• Nie Znaleziono Wyników

NEGOCJACJE TERMINOLOGICZNE

W dokumencie W SERBII I CHORWACJI (Stron 26-33)

TRANSFORMACJA SYSTEMOWA A DEMOKRATYZACJA W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ ZE SZCZEGÓLNYM UWZGLĘDNIENIEM

1.1. NEGOCJACJE TERMINOLOGICZNE

Rozważania na ten temat wypada zacząć od przedstawienia bogactwa i zna-czenia pojęć, których używamy, opisując zmiany systemów politycznych.

W polskiej literaturze zazwyczaj pisze się o demokratycznej transformacji lub demokratyzacji, pojawia się też pojęcie zmiany systemowej czy instytucjonal-nej. Pierwsze dwa określania w zasadzie możemy uznać za synonimy. Demo-kratyczna transformacja oznacza bowiem przekształcenie systemu niedemo-kratycznego w demokratyczny, zaś pojęcie demokratyzacji wskazuje od razu na cel tychże przemian (przekształceń), czyli ustanowienie demokratycznego

3 C. Offe, Drogi transformacji. Doświadczenia wschodnioeuropejskie i wschodnioniemieckie, tłum. Z. Pucek, Warszawa 1999, s. 36–37.

4 G. O’Donnell, P. C. Schmitter, Tranzicije…, op. cit., s. 23–24.

5 Ibidem, s. 24.

6 K. von Beyme, Transformacijska teorija – nova interdisciplinarna istraživačka grana?, „Poli-tička misao” 1992, vol. XXIX, nr 3, s. 128.

1.1. NEGOC JAC JE TERMINOLOGICZNE

reżimu. Można tu przywołać chociażby koncepcję fal demokratyzacji Samu-ela Huntingtona, rozumianych jako grupę „przemian z niedemokratycznych do demokratycznych systemów politycznych, które wystąpiły w określonym czasie i były zdecydowanie liczniejsze od następujących w tym samym czasie przemian w przeciwnym kierunku”7.

Pewne zastrzeżenia budzi natomiast stosowanie określenia „tranzycja”

(łac. transitio, ang. transition – przejście), będącego swoistą kalką z języka angielskiego, jako synonimu transformacji, bowiem znaczenie tych słów nie jest równoznaczne. Zasadne wydaje się więc rozwiązanie postulowa-ne swego czasu przez Marzenę Cichosz, która miapostulowa-nem tranzycji określa

„jedną z pierwszych i stosunkowo krótkotrwałą fazę przemian, obejmującą podejmowanie decyzji o zmianie systemu i tworzenie ogólnych ram funk-cjonowania nowego systemu”, zaś przez pojęcie transformacji rozumie

„długotrwały proces instytucjonalizacji nowego systemu”8. W literaturze anglosaskiej najczęściej pojawia się w tym kontekście rozróżnienie między tranzycją a konsolidacją demokracji. Ta pierwsza obejmuje erozję starego niedemokratycznego systemu i wprowadzenie demokracji, a druga dotyczy właśnie okresu, w którym demokracja się pogłębia. Choć trzeba przyznać, iż ostatnio także w literaturze anglosaskiej dotyczącej przemian ustrojowych pojawiły się rozważania, czy termin „tranzycja” jest rzeczywiście adekwatny do opisu tychże przemian. Badacze podkreślali, iż wtedy, gdy zaczęto się nim posługiwać, przemiany ustrojowe przebiegały bardzo szybko. Z kolei po upadku socjalistycznych reżimów w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i na Bałkanach pojawiły się kraje, które już blisko 20 lat nie mogą się uporać z tym procesem, a więc stał się on niejako „permanentny”, co sugeruje, iż nie jest on tak łatwy i bezkolizyjny, jak początkowo zakładano, oraz że znacze-nia słowa transition staje się zbyt wąskie do określeznacze-nia tego typu przemian9. Obecnie tranzycja i konsolidacja coraz częściej są traktowane jako dwa oddzielne procesy, choć warto wspomnieć, iż właściwie do lat 90. XX

wie-7 S. Huntington, Trzecia fala demokratyzacji, tłum. A. Dziurdzik, Warszawa 1995, s. 24.

