• Nie Znaleziono Wyników

Jak w przypadku innych dziedzin życia, tak i w zakresie kultury mu-zycznej decydujący wpływ na preferencje Jarosława Iwaszkiewicza miał Karol Szymanowski. Jednakże obcowanie z muzyką rozpoczął pisarz znacznie wcześniej, zanim nastąpiły ożywione kontakty z Szymanow-skim. Jako dziecko wychowane w ziemiańskiej kulturze kresowej stykał się na co dzień ze światem dźwięków, czy to w formie śpiewu, wyko-nań fortepianowych, czy wreszcie muzyki ludowej. W rodzinie

Iwasz-57 J. Kwiatkowski: Poezja Jarosława Iwaszkiewicza…, s. 29.

58 Ibidem, s. 60.

kiewicza i spokrewnionych z nią Szymanowskich muzyka stanowiła nieporównanie większą wartość, niż to na ogół bywało w środowisku ziemiańskim. Przyszły pisarz wyrastał w kulcie muzyki, w przeświad-czeniu, że w przyszłości będzie się nią zajmować profesjonalnie jako kompozytor.

Jak sam wspomina, jego postanowienie zostania muzykiem zrodziło się w roku 1902, kiedy mieszkał wraz z owdowiałą matką i  siostrami w Warszawie. Był wówczas z matką na pierwszym w swoim życiu kon-cercie w Filharmonii Warszawskiej, gdzie popis gry na fortepianie da-wał młody Mieczysław Horszowski. Zamiłowania muzyczne skutecznie podsycała matka artysty. W domu Iwaszkiewiczów śpiewano zarów-no polskie, patriotyczne i religijne, jak i ukraińskie ludowe pieśni. We wspomnieniach pisarza przywoływane są wielokrotnie wielogodzinne, spontaniczne seanse przy fortepianie. Metodyczną nauką muzyki obję-to młodego Jarosława, gdy rodzina przeniosła się z Warszawy do Eli-zawetgradu. Uczęszczał tam do szkoły muzycznej Neuhausów, która kształciła wybitnych muzyków. To tam Iwaszkiewicz nauczył się grać na instrumencie. W Elizawetgradzie mieszkali wówczas Szymanowscy.

W okresie pobytu w Kijowie, po ukończeniu średniej szkoły Iwasz-kiewicz rozpoczął nawet naukę w konserwatorium muzycznym. Jako licealista przyszły pisarz często bywał na koncertach pod gołym nie-bem w tzw. ogrodzie kupieckim w Kijowie. Dyrygował wówczas Sieg-frid Schneefocht59. Gimnazjaliści spotykali się na tzw. kabaretach, czy-li wieczorkach w mieszkaniu Koczy-li Niedźwiedzkiego, podczas których

„grano, śpiewano i deklamowano. Po raz pierwszy odczytywano tam także swoje utwory”60. Obiektem młodzieńczych fascynacji pisarza była twórczość: Beethovena (którego IX symfonię Niedźwiedzki zaliczył do

„najgenijalniejszych utworów świata”), Wagnera, Skriabina. Od wcze-snych lat gimnazjalnych Iwaszkiewicz trudnił się ponadto pisaniem li-brett do oper. Jedno z pierwszych to lili-bretto do Portretu Doriana Graya, a w roku 1911 powstało libretto osnute na dziejach Dydony i Eneasza.

Ponadto napisał kilka utworów muzycznych (m.in. do słów Kipplinga z Księgi dżungli). To dość symptomatyczne dla całej dalszej postawy

59 J. Iwaszkiewicz: Dzienniki 1911—1955…, s. 87.

60 J. Iwaszkiewicz: Książka moich wspomnień…, s. 84.

estetycznej pisarza połączenie zamiłowania do muzyki z sympatią do studiów klasycznych i wielkiej literatury. Najsłynniejszym librettem pisarza pozostaje jednak Król Roger — wspólne dzieło Iwaszkiewicza i Szymanowskiego.

Najważniejszą postacią, która ukształtowała gust muzyczny przy-szłego pisarza, był bezsprzecznie Karol Szymanowski, choć paradok-salnie to on odwiódł go od zamiaru zostania muzykiem i skierował na drogę literatury. Mimo to muzyka zawsze pozostała pierwszą wśród sztuk, bo jak sam pisarz przyznał później, zainteresowania malarstwem pojawiły się później. Od Szymanowskiego wzięło się uwielbienie dla Bacha, Chopina, Beethovena. Szymanowski zainteresował kuzyna Ra-velem, Gabrielem Fauré, Debussym. Mimo negatywnej opinii kompo-zytora o możliwościach Iwaszkiewicza jako muzyka przyszły pisarz miał w swej biografii epizody publicznych koncertów pianistycznych (np. w  1920 roku w Ostrowie Wielkopolskim). Niemal do końca lat wojennych grywał na fortepianie. Późniejsze zapiski w Dziennikach nie wzmiankują już o tym, natomiast pojawia się radio, dzięki któremu obcowanie z muzyką jest znowu możliwe, i to na najwyższym poziomie.

