• Nie Znaleziono Wyników

POZYCJA I FUNKCJONOWANIE PREZYDENTA SERBII W LATACH DZIEWIĘĆDZIESIĄTYCH

W dokumencie W SERBII I CHORWACJI (Stron 145-159)

KONSOLIDACJA INSTYTUCJI GŁOWY PAŃSTWA

4.2. POZYCJA I FUNKCJONOWANIE PREZYDENTA SERBII W LATACH DZIEWIĘĆDZIESIĄTYCH

System semiprezydencki w Serbii w latach 90. miał dwie fazy. Pierwsza z nich, bliższa systemowi prezydenckiemu, obejmowała okres prezydentury Slobodana Miloševicia (1990–1997)13, druga – bliższa

parlamentaryzmo-13 Slobodan Milošević (20 sierpnia 1941–11 marca 2006) do lat 80. zajęty był robieniem karie-ry w sektorze gospodarczym. Zajmował kilka wysokich stanowisk w ważnych jugosłowiańskich przedsiębiorstwach, m.in. Naftogazie i Beobance. Poważnie zaczął się zajmować polityką już po śmierci Tity. W maju 1986 roku, w nagrodę za twarde kierowanie belgradzkimi strukturami Związku Komunistów, został wybrany na stanowisko przewodniczącego Komitetu Centralnego Związku Komunistów Serbii (CK SKS – Centralni komitet Saveza komunista Srbije), zastępując na tym stanowisku swego długoletniego przyjaciela i mentora Ivana Stambolicia, który objął funkcję przewodniczącego Prezydium Socjalistycznej Republiki Serbii. Nic jednak nie zapo-wiadało, że Milošević zrobi dużą karierę polityczną. 20 kwietnia 1987 roku SKS wysłał go, aby uspokoił napiętą sytuację w Kosowie. To właśnie wtedy, podczas serbskiej demonstracji, wypo-wiedział – dziś już historyczne – zdanie: „Nikt nie śmie was bić”, skierowane do milicjantów, któ-rzy chcieli rozpędzić serbskich demonstrantów. To był w zasadzie przełomowy moment w jego życiu. 23 września 1987 roku, na głośnym VIII zjeździe CK SKS doprowadził do wykluczenia z partii przywódcy belgradzkich komunistów Dragišy Pavlovicia, krytykującego jego politykę wobec Kosowa, co było traktowane jako pierwsze wystąpienie Miloševicia przeciwko dawnemu mentorowi Ivanowi Stamboliciowi, podzielającemu poglądy Pavlovicia. Milošević był człowie-kiem bez skrupułów, więc mimo że zawdzięczał Stamboliciowi całą dotychczasowa karierę i na-zywał go przyjacielem, po umocnieniu swej pozycji w SKS doprowadził do jego marginalizacji w Związku i odwołania z funkcji przewodniczącego Prezydium Republiki. Oficjalnie przyczyną zmiany dotychczasowego kierownictwa był brak jego stanowczości w rozwiązywaniu problemu kosowskich Serbów i Czarnogórców. Ów zwrot ku nacjonalistycznej retoryce zjednał Miloše-viciowi nie tylko członków partii, ale również innych wpływowych instytucji, przede wszystkim zaś Serbskiej Cerkwi Prawosławnej i narodowo (czy wręcz nacjonalistycznie) zorientowanych naukowców, zwłaszcza z Serbskiej Akademii Nauk i Sztuk (SANU). W ciągu następnych dwóch lat problem z prowincjami, w których duży odsetek ludności stanowili członkowie mniejszości narodowych, przybierał na sile. Spór toczył się przede wszystkim o status Kosowa, ale także Wojwodiny. Ich mieszkańcy domagali się pełnej suwerenności, na co władze w Belgradzie nie chciały się zgodzić. Sam Milošević zaś budował kapitał polityczny na instrumentalizacji tego

pro-wi – Milana Milutinovicia (1997–2001). Z uwagi na specyficzną sytuację Serbii (do 2006 roku kraj ten tworzył najpierw, w latach 1992–2003, fede-rację, a następnie konfederację z Czarnogórą) w kilku miejscach rozważań zasadne wydaje się też przywołanie informacji dotyczących funkcjonowa-nia urzędu prezydenta na poziomie federalnym. Tym bardziej iż od 1997 do 2000 roku sprawował go Slobodan Milošević, wciąż zachowując duży wpływ na wewnętrzną politykę Serbii.

