• Nie Znaleziono Wyników

OD TRANZYCJI DO KONSOLIDACJI SYSTEMU DEMOKRATYCZNEGO

W dokumencie W SERBII I CHORWACJI (Stron 33-39)

TRANSFORMACJA SYSTEMOWA A DEMOKRATYZACJA W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ ZE SZCZEGÓLNYM UWZGLĘDNIENIEM

1.2. OD TRANZYCJI DO KONSOLIDACJI SYSTEMU DEMOKRATYCZNEGO

turze tranzytologicznej, iż demokratyzacja, nazywana też demokratyczną transformacją, jest procesem szerszym od transformacji (oznaczającej coraz częściej po prostu zmianę systemu politycznego z jednego na drugi, nieko-niecznie demokratyczny29), którego cel stanowi ustanowienie skonsolido-wanego reżimu demokratycznego – i właśnie w takim znaczeniu pojęcie to jest używane w niniejszej pracy.

1.2. OD TRANZYCJI DO KONSOLIDACJI SYSTEMU DEMOKRATYCZNEGO

Według Schmittera i O’Donnella tranzycja stanowi okres „pomiędzy upad-kiem jednego i ustanowieniem drugiego systemu”30. Z kolei Juan Linz i Alfred Stepan twierdzą, iż jest ona procesem przejścia do demokracji, który kończy się wraz z „przeprowadzeniem wolnych, uczciwych wyborów, powołaniem demokratycznego rządu i wprowadzeniem zasady trójpodziału władzy”31, natomiast z konsolidacją mamy do czynienia wtedy, gdy demokracja staje się

„jedyną grą w mieście”, to znaczy wówczas, kiedy jest „kwestią rutyny, głębo-ko zagłębo-korzenionej w życiu społecznym, instytucjonalnym i psychicznym”32. Zakłada to, po pierwsze, brak istotnych politycznie grup kwestionujących nowy demokratyczny reżim czy zgłaszających separatystyczne postulaty33, po drugie – rozwiązywanie wszystkich konfliktów politycznych zgodnie z demo-kratycznym procedurami, bowiem aktorzy są przekonani, że ich naruszenie byłoby drogie i nieefektywne, oraz po trzecie – przeświadczenie ludności, iż wszystkie problemy czy kryzysy, z którymi się ona boryka (czy to polityczne, czy gospodarcze), mogą zostać skutecznie rozwiązane tylko w ramach sys-temu demokratycznego34.

W podobnym tonie wypowiadają się także Jon Elster, Claus Offe i Urlich K. Preuss, dla których najistotniejszym elementem charakteryzującym skonsolidowaną demokrację jest brak sporów o reguły rozstrzygania kon-fliktów, tak politycznych, jak i dystrybucyjnych. Autorzy ci zwracają też uwagę na wysokie koszty niepodporządkowania się owym regułom35. Ich stanowisko jest również bliskie L. Diamondowi, który pisał, iż

w skonso-29 Por. T. Carothers, The End…, op. cit., s. 7.

30 G. O’Donnell, P. C. Schmitter, Tranzicije…, op. cit., s. 26.

31 J. Linz, A. Stepan, Demokratska…, op. cit., s. 15.

32 Ibidem, s. 18–19.

33 Larry Diamond pisze, iż grupy te nie stanowią poważnego zagrożenia dla demokracji, o ile poparcie dla nich nie przekracza 10% – zob. L. Diamond, Developing…, op. cit., s. 67–68.

34 Ibidem.

35 J. Elster, C. Offe, U. K. Preuss, Institutional…, op. cit., s. 30–33.

lidowanej demokracji „zarówno znaczący aktorzy polityczni, jak i masy wierzą, że reżim demokratyczny jest najlepszy i najbardziej odpowiedni dla społeczeństwa; lepszy niż jakakolwiek inna realistyczna możliwość, którą są w stanie sobie wyobrazić”36. Podkreślał też, iż w takim społeczeństwie demokratyczne normy i procedury są tak rozpowszechnione, że aktorzy stosują je rutynowo i instynktownie, zarówno w odniesieniu do pisanych, jak i niepisanych zasad gry, nawet gdy są one sprzeczne z ich obiektyw-nym interesem37. Z kolei autorem najbardziej lakonicznej definicji w tym zakresie jest chyba Andreas Schedler, który pisał, iż „demokracja jest skonsolidowana, gdy istnieją małe szanse na jej upadek”38.

