• Nie Znaleziono Wyników

Poeta doctus — tak Maria Jędrychowska określiła Iwaszkiewicza jako pisarza69. To twórca „szukający przeżyć i tworzywa w literaturze, dokładniej zaś mówiąc w przejawach kultury, które były mu szcze-gólnie bliskie i znane, chłonąc je, usiłował spożytkować przyswajane dobra kulturalne dla ekspresji własnego »ja«. Zatem nie konkretne, życiowe doświadczenia inspirowały autora Legend [chodzi o wydany

68 J. Iwaszkiewicz: Spotkania z Szymanowskim…, s. 69.

69 M. Jędrychowska: Wczesna proza…

w 1921 roku tom Legendy i Demeter — A.G.P.], lecz coraz bogatsza i  bardziej różnorodna lektura, będąca za każdym razem osobistym odkryciem i wielką fascynacją intelektualną. Sfera prywatności, życio-wych doświadczeń była w tym okresie tożsama z asymilacją wartości literackich, muzycznych, plastycznych, z indywidualnym przyswaja-niem różnych poglądów filozoficznych dlatego, że wynikały właśnie z emocjonalnego przeżycia tychże wartości”70. Osie tych zainteresowań przebiegają ze Wschodu na Zachód, od kultury bizantyjsko-ruskiej do zachodnioeuropejskiej, ale także z północy (Skandynawia) na połu-dnie w  obszary śródziemnomorskie, od kresowych dworków z zahi-bernowaną ziemiańską obyczajowością, po nowoczesną, awangardową Warszawę. Postawę Iwaszkiewicza jako twórcy cechuje nie linearyzm, lecz wielokierunkowość poszukiwań, apolliński dystans i poetyka po-nadczasowej uniwersalizacji. Pisarz posługuje się systemem znaków kulturowych, który polega na porozumiewaniu się z czytelnikiem za pomocą elementarnych, tradycyjnych wzorów i konwencji poetyckich, dzieł sztuki: obrazów, rzeźb, architektury.

Maria Jędrychowska, pisząc swe opracowanie krytyczne o Iwaszkie-wiczu w roku 1977, trafnie dostrzegła już we wczesnych jego utwo-rach liczne parafrazy, reinterpretacje, cytowania formalne, które dziś, z perspektywy doświadczeń krytyki postmodernistycznej, nazwalibyś- my intertekstualizmem. Otwartość kulturowa i ogromna samowiedza pisarza przyczyniały się do asymilacji różnych postaw i eksperymentów formalnych. Autorka nazywa to za Erichem Auerbachem myśleniem figuralnym71. Definiuje je jako wykrywanie przez symbol bądź też przez odległe skojarzenia pewnych strukturalnych pokrewieństw i  analogii różnych modelowych sytuacji ludzkich, podkreślając jednocześnie ich reinterpretacyjny charakter. Choć w twórczości pisarza można doszu-kać się wielorakiej problematyki, podstawowym zagadnieniem pozosta-ją relacje między sferą etyki i egzystencji. Dywagacjom egzystencjalno- -etycznym niezmiennie towarzyszy problematyka genealogii duchowej i estetycznej. Iwaszkiewicz nazwany został pisarzem kultury, co dobrze

70 Ibidem, s. 139.

71 Ibidem, s. 140. Autorka powołuje się tu na fundamentalne dzieło E. Auerba-cha: Mimesis — Rzeczywistość przedstawiona w literaturze Zachodu. Przeł. Z. Ża-bicki. Warszawa 1968.

oddaje europejską świadomość twórcy o modernistycznym rodowodzie

— wyrosłym na parnasizmie Wilde’a, ale i Schopenhauerowskim poj-mowaniu sztuki jako azylu i pocieszenia. Odrzucenie Wilde’owskiego estetyzmu rodzi nową powinność względem artysty, który porzucił es-tetyczną ułudę. Jest nią poznanie i zrozumienie rzeczywistości. Taka jest konkluzja przemiany Antoniego w powieści Księżyc wschodzi. Iwaszkie-wicz często czuł się bezsilny wobec tej presji ciążącej na artyście, czemu dawał wyraz w swej twórczości. Niemożność objęcia świata i wpłynięcia na deterministyczną naturę bytu powoduje rezygnację, a zarazem pa-sywną akceptację. Jest ona, jak zauważył Andrzej Zawada, ideą biegną-cą równolegle z ciągłym zachwytem nad wszelkimi jego przejawami72. Ten dualizm twórczości Iwaszkiewicza jest jedną z cech wyróżniających jego twórczość na wielu płaszczyznach. Świat metafizyczny przenika się ze zmysłowym, sensualnym, realnym.