W maju 1989 roku Milošević został wybrany przez delegatów Związku Komunistów Serbii (SKS – Savez komunista Srbije) na urząd przewodniczą-cego Prezydium Socjalistycznej Republiki Serbii. W celu nadania mu quasi--demokratycznej legitymizacji, wraz z zaplanowanymi przez SKS na 12 lis-topada 1989 roku „demokratycznymi” wyborami delegatów do Skupsztiny postanowiono przeprowadzić także referendum, na którym ten wybór miał zostać potwierdzony lub odrzucony, choć tej drugiej możliwości raczej nie brano pod uwagę. Zakładano, iż referendum będzie miało demokratyczną formułę, czyli że w obrębie Związku zgłoszą się kontrkandydaci Miloševicia.

Jednak szło to bardzo opornie, ponieważ działacze nie mieli wystarczającej odwagi, bojąc się represji, gdyby wynik nie był po myśli władz. W kampa-nię szukania kontrkandydatów zaangażowały się nawet media. Występujący w nich politycy i specjaliści zgodnie podkreślali, iż ich wystawienie nie ma na celu zakwestionowania polityki Miloševicia, ale ma służyć wspieraniu de-mokratyzacji. W końcu znalazło się kilku chętnych, m.in. profesorowie Zo-ran Pjanić i Miroslav Dziordziević oraz lider mniejszości węgierskiej Mihalj Kerteš. W referendum wzięło udział 83,54% ogółu ludności, z czego 80,36%

poparło kandydaturę Miloševicia. Na tej podstawie 6 grudnia 1989 roku Skupsztina potwierdziła jego wybór na tę funkcję14.

blemu, bynajmniej nie dążąc do jego pokojowego rozwiązania. Wyrazem tego było uchwalenie przez parlament 28 marca 1989 roku poprawek do konstytucji Socjalistycznej Republiki Serbii z 1974 roku, które zlikwidowały dotychczasową autonomię prowincji. Jednocześnie z inspiracji władz w Belgradzie organizowano na terenie Serbii tzw. mityngi prawdy jako znak solidarności z Serbami i Czarnogórcami z Kosowa. Celem tych demonstracji było rozpowszechnianie wśród ludności SFRJ przeświadczenia, że Serbowie są najbardziej uciemiężonym narodem federacji.

Później próbowano organizować je także poza granicami kraju, m.in. w Lublanie i w Krajinie (na terenie Chorwacji), co spotkało się z oporem władz tych republik. Szerzej: F. Artman, Milo-šević dijagonala laufera (Milosevic la diagonale du fou), tłum. R. Đerić, M. Đerić, Beograd 2001;

Słownik biograficzny Europy Środkowo-Wschodniej XX wieku, red. W. Roszkowski, J. Kofman, Warszawa 2004, s. 841–843.

14 Z. Martinov, U podnožju demokratskih propileja, Beograd 2000, www.yurope.com/zines/

republika/arhiva/2000/propileji/1.html (dostęp 19.11.2011); D. Slavujević, Izborne kampanije:

pohod na birače, Institut društvenih nauka, Fakultet političkih nauka, Beograd 2007, s. 29–30.

4.2. POZ YC JA I FUNKC JONOWANIE PREZ YDENTA SERBII W LATACH DZIE WIĘĆDZIESIĄT YCH

Nowa ustawa zasadnicza, która w istotny sposób zmieniła porządek polityczny republiki, została uchwalona 28 września 1990 roku jeszcze przez jednopartyjny parlament, o czym była już mowa. Na podstawie przepisów konstytucji w Serbii został wprowadzony semiprezydencki typ reżimu politycznego, jednak pozycja prezydenta była raczej słaba.