Kwestią sporną w pracach tranzytologów jest natomiast pytanie, czy demokratyczne normy i procedury muszą popierać tylko elity, czy również społeczeństwo. I tak np. Julio Samuel Valenzuela, Richard Gunther, P. Ni-kiforos Diamandouros i Hans-Jürgen Puhle uważali, iż pojęcie znaczących aktorów politycznych, decydujących o kierunku przemian, obejmuje tylko elity, zaś Linz, Diamond czy Merkel twierdzili, że równie istotną rolę w tym procesie odgrywa społeczeństwo39.

Biorąc pod uwagę poparcie dla demokratycznych reguł ze strony dwóch wymienionych grup podmiotów, Geoffrey Pridham wprowadził interesują-ce rozróżnienie między kons olid ac ją ne g aty w ną a  kons olidac ją p oz y ty w ną. Z pierwszym wymiarem konsolidacji mamy do czynienia wtedy, gdy żaden z relewantnych aktorów politycznych czy społecznych nie próbuje osiągać swoich celów z ominięciem demokratycznych insty-tucji, jednocześnie uznają oni, iż obecnie nie istnieje żadna godna uwagi alternatywa dla systemu demokratycznego. Natomiast ko n s o l i d a c j a p oz y ty w na ma miejsce dopiero wówczas, gdy przekonania te podziela społeczeństwo40.

Pomimo panującej wśród naukowców zgody, iż konsolidacja demokra-cji oznacza wzmocnienie systemu demokratycznego (czy, jak pisze

Dia-36 L. Diamond, Developing…, op. cit., s. 65.

37 Ibidem.

38 A. Schedler, Measuring Democratic Consolidation, „Studies of Comparative International Development” 2001, vol. 36, nr 1, s. 66.

39 Spór ów analizowali m.in. Kopecký i Mudde. Szerzej – zob. P. Kopecký, C. Mudde, What has Eastern…, op. cit., s. 521–522, 533–534.

40 G. Pridham, The International Context of Democratic Consolidation: Southern Europe in Comparative Perspective, [w:] The Politics of Democratic Consolidation. Southern Europe in Com-parative Perspective, red. R. Gunther, P. N. Diamandouros, H. J. Puhle, Baltimore 1995, s. 168 – cyt. za: W. Merkel, Nasuprot…, op. cit., s. 10.

1.2. OD TRANZ YC JI DO KONSOLIDAC JI SYSTEMU DEMOKRAT YCZNEGO

mond, jego pogłębianie) i stanowi źródło jego trwałości41, nie są oni zgodni w kwestii warunków niezbędnych do uznania systemu demokratycznego za skonsolidowany, co z kolei ma swoje źródło w różnym sposobie rozu-mienia demokracji. W zasadzie jest to więc spór zwolenników Schumpe-terowskiej koncepcji demokracji proceduralnej (zwanej też wyborczą czy minimalistyczną) ze zwolennikami Dahlowskiej koncepcji demokracji libe-ralnej. W celu lepszego zrozumienia genezy wąskiej i szerokiej koncepcji wskaźników konsolidacji demokracji należy najpierw pokrótce przeanali-zować toczący się wśród tranzytologów spór o samą definicję demokracji, gdyż determinowała ona zazwyczaj także wybór wskaźników konsolidacji, co z kolei rzutowało na oceny stopnia zaawansowania procesu konsolida-cji demokrakonsolida-cji.

