• Nie Znaleziono Wyników

Pogańscy Prusowie w konfrontacji z chrześcijańskim

s a c r u m

p

Uso\vie należeli do tych ludów europejskiego barbaricum, które najpóźniej poddane ?ostały chrystianizacji (w XIII w.), chociaż sami stosunkowo wcześnie weszli w kontakt chrześcijańskim światem. Pozostawali wierni bogom ojców nawet wtedy, gdy s3siadujące z nimi przez morze czy przez miedzę ludy germ ańskie i słowiańskie, |)r/yjąwszy nową religię, próbowały ich do niej przekonać zarówno na drodze pokojowej lsje św. W ojciecha i św. Brunona z Kwerfurtu), jak i za pom ocą oręża (Duńczycy, acy, R u sin i)1. Trw anie Prusów w dawnej wierze, uważane przez chrześcijańskie otoczenie za bezrozum ny upór, sprawiło, że doczekali się oni u G alla Anonim a Htastycznego pow iązania z tą częścią Sasów, która ongiś nie chciała zgiąć karku przed ar°lem W ielkim i tak sam o jak współcześni kronikarzowi Prusowie wzbraniała się P.r?yjąć chrześcijaństwo. Z tego też powodu pejoratywne określenia tego ludu pojawiają p ? na kartach kroniki W incentego Kadłubka czy Piotra z D usburga2. Jedyne oparcie sowie znajdowali u swoich pobratym ców zza Niem na, którzy też nie pozostawali jętni na - skuteczne w rezultacie - próby chrystianizacji podjęte przez zakon C zacki w XIII w.

Pogańscy Prusowie zapewne stosunkowo szybko spostrzegli, że nowa wiara łączy az większe grono dawniej obcych sobie ludów i coraz bardziej izoluje ich samych od z się świata. M imo wzrastającego nacisku nie rezygnowali z kontaktów

aJ a m i chrześcijańskim i, ponieważ przynosiły im one wym ierne korzyści ekonom icz­

2 J- Powierski, Prusowie, SSS, t. 4, cz. 1, s. 368-371.

s Anonim, Cronicae, lib. II, cap. 42, s. 111-112; Kadłubek, Chronica Polonorum, lib. IV, cap. 19, ’ P'°tr z Dusburga, Cronica, lib. III, cap. 5, s. 5 3 -5 5 . Zob. też B. Kürbis, «Pollexianorum cervicosa

J r i *Qs» n ’i 's •

' u Zikosc i barbarzyństw o w opinii m istrza Wincentego, [w:] Słowianie w dziejach Europy. Studia \jni ~ne ku uczczeniu 75 rocznicy urodzin i 50-lecia p racy naukowej profesora Henryka Łowmiańskiego, Gaiia 'm - Adama M ickiewicza w Poznaniu, Seria Historia, nr 58, Poznań 1974, s. 132 n.; D.A. Sikorski,

a Anonima wiadom ości o Prusach. Próba weryfikacji wybranych hipotez, KH, 110, 2003, s. 9 n.

n e 3. Oczywiście, konsekwencją różnego rodzaju powiązań handlowych, sojuszy poli­ tycznych czy nawet wypraw łupieskich na tereny schrystianizowane było także zetknięcie się z obcym sacrum. Prusowie wnet zdali sobie sprawę, że chcąc uchronić sw oją wiarę i niezależność, które w ich rozum ieniu było tożsam e z samym ich istnieniem, musieli się mu przeciwstawić. Ekspansywny charakter ówczesnego chrystianizm u zagrażał bowiem nie tylko starej pruskiej wierze, ale wraz z przeniesieniem na obszar nadbałtycki ideologii krucjatowej, także ich bytowi jako takiem u (zgodnie z hasłem „chrzest albo śm ierć”). Konfrontacja Prusów z chrześcijaństwem stała się nieunikniona, ale na przestrzeni kilkuset lat ich niezależnego bytu przebiegała ze zm iennym natężeniem i przybierała różne formy. Reakcjom Prusów na ów kontakt z chrześcijańskim s a c r u m

poświęcim y naszą uwagę.

