Gdy mnie nieraz do Rynku nosi, Spogl¹dam na dom Jasia i Ma³gosi, W których okazja by³a mi dana Odwiedzaæ Mistrza Rehorowskiego Mariana On to wy³om w wiadomoci naszej zrobi³ Swym wnêtrzem serdecznym nasze wnêtrze zdobi³ Urodzi³ siê 9 marca 1911 roku we Lwowie. Po ukoñcze-niu szko³y ludowej uczêszcza³ do VIII Gimnazjum Pañstwo-wego we Lwowie, gdzie w roku 1930 otrzyma³ wiadectwo dojrza³oci. W roku 1930/1931 rozpocz¹³ studia na Wydzia-le Architektury Politechniki Lwowskiej, a w roku 1939 otrzy-ma³ absolutorium. Dzia³alnoæ dydaktyczno-naukow¹ roz-pocz¹³ w latach 19381939, kiedy jako asystent profesora Wies³awa Grzymalskiego w Katedrze Rysunków Zdobni-czych i Dekoracji Wnêtrza na Wydziale Architektury Poli-techniki Lwowskiej powiêci³ siê ju¿ studiom nad wnêtrzem i meblarstwem.
W roku 1939 zosta³ zmobilizowany i bra³ udzia³ w wal-kach frontowych przeciwko Niemcom. We wrzeniu 1939 r. po kapitulacji Warszawy, dosta³ siê do niewoli niemieckiej, w której przebywa³ 5,5 roku, kolejno w obozach polskich oficerów w Niemczech, jako jeniec wojenny w obozach Nienburg am Weser (Niemcy), Spittal am Drau (Au-stria) i Woldenberg (obecnie Dobiegniew, Pomorze Zachodnie). W czasie przebywa-nia w obozach jeñców polskich w Niemczech studiowa³ wiele dzie³ z historii wnêtrz i meblarstwa.
Po wyzwoleniu rozpocz¹³ pracê i przygotowywa³ siê do dyplomu z architektu-ry, który uzyska³ w roku 1946 na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Od roku 1945 rozpocz¹³ pracê na Wydziale Architektury Politechniki Wroc³awskiej, t³umacz¹c w latach 19451950 trzy dzie³a z historii meblarstwa. Intensywn¹ dzia³al-noæ naukow¹ prowadzi³ w latach 19501962, jako wyk³adowca przedmiotu historii wnêtrz i mebla oraz projektowania z zakresu architektury wnêtrza. W roku 1961 obroni³ pracê doktorsk¹, a w roku 1962 ukoñczy³ habilitacjê. W latach 19501962 wykona³ inwentaryzacjê fotograficzno-pomiarow¹ a czêciowo rysunkow¹ i opisow¹ mebli polskich i importowanych, znajduj¹cych siê w muzeach i w wielu zbiorach kocielnych (przeprowadzi³ je Marian Rehorowski w 75 miejscowociach). Wykona-ne zdjêcia fotograficzWykona-ne, pomiary i opisy, stworzy³y korzystWykona-ne warunki,
opracowa-101 nia ró¿nych tematów z dziedziny polskiego sprzêtarstwa zabytkowego. Wynikiem tej dzia³alnoci jest opublikowanie ponad 70 artyku³ów.
Docent Marian Rehorowski zapocz¹tkowa³ studia nad polskim sprzêtem okresu romañskiego, których wyniki opublikowane zosta³y w artykule pt. Sprzêty wyobra-¿one w miniaturach kodeksu z Brzegu (z roku 1353). Studia nad polskim sprzêtarstwem okresu gotyckiego umo¿liwi³y opublikowanie wielu artyku³ów o stallach gotyckich w Polsce i o innych gotyckich zabytkach meblarstwa, jak ambony almari¹ archiwaln¹ Jana Paszkowicza z roku 1455. Opracowuje te¿ meble okresu nowo¿ytnego jak: Me-ble gdañskie XVII i XVIII stulecia. Wieloletnie prace inwentaryzacyjne i publikacje Docenta Mariana Rehorowskiego dotycz¹ce studiów nad polskim sprzêtarstwem za-bytkowym mia³y na celu ukoñczenie dzie³a pt. Meble polskie od XII do I-szej po³owy XIX wieku.
Wielokrotnie by³ wyró¿niany nagrodami Rektora Politechniki Wroc³awskiej, odzna-czony te¿ Br¹zowym Krzy¿em Zas³ugi, Z³ot¹ Odznak¹ Politechniki Wroc³awskiej oraz Odznak¹ 1000-lecia Pañstwa Polskiego. Otrzyma³ specjalne wyró¿nienie od Papie¿a Jana Paw³a II za studia nad sztuk¹ sakraln¹ w Polsce.
By³ twórc¹ i za³o¿ycielem Wydzia³u Architektury Politechniki Wroc³awskiej umie-szczony na tablicy pami¹tkowej wraz z pozosta³ymi dziewiêcioma wspó³twórcami.