8 Ciekawe są też w tym kontekście spostrzeżenia Witolda Morawskiego, który zwracał uwa-gę na fakt, iż termin „przejście” (tranzycja) oznacza, iż proces zmian nie napotykał żadnych przeszkód, co rzadko ma pokrycie w rzeczywistości. Natomiast używając pojęcia transformacji (przekształcenia), uwzględniamy wysiłek, jaki trzeba w nią włożyć, oraz czas potrzebny do do-konania zmiany. Por. M. Cichosz, Transformacja demokratyczna – przyczyny, przebieg, efekty procesu, [w:] Systemy polityczne Europy Środkowej i Wschodniej. Perspektywa porównawcza, red.

A. Antoszewski, Wrocław 2005, s. 36; W. Morawski, Zmiana instytucjonalna. Społeczeństwo, go-spodarka, polityka, Warszawa 1998, s. 35–36.

9 Por. T. Carothers, The End of The Transition Paradigm, „Journal of Democracy” 2002, vol. 13, nr 1, s. 7, 9; G. Nodia, The Democratic Path, „Journal of Democracy” 2002, vol. 13, nr 3, s. 14.

ku badacze skłaniali się do poglądu jednego z prekursorów tranzytologii, Dankwarta Rustowa, który traktował konsolidację jako trzecią, ostatnią fazę procesu tranzycji. Proces ów składał się według niego ze wstępnej fazy de-mokratyzacji (w której najważniejszą rolę odgrywa walka między aktorami politycznymi oraz wykształcenie się nowej elity), z fazy decyzji politycznych, w której aktorzy decydują się na „przejście” do demokracji, oraz z fazy konso-lidacji, kończącej cały proces zmiany systemu10. Dziś raczej dominuje pogląd, wyrażony np. przez Hansa-Jürgena Puhlego, iż konsolidacja jest

odrębnym procesem, którego początek często nakłada się na drugą fazę tranzycji (czyli tę po przeprowadzeniu „wyborów założycielskich”11), a który w większości przypadków jest kontynuowany po zakończeniu procesu tranzycji aż do momentu osiągnięcia (przez dany kraj) charakterystycznego punktu przełomu, kiedy możemy uznać demokratyczny reżim za skonsolidowany12.

Puhle podkreślał też, iż proces konsolidacji niekoniecznie jest bezpośred-nią kontynuacją procesu tranzycji oraz że jest on znacznie bardziej złożony, z uwagi na fakt, iż dotyczy większej liczby aktorów i wymiarów.

Warto również zwrócić uwagę na jeszcze jedno założenie, które z czasem uległo falsyfikacji. Mianowicie początkowo tranzytolodzy nagminnie mó-wili o tranzycji do demokracji. Jak zauważyli jednak O’Donnell i Schmitter,

„tranzycja jest okresem pomiędzy upadkiem jednego i ustanowieniem dru-giego reżimu”, jednak rozpad systemu autorytarnego wcale nie jest w ich opinii jednoznaczny z przejściem do demokracji. Oczywiście proces tran-zycji może się zakończyć wprowadzeniem reżimu demokratycznego, ale równie dobrze może dojść do ustanowienia nowego reżimu autorytarnego lub też wyklarowania się zupełnie nowej rewolucyjnej alternatywy13. Pogląd ten zyskiwał na popularności od lat 90., kiedy z upływem czasu okazało się, że nie we wszystkich przypadkach tranzycji mamy do czynienia z tą triadą przejścia oraz iż coraz częściej zmiana systemowa nie kończy się ustano-wieniem skonsolidowanego reżimu demokratycznego.

10 D. Rustow, Transition to Democracy: Toward a Dynamic Model, „Comparative Politics” 1970, nr 3, s. 337–363.

11 Termin „założycielskie wybory” czy też „konstytuujące wybory” (founding election) został stworzony przez G. O’Donnella i P. Schmittera i oznacza „pierwsze wolne wybory po upadku autorytarnego bądź totalitarnego reżimu” – szerzej: G. O’Donnell, P. Schmitter, Tranzicije…, op. cit., s. 99–104.

12 H.-J. Puhle, Democratic Consolidation and „Defective Democracies”, Working Papers Online Series, www. uam.es/centros/derecho/cpolitica/papers.html (dostęp 10.12.2010), s. 4.

