• Nie Znaleziono Wyników

Dziedzina wiedzy dla architektów szczególna Rzecz im nieznana – mechanika ogólna, W której ró¿nej maœci potê¿ne si³y Nam architektom – zawsze siê znosi³y! Zosta³a z wyk³adów sentencja nader mi³a, Która ¿yciow¹ furorê zrobi³a. Tak krawiec kraje, Jak mu materii staje. Urodzi³ siê we Lwowie dnia 2 lutego 1905 roku. Do szko-³y powszechnej i Pañstwowego Gimnazjum matematyczno-przyrodniczego im. Œniadeckich uczêszcza³ we Lwowie, gdzie w maju 1923 roku zda³ egzamin dojrza³oœci.

W latach 1923–1928 studiowa³ na Wydziale In¿ynierii L¹-dowej i Wodnej Politechniki Lwowskiej. Z powodu trudno-œci finansowych i koniecznotrudno-œci zarobkowania – egzamin dy-plomowy z³o¿y³ dopiero w 1938 roku – uzyskuj¹c stopieñ i tytu³ akademicki in¿yniera dróg i mostów.

Zawodowo zacz¹³ pracowaæ w roku 1928 – zosta³ zastêpc¹ asystenta Katedry Statyki Budowli i Budownictwa ¯elazne-go na Wydziale In¿ynierii L¹dowej i Wodnej pod kierownic-twem Jana Boguckiego. W roku 1929 przeniós³ siê do Kate-dry Mechaniki Ogólnej, kierowanej przez W³odzimierza Burzyñskiego. Od 1934 do 1938 roku, pracowa³ w charakterze m³odszego asystenta pod kierownictwem Woj-ciecha Rubinowicza i Franciszka Vetulaniego – uzyskuj¹c w 1938 roku funkcjê star-szego asystenta. W roku 1939 przeniós³ siê w charakterze adiunkta na Wydzia³ Me-chaniczny Politechniki Lwowskiej, gdzie a¿ do sierpnia 1949 roku pracowa³ stale pod naukowym i dydaktycznym kierownictwem W³odzimierza Burzyñskiego (z krótk¹ przerw¹ podczas okupacji). Równoczeœnie z prac¹ tej katedrze by³ zatru-dniony od 1936 roku w Pañstwowej Szkole Technicznej we Lwowie pod kierownic-twem prof. Klaudiusza Filasiewicza. Wyk³ada³ tam mechanikê teoretyczn¹, wytrzy-ma³oœæ materia³ów oraz fizykê z maszynoznawstwem.

Po zajêciu Lwowa przez okupantów sowieckich pracowa³ w Lwowskim Politech-nicznym Instytucie w charakterze asystenta do roku 1942.

Gdy po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej nast¹pi³a czasowa okupacja przez hitlerowców – pozosta³ we Lwowie, pracowa³ w Polskiej Szkole Technicznej, jako wyk³adowca mechaniki. Po oswobodzeniu Lwowa przez wojska sowieckie wróci³

67 do pracy w Lwowskim Politechnicznym Instytucie w charakterze docenta i wyk³a-dowcy wytrzyma³oœci materia³ów a¿ do „repatriacji” – do kwietnia 1946 roku.

Po zakoñczeniu wojny przyjecha³ do Gliwic wraz z prof. Burzyñskim i liczn¹ grup¹ pracowników naukowych Politechniki Lwowskiej, którzy organizowali Politechni-kê Œl¹sk¹. Od maja 1946 roku do przejœcia na emeryturê w paŸdzierniku 1975 roku pracowa³ w Politechnice Œl¹skiej kieruj¹c Katedr¹ Mechaniki i Wytrzyma³oœci Mate-ria³ów i przejœciowo Katedr¹ Teorii Konstrukcji, pocz¹tkowo jako zastêpca profeso-ra, od 1950 roku jako profesor nadzwyczajny, a od 1965 jako profesor zwyczajny. Stopieñ doktora uzyska³ w 1949 roku. By³ dziekanem Wydzia³u In¿ynieryjno-Bu-dowlanego w latach 1952–1955 i prorektorem w latach 1955–1959. Profesor Marian Janusz by³ tak¿e w latach 1959–1971 organizatorem i dziekanem Wydzia³u Wycho-wania Technicznego oraz kierownikiem Katedry Technologii Ogólnej w Uniwersy-tecie Œl¹skim w Katowicach. By³ odznaczony m.in. Krzy¿em Kawalerskim, Oficer-skim i KomandorOficer-skim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem Komisji Edukacji Narodowej oraz wysokim Medalem Papieskim Pro Eccelesia et Pontifice.