Pruska religia, podobnie jak wierzenia pozostałych ludów barbarzyńskich w dobie przedchrześcijańskiej, nie miała cech misyjnych, chociaż m ożna ją uznać za ekspansywną - wszak w alczono o zwycięstwo swoich bogów i dążono do składania im najbogatszych ofiar. Na obszarze pruskiego terytorium znajdowały się m iejsca wydzielone: gaje, rzeki, pola, wzgórza, naznaczone św iętością i niekiedy związane z pobliskim grodem oraz z osobą w nim zasiadającą, które łączyły wspólnoty pruskie więzam i natury kultowej, ale też społecznej i politycznej4. Była to religia wręcz dla Prusów zastrzeżona, ponieważ stanowiła jeden z elementów ich tożsam ości. Natom iast zgoła inny, bo kaznodziejski charakter m iało od samego początku chrześcijaństwo. W tym należy upatrywać przyczynę faktu, że pierw sze znane nam konfrontacje Prusów z chrześcijańskim sacrum miały miejsce właśnie na terenie Prus. Niesłychanie cennym zapisem tego typu kontaktów, i to nie tylko dla poznania specyfiki samych Prusów, są żywoty św. W ojciecha.

Zgodnie z przekazem żywotów W ojciech przybył do Prus w 997 r. z zamiarem naw rócenia tam tejszych m ieszkańców. Po pewnych perypetiach, do których jeszcze wrócimy, stanął ostatecznie przed lokalnym wiecem Prusów, zebranych w celu w ysłuchania jego posłania. Sw. W ojciech w uroczystej przem owie wezwał ich, aby porzucili „głuche i nieme bałwany” (Żyw ot pierw szy) oraz aby „zaniechali bluźnierczych obrzędów ” (Żyw ot d ru g i)5. Zapewnił, że gdy ukorzą się przed Stwórcą, uzyskają

3 Zob. np. zwięzłe omówienie stosunków polsko-pniskich: K. Zielińska-Melkowska, Stosunki p o l s k o -pruskie w X-XIII wieku, [w:] Europa Środkowa i Wschodnia w polityce Piastów, red. K. Zielińska-Melkowska, Toruń

1997, s. 173-193. Także ostatnio: G. Białuński, Studia z dziejów plemion pruskich i jaćw ieskich, Olsztyn 1999-4 Piotr z Dusburga, Crónica, lib. III, cap. 5, s. 53-55; R. Wenskus, Beobachtungen eines Historikers zu"1 Verhältnis von Burgwall, Heiligtum und Siedlung im G ebiet der Prußen, [w:] Ausgewählte Aufsätze zum frühen und preußischen M ittelalter, red. H. Patze, Sigmaringen 1986, s. 302, 304, 307, 309-312. Badacz ten zwróci!

uwagę na to, że dotychczas nie znaleziono związków świętych wód z grodem, co tłumaczy luką źródłowa (s. 310). Zob. też M. Hoffmann, Pogańskie m iejsca kultu na ziemiach pruskich, „Masovia”, 2, 1999, s. 3-11* oraz ogólny rys religii pruskiej: G. Labuda, Religia pogańskich Prusów, [w:] Historia Pomorza, red-G. Labuda, Poznań 1969, t. 1, s. 332-335.

5 Jan Kanapariusz, Św iętego Wojciecha Żywot pierw szy, tłum. B. Kürbis, [w:] W kręgu żywotów świętego

Wojciecha, red. J. A. Spież, Kraków 1997 (cyt. dalej: Żywot p ierw szy), rozdz. 28, s. 74. Tekst łaciński: S an d1 Adalberti Pragensis episcopi et m artyris vita prior, wyd. J. Karwasińska, MPH s. n., t. 4, cz. 1, Warszawa 1962

(cyt. dalej: Vita prior), cap. 28, s. 42: simulacro surda et muta. Brunon z Kwerfurtu, Św iętego Wojciecha Ż y w d

drugi, tłum. B. Kürbis, [w:] W kręgu żywotów... (cyt. dalej: Żyw ot drugi), rozdz. 25, s. 123. Tekst łaciński: S an d1 A dalberti Pragensis episcopi et m artyris vita altera, auctore Brunone Querfurtensi, wyd. J. Karwasińska, MP^

s. n., t. 4, cz. 2, Warszawa 1969 (cyt. dalej: Vita altera), cap. 25, s. 32: deponatis sacrilegos ritus. 128