Korzystając z typologii Matthew S. Shugarta, można go nazwać premier-sko-prezydenckim, czyli podtypem, w którym dominującą rolę odgrywa premier. Przyjęcie takich rozwiązań ustrojowych wydawało się bardzo wygodne z punktu widzenia Miloševicia, bowiem umożliwiało mu wy-korzystanie przywilejów związanych z piastowaniem urzędu głowy pań-stwa przy jednoczesnym zdjęciu z siebie politycznej odpowiedzialności za podejmowane decyzje15. Wzorem przy pisaniu serbskiej konstytucji była ustawa zasadnicza V Republiki Francuskiej z 1958 roku, obowiązująca z pewnymi zmianami do dziś.

Serbska konstytucja stanowiła, podobnie jak jej francuski pierwowzór, iż prezydent jest reprezentantem kraju symbolizującym jego jedność (art. 9)16. Głowa państwa została zobowiązana w czasie składania przysięgi do złoże-nia obietnicy, że ze wszystkich sił będzie bronić utrzymazłoże-nia suwerenności i terytorialnej jedności kraju oraz poszanowania konstytucji, troszczyć się o przestrzeganie praw człowieka i obywatela, jak również o utrzymanie po-koju i dobrobytu wszystkich obywateli (art. 86). Postępowanie prezydenta Miloševicia nieraz było sprzeczne z tymi zasadami. W 1996 roku, podczas rozmowy z jednym z liderów opozycji Zoranem Dzindziciem, który prosił go o choć częściowe uznanie porażki SPS w wyborach lokalnych (ich wyniki zostały sfałszowane z inspiracji prezydenta) w celu uspokojenia protestów społecznych, Milošević powiedział, że dla niego protestujący nie są oby-watelami. Zresztą nie po raz pierwszy Milošević wówczas łamał złożoną przysięgę. Już w czasie słynnych marcowych protestów przeciwko polityce prezydenta i rządu w 1991 roku nie zawahał się wysłać do ich stłumienia oddziałów policji i wojska, choć ustawa zasadnicza gwarantowała obywa-telom prawo do organizowania demonstracji (art. 43).

Kadencja prezydenta, wybieranego w wyborach powszechnych, trwała pięć lat i mogła zostać przedłużona wyłącznie w sytuacji wystąpienia bezpo-średniego zagrożenia wojną lub wprowadzenia stanu wojennego. Ponadto ograniczono możliwość reelekcji do dwóch kadencji (art. 86). Rozwiązania

15 Szerzej: N. Vladisavljević, Sistemi sa neposredno izabranim predsednikom, nasleđe starog režima i novi ustav, Beograd 2003, www.eprints.lse.ac.uk (1.09.2009), s. 11.

16 Ustav Republike Srbije od 28.09.1990, „Službeni glasnik Republike Srbije”, nr 1/90.

takie zostały zaczerpnięte z konstytucji latynoamerykańskich, gdzie zostały wprowadzone w celu zabezpieczenia przed wzrostem tendencji autorytar-nych17. Oczywiście silny władca jest w stanie doprowadzić do zmiany takiego przepisu, czego przykładem było referendum konstytucyjne w Wenezueli w 2009 roku18. Ponadto konstytucja zabroniła prezydentowi piastowania innych stanowisk. Milošević zwlekał jednak z rezygnacją z funkcji prze-wodniczącego Socjalistycznej Partii Serbii. Oficjalnie zrezygnował z niej w 1991 roku, a jego stanowisko objął Borisav Jović. Wkrótce doszło między nimi do konfliktu i na drugim kongresie SPS, 20 października 1992 roku, pre-zydent ponownie został szefem partii. Później wprawdzie oficjalnie zawiesił pełnienie tej funkcji, ale pozostał niekwestionowanym liderem socjalistów.

Poza tym regularnie przewodniczył posiedzeniom Rady Krajowej SPS, choć było to niezgodne z konstytucją. O jego wpływach w partii świadczy też fakt, iż w 1995 roku na jednym z takich posiedzeń samowolnie zmienił dwóch wiceprzewodniczących SPS bez podania jakiejkolwiek przyczyny. Nie od-była się też żadna dyskusja, a samo posiedzenie trwało zaledwie 12 minut19. Do prerogatyw prezydenta Serbii względem rządu i parlamentu nale-żało wskazywanie parlamentowi kandydata na premiera (art. 83). Nie uzy-skał natomiast uprawnień do zdymisjonowania rządu czy poszczególnych ministrów. Mogła to zrobić wyłącznie Skupsztina. Jednak autor obszernej politologicznej analizy rządów Miloševicia – Slobodan Antonić – pisze wprost, iż kolejne rządy były tylko „pasem transmisyjnym prezydenta”, któ-rych zadaniem było wywołanie zgodnych z jego potrzebami zachowań in-nych instytucji państwowych, np. Skupsztiny, stanowiącej przez całą dekadę lat 90. jedynie „posłuszne narzędzie w cudzych rękach”20.