Artysta i jego powołanie stało zawsze w hierarchii wartości pisarza najwyżej. Bohaterowie wielu utworów Iwaszkiewicza to właśnie artyści

— pisarze, poeci, muzycy, lub jednostki posiadające osobowość artysty, jak Janusz Myszyński, bohater Sławy i chwały, lecz często są to także zwykli ludzie, których życie zderzone zostało ze sztuką (Stracona noc).

W pisarstwie Iwaszkiewicza, oprócz tematyki egzystencjalnej, nieustan-nie występują motywy estetyczne — sztuka, podróż, motywy muzycz-ne. Cechą osobowości artysty w jej modernistycznym ujęciu jest nie-powtarzalność i wyjątkowość, dająca mu szczególne przywileje. Mimo całego swego wysublimowanego estetyzmu Iwaszkiewicz miał szacunek do prostych ludzi. Bohaterowie jego książek to często ludzie zwyczajni, ubodzy. „Jestem wielkim przeciwnikiem uważania artystów za innych, lepszych od reszty świata” — napisze73. Nie mniej poważna część

twór-72 A. Zawada: Jarosław Iwaszkiewicz…, s. 54.

73 J. Iwaszkiewicz: Dzienniki 1911—1955…, s. 180. Ten pogląd odnajdziemy także w ocenie Szymanowskiego: „Wielkość Szymanowskiego jako człowieka i rola, jaką w naszej epoce odegrał, polegała na rzeczy prostej z pozoru, a jednak niezmiernie rzadko spotykanej: na bezpretensjonalnym połączeniu prawdziwie ludzkiego, niczym nie zakłamanego życia z wiernością swojemu posłannictwu muzycznemu. […] genial-ność ta obracała się w życie, zmieniała się na drobną monetę i promieniowała na wszystko naokoło, stwarzając tę jedyną w swoim rodzaju »atmosferę« Szymanowskie-go. Której poddawał się każdy, kto zbliżał się do genialnego muzyka. Atmosfera ta to był rodzaj jakiegoś wyższego życia, które wytwarzał wokół siebie Szymanowski,

czości Iwaszkiewicza poświęcona jest artystom realnym — stanowią ją bądź dramaty, bądź eseje biograficzne, których bohaterami są ar-tyści. Jak zauważył Włodzimierz Maciąg: „Dla Iwaszkiewicza artyzm jest wartością dostępną powszechnie, lecz dany jest tylko tym, którzy umieją, którzy są w stanie odczuć jakości egzystencjalne. Nie chodzi tu o twórczość, lecz o aparat wrażliwości duchowej. Moment bezinte-resownej rewizji własnego życia, odczucie intensywności istnienia lub jego bezsensu, przeżycie estetyczne — to wszystko mieści się w sferze doznań, które człowieka nobilitują, wywyższają, pozwalają uzyskać pełnię człowieczeństwa. Artysta jest to dla Iwaszkiewicza człowiek du-chowo zwielokrotniony, ten człowiek, którego stać na luksus uznania przeżyć egzystencjalnych za przeżycia najważniejsze. Wszystkie łączą się w szereg, którym rządzi piękno. Wartościowe przeżycia bohaterów Iwaszkiewicza mają zawsze pretekst estetyczny, piękno koronuje idee naszego świata, bohaterowie pisarza świadomie lub nieświadomie do niego dążą”74. Henryk Bereza, pisząc o Iwaszkiewiczu, posuwa się wręcz do twierdzenia, że wiara w materialną i duchową kulturę człowieka zastępuje pisarzowi ideały moralne i staje się jedynym sprawdzianem tego, co jest prawdą, a co złudzeniem75. Kultura i sztuka pomagają wznieść się ponad to, co drobne i nieważne, lepiej zrozumieć świat.

