• Nie Znaleziono Wyników

Najważniejsze współczesne tendencje migracyjne

współczesne procesy migracyjne i ich związek z polem edukacji

3. Najważniejsze współczesne tendencje migracyjne

Biorąc pod uwagę rolę, jaką odgrywają obecnie transnarodowe formy kulturo-wego zakorzenienia, można jednocześnie odnieść kwestię bieżących migracji do zmiany w pojmowaniu ruchu jako czynnika inicjującego przemianę syste-mową. Transformacja ta jest w największym stopniu wynikiem historycznych przetasowań na demograficznej mapie świata w wieku XX, a tym samym u jej przyczyn leży znacznie bardziej złożona podstawa niż jedynie gospodarcze przyciąganie zachodniego centrum. Mowa to o  ruchu, lub jak wolą Castles i Miller „transferze”, który w dyskursach migracyjnych wykracza dziś poza wy-miar ekonomiczny67. Jak sugerowałem już wcześniej, ruch ten, zainicjowany w okcydentalnie osadzonym źródle, z jednej strony może być rozpatrywany jako dalsza konsekwencja kolonializmu, z drugiej jednak omawiana mobilność przestrzenna jest efektem oddziaływania globalnych sił i zniesienia wcześniej nieprzekraczalnych barier i granic. Ten decentralizacyjny nurt mobilności roz-sadza nasze przekonanie o stałości terytorium i niemniej trwałej więzi łączącej je z etnicznością. Narastające zróżnicowanie kulturowe zachodnich systemów społecznych będące skutkiem zwiększonej imigracji ostatnich dziesięcioleci ro-dzi zaś coraz powszechniejsze przekonanie o nieodwracalności pewnych tren-dów migracyjnych. To właśnie popularne wyobrażenie dotyczące natężenia, kie-runków i struktury aktualnych ruchów migracyjnych wydaje się posiadać dziś widoczny wpływ na dyskurs różnicy z liberalnego punktu widzenia, jak i jest obiektem otwartej krytyki ze strony stanowisk konserwatywnych. Zderzenie

silnie nacechowanego ideologicznie wyobrażenia z rzeczywistością empiryczną stanowi zatem często obszar sporów i polemik, w tym także w obrębie czysto akademickich debat demograficznych. Utrudnia to udzielenie jednoznacznej odpowiedzi dotyczącej szczegółów nadchodzących trendów migracyjnych, a niekiedy także dezorganizuje dyskusję na temat aktualnego globalnego stanu w tej materii. Tym samym pozostaje nam w dużej mierze naświetlenie partyku-larnych kontekstów migracyjnych, co też jest czynione z dużym zapałem przez część badaczy skupiających własne wysiłki na ustaleniach związanych z sytu-acją migracyjną w wybranych obszarach globu. Skądinąd tłumaczy to też w pe-wien sposób popularność, jaką zdobywają pośród uczonych w ostatnich latach tzw. studia regionalne, których przedstawiciele przyjmują nierzadko perspekty-wę szczegółową względem problemu zmiany kulturowej.

Czy mamy zatem zaprzestać prób rekonstrukcji całościowych ujęć kwestii przemian wynikających z  migracyjnych zależności i  nakreślenia mapy naj-ważniejszych kierunków mających miejsce obecnie ruchów populacyjnych? Jakkolwiek kłopotliwe pod względem ontologicznym wydaje się być to zamie-rzenie, jego zasadność nie pozostaje zbyt odległa od tematyki związanej z holi-stycznym spojrzeniem na kulturę pojmowaną jako cecha dystynktywnie ludz-ka. Przenikanie się tych dwóch pól problemowych, a więc kultury i mobilności zachodzącej pomiędzy i w obrębie danych systemów społecznych, generuje swoistą, zachodzącą pomiędzy nimi, semantyczną osmozę. Znaczenia wywo-dzone z kulturowo określonych światów wpływają bowiem na uporządkowanie zjawiska migracji oraz podmiotów będących jego częścią na szerszym planie porządków o różnej skali. Począwszy od najbliższej nam lokalności, poprzez wymiar narodowy, a  kończąc na kategoriach makroregionalnych i  global-nych – w odniesieniu do każdego z tych aspektów kulturowego bycia w świecie ustanawiany jest dany obraz przyczyn lub dróg, jakimi zachodzi ruch migra-cyjny, który jest dostrzegany przez członków społeczeństw doświadczających istotnej zmiany w otaczającym ich kulturowym krajobrazie. Tak też zależnie od dominujących paradygmatów migracja definiowana jest albo jako ekono-miczna konieczność i przyjmowana jako coś naturalnego, albo jako czynnik budzący pewne poruszenie w obowiązujących strukturach i przez te struktury również odrzucana jako ciało obce (w tym przypadku mowa głównie o imi-gracji). Ten skrajnie uproszczony i spolaryzowany obraz reakcji na fenomeny migracyjne oddaje jednak istotne rozdwojenie postaw wobec przeobrażenia rzeczywistości kulturowej sensu largo. Jakkolwiek zatem by nie rozpatrywać wpływu migracji na życie społeczne, warto spojrzeć na szersze konsekwencje procesów migracyjnych z perspektywy ostatnich 15 lat.

