• Nie Znaleziono Wyników

Prowincje i konfiguracje

W dokumencie biali Czerwono (Stron 79-93)

Sąsiedzi sąsiadów. Szkic do kulturowej mapy Europy środkowo-północnej

1. Prowincje i konfiguracje

Na okładce książki wydanej przez Międzynarodowe Centrum Kultury w Krako-wie, zatytułowanej symptomatycznie Czy Polska leży nad Morzem Śródziemnym?

widnieje bardzo pomysłowo spreparowana przez redaktorów i  grafików mapa naszego kontynentu. Królestwo Polskie leży na niej wprawdzie wciąż na swoim miejscu, między Świętym Cesarstwem Rzymskim Narodu Niemieckiego a Rosją, jednak miejsce Bałtyku zajęło Morze Śródziemne. zamiast Półwyspu Skandynaw-skiego po drugiej stronie słonych wód znajdziemy czubek włoSkandynaw-skiego buta na zacho-dzie oraz Peloponez i Kretę na wschozacho-dzie. Nastąpiło cudowne zagięcie przestrzeni geograficznej. Podpowiedź, dokąd północ mogła zostać kulturowo relegowana

8 Por. W. Konopczyński, Kwestia bałtycka jako zagadnienie międzynarodowe w czasach nowożytnych, w: idem, Kwe-stia bałtycka, Kraków–Warszawa 2014, s. 180.

z  otoczenia Polski, zawiera się w  tradycjach dziewiętnastowiecznych. Polski ro-mantyzm upatrywał północności głównie na północy Wschodu: to bardziej dziki Septentrion z wyobrażeń romańskich aniżeli ultima Thule czy tym bardziej Skan-dynawia, już protestancka9.

Nasuwa się pytanie o powód, dla którego na północ od Polski zabrakło Pół-nocy nordyckiej. Przez symboliczne wykluczenie wyspiarskiej Danii i Półwyspu Skandynawskiego z sąsiadowania z Polską przez śródlądowe morze nasila się wra-żenie, że Norden i Europa Środkowo-Wschodnia nie mogą się znaleźć na jednej mapie, jak gdyby stanowiąc moduły z oddalonych od siebie części globusa. Tomu opublikowanego przez MCK żadną miarą nie oskarżam, jego oprawa graficzna jest ponadprzeciętna, zawartość bogata merytorycznie i sama w sobie inspirująca.

Akcentuję natomiast fakt, że skrajne pytanie w tytule książki zostało pomyślane i za pośrednictwem medium druku postawione publicznie. Wynika to ze znaczą-cych tendencji panująznaczą-cych w geografii kulturowej Polaków. Społeczne zapomina-nie o północnym obszarze bałtyckim jest zapomina-nieodosobnione. Niezależzapomina-nie od odkrycia nordyckiego płuca Europy przez dziewiętnastowiecznych, kultura polska określiła się i nadal zazwyczaj określa jako realnie przynależącą do kręgu kontynentalnego, oddychającą płucem tradycji kultury i literatury Południa10. W 1807 Joachim Lele-wel opublikował własnego autorstwa opracowanie zabytku literatury staronordyc-kiej (islandzstaronordyc-kiej), nadając temu wydawnictwu tytuł Edda, czyli Księga religii daw-nych Skandynawii mieszkańców. W parze szły za tym poglądy na dualizm rozwojowy w Europie. Lelewel sądził, że kraje wschodnie, pomimo głębokich różnic ustrojo-wych („rządy gminu” na Północy versus idealizowana w Polsce demokracja „stanu konnego”) – mogłyby na wzór Skandynawów waloryzować rodzimość własnego

