• Nie Znaleziono Wyników

Podsumowanie – rytuał i pamięć

W dokumencie Piotr Kowzan DŁUG (Stron 166-170)

Widziany z perspektywy dłużników kryzys pełen jest paradoksów – jednocześnie zamykających się i otwierających przestrzeni wolności: ludzie pozbawiani pracy znajdowali zajęcie ucząc się, a zamykające się ścieżki emancypacji umożliwiały dziecięcą radość odkrywania nowych i dawnych sposobów życia. Zdarzenia miały miejsce szybko i wolno równocześnie. Poza tymi rozmówcami, którzy zdecydowali się opuścić wyspę, trudno było uczestnikom mojego badania przewidzieć nadejście końca udręki, jaką niewątpliwie dla wielu mieszkańców były ich problemy finansowe. Jednocześnie część osób o kryzysie wypowiadało się w czasie przeszłym, a migranci w ogóle kwestionowali jego istnienie. Co ciekawe, w wypowiedziach rozmówców wiele uwagi poświęcono zarówno próbom zrozumienia i opowiedzenia (dzieciom) tego, co się stało, jak i zmianie tej niekorzystnej – szczególnie dla zadłużonych – sytuacji.

Jednym z narzędzi oglądu sytuacji kryzysu jest teoria rytuałów Victora Turnera (2010).

Przy użyciu tego narzędzia Maria Mendel z Tomaszem Szkudlarkiem dowodzili politycznego charakteru każdego kryzysu społecznego (2013). Teoria ta zakłada, że kryzys jest procesem i jako taki przechodzi przez kolejne, typowe dla rytuału fazy. Nie znaczy to, że na końcu tego procesu

„þetta reddast”, czyli wszystko będzie dobrze. Jak podkreślają autorzy, zarówno w trakcie rytualnych przejść, jak i na końcu procesu może być ludziom źle, a krystalizujący się – poza czyimkolwiek wpływem – porządek społeczny może być daleki od sprawiedliwego. Ostatecznie pedagodzy będą musieli się zmierzyć z na nowo niedającą się przezwyciężyć logiką reprodukcji nierówności.

Teoria rytuałów jest perspektywą outsidera, analizującego kryzysy ex post, gdy można wyodrębnić fazy ich przebiegu. Z tej perspektywy trudno jest wyobrazić sobie jakikolwiek proces społeczny, który nie wpisywałby się w logikę rytuału. Warunkiem jest przejście społeczności z jednego porządku w drugi. Dla tych, którzy nie wyjdą z kryzysu, nie będzie on więc rytuałem.

W tym sensie można powiedzieć, że zapobiegając samobójstwom zadłużonych, społeczeństwo islandzkie dbało o to, żeby na kryzys można było kiedyś spojrzeć jak na rytuał przejścia. Z kolei emigracja wpisywała się w doświadczenia islandzkie jako osobny rytuał z przewidywalnym zakończeniem, więc monitorowana była uważnie tylko jej skala. To, czego nie widać z perspektywy teorii rytuałów, to ludzie pozostający „w zaczarowanym lesie” – tzn. ciągle w procesie, mimo że nowy porządek już się stabilizuje. A to właśnie jest perspektywa dłużników.

Uznanie ludzi dłużnikami (z czym niekoniecznie muszą się zgadzać) nie jest tylko stwierdzeniem nierówności, to daleko idąca stygmatyzacja. W zasadzie stanie się dłużnikiem zamienia ludzi w banitów. W delikatnej formie oznacza to, że każdy może ich bezkarnie oceniać (patrz:

„uzależnieni od ryzyka” Ki8). W czasach sprzedawania i kupowania długów, sprawy mogą też przyjąć bardziej złowrogi charakter, ponieważ nigdy nie wiadomo, kto wykupi dany dług i w jakim celu, więc każdy może stać się dla dłużnika zagrożeniem. Na ogół jedyną ścieżką ratunku przed stygmatyzacją i ciągłym ukrywaniem się jest kilkuletnie „wykluczenie” z udziału w sferze finansów, czyli procedura upadłości konsumenckiej, zwana często bankructwem osobistym. Im dłużej jednak trwa kryzys, a banici nie godzą się na uznanie swojej winy i nie uznają nierówności (nie korzystają z procedur prowadzących do upadłości), tym bardziej ćwiczą się w życiu w zawieszeniu. Mówiąc językiem Sloterdijka, stają się swego rodzaju akrobatami, którzy gromadzą podziwiającą ich publiczność (2014).