Motywy muzyczne w prozatorskiej twórczości Iwaszkiewicza wystę-pują bardzo często, co w tym kontekście wydaje się zrozumiałe. Po-jawiają się w nich postaci kompozytorów, śpiewaków, ludzie i sprawy związane z muzyką61. Często jest to wręcz główny motyw narracyjny utworu (Lato w Nohant, Czwarta Symfonia). Uderzająca jest muzycz-ność utworów Iwaszkiewicza (we wczesnym okresie twórczości odczu-walna zwłaszcza w powieści Księżyc wschodzi). Źródłem tej muzycz-ności jest sama natura, która splata się z Iwaszkiewiczowską filozofią bytu. Deszcz, trawa odzywają się dźwiękami, które wydają. Jak wyznał pisarz, pisaniu jego niektórych utworów towarzyszyła wewnętrzna mu-zyka. Tak było z Brzeziną, której ostatnim stronom, integralnie współ-tworząc treść, towarzyszyły Pieśni kurpiowskie Szymanowskiego62.

Związki ze środowiskiem muzyków można prześledzić na kartach Dzienników, gdzie opisane są np. bardzo bliskie relacje z Rubinsteinem.

W czasie swojego pierwszego pobytu w Paryżu Iwaszkiewicz poznał

61 Na ten temat szerzej w części trzeciej niniejszej książki.

62 J. Iwaszkiewicz: Spotkania z Szymanowskim…, s. 85.

u Godebskich Francisa Poulenca, Morisa Ravela, Alexandra Steinerta, o czym także wspomina w Dziennikach63. Bywał na koncertach organi-zowanych przez „La Revue Musicale”, pismo niestrudzenie promujące młodych kompozytorów i wykonawców, m.in. Szymanowskiego i Ho-rowitza, którego właśnie na takim koncercie w Paryżu Iwaszkiewicz usłyszał po raz pierwszy. Utrzymywał przyjaźnie z muzykami (Arturem Rubinsteinem, Romanem Jasińskim, Zygmuntem Mycielskim), wresz-cie poświęcił się pisarstwu na temat muzyki. Eseistyką i biografistyką muzyczną zajął się pisarz niejako rekompensując rezygnację z czynne-go wykonywania muzyki za namową Szymanowskiez czynne-go. Już w  okresie międzywojennym pisywał Iwaszkiewicz felietony o muzyce do „Ska-mandra” i „Wiadomości Literackich” (promując niestrudzenie muzykę Szymanowskiego). Można powiedzieć, że muzyka stale mu towarzy-szyła, o czym świadczą listy do żony z różnych koncertów, w których uczestniczył będąc za granicą. Dowodem na to może też być funkcja przewodniczącego Komitetu Wykonawczego Konkursu Chopinowskie-go w 1955 roku.

Miłość do muzyki nie pozostała bez wzajemności. Jego teksty wyko-rzystywane były przez polskich kompozytorów. Tak na przykład było z  Ucieczką do Bagdadu, która zainteresowała Szymanowskiego jako materiał na libretto. Szymanowski skomponował także muzykę do Pie-śni muezina szalonego (1918), Kołysanki (1922). Z kolei Zygmunt My-cielski napisał pieśni do tekstów Iwaszkiewicza: Brzeziny (1951, 1952) i Krągłego roku (sześć pieśni 1956—1967).

„Sztuka to dla mnie muzyka” — napisze Iwaszkiewicz w dzienniku w roku 1950, jednocześnie ubolewając, że nie ma jej we współczesnej Warszawie (w domyśle w Warszawie epoki stalinowskiej).

Nie ma jej także już w Stawisku, proza codziennego życia wyrugo-wała ją. Od tego czasu coraz mniej przebywam w atmosferze sztuki i  może dlatego jestem taki zmęczony. Prawie wcale muzyki, nawet sam nie gram, bo fortepian został na zimę w salonie (obecnie spi-żarni Stachów) — ćwiartki cielęciny obok Geschichte der Kunst Ha-manna czy Wohl temperierte Bacha64.