17 H. Kantor, Pokušaj različitih država da ograniče vlast predsjednika, [w:] Parlamentarna ili…, op. cit., s. 98.

18 Przedmiotem referendum przeprowadzonego 15 lutego 2009 roku z inspiracji prezydenta Chaveza było zniesienie obowiązującego limitu kadencji dla pochodzących z wyborów funk-cjonariuszy państwowych. Prezydencką inicjatywę poparło, według oficjalnych danych, ponad 54% wyborców. Była to druga podjęta przez Chaveza próba przeforsowania tych rozwiązań.

Wcześniejsza, w 2007 roku skończyła się odrzuceniem przez Wenezuelczyków prezydenckich poprawek. W czasie kampanii przedreferendalnej Chavez utrzymywał, iż jego działania mają na celu demokratyzację istniejących rozwiązań oraz umożliwienie obywatelom nieskrępowanego wyboru odpowiadających im kandydatów. Odwoływał się do sytuacji w Ameryce i podkreślał, iż w ubiegłym stuleciu najpopularniejsi amerykańscy prezydenci piastowali urząd nawet przez cztery kadencje, jeśli taka była wola społeczeństwa (np. Franklin Delano Roosevelt). Nie wspo-minał jednak o tym, że właśnie precedens Roosevelta skłonił amerykański Kongres do przyjęcia w 1947 roku poprawki do konstytucji, zezwalającej na maksymalnie jedną reelekcję.

19 Szerzej: V. Goati, Partije…, op. cit., s. 135.

20 S. Antonić, Zarobljena zemlja. Srbija za vlade Slobodana Miloševića, Beograd 2002, s. 413.

4.2. POZ YC JA I FUNKC JONOWANIE PREZ YDENTA SERBII W LATACH DZIE WIĘĆDZIESIĄT YCH

Z kolei prezydent mógł rozwiązać parlament (art. 89). Skorzystał z tej możliwości raz, w 1993 roku. W tym czasie w kraju rządziła nieformalna koalicja socjalistów z SPS z radykałami Vojislava Šešelja z SRS. Oficjalnie spór w jej łonie dotyczył przyjęcia noweli federalnego budżetu, jednak fak-tycznym źródłem kryzysu było poparcie przez Miloševicia pokojowego pla-nu Vance’a-Owena dla Bośni. Zmiana poglądów prezydenta na temat tzw.

problemu serbskiego w ościennych państwach oraz rezygnacja z wojennej nacjonalistycznej retoryki bardzo się nie spodobała cichemu koalicjantowi socjalistów. Šešelj domagał się od niego utrzymania twardego stanowiska w tej sprawie oraz dalszego udzielania wsparcia przywódcy bośniackich Serbów Radovanowi Karadžiciowi. Ostatecznie SRS zdecydowała się zło-żyć wniosek w sprawie głosowania wotum nieufności dla rządu. Opozycja nie poparła tego pomysłu, nazywając kłótnię koalicjantów rodzinnymi sprzeczkami. Kilka dni później doszło jednak do przepychanek między policją a belgradczykami czekającymi w kolejce po chleb, w czasie których została dotkliwie pobita starsza kobieta. Zachowanie policji rozwścieczy-ło opozycję, która zaczęła domagać się natychmiastowej dymisji ministra spraw wewnętrznych. W związku z tym, że zarówno minister, jak i pre-mier odrzucali taką możliwość, partie opozycyjne postanowiły poprzeć wcześniejszy wniosek SRS. Postawiony pod ścianą rząd zwrócił się do pre-zydenta o rozpisanie przedterminowych wyborów, co ten niezwłocznie uczynił, uniemożliwiając w ten sposób parlamentarną debatę nad polityką rządową. Oczywiście rozwiązanie parlamentu przez Miloševicia nie stano-wiło naruszenia przysługujących mu uprawnień, jednak swoim działaniem zdeprecjonował rolę Skupsztiny, pokazując, że nie zależy mu na demokra-tyzacji. W ogóle prezydent podchodził do parlamentu czysto instrumen-talnie, o czym świadczy też fakt, że doprowadził do odrzucenia przez SPS wniosku opozycji o wprowadzenie instytucji interpelacji poselskich. Warto jeszcze dodać, iż prawo rozpisywania wyborów parlamentarnych zostało zagwarantowane przewodniczącemu parlamentu, a nie prezydentowi, choć generalnie jest ono jednym z typowym uprawnień głowy państwa (art. 78).

