• Nie Znaleziono Wyników

Zygota – wyjątkowa, samodzielnie żyjąca komórka

Rodzenie a rodzina

4. Rozwój człowieka

4.2. Zygota – wyjątkowa, samodzielnie żyjąca komórka

Zygota po zintegrowaniu swej wewnętrznej budowy jest całością, a nie częścią25. Tomasz z Akwinu pisał: „Tak na przykład to, że wszelka całość jest większa od swej części, jest wprost samo przez się oczywiste, ale dla tego, kto nie rozumiałby pojęcia całości, musiałoby to pozostać nieznane”26. Faktu, że zygota jest całym, pełnym, kompletnym człowiekiem, może nie zrozumieć jedynie ktoś, kto nie bierze pod uwagę wyjątkowości tej komórki. Trzeba zatem wskazać, że jedynie z zygoty, jako jedynej ludzkiej komórki może w drodze rozwoju powstać cały organizm

zrodzo-nego człowieka, jedynie zygota ma zdolność „przekształcenia się” w dorosłą postać

przedstawiciela Homo sapiens, ponieważ jedynie ona może być źródłem wytworzenia wszystkich rodzajów komórek i narządów występujących w ludzkim ciele w trakcie całego jego rozwoju w trzech różnych środowiskach. Jest ona komórką omnipo-tentną (określana jest także mającym to samo znaczenie terminem: totipotentna), mogącą wytworzyć czasowe narządy potrzebne rozwijającemu się człowiekowi do zagnieżdżenia się w śluzówce macicy jego matki. Te czasowe struktury służą do pobierania pokarmu i ochrony rozwijającej się początkowo we wnętrzu trofobla-stu, a następnie odżywianej dzięki łożysku i ochranianej błonami płodowymi tej części ciała, która po porodzie rozwinie się w dorosłą postać organizmu człowieka. 24 Tomasz z Akwinu, Summa contra Gentiles (SCG) II, 60, 11: „Aliter dicitur aliquis potens operari antequam habeat naturam qua operetur, et aliter postquam iam habet naturam sed impeditur per accidens ab operando[…]”.

25 M. Zajączkkowska, Zygota – język i odpowiedzialność, w: „Fides et Ratio” 4(20)2014, s. 249-251.

26 Tomasz z Akwinu, SCG I, 11, 1: „Sicut omne totum sua parte maius esse, per se notum est simpli-citer: ei autem qui rationem totius mente non conciperet, oporteret esse ignotum.”

Różnicowanie się, powstających w licznych podziałach, komórek kierowane natu-rą zrodzonego w zygocie człowieka (całości), pozwoli na ukształtowanie się jego wielonarządowego dorosłego organizmu. Organizm człowieka po porodzie i od-dzieleniu od niego czasowych narządów (łożyska i błon płodowych) zmieni m. in. swój sposób oddychania czy pobierania pokarmu, dostosowując się w ten sposób do życia w nowym środowisku. Człowiek po opuszczeniu organizmu matki, będzie kontynuował swój rozwój, stale zwiększając swoją niezależność od rodziców.

4.2.1. Człowiek rozumiany jako całość

Człowiek rozumiany ogólnie jako natura ludzka, człowiek uśredniony, staty-stycznie ujęty nie może zrodzić żadnego człowieka, ponieważ nie istnieje realnie. Rodzić może jedynie konkretny, realny, żyjący, poszczególny i dojrzały płciowo osobnik. Aby człowiek stał się zdolny do rodzenia, musi osiągnąć dojrzałość swoich organów płciowych. To człowiek dojrzały płciowo rodzi człowieka-dziecko, który dopiero podejmie swój rozwój. Tomasz z Akwinu wskazuje, że: „Rzecz musi być doskonalszą w przyczynie niż w tym, czego jest przyczyną”27 oraz „[…] przyczyny są szlachetniejsze od skutków”28. Człowiek, by podjąć doskonałe rodzenie musi sam osiągnąć dojrzałość, która obejmie go całego, tj. wszystkie jego władze. Każdy człowiek jako całość, jako byt cielesno-psychiczno-duchowy, musi wypracować równowagę tych wszystkich swoich sfer. Do spowodowania samego zapłodnienia komórki jajowej „wystarczy” tylko dojrzałość funkcji narządów płciowych. Rodze-nie jednak Rodze-nie wyczerpuje się w samym spłodzeniu potomstwa, obejmuje rówRodze-nież początkowo opiekę nad matką noszącą w swym organizmie dziecko, a następnie wychowanie urodzonego dziecka.

W czasie rodzenia człowiek powstaje ze zjednoczenia części, które po zespo-leniu się w całość (jedność) staną się kompletnym człowiekiem (nie tylko samym jego organizmem czy życiem). Komórka jajowa jest człowiekiem potencjalnym, jedynie do momentu, w którym zjednoczy się ona z częścią plemnika. Po tym zdarzeniu w skomplikowanym molekularnym procesie dochodzi do utworzenia zintegrowanej nowej komórki, do powstania nowej całości (tzn. nowego czło-wieka). To zjednoczenie części, które działają jako jedna spójna komórka jest początkiem nowego człowieka, jego zrodzeniem jako całości, która teraz jedynie będzie się doskonalić. Rozwój człowieka przebiega od etapu, na którym jego ciało 27 Tenże, SCG IV, 2, 5: „[…] cum oporteat nobilius esse aliquid in causa quam in causatis.”