Raport ONZ z  roku 2015 dokonuje takiego podsumowania ze wskaza-niem na główne tendencje migracyjne w najbliższej przyszłości. Autorzy tego

dokumentu, unikając futurologicznej narracji, wychodzą z założenia, że mi-gracja stała się dziś zjawiskiem powszechnym i dotykającym niemalże każ-dego z zakątków globu, czyniąc niegdysiejsze rozróżnienie pomiędzy krajem emigracji a krajem docelowym trudnym do zachowania68. Dynamiczny ruch migracyjny na świecie sprawił bowiem, iż mobilność zyskała na stałości, stając się jednocześnie niezbywalnym elementem ludzkiego doświadczenia. Kultu-ra mobilności jest w kontekście tych ustaleń znamienna dla współczesności, a jej imperatywy, takie jak prędkość, adaptacja do nowych warunków życia i  wykorzystanie nowych technologii komunikacyjnych staną się w  logiczny sposób głównymi wyznacznikami tempa nadchodzących przemian. Jednocze-śnie wstępne dane wydają się potwierdzać przekonanie o tym, że napływ imi-grantów przyczynia się do wzrostu gospodarczego państw przyjmujących69. Fakt ten stanowi główny argument na rzecz akceptacji mniej lub bardziej bez-pośredniego wpływu globalnych procesów migracyjnych na życie znaczącej większości mieszkańców świata. Podsumowując najważniejsze trendy w od-niesieniu do tego zjawiska w skali globalnej, należy wskazać następujące wnio-ski wypływające z poczynionych analiz: 1) obserwujemy od końca lat 90. XX wieku wyraźny wzrost stopnia migracji o różnym, aczkolwiek stale rosnącym, natężeniu; 2) ok. 2/3 globalnych migrantów przebywa odpowiednio w Euro-pie (76 mln), Azji (75 mln) i Ameryce Północnej (54 mln); Afryka, Ameryka Łacińska, Karaiby oraz Oceania znacząco odbiegają w tym względzie od wy-mienionych trzech makroregionów; 3) 2/3 wszystkich globalnych imigrantów skumulowanych było jedynie w 20 krajach; 4) w roku 2014 całkowitą liczbę uchodźców szacowano na 19,5 mln osób, a krajami, które przyjęły ich naj-więcej, były odpowiednio: Turcja, Pakistan, Liban i Iran; 5) kobiety stanowią niecałą połowę ogólnej liczby migrantów; 6) średni wiek osób znajdujących się w ruchu migracyjnym to 39 lat (co stanowi wzrost względem roku 2000, w którym było to średnio 38 lat), aczkolwiek widoczny staje się coraz większy udział osób młodszych; 7) większość migrantów pochodzi z krajów o średnim dochodzie per capita, a krajem docelowym są dla nich w większości państwa o wysokim dochodzie; 8) w roku 2015 43% wszystkich migrantów w skali glo-balnej to ludzie urodzeni w krajach azjatyckich, a 25% w krajach europejskich; 9) w roku 2015 mieszkańcy Indii stanowili najliczniejszą diasporę na świecie (16 mln Hindusów żyło poza granicami Indii), zaraz po nich zaś byli to Mek-sykanie (12 mln); 10) w latach 2000–2015 imigracja przyczyniła się najbar-dziej do wzrostu populacji w Ameryce Północnej (o 42%) i Oceanii (o 32%); 11) nadal istnieje duża nierówność w stopniu ratyfikacji przez poszczególne 68 United Nations Department of Economic and Social Affairs, International Migration

Re-port 2015 (Highlights), New York 2016, s. 2. 69 Ibidem.

państwa zaleceń ONZ; w roku 2015 jedynie 36 państw ratyfikowało wszystkie pięć z instrumentów prawnych odnoszących się do regulacji zjawiska migracji, a 14 państw nie ratyfikowało żadnego z nich; 12) od czasów konferencji w Ka-irze w roku 1994 poświęconej zmianom populacyjnym i rozwojowi kwestia migracji i jej powiązanie z tematyką rozwojową stale jest obecna w dyskusjach lokalnych i międzynarodowych70.