Wpływ prezydenta na proces legislacyjny także był formalnie ograni-czony. Uzyskał on prawo do stosowania weta zawieszającego wobec przed-stawionych mu do podpisu aktów prawnych. To znaczy, że mógł je odesłać Skupsztinie celem ponownego rozpatrzenia, przy czym ponownie przy-jęte akty był zobowiązany ogłosić (art. 84). Nie uzyskał natomiast prawa inicjatywy ustawodawczej, poza prawem do inicjatywy zmiany konstytucji (art. 132). Nie przewidziano także możliwości konsultowania ustaw z Są-dem Konstytucyjnym przez głowę państwa. Tak wyglądały jego uprawnia

formalne, jednak w swoich działaniach Milošević nie zawsze czuł się skrę-powany przepisami ustawy zasadniczej. Jako przykład można podać proce-durę uchwalenia, po sfałszowanych przez władze wyborach samorządowych z 17 listopada 1996 roku, tzw. lex specialis. Niekwestionowanym zwycięzcą wyborów była koalicja partii opozycyjnych Zajedno (Razem), której udało się pokonać przedstawicieli partii rządzącej w ok. 40 miastach i gminach, w tym w stolicy oraz w Niszu i Kragujevacu. Początkowo SPS uznała swoją porażkę, wkrótce jednak do Sądu Konstytucyjnego zaczęły wpływać skargi kwestionujące wyniki w poszczególnych obwodach. Pod naciskiem prezy-denta sędziowie zdecydowali się na odbieranie kandydatom Zajedno uzy-skanych mandatów, co doprowadziło do dwumiesięcznej fali protestów społecznych, organizowanych głownie przez partie opozycyjne i ich zwo-lenników oraz przez studentów. Ci ostatni nie chcieli jednak, aby łączyć ich wystąpienia z poparciem dla któregokolwiek z ugrupowań. Twierdzili bo-wiem, że protestują wyłącznie przeciwko łamaniu demokratycznych zasad.

Protesty społeczne i krytyka płynąca ze strony państw europejskich oraz organizacji międzynarodowych skłoniły ostatecznie prezydenta Miloševicia do zaproszenia do Belgradu misji OBWE, która miała przejrzeć dokumenty komisji wyborczych. Przedstawione jej dokumenty ewidentnie świadczyły o zwycięstwie opozycji, dlatego też szef misji Felipe González domagał się w raporcie końcowym bezwarunkowego uznania tego wyniku21. Przyparty do muru Milošević, któremu zależało na międzynarodowej pomocy i któ-ry bał się ponownego wprowadzenia sankcji ekonomicznych, zdecydował się – mimo iż nie dysponował przecież prawem inicjatywy ustawodawczej – przygotować specjalną ustawę, tzw. lex specialis. Prezydencki akt, na mocy którego zwrócono działaczom opozycji odebrane im wcześniej mandaty, został uchwalony przez Skupsztinę 11 lutego 1997 roku22.

Opisana powyżej sytuacja była wyjątkowa, gdyż Milošević starał się raczej wpływać na proces ustawodawczy w taki sposób, aby zdjąć z siebie odpowiedzialność za uchwalanie niepopularnych ustaw. To znaczy – po-wstawały one z jego inspiracji, ale formalnie były wnoszone jako projekty rządowe23. Prezydent postąpił tak np. z niepopularną Ustawą o informacji

21 O pracach misji OBWE i wnioskach z przygotowanego przez nią raportu można przeczy-tać w opracowaniu pod redakcją Vesny Rakić-Vodinelić. Zob. Izborna krađa. Pravni aspekt, red. V. Rakić-Vodinelić i in., Beograd 1997, s. 205–212.

