• Nie Znaleziono Wyników

p. marsz. Raczkiewicza

P olska p rasa krajo w a i zagraniczna obszernie już inform ow ała o przebiegu w izytacji Polaków w C zechosłow acji przez rep rezen tan ­ tów Rady O rganizacyjnej Polaków z Zagranicy: p. marsz. Wł. Racz­

kiew icza i p. dyr. St. Lenartow icza.

A czkolw iek pobyt na te re n ie trw ał tylko 3 dni, mianowicie w dniach 18, 19 i 20.11 r. b., znakom icie przygotow any program pobytu um ożliw ił reprezentantom R ady naw iązanie k o n tak tu ze w szystkiem i, najbardziej godnem i uznania objektam i w ytrw ałej pracy społecznej rodaków naszych w Czechosłowacji.

F akt, że jako te re n dla pierw szej oficjalnej w izytacji prezesa Rady O rganizacyjnej było w ybrane w łaśnie środow isko polskie w Cze­

chosłow acji m. in. tłum aczy się znakom item i w ynikam i pracy tam tej­

szej, ścisłem zespoleniem organizacyjnem w szystkich czynników spo­

łecznych na te ren ie z R adą O rganizacyjną i poczuciem solidarności, jakie w pracy w szystkich tam tejszych czynników daje się oddaw na już obserw ow ać. Śmiało i z uznaniem można stw ierdzić, że je st to teren pod każdym w zględem wzorowy, godny do naśladow nictw a, te re n żm udnej, bezustannej, system atycznej pracy i zaszczytnych rezu l­

tatów .

P rogram pobytu rep rezen tantów R ady w Czechosłowacji w ten sposób był pom yślany, że w pierw szym dniu, t. j. 18.11 nastąp iło zbli­

żenie i zapoznanie się z em igracją p olską na M orawach oraz z re p re ­ zentantam i robotniczego ruchu zawodowego. Jak o fakt specjalnie ch arak tery sty czn y dla harm onijnej p racy w szystkich czynników pol­

skich w Czechosłowacji, w ym ienić należy, że w składzie rep rezen tan ­ tów robotniczych uczestniczyli delegaci absolutnie w szystkich grup polskich z najbardziej radykalnem i w łącznie. W ym iana zdań i myśli

Nr. 3 PIERWSZA OFICJALNA WIZYTACJA 19 odbyw ała się w płaszczyźnie bardzo rzeczowej, a jednocześnie ow ia­

nej szczerym w zajem nym sentym entem .

U roczystość, zorganizow ana w „Domu P o lsk im ” w M orawskiej Ostrawie, w ykazała doro bek pracy em igracji polskiej, najściślej shar- m onizowanej z m niejszością polską. W szczególności wymienić tu należy przem ów ienie n ad er zasłużonego prezesa Związku P olaków na Morawach, p. dyr. Paw ełka, k tó ry w syntetyczny sposób p rzedstaw ił w ytrw ałość i ofiarność ludu polskiego na Morawach.

P rodukcje m łodzieży i chóru stały na bardzo w ysokim i ujm u­

jącym poziomie.

Tłum nie zebrani delegaci na akadem ji nadzwyczaj serdecznie w itali p. m arsz. Raczkiew icza i tow arzyszące mu osoby.

W ieczorowe przyjęcie u państw a konsulostw a Ripów dało moż­

ność tow arzyskiego zbliżenia w szystkich w ybitnych działaczy społecz­

nych polskich w Czechosłowacji z reprezen tantam i Rady O rganizacyj­

nej. Dzięki specjalnej serdeczności i gościnności gospodarzy, zeb ra­

nie to w yw arło nad w yraz miłe wrażenie.

N astępny dzień — 19.11 pozwolił zapoznać się z napraw dę im ­ ponującym , godnym specjalnego w yróżnienia, dorobkiem C entralnego Stow arzyszenia Spożywczego dla Śląska w Łazach. To, co gospoda­

rze pokazali na miejscu, jako dorobek pracow itego i zapobiegliwego, a przezornego robotnika i g ó rn ik a polskiego na Śląsku Cieszyńskim, je st m iarą, jak w ielkie zdobycze są możliwe przy uśw iadom ieniu szerokich mas robotniczych i przy um iejętnem kierow nictw ie o b ra­

nych władz.

i fPodczas przyjęcia w Łazach wielce zasłużony p. poseł Chobot w im ieniu socjalistów polskich w Czechosłowacji deklaro w ał zdecydo­

w anie pozytyw ny stosunek wobec naczelnej reprezentacji Polonji Za­

granicznej, jaką je st Rada O rganizacyjna Polaków z Zagranicy.