O puszczenie grzechów oraz wieczne Królestwo. Prusowie zaś, przysłuchując się temu "^stąpieniu zapewne z niezrozumieniem, a na pewno z oburzeniem, przez cały czas wznosili 0krzyki, przykładali pałki do jego głowy oraz uderzali nimi o ziemię. Następnie, kiedy skończył mówić, odpowiedzieli mu wspólnie: „Uważaj to za wielkie szczęście, żeś aż tutaj e''karnie przybył; lecz jak szybki powrót m oże ci uratować życie, tak najm niejsza zwłoka Przyniesie ci śmierć. Nas i cały ten kraj, na którego krańcach my m ieszkamy, obowiązuje Wspólne prawo i jeden sposób życia; wy zaś, którzy rządzicie się innym i nieznanym Prawem, jeżeli tej nocy się nie oddalicie, jutro zostaniecie ścięci” (Żyw ot pierw szy) 6. W‘ Wojciech uznany został zatem za osobę niepożądaną, ponieważ chciał naruszyć ^ychczasow e prawa oraz sposób życia w spólnoty7. Cóż to właściwie oznaczało, najlepiej Jasnia Żywot drugi. Prusowie - jak czytamy w żywocie - mieli powiedzieć Wojciechowi: "Z powodu takich ludzi [jak Wojciech - przyp. D.S.] ziemia nasza nie wyda plonów, drzewa n*c będą owocować, nowe zw ierzęta przestaną się rodzić, stare zginą” . 1 dalej podobnie: ” ychodźcie, wychodźcie z naszych granic! Jeżeli nie oddalicie się jak najprędzej, zginiecie nędzną śmiercią, dręczeni okrutnymi karam i” 8. Odstąpienie przez Prusów od starych praw sPosobu życia grozić im m iało - zgodnie z ich przekonaniem - zatraceniem wszelkich życiodajnych sił i tym samym unicestwieniem 9. Taki sposób postrzegania własnego sacrum Cechovvał nie tylko ludy barbaricum, ale w ogóle ludzi „pierwotnych” l0.

Obawy przed tego rodzaju konsekwencjam i skłaniały Prusów do rozm aitych działań ^obec obcego im sacrum. Po tak niebezpiecznym przem ówieniu św. W ojciechowi Pozwolono opuścić ziemię pruską, zagroziwszy jednak jem u i jego towarzyszom wizją dot , kar i śmiercią, gdyby pozostali w Prusach. O statecznie wiemy, że święty nie

rzymał złożonej przed wiecem obietnicy i zginął, zabity zresztą w sposób rytualny 0 przekonująca w ydaje się wszakże inform acja Brunona, jakoby W ojciech padł r3 zemsty za zabitego przez Polaków P ru sa 12. W tedy bowiem najpewniej zginęliby

Usqu ^~wot pierw szy, rozdz. 28, s. 74; Vita prior, cap. 28, s. 42-43: Magnum sit tibi, inquiunt, quod hue lnPune uenisti; et sicut celer reditus spem uite ita tibi parue more rtecis dampna creabunt. Nobis et toto et . re8n°. cuius nos fau ces sumus. communis lex im perat et unus ordo uiuendi. Vos uero. qui estis alterius

8note tegis mv|- nocte discedatis, in crastinum decapitabimini.

g Żywot pierwszy, rozdz. 28, s. 74; Vita prior, cap. 28, s. 43: communis lex imperat et unus ordo uiuendi.

ft0n -VH’0 , drugi, rozdz. 25, s. 123; Vita altera, cap. 25, s. 32; P ropter tales, inquiunt, homines terra nostra

finibu ^ ctum' arbores non parturiunt, noua non nascuntur animalia, uetera moriuntur. Exeuntes exite de

,a gro ' nostr's; s ‘ cicius non retro pedem ponitis, crudelibus penis afflicti mala morte peribitis. Podobny obraz M p|Zenia’ ja^le misjonarz stwarzał dla Prusów, rysuje autor Pasji z Tegernsee (Pasja z Tegernsee, tłum. [ty Zla> B. Kürbis, [w;] W kręgu żyw otów ..., rozdz. 5, s. 144); św. Wojciech „to ten kto niszczy lud

^ynając] powódź i przybył tu, aby i nas wygubić podobnym sposobem”.

vy . ^ ans Bertuleit wiązał te wierzenia Prusów z kultem Żeminy, bogini personifikującej ziemię (i urodzaj) hen . °S n litewskiej (Das Religionswesen der alten Preußen m it litauisch-lettischen Parallelen, „Sitzungs-

c™e Prussia”, 25, 1924, s. 11).