22 Zob. S. Vučetić, Izborni lex specialis, [w:] S. Vučetić, Fatalna…, op. cit., s. 29–47.

23 Szerzej: D. Ivanović, Bolest vladanja, Republika 2000, www.yurope.com/zines/republika/

arhiva/bolest/2.html. (dostęp 12.02.2011); S. Antonić, Politički sistem i elite u Srbiji, www.nspm.

rs/starisajt (dostęp 13.03.2011).

4.2. POZ YC JA I FUNKC JONOWANIE PREZ YDENTA SERBII W LATACH DZIE WIĘĆDZIESIĄT YCH

publicznej z 1998 roku, za pomocą której chciał uciszyć nieprzychylne mu media. Na podstawie regulacji zawartych w tej ustawie dziennikarze, którym zarzucano szerzenie nieprawdziwych informacji, byli sądzeni w postępo-waniach administracyjnych przed kolegiami, co oznaczało brak możliwości odwołania. Ponadto wprowadzono wysokie kary pieniężne, co w niedługim czasie doprowadziło do zamknięcia części opiniotwórczych mediów, m.in.

dziennika „Naša borba” („Nasza Walka”). Podobna procedura dotyczyła także uchwalonej w 1991 roku Ustawy o sprawach wewnętrznych. Dzięki niej minister spraw wewnętrznych uzyskał specjalne uprawnienia do ogra-niczania lub zakazania obywatelom zbierania się w miejscach publicznych.

Na jego wniosek mogli oni nie tylko zostać zmuszeni do powrotu do miejsca zamieszkania, ale także mogli zostać objęci dozorem, choć w konstytucji przewidziano, że zastosowanie takich środków jest możliwe tylko na podsta-wie wyroku sądowego. Oprócz tego wprowadzono – w celu zabezpieczenia porządku publicznego – możliwość kontroli korespondencji obywateli oraz podsłuchiwania ich rozmów. Do przeprowadzania takich kontroli utwo-rzono specjalne jednostki organizacyjne podporządkowane bezpośrednio prezydentowi, co uniemożliwiało ich kontrolowanie przez parlament24.

Jeśli chodzi o zakres uprawnień kreacyjnych głowy państwa, to były one bardzo ograniczone. Prezydent uzyskał wyłącznie prawo powoływania przewodniczącego i sędziów Sądu Konstytucyjnego (art. 83), co stało się zresztą przedmiotem dociekań badaczy, którzy zastanawiali się, dlaczego akurat ci sędziowie mają być powoływani w innym trybie niż np. sędziowie Sądu Najwyższego. Taka praktyka wedle Dragoša Ivanovicia dodatkowo ograniczała pozycję i tak słabego parlamentu25. Poza tym jakkolwiek na gruncie konstytucji i ustaw wpływ prezydenta na władzę sądowniczą był niewielki, to jednak praktyka była zgoła odmienna. W 1991 roku Milošević doprowadził do przyjęcia Ustawy o sądownictwie, na mocy której wszyscy sędziowie mieli zostać zweryfikowani przez Skupsztinę, co zapewniło mu niepowoływanie sędziów nieprzychylnych nowemu reżimowi. Do znaczą-cej czystki w sądownictwie doszło jeszcze w 1997 roku, po sfałszowanych przez SPS wyborach lokalnych. Wówczas zwolniono ok. 60 sędziów, którzy najbardziej protestowali przeciwko naruszaniu demokratycznych procedur wyborczych i ograniczaniu niezawisłości władzy sądowniczej26.

24 Ibidem; S. Antonić, Zarobljena…, op. cit., s. 414 i nast.

25 Szerzej: D. Ivanović, Bolest…, op. cit.

26 Szerzej: S. Antonić, Politički sistem i elite u Srbiji pre i posle 5. oktobra, www.npsm.rs/sta-risajt/Debate/debtekstslantsistemielite/html (22.03.2009); Z. Martinov, U podnožju…, op. cit.

