• Nie Znaleziono Wyników

„Wzgardzone życie zemści się grzechem i staniesz się dla samego sie-bie krwawym wyrzutem” — napisał Wacław Berent w Próchnie11. Zda-nie to można traktować jako motto twórczości Iwaszkiewicza po roku 1924. Ma to związek z zetknięciem się wówczas z ekspresjonizmem, przejściem na stronę zwolenników tzw. filozofii życia i odwrotem od modernistycznych haseł przełomu wieków. Filozofia życia sprzyjała formowaniu się toposu młodości. Była urzeczywistnieniem élan vital, jednoczącym zmysłowość z biologicznym instynktem samej natury.

Pobrzmiewa w tym dionizyjsko-nietzscheańska koncepcja życia glory-fikująca witalność i instynkt.

Pojęcie filozofii życia (Lebensphilosophie) pojawia się w niemieckim romantyzmie i jest swoistą krytyką racjonalnego, oświeceniowego

9 J. Iwaszkiewicz: Księżyc wschodzi. Warszawa 1975, s. 77.

10 Ibidem.

11 W. Berent: Próchno. Warszawa 1956, s. 242.

znania rozumowego. Zasadniczym celem filozofii życia w jej heglow-skim ujęciu było poznanie prawdy bytu, lecz na zasadzie zniwelowa-nia przeciwności między jej teoretycznym a praktycznym wymiarem, między wiedzą filozoficzną a światopoglądem, między uniwersalnością tez filozoficznych a indywidualną egzystencją i przekonaniami człowie-ka. Głównym wyznacznikiem ludzkiego losu w tym ujęciu jest trudna do pogodzenia dysharmonia między człowiekiem a otaczającym świa-tem i przekonanie, że każdy człowiek jest byświa-tem samoistnym. Jedyną możliwością wyjścia z tej antynomii jest działanie, spontaniczne od-czuwanie świata i realizacja możliwości twórczych. Nie ma bowiem sądów obiektywnych, możliwa jest tylko interpretacja, nie warto więc objaśniać świata, lecz można w nim egzystować i z tego czerpać ra-dość — twierdzili zwolennicy Lebensphilosophie. Filozofem, z którym najmocniej utożsamiano tę postawę w okresie modernizmu, był Henri Bergson. Wielkie znaczenie w kształtowaniu się tego sposobu myśle-nia odegrały także poglądy religijne Williama Jamesa. Ewolucja prądu zmierzała w stronę egzystencjalizmu i racjowitalizmu Ortegi y Gasseta.

Antynomia sztuka — życie jest najważniejszym zagadnieniem mo-dernizmu. Ryszard Przybylski zwraca uwagę na dość powierzchowne jej odczytanie przez modernistów polskich12. W Próchnie, kluczowej pozycji poruszającej ten problem, sprzeczność sztuka — życie jest nie do przezwyciężenia i w rezultacie niszczy człowieka. Każde z zapropo-nowanych rozwiązań, łącznie z tak popularnym Schopenhauerowskim nirwanizmem, ma tragiczny finał.

Iwaszkiewicz pod wpływem ekspresjonizmu i filozofii Bergsona, z  którymi zetknął się pracując w „Życiu” (notabene i tam pokutowa-ła ciągle neoromantyczna wizja tego problemu), rozstrzyga konflikt na korzyść życia. Był w owym czasie po lekturze Próchna Berenta, które wywarło na nim ogromne wrażenie. Napisał nawet w „Zdroju” recen-zję tej książki, która, jak wskazuje Ryszard Przybylski, została przezeń odebrana jako wyraz zwątpienia czy nawet odwrotu od modernizmu13. Przejście na stronę życia w twórczości pisarza oznaczało zanurzenie się w prostocie, akceptację brzydoty otaczającego świata, a co za tym

12 R. Przybylski: Eros i Tanatos…, s. 9—125.

13 Ibidem.

idzie — wyzbycie się estetycznego eskapizmu, a także odrzucenie filo-zoficznej abstrakcji. W przypadku Iwaszkiewicza-pisarza samo pojęcie życia sprowadza się bowiem do intuicyjnej definicji tego, co biologiczne, tego, co proste, a nawet prozaiczne, ale wpisane w filozofię egzystencji.

Miało to wymiar wielopłaszczyznowy, widoczny zarówno w stylu, jak i fabule utworów literackich i poetyckich. Po raz pierwszy tendencja ta zaznacza się w Zenobii Palmurze, a swoją jawną deklarację przybra-ła w  powieści Księżyc wschodzi, czyli przypada mniej więcej na okres około 1920 roku. Jest to czas dość późny. Przypomnijmy, że znaczące dyskusje literackie odnoszące się do powrotu do życia miały miejsce już na początku wieku14.