Joseph Schumpeter twierdził, iż „[…] metoda demokratyczna jest tym rozwiązaniem instytucjonalnym dochodzenia do decyzji politycznych, w którym jednostki uzyskują moc decydowania poprzez walkę konkuren-cyjną o głosy wyborców”42. Z kolei Diamond pisze o demokracji minimali-stycznej, nazywanej przez niego wyborczą, iż jest ona reżimem, w którym

„stanowiska w organach władzy ustawodawczej i wykonawczej zostają ob-sadzone w drodze regularnych, rywalizacyjnych, wielopartyjnych wyborów z powszechnych prawem wyborczym”43. Do zwolenników tej koncepcji wśród tranzytologów niewątpliwie możemy zaliczyć S. Huntingtona, który dowodził, iż przyjęcie szerszych definicji demokracji, w których jest mowa o „[…] skutecznej kontroli obywateli nad polityką, odpowiedzialnych rzą-dach, uczciwości czy otwartości w polityce”, powoduje, że

podnosimy […] te wszystkie problemy, z którymi mamy do czynienia przy definio-waniu demokracji przez źródła lub cel. Nieprecyzyjne normy nie prowadzą do uży-tecznej analizy. Wybory – otwarte, wolne, równe – są istotą demokracji, warunkiem sine qua non. Rządy powstałe w drodze wyborów mogą być nieskuteczne, skorum-powane, krótkowzroczne, nieodpowiedzialne, zdominowane przez grupy interesu oraz niezdolne do przyjęcia polityki koniecznej dla dobra publicznego. Cechy te mogą czynić rządy niepożądanymi, lecz nie czynią ich niedemokratycznymi44.

41 Są oczywiście badacze kontestujący ten pogląd. Na przykład A. Schedler uważa, iż rozu-mienie konsolidacji jako „pogłębienie” demokracji czy też „poprawa jej jakości” oraz ich wpływ na trwałość reżimu są wysoce dyskusyjne. W jego przekonaniu wszelkie konsensusy w sprawie instytucji czy wartości są tylko czasowe.

42 J. A. Schumpeter, Kapitalizm, socjalizm, demokracja, tłum. M. Rusiński, Warszawa 2009, s. 336–337.

43 L. Diamond, Developing…, op. cit., s. 10.

44 S. Huntington, Trzecia…, op. cit., s. 19–20.

W podobnym duchu wypowiadali się także badacze demokratyzacji w Eu-ropie Środkowo-Wschodniej – Kopecký i Mudde, według których najlepsza definicja demokracji powinna sytuować się między definicjami Schumpetera i Dahla, gdyż nadmierne rozbudowywanie wskaźników demokracji sprawia, że nasze badania będą dotyczyły kwestii jakości demokracji, a zagadnienie to jest niezwykle trudno analizować w obiektywny sposób45. Również Seymour Martin Lipset uważał, że przyjmowanie maksymalistycznych definicji, czyli właśnie definicji liberalnej, rozmywa samą istotę demokracji. Argumento-wał to faktem, z którym trudno się jednak w moim przekonaniu zgodzić, iż włączanie takich wskaźników demokracji, jak: wolność mediów, niezależne sądownictwo czy istnienie partii reprezentujących różne opcje polityczne, wprowadza zamęt, gdyż instytucje takie funkcjonują również w reżimach niedemokratycznych46. Z kolei Giovanni Carbone pisał, iż włączenie szero-kiego spektrum wskaźników jest nieuprawnione, gdyż trudno jednoznacznie określić, czy stanowią one „wstępne warunki demokracji, jej podstawowe aspekty, czy raczej możliwe konsekwencje demokracji”47.

Robert Dahl postulował jednak, aby nie sprowadzać demokracji jedynie do wymiaru wyborów, stąd też w swojej koncepcji demokracji liberalnej, nazywanej przez niego poliarchią, poza możliwością zmiany rządzących w wyniku wyborów postulował spełnienie kilku dodatkowych warunków, takich jak: brak ekskluzji z procesu rywalizacji o władzę jakiejkolwiek gru-py społecznej (czyli przyznanie praw obywatelskich możliwie najszerszej grupie ludności); realizację swobód politycznych (wolność ekspresji poli-tycznej, swobodny dostęp do alternatywnej informacji polipoli-tycznej, porozu-mienie w kwestii stosunku do przeszłości, obejmujące również sposoby jej

