• Nie Znaleziono Wyników

Okres Polskiej Republiki Ludowej

W dokumencie Normy ostrożności w prawie karnym (Stron 45-58)

Historia postrzegania norm ostrożności w prawie polskim

IV. Okres Polskiej Republiki Ludowej

Na pierwszy rzut oka kierunek myślenia zbieżny z głównym nurtem refleksji przedwojennej był widoczny w pierwszych opracowaniach powojennych. W jednej więc z pierwszych ważnych publikacji tego okresu S. Śliwiński przykładowo odnosi się do dwóch form winy nieumyślnej jakimi są „nieostrożność (lekkomyślność) i niedbalstwo”155, przy czym nieostrożność w rozumieniu tego autora jest związana z pewną wadliwością powstawania woli. Dochodzi tu jednak do bardzo istotnego przesunięcia akcentów – jak się wydaje po raz pierwszy w takim zakresie w polskiej karnistyce. Aby oddać istotę tej zmiany, warto passus z pracy S. Śliwińskiego zacytować w szerszej postaci:

„Z tego wynika, że także w dziedzinie winy nieumyślnej ustawa, podobnie jak przy

zamiarze, odsyła do pewnych norm pozaustawowych, którymi powinien się kierować człowiek, jeżeli nie chce, aby jego czyn spotkał się z potępieniem jako <<popełniony>> (art. 12 zdanie 2) lekkomyślnie lub z niedbalstwa. (...) bez znaczenia dla winy będzie okoliczność, że on wiedział o istnieniu art. 105 § 4, jeżeli tylko w świetle pozaustawowych norm obowiązkowości i staranności czyn jego zasługuje na potępienie społeczne, jeżeli w świetle tych norm uczynić należy zarzut nieobowiązkowości lub niestaranności (...).”156

Powyższe rozważania autora zakorzenione są w jego wcześniejszych ustaleniach dotyczących winy nieumyślnej. Stąd też dorzeczne jest przytoczenie wcześniejszej wypowiedzi S. Śliwińskiego, sformułowanej w omawianym kontekście, mającej postać pewnego sylogizmu: „Z

przepisów prawa polskiego, w szczególności art. 14 § 1 wynika, że wina umyślna w prawie polskim nie ogranicza się do świadomości i woli wypełnienia strony przedmiotowej czynu, ale musi

154 J. Makarewicz, „Kodeks...”, Lwów 1938, s. 82, obok związku przyczynowego oraz przynajmniej możliwości „przewidzenia, że nieprzestrzeganie przepisów sprowadzić może ową zmianę w świecie zewnętrznym”, wraz ze wskazaniem na orzeczenie SN o sygn. akt II K 275/36, zb.O. XII/ poz. 438, Lex Polonica nr 2468297, gdzie odwołano się do stwierdzenia, że „Zachowanie przepisów, regulujących pracę w danej produkcji, może nie być dostatecznym

czynnikiem, który by uniemożliwił przypisanie winy wypadku, jeśli przepisy te w danych warunkach nie są wystarczające”.

155 S. Śliwiński, „Prawo karne materialne”, Warszawa 1946, s. 271.

Strona | 46

obejmować ponadto świadomość tego, że sprawca źle działa. (...) sprawca może <<popełnić przestępstwo, chociaż nie zna przepisu prawnego [art. 20 § 2 error iuris non exculpat], a skoro przy przestępstwie umyślnym musi <<chcieć popełnić>>, źle czynić, to widocznie ustawa każe mu zwrócić uwagę na inne pozaustawowe normy oceny czynu, w świetle których dany czyn musi uchodzić za zły (...). Te pozaustawowe normy to normy etyczne, normy uczciwego, obowiązkowego postępowania w stosunkach społecznych, normy uczciwości społecznej”157.

W ten sposób, wprowadzone za pomocą błędu do polskiej karnistyki, normy ostrożności w pierwszej kolejności ulokowane są, analogicznie jak w nauce niemieckiej, na płaszczyźnie winy158. Symptomatyczne jest wszak to, że ich inkorporowanie jest sprzężone z usprawiedliwieniem sprawcy, który nie tylko nie znał właściwego prawa, ale też nie aktualizowała się wobec niego inna norma, pozaustawowa, zobowiązująca go do przyswojenia sobie znajomości tego prawa159. Pomimo tego, że ten wąski i szczególny kontekst powinien wykluczyć przydawanie jakiegoś szerszego znaczenia normom ostrożności w toku następczej ewolucji prawa karnego, to wkradł się tutaj chyba czynnik o charakterze zupełnie pozaprawnym, a mianowicie rozwój techniczny społeczeństwa. Rozwój ten sprawił, że regulacje o charakterze norm ostrożności stały się nagle wszechobecne i trudno było ten czynnik wyeliminować.