Wymienione w raporcie ONZ wnioski dają nam pewne wyobrażenie o naj-bliższej przyszłości omawianego zjawiska. W  perspektywie kolejnych 15 lat rysuje się wyraźnie kierunek debat poświęconych mobilności populacji, opar-ty przede wszystkim na uznaniu obecności grup o pochodzeniu imigranckim lub znajdujących się w innym rodzaju ruchu migracyjnego jako znaczących, chociażby pod względem demograficznym, uczestników procesów społecz-nych w krajach rozwiniętych. Uznanie to posiada zarówno sens prawny jako postępująca regulacja legislacyjna przepływu ludności i formowania nowych polityk integracyjnych, jak również sens bardziej kulturowy jako coraz po-wszechniejsze relacje międzykulturowe opierające się na bezpośrednim kon-takcie grup niegdyś niewchodzących ze sobą w stan bliskości. W dalszej per-spektywie natomiast tendencje migracyjne zaczynają jednak stawać się coraz bardziej mgliste i niejednoznaczne. W tym też miejscu dochodzi do podania w  wątpliwość dominacji motywacji ekonomicznych jako głównego motoru ruchów migracyjnych w nadchodzących latach. Jak się bowiem okazuje, więk-szość docierających do Europy Zachodniej imigrantów od końca 90. to ludzie przybyli w efekcie łączenia rodzin – w roku 2004 aż 60% imigrantów we Fran-cji, Włoszech i Szwecji stanowiło ten rodzaj przybyszy, a w roku 2006 była to połowa imigrantów w Holandii i Niemczech71. Oczywiście można też z dru-giej strony argumentować, iż imigranci tego typu stanowią społeczną konse-kwencję wcześniejszej fali imigracji zarobkowej z lat 50. i 60. XX wieku do szybko rozwijających się krajów Europy Zachodniej. Tureccy i kurdyjscy ga-starbeiterzy w Niemczech faktycznie wykazują się pod tym względem sporym potencjałem ruchliwości i to już od dłuższego czasu72. Ostatnie fale europej-skiej imigracji nie oddają jednak w pełni powyższego przekonania o kluczowej roli czynników wypływających z opisanej przeze mnie wcześniej racjonalizacji kierunków migracyjnych i związanej z nią chęci polepszenia warunków życia w sensie materialnym. Bieżące procesy migracyjne stanowią bowiem skompli-kowany amalgamat czynników o różnorakim charakterze, mających odmien-ne efekty w różnych kontekstach, a dzisiejsza dynamika migracji

międzynaro-70 Ibidem, s. 1.

71 S. Castles, M. J. Miller, Migracje…, s. 143.

72 D.R. Miller, I. Çetin, Migrant Workers and Labor Markets: An Economic Model, w: R. E. Krane (ed.), Manpower Mobility Across Cultural Boundaries. Social, Economic and Legal Aspects

dowych pod względem miejscowego natężenia ma nierzadko nierówne tempo. Ponadto istotnym elementem wpływającym na statystyki migracyjne, który z roku na rok przybiera także na sile, jest zjawisko nielegalnej migracji. Pro-blem ten dotyczy przede wszystkim w ostatnim czasie krajów europejskich, ale uwidacznia się również w Ameryce Północnej oraz na Bliskim Wschodzie. W obliczu tak złożonych realiów nowej mobilności warto wskazać na pewne schematy ujawniające się w wybranych kontekstach związanych z regionalny-mi systemaz regionalny-mi regulacji przez regionalny-mieszczania się dużych grup ludności.