9 Jako dzika północna kraina Rosja wyłania się wyraźnie z Literatury słowiańskiej Adama Mickiewicza. zob.

A. Mickiewicz, Literatura słowiańska. Kurs trzeci, w: idem, Dzieła, t. X, oprac. J. Maślanka, Warszawa 1998. Co warto zaznaczyć, polski wieszcz lubił używać określenia „północnicy”. znajdziemy je w pismach historycznych, wraz z charakterystyką nordyckiego typu umysłowości: „[...] szarzeją się mchy, zielenią się gęste wrzosy i czernieją powoli rosnące wysokie jodły skandynawskie. Też charaktery przebijają się w wegetacji umysłowej północników”. A. Mickiewicz, Pierwsze wieki historii polskiej, w: idem, Dzieła, t. VII, oprac. J. Maślanka, Warszawa 1997, s. 21. Wydaje się, że to wiedza o obecności Skandynawów (szwedzkich wikingów) w Europie Wschodniej tworzyła w polskim romantyzmie tło sytuowania „północ-ników” na Wschodzie. Północ zlała się z północnym Wschodem: „Prędko – ocenia Mickiewicz – zaczyna rozwijać się na północy państwo ruskie, którego Waregi są politycznym węzłem. Naczelnik Waregów przyjmuje religię chrześcijańską ze Wschodu, chrzci swój lud i Sławian, zlewa ich i staje się władcą pań-stwa, którego materia słowiańska, organiczna siła waregska, a duch będzie grecki”. Ibidem, s. 40.

10 Por. H. Chojnacki, Polska „Poezja Północy”. Maria, Irydion, Lilla Weneda, Gdańsk 1998; R. Majewska, Arkadia Północy. Mity eddaiczne w Lilli Wenedzie i Królu-Duchu Juliusza Słowackiego, Białystok 2013.

typu historycznego, pielęgnować swą specyfikę11. Jednakże, co przed laty przeko-nująco pokazał Andrzej Wierzbicki, taka próba osłabienia dominacji osi Wschód–

–zachód poprzez życzliwe spoglądanie na Nową Grecję, jak o Skandynawii pisał Mikołaj Grundtvig, została zatarta przez dyskusje wokół okcydentalizmu. „Nie tyle słowiańskość, co związek Polski z zachodem, z kulturą łacińską określał jej miejsce w dziejach powszechnych”12. Do tradycji łacińskiej trzeba by jeszcze dodać grecko--bizantyjską. Bo jak pisze Krzysztof Pomian: „Inna cecha różni z  kolei Europę Środkową od zachodu: historię polityczną i kulturową zamieszkujących ją narodów określają w różnym, ale zawsze wysokim lub wręcz zasadniczym stopniu stosunki, jakie utrzymywały one z narodami chrześcijaństwa greckiego lub ich państwami”13.

z południową orientacją kultury polskiej rzecz więc nie tylko w położeniu Krakowa kilkaset kilometrów od wybrzeża czy w atrakcyjności mitologii CK Mo-narchii mającej południową granicę w Dalmacji. Na pytanie „czy Polska leży nad Morzem Śródziemnym?” twierdząco w  publikacji Międzynarodowego Centrum Kultury odpowiedzieli znamienici eksperci, mogący poszczycić się statusem au-torytetów w swoich dyscyplinach, między innymi Jerzy Axer, Marek M. Dziekan, Jacek Purchla. Ten ostatni, będący również uznanym badaczem kultury Krakowa, pisze o historycznej stolicy Polski, że „cywilizacja przyszła pod Wawel z Południa”.

Purchla przypomina, że wysokość miasta ponad poziomem morza długo mierzono względem Adriatyku14. Wprawdzie w tomie opublikowano również odsłaniający niebagatelne bałtycko-śródziemnomorskie związki esej Tuomo Melasuo, to sam fiński badacz zaznacza, że nadejście reformacji oderwało Skandynawię od Rzymu jako głównego punktu odniesienia i oknem na świat dla północnej Europy stały się protestanckie północne Niemcy, a lata zimnowojenne z kolei przyniosły uległość wobec przeważnie komercyjnych wpływów anglosaskich15. Można rzec, Bałtyk rozdziela dorzecza tradycji. Wytoczenie bardzo mocnych argumentów by podważyć lansowaną w „nadadriatyckim” Krakowie tezę, że kultura polska należy do Śród-ziemnomorza, nie jest wcale rzeczą prostą.

Oto drugi frapujący przypadek przewrotnego czytania mapy. Wykład w ra-mach międzynarodowego seminarium naukowego (W)here is Europe, towarzyszącego

11 zob. A. Wierzbicki, Wschód–Zachód w koncepcjach dziejów Polski, Warszawa 1984, s. 127–128.

