• Nie Znaleziono Wyników

Joanna Dzionek-Kozłowska*

1. Problemy demograficzne

I rzykładem klasycznej teorii w ykorzystanej przez badaczy zajm ujących się p roblem aty ką globalną jest d o k try n a ludnościow a T h o m asa R o b erta M al- thusa. Swoje idee przedstaw ił on po raz pierw szy jeszcze w X V III stuleciu w 1789 r. o publikow ał Rozpraw ę o prawie ludności i j e j oddziaływ aniu na

przyszły postęp społeczeństwa (A n E ssay on the Principle o f Population as ‘I A ffects the Future im provem ent o f S o ciety). Isto ta jeg o ro zum ow an ia

sp ro w ad zała się d o tego, że op ierając się na dw óch po dstaw ow ych prze­ słankach: „żyw ność jest niezbędna d la u trzy m an ia człow ieka” o ra z „ n a m ię t­ ność w pożyciu m iędzy osobam i różnej płci jest konieczna i że będzie trw ała m niej więcej w obecnym napięciu” , doszedł d o w niosku, że „siła w zrostu ludności jest nieskończenie większa, aniżeli zdolność ziemi d o p ro d u k o w a n ia środków utrzym ania l0. Określił także skalę dysproporcji między wymienionymi

10 T. R M a i t h u s , Prawo ludności, G e b eth n e r i WoliT, W arszaw a 1925, s. 57-58, 61-62. N a zależność m iędzy liczebnością populacji a ilością śro d k ó w u trzy m an ia w skazyw ano ju ż przed M a lth u sem . O n sam p o w o ły w ał się n a dzieła A. S m ith a , D . H u m a , R . P ric e'a i R. W allace’a.

zm iennym i, przyjm ując, że ludność - w razie b ra k u przeszkód - będzie w zrastać w postępie geom etrycznym (czyli w edług stałej stopy), a środki żywności w okolicznościach najbardziej sprzyjających b ęd ą pow iększać się, co najwyżej, w postępie arytm etycznym . W rezultacie o d działy w ania tych dw u tendencji ludzkość stanie przed nieuch ro n n ą perspektyw ą głodu, wojen i klęsk żyw iołowych, k tóre M althus uznał za „ham ulce p ozytyw ne” , przeciw ­ działające n adm iernem u rozrostow i populacji ponad środki utrzym an ia. O bok tychże ograniczeń dostrzegał jeszcze tzw. „ham ulce p rew encyjne” , których działanie sprow adzało się do obniżenia stopy urodzeń. M alth u s podkreślał przy tym , że jego praw o jest niezależne od istniejących instytucji czy panującego ustroju. „ Ż a d n a eg a litarn a u to p ia - przestrzegał - żadne praw o agrarne, nie o d d alą tego ja rz m a dłużej niż przez stulecie” .

Pesym istyczne przew idyw ania T. R. M alth u sa na tem at przyszłych losów rodzaju ludzkiego nie spraw dziły się. M alth u s zostaw ił w praw dzie furtk ę w postaci „w strzem ięźliwości m o raln e j” , przez co tru d n o było w ykazać ograniczoność, czy wręcz błędność, jeg o te o rii12. F ak tem po zostaje jed n ak to, że p rognozy w ynikające z M alth u zjań sk iej teorii ludnościow ej nie znalazły potw ierdzenia w rzeczywistości, a z upływem czasu staw ało się to coraz bardziej widoczne. M alth u s przyjął założenie, że podaż żyw ności nie m oże rosnąć szybciej niż liczba ludności, a ta k a sytuacja m iała m iejsce zarów no w X IX , ja k i X X w. R ozm inięcie się p raw a ludności z realiam i w yniknęło z b ra k u uw zględnienia przez M alth u sa d ziałania p ostęp u tech ­ nicznego o ra z n ied o p u szczan ia m ożliw ości zm niejszenia tem p a w zrostu ludności dzięki nie tyle „w strzem ięźliwości m o raln e j” , ile an ty k o n ce p cji13.

C zęsto ja k o przyczynę uniknięcia konsekw encji d ziałania p raw a ludności, zwłaszcza w odniesieniu do W ielkiej B rytanii, wym ienia się także ruchy m igracyjne. M althus m iał jed n ak św iadom ość tego, że em igracja m oże na jakiś czas „zaburzyć” działanie jego teorii. C hcąc uogólnić swoją argum entację stwierdził, że bierze pod uw agę kształtow anie się sto sunk u m iędzy żyw nością a w ielkością populacji dla całej kuli ziemskiej. U w ażał, że em igracja m oże przynieść, co najwyżej, chw ilow ą ulgę, poniew aż kraje bezludne i u rodzajne szybko się za lu d n ia ją14. C o ciekaw e, zastanaw iał się rów nież nad aspektem etycznym takich działań:

11 Ibidem , s. 155.

,J Jej zw olennicy zaw sze m ogli uznać, że przyczyną b ra k u d o tkliw ego d a w a n ia się we znaki w ystępku i nędzy, czy w końcu w ojen zw iązanych z n ied o b o rem śro d k ó w u trzy m an ia jest o g ran iczen ie p o ten c jaln y ch m ożliw ości p o w ię k sz an ia się ludzkiej p o p u la c ji w efekcie

>,w strzem ięźliw ości m o raln ej” .