Koncepcja artysty pojawiająca się w utworach pisarza bliska jest koncepcji freudowskiej. Artysta szuka w sztuce kompensacji swych niespełnionych pragnień. O Iwaszkiewiczowskich bohaterach tak pisze R. Przybylski: „Artysta usuwa destruktywność neurozy uwalniając się od ciężaru swojego »ja« w publicznie akceptowanych fantazjach. W ten sposób dzieło sztuki jest objawem neurozy w podwójnym sensie. Sta-bilizuje ją raczej, niźli rozwiązuje, stając się trwałą częścią psyche ar-tysty. I jednocześnie powstrzymuje neurozę od sprowokowania czegoś stokroć gorszego”76. Modelowym przykładem artysty jest postać

Edga-życia prawdziwego, a jednak o jakieś parę stopni gorętszego, intensywniejszego niż przeciętne życie innych naszych artystów. Temperatura tej atmosfery, jej ciśnienie na indywidualności ludzkie były o parę stopni wyższe od normalnej. W otoczeniu Szy-manowskiego żyło się lepiej, goręcej i prościej, to chyba wystarczy”. Ibidem, s. 190.

74 W. Maciąg: Literatura Polski Ludowej 1944—1964. Warszawa 1974, s. 309.

75 G. Ritz: Jarosław Iwaszkiewicz. Pogranicza nowoczesności. Kraków 1999, s. 33.

76 R. Przybylski: Eros i Tanatos…, s. 314.

ra Szyllera z powieści Sława i chwała, wyrażająca niepokoje związane z  przemianami artystycznymi, a zarazem ze świadectwami filozoficz-nymi XX-wiecznej Europy.

Analizując w biografii Iwaszkiewicza te momenty, które ukształ-towały go jako pisarza kultury, należy wskazać na niezwykłą rolę podróży, będących wręcz wyznacznikiem jego życia. Wątkowi temu poświęcony zostanie oddzielny rozdział, w tym miejscu przywołajmy jedynie ich personalny kontekst. Wyjazd do Paryża w roku 1925 roz-budził trwałą w życiu pisarza potrzebę podróżowania. Był on, oprócz odbytej w  1931 roku z Rajnfeldem podróży do Włoch, ważnym do-świadczeniem w kształtowaniu się jego osobowości estetycznej i pisar-skiej. Reminiscencje z podróży, poznanie nowych, ważnych kulturowo miejsc, dzieł sztuki staną się ważnym bodźcem jego twórczości. Po-dróż do Paryża była okazją do nawiązania interesujących kontaktów: do zawarcia znajomości z Duhamelem, Claudelem, Larbaudem, Cocteau, ale — jak zauważa G. Ritz — wszystkie te nazwiska wskazują na dość konserwatywne preferencje pisarza. Nie ma wśród nich przedstawicieli sztuki awangardowej77. Ritz dopatruje się tu siły oddziaływania Ka-rola Szymanowskiego, który umożliwił kuzynowi wejście na paryskie kulturalne salony. Czyni też ciekawą uwagę, że jest to pewna cecha polskich ówczesnych przybyszy do stolicy europejskiej kultury (m.in.

Czesława Miłosza). Ta konserwatywna orientacja Szymanowskiego za-ciążyła zresztą i na innych wyborach Iwaszkiewicza, który nie skła-niał się (poza epizodem z ekspresjonizmem) do awangardy, a w Paryżu znaczącym wydarzeniem w jego prywatnej biografii będzie spotkanie z przyjacielem z lat dzieciństwa Masliejewem, emigrantem z Ukrainy.

Z  kolei pierwsza znacząca podróż do Włoch w roku 1931, w duchu Grand Tour, jest podróżą do źródeł europejskiego uniwersalizmu w do-bie barbaryzacji Europy. Pisarz ma tego świadomość, notując, że kul-tura europejska tonie jak Wenecja. Iwaszkiewicz jest bowiem poszuki-waczem ciągłości śródziemnomorskiej kultury. Jej zabytki są dla niego źródłem nieustających wzruszeń.

Bardzo ważnym w kształtowaniu się postawy paneuropeizmu wy-darzeniem był dla pisarza zwołany w 1926 roku Kongres Unii

Inte-77 G. Ritz: Jarosław Iwaszkiewicz…, s. 39.

lektualnej w Wiedniu, gdzie poznał podziwianego jeszcze w czasach młodości wybitnego znawcę antyku profesora Tadeusza Zielińskiego.