12 Ibidem, s. 197.

13 K. Pomian, Europa i jej narody, przeł. M. Szpakowska, Gdańsk 2009, s. 220.

14 J. Purchla, Kraków stolicą polskiego Śródziemnomorza?, w: Czy Polska leży nad Morzem Śródziemnym?, red. nauk.

R. Kusek, J. Sanetra-Szeliga, Kraków 2012, s. 547. Opracowanie map: Magister Lemur, W. Szymański.

15 T. Melasuo, Związki między światem śródziemnomorskim i bałtyckim, w: ibidem, s. 171.

promocji Jutlandii i kandydatury miasta Aarhus do tytułu Europejskiej Stolicy Kul-tury w 2017 roku, profesor historii idei uffe Østergaard zaczął od swoistej ma-nipulacji przestrzenią Europy. Rzekł, że niektórzy lubią wprawdzie spoglądać na mapę tradycyjnie, w układzie odzwierciedlającym cztery kierunki geograficzne, ale znacznie korzystniej jest obrócić nią na wstępie o 90 stopni w prawo. Co duński badacz, korzystając z rzutnika do foliogramów, czym prędzej uczynił przed swoim międzynarodowym audytorium16. Wystarczy powtórzyć ten gest, by spostrzec, że po takim „przenicowaniu” mapy zmieniają się geopolityczne akcenty: Szwecja prze-suwa się na wschód, Polska wyraźniej ciąży ku centrum, a ukraina i Rosja zajmują pozycje południowe. Tymczasem Półwysep Jutlandzki zostaje świetnie wyekspo-nowany: góruje nad Kopenhagą, a jego duńska część nad Niemcami, jakkolwiek Jutlandia wyrasta z pnia zachodu poprzez lądową granicę małego królestwa z te-rytorium dawnej Republiki Federalnej Niemiec, przebiegającą tuż za Flensburgiem w landzie Szlezwik-Holsztyn.

Mapy i sposoby ich odczytywania są zawsze „czyjeś”, nie są więc neutralne aksjologicznie ani narracyjnie. usytuowanie geograficzne, podobnie jak położenie

16 zob. https://vimeo.com/8965715 (dostęp: 27 VII 2015). Wykład odbył się w Teatrze Muzycznym w Holstebro 26 września 2009 roku; seminarium współorganizowały Muzeum Miasta Aarhus i HEART – Muzeum Sztuki Współczesnej w Herning.

Na pograniczu kulturowym. W centrum Flensburga (niem. Flensborga). Dziś miasteczko w landzie Szlezwik-Holsztyn w Republice Federalnej Niemiec Fot. autor

ekonomiczne czy wyznanie religijne stanowi narzędzie realizowania wartości kluczowych dla danej grupy kulturowej. Współczesnych humanistów nie potrzeba przekonywać, że współrzędne i  osie geograficzne, a  także rozróżnienia między krainami historycznymi są konwencjami. Względne jest nawet i to, że Paryż leży w samym środku zachodniego uniwersum. Pomimo permanentnego kalkowania życia paryskiego jako definicji życia europejskiego w drugiej połowie XX wieku przez mieszkańców drugiej Europy za żelazną kurtyną, jak to określił Andrzej Mencwel17. W wydanych przez Nadbałtyckie Centrum Kultury w Gdańsku ma-teriałach pokonferencyjnych „północna strona” Czesława Miłosza trafnie wzięta została w  cudzysłów; północny wymiar sylwetki twórczej poety przyjmował bowiem postać symboliki kulturowej nadbudowującej się nad mapą rzeczywistej przestrzeni geograficznej. Miłosz nie wyrósł z kultury Północy rozumianej ściśle równoleżnikowo, lecz ukształtowała go atmosfera Wilna (około 54 i pół stopnia szerokości geograficznej północnej, w stosunku do 59 stopni w przypadku Sztok-holmu i  52 dla „Paryża Północy” – Warszawy). Niemniej przeto w  wileńskim domu Miłoszów miała wisieć fotografia przedstawiająca ojca Czesława płynącego na statku Fridtjofa Nansena Drogą Północną z Norwegii na Syberię, a noblista w pewnym okresie bardzo inspirował się tekstami Emanuela Swedenborga i Sørena Kierkegaarda18.