11 P or.: E. V a n d c W a l i e , M althus et les populations contem poraires, [w:] M a lth u s hier

et aujourd'hui, C en tre N a tio n a l d e la R echerche S cientifique, P aris 1984, s. 417-427.

P raw d a, jest wiele okolic d o tą d n ieu p ra w io n y ch i praw ie niezam ieszk an y ch - pisał - lecz należy podnieść wątpliwości co d o m oralności tkwiącej w przypisyw aniu sobie p ra w a wyniszczenia m ieszkańców tych rz a d k o zam ieszkałych o kolic lub skupienia ich w ja k im ś rejonie, gdzie m uszą zg in ąć15.

I dalej odnosił się d o k o n k retn eg o przypadku:

Jeśli lu d n o ść S tan ó w będzie stale w zrastała, ja k to się z pew n o ścią stanie, ch o ciaż nie z tą sam ą siłą w zrostu co d aw niej, to In d ian ie b ę d ą w ypierani co raz b ard ziej w g łąb k ra ju , aż cała ta ra sa zostanie w yniszczona"'.

W a rto jeszcze raz podkreślić, że opinie te zostały sfo rm u ło w an e na p o czątku XJX w. Z auw ażm y, że k o n ty n u o w an ie to k u ro z u m o w an ia M alt- h u sa w odniesieniu d o poszczególnych g atu n k ó w roślin czy zw ierząt, skazyw anych rokrocznie na wym arcie, pozw oliłoby d u żo wcześniej dostrzec zagrożenia zw iązane z niewłaściwym użytkow aniem przez człow ieka zaso ­ bów przyrody.

Idee M a lth u sa zostały w ykorzystane przez tw órcę pierw szych m odeli globalnych ( W orld 1 i W orld 2), Ja y a F o rre ste ra , o raz sk o n stru o w an eg o przy użyciu tej samej m e to d y 17 m odelu W orld 3, w y ko rzystaneg o przez zespół D en isa M eadow sa przy pracach n ad pierw szym ra p o rtem d la K lub u R zym skiego18. W o bu o p racow aniach u znano, że liczba ludności rośnie według stałej stopy, czyli że jej w zrost przebiega zgodnie z funkcją w y k ład ­ niczą.

C o więcej, J. F o rre ste r ap ro b o w a ł także poglądy M alth u sa n a tem at niem ożności za p o b ieżen ia k a ta stro fie przez re d y stry b u cję d o c h o d u . C o praw d a, M alth u s m iał na myśli skutki redystrybucji m iędzy poszczególnym i jed n o stk am i w ram ach d anego społeczeństw a, a F o rre ste r w ypow iadał się na tem at efektów przekazyw ania środków z krajów rozw iniętych gospodarczo d o krajów biednych, ale sam schem at i zasto so w an a arg u m e n tacja jest b ard zo p o d o b n a. M althus, w yrażając sprzeciw w obec p anu jących wówczas tzw. praw o ubogich, k tó re stanow iły rodzaj ustaw o d aw stw a socjalnego, gw arantu jącego najuboższym m inim um egzystencjalne, przekonyw ał, że ich praw dziw ym skutkiem nie jest - ja k uw ażali ich zw olennicy - pow szechna p o p ra w a sytuacji nędzarzy, a jedynie w pajanie b iedakom zależności od instytucji socjalnych, osłabianie zaradności i w ykorzenienie d u ch a przedsię­ biorczości. T ym czasem tego ro dzaju cnoty uznaw ał za niezbędne d o p ra w ­ dziw ego wydżwignięcia ubogich z ich ciężkiego położenia. P o n a d to tw ierdził,

15 Ibidem , s. 121. 16 Ibidem.

S tw o rzo n ą p rzez siebie technikę, p o zw alającą n a całościow e a n alizo w an ie wielu w sp ó ł­ zależn y ch zjaw isk , F o rre s te r o k re ślił m ia n e m „ d y n a m ik i s y s te m ó w ” . B. K a m i ń s k i , M. O k ó l s k i , Granice m odelowania globalnego, P W N , W arszaw a 1982, s. 53.

że tego rodzaju ustaw y w ogólnym ro z rach u n k u p ro w ad zą d o pauperyzacji całego społeczeństw a19.

Z kolei F o rre ste r w ypow iadający się z perspektyw y globalnej uw ażał, że p o b u d k i h u m a n ita rn e , realizujące się w postaci p om o cy żyw nościow ej i m edycznej przekazyw anej krajom Trzeciego Św iata, p ro w ad zą ty lk o do pogorszenia ich sytuacji. W zw iązku z tym pow inno się tolerow ać pewien poziom głodu, deficytu energii, niektóre rewolucje, aby presja ciążąca na krajach najsłabiej rozwiniętych w ym uszała zm iany sposobu życia i zm niejszała tem po rozm nażania się ludności.