45 Zwracali też uwagę, iż przyjmowanie przez badaczy różnych definicji demokracji w badaniach tych samych państw generuje zgoła odmienne diagnozy. Podkreślali, że im bardziej wymagają-ca (rozbudowana) jest wybrana przez badacza definicja demokracji, tym mniej zadowalające są diagnozy dotyczące zaawansowania demokratycznych przemian. Pisząc o państwach postko-munistycznych, zauważyli, iż badacze opierający się na minimalnej definicji demokracji już pod koniec lat 90. uważali większość państw w regionie za skonsolidowane demokracje, z kolei ci, którzy przyjmowali „bardziej wymagające definicje”, raczej optowali za tym, że w państwach tych dopiero trwa proces konsolidacji. W skrajnych zaś przypadkach twierdzili, iż żadne z państw Europy Środkowo-Wschodniej nie jest skonsolidowaną demokracją, gdyż nie wykształciło się w nich społeczeństwo obywatelskie. Szerzej – zob. P. Kopecký, C. Mudde, What has Eastern…, op. cit., 522–523.

46 S. M. Lipset, J. M. Lakin, Demokratski vek (The Democratic Century), tłum. A. B. Nedeljko-vić, Beograd 2006, s. 41.

47 G. Carbone, The Consequences of Democratization, „Journal of Democracy” 2009, vol. 20, nr 2, s. 126.

1.2. OD TRANZ YC JI DO KONSOLIDAC JI SYSTEMU DEMOKRAT YCZNEGO

rozliczenia); uczynienie z konfliktu pomiędzy lewicową a prawicową wizją rozwoju społecznego głównej osi rywalizacji politycznej48. Jak podkreślał w swoich rozważaniach Diamond, nie oznacza to, iż w tzw. demokracji wyborczej nie istnieje pewien minimalny poziom wolności (mowy, prasy, zrzeszeń). Oczywiście takie wolności istnieją w wymiarze niezbędnym do przeprowadzenia wolnych, rywalizacyjnych wyborów, ale nie przykłada się do nich wielkiej wagi ani też nie uznaje ich za wskaźniki demokracji49. Jednak, co zresztą sam zauważa, oparcie się na tej koncepcji sprawiłoby, iż moglibyśmy zaklasyfikować jako demokratyczne te reżimy, w których łamane są prawa mniejszości. Zgodnie z nią możemy bowiem uznać za demokratyczne takie państwa, jak Rosja, Kolumbia czy Turcja50. Podobnie zresztą klasyfikowano w drugiej połowie lat 90. Chorwację, w której wów-czas notorycznie łamano prawa mniejszości serbskiej, tępiono niezależne media czy też wywierano presję na niezależne sądownictwo.

Sam Diamond, podobnie zresztą jak Linz i Stepan, również protestu-je przeciwko spłycaniu wymiaru demokratyzacji protestu-jedynie do ustanowienia wolnych i uczciwych wyborów. Najważniejszy jednak w jego koncepcji de-mokracji liberalnej jest fakt, iż pojmuje ją, podobnie zresztą jak Ian Shapiro, jako „sposób zarządzania relacjami władzy, który umożliwi minimalizację dominacji”51. Bardzo dużą wagę przykłada więc do różnego rodzaju insty-tucjonalnych rozwiązań umożliwiających kontrolę rządzących oraz ograni-czających (a wręcz uniemożliwiających) ich samowolę. Pisze też, w zgodzie z minimalistyczną koncepcją demokracji, iż wszystkie istotne decyzje poli-tyczne powinny być podejmowane przez osoby, które zdobyły stanowiska w wyniku rywalizacji wyborczej, jednak dodaje do tego wymóg wyelimino-wania „ukrytych obszarów władzy” (reserved domains of power), czyli wpływu na podejmowanie tychże decyzji (bezpośredniego czy pośredniego) przez osoby i grupy nieponoszące odpowiedzialności przed wyborcami, takie jak

48 Do niezbędnych wymogów poliarchii Dahl zalicza następujące elementy: 1) podejmowanie decyzji politycznych przez osoby pochodzące z wyborów; 2) wybory te muszą być często prze-prowadzane, wolne i uczciwe; 3) inkluzywne prawo wyborcze, oznaczające, iż prawo udziału w wyborach mają praktycznie wszyscy dorośli; 4) bierne prawo wyborcze również przysługuje praktycznie wszystkim osobom dorosłym; 5) wolność słowa; 6) dostęp do alternatywnych źródeł informacji; 7) wolność zrzeszeń, w celu egzekwowania zagwarantowanych uprawnień, obejmująca tworzenie rozmaitych stowarzyszeń i organizacji, w tym grup interesów oraz partii politycznych.