Powyższy wywód S. Śliwińskiego jest szczególnie charakterystyczny w przypadku jego zestawienia z wywodzącym się z tego samego czasu stanowiskiem W. Woltera, który w zasadniczym zrębie powtarzał pojmowanie nieostrożności, które zarysował już E. Krzymuski160. Komentując ujęcie k.k. z 1932 r. jedynie wspomina on o ogólnie ujętym obowiązku ostrożności, o którym można by zasadnie mówić, gdyby ówczesną definicję nieostrożności przeformatować w kierunku koniunkcji warunków powinności i możności przewidywania161. U tego autora brak jest systematycznego traktowania norm ostrożności, acz wykazuje on je jako jedną z przesłanek dopuszczalności zabiegów lekarskich162. Nie widzi natomiast ich miejsca wśród znamion czynu zabronionego163.

Analiza dalszych prac podręcznikowych, publikowanych tuż po wojnie, poświęconych problematyce prawa karnego materialnego, potwierdza tezę, że to powojenne spojrzenie na nieumyślność i normy ostrożności odznacza się już nieco inną perspektywą. Uwidacznia się to chociażby już w samej siatce pojęciowej stosowanej przez powojennych autorów: nie ma tutaj

157 S. Śliwiński, Wolter s. 250–251. Warto zauważyć, że sam ten fragment można by odczytywać także w inny sposób, a mianowicie jako pytanie o świadomość ujemności czynu jako wyznaczaną nie tylko przez normy prawne, lecz także przez normy społeczne.

158 Chodzi tutaj o błąd co do prawa.

159 S. Śliwiński, op.cit., Warszawa 1946, s. 280.

160 W. Wolter, „Prawo karne”, Warszawa 1947, s. 271, mówiąc w tym kontekście o „animum advertere”.

161 W. Wolter, op.cit., s. 273.

162 W. Wolter, op.cit., s. 223.

Strona | 47 mowy o winie nieostrożnej, lecz o lekkomyślności i niedbalstwie, a brak należytej ostrożności staje się samoistną przesłanką odpowiedzialności karnej, choćby sprawca „żadnego przepisu nie

naruszył”164. Podobnie jest w innych publikacjach pochodzących już z lat 50-tych165 oraz w opracowywanych ówcześnie projektach k.k.166. W publikacjach z późniejszego okresu powinność przewidywania, istotną dla dookreślenia winy nieumyślnej, próbuje się mierzyć za pomocą ogólnego obowiązku przewidywania167. Pojawiają się też w tym czasie publikacje poświęcone problematyce ostrożności168. Niemniej nieobecne są zasadniczo rozważania wprost odnoszące się do norm ostrożności. Na tle tych rozważań, nieodnoszących się wprost do problematyki nieostrożności, wyróżniają się prace J. Sawickiego, który świadomie lokuje warunek przekroczenia normy ostrożności w płaszczyźnie winy169. Właśnie ten autor może być wskazany jako pierwszy, który w sposób bardziej pogłębiony zajął się tą kwestią.

Wydaje się więc, że u progu kolejnego autorytarnego, narzuconego Polsce reżimu, pojawia się cząstkowa świadomość relewancji norm ostrożności w pewnych obszarach prawa karnego, co czyni z tej figury element podatny na dalszy rozwój i przeobrażenia170.

Tak zarysowana problematyka norm ostrożności staje się wielokrotnie wykorzystywanym tworzywem dla konstruowania okoliczności wyłączających bezprawność czynu, co zarazem prowadzi do fundamentalnej zmiany w ich postrzeganiu. Pod tym względem wzrost liczby

164 J. Nisenson, M. Siewierski, „Kodeks karny i Prawo o wykroczeniach. Komentarz, orzecznictwo, przepisy

wprowadzające i związkowe”, Łódź 1947, s. 21.

165 I. Andrejew, L. Lernell, J. Sawicki, „Prawo karne Polski Ludowej”, Warszawa 1950, s. 179, którzy dyskutując istotę winy nieumyślnej i zawartego w nim obowiązku przewidywania, nie mówią nawet o obowiązku ostrożności, lecz raczej o powinności przewidywania, „który ciążył na nim [tj. na sprawcy – dopisek M.B.] stosownie do zasad

współżycia, obowiązujących w okresie dyktatury proletariatu z punktu widzenia interesów mas pracujących.”