Problematyka europejska wykazuje w tym względzie pewne istotne we-wnętrzne zróżnicowanie w obrębie kontynentalnych zmian demograficznych oraz strategii centralnych radzenia sobie z nimi. Główna linia podziału obec-nych tendencji migracyjobec-nych na Starym Kontynencie pozwala uwypuklić dwa główne pomniejsze pola dyskursów migracyjnych. Pierwszy z nich wyznaczany jest przez obszar śródziemnomorski, w którym mieszkańcy takich krajów, jak Włochy, Grecja i Hiszpania doświadczają imigracji z Afryki Północnej i Sub-saharyjskiej oraz Azji. Drugi natomiast dotyczy Europy Środkowej i Wschod-niej, gdzie z kolei w krajach takich jak Polska, Litwa lub Republika Czeska zauważalne staje się zjawisko emigracji do państw Europy Zachodniej i Pół-nocnej. Niemniej znaczący jest też fenomen odpływu ludności z zachodniej części Federacji Rosyjskiej oraz Ukrainy. Jest to oczywiście znacznie uprosz-czony obraz europejskiej specyfiki, choć tego typu dychotomiczny podział na dwie wspomniane osie migracji podyktowany jest widocznym rozdźwiękiem pomiędzy odmienną sytuacją zachodzącą w różnych miejscach Europy. Spra-wia on, iż wszelkie generalizacje nawiązujące do wizji jednostajnego napły-wu grup spoza kontynentu do państw zachodnich stają się nieuprawnione. Współczesne europejskie ruchy migracyjne cechuje częste przenikanie miejsc i przestrzeni, które dotąd albo nie zostały dotknięte migracyjnym doświadcze-niem w niedawnej przeszłości, albo też fakt ten w nich marginalizowano jako społecznie nieznaczący.

Problem dywersyfikacji kontekstów, w jakich migracja dzieje się i w jakich również przeobraża na równi społeczności przyjmujące, jak i  grupy napły-wowe, zostaje dostrzeżony w raporcie Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju za rok 2016, który poświęcony jest aktualnej sytuacji migracyjnej w państwach członkowskich73. Autorzy raportu OECD wskazują bowiem, że wpływ procesów migracyjnych na lokalne społeczności odczuwany jest przez nie przemożnie, pomimo że większość danych w tej materii dotyczy poziomu narodowego74. Dowodzi to z jednej strony rosnącej roli aktywności lokalnych społeczności w  tworzeniu partykularnych dyskursów przestrzeni, z  drugiej

73 OECD, International Migration Outlook 2016, Paris 2016.

natomiast rosnącego wpływu pozainstytucjonalnych aktorów społecznych na politykę wewnętrzną w wymiarze krajowym i międzynarodowym. Zróżnico-wanie kontekstów lokalnych wydaje się być w największym stopniu jednak za-leżne od sytuacji socjoekonomicznej samych migrantów, jak chociażby dzieci imigrantów wymagających większych nakładów np. na edukację ze względu na istniejący zazwyczaj pośród przybyszy deficyt kompetencji językowych. Uwypuklone w  niektórych miejscach problemy natury społecznej zostają nierzadko powiązane z nagłym przyrostem liczby imigrantów, aczkolwiek za-sadniczym krokiem na rzecz ich rozwiązania jest dostrzeżenie, iż źródła tych problemów nie leżą bezpośrednio w samym fakcie wzrostu imigracji. W tym ujęciu bowiem granicznym wydarzeniem jest światowy kryzys finansowy z lat 2007–2008 odciskający swoje piętno na statystykach migracyjnych i zmianach dokonujących się w polu polityki migracyjnej krajów zachodnich. Można za-uważyć, że przed tym znaczącym wydarzeniem migracje do krajów OECD ce-chował stały wzrost począwszy od lat 80., zyskując swój punkt kulminacyjny w latach 1992–199375. Po tym okresie widoczny staje się nieznaczny spadek liczby imigrantów w większości państw OECD przy stałym napływie do kra-jów G20. Trend ten utrzymywał się de facto nieprzerwanie na gruncie imigra-cji związanej z łączeniem rodzin (np. w Australii, Szweimigra-cji, Franimigra-cji i w Stanach Zjednoczonych) oraz imigracji zarobkowej (np. w Kanadzie i w Wielkiej Bry-tanii). Coraz istotniejszym aspektem tej ostatniej jest (jak można zauważyć w krajach takich jak Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania) zjawisko imigracji związanej z kształceniem, zwłaszcza na poziomie szkolnictwa wyż-szego. Nietrudno też dostrzec, że kraje przyciągające duże rzesze zagranicz-nych studentów wykazują silne uwarunkowania kredencyjne, choć trend ten staje się dziś obecny także w państwach realizujących (przynajmniej oficjal-nie) politykę centralnie regulowanej edukacji równościowej. Pewnym odnie-sieniem mogą być w tej mierze procesy zmiany społecznej i dróg osiągania sukcesu dokonujące się w Chinach, gdzie gwałtownie rośnie obecnie rola uni-wersytetów uznawanych za prestiżowe76. Odwraca ten fakt niejako tradycyjne trajektorie mobilności edukacyjnej i nierzadkie są dziś sytuacje, w których to zachodni studenci wybierają chińskie uczelnie jako oferujące dyplomy bar-dziej wartościowe i konkurencyjne na globalnym rynku pracy.