Im ponujący w p rost przebieg miała akadem ja, zorganizow ana w południe w K arwinie, m iejscow ości pow szechnie słynącej z pełnej pośw ięcenia ludności polskiej tam zam ieszkałej, tak skutecznie w al­

czącej o swe praw a. Szereg przem ów ień, w ygłoszonych przez m iej­

scow ych działaczy z burm istrzem d-rem Olszakiem na czele i p ro ­ dukcje artystyczne miejscowych organizacyj robotniczych, jak rów ­ nież końcowe, pełne serdeczności i gorących uczuć przem ów ienie p. marsz. Raczkiewicza, na w szystkich uczestnikach tej podniosłej uroczystości pozostaw iły niezatarte w rażenie.

P ięk n e przyjęcie zgotow ane było p. m arsz. Raczkiewiczowi we F rysztacie przez organizacje górnicze i „Sokoła”.

Śniadanie, jakiem podejm owano rep rezen tan tó w R ady w „Domu P o lsk im ”, zgrom adziło kilkudziesięciu przedstaw icieli w szystkich w ybit­

niejszych organizacyj i dziedzin pracy społecznej Śląska Cieszyńskiego.

W ygłoszono szereg przem ówień, zapoczątkow anych przez p. prezesa d-ra Wolfa i prezesa K om itetu M iędzypartyjnego Polskich Stronnictw w Czechosłowacji, p. posła d-ra Buzka, na k tó re odpow iedział p. marsz.

Raczkiewicz w obszernem przem ów ieniu, k tó re poniżej zamieszczamy:

„Przyjeżdżam do W as w ch arak terze P rezesa R ady O rganizacyj­

nej Polaków z Zagranicy. J e s t to organizacja, mająca na celu u trzy ­ manie jedności narodow ej m iędzy rozproszonem i po całym świecie

20 FOLACY TAGRANTCĄ Nr. 3 miljonowem i rzeszam i ludności polskiej. Mamy liczne placów ki nasze w śród m niejszości rozsianych blisko granicy polskiej, do której Wy należycie, mamy środow iska em igracyjne za Oceanem w Południow ej i Północnej Ameryce, w dalekiej A ustralji i Chinach. Przyjeżdżam , by dać Wam dowód, że w Polsce otoczeni jesteście gorącem uczuciem rodaków , że życie Wasze, w arunki rozwoju, tro sk i a czasem i w alki w obronie słusznych praw są nam znane i głęboko odczuw ane. Jeżeli ze stro n y M acierzy nie zawsze znajdziecie ta k ą pomoc, ja k a byłaby Wam potrzeb na i jak ą dać Wam chcieli byśm y, zapew niam W as, że nigdy nie je st to w ynikiem obojętności, a tylko tych ciężkich w a­

runków , w jakich żyjemy.

W śród sku pień polskich zag ran icą nie liczbą ale swoim w y­

sokim poziom em organizacyjnym i uśw iadom ieniem narodow em odznacza się chlubnie ludność po lsk a w Czechosłowacji. Odda- w na p ragnąłem zetknąć się z Wami osobiście i przekonać się n a ­ ocznie o w ysiłku W aszej pracy.

D obra ozganizacja Polaków poza granicam i P aństw a P olskie­

go m a niezm iernie doniosłe znaczenie, stanow i przecież nietylko 0 zachow aniu polskości i jej rozwoju, ale przyczynia się b ezpośred­

nio do w zm ocnienia podstaw państw ow ości polskiej. W asza o rg a­

nizacja staw iana je st nao g ó ł za wzór pod względem spraw ności 1 zgodnego w spółżycia ludzi o różnych poglądach politycznych, różnych w arstw społecznych i wyznań.