Unia Intelektualna, w której obradach Iwaszkiewicz uczestniczył jako delegat w Wiedniu, a później w Heidelbergu (1927), kierowana przez Karola Antoniego Rohana, redaktora „Europäische Revue”, przynaj-mniej na pozór skłaniała się ku idei paneuropeizmu. Z perspektywy czasu Iwaszkiewicz zobaczył podtekst polityczny działalności Rohana, opierającego koncepcję „europejskości” na silnej elicie intelektualnej, a także na mocno wyrażonych cechach narodowych. Ideę i atmosferę Kongresu Intelektualistów uwiecznił pisarz w opowiadaniu wojennym z 1941 roku zatytułowanym Kongres we Florencji, a wcześniej w Śnia-daniu u Teodora z 1938 roku.

Konsekwencją wiedeńskiego kongresu były następne obrady w Hei- delbergu, które zaowocowały dla pisarza fascynacją odradzającym się neoromantyzmem niemieckim, uosabianym przez krąg poetycki Stefa-na Georgego. W ten krąg wprowadził Iwaszkiewicza młody humanista i poeta, student archeologii Karl Schefold. Środowisko to było związane z pismem „Blätter für die Kunst”, głoszącym ideę odrodzenia Wiel-kich Niemiec z okresu panowania Henryka II, Henryka IV Barbarossy i Fryderyka II. Niemiec, pojmowanych jako dziedzictwo wielkiego Ce-sarstwa Rzymskiego. Zauroczenie specyficznym klimatem Heidelbergu, jesiennym pejzażem Doliny Renu, kulturą niemieckiego średniowiecza z ideą imperialną, a zarazem uniwersalistyczną, wizyta w Spirze, gdzie spoczywają wielcy cesarze niemieccy, wreszcie sama osobowość Sche-folda, kult Stefana Georgego i atmosfera stworzona wokół tego poety spowodowały, że Iwaszkiewicz wrócił do Polski odmieniony. Po powro-cie z Heidelbergu podjął próbę zgromadzenia wokół siebie grona „wy-znawców” na wzór kręgu Georgego, a później, po fiasku tego przedsię-wzięcia, grupy wzorowanej na niemieckim Vandervogel — organizacji podobnej do skautowskiej, kultywującej tradycje patriotyczne78. Grupę tę mieli tworzyć młodzi architekci i studenci architektury. Również ten zamiar się nie powiódł.

78 Do fascynacji Georgiem przyznaje się Iwaszkiewicz w ankiecie: Co zawdzięczają pisarze polscy literaturom obcym. „Wiadomości Literackie” 1927, nr 50 (ankieta). Po-nadto świadczą o tym zapiski w Dziennikach i w Książce moich wspomnień.

Miałem wrażenie zetknięcia się z bardzo wielką ideą. […] Polegała na powrocie do legendy wielkich Niemiec, do legendy rzymskiego cesarstwa niemieckiej nacji, do dążenia do wielkiej integracji Europy (i Azji?), tak jak były one zintegrowane pod berłem rzymskich ceza-rów i jak pragnęli ją zintegrować wielcy cesarze Niemiec Henryk II, Henryk IV Barbarossa, a przede wszystkim Fryderyk II, ukochany bohater całej szkoły79.

Wcześniej idee Georgego próbował przeszczepić na grunt polski Wacław Rolicz-Lieder (przyjaciel Georgego)80. Schefold, utrzymujący z Iwaszkiewiczem kontakt listowny, interesował się przyjaźnią Geor-gego i Rolicz-Liedera, w podtekście robiąc analogie do związku jego i Iwaszkiewicza (pisarz sam dostrzegał podobieństwo pomiędzy swo-imi Oktostychami a twórczością Rolicz-Liedera)81. George, jak później Iwaszkiewicz, zafascynowany był Sycylią, lecz w przypadku niemieckie-go poety fascynacja ta łączyła się z ideą odrodzeńczą, odnoszącą się do władztwa cesarzy niemieckich na Sycylii. Innym czcicielem Georgego był poeta Joachim von Helmersen, korespondujący z Iwaszkiewiczem na ten temat82. W tej korespondencji, jak ustalił Marek Radziwon, także pobrzmiewała retoryka wojenna, idea już nie artysty, ale wodza poli-tycznego. Helmersen zginął śmiercią gwałtowną, popełniwszy samo-bójstwo w  1937 roku. Iwaszkiewicz korespondował też z innym nie-mieckim poetą Güntherem Etenem, najradykalniejszym zwolennikiem kultu silnego przywództwa. I również w tej korespondencji pojawia się postać Rolicz-Lidera. Eten zginął w 1942 roku. Zarówno Eten, jak i Hel-mersen stali się ofiarami wiary w kult siły.