Zmar³ 23 marca 1973 roku we Wroc³awiu.
Uczy³ nas profesor Marian Rehorowski niezwykle wa¿nego przedmiotu, a mia-nowicie architektury wnêtrz, w ¿yciu bowiem ka¿dego cz³owieka atmosfera, kla-rownoæ, urok i piêkno wnêtrza, w jakim przebywa, s¹ niezmiernie wa¿ne. Od tego klimatu zale¿y nastrój i radoæ. W takim klimacie i takich przes³ankach Profesora w serdecznym, bezporednim dialogu powstawa³y barwne plansze, perspekty-wy wnêtrz projektowanych i przestrzenne modele, które sprawia³y mi wiele satys-fakcji.
Nasz Profesor mia³ te¿ konika a mianowicie meble ró¿nej maci, te z Kolbu-szowej za by³y mu najbli¿sze. Odwiedzaj¹c Profesora w piêknie przez niego zaa-ran¿owanych wnêtrzach Jasia i Ma³gosi (obok Rynku) podziwia³em efekt jego pra-cy i inwencji.
By³ uroczym gawêdziarzem, a jego wspomnienia i doznania z czêstych podró¿y przedwojennych po Europie (które realizowa³ bez zaproszeñ i ewentualnej odmo-wy Urzêdu Paszportowego!) by³y niezodmo-wykle interesuj¹ce. S³ucha³em tego z zacieka-wieniem, by³y to bowiem opowieci barwne; o miastach i zabytkowych budowlach rozwietlanych s³oñcem Po³udnia. Jestem Profesorowi Marianowi Rehorowskiemu wdziêczny za godziny spêdzone w klimacie piêknego wnêtrza, nie tylko Jasia i Ma³gosi, miejsca zamieszkania, ale równie¿ Jego wnêtrza w³asnego, z którego czer-palimy radoæ tworzenia. Goethe powiedzia³ Am Werk erkennt man den Meister (Mistrza poznaje siê przy dziele). Do tych Mistrzów zaliczam Profesora Mariana Rehorowskiego, który obdarzy³ mnie, oprócz sympatii celuj¹cym w moim inde-ksie architekta.
102
Ze wspomnieñ Henia Sufryda
Wspomnienia swoje chcia³bym skupiæ na wspólnej z Natusem (Ryszardem Na-tusiewiczem) pracy inwentaryzacyjno-studialnej, prowadzonej przez Profesora Re-horowskiego podczas wakacji letnich. Profesor Rehorowski by³ entuzjast¹ mebli za-bytkowych, zajmowa³ siê ich inwentaryzacj¹ i poszukiwaniem. Natus i ja wspólnie z Profesorem objechalimy Polskê. Profesor zabra³ ze sob¹ kilka aparatów fotogra-ficznych, w tym aparat kliszowy, który dzisiaj sam móg³by ju¿ byæ zaliczany do za-bytków, oraz ca³y sprzêt do obróbki samodzielnej zdjêæ kliszowych. To wszystko w du¿ej walizce dwigalimy pospo³u. Podró¿owalimy jak siê da³o: pieszo, kolej¹, autobusem, wozem konnym, statkiem po Wile, gdy p³ynêlimy do Wroc³awia przez Nieszawê, P³ock do Torunia. Zainteresowania Profesora by³y bardzo rozleg³e. In-wentaryzowalimy krzes³o romañskie w portalu kocio³a w Trzebnicy, krzes³o wcze-snogotyckie ujête na obrazie o³tarza kocio³a w Sobótce, meble pa³acu w £añcucie, meble w muzeum p³ockim czy meble biedermajerowskie w mieszkaniach prywat-nych Profesorów z Wilna, którzy zamieszkali w Toruniu. Inwentaryzacja fotogra-ficzna tych kilku tylko wyrywkowo wymienionych miejsc obfitowa³a w przeró¿ne utrudnienia. Przyk³adowo, sfotografowanie fragmentu portalu romañskiego w Trzeb-nicy w warunkach amatorskich wymaga³o du¿ej pomys³owoci w wykonaniu robo-czego rusztowania dla wykonania zdjêæ. Fotografowanie fragmentu obrazu w o³tarzu g³ównym w Sobótce te¿ by³o karko³omnym wyczynem.
W ka¿dym miejscu pobytu i dla sprawdzenia efektów naszej pracy musielimy najczêciej w ³azienkach organizowaæ robocze laboratorium aby wywo³aæ zdjêcia. Profesor Rehorowski by³ tytanem pracy. Prawie ca³e noce spêdzalimy przy wywo-³ywaniu klisz i odbitek fotograficznych. Plon tego wyjazdu inwentaryzacyjnego by³ bardzo bogaty i obfity.
(Z tamtych lat..., op. cit.)
103