W idzieliśm y, że p o k o ra je s t fundam entem cn ó t chrześcijańskich; ju ż więc z tego je st p o trzeb n ą do zbaw ien ia ja k o p odstaw a n ad przyrodzonego życia, g d y to jed y n ie prow adzi do żyw ota w iecznego. Że bez po k o ry nie m ożem y się zbawić, o tem d ał nam naukę C h ry stu s P a n w żyw ym przykładzie. O to kiedy razu pew nego J e g o uczniow ie spierali się ze sobą o to, k to z nich będzie w iększym w króle
stw ie niebieskiem , w ted y Pan Jezus wezwał dziecię i postawił je pośrodku nich i rzekł im : Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jako dziatki, nie wnijdziecie do królestwa niebieskiego. (M at. r. 18, w. 1, 2, 3.) W ięc potrzeba się naw rócić, a naw rócenie m usi rozpocząć się od porzucenia pychy, szukania w łasnego w yw yższenia, w czem je s t początek każdego grzechu, trzeba stać się m ałym ja k dziecię i ta k przyjść n a now o do u traco n eg o pierw o
tn eg o stan u , w zględnej bezgrzeszności. I tu dziecko danem je s t za p rzykład nie tylko w tem,
— 171 — w ieków , żadną nieprzyjacielską silą nie zw alczona;
niczem m u są św iatła, ja k ty lu doktorów K o
Dziecko w ierząc rodzicom, którzy przecież m ylić się m ogą, m oże być w błąd wprow adzone, lecz chrześcijanin, wierząc Kościołowi, żadną m iarą nie może b y ć w błąd w prow adzonym , bo Bóg, k tó ry praw dę sw oją pow ierzył Kościołowi, uczynił go, ja k św. Paw eł mówi, filarem i utwier
dzeniem prawdy. (I.Tym .r. 3,w.15.) J a k o Ojciec Bóg stw orzyw szy w szystko dla Siebie, nie m ógł ludzi pozostaw ić bez p raw d y Swojej w rzeczach naj
większej w agi, nie m ógł zatem chcieć relig ii bez d anego z nieba objaw ienia. T o zaś, co dla zdro
w ego rozum u ta k jasne, to dla pych ą zam ąco
n ego rozum u je s t ciem nem ; spraw ia to duch ciemności, ojciec pychy; tu więc, a nie gdzie
indziej je s t przyczyna wszelkiej niew iary: nie- m ożebność przyjęcia św iatła Bożego w duszy zm azanej grzechem pychy.
N a tę przyczynę w skazuje E w angelia, gdy opow iada, ja k się razu pew nego S yn Boży do Ojca sw ego m odlił: Onejże godziny, pisze E w a n g e lista św. Ł ukasz, Jezus rozradował się Duchem Św iętym i rzekł: w yznaw am Tobie Ojcze, Panie nieba i ziem i, iżeś to za krył od mądrych i rozum nych, a objawiłeś to m aluczkim , tak Ojcze, i ż się tak upodobało przed Tobą. W szystko m nie jest podane od Ojca mego, a żaden nie wie, kto jest S y n jedno Ojciec i kto je st Ojciec jedno S yn a komuby chciał S y n objawić. (R. 10, w. 21, 22.) M ądrym i i rozum nym i, k tó ry m się Syn nie chce objaw ić i dać poznać Siebie i przez Siebie poznać Ojca, są to m ądrzy i rozum ni u siebie, za nic w ażący sobie m ądrość B oską; m aluczcy zaś, k tó ry m się z chęcią objawia, nie znaczą nieuków
i lu d zi p ro sty ch i nieośw ieconych, lecz znaczą
-p o d łu g n a u k i teologów je s t łaską, której nie m ożna sobie wysłużyć, m ożna ją tylko sobie wyprosić. Prosi o n ią pokora, wciąż tro sk a ją c a się o zbaw ienie, a Bóg pokornej prośbie
n ig d y nie odm awia; w ięc ta k p okora i tu okazuje się p o trzeb n ą do zbaw ienia.