Poglądy kręgu miłośników Georgego stanowiły mieszaninę mo-dernistycznej art pour art, poglądów Nietzschego, apollińskiego kultu piękna, potencjalnie tkwiącego w człowieku i gibelinizmu,

wyznawa-79 J. Iwaszkiewicz: Spotkania z Szymanowskim…, s. 26.

80 Jak wyznał Iwaszkiewicz w Rozmowach o książkach, ze stosunkowo słabo zna-ną w Polsce twórczością tego poety zetkzna-nął się nie tylko dzięki tłumaczeniom poezji Georgego, lecz także dzięki temu, że Rolicz-Lieder udzielał lekcji francuskiego siostrze Iwaszkiewicza. J. Iwaszkiewicz: Rozmowy o książkach. Warszawa 1983, s. 146.

81 Ibidem, s. 148.

82 E. Łoch: Antyk w twórczości literackiej J. Iwaszkiewicza. W: Pisarstwo Jarosława Iwaszkiewicza wobec tradycji i współczesności. Lublin 1988, s. 72.

nego zwłaszcza przez młode pokolenie intelektualistów niemieckich, do którego zaliczał się Schefold. Relacje z Schefoldem, jak się wydaje, polegały nie tylko na zauroczeniu intelektualnym, ale miały też ukryty podtekst homoerotyczny, co na ogół w przypadku Iwaszkiewicza po-tęgowało doznania duchowe83. Zdaniem Radosława Romaniuka, prze-miana postawy estetycznej Iwaszkiewicza z eksperymentatora i skan-dalisty (pisarz miał taki okres w swojej biografii twórczej po publikacji skandalizującej książki Zenobia Palmura i w czasie krótkiej fascynacji ekspresjonizmem) w klasyka, dokonała się pod wpływem przygody he-idelberskiej84. Estetyzm tego okresu jest estetyzmem klasyka, szukają-cego wspólnoty kulturowej Europy, rozumiejąszukają-cego wartość tradycji kul-tury. Był to estetyzm innego rodzaju niż ten z czasów fascynacji Wil- de’em, mający w istocie charakter egotycznej sublimacji własnego ja. Swe stany emocjonalne i intelektualne z okresu heidelberskiego porównuje Iwaszkiewicz do tych, jakie opisywał James w Psychologii doświadcze-nia religijnego, nazywając je „rozjaśnieniem duchowym”, „objawieniem nieskończonego piękna istnienia i możliwości nieograniczonych”85.

Ślady tej fascynacji znajdujemy w opowiadaniu Cienie. Jego bohater nauczyciel Kazimierz Leszczycki czyta Słowackiego, ale i Stefana Geor- gego, „którego kult przywiózł z uniwersytetów w Heidelbergu i  Mar-burgu”86. Pod wpływem tej poezji zmienia się nastawienie do świata jego podopiecznego Felka. Nade wszystko jednak zauroczenie to widoczne jest w tomach poetyckich Księga dnia i księga nocy (1929) oraz Powrót do Europy (1931). Iwaszkiewicz intuicyjnie stara się dotrzeć do istoty fenomenu kultury niemieckiej, oddać jej demoniczność, mroczność, irracjonalizm, a zarazem wielkość. Genealogia tego zachwytu ma ko-rzenie w romantyzmie. W Powrocie do Europy temat niemiecki zostaje ukazany w kontekście europeizmu. W tym czasie nurtuje pisarza po-szukiwanie jedności kultury europejskiej, a niemieckość jest jej ważnym