Jak zauważył Ryszard Przybylski, opisy „życia” w Zenobii… czynio-ne są rzeczowym, sprawozdawczym stylem protokolarnym, jakże in-nym od kunsztownych opisów z wczesnej twórczości. Akt przejścia na stronę życia dokonał się w warstwie narracyjnej w sposób symboliczny przez zabicie głównego bohatera — uosobienia estetyzmu. Z kolei w po-wieści Księżyc wschodzi główny bohater Antoni przechodzi na stronę życia, wyzbywszy się mitów jałowej ułudy estetyzmu (Izydor), hedoni-zmu (kuzyn Jerzy), nihilihedoni-zmu (Knabe) i pociechy w wierze (Żmijowiec), wykonując skok w przepaść, co stało się symbolicznym punktem zwrot-nym w jego życiorysie. Wątki antynomii sztuka — życie i bankructwo życia estetycznego podjęte zostaną także w Pasjach błędomierskich. Sta-ry Zamoyłło, reprezentant parnsistowskiego estetyzmu, uświadomiw-szy sobie pod koniec życia bankructwo wyznawanych idei, powie do syna: „Tylko nie wierz w sztukę […] to nie jest żadna tarcza. To nas nie uwalnia od najprostszego cierpienia. To jest jak gdyby bezpłodne”15.

W biografii samego Iwaszkiewicza przemiana ta dokonała się pod-czas wakacji w Byszewie. Okres ten odciśnie piętno na całej jego twór-czości. W całej bowiem postawie pisarza wobec świata, wyrażanej w  liryce, prozie i esejach, wciąż przewija się ów problem. „Życie” jest definiowane przez Iwaszkiewicza jako zatopienie się w codziennych,

14 Mowa tu przede wszystkim o artykule L. Staffa Rekonwalescencja końca wieku („Teka” 1900, nr 1) i o artykule S. Brzozowskiego My młodzi („Głos” 1902, nr 50), wreszcie o słynnych cyklach polemik Brzozowskiego z Miriamem publikowanych na łamach „Głosu” w roku 1904.

15 J. Iwaszkiewicz: Pasje błędomierskie. Warszawa 1956, s. 214.

drobnych sprawach, to „pocieszenie w prostocie”, jak je zdefiniował powieściowy Antoni, uosobienie autora16. Jest to zaprzeczenie estety-zmu w wydaniu Wilde’owskim, eliminującego trywialność i brzydotę.

Ale „życie” to również poddanie się naturalnemu rytmowi kosmosu.

Antoni w scenie kończącej powieść Księżyc wschodzi doznaje swoistego olśnienia:

Otaczał go [świat — A.G.P.] ze wszystkich stron, tajemniczy jak daw-niej i nieprzenikniony. Tyle tylko, że teraz poczuł się wplątany w to koło nieskończone i wszystkie jego sprawy. I myślał, że co prawda do brzozowego listka nie wróci wiosna, a jednak wróci do brzozo-wego drzewa. Cóż więc, że listek zginie? Wiosna powracać będzie nieodmiennie17.

Brzozowy listek, który ginie, to symbol podporządkowania moder-nistycznego indywidualizmu odwiecznym prawom natury. W ujęciu Iwaszkiewicza przejście na stronę życia oznaczało także rozumienie istoty natury na poziomie jej biologicznych praw. Konsekwencje tej konstatacji są jednak dużo głębsze. Poznawanie i utrwalanie życia staje się obowiązkiem artysty:

Zrozumiał też, że niczego mu już w świecie nie trzeba, ani miłości, ani pracy, ani może Boga, tylko te najpiękniejsze, codzienne chwi-le ujmować w dłonie, przetrzymywać. Poznać, zrozumieć i wyrazić, dawać im nowe życie, tym chwilom — i życie wieczne18.

Z czasem to opisywanie najmniejszego przejawu życia (niechęć do fi-lozofowania, świadoma rezygnacja z abstrakcyjnych sądów) zaczęło mi-mowolnie przybierać cechy mistyczne. Pisarz doszukuje się istoty bytu w rzeczach małych, ale doszukać się jej nie sposób. Próbuje przeniknąć nieprzeniknione. Nie chcąc, z piewcy staje się filozofem egzystencji.

Źródłem poglądów Iwaszkiewicza w czasie pisania powieści Księ-życ wschodzi był mistycyzm Henri Bergsona oraz psychologia religii

16 J. Iwaszkiewicz: Księżyc wschodzi…, s. 121.

17 Ibidem, s. 217.

18 Ibidem, s. 223.

Williama Jamesa. Ci dwaj filozofowie zastąpili wczesnomłodzieńczą fascynację Wilde’em i Nietzschem. W Książce moich wspomnień pisarz stwierdza, że przemiana z egotysty w człowieka, którego pociąga świat i ludzie, dokonała się pod wpływem dojrzewania, ale i konieczności życiowych19. Stan, w którym z konieczności trzeba godzić pasję two-rzenia z prozą życia, zaczyna dostrzegać w biografii i innych artystów i traktować jako coś naturalnego. Staje się to także jego udziałem.