Sprawę takiego kontaktu z północnością, który nie wymusza styczności z Pół-nocą, można by drążyć poprzez okazanie zróżnicowania znaczeń opozycji „północ--południe” w ramach poszczególnych dziedzin wiedzy i tradycji intelektualnych.

Historycy literatury przeciwstawieniem „poezja Południa – poezja Północy” posłu-giwali się dotychczas w klasycznym duchu madame de Staël. zwłaszcza w obrębie studiów nad literaturą romantyzmu, upatrującego w  północnym barbarzyństwie

„świeżej” siły kulturotwórczej19. Jak pisze Grażyna B. Tomaszewska: „[…] w isto-cie romantyzm (jak i  pani de Staël) nie tyle odtwarzali rzeczywistą Północ, ile kreowali jej wyobrażeniowy obraz na miarę własnych pragnień […]”20. Wszakże

17 A. Mencwel, Rodzinna Europa po raz pierwszy, Kraków 2009, s. 9.

18 M. Czermińska, Słowo wstępne. Miejsca autobiograficzne Czesława Miłosza, w: Czesława Miłosza „północna strona”, red. eadem, K. Szalewska, Gdańsk 2011, s. 16. zob. tam także artykuły: H. Chojnacki, Antystoicyzm.

O wspólnocie myśli Czesława Miłosza i Sørena Kierkegaarda; B. Dąbrowski, Miłosz i Swedenborg.

19 Stąd w interpretacjach literaturoznawców potwierdzone zostało występowanie ciekawych północnych szta-faży, m. in. u Juliusza Słowackiego (Lilla Weneda) czy zygmunta Krasińskiego (Irydion). zob. H. Chojnacki, Polska „Poezja Północy”. Maria, Irydion, Lilla Weneda, Gdańsk 1998; R. Majewska, Arkadia Północy. Mity eddaiczne w Lilli Wenedzie i Królu-Duchu Juliusza Słowackiego, Białystok 2013.

20 G. B. Tomaszewska, Gdzie jest Północ?, w: Czesława Miłosza „północna strona”, s. 110.

ostatnio Przemysław Czapliński, odchodząc od praktyki metaforyzowania Europy Północnej, w Poruszonej mapie dostrzega „przeprowadzkę z osi poziomej na pio-nową” w najnowszych dziełach polskich prozaików i eseistów, „przytulenie się do zimnego sąsiada” – tendencje do skandynawofilii, pragnienie realnego „przeszuki-wania Północy”21. Mediewista Henryk Samsonowicz, ukazując „oś pionową” jako stały wątek w interpretacjach historii powszechnej i stosunków międzypaństwo-wych, zdemaskował umowność granicy Południa wyznaczanej przez Alpy, a przy tym przedstawił wikingów jako mediatorów między obszarami zróżnicowanymi pod względem organizacji życia społecznego i gospodarczego22. Tymczasem podług geografów politycznych i ekonomistów za horyzontalnym rozdzielaniem świata na dwie półkule kryje się podział na kraje wysoko rozwinięte (bogatą Północ) i upo-śledzone pod względem cywilizacyjnym (biedne Południe, będące „chronicznym”

adresatem międzynarodowej pomocy rozwojowej i humanitarnej)23.

Kierunki siewu kulturowego nie muszą się ściśle pokrywać z fizyczną siatką geograficzną. Natomiast fakt, że z perspektywy nordyckiej jest do pomyślenia takie operowanie mapą Europy, aby przez proste wywrócenie porządku południkowego przebiegająca przez Polskę oś N–S, Północ–Południe, straciła na znaczeniu, prowo-kują do refleksji nad tym, że geografie kulturowe z dwóch stron Bałtyku, skądinąd nazywanego w  historycznym toposie Morzem Śródziemnym Europy Północnej, nawzajem do siebie nie przystają. Jednocześnie poprzez manipulację geografią uffe Østergaard na swój sposób wyrwał Polskę z  zasiedzenia na osi W-E, rozdarcia między Wschodem a zachodem. Atrakcyjność porównań, zwłaszcza w dziedzinie studiów międzykulturowych, nie słabnie nigdy. Jednakże zestawianie Europy Środ-kowo-Wschodniej jako pewnej całości z  równoległym blokiem państw i  kultur, jakim jest zintegrowana Skandynawia, wydaje się karkołomnym zabiegiem inte-lektualnym. Nie dość, że komparatystyka oznacza zawsze zrównywanie (redukcję), tutaj jej podstawy byłyby wyjątkowo kruche, każdorazowo do wymyślenia przez au-tora analizy. O ile w krajach postkomunistycznych porównania „my versus Europa”