P otrafiliście w ytw orzyć w spólną platform ę działalności n aro ­ dowej, k tó ra dobrow olnie bez form przym usu podporządkow uje in teresy grup dobru całości. Znaczenie W asze dla P aństw a Pol­

skiego jest w ielkie, stanow icie te n żywy łącznik między Polską, a całym szeregiem narodów , w śród któ ry ch są rozsiane są rzesze Polaków. D obra organizacja i poczucie jedności Polaków jest niezbędnym w arunkiem nietylko dla obronienia i utrw alenia sw o­

ich słusznych praw narodow ych w państw ie, w którem żyjecie, ale tak że do w ytw orzenia należytej harm onji w spółżycia z n a ro ­ dem w tym państw ie panującym . W te n sposób przyczyniacie się niew ątpliw ie do zdobyw ania uznania i szacunku obcych dla R zeczypospolitej.

R ezultaty przez Was osiągnięte, mimo licznych trudności, są ch lubą W aszej pracy. W asza jedność w spraw ach narodow ych, k tó rej ta k pięknym sym bolem je st kom itet m iędzypartyjny stro n ­ nictw polskich, gdzie w spółpracują w szystkie trzy tutejsze stro n ­ nictw a polskie, je st dla nas p rzykładem radosnym , podnoszącym imię Polski zagranicą. A dzięki tej jedności osiągnęliście dużą siłę, czego przykładem je st przeprow adzenie dwu posłów do p a r­

lam entu, k tó rzy z ta k w ielką pow agą, oddaniem i skutecznością rep reze n tu ją W as w sejm ie praskim , biorąc udział w życiu P ań ­ stw a C zechosłow ackiego i broniąc interesów ludności polskiej.

Z uznaniem i radością obserw ujem y także jak na gruncie polityki polskiej zgodnie w spółpracują przedstaw iciele obu w yznań k a to ­ lickiego i ew angelickiego.

Dzięki tej harm onijnej w spółpracy potrafiliście obronić w iel­

k ą część W aszege stanu posiadania w dziedzinie szkolnej, dzięki

Nr. 3 PIERWSZA OFICJALNA WIZYTACJA 21 niej posiadacie w iększość w 52 gminach. W yrazem tej jedności je st znaczenie instytucji kulturalno-ośw iatow ej, jak ą je st Macierz Szkolna, utrzym ująca szkolnictw o pryw atne i pracująca na polu kulturalno-ośw iatow em .

W dziedzinie w spółdzielczości w ysunęliście się też na p ierw ­ szy plan w śród skupień polskich. Dwie W asze centrale spółdziel­

cze, a więc Zw iązek P olskich Stow arzyszeń Spożywczych w Mo­

raw skiej O straw ie i Związek Spółdzielni Polskich w Czeskim Cie­

szynie skupiają razem 40.000 członków, co dowodzi, że niem al każ­

da rodzina polska zorganizow ana je st na polu spółdzielczym.

Zgodną i ofiarną p racą rozw ijają się także inne W asze tow arzy­

stw a i instytucje, jak np. „Sokół", „Siła”, H arcerstw o, Rodzina Opie­

kuńcza, Beskid Śląski, straże pożarne, związki katolickie i ew angelic­

kie, w reszcie kluby sportow e. A szczególnie miło mi je st podkreślić, że duch te n ożywia także W aszą prasę. Mam nadzieję, że ta k pięknie rozw ijające się dzieło dawać będzie nadal k o rzy stn e wyniki.

Zetknięcie z Wami daje mi możność poznać W asze życzenia, W asze potrzeby i tro sk i oraz zorjentow ać się w niew ykorzysta­

nych jeszcze możliwościach W aszej w spółpracy z Polską i dla Polski.

P rzyjechałem do W as nietylko, by W as poznać, by przeżyć chw ile radości w podniosłej atm osferze polskości, w jakiej tu ży­

jecie, ale także i przedew szystkiem , by dalszą p racą i w spółpracą z W ami R ady O rganizacyjnej Polaków z Zagranicy we w łaściw y sposób pokierow ać.

Proszę Was, by dzień dzisiejszy b y ł nietylko chw ilą ro m an ­ tycznego przeżycia, ale by stał się punktem w yjścia w ysiłku i sk u ­ pienia energji w W aszej i naszej pracy nad utrw aleniem chw ały im ienia polskiego oraz nad rozw ojem znaczenia P olski wszędzie tam, gdzie brzm i mowa polska, biją serca polskie.

