• Nie Znaleziono Wyników

Próba definicji macierzyństwa

A jak o macierzyństwie w sposób naukowy piszą mądre słowniki? Najstarsza definicja kobiety-matki brzmi: „ta, która daje życie”8. Słownik Języka Polskiego macierzyństwo definiuje jako brzemienność, rodzenie, wychowanie i opieka nad dzieckiem9. W innym miejscu czytamy, że macierzyństwo to „bycie matką i związane z tym uczucia, doznania, powinności”10. Wydanie na świat potomstwa, płodzenie, zrodzenie i rozmnażanie się11 określane jest jako prokreacja (łac. procreatio). Wi-dzimy, że te lapidarne i krótkie definicje hasła nie wyczerpują treści dotyczących macierzyństwa, a zaledwie je zarysowują.

Wyobrażenie na temat macierzyństwa w moim przypadku – mówi kolejna mama – nie miało nic wspólnego z rzeczywistością. Nie byłam przygotowana na fakt, jak bar-dzo zmienia się życie po pojawieniu się dziecka na świecie pomimo szkoły rodzenia i literatury, którą przeczytałam, rozmów z koleżankami itp. Nie zmienia to faktu, że jest wiele cudownych chwil i wielkiej miłości, której nie sposób sobie wyobrazić nie posiadając dzieci i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej – jeden uśmiech,

8 K. Romaniuk, Macierzyństwo w Biblii , w: J. Augustyn (red.), Macierzyństwo, WAM, Kraków 1998, s. 55

9 Słownik Języka Polskiego, 2007, s.459.

10 Nowy Słownik Języka Polskiego, 2002, s. 427.

przytulenie daje tyle szczęścia, że nie sposób sobie wyobrazić. To jest niewyobrażalne i nigdy nie będzie zrozumiałe dla osób, które dzieci nie mają.

Mówiąc o ludzkim rodzicielstwie, a zwłaszcza o macierzyństwie musimy zauwa-żyć, że u człowieka nie jest to tylko proces biologiczny, ale rozgrywa się w kontekście społecznym i ma głęboki wymiar psychoduchowy. D. Kornas-Biela prokreację w ścisłym tego słowa znaczeniu opisuje, jako przekazanie życia biologicznego. W szerokim ujęciu wiąże z zapewnieniem opieki potomstwu i wspomaganiem jego integralnego rozwoju. Autorka dodaje, że prokreacja w swojej definicji obejmuje szerokie spektrum zachowań człowieka związanych na początku z planowaniem rodziny, planowaniem poczęcia i poczęciem dziecka, potem oczekiwaniem na poród, narodzinami dziecka oraz jego opieki po porodzie12.

O. Joachim Badeni spostrzega, że macierzyństwo jest tajemniczym przekazaniem życia. Poród to tajemnica ciała i duszy kobiety, samo rodzenie zaś jest tajemnicą ducha13. Macierzyństwo jest nie do wyobrażenia, nauczenia. Jest do

doświadcza-nia, jest biologiczną, psychiczną, duchową drogą stawania się pięknym wewnętrznie człowiekiem. Żadne historie z życia innych ludzi nie pomogły pojąć, co mnie czeka po narodzinach dziecka.

W. Stefan zauważa, że macierzyństwo jest szczególnym udziałem kobiety w powstawaniu i rozwoju nowego człowieka – dziecka. Macierzyństwo szeroko rozumiane zawiera aspekt biologiczny, psychiczny, moralny, duchowy i religijny. Autorka dodaje, że macierzyństwo to nie tylko osobiste wydarzenie dla kobiety i mężczyzny, to bardzo ważne wydarzenie społeczne14. Jest to przede wszystkim

wzrastanie w Miłości dla całej rodziny i odkrywanie, że nie żyjemy tylko dla siebie samych. Dziękuję za piękne przedstawienie porodu – faktycznie było to niepowta-rzalne przeżycie duchowe.

E. Fromm porównuje matkę do „matki ziemi mlekiem i miodem płynącej”, gdzie „mleko” dla autora jest symbolem troski i odpowiedzialności matki za dziecko a „miód” symbolem wartości sięgających głębiej: miłości do życia, prze-świadczenia wpajanemu dziecku, że warto jest żyć, że dobrze jest być chłopcem czy dziewczynką15.

12 D. Kornas-Biela, Rodzina w procesie prokreacji, w: J. Stala, E. Osewska (red.), Rodzina. Bezcenny

dar i zadanie, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne Polwen, Radom 2006, s.481-539.