spotykają się z aprobatą, to w świecie nordyckim, jak objaśnia Norbert Götz, zako-rzenienie w kulturze myślenia w kategoriach panskandynawskich wynika przede

21 P. Czapliński, Poruszona mapa. Wyobraźnia geograficzno-kulturowa polskiej literatury przełomu XX i XXI wieku, Kraków 2017, s. 321.

22 H. Samsonowicz, Północ-Południe, Ossolineum, Wrocław 1999. zob. także K. Modzelewski, Barbarzyńska Europa, Warszawa 2004.

23 zob. M. W. Solarz, Północ – Południe. Krytyczna analiza podziału świata na kraje wysoko i słabo rozwinięte, Warszawa 2009.

wszystkim z ignorowania kwestii granic i sąsiedztwa. Skoro zewnętrzne granice Norden w społecznym wyobrażeniu, nieuchronnie upraszczającym procesy histo-ryczne, nie ulegały znaczącym zmianom i mają postać morską, to Skandynawów nie dotyczy potrzeba konfrontacji ze światem „za wodą”. Prowadzi to do pewnej samoperyferyzacji. Nadmiar jedności, uzyskanej kosztem niezagłębiania się w są-siedztwo ze Słowianami czy Bałtami, czyni Norden ekskluzywną.

Norbert Götz, reprezentujący ośrodek akademicki poczuwający się do budo-wania szerszej wspólnoty bałtyckiej, Södertörn högskola (Södertörn university) w  Huddinge pod Sztokholmem, uwzględnia relacje Skandynawów z  innymi mieszkańcami regionu, przyjąwszy założenie, że same kraje Rady Nordyckiej tegoż regionu nie wyczerpują. Götz zauważa przy tym, że przystępując do mapowania środka czy północy Europy, nie sposób uniknąć posługiwania się arbitralnymi nazwami zbiorczymi, związanymi zasadniczo z kompleksami państwowo-prze-strzennymi24. Wyodrębnianie śródregionów historycznych (podług terminologii zaproponowanej przez Stefana Troebsta) sprawdza się znakomicie zarówno w geo-grafii politycznej, jak w zakresie doktryny i retoryki międzynarodowej – wszędzie tam, gdzie takie obszarowe przekroje są wprzęgane w konkretne wizje stosunków zagranicznych lub służą do zestawiania wybranych parametrów, na przykład gos- podarczych czy cywilizacyjnych osiągnięć dwóch wybranych krajów lub społe-czeństw25. Ale badacz kultury w tej samej dziedzinie napotyka po prostu trudny do uporządkowania gąszcz wielorako nakładających się na siebie konceptów, niby to porządkujących rozległe teutońsko-fennoskandzko-bałtycko-słowiańskie terytorium. Dość wymienić najczęściej spotykane, poza Norden i Skandynawią, całościujące nazwy regionów wydzielanych w  różnych płaszczyznach: Europa Środkowa, Europa Środkowo-Wschodnia, region Morza Bałtyckiego, Młodsza Europa, czy wreszcie Międzymorze i ostatnimi czasy poddane silnej medializacji – Trójmorze.

Każda spośród tych przestrzennych abstrakcji, którymi posługują się ucze-ni, społecznicy i działacze kulturalni bądź też politycy, stale oscyluje. Różne prze-strzenne wykroje z rozmaitych epok nie złożą się w jedną spójną mapę kulturową.

Puzzle zostały rozsypane. By złożyć układankę z  rozmaitych kompletów,

trze-24 N. Götz, Norden. Structures That Do Not Make a Region, „European Review of History” 2003, vol. 10, nr 2, s. 340–341.