13 G. O’Donnel, P. C. Schmitter, Tranzicije…, op. cit., s. 27.

1.1. NEGOC JAC JE TERMINOLOGICZNE

Najgłośniej adekwatność modelu trójfazowego przejścia do demokracji skrytykował Thomas Carothers, twierdząc, iż podstawowym błędem tran-zytologów jest odgórne założenie, że obalenie reżimu niedemokratyczne-go zawsze prowadzi do demokratycznej transformacji. Udowadniał też, iż znaczna część krajów, określanych przez badaczy w latach 90. mianem transformujących się (transition countries), nie porusza się po wyznaczonej przez Rustowa ścieżce, ale często cofa się z wyznaczonego przez nią kie-runku lub przechodzi długotrwałe okresy stagnacji-zawieszenia, co sprawia, iż nie możemy ich zaklasyfikować ani jako jednoznacznie autorytarne, ani w pełni demokratyczne. Poza tym nawet w krajach, gdzie demokratyzacja rzeczywiście ma miejsce, proces ów coraz rzadziej jest tak gwałtowny, jak go opisywał Rustow (Carothers wspominał tu o przemianach w Meksyku, na Tajwanie czy w Korei Północnej). Stąd pozostał on bardzo sceptyczny i twierdził, iż teza o gwałtownej eksplozji ustrojów demokratycznych jest nieuprawniona, gdyż większość krajów przechodzących proces zmiany systemowej ostatecznie kończy w tzw. szarej strefie14.

Artykuł Carothersa wywołał bardzo duży oddźwięk wśród tranzytolo-gów. Steven Levitsky i Lucan A. Way chwalili go za nagłośnienie problemu tzw. szarej strefy i zwracali uwagę, iż w przypadku zmian zachodzących w krajach afrykańskich czy postkomunistycznych (przede wszystkim zaś w republikach powstałych w wyniku rozpadu ZSRR) nader optymistyczne wydaje się założenie, że we wszystkich przypadkach proces transformacji zakończy się ich demokratyzacją. Według wspomnianych badaczy w tych regionach pozostanie wiele reżimów hybrydowych, a część na pewno obie-rze autorytarny kurs15. Większym optymistą był z kolei Ghia Nodia, który wprawdzie zgadzał się z istnieniem szerokiej „szarej strefy”, jednak pod-kreślał, iż wprowadzenie przez te kraje nawet minimalnych instytucji de-mokratycznych kwestionuje jego tezę, że celem zmiany ustrojowej nie jest konsolidacja demokracji, bowiem cały czas możemy analizować zachodzące w nich przemiany pod względem tego, „jak daleko lub blisko sytuują się od utrwalonych demokracji”16.

Bardzo dobrze sytuacja ta była widoczna właśnie w Serbii i Chorwacji, gdzie po pierwszej fazie formalnie demokratycznych reform na początku lat 90. nastąpiła prawie 10-letnia faza stagnacji czy wręcz wzmocnienia

ten-14 T. Carothers, The End…, op. cit., s. 6–7, 14–15.

15 S. Levitsky, L. A. Way, The Rise of Competitive Authoritarianism, „Journal of Democracy”

2002, vol. 13, nr 2, s. 51.

16 G. Nodia, The Democratic…, op. cit., s. 16.

dencji autorytarnych, a kolejny krok w kierunku demokratyzacji był moż-liwy dopiero po tzw. demokratycznym przełomie, czyli przejęciu władzy przez demokratyczną opozycję, co nastąpiło w obu krajach w 2000 roku.

Inną wątpliwością nurtującą badaczy była kwestia, czy ów stary paradyg-mat transformacji, stworzony na podstawie obserwacji przemian w Ame-ryce Łacińskiej i Europie Południowej, jest rzeczywiście odpowiednim na-rzędziem do badań przekształceń w krajach postkomunistycznych, które przecież różniły się od nich nie tylko pod względem politycznym, ale też kulturowym i ekonomicznym. W tej kwestii toczyły się w połowie lat 90.

zacięte spory, zwłaszcza na łamach czasopisma „Slavic Review”. Peter Ko-pecký i Cas Mudde podsumowując je, piszą, iż część autorów, jak chociażby Philippe C. Schmitter i Terry Karl, uważała, że odmienność transformacji w krajach postkomunistycznych nie deprecjonuje starych metod, a proces ten może być z powodzeniem śledzony przez pryzmat wcześniejszego para-dygmatu oraz wzbogacić istniejącą na ten temat literaturę. Jednak Jon Elster, Valerie J. Bunce, a przede wszystkim Claus Offe, który cały czas podkreślał trapiący te państwa „dylemat równoczesności”17, twierdzili, iż potrzebne są nowe narzędzia badawcze18.

