ateny).

2. Przyczyna formalna (gr. eidos kai paradeugma; łac. causa formalis) – wzo-rzec, plan rozwoju w czasie, określonej rzeczy (np. zamiar artystyczny;

kształt posągu planowanego przez rzeźbiarza).

3. Przyczyna sprawcza (gr. to kinun; łac. causa efficiens) – czynnik coś wytwa-rzający; to wszystko, co realizuje proces zmian (np. osoba rzeźbiarza).

4. Przyczyna celowa (gr. to telos; łac. causa finalis) – kres, w kierunku któ-rego przedmiot się rozwija; cel do któktó-rego ruch zmierza (np. posąg Ateny dla ozdobienia świątyni):

Przyczyn celowych nauka już nie akceptuje, i tu właśnie schemat wypracowany przez Arystotelesa w  sposób najbardziej uderzający różni się od współczesnego myślenia, nie tylko w sferze terminologii.

Wspomnieliśmy o teorii ewolucji jako jednym z obszarów, w których wyjaśnienia teleologiczne zostały odrzucone na korzyść czysto przy-czynowego opisu. Te same tendencje przejawiają się w prawie każ-dym dziale biologii. Laik powiedziałby, że roślina zwraca swe liście ku słońcu, aby pochwycić więcej promieni słonecznych. Dobry bota-nik wyjaśni jednak, że ilość wody zgromadzonej w komórkach łodygi wzrasta w taki sposób, iż roślina skręca się w pewnym kierunku75.

Średniowiecze w całej rozciągłości przejęło naukę Arystotelesa o przyczy-nach ruchu. Dopiero od czasów Galileusza (1564-1642) wszystkie przyczyny zostały w  zasadzie sprowadzone do jednej kategorii – przyczyny sprawczej (causa efficiens).

W  dziedzinie zjawisk przyrody Arystoteles zbudował hierarchię wszyst-kich możliwych, szczegółowych, rodzajów ruchu; żywioły ziemskie podlegają oddziaływaniu ciał niebieskich, wśród nich ciała niższe poruszają wyższe etc.

Wszechświat wykazuje, wedle niego, odwiecznie ustaloną, trwałą i niezmienną

75 R.C. Solomon, K.M. Higgins (1997), s. 81.

strukturę, a  pomiędzy elementami tej struktury zachodzi wiecznie trwający proces zmian (ruch). W  wizji arystotelesowskiego wszechświata zachodzi jednak istotny wyłom. Arystoteles uważa mianowicie, że wszystkie elementy wszechświata są powiązane ze sobą przyczynowo (każde zdarzenie funk-cjonuje bądź jako przyczyna, bądź jako skutek) i, co istotne, są one tej samej natury, z wyjątkiem wszakże pierwszego ogniwa w łańcuchu przyczyn i skut-ków. Każde bowiem zdarzenie musi mieć swoją przyczynę, której jest skutkiem, a ona z kolei – swoją przyczynę etc., ale łańcuch przyczyn i skutków nie może ciągnąć się w nieskończoność. Musi być zatem pierwsza przyczyna, która ini-cjuje wszelki ruch. Pierwszą zaś przyczyną ruchu – wedle Arystotelesa – musi być taki byt, który sam jest statyczny, pozbawiony ruchu – pierwszy poruszyciel, sam nieruchomy (gr. proton kinoun akineton), a takim bytem może być tylko istota najwyższa, tożsama z rozumem, będąca prawdziwą rzeczywistością, czy-stą formą76. Pierwszy poruszyciel ex natura jest wcześniejszy od pozostałych bytów; przy czym „wcześniejszy” oznacza tutaj pierwszeństwo logiczne, a nie temporalne: X jest wcześniejsze od Y wtedy, gdy X może zaistnieć bez Y, ale Y nie może zaistnieć bez X. Pierwszy poruszyciel ex natura stanowi również cel, do którego dąży cała rzeczywistość wedle zasady nieruchomej atrakcji – byt sta-tyczny przyciąga do siebie wszelkie byty pozostające w ruchu.

Widać więc jasno, że w wymiarze globalnym przyjęcie koncepcji pierwszego poruszyciela (czysta forma) stanowi istotną niekoherencję w realizmie umiar-kowanym Arystotelesa (hylemorfizmie) głoszącym, że jednostkowy byt sub-stancjalny składa się zawsze z materii (hyle) i formy (morphe).

Z  kolei, w  wymiarze konkretno-jednostkowym koncepcja entelechii (finalne zaktualizowanie potencji) w  połączeniu z  założeniem o  istnieniu tzw. nieskończoności potencjalnej – prowadzi również do niekoheren-cji. W swej Fizyce77 Arystoteles dopuszcza bowiem istnienie nieskończoności

76 Pogląd ten przejął z czasem średniowieczny myśliciel Tomasz z Akwinu (1225-1274) i w oparciu o niego zbudował swój pierwszy (spośród pięciu) dowód na istnienie Boga, tzw. dowód z ruchu (łac. ex motu). Zauważmy też, iż czysta forma Arystotelesa w ca-łej rozciągłości spełnia charakterystykę bytu w sensie Parmenidesa (podobnie jak idea Platona): jednorodny, nieruchomy, realny (prawdziwy), wieczny.

77 Była już mowa o  tym, że wielkość nie jest aktualnie nieskończona, lecz jest podzielna w  nieskończoność. Zupełnie łatwo da się przecież odrzucić teorię niepodzielności linii.

Pozostaje zatem do przyjęcia, że nieskończoność istnieje potencjalnie (…) nie może być urzeczywistnionej nieskończoności [Arystoteles (2003), Dzieła wszystkie, t. 2, Fizyka, PWN, Warszawa, s. 77].

potencjalnej (możliwość dołączania kolejnych jednostek) negując zarazem istnienie nieskończoności aktualnej (jednoczesne istnienie nieskończenie wielu jednostek). Entelechia jest celem (ostateczną przyczyną celową) i jako taka stanowi końcowy etap formowania materii; podczas gdy nieskończo-ność potencjalna w odniesieniu do dowolnego szeregu bytów, ze swej istoty, nie ma kresu.

W dokumencie Władysław W. Skarbek (Stron 76-81)