25 Por. S. Troebst, Introduction: What’s in a Historical Region? A Teutonic Perspective, „European Review of His-tory” 2003, vol. 10, nr 2.

ba jakieś elementy ukradkiem strącić ze stołu, a niektóre dostawić z innego kom-pletu. u  Mencwela Europa Środkowo-Wschodnia sięga Finlandii, podczas gdy u Østergaarda Skandynawia przyciąga Bałtów i Finów zachodnich (Estończykó-w)26. Dania była pierwszym krajem, który przez podpisanie umów nawiązał oficjal-ne relacje dyplomatyczoficjal-ne z trzema republikami bałtyckimi (24 sierpnia 1991); wy-stąpienie Litwy ze związku Radzieckiego jako pierwsza uznała Islandia (4 lutego 1991), pierwszą placówkę dyplomatyczną w Wilnie spośród państw kapitalistycz-nych otworzyła Szwecja (29 sierpnia 1991). Spoglądanie na północne i wschodnie strony Europy łącznie, w sposób synoptyczny, jest tym bardziej ryzykowne, że część wspólną zbiorów dla Polski i Norden stanowi właśnie trójkąt bałtycki, we współ-czesnej lingua franca zwany beznamiętnie Baltic rim – bałtyckim obrzeżem (kra-wędzią, podbrzuszem). Jak pisał Władysław Konopczyński, to ludy z tej krawędzi, Bałtowie i Estowie, u zarania dziejów odgrodziły plemiona słowiańskie od Bałtyku,

„pierwiastkom psychicznym” Polaków przeznaczając lądowy charakter27.

Nordycka Północ i Polska mają na kraje bałtyckie różne zapatrywania, pod-budowane odmiennymi obciążeniami psychologicznymi. Polski punkt widzenia odnosi się nieuchronnie do dziejów stosunków polsko-litewskich. Interpretowanie historii tej unii doprowadza prędzej czy później do pytań niezręcznych, takich jak to, czy aby w Krewie nie doszło wprost do inkorporowania Litwy do Polski. Wspólna przeszłość i wymiana kulturowa, to, co równocześnie przybliża i odpycha kulturę polską i litewską nawzajem, wyróżnia Litwę na tle bałtyckich sąsiadów. „Kraj ten na pewno – stwierdza Leonidas Donskis – znacznie różni się od łotwy i Estonii.

Bez względu na całe swe bogactwo formowanych na przestrzeni dziejów wspólnot wyznaniowych i mniejszości – z uwagi na swoje historyczne powiązania z Polską i innymi państwami Europy Środkowo-Wschodniej katolicka Litwa jest środko-woeuropejska znacznie bardziej niż luterańska łotwa i Estonia”28. Niemniej przeto z wymowy opracowania współczesnego kanadyjsko-estońskiego badacza wynika, że kwestia rewizji historii w trzech krajach bałtyckich zużywa się całkowicie w ich

26 zob. A. Mencwel, Rodzinna Europa po raz pierwszy, s. 14. Por. u. Østergaard, Europa. Identitet og identitets-politik, København 1998, s. 231–232. Tendencję do przyłączania – na prawach ewentualności – Finlandii do Europy Środkowo-Wschodniej poczytuję za residuum koncepcji Międzymorza w oryginalnej wersji między-wojennej Józefa Piłsudskiego. Tendencji tej ulega ze szczególnym wzmożeniem, chociaż jej nie nazywając, Bohdan Cywiński. Wciąga on Finlandię na mapę kulturowych szańców w procesach konfrontacji narodów Europy Środkowej i Wschodniej z Rosją. zob. B. Cywiński, Szańce kultur. Szkice z dziejów narodów Europy Wschodniej, Warszawa 2013, s. 282–310.