składa się z jednej komórki do osiągnięcia stadium dorosłego osobnika, którego ciało składa się z wielu części: np. głowy, tułowia, rąk, nóg. We wszystkich eta-pach rozwoju człowieka obecna jest ta całość, która swym wpływem obejmuje również wszystkie części ciała tego człowieka. Tak ujmuje to Tomasz z Akwinu: „[…] ani więc ręka, ani noga człowieka nie otrzymuje właściwie nazwy synostwa, lecz człowiek, którego to są części”29. Zatem to konkretny człowiek rozwija się od momentu, gdy jego ciało jest jedynie jedną komórką do czasu, gdy organizm jego przybierze postać dorosłego osobnika dojrzałego płciowo. Cały ten czas zachowuje on swój gatunek, który osiągnął w chwili zrodzenia. Pierwsza komórka-zygota podejmuje swój pierwszy podział mitotyczny, wywodzące się z niej komórki w kolejnych, tak samo przebiegających podziałach dadzą olbrzymią liczbę róż-niących się swoim kształtem i działaniem komórek potomnych. Wszystkie one stale kierowane faktem, że wchodzą w skład całości (ciała konkretnego człowieka) uformują doskonały skomplikowany organizm, czyli układ termodynamicznie otwarty, względnie zamknięty, zdolny do powielania30. Wszystkie komórki biorą udział w rozwoju całości, są ze sobą powiązane, organizują się w jeden ustrój, wchodzą w skład jednego ciała. Wszystkie one są już jednak tylko częściami złożonego organizmu. Jedynie zygota, w której został zrodzony człowiek jest

dzieckiem swoich rodziców, żadna inna pojedyncza komórka nie może być tak

nazwana. Tomasz z Akwinu ujmuje to tak: „Tego bowiem, co się rodzi z innego bytu, nie można nazwać synem, nawet gdy się rodzi z substancji rodzącego, jeżeli nie osiąga gatunku podobnego do gatunku rodzącego; syn człowieka musi bowiem być człowiekiem”31. Ani zatem kompleks komórek uwolniony przez jajnik, ani sperma nie są synem, tj. potomkiem.

Rozwijające się ciało jest jedynie zewnętrzną manifestacją nieprzerwanego istnienia niezmiennej całości w organizmie, który podlega wielu zmianom w trak-cie swego życia. Ta właśnie całość, która powstała w zygow trak-cie jest gwarancją tego, że człowiek pozostaje tym samym człowiekiem mimo stałego przepływu przez jego ciało związków chemicznych, mimo tego, że raz jest grubszy, raz chudszy, mimo wahań jego nastroju, zmian jego wiedzy czy umiejętności itd. Jest tym samym człowiekiem, mimo iż zachorował i pozostaje nim po wyzdrowieniu. 29 Tenże, SCG IV, 5, 12: „[…] non enim manus vel pes hominis filiationis nomen proprie accipit, sed ipse homo, cuius ista sunt partes.”

30 W. Korohoda, wykł. cyt.

31 Tenże SCG IV, 7, 8: „Non enim vere filius potest dici quod ab alio gignitur, etiam si de substantia generantis nascatur nisi in similem speciem generantis procedat: oportet enim quod filius hominis homo sit”(tłum. Zofia Włodek, Włodzimierz Zega).

Jest niezmiennie tym samym człowiekiem, mimo że jego ciało w trakcie swego śródmacicznego rozwoju przejęło od matki pewną liczbę komórek w procesie mikrochimeryzmu32.

Dalsze życie człowieka jest stałą interakcją między jego organizmem a środo-wiskiem zewnętrznym. To współgranie organizmu z tym, co go otacza znajduje odbicie w modyfikacji pracy genów w jego komórkach. Dziś właśnie odkrywamy te współzależności między genami i mechanizmami, które regulują ich pracę, a ze-wnętrznymi wpływami środowiskowymi. Do niedawna biolodzy sądzili, że to walka natury ze środowiskiem i kulturą (wychowaniem), określali ją wyrażeniem: nature vs nurture. Obecnie, gdy lepiej poznali procesy epigenetyczne, twierdzą, że jest to współgranie tej całości, którą jest człowiek z wpływami środowiskowymi, stała adaptacja człowieka-całości do tego, co względem niej jest zewnętrzne.

Dziecko, które zrodzone jest w zygocie, otrzymuje już tu (w pierwszej swojej komórce) pełną naturę ludzką, która od tego momentu zaczyna się rozwijać, sukcesywnie ujawniając w czasie swoją zawartość. Zygota jest miejscem, w którym człowiek osiąga pełnię gatunku Homo sapiens i jako jego przedstawiciel rozpoczyna swój rozwój. Ten proces rozwoju jest stałym współgraniem natury, (którą człowiek posiada i która stanowi jego wyposażenie) z otoczeniem, w którym człowiek żyje. Rozwój podejmowany przez człowieka w swej pierwszej komórce, jest stałą ada-ptacją, kierowaniem przeszłości ku przyszłości, nieprzerwanym dopasowywaniem wnętrza do zewnętrza. Jest on stałym ustalaniem równowagi między całością, któ-rą jest człowiek a tym, co na niego oddziałuje. Życie człowieka jest nieustannym współgraniem natury i kultury, nature & nurture.