0 • , • M odzelewski, Barbarzyńska Europa, Warszawa 2004, s. 454-464; M. Eliade, Sacrum i profanum. także Cle re^8Ü n°tei, Warszawa 1999, s. 8. U ludzi pierwotnych „świętość oznaczała tyle co siła, a ostatecznie

1 Proslu rzeczywistość. Świętość syci się bytem. Święta siła oznacza tyle, co rzeczywistość, wieczność ^czność w jednym”.

,\y- Banaszkiewicz, D wie sceny z żyw otów w . Wojciecha: misjonarz i wiec Prusów, [w:] Ludzie-Kościół-

i f n‘a , re(i- W. Iwańczak, S. Kuczyński, Warszawa 2001, s. 9 1 -9 4 . Żywot drugi, rozdz. 30, s. 127.

wszyscy tow arzysze biskupa, w śród których był i Polak, Benedykt-Bogusza. Nie zginął też raczej za ponowne, wbrew zakazom wiecu, odprawianie obrzędów religijnych, jak chciał np. Hans B ertu leit13, poniew aż te jako ostatni odprawiał Gaudenty, który - jak wiemy - szczęśliwie wyszedł z opresji. Najpewniej więc przyczyn śmierci W ojciecha - a następnie i w bicia głowy na pal - należy doszukiwać się w tym, że nie podporządkował się decyzji wiecu i pow rócił do Prus. Nie zm ienia to jednak faktu, że na początku Prusowie ograniczyli się tylko do wypędzenia przybyszów i zastosow ania sankcji wobec najważniejszego misjonarza, tzn. tego, który przed nimi występował, chociaż groźby odnosiły się do wszystkich.

Mniej szczęścia mieli natom iast m isjonarze, którzy w 1009 r. poszli w ślady W ojciecha i wraz z Brunonem z Kwerfurtu próbowali nawracać Prusów niedaleko granicy z R u sią 14. W szyscy, z wyjątkiem W iperta, który pow rócił o ślep iony 15, zostali ścięci, gdy nie usłuchali zakazu nauczania wiary chrześcijańskiej. W tym przypadku m ożna się domyślać, iż przysięgą-zakazem zostali objęci wszyscy członkow ie wyprawy, ale też nie m ożem y zapominać, że poczynania Brunona - zniszczenie w ogniu pogańskich idoli, kiedy książę pogański nie chciał uwierzyć słowom m isjonarza - były zdecydowanie bardziej zuchwałe niż m owa wygłoszona przez św. W ojciecha.

Zgoła inaczej potraktowano pielgrzymów, którzy na początku X III w. udali się do m iejsca męczeńskiej śmierci św. W ojciecha w P ru sac h l6. Zostali oni jedynie uwięzieni przez m iejscow ą ludność. W krótce też, dzięki działaniom opata łekneńskiego Gotfryda, odzyskali wolność. Łagodność kary nie wynikała jednak z biernego, pielgrzymkowego, a nie kaznodziejskiego charakteru ich wyprawy. Podobny los przytrafił się bowiem biskupowi pruskiem u Chrystianowi (1215-1243), który postanowił nawracać Sambów. Nie spotkał się on z łaskaw ym przyjęciem , został uwięziony i spędził kilka lat (1233-1238) w niewoli pruskiej, z której wydobyli go dopiero jeg o krewni (z drugiej strony warto dodać, że Filip, w spółtow arzysz C hrystiana w pierw szych latach misji pruskiej, jeszcze około 1213 r., został najprawdopodobniej przez Prusów zabity)- Zauw ażyć jednak trzeba, że uwięzienie Chrystiana miało m iejsce ju ż po około dwudziestu latach jego misyjnej działalności, odznaczających się także ważnymi osiągnięciami- Dzięki jego staraniom przyjęli chrzest m ieszkańcy ziemi lubawskiej i Lanzanii (1215/1216), Pom ezanii oraz włości pasłęckiej w Pogezanii (przed 1231 r . ) 17. Klucz do sukcesu pokojowej misji chrystianizacyjnej tkwił zatem w sile przekonywania, która w przypadku społeczności wiecowych m usiała wystarczać do uzyskania zgody całego zgromadzenia, starszyzny lub najwybitniejszych jednostek wspólnoty. Decyzje tego typu podejm owano na terenie Prus, jak i szerzej na obszarze bałtyjskim , raczej na niższym szczeblu organizacji terytorialnej - włości (prus. pulka), czego dowodzi chociażby wzm ianka o lokalnym wiecu w żyw otach św. W ojciecha.