Po załamaniu się światowych rynków giełdowych w  roku 2007 trendy migracyjne uległy widocznemu przeobrażeniu. Pamiętajmy jednak, że zmia-ny okresu Wielkiej Recesji nie były czymś wcześniej w  kontekście migracji

75 OECD, Trends in International Migration. Continous Reporting System on Migration.

An-nual Report 2001 Edition, Paris 2001, s. 1.

76 A. Gromkowska-Melosik, Testy egzaminacyjne. Studium dynamiki selekcji i socjalizacji, Poznań 2017, ss. 127–128.

niespotykanym. Poprzednie duże kryzysy gospodarcze XX wieku wyznaczy-ły bowiem w tej mierze pewien schemat, w którym wraz ze spowolnieniem gospodarczym zacieśnieniu ulega zazwyczaj polityka imigracyjna w  danym kraju, a jednocześnie wyraźniejsze stają się migracje wewnętrzne. To drugie zjawisko jest znamienne dla kryzysu z lat 1929–1933, w szczególności w kon-tekście trwałej transformacji społecznego krajobrazu w Stanach Zjednoczo-nych. Odpływ przede wszystkim Afroamerykanów z rolniczego południa na rzecz wielkich uprzemysłowionych aglomeracji amerykańskiej północy, takich jak Detroit lub Chicago, jak również znacznie bardziej widoczna migracja z  obszaru Appalachów, regionu Środkowego Zachodu i  Wschodniego Wy-brzeża na rzecz Kalifornii i stanów zachodnich, ukonstytuowały nowy układ demograficzny, w którym to niegdysiejsi amerykańscy biali farmerzy i niewy-kwalifikowani robotnicy nie tylko trwale zmienili obszar zamieszkania, lecz w dłuższej perspektywie czasowej także swą pozycję społeczną i styl życia. To ten ostatni wymiar uchwycił John Steinbeck w swych Gronach gniewu, literac-kim obrazie Ameryki znajdującej się w samym środku ponurej rzeczywisto-ści epoki recesji. W sumie w omawianym okresie w poszczególnych stanach wyjechało prawie 25% populacji, a najbardziej dotknięte emigracyjnym exo-dusem były: Teksas, Oklahoma i Kansas77. Można jednak zaryzykować w tym miejscu stwierdzenie, że paradoksalnie to właśnie zwiększona i wcześniej też niedostępna technologicznie mobilność była czynnikiem, który sprawił, że jednostkowe skutki załamania amerykańskiej gospodarki odczuwalne przez Steinbeckowskich „Odyseuszy drogi nr 66” mogły być dla nich samych znacz-nie bardziej dotkliwe, jeśli pozostaliby na miejscu. Należy bowiem dodać, że wskazane stany dotknięte zostały najbardziej wywołanym przez wcześniejszą nadmierną eksploatację gleby kataklizmem ekologicznym i długoletnią suszą znaną jako Dust Bowl. Z kolei imigracja spoza USA wyraźnie zmalała, a przy-bywający do Ameryki w  latach 30. obcokrajowcy znaleźli się w  wyjątkowo trudnej sytuacji. Sprawiła ona, że pomiędzy rokiem 1932 a 1936 od 75 do 99% przybyłych wówczas imigrantów powróciło do swoich krajów pochodzenia78. Przenikanie się rozmaitych dróg i linii migracji lat 30. zyskało też niespodzie-wany efekt w zmianie podejścia teoretycznego względem tego zjawiska. Jak sugeruje Larry Long, od tego czasu pośród teoretyków większa uwaga zosta-ła skupiona na zmieniających się uwarunkowaniach migracji niż jedynie na czysto statystycznym opisie skali tego fenomenu79. Wielki Kryzys pozostaje 77 http://www.businessinsider.com/great-depression-population-change-2012-4?IR=T [4.07.2017].