J a k Bóg prow adził i zaprow adził lu d Swój w y b ran y do ziem i obiecanej, ta k sam o każdą duszę przez siebie w y b ra n ą zaprow adzi do jej szczęśliw ego k ońca; te g o spodziew ał się król D aw id m ów iąc (w Psalm ie 142): Duch twój dobry poprowadzi mię do ziem i prawej. T e n duch dobry prow adzi p o k ornego; pysznego zaś pro
w adzi duch zły, aż niespodzianie zaprow adzi go do sw ego k ró lestw a ciem ności, niew oli i m ąk nieustających.
W reszcie trzeb a p am iętać, że to życie je s t w alką, — ja k m ówi J o b cierpliw y: Bo
jowanie jest żywot człowieczy na ziemi (Roz
dział 7, w. 1), — że m am y do zw alczenia nie
przyjaciół naszej duszy, i że nie osięg n ie niewię- dniejącego w ieńca nieśm iertelności chw alebnej, k to nie w yszedł z tej w alki ostatecznie zwycięzcą.
T rzech m am y nieprzyjaciół naszej duszy i naszego zbaw ienia, z k tó ry m i m usim y w al
czyć.
Pierw szym z tych nieprzyjaciół je st św iat.
Ś w iat sw ojem i ponętam i, k tó rem i nam zaleca dobra w idzialne, w ięc m arn e i kłam liw e, pocią
gając nas, tem sam em odciąga n as od dóbr nie
w idzialnych, praw dziw ych, trw ałych, bo wiecz
nych. D lateg o pisze św. J a n w liście sw oim : Nie miłujcie świata, ani tego co jest na świecie.
— 175 — ale przeciwko książętom i władcom, przeciwko
rządcom świata tych ciemności, przeciwko ducho
w ym złościom w niebieskich. (Efez. r. 6, w. 1 2.) Ja k ż e tu zwyciężyć w tej w alce z ducham i, m a
jący m i sto k ro ć subtelniejszy um ysł od naszego a p rzy tem są niew idzialnym i. W p raw d zie Bóg otoczył nas strażą sw oich aniołów , ale przytem k azał n am czuwać i modlić się, abyśmy nie we
szli w pokuszenie.
Św. A ntoni w idział pew nego razu cały św iat p o k ry ty sieciam i i przerażony ty m w ido
kiem , zaw ołał: P anie, a k tó ż ich ujdzie? — I usłyszał glos: P okorny!
T a k poko rn y u strzeże się ty ch sieci, bo on będzie czuw ać i m odlić się, pyszny ich się nie ustrzeże, bo zaufany w sobie, nie będzie się m iał n a ostrożności w tym względzie i ta k w nie w pad
nie. T a k ted y w w alce z tym najw iększym nie
przyjacielem tylko zwycięża pokorny, a pyszny zg u b i się, pysznego bow iem ten d u ch pychy już m a w swojej mocy.
Do tego trzeb a jeszcze dodać, n a co zwraca n aszą uw ag ę A postoł narodów , że często szatan przemienia się w anioła światłości (II. Kor. r. 11, w. 14). J a k się to często dzieje, i jak iej tu ch y tro ści ten duch używa, ja k w iele dusz tym sposobem potrafił zwieść, o tem doczytać się m ożna w » Chrześcijańskiej M istyce* Goerresa.
S am a tylko p o k o ra tych złudzeń się ustrzeże, poniew aż pokorny zaw sze je s t ostrożny, stoso
w nie do n ap o m n ien ia św. Paw ła, abyśm y ostro
żnie chodzili, ja k o ci co we dnie chodzą i w św ia
tłości, iż dni złe są (Efez. r. 5). Pam iętaj także n a przestrogę św. Ja n a , aby nie każdem u
du-— 177 —
chowi wierzyć, ale doświadczać duchy, jeśli z Boga są; własnemu też duchowi nie ufać, swoim we
wnętrznym natchnieniom ślepo nie wierzyć, lecz poddanym być swemu duchownemu przewodni
kowi, samego siebie nie prowadzić, lecz dać się prowadzić. Tak unikniesz wszystkich sideł sza
tańskich i w tej walce zostaniesz zwycięzcą.
Tak oto wykazaliśmy szczegółowo, jak ibardzo pokora jest potrzebną do zbawienia i jak ubawienie nie możebnem jest bez tej cnoty.
• A * * ****;;.
/ / y & .
■/ sjj \
■i ** JM
C*
\ T
*'0 cnocie pokory. 12