Z figurą akrobaty związane jest drugie podejście teoretyczne, które daje się wyprowadzić z relacji rozmówców, a które w podejściu Turnerowskim zakodowane jest w związanej z kryzysem możliwości wojny (Mendel, Szkudlarek, 2013). Chodzi tu o teorię wydarzenia Alaina Badiou, która de facto uznaje rolę pojedynczych ludzi – jako świadków wydarzenia –

w podejmowaniu wysiłków całkowitej przebudowy świata. W tej optyce kryzys jest czymś nadliczbowym w stosunku do sytuacji, którą można bez końca inwentaryzować, dodając kolejne elementy tego, co składało się na dany czas historyczny. I staje się ten kryzys dźwignią dla przeprowadzenia fundamentalnego przeobrażenia rzeczywistości, czyli dla kolejnego kryzysu.

Można dokonać zestawienia tych dwóch podejść do kryzysu na diagramie, gdzie zamknięty okrąg reprezentuje sytuację historyczną, którą większość ludzi opisywać będzie jako coś, przez co przeszli, czyli rytuał. Tę sytuację historyczną przecięła interwencja (strzałka poprzeczna), którą były długotrwałe protesty. Powstało dzięki temu rozszerzające się w czasie wydarzenie (okrąg przerywaną linią). Wydarzenie rozszerza się w czasie, zarówno stwarzając przyszłość, jak i redefiniując przeszłość. Wkracza także w pustkę. Jego częścią jest więc zarówno idea „Nowej Islandii” jako szczytu – wyjścia poza dotychczasowe ograniczenia, jak i „Zaczarowany las” (część okręgu wydarzenia znajdująca się w pustce), gdzie przebywali zadłużeni, z którymi nie dawało się nic zrobić. Oni „nie przeszli”36.

Swego rodzaju niewyobrażalna pustka, wobec której rozwijała się sytuacja na wyspie od końca 2008 roku, to perspektywa bankructwa, o której mówiło się, ale trudno było cokolwiek konkretnego powiedzieć o tym, bo nie istniały procedury, standardy ani formalne nazewnictwo do opisu czegoś takiego. Procedury indywidualnego „bankructwa”, czyli upadłości

36 Por. bezdomni jako „niezbędni zbędni”, którzy według badań Marii Mendel (2007), pozostawali na marginesie i poza

Diagram 3: Kryzys jako rytuał i wydarzenie (opracowanie własne).

konsumenckiej, pojawiły się dopiero w rezultacie społecznego nacisku. Interwencji w sytuację dokonali protestujący, ponieważ swoją obecnością na ulicach jednocześnie uznali sytuację za ewenement i zarazem wpisali ją w historię wyspy. Zdaniem Badiou przyjęcie perspektywy wydarzenia powoduje, że sytuacja, z której ono wyrasta, wydawać się musiała anachronizmem (Badiou, 2010). Na Islandii podejmowano i realizowano wiele projektów politycznych, których istota zasadzała się na pamiętaniu o kryzysie i wynikającej z tego konieczności exodusu ze starych, skorumpowanych instytucji w kierunku Nowej Islandii. Hasło „Nyja Island”, pod jakim odbudowywano kraj, wprost nawiązywało do ustanowionej pod koniec XIX wieku w Kanadzie kolonii islandzkiej. W efekcie podjętych dzięki kryzysowi prac na Islandii m.in. ustanowiono nową konstytucję i zrobiono to w sposób zbliżony do ideałów demokracji bezpośredniej (Burgess, Keating, 2013). Ustanowiono także nowe prawo prasowe, przekształcające kraj w „raj wolnego słowa” (ang. free speach heaven) na podobieństwo rajów podatkowych (Fernández-Delgado, Balanza, 2012). W efekcie tego typu wydarzeń, stanowiących precedensy na świecie, Islandia była postrzegana jako utopia demokracji. Wewnątrz kraju oznaczało to ciągłe napięcie i podziały, przebiegające przez rodziny i dzielące małżonków, a także grupy zadłużonych. Ci, którzy z pamięci o wydarzeniu uczynili oręż przekształcania świata, świadczyli o jego randze, poświęcając cały swój czas politycznej walce o zmiany. Dla pozostałych pamięć o wydarzeniu powoli stawała się pamięcią osobistej traumy i chcieli oni jak najszybciej wrócić do życia.

W dokumencie Piotr Kowzan DŁUG (Stron 166-170)