W kontekście powyższych rozważań warto odwołać się do przemyśleń Carstena Q. Schneidera i P. C. Schmittera, według których największym blemem, z jakim muszą się zmierzyć badacze transformacji, jest to, iż pro-cesy transformacji i konsolidacji nie doczekały się w literaturze przedmiotu ani konsekwentnej konceptualizacji, ani – tym bardziej – operacjonalizacji.

Badacze zwracali uwagę, iż pojęcia te były stosowane niekonsekwentnie,

17 Pojęciem tym Offe określał złożoność przemian w państwach postkomunistycznych, w któ-rych proces transformacji toczył się równolegle w trzech wymiarach: terytorialnym (obejmującym wyznaczenie granic państwa oraz zdefiniowanie jego ludności); demokratycznym (wymagającym likwidacji systemu monopartyjnego i zastąpienia go systemem rywalizacyjnym) oraz gospodar-czym, w którym podstawową kwestię stanowiło wprowadzenie nowego modelu redystrybucji.

W literaturze dotyczącej demokratycznej transformacji drugiej połowy lat 90. pojęcie to odegrało niezwykle istotną rolę i było traktowane jako główna przeszkoda szybkiej konsolidacji demokracji w krajach postkomunistycznych. W ostatnich latach zaczęto je kwestionować. W. Merkel stwier-dził na podstawie analiz wskaźnika BTI, iż wbrew wszelkim teoriom w państwach tych demokra-cja została skonsolidowana o wiele szybciej niż w Europie Południowej czy Ameryce Łacińskiej.

Jednak, jak sam zauważył, jej jakość jest niższa, co w moim odczuciu mimo wszystko wspiera, a nie obala tezę Offego. Por.: C. Offe, Drogi…, op. cit., s. 42–44; J. Elster, C. Offe, U. K. Preuss, Institutional Design in Post-communist Societies. Rebuilding the Ship at Sea, Cambridge 1998, s. 20–21; W. Merkel, Nasuprot svakoj teoriji: brza konsolidacija demokracije u Srednjoistočnoj Europi, „Anali Hrvatskog politološkog društva 2006” 2007, nr 6, s. 8.

18 P. Kopecký, C. Mudde, What has Eastern Europe taught us about the democratization litera-ture (and vice versa)?, „European Journal of Political Research” 2000, vol. 37, s. 518.

1.1. NEGOC JAC JE TERMINOLOGICZNE

często nawet w pracach jednego autora19. O konceptualnym bałaganie pisali też Wolfgang Merkel oraz Kopecký i Mudde. Według Merkla większe spo-ry toczą się o znaczenie pojęcia konsolidacji oraz o zbiór wymogów, które muszą być spełnione, abyśmy mogli uznać konkretny system polityczny za skonsolidowany system demokratyczny20. Natomiast Kopecký i Mud-de zwracali uwagę na fakt, iż znaczenie pojęć transformacji i konsolidacji ulegało częstym przekształceniom, w wyniku których ich pierwotne zna-czenie było ignorowane, rozszerzane bądź były one traktowane jako syno-nimy, co nie ma racjonalnego uzasadnienia, gdyż procesy te bynajmniej nie są tożsame21. Autorzy ci podkreślali, że w literaturze przedmiotu powinno istnieć wyraźne rozróżnienie między tranzycją z reżimu autorytarnego do demokracji, rozumianą jako przejście od reżimu niedemokratycznego do demokratycznego (w literaturze polskiej byłaby to transformacja), a dalszą transformacją od wstępnego demokratycznego porozumienia ku ustano-wieniu skonsolidowanej demokracji. Zwracali też uwagę na to, iż wiele aspektów istotnych dla późniejszego procesu konsolidacji zostaje wstęp-nie unormowanych w procesie tranzycji (np. kwestia współpracy z dawny-mi niedemokratycznyz dawny-mi elitaz dawny-mi)22. Ponadto sygnalizowali, że ten bałagan pojęciowy jest przyczyną wielu błędnych analiz. Dlatego też apelowali do środowiska tranzytologów, by w badaniach porównawczych nie mieszali krajów przechodzących transformację z tymi, w których mamy do czynie-nia z konsolidacją demokratycznego porządku (np. Uzbekistanu ze Słowa-cją). Podkreślali bowiem, iż nie można zastanawiać się nad trudnościami konsolidacji demokracji w przypadku krajów, które nie zakończyły jeszcze procesu transformacji – tzn. że demokratyczny reżim nie został w nich ustanowiony nawet w swojej minimalnej (podstawowej) formie – demo-kracji wyborczych23.