Prezydent uzyskał natomiast szerokie uprawnienia w zakresie obronno-ści i prowadzenia polityki zagranicznej oraz uprawnienia, z których mógł korzystać w sytuacjach wyjątkowych, tzn. w czasie stanu wojennego lub w przypadku bezpośredniego zagrożenia kraju. W kwestii prowadzenia po-lityki zagranicznej konstytucja stanowiła, iż do kompetencji głowy państwa należy utrzymywanie stosunków z innymi państwami oraz organizacjami międzynarodowymi, co wkrótce okazało się niezgodne z konstytucją Fe-deralnej Republiki Jugosławii (Ustav Savezne Reublike Jugoslavije), uchwa-loną w kwietniu 1992 roku. Zgodnie z jej przepisami Serbia i Czarnogóra miały prowadzić wspólną politykę zagraniczną w ramach federacji, za co odpowiedzialny był rząd federalny (art. 99)27. Z kolei art. 115 konstytucji federalnej stanowił, iż jej przepisy są nadrzędne w stosunku do przepisów konstytucji republik28. Jawnym naruszeniem tych postanowień był udział Miloševicia w 1995 roku w rozmowach pokojowych dotyczących sposobu rozwiązania konfliktu w Bośni i Hercegowinie, które zakończyły się podpi-saniem tzw. porozumienia pokojowego z Dayton. Milošević reprezentował podczas tych rozmów Jugosławię, choć zgodnie z obowiązującymi prze-pisami powinien był w nich uczestniczyć prezydent federacji Zoran Lilić.

Poza tym w myśl jej przepisów do prerogatyw rządu federalnego należało zarządzanie mobilizacji i przygotowanie obrony kraju (art. 99), z czym kłó-ciły się uprawnienia, którymi dysponował prezydent Serbii, do zarządzenia mobilizacji i organizowania obrony na terenie republiki (art. 83).

Na czas stanu wojennego lub bezpośredniego zagrożenia wojną ustrojo-dawca przewidział dla prezydenta specjalne uprawnienia, do których za-liczono ogłaszanie dekretów z mocą ustawy. Prezydent mógł nimi regu-lować kwestie leżące w normalnych okolicznościach w gestii parlamentu, przy czym przepisy zobowiązywały go do uzyskania akceptacji tych aktów przez Skupsztinę po ustaniu wyjątkowych okoliczności. Swoimi dekre-tami mógł on zarówno ograniczać prawa człowieka i obywatela, jak i re-gulować kwestie ustrojowe, np. zmieniać zakres kompetencji instytucji państwowych, takich jak rząd, ministerstwa czy sądy (art. 83). Mimo iż w Serbii – zresztą podobnie jak w Chorwacji – stan wojenny nigdy nie został ogłoszony, prezydent bardzo chętnie regulował różne kwestie na mocy wydawanych przez siebie dekretów. Nie miał też zwyczaju przed-kładania ich do zatwierdzenia Skupsztinie, choć pracowała ona właściwie w normalnym trybie.

27 Ustav Savezne Republike Jugoslavije, „Službeni list SRJ”, nr 1/92.

28 Ibidem.

4.2. POZ YC JA I FUNKC JONOWANIE PREZ YDENTA SERBII W LATACH DZIE WIĘĆDZIESIĄT YCH

Po uchwaleniu konstytucji w Serbii, zgodnie z wcześniejszymi obietnica-mi, odbyły się pierwsze rywalizacyjne wybory parlamentarne (9 i 23 grudnia 1990 roku)29 oraz pierwsze wolne wybory prezydenckie (9 grudnia 1990 roku).

Poza Miloševiciem wzięło w nich udział dziewięciu kandydatów, a jego głównym rywalem był lider Serbskiego Ruchu Odnowy (Srpski pokret ob-nove – SPO), monarchista Vuk Drašković. Urzędujący prezydent zwyciężył

Poza Miloševiciem wzięło w nich udział dziewięciu kandydatów, a jego głównym rywalem był lider Serbskiego Ruchu Odnowy (Srpski pokret ob-nove – SPO), monarchista Vuk Drašković. Urzędujący prezydent zwyciężył

W dokumencie W SERBII I CHORWACJI (Stron 145-159)