166 Tak wiec przykładowo projekt Kodeksu karnego z 1956 r. operował pojęciem winy nieumyślnej w postaci lekkomyślności i niedbalstwa (art. 9 tegóż projektu stanowił bowiem: „§ 1. Przestępstwem z winy nieumyślnej jest

przestępswo popełnione z lekkomyślności lub niedbalstwa. § 2. Przestępstwo z lekkomyślności zachodzi, gdy sprawca przewiduje możliwość społecznie niebezpiecznego skutku swego czynu, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że tego skutku uniknie. § 3 Przestępstwo z niedbalstwa zachodzi, gdy sprawca nie przewiduje społecznie niebezpiecznego skutku swego czynu, choć może i powinien to przewidzieć.” – zob. „Projekt Kodeksu karnego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i przepisy wprowadzające”, Warszawa 1956, s. 7; w tym też kontekście brak jest odesłań do norm

ostrożności. Symptomatyczne jest to, że pod tym względem identycznie ujmowała kwestie Komisja Kodyfiakcyjna przy Ministrze Sprawiedliwości („Projekt Kodeksu karnego z 1963 r.”, Warszawa 1963 r., którego art. 16 stanowił, że: „Przestępstwo z winy nieumyślnej zachodzi: 1) gdy sprawca, uświadamiając sobie możliwość popełnienia czynu

zabronionego przez ustawę karną, bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie. 2) gdy sprawca nie uświadamia sobie możliwość popełnienia czynu zabronionego przez ustawę karną, choć powinien i mógł to sobie uświadomić” – zob.

Komisja Kodyfikacyjna przy Ministrze Sprawiedliwości, „Projekt Kodeksu karnego”, Warszawa 1963 r. s. 5).

167 Tak rozumuje chociażby L. Lernell, „Wykład prawa karnego. Część ogólna”, Warszawa 1961, s. 122, pisząc, iż powinność przewidywania wynikać może „zarówno z przepisów prawnych, instrukcji, jak i z ogólnych reguł

postępowania”. Zarazem jednak zaraz zaznacza on, że kryteria te zależne są od szeregu czynników.

168 Zob. np. K Buchała „Należyta ostrożność w ruchu pojazdów mechanicznych a granice zaufania do przestrzegania

przepisów przez innych użytkowników dróg publicznych”, NP. 1959, nr 11 wraz z cytowaną tam literaturą. Podkreślić

należy wszak, że ta figura nie zawsze spotykała się z równą aprobatą przedstawicieli doktryny, np. w swoich rozważaniach pomijał ją W. Świda, „Prawo karne”, Wrocław 1960.

169 Autor ten w pracy „O odpowiedzialności za błędny zabieg leczniczy. Problem winy”, PiP 1954, z. 6, s. 1003 pisał o sytuacji błędu lekarskiego tak: „<<Błąd sztuki lekarskiej>> jest kategorią obiektywną, zależną wyłącznie od stanu

wiedzy medycznej na danym etapie rozwoju”.

Strona | 48 publikacji poświęconych zagadnieniom części ogólnej prawa karnego zdaje się wzmagać istniejący w tym względzie chaos171. Dla wielu autorów warunek zachowania zgodnego z „normami ostrożności” jest jedną z przesłanek uchylenia bezprawności czynu, chociażby jako zachowania w graniach „dopuszczalnego ryzyka”, „społecznej adekwatności czynu” czy szeregu innych okoliczności, jak chociażby naruszeń cielesnych występujących w trakcie zabiegów leczniczych czy zawodów sportowych172. Konieczność zachowania się zgodnie z normami ostrożności zdaje się być akcentowana zwłaszcza przez tych autorów, którzy świadomi są gwałtownego rozwoju techniki w okresie powojennym, jak i zmieniającego się modelu kształcenia, oraz działalności legislacyjnej, która w coraz większym stopniu regulowała sposoby postępowania w sferach życia, które dotąd wymykały się zainteresowaniu prawodawcy173. O tym, że ogólny konsensus co do pewnej prawnokarnej doniosłości norm ostrożności sprzężony jest w rozważaniach polskiej doktryny prawa karnego tego okresu z brakiem systematycznego ich wartościowania, świadczy chociażby analiza zapatrywań na to, czy przekroczenie normy ostrożności ma charakter definitywnie wyłączający odpowiedzialność karną (choćby przy założeniu spełniania innych, wyszczególnianych przez danego autora dla określonego kontratypu przesłanek), czy też nie. Dla wielu karnistów tego okresu poglądem słuszniejszym zdaje się być twierdzenie o „wskaźnikowym” charakterze norm ostrożności174.