13 H. Bertuleit, D as Religionswesen..., s. 90. 14 Kronika Thietmara, lib. VI, cap. 95, s. 453.

15 Wipertus, Hystoria de praedicatione episcopi Brunonis cum suis capellanis in Pruscia. Et martyriurt1 eorum, wyd. A. Bielowski, Monumento Poloniae Histórica, Lwów 1864, t. 1, (cyt. dalej: Wipertus), s. 230.

16 PrU, t. 1, cz. 1, nr 4, s. 3.

17 PrU, t. 1, cz. 1, nr 9, s. 7; nr 10, s. 7 -8 ; nr 84, s. 6 4 -6 5 . 130

Zagrożenie ze strony chrześcijańskiego sacrum dostrzegano jednak nie tylko w bezpośrednim głoszeniu prawd nowej wiary. Nie dopuszczano również do odprawiania Przez obcych przybyszów jakichkolw iek rytuałów religijnych, chociażby odbywały się one ez udziału samych Prusów. Być może za takie czynności zostali właśnie uwięzieni Wymienieni przed chwilą pielgrzymi, uwolnieni następnie dzięki opatowi z Łekna. Na pewno /as Za praktyki religijne - śpiewanie psalmów - został uderzony wiosłem św. Wojciech tuż po Przybyciu na ziemię pruską. Na marginesie warto nadmienić, że takie przywitanie przybysza Stawia pod znakiem zapytania pogląd Stanisława Mielczarskiego o uczestnictwie męczennika jakimś rzekom o przygotow ywanym spisku nobilów przeciw kapłanom l8. Po pierwsze Wldzimy wyraźnie, że Prus, przywódca drużyny, uderzając W ojciecha, miał na uwadze °chronę własnego sacrum przed czynnościam i, które mogły się mu wydawać przejawami eJ - a zatem wrogiej - magii; zdecydowanie wrogie przyjęcie Wojciecha przez przywódcę zyny nje (jaje te£ podstaw, aby podejrzewać go o spiskowanie z chrześcijańskim biskupem celu wprowadzenia nowego kultu. Następnie trudno jest także uznać za spiskowca „pana

°Sac,y

’ który nazajutrz po tym wydarzeniu wprowadził na wiec św. W ojciecha (tym bardziej Jesli był nim ów przywódca drużyny). „Pan osady” bowiem, choć pełnił wobec wiecu funkcje ePrezentacyjne, dysponował jednak władzą wynikającą rów nież z uprzywilejowanego partycypowania w pruskim sa c ru m l9. O znacza to, że świadom ie wspierając misjonarza, §°dziłby we własną pozycję, jako że podważałby jej sakralne podstawy.

Zakaz odprawiania chrześcijańskich obrzędów na ziemi pruskiej miał na celu także z R °^ Uszczen*e chrześcijan do pruskich miejsc kultu: świętych gajów i źródeł. Adam remy podał, że Prusowie wzbraniali chrześcijanom dostępu do świętych miejsc, chr leważ uważali ich obecność za h ań biącą20. Zapewne chodziło nie tyle o obecność escijan jako osób fizycznych, ile przede wszystkim o powiązane z nimi m oce obcego

ntfn. Sam czyn traktowany był chyba bardzo poważnie, skoro jego konsekwencje

°Wo zbezczeszczenie - m ożna było zm azać jedynie ludzką ofiarą (jeśli m ożna zaufać ° Znemu przekazowi Erazm a S telli)21.