27 W. Konopczyński, Polska polityka bałtycka, w: idem, Kwestia bałtycka, s. 199.

28 L. Donskis, Kraje bałtyckie w XXI wieku, przeł. P. łopatka, „Herito” 2015, nr 20, s. 119.

relacjach z Rosją29. Andres Kasekamp dodaje: „Litwa jest jedynym krajem bałtyc-kim, który z Federacją Rosyjską – właśnie z Okręgiem Kaliningradzbałtyc-kim, najbardziej zmilitaryzowanym obszarem w  Europie – graniczy od zachodu. […] Po upadku zSRS Kalinigrad oscylował między optymistyczną wizją «bałtyckiego Hongkon-gu» z pomysłami na strefy wolnego handlu, nawet «czwartej republiki bałtyckiej», a  pesymistyczną «czarną dziurą» ze zorganizowaną przestępczością, chorobami zakaźnymi i handlem żywym towarem”30. „Dziura” ta na dodatek kontaktuje się od południa z peryferiami Polski, regionem o najwyższym w kraju odsetku ludności żyjącej w skrajnej biedzie, swoistą zaporą oddalającą Królewiec od polskich obszarów wiodących, metropolitarnych31.

Geokulturowe odcięcie krajów bałtyckich od Polski przepowiadał Konop-czyński, gdy w szkicu Polska powojenna a świat skandynawski zalecał, aby nie anga-żować się w stosunki z republikami nadbałtyckimi, skoro Polska przestała odgrywać względem nich rolę sprawczego sąsiada: „Ryga i Tallin niewiele nam mogą dać i my im nie bardzo możemy pomagać. […] Stosunek sił z czasów Batorego i zamoyskiego już tu nie powróci”32. W drugiej dekadzie XXI wieku drogowy szlak Via Baltica spełniający europejskie normy transportu, w pełni drożnej, komfortowej drogi eks-presowej, znajduje się w budowie; dopiero odtwarzają się osłabione ogniwa. Oprócz definitywnego końca epopei inflanckiej, Konopczyński miał na uwadze nieskutecz-ność polskiej geopolityki północno-wschodniej w międzywojniu. Na niczym speł-zło „porozumienie wschodniobałtyckie” forsowane przez Drugą Rzeczpospolitą, dysponującą wybrzeżem długości około 140 kilometrów (circa jedna piąta długości obecnej linii brzegowej – 770 km). Porozumienie takie przyjęło postać wspólnej de-klaracji o współdziałaniu i nieagresji Polski, łotwy, Estonii i Finlandii na wypadek wojny. Co korespondowało z nordycką koncepcją neutralności. związek bałtycki formalnie powstał, na mocy porozumienia warszawskiego z marca 1922 roku, ale

29 A. Kasekamp, Historia państw bałtyckich, przeł. A. Żukowska-Maziarska, Warszawa 2013, s. 207.

30 Ibidem, s. 204–205.

31 Dane GuS dotyczące województwa Warmińsko-Mazurskiego w 2016 roku. Mapa zasięgu ubóstwa skrajnego:

https://stat.gov.pl/files/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5487/14/4/1/zasieg_ubostwa_

ekonomicznego_w_polsce_w_2016.pdf (dostęp 2.10.2017).

32 zachowany maszynopis, odnaleziony po latach i włączony do wydania współczesnego; zaraz po drugiej wojnie światowej niedopuszczony do druku z uwagi na krytyczne nastawienia autora do Rosji. W. Konop-czyński, Polska powojenna a świat skandynawski, w: idem, Kwestia bałtycka, s. 259. Wiadomo, że tekst napisany został w czasie wojny, trudno jednak datować go bardziej precyzyjnie; mógł powstać np. w okresie inwazji Niemiec hitlerowskich na związek Radziecki i rozwiązania socjalistycznych republik radzieckich nad Bałtykiem. Ostateczna sowietyzacja trzech państw bałtyckich wpisuje się jednakże w trafne prefigu-racje Konopczyńskiego.

sąsiadów od razu podzieliły stosunki z innymi nadbałtyckimi sąsiadami. Chodzi nie tylko o sowiecką Rosję, Niemcy i Gdańsk, ale ze strony polskiej – o „małą, ale nader przykrą sąsiadkę”33. Litwa Kowieńska nie przystąpiła do układu. Pod

sąsiadów od razu podzieliły stosunki z innymi nadbałtyckimi sąsiadami. Chodzi nie tylko o sowiecką Rosję, Niemcy i Gdańsk, ale ze strony polskiej – o „małą, ale nader przykrą sąsiadkę”33. Litwa Kowieńska nie przystąpiła do układu. Pod

W dokumencie biali Czerwono (Stron 79-93)