Chronologicznie późniejszym jest pogląd o stanowieniu przez normy ostrożności immanentnego znamienia wszystkich typów czynów zabronionych. Jak wiadomo, autorem takiego zapatrywania w polskiej karnistyce jest A. Zoll, który sformułował je w kontekście polemiki ze zwolennikami tzw. teorii negatywnych znamion przestępstwa175. Dzięki takiemu spojrzeniu, które odtąd stało się jednym z wyróżników tzw. krakowskiej szkoły prawa karnego, normę ostrożności podniesiono do statusu pewnego czynnika swoiście uniwersalnego. Samo brzmienie ustawy, a dokładniej przepisu części szczególnej k.k., pod tym względem – zdaniem A. Zolla – ma to znaczenie, że rozkłada ono w pewnych sytuacjach inaczej ciężar dowodu, nakazując jedynie oskarżycielowi publicznemu wyraźne udowodnienie przekroczenia normy ostrożności w

171 Co do szczegółowej charakterystyki mnogości wyrażanych w tej materii poglądów zob. rozdział II.

172 Wielokrotnie bowiem formułowany był warunek, iż przesłanką legalności takich czynów jest zachowanie „reguł

obowiązujących w danej dyscyplinie sportowej” (zob. np. L. Lernell, op.cit., s. 185). Sytuację taką niewątpliwie

pogłębiał fakt, iż w ówczesnym stanie prawnym brak było regulacji w tym zakresie (nie przyjęto bowiem propozycji art. 23 z projektu Kodeksu karnego z 1963 r., który stanowił, iż, „Nie popełnia przestępstwa, kto podejmuje czyn w

granicach ryzyka dopuszczalnego ze względu na potrzeby życia społecznego, w szczególności nauki i postępu techniczego”, zob. Komisja Kodyfikacyjna przy Ministrze Sprawiedliwości, „Projekt….”, s. 6). Co do szczegółowego

omówienia tych poglądów zob. rozdział II niniejszej pracy.

173 Zgodnie z określeniem S. Wronkowskiej, jest to przejaw tzw. idealizmu administracyjnego, a więc dążenia do szczegółowego uregulowania każdej sfery życia. Co do kwestii rozwoju regulacji w różnych sferach ludzkiej aktywności i w konsekwencji w szczegółowych gałęziach prawa karnego, zob. rozdział II niniejszej pracy.

174 Egzemplifikacją takiego stanowiska jest opinia A.J. Szwarca, „Karnoprawne funkcje reguł sportowych”, Poznań 1977, s. 196.

Strona | 49 procesie karnym176.

Pojęcie norm ostrożności jako czynnika warunkującego popełnienie przestępstwa nieumyślnego w latach 80–tych XX wieku pojawia się również w czasie dyskusji na reformą prawa karnego w okresie walki o demokratyczną suwerenność. Przygotowane ówcześnie od siebie niezależnie dwa konkurencyjne projekty, a mianowicie rządowy oraz tzw. solidarnościowy, zawierały w tej materii początkowo zdecydowanie różne rozwiązania postanowienia. I tak zgodnie ze społecznym (solidarnościowym) projektem zmian k.k. z 19 IV 1981 r. regulacje dotyczące pojęcia nieumyślności nie zostały uwzględnione177. Natomiast zgodnie z ujęciem projektu rządowego z 1981 r. art. 7 § 2 ówczesnego k.k. miał uzyskać następujące brzmienie: „Przestępstwo

nieumyślne zachodzi wtedy, gdy sprawca narusza zasady ostrożnego zachowania się, których zgodnie z okolicznościami czynu i właściwościami osobistymi może przestrzegać i przewidując możliwość popełnienia czynu zabronionego bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie, albo gdy możliwości takiej nie przewiduje, choć powinien i może przewidzieć”178. Propozycje takie były zbieżne z postulatami ówczesnej doktryny prawa karnego179.

Łatwo zauważyć, iż takie też rozwiązanie jest bardzo zbliżone do brzmienia obecnie obowiązującego ujęcia, które było wielokrotnie poddawane krytyce ze względu na zarzut „pomieszania strony podmiotowej i przedmiotowej”180. Co interesujące, projekt ten wyraźnie odwoływał się do „zasad ostrożności” także w przypadku ustawowego kontratypu eksperymentu181. Odnotować należy, że nieco później postulat taki znalazł wsparcie doktrynalne

176 A. Zoll, „Okoliczności…”, s. 96.

177 Zob. K. Barczyk, S. Grodziński, S. Grzybowski, „Obywatelskie inicjatywy ustawodawcze solidarności: 1980–

1990”, Warszawa 2001, s. 240–241.