78 H. E. Gemery, Immigrants and Emigrants: International Migration and the US Labor

Mar-ket in the Great Depression, w: T. Hatton, J. G. Williamson (eds.), Migration and the International Labor Market 1850-1939, London and New York 1994 s. 193.

jednak momentem historycznym, który pod względem skali właśnie staje się punktem odniesienia dla większości późniejszych postkryzysowych migracji nie tylko w zachodnich społeczeństwach przemysłowych.

Dalsze globalne kryzysy finansowe jedynie umocniły empiryczne podsta-wy dla popodsta-wyższego przekonania. Na przykład kryzys paliwopodsta-wy połopodsta-wy lat 70. i związany z nim wzrost bezrobocia w krajach OECD doprowadził do dra-stycznego zacieśnienia polityk imigracyjnych. Niedawnych przybyszy zaczę-to zachęcać do wyjazdów, np. we Francji w roku 1975, kiedy zaczę-to zainicjowany został w tym celu odpowiedni rządowy program edukacyjny80. Spotkał się on z umiarkowanym odzewem pośród grup docelowych (tj. Algierczyków) i nie przyniósł wymiernego statystycznie skutku, a osobami, które wybrały powrót do kraju, byli głównie Hiszpanie i Portugalczycy. Powodem tego był fakt, iż wielu z imigrantów tymczasowych musiałoby zrezygnować z cennych przy-dzielonych im zezwoleń na pracę lub zameldowanie. W konsekwencji wielu z  nich zdecydowało się pozostać i  sprowadzić swoje rodziny, a  liczba tego typu migracji w  tym okresie przekroczyła wartości wynikające z  migracji zarobkowej81.

W kontraście do tej tendencji widocznej we Francji do początku lat 90. mobilność wynikająca głównie z  czynników natury ekonomicznej stała u przyczyn procesów migracyjnych w Azji. Region ten szczególnie mocno od-czuł skutki kryzysu branży nieruchomości i upadku internetowej bańki spe-kulacyjnej w roku 1997. W konsekwencji rządy państw, których gospodarka zależna była dotąd od stałego napływu taniej siły roboczej z zewnątrz, podjęły działania na rzecz zmniejszenia liczby pracowników zagranicznych i ukróce-nia nielegalnej imigracji. Działai ukróce-nia instytucjonalne, np. w Malezji, która wpro-wadziła w  związku z  powyższym restrykcje imigracyjne, przyniosły jednak podobny skutek jak w przypadku opisanej powyżej sytuacji we Francji dwie dekady wcześniej. Kryzys finansowy nie przyczynił się w regionie Azji i Pacy-fiku do zmiany stopnia migracji zarobkowej z kilku zasadniczych powodów82. Po pierwsze, kryzys branży inwestycyjnej i budowlanej w krajach, gdzie został on zainicjowany (np. Indonezja) przyczynił się jedynie do nasilenia się nie-legalnej imigracji wypełniającej lukę po pracownikach zatrudnionych wcze-śniej legalnie, lecz zwolnionych wskutek cięć. Po drugie, w wielu państwach będących kierunkiem migracji zarobkowej kryzys nie dotknął tych segmentów gospodarki, które opierały się na pracy imigrantów. Po trzecie, cześć imigran-tów tracąc pracę w jednym z sektorów w kraju przyjmującym, znajdowała za-trudnienie w innym sektorze w tym samym kraju, a tym samym ogólna

war-80 OECD, International Migration Outlook 2009, Paris 2009, s. 31.

81 Ibidem.

tość lokalnej liczby imigrantów ekonomicznych pozostawała niezmienna. Po czwarte wreszcie, niektóre z ważnych ośrodków omawianego typu imigracji, np. szybko rozwijająca się stolica Tajwanu, Taipei, nie zostały w widoczny spo-sób dotknięte krachem gospodarczym jak pozostałe państwa azjatyckie.

Po roku 2007 i załamaniu się sektora pożyczkowego opartego na kredy-tach typu sub-prime najpierw Stany Zjednoczone, a niedługo po tym także reszta świata, doświadczyły sytuacji gospodarczej żywo przypominającej