^ P°w yższych danych wyłania się dosyć czytelny katalog zasad stosowanych wobec , escijan w kraczających na ziem ię pruską. Prusowie z obawy przed zatraceniem , nych podstaw swojej egzystencji zabraniali chrześcijanom pod groźbą najwyższej ry (dla okupu zamienianej też na niewolę) głoszenia ich wiary. Zakazana im była także 'tw a oraz wszelkie inne praktyki zw iązane z kultem chrześcijańskim (np. pielgrzy- Te mogły być postrzegane jako element magii pochodzącej od wrogiego im

19 Mielczarski, M isja pruska św iętego Wojciecha, Gdańsk 1967, s. 94.

et Najpełniej pozycję naczelnika u Prusów oddaje Żywot pierw szy św. Wojciecha, określający go jako dux Uznaw ° S '^°^orum (Vita prior, cap. 30, s. 46). Osoby dopuszczane do najwyższych funkcji były nie tylko

kont r ' 6 Za na.i'e Psze* bo były najmocniejsze i najbogatsze (potens et dives), ale dlatego, że sprawowały

20 nad miejscami kultu, piły uświęcone kobyle mleko, miały najlepszy kontakt z sacrum.

der ^ Adam Bremensis, Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontiflcum, wyd. W. Trillmich, [w:] Geschichte m ur8'schen Kirche, (cyt. dalej: Adam), lib. IV, cap. 18, s. 456. Nie obawiano się więc tylko ich

2| zn>szczenia, co niekiedy czynili chrześcijańscy misjonarze w pogańskich miejscach kultu.

e° rutn raZm D e antiquitatibus Borussiae, „Acta Borussica”, Königsberg 1724, t. 1, s. 133: Sacra

H. B U(^ tu advenarum pollui, nec aliter quam humana victima expiari constanter crediderunt. Cyt. za

rtiíleit, Das Religionswesen..., s. 14.

sacrum. Ponadto nie dopuszczano chrześcijan do m iejsc kultu, ponieważ wtedy

towarzyszące im sakralne siły mogłyby je zbezcześcić.

D alsze przykłady postępow ania Prusów wobec sacrum chrześcijan znajdujemy w opisach wypraw poza ziem ie pruskie, jak i w walkach powstańczych przeciw zakonowi krzyżackiemu.

*

Źródła z drugiej połowy XII w. wskazują, że od lat dwudziestych tego stulecia u plemion pruskich nastąpiła znaczna aktywizacja na polu politycznym , przejawiająca się najpełniej w wyprawach zbrojnych na ziem ie chrześcijan. Generalnie, badacze wiążą to zjawisko z ew olucją ustroju społeczno-politycznego Prusów, charakteryzującą się wzrostem znaczenia drużyny. Skutkowało to m.in. intensyfikacją wypraw łupieskich, być może prowadzonych w porozumieniu z innymi pogranicznym i lu d am i22. I tak o sojuszu Prusów m.in. z Połow cam i, Rusinami i Pomorzanam i (z około 1120 r.) przeciw Bolesławowi Krzywoustemu pisał H erbord23. O „jawnych najazdach” na M azowsze, w przeciw ieństw ie do skrytych napaści Pomorzan, o zajm owaniu i łupieniu ziem pogranicza za czasów dwóch kolejnych biskupów płockich: Szym ona i Aleksandra (1112-1156) w spom inał Kadłubek, uzasadniając wyprawy odwetow e B olesława Kędzie­ rzaw ego24. Jednak szczególne natężenie najazdów pruskich nastąpiło dopiero w XIII w., co potw ierdzają zarówno papieskie naw oływ ania do krucjaty pruskiej, zrównanej w 1217 r. z wyprawam i do Ziem i Ś w iętej25, jak i skuteczne w rezultacie działania mające na celu zastąpienie doraźnych ekspedycji książęcych osadzeniem zakonów rycerskich na pruskim pograniczu. Nie wchodząc w dyskusję nad przyczynam i zjaw iska aktywizacji Prusów, przyjrzyjm y się ich stosunkowi do obcego sacrum i spróbujm y wskazać, obok m ilitarnych, inne jeszcze powody takiego postępowania.