178 Ministerstwo Sprawiedliwości, „Projekt zmian przepisów Kodeksu Karnego”, Warszawa 1981, s. XIX.

179 Symptomatyczne pod tym względem jest stwierdzenie I. Andrejewa, „Reforma prawa karnego”, PiP 1981 z.7, s. 62, iż „wprowadzenie do art. 7 § 2 k.k. zwrotu o zasadach ostrożnego zachowania się jest odbiciem rozwiniętej w

doktrynie w ostatnim dziesięcioleciu teorii, że przestępstwa nieumyślne nie są prostą repliką przestępstw nieumyślnych, lecz że właściwe im jest również specyficzne naganne zachowanie się polegające na naruszeniu zasad ostrożności”. W podobnym duchu wypowiadał się K. Buchała, „Niektóre problemy nowelizacji części ogólnej prawa karnego”, NP. 1981, z. 5, s. 90, stwierdzając, że: „Określenie nieumyślności nie nasuwa zastrzeżeń, wykazuje natomiast istotną lukę. Nie wskazuje bowiem, że odpowiedzialności za przestępstwo nieumyślne może wchodzić w grę tylko wtedy, gdy sprawca narusza ciążący na nim obowiązek ostrożności – mogąc go przestrzegać stosownie do jego warunków umysłowych i fizycznych w sytuacji, w jakiej podejmuje decyzje określonego zachowania się”. Przeciwko

takiemu warunkowi „winy nieumyślnej” wypowiedzieli się ówcześnie m.in. L. Gardocki, „O zakresie reformy prawa

karnego”, PiP 1981, z. 8, s. 102 oraz M. Szerer, „Uwagi do projektu k.k.”, PiP 1980, z. 5–6, s. 104. Zwolennikiem

wprowadzenia warunku przekroczenia norm ostrożności był również A. Zoll, zapis referatu pt. „Założenia reformy

ustawodawstwa karnego”, wygłoszony na zebraniu Towarzystwa Naukowego Prawa Karnego, Warszawa 1988.

180 Tak chociażby A. Marek, J. Lachowski, „Struktura nieumyślności w kodeksie karnym z 1997 r.” w: „Nieumyślność.

Pokłosie VIII Bielańskiego Kolokwium Karnistycznego”, red. J. Majewski, Warszawa 2007, s. 20–21.

181 Art. 23a Projektu zmian Kodeksu karnego Ministerstwa Sprawiedliwości z 1981 r. stanowił: „§ 1. Nie popełnia

przestępstwa, kto działając w celu przysposobienia korzyści gospodarce narodowej albo w celu przeprowadzenia eksperymentów badawczych, leczniczych, technicznych lub ekonomicznych – sprowadza niebezpieczeństwo szkody, jeżeli spodziewana korzyść ma istotne znaczenie gospodarcze, poznawcze lub lecznicze, oczekiwania jej osiągnięcia są zasadne w świetle aktualnego stanu wiedzy, przy czym zostały zachowane zasady ostrożnego postępowania wyznaczone tym stanem wiedzy, a prawdopodobieństwo korzyści poważanie przekracza prawdopodobieństwo mającej wyniknąć szkody. § 2. Zgoda uczestnika przedsięwzięcia jest niezbędna, gdy skutki mogą dotknąć jego osoby.” – zob.

Strona | 50 w pracy doktorskiej B. Mąkosy, napisanej i obronionej w ówczesnym Instytucie Państwa i Prawa PAN pod kierownictwem prof. L. Kubickiego, w ramach której autorka postulowała wprowadzenie do k.k. naruszenia norm ostrożności jako jednego z ustawowych warunków odpowiedzialności za przestępstwa nieumyślne, co związane było z ustaleniem rzeczonej autorki – sformułowanym w toku badań empirycznych orzecznictwa sądowego – daleko idącej obiektywizacji odpowiedzialności182. Rzeczona autorka odnotowuje, że warunek taki wpisuje się zarazem w występujące ówcześnie tendencje międzynarodowej nauki prawa karnego183.