83 Obszernie na ten temat pisze Radosław Romaniuk w biografii pisarza. R. Ro-maniuk: Inne życie…

84 Ibidem, s. 382.

85 List do żony z Heidelbergu z dnia 27 października 1928 roku, podaję za:

R. Romaniuk: Inne życie…, s. 363.

86 J. Iwaszkiewicz: Cienie. W: Idem: Opowiadania. T. 2. Seria: „Dzieła”. Warsza-wa 1980, s. 302.

ogniwem. Wspomniane tomy poetyckie są także dowodem na zachwyt nie tylko ideą Georgego, ale także jego twórczością. Jerzy Kwiatkowski dostrzegł w poezji Georgego pojawiające się motywy gwiazdy, łabędzia, róży, krzyża, drogi87. Krzyż i róża występują w Czerwonych tarczach, za-pewne jako efekt inspiracji twórczością niemieckiego poety, są symbo-lem średniowiecznego uniwersalizmu i należą do symboli okultystycz-nych i gnostyczokultystycz-nych. Róża i krzyż to symbol ukrzyżowanego Chrystusa, tajemnicy nieśmiertelności, a także wysublimowanej erotyki. W przy-padku Georgego mogło to mieć związek z fascynacją Templariuszami lub być może było wynikiem kontaktów z ezoterycznym ugrupowaniem Sar Péladana, którego Zakon Różokrzyżowców, Świątyni i Graala na-wiązywał do ezoteryki Templariuszy. George, zainteresowany ezotery-ką, przebywał właśnie w Paryżu, gdy Sar Péladan stał się znaną postacią wśród tamtejszych symbolistów. Jerzy Kwiatkowski zwraca uwagę na często występujący u Iwaszkiewicza motyw ognia i jego oczyszczającą moc, podkreślaną również w utworach Georgego88.

Podróż do Niemiec wyzwoliła entuzjazm pisarza nie tylko dla kultu-ry niemieckiej, ale także dla całej kultukultu-ry europejskiej. Ten paneurope-izm znalazł odzwierciedlenie w wydanym w 1931 roku tomiku Powrót do Europy. Są w nim przywołane różne części Europy (Grecja — Śmierć Lorda Byrona, Belgia — Bruksela, Niemcy — Dolina Neckaru, Germa-nia, Wisła i Ren, Włochy — Pozdrowienie, Tęsknota do Italii, Hiszpa-nia — Niedoszła podróż, Rosja — Do Rosji, Czechosłowacja — Praga, Ukraina — Do Karola Szymanowskiego, Nad sinymi brzegami Rosji).

Iwaszkiewicz jawi się tu jako stały bywalec Europy, dobrze w niej za-domowiony. Najważniejszy w tych wierszach jest nie pejzaż, ale właśnie europejska kultura. Wymowa tomiku jednoznacznie oscyluje wokół jedności kulturowej Europy. Jak podkreślają badacze twórczości pisa-rza, w wierszach włoskich dominuje synkretyzm (sycylijski), w niemiec-kich — mit imperium i georgowski kult niemieckiego średniowiecza, co miało również związek z fascynacją muzyką Wagnera89. Dochodzi do interesujących porównań i synkretyzmu (np. Ukraina identyfikowana

87 J. Kwiatkowski: Poezja Jarosława Iwaszkiewicza…, s. 333.

88 Ibidem.

89 Ibidem.

jest z Sycylią — Do Karola Szymanowskiego, w wierszu Do Pawła Valery mowa jest o duchowych autorytetach Europy)90. Czymś, co spaja Euro-pę, jest tradycja kultury antycznej, co nie pozostaje tylko postulatem, ale według Jerzego Kwiatkowskiego uwidacznia się w stylizacji tomu.

Specjalny hołd oddany został Tadeuszowi Zielińskiemu — promotoro-wi kulturowych zainteresowań Iwaszkiepromotoro-wicza, przez dedykowanie mu całej książki (obok Valéry’ego i Curtiusa także zacnych rzeczników pa-neuropeizmu). W tej panoramie Iwaszkiewicz widział Polskę jako część Europy. Pisał:

Kultura nasza […] sąsiaduje z jednej strony z wielką kulturą rosyjską, z drugiej strony z wielką kulturą niemiecką, stanowiąc jakby drogę od Skandynawii do morza Śródziemnego, stanowi teren przejściowy.