R. Dahl, Demokracja i jej krytycy, tłum. S. Amsterdamski, Kraków 1995, s. 310–311.

49 L. Diamond, Developing…, op. cit., s. 8.

50 Ibidem, s. 10.

51 I. Shapiro, Stan teorii demokracji, tłum. I. Kisilowska, Warszawa 2006, s. 4.

chociażby wojsko czy służby specjalne52. Właśnie ta kwestia stanowiła – a po-niekąd dalej stanowi – istotną przeszkodę w procesie konsolidacji demokracji na Bałkanach. Samowolę rządzących ma niwelować – z jednej strony – ich odpowiedzialność wertykalna, czyli odpowiedzialność przed wyborcami, z drugiej zaś – horyzontalna, rozumiana jako system wzajemnej kontroli egzekutywy i legislatywy czy też ich obu przez niezależne sądownictwo lub wyspecjalizowane agendy (np. audyt)53. Diamond postulował także przyzna-nie szerokich praw kulturowych i politycznych członkom mprzyzna-niejszości kultu-rowych, etnicznych i religijnych mieszkających na terenie danego państwa oraz podkreślał znaczenie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Według niego możliwość politycznej ekspresji obywateli nie powinna ograniczać się do możności zakładania partii politycznych czy udziału w wyborach. Pań-stwo winno zagwarantować im możliwość wyrażania poglądów, poprzez gwarancje prawa do tworzenia różnego rodzaju zrzeszeń i organizacji po-zarządowych. Diamond uwypuklał też znaczenie innych liberalnych praw, które w swojej koncepcji wymieniał Dahl, takich jak: prawo do alternatyw-nej informacji, wolność przekonań (obejmującą możliwość nieskrępowa-nego wyrażania swoich opinii), wolność publikacji czy krytyki rządzących poprzez składanie petycji lub organizowanie demonstracji54. Na podobne kwestie zwracał później uwagę Carothers, według którego tranzytolodzy mają z jednej strony tendencję do przeceniania znaczenia regularnych wy-borów, z drugiej zaś – do bagatelizowania faktu, iż poza wyborami party-cypacja obywateli jest niezwykle płytka, a odpowiedzialność rządzących słaba. Jak sam podkreślał, nie oznacza to, iż wspólnota międzynarodowa powinna zaprzestać domagania się od tych krajów przeprowadzania wol-nych i uczciwych wyborów. Powinniśmy jednak przestać postrzegać je jako główny czynnik pogłębiania się demokracji55.

Zagorzałym zwolennikiem koncepcji demokracji liberalnej jest też Mer-kel, który określa ją jako złożoną strukturę instytucjonalną, składającą się z pięciu wymiarów, nazywanych przez niego reżimami cząstkowymi (par-tial regimes). Badacz ten zalicza do nich:

52 Problem ten zauważył także Samuel Huntington, który pisał, iż wprawdzie ograniczenia wła-dzy są wpisane w pojęcie demokracji, to jednak w sytuacji, gdy „[…] pochodzący z wyborów de-cydenci staliby się jedynie przysłoną dla sprawującej o wiele większą władzę niedemokratycznie wybranej grupy, to taki system polityczny oczywiście nie byłby demokratyczny” – zob. S. Hun-tington, Trzecia…, op. cit., s. 20.

53 L. Diamond, Developing…, op. cit., s. 10–11.

54 Ibidem, s. 11.

55 T. Carothers, The End…, op. cit., s. 15–16.

W dokumencie W SERBII I CHORWACJI (Stron 33-39)