V. Okres od 1989 r.

Wraz z odzyskaniem suwerenności przez RP i pełnej swobody dyskusji naukowej kiełkować zaczęły nowe koncepcje naukowe, nierzadko inspirowane rozwiązaniami zaczerpniętymi z ustawodawstw państw zachodnich. Dotyczy to w szczególności początku zainteresowania się przez polską naukę prawa karnego problematyką tzw. obiektywnego przypisania. Sformułowane zostały pierwsze poglądy, które relewancję norm ostrożności upatrują właśnie na tej płaszczyźnie184.

Wprowadzone ostatecznie do k.k. z roku 1997 pojęcie nieostrożności spotkało się z różnymi reakcjami185. Dla niektórych przedstawicieli doktryny uskuteczniona reforma prawa

proweniencje współczesnej regulacji.

182 Zob. B. Mąkosa, „Przestępstwa nieumyślne przeciwko życiu i zdrowiu i ich sprawcy”, niepubl. praca doktorska, Instytut Państwa i Prawa, Warszawa 1989, s. 455, gdzie stwierdza ona, że zarejestrowane przez nią w toku badań sądowych błędy w orzecznictwie w zakresie czynów nieumyślnych, „jakimi są: opieranie orzeczeń o popełnieniu

przestępstwa z winy nieumyślnej wyłącznie na obiektywnej przesłance spowodowania skutku oraz oderwanie orzekania o winie od ustaleń dotyczących subiektywnej strony przestępstwa (…) opieranie orzeczeń o popełnieniu przestępstwa w formie niedbalstwa wyłącznie na przesłance powinności przewidywania, o której wnioskuje się wyłącznie z faktu istnienia określonej normy ostrożności, a winę utożsamia się faktem jej naruszenia”, przemawiają

na rzecz „przyjęcia w kodeksie takiego rozwiązania”. Odnotować należy, że ta sama autorka wypowiadała się przeciwko rozumieniu „obiektywistycznie” owych norm ostrożności (eadem, s. 456), czego wyrazem była skonstruowana przez nią konstrukcja ówczesnego art. 7 § 2 k.k.: „Przestępstwo nieumyślne zachodzi wtedy, gdy

sprawca narusza zasady ostrożnego zachowania się, które powinien i może przestrzegać i przewidując możliwość popełnienia przez to czynu zabronionego, bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie, albo gdy możliwości takiej nie przewiduje, choć powinien i może przewidzieć” (zob. eadem, s. 458).

183 Odwołując się w tym zakresie w szczególności do Rezolucji XII Kongresu AIDP, zgodnie z którą „Odpowiedzialność karna za przestępstwa nieumyślne powinna być oparta na zachowaniu się naruszającym

wymagane reguły ostrożności, a także na wadze powstałej szkody, która była przez sprawcę przewidziana, albo przynajmniej mogła być przewidziana, jak również – w przypadkach przewidzianych prawem – na stopniu niebezpieczeństwa związanego z naruszeniem owych reguł”, zob. eadem, s. 460. Odnotować w tym miejscu należy,

że ta praca doktorska, mimo jej wyróżnienia w konkursie PiP, nie stała się przedmiotem szerszej dyskusji naukowej i nie jest nawet cytowana przez A. Barczak–Oplustil, op.cit.

184 Wyrazem takiego spojrzenia jest praca J. Giezka, op.cit. Oznacza to zarazem powrót do ich wiązania z problematyką bezprawności.

185 Nadmienić należy, że takie stanowisko powiela kierunki regulacji, zaprezentowane już w poszczególnych projektach k.k. formułowanych w latach 90–tych, a co więcej, jak zauważono powyżej, wykazuje proweniencje wobec projektu rządowego z roku 1981. Przypomnieć bowiem należy, że choćby zgodnie z projektem k.k. w wersji z 1994 r. (zob. Komisja ds. Reformy Prawa Karnego „Projekt Kodeksu Karnego” PiP 1994, z. 2, „wkładka”, art. 9 § 2 miał uzyskać następujące brzemiennie: „Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru

Strona | 51 karnego w postaci nowej kodyfikacji spotkała się z dezaprobatą, co wiązało się równocześnie ze zgłaszaniem postulatów powrotu do regulacji obowiązującej pod rządami poprzedniego k.k. z 1969 r.186. Co ciekawe, zauważyć należy, że nieostrożność rozumiano jako element przedmiotowy, charakteryzujący zewnętrzny sposób zachowania się sprawcy, co zbieżne jest, jak się wydaje, z

W dokumencie Normy ostrożności w prawie karnym (Stron 45-58)

Powiązane dokumenty