Profesor Marian Janusz by³ zwi¹zany œciœle z Politechnik¹ Wroc³awsk¹. Na za-proszenie ówczesnego prorektora Politechniki, prof. Edwarda Suchardy obj¹³ w 1946 roku kierownictwo i organizacjê Katedry Wytrzyma³oœci Materia³ów i Statyki Bu-dowli, któr¹ to funkcjê pe³ni³ przez 10 lat, do 1956 roku, doje¿d¿aj¹c do Wroc³awia z Gliwic, gdzie zamieszka³ na sta³e. Pojawienie siê Profesora Mariana Janusza w Politechnice Wroc³awskiej, jako jedynego z pierwszych profesorów organizuj¹ce-go siê wówczas Wydzia³u In¿ynierii, stanowi³o powa¿ne wzmocnienie ówczesnej Politechniki Wroc³awskiej, kiedy to uczelnie wy¿sze, zw³aszcza na terenach odzy-skanych mia³y powa¿ne trudnoœci ze skompletowaniem kadry, organizacj¹ dydak-tyki i pracy naukowej.

Profesor Marian Janusz wyk³ada³ studentom Wydzia³u In¿ynierii (póŸniejszego Wydzia³u Budownictwa L¹dowego), architektom i studentom Wydzia³u In¿ynierii Sanitarnej nastêpuj¹ce przedmioty: mechanika ogólna, wytrzyma³oœæ materia³ów, sta-tyka budowli i hydromechanika. Zorganizowa³ w krótkim czasie katedrê m³odszych pracowników nauki, zorganizowa³ pracê naukow¹ w zakresie teorii i badañ doœwiad-czalnych konstrukcji na modelach, zorganizowa³ laboratorium badañ modelowych. W ci¹gu 10-letniej pracy w Politechnice Wroc³awskiej wypromowa³ 3 doktorów. Wœród jego wroc³awskich bezpoœrednich wychowanków jest 3 profesorów i 2 do-centów. Wielu uczniów jest wybitnymi znanymi konstruktorami i organizatorami przemys³u.

Profesor Marian Janusz nale¿a³ do tych wielkich profesorów o szczególnie silnej osobowoœci, których studenci nigdy nie zapominaj¹. By³ najwybitniejszym wyk³a-dowc¹ owych czasów. Wyk³ada³ niezwykle jasno, piêkn¹ polszczyzn¹ w specjali-stycznym stylu, który ujmowa³ s³uchaczy i wzbudza³ zainteresowanie przedmiotem. Profesor Marian Janusz budzi³ respekt i szacunek do swojej osoby, a równoczeœnie podziw i szczer¹ sympatiê. Przeszed³ do niezapomnianej legendy swych studentów i legendy czasów, w których z nami przebywa³.

68

Pierwszy wyk³ad w 1947 roku na Wydziale Architektury rozpocz¹³ Profesor Ma-rian Janusz s³owami: „Nie z woli-swawoli, lecz z woli obowi¹zku – uczycie siê Pañ-stwo tego piêknego przedmiotu, jakim jest statyka i wytrzyma³oœæ materia³ów”.

Profesor Marian Janusz, postaæ o wielkim poczuciu humoru, pozostanie w na-szej pamiêci jako wyj¹tkowo prawy i szlachetny cz³owiek, wielkiej miary Polak, w czasie okupacji ¿o³nierz AK i wiêzieñ powojenny w 1945 roku. Swoj¹ postaw¹ w ró¿nych sytuacjach uczy³ nas, jak ¿yæ godnie, godnoœæ sw¹ szanowaæ i jej nie za-traciæ. By³ przyjazny naszym ambicjom. By³ niezale¿ny wobec wielkich. By³ doœwiad-czony wielu cierpieniami.

Notujemy jeszcze jedno odejœcie naszych profesorów i œwiadomoœæ niszcz¹cej si³y czasu. ¯y³ cicho i skromnie. Pracowa³ dla ludzi. Zmar³ w wieku lat 84 w nocy z 6 na 7 kwietnia 1982 roku, w trzy dni po œmierci swej ¿ony œp. Heleny Januszowej.

Jego wyk³ady by³y wspania³ymi oracjami – dotychczas nieznane nam prawa me-chaniki by³y nie tylko klarownie podane, ale wyg³oszone w jêzyku polskim, które-mu Profesor Jan Miodek nada³by miano „Ojczyzna – polszczyzna”. Profesor by³ nie tylko erudyt¹, ale i humanist¹ – Jego bowiem tzw. „zwischenrufy” wywo³ywa³y salwy œmiechu i ogóln¹ weso³oœæ na sali. Uroczy cz³owiek i niezapomniany, i takim Go zapamiêta³em.

69