Nasza kultura jest i śródziemnomorska, i bałtycko-skandynawska, jest mieszaniną najrozmaitszych rzeczy i ta właśnie mieszanina jest jej wielką wartością. Ona wychowała mnie i moje pokolenie91. Parokrotnie w tekstach publikowanych w „Wiadomościach Literac-kich” Iwaszkiewicz dawał wyraz swemu zainteresowaniu niemiecko-ścią. Pobrzmiewa w nich echo romantycznej wyższości sztuki i artysty.

To przekonanie jest obecne także w tekście Goethe i duch weimarski92. Goethe jest w nim ukazany jako wielki poeta Niemiec, ale i Europy, po-nad politycznymi podziałami — tak widział Iwaszkiewicz rolę artysty.

Odpowiadało to jego ówczesnym przekonaniom o potrzebie wielkich duchowych przewodników w Europie. Pisarz postrzegał wspólnotę po-etycką jako część mitu kultury europejskiej i identyfikował się z tym gremium.

Fascynacja kręgiem Georgego i nowym romantyzmem niemieckim, z  jego ideą siły, skończyła się definitywnie w 1933 roku po dojściu Hitlera do władzy. Zmiana stanowiska przejawia się w dążności do do-konania rozrachunku z własnym zauroczeniem niemieckością. Kres tej fascynacji położyło potwierdzane wydarzeniami w Niemczech prze-świadczenie, że idea jednostki i autorytarnego przywódcy prowadzi

90 Ibidem, s. 270.

91 J. Iwaszkiewicz: Ludzie i książki. Warszawa 1971, s. 42.

92 Ibidem.

do totalitaryzmu. Iwaszkiewicz, jak sam przyznaje, być może z fałszy-wą kokieterią, dostrzegł już podczas pobytu w Heidelbergu, zwłaszcza w  niektórych zachowaniach Schefolda, niepokojące oznaki zwiastu-jące rodzący się klimat narodowego socjalizmu (zachowanie w  kate-drze w Spirze). Idea wspólnoty artystów oddanych sztuce, skupionych wokół poety-mistrza, jako rodzaju wtajemniczenia duchowego miała cechy tak dobrze znane w tradycji romantycznej. Idea ta popchnęła wielu z jej młodych wyznawców ku nazizmowi, a w efekcie do samo-zagłady (samobójstwo Helemrsena). W konsekwencji rozwoju wypad-ków Iwaszkiewicz odsunął się od idei samego Georgego. Młodzieńcza fascynacja doktryną nietzscheańską w kontekście gibelinizmu George Kreis nie miała już swej uwodzącej mocy. Najpełniej świadczył o tym opublikowany w  „Wiadomościach Literackich” artykuł zatytułowany Stefan George, w  którym Iwaszkiewicz nazywa niemieckiego poetę twórcą ewangelii nowych Niemiec, dającej filozoficzny podkład tego, co działo się w  Niemczech współcześnie, a także twórcą Golema, w którego wcielił się Hitler93. Krytyczna ocena umacnia się w obliczu doświadczeń II wojny światowej. Upadają romantyczne mity. Wyrazem tego jest wiersz Benzyna Aral94.

Prozatorską konsekwencją heidelberskiej przygody są Czerwone tar-cze, wydane w 1934 roku, będące nie tylko utworem o charakterze hi-storycznym, lecz także wykładnią poglądów Iwaszkiewicza na kulturę polską i jej rolę w Europie, poglądów przesyconych ideą uniwersalizmu kulturowego i panestetyzmu, który przenika wszystkie jego utwory. Po-glądy samego pisarza z czasów związków z Unią Intelektualną, jak się powszechnie uważa, wyraża książę Henryk Sandomierski, a cesarstwo

Prozatorską konsekwencją heidelberskiej przygody są Czerwone tar-cze, wydane w 1934 roku, będące nie tylko utworem o charakterze hi-storycznym, lecz także wykładnią poglądów Iwaszkiewicza na kulturę polską i jej rolę w Europie, poglądów przesyconych ideą uniwersalizmu kulturowego i panestetyzmu, który przenika wszystkie jego utwory. Po-glądy samego pisarza z czasów związków z Unią Intelektualną, jak się powszechnie uważa, wyraża książę Henryk Sandomierski, a cesarstwo