19 Ponadto jak zauważają „[…] empiryczne wskaźniki, które najczęściej wykorzystywano w analizach ilościowych, np. przy tworzeniu indeksu Freedom House, wykazywały tendencję do przedstawiania niewystarczajacego i zniekształconego obrazu, szczególnie kiedy używano ich do pomiaru i porównań zmian w różnych regionach albo w tym samym kraju na prze-strzeni dłuższego okresu”. Zob. C. Q. Schneider, P. C. Schmitter, Liberalization, Transition and Consolidation: Measuring the Components of Democratization, „Democratization” 2004, vol. 11, nr 5, s. 60.

20 W. Merkel, Teorije transformacije: demokratska konsolidacija postautoritarnih društava,

„Politička misao” 1999, vol. XXXVI, nr 3, s. 126 i nast.

21 P. Kopecký, C. Mudde, What has Eastern…, op. cit., s. 519.

22 Ibidem, s. 521.

23 Ibidem, s. 523.

Warto w tym kontekście wspomnieć jeszcze o czynionym przez wielu tranzytologów rozróżnieniu między liberalizacją a demokratyzacją24. Pierw-szy z tych procesów rozumiany jest jako przemiany zachodzące jeszcze w ramach starego systemu, oznaczające jego częściowe otwarcie, obejmu-jące najczęściej wprowadzenie częściowej amnestii, złagodzenie cenzury czy tolerowanie opozycji. Jak pisał Adam Przeworski, to „kontrolowane otwarcie przestrzeni politycznej” miało służyć w przeświadczeniu rządzą-cych zmniejszeniu społecznego napięcia i wzmocnieniu ich władzy25. Z kolei demokratyzacja oznacza uzyskiwanie przez obywateli realnego wpływu na podejmowanie decyzji politycznych poprzez wybór swoich przedstawicieli, a rozpoczyna się ona wraz z przeprowadzeniem wolnych i rywalizacyjnych wyborów. Huntington podkreślał też, iż liberalizacja może, ale nie musi pro-wadzić do pełnej demokratyzacji. Z kolei O’Donnell i Schmitter zwracali uwagę na fakt, że „[…] zamiar liberalizacji musi być wystarczająco wiary-godny, aby wywołał zmianę strategii innych aktorów”26.

Ponadto tranzytolodzy stwierdzili, iż pojęcie demokratyzacji systemów jest stopniowalne, a więc wprowadzili kategorię jakości reżimów demokra-tycznych (O’Donnell i Schmitter oraz Larry Diamond)27. Diamond podkre-ślał, iż mniej demokratyczne są demokracje wyborcze, w których również mniej prawdopodobna jest konsolidacja demokratycznego reżimu. Twier-dził on wręcz, że muszą się one „pogłębić i zliberalizować”, aby można było oczekiwać w nich procesu konsolidacji. Bardziej demokratyczne są nato-miast demokracje liberalne, umożliwiające obywatelom nie tylko wolny wy-bór swoich przedstawicieli, ale też gwarantujące im szereg praw i wolności oraz zabezpieczeń przed samowolą rządzących.

Z kolei Laurence Whitehead pisał, iż demokratyzacja powinna być rozu-miana jako „[…] złożony, długotrwały, dynamiczny i otwarty proces, zmie-rzający w kierunku ustanowienia typu polityki, która w większym stopniu opiera się na regułach, bardziej dąży do konsensusu i umożliwia większą partycypację obywateli”28. Stąd też coraz częściej przyjmuje się

w litera-24 Por. S. Huntington, Trzecia…, op. cit., s. 19; J. Linz, A. Stepan, Demokratska tranzicija i kon-solidacija (Problems of Democratic Transition and Consolidation), tłum. Đ. Krstić, Beograd 1998, s. 15–16; A. Przeworski, Democracy and the Market. Political and Economic Reforms in Eastern Europe and Latin America, Cambridge 1991, s. 54–65, zwł. s. 57.

25 A. Przeworski, Democracy…, op. cit., s. 57.

26 G. O’Donnell, P. C. Schmitter, Tranzicije…, op. cit., s. 33.

27 Ibidem, s. 31; L. Diamond, Developing Democracy. Toward Consolidation, Baltimore – Lon-don 1999, s. 74 i nast.

28 L. Whitehead, Democratization. Theory and Experience (dodruk), Oxford 2003, s. 27.

W dokumencie W SERBII I CHORWACJI (Stron 26-33)