13 J. Badeni, Kobieta boska tajemnica, z ojcem Joachimem Badenim rozmawia Judyta Syrek, Dom Wydawniczy RAFAEL, Kraków 2006, s. 45.

14 W. Stefan, Macierzyństwo w małżeństwie i rodzinie, w: J. Augustyn, Macierzyństwo, WAM, Kraków 1998, s. 26 i 33.

Być matką

Macierzyństwo to troska o życie, to urodzenie człowieka i podtrzymywanie jego życia, to opieka, ciepło, dawanie miłości i wsparcie. Macierzyństwo nie oznacza tylko fizycznego wydania na świat potomstwa. Matką może być każda kobieta współczująca, ochraniająca życie. Matka to ta, która „sercem ogarnia każdego z nas…”. Każda kobieta w swoich najbardziej wewnętrznych pokładach ma takie cechy, które umożliwiają jej bycie matką. Wiele osób próbowało mnie do

macierzyń-stwa zniechęcić, mówiąc, jak bardzo zmienia życie (negatywnie), jak psuje relacje w małżeństwie. Dokładnie tak samo było ze ślubem (wychodzisz za mąż młodo – 22 lata – całe życie przed tobą, po co ci to, wszystko się skończy itd.). Jednak w obu tych kwestiach miałam silne przekonanie, że nic nie zniszczy szczęścia w moim życiu z partnerem, a dziecko to najcudowniejszy owoc związku, jaki można sobie wyma-rzyć. I tak właśnie jest. Zarówno małżeństwo, jak i rodzicielstwo zespoliło nas jeszcze bardziej, idziemy przez to wszystko razem, rozumiejąc się i wspierając nawzajem. Bez rywalizacji, z szacunkiem, empatią.

Ważną sprawą w życiu duchowym matki jest zwrócenie uwagi na to, żeby macie-rzyństwo nie zastępowało relacji między nią a mężem. Ona ma jemu pomóc, dając pole do działania i umożliwiając współuczestnictwo w wychowaniu, w stawaniu się ojcem. Troszcząc się o relacje z mężem, wciąż je budując, czyni najlepszą rzecz dla swoich dzieci, które nawet nieświadomie czerpią z miłości rodziców, a sama ma wtedy siłę do troszczenia się o swoją rodzinę. Jestem bardzo zadowolona

z ma-cierzyństwa, mimo że łączenie wychowania z pracą zawodową jest dużym wyzwa-niem. Staram się jednak dostosować karierę zawodową do wychowania dzieci nie akceptując nadgodzin, delegacji itp. I to się udaje i okazuje się, że nawet na wysokim stanowisku w korporacji da się powiedzieć „nie”, odpowiednio ustawić priorytety i być docenianym. Zostając rodzicem trzeba sobie postawić pytanie „mieć czy być?”. Ciąża, szkoła rodzenia, poród, wychowywanie dzieci to najważniejsze sprawy w moim życiu i najlepsze wspomnienie, jakie mam.

Kobieta daje siebie przez rodzenie szeroko rozumiane – do życia ludzkiego i Bożego. Jak bardzo potrzebne jest na tej drodze mocne trzymanie się ojcowskiej ręki Boga… Samo wychowywanie dzieci wymaga ciągłego uczenia się, poszukiwań, wysiłku, zachęcania i upomnień, czasem żelaznej konsekwencji. To wyczerpuje i jest terenem ciągłej walki duchowej. Z jednej strony bliskość, troska o dziecko, z drugiej – jakże czasem trudne oddalanie się, by mogło stawać się samodzielne i dojrzałe, zgoda również na to, że może zbłądzić. Dzieci nie są naszą własnością. Są nam dane na pewien czas, by potem odejść i spełniać swoje zadanie w życiu. Są

gośćmi w naszym domu. Duchowa dojrzałość matki polega, zatem też na zdolności oddania swojego dziecka Bogu i ludziom.

Maryja w chwili zwiastowania powiedziała Bogu: „Tak”. Kobiecie nie wystar-czy powiedzenie „tak” tylko w dniu ślubu. Przez „tak” powtarzane każdego dnia, przez mocne przylgnięcie do Boga całą sobą w każdym wydarzeniu, staje się coraz bardziej żoną i coraz lepszą matką, a jej miłość promieniuje również na innych ludzi. Tak Bóg pozwala coraz bardziej realizować naszą kobiecą niezmierną po-trzebę kochania.