W jednej z papieskich buli, wzywających do krucjaty przeciwko Prusom na początku la* trzydziestych XIII w. znajdujemy oparty na relacji polskich biskupów (mazowieckiego, włocław skiego i wrocławskiego) opis zniszczeń, dokonanych przez pogan na pograniczu M azowsza, Kujaw i Pomorza. Inform uje się w niej o zniszczeniu dziesięciu tysięcy wsi, spaleniu licznych klasztorów i kościołów, zabiciu więcej niż dwudziestu tysięcy chrześcijan, uprowadzeniu w niewolę przeszło pięciu tysięcy ludzi26. Nawet jeśli uznamy, że wymienione dane liczbowe celow o zawyżono, aby tym sposobem mocniej oddziaływać na wyobraźnię odbiorcy, to i tak nie ulega wątpliwości, że zniszczenia te musiały być dotkliwe dla strony polskiej i że wyprawy pruskie były skierowane również przeciw chrześcijańskiemu

kultowi-22 Zob. ostatnio K. Zielińska-Melkowska Stosunki polsko-pruskie..., s. 186, 187 i n. Zob. też zwięzłe om ówienia problematyki kontaktów polsko-pruskich w XII-XIII w.: G. Białuński, Studia z dziejów plem ion.-’ s. 3 8 -3 9 , 44; K. Zielińska-Melkowska, Polskie w yprawy krzyżowe do Prus w drugiej połow ie XII wieku

i w pierw szej połow ie XIII wieku na tle idei krucjatowej, [w:] R ycerstwo Europy środkowo-wschodniej wobec idei krucjat, red. W. Peltz, J. Dudek, Zielona Góra 2002, s. 7 0 -7 1 , 77-79.

23 Herbord, Dialogus, lib. II, cap. 3, 4, s. 62-68.

24 Kadłubek, Chronica Polonorum, lib. III, cap. 8, s. 93, cap. 30, s. 127. O najazdach Prusów na Polskę czytamy też w Latopisie kijowskim pod rokiem 1149 (Latopis kijowski 11 18-1158, przeł. E. Goranin, „Slavic® Wratislaviensia”, t. 86, Wrocław 1995, kol. 385, s. 82; 387, s. 83).

25 PrU, t. 1, cz. 1, nr 16, s. 12. 26 PrU, t. 1, cz. 1, nr 87, s. 6 6 -6 7 . 132

Oczywiście, wskutek napaści Prusów cierpiała przede wszystkim zw ykła ludność k ie c k a . Ta - jak wiadomo - równocześnie współtw orzyła wspólnotę wiernych, zatem szkody jej wyrządzone godziły także w samo chrześcijaństwo. Jednak sacrum chrześ­ cijańskie najpełniej uosabiały podm ioty o charakterze instytucjonalnym: kościoły 1 klasztory oraz osoby duchowne. Z tego też powodu działania skierowane przeciw nim J ależy uznać za najważniejsze w ocenie charakteru prusko-chrześcijańskiej konfrontacji. Pierwszej połowie XIII w. ofiarą najazdów pruskich poza pruskim regio padły m.in. a s/tory w Oliwie, Szpetalu, Płocku, Czerwińsku. Zniszczeniu uległy kościoły, a duchowni doznawali tuż przed śm iercią szczególnych m ąk 27.

Tak sam o Piotr z Dusburga postrzegał późniejsze zm agania prusko-krzyżackie jako w°jnę przeciw kultowi B ożem u28. Jak czytamy w jego kronice, drugie powstanie pruskie f°zP°częło się napaścią na chrześcijan i następnie obróciło się przeciwko kościołom, asztorom, kaplicom i Bożym oratoriom , a ponadto w szelkim kościelnym świętościom, razom, szatom i naczyniom, które - jak podaje - „zaciągnięto do niedozwolonego zytku” 2y. Okrutny los spotykał kapłanów i ministrantów; jednego, który miał chrzcić drr|bów, zaduszono m iędzy dw om a drągami, innego powieszono na d rzew ie30. W iększe j^ęki cierpieli chyba jedynie dowódcy wojsk krzyżackich, chociaż te przypadki mogły . c P° prostu bardziej skrupulatnie odnotowywane przez kronikarza. W olno się domyślać,

Podobnie było i w trakcie pierw szego pow stania (w latach 1242-1249)31.

Najazdy Prusów na ziemie polskie, zbrojne reakcje na akcję chrystianizacyjną upa Chrystiana oraz powstania pruskie przeciw krzyżakom miały na celu m.in. ^-'hronę bądź przywrócenie pierwotnej wiary. Działania te, wym ierzone nie tylko