Za ożywione ta k pięknym duchem przem ów ienia, za sposób w jaki mnie przyjm ujecie, w yrażam w szystkim Polakom , zam iesz­

kałym w Czechosłowacji serdeczne podziękow anie, K om itetow i Mię­

d zypartyjnem u zaś, jako W aszej Naczelnej R eprezentacji życzę, by nadal na niew zruszonych podstaw ach rozw ijał swą p racę dla d obra szczytnych sw ych idei i celów ”.

Cechą w spólną, nicią przew odnią w szystkich przem ówień, było gorące um iłow anie ojczyzny i deklarow anie w ytężonej p racy dla d obra im ienia polskiego zagranicą.

W ieczorem w Cieszynie odbył się bal, k tó ry zgrom adził przeszło 1.600 osób w pięknych salonach tam tejszego „Domu P o lsk ieg o ”.

W balu tym w zięły udział w szystkie sfery polskie: miejscowej in teli­

gencji, ludu w łościańskiego w pięknych strojach ludowych i ro b o tn i­

czego. J a k m iejscow i ludzie tw ierdzą, tak pięknej zabaw y na aląsku C ieszyńskim n ik t nie pam ięta, a odbyw ała się ona w n astro ju n ad­

zwyczaj miłym i dała możność ujaw nienia serdecznych sym patyj i szacunku dla p. marsz. Raczkiewicza. __ _____________

2 2 POLACY ZAGRANICĄ Nr. 3 W dniu 19.11 zwiedzono szereg szkół, jak w Jabłonkow ie, gim ­ nazjum polskie w O rłowej. Pozatem w Jabłonkow ie p. M arszałek zło­

żył w ieniec na grobie poleg ły ch Iegjonistów i zwiedził po drodze m iejsce w ypadku sław nych lotników polskich Żwirki i W igury.

Specjalnie wymienić należy serdeczne przyjęcie, zorganizow ane przez p rezesa M acierzy dyr. Feliksa, w gimnazjum polskiem w Or­

łow ej.

Po gościnnem przyjęciu w salonach pań stw a Feliksów udano się do M oraw skiej O straw y, gdzie na zakończenie odbył się ban k iet w Klubie Polsko-Czeskim .

Zarów no, jak przy przyjeździe, ta k i podczas odjazdu, społeczeństw o m iejscow e i szerokie w arstw y ludności w sposób spontaniczny i nad­

zwyczaj serdeczny okazyw ały sw oją radość z przyjazdu na te re n p re ­ zesa R ady O rganizacyjnej.

W ten sposób przeprow adzona w izytacja dała szereg bardzo pozytyw nych rezultatów . P rzedew szystkiem um ożliw iła ujaw nienie gorącego, patrjotycznego n astro ju ludu polskiego na Śląsku Cieszyń­

skim i na M oraw ach. W efekcie, jak w szyscy zapew niali, przyczyni się to do wzm ożenia i w iększej jeszcze intensyw ności tam tejszej pracy. Zbliżenie i zapoznanie się z miejscowym i działaczam i i z po­

trzebam i oraz sytuacją te re n u —dla rep rezen tan tó w R ady O rganizacyj­

nej i dla jej przyszłych poczynań niew ątpliw ie będzie bardzo poży­

teczne. Zasłużeni zaś działacze m iejscow i i cała ludność polska w Czechosłowacji zrozum ieli i odczuć mogli, jak w ielkie za jej pracę i w ytrw anie uczucia m iłości istn ieją dla nich w kraju.

W reszcie zaznaczyć należy niezm iernie znam ienne i zaszczytne dla R ady O rganizacyjnej zjaw isko całkow itego uśw iadom ienia szero­

kich w arstw ludności o tem , do jakiej misji pow ołana została Rada O rganizacyjna Polaków z Zagranicy i jak swoje zadania spełnia. Dość przytoczyć, że we w szystkich polskich szkołach odbyw ały się na ten te ­ m at pogadanki i absolutnie każdy działacz społeczny na te ren ie Śląska i Moraw dokładnie wie, w jak i sposób w spółdziałanie z krajem ojczystym pow inno się odbyw ać.

Całość w izytacji i przyjęcia, zwłaszcza te n fak t pow szechnego uśw iadom ienia o celach, zadaniach i dorobku prac R ady O rganizacyj­

nej Polaków z Zagranicy — pow inny być wzorem, godnym szczerego naśladow nictw a dla innych środ o w isk polskich zagranicą.

S. L.