63 J. Iwaszkiewicz: Dzienniki 1911—1955…, s. 518.

64 Ibidem, s. 310.

Ocena wpływu teatru na ukształtowanie się sylwetki estetycznej Ja-rosława Iwaszkiewicza nie jest taka prosta, jak się z pozoru wydaje. Sam pisarz dość powściągliwie wyrażał się o oddziaływaniu tej dyscypliny sztuki, a jednak z teatrem związany był w różnoraki sposób od najwcześ- niejszych lat, później także jako dramaturg i kierownik literacki te-atru. Zetknięcie z profesjonalnym teatrem nastąpiło w Kijowie. W dru-gim dziesięcioleciu XX wieku często gościły tam zespoły objazdowe, a w 1912 roku przybył do Kijowa na stałe Franciszek Rychłowski, który stworzył trwały zespół zasilony przesiedlonymi aktorami, m.in. znaleźli się tam artyści tej miary, co Juliusz Osterwa, Stefan Jaracz, Aleksander Zelwerowicz, Józef Węgrzyn. Spektakle teatralne wzbudzały zaintere-sowanie elity kulturalnej, zwłaszcza młodych, zafascynowanych sztuką ludzi, aspirujących do wejścia w kręgi artystyczne. Siedemnastoletni gimnazjalista miał już na koncie dramaty (niezachowane): Szare gęsi, W lesie, Panna Anna. W następnych latach (do roku 1924) powstały:

Samobójstwo. Konwersacje o tragedii, Bal u księżnej Belwederskiej, Kar-dynałowie. Widowisko, Złodziej idealny. Komedia w 3 aktach.

Pierwsze czynne zetknięcie się z profesjonalnym teatrem miało miejsce podczas pisania Ucieczki do Bagdadu i wiąże się z pracą w ki-jowskim teatrze Studya, zorganizowanym przez Stanisławę Wysocką65. Iwaszkiewicz, choć krytycznie wypowiada się o kulturze literackiej Wysockiej i jej kręgu, przyznaje, że było to środowisko o zaintereso-waniach czysto artystycznych, w którym po raz pierwszy w swym ży-ciu się znalazł66. Pisarz trafił do Wysockiej po przeczytaniu ogłoszenia w prasie o lekcjach dykcji, wymowy i deklamacji67. Wysocka podczas studiów w Kijowie poznała Meyerholda, była uczennicą Konstantego Stanisławskiego, uchodziła już za legendę scen polskich. Stała się muzą Młodej Polski. Jej teatr w Kijowie miał opinię eksperymentalnego.

Stworzony zespół rekrutował się głównie spośród młodych amatorów, gdyż aktorka chciała uniknąć zmanierowania aktorów. Iwaszkiewicz po wielu staraniach został do zespołu przyjęty, lecz rola, którą otrzymał

65 Nowe fakty z okresu pobytu w „Studyach” ustalił Radosław Romaniuk. Zob.

R. Romaniuk: Inne życie…

66 J. Iwaszkiewicz: Książka moich wspomnień…, s. 159.

67 R. Romaniuk podaje, że Iwaszkiewicz dowiedział się o teatrze od Zofii Hula-nickiej. R. Romaniuk: Inne życie…, s. 178.

(Kirkor w Balladynie), a także chłodna i oficjalna atmosfera panująca w Studyach rozczarowały go. Zagrał tylko dwie role, potem został kimś w rodzaju kierownika literackiego tego teatru. W tym też czasie, po pierwszych próbach poetyckich, młody Iwaszkiewicz napisał dramaty, które przepadły w pożodze wojennej wraz z osławionym kufrem. Praca w kijowskim teatrze zaowocuje później (1921) powstaniem awangardo-wego teatru Elsynor, którego Iwaszkiewicz będzie współzałożycielem.

Po przyjeździe do Warszawy swoją karierę zawodową pisarz także zwią-zał z teatrem, uczestnicząc w pracach przygotowawczych do powstania tworzonego przez Osterwę teatru Reduta. Dalszą konsekwencją tego młodzieńczego zainteresowania sceną będzie pełniona przezeń funkcja kierownika literackiego Teatru Polskiego w Warszawie (1945—1949) i dramatopisarstwo.

W tej sytuacji zadziwiająca jest jego niewiara w teatr. Teatr uważał bowiem za tę dyscyplinę, która prowadzi do zdrady ideałów sztuki i jest parodią życia. W Spotkaniach z Szymanowskim Iwaszkiewicz pisał:

„Niewiara moja w teatr była zawsze bardzo silna, mimo iż przeznacze-niem moim było kręcenie się zawsze na peryferiach pracy teatralnej”68. W tej kwestii pozostawał w zgodzie z poglądami Nietzschego, dla któ-rego teatr był elementem degenerującym artystę. Iwaszkiewicz wyraża to w powieści Hilary, syn buchaltera.