• Nie Znaleziono Wyników

Analizując politykę Kartaginy wobec Sycylii od VI w. aż do trak-tatu pokojowego z 376/5 r., wyraźnie można dostrzec powtarzal-ny wzór. W tym okresie Kartagińczycy angażowali się w wyda-rzenia na wyspie wyłącznie w sytuacji bezpośredniego zagroże-nia dla interesów i bezpieczeństwa swoich sojuszników. Takim zagrożeniem była próba kolonizacyjna podjęta przez Dorieusa (Diod. IV 23.3), a także agresywna polityka sprzymierzonych

Therona z Akragas i Gelona z Syrakuz308. Jej ofiarą padł Teril-los — związany z kartagińskimi elitami ksenią — co doprowa-dziło do zakończonej klęską pod Himerą wyprawy w 480 roku (Hdt. VII 165; Diod. XI 20–21). Podobny charakter miały również kampanie z lat 409, 406–405, 396 i 392, a także — jak się zdaje — z okresu trzeciej wojny Dionizjusza I z Kartaginą, prawdopo-dobnie z 377–376 r.

Większość tych kampanii ma szereg wspólnych cech. Przede wszystkim zostały one utrwalone w źródłach jako przedsię-wzięcia o niespotykanej skali, które co prawda angażowały ogromne siły, ale miały charakter krótkotrwały. Zaledwie dwa razy — w 406/5 r. i 377/6 r. — armia kartagińska przezimowała na Sycylii. Wyprawy te były za każdym razem reakcją na dzia-łania strony greckiej i — jak słusznie zauważa D.M. Lewis — za każdym razem wymagały długich przygotowań309. Zwłaszcza potężna kampania Dionizjusza I z 397 r. obnażyła niezdolność Kartaginy do szybkiego wysłania posiłków oblężonemu Motye.

Wydaje się zatem, że skala tych działań rekompensować miała długi czas reakcji — stanowiły one w tym kontekście działania tyleż obronne, co odwetowe, a jednym z ich celów była, jak się zdaje, demonstracja potęgi i możliwości Kartaginy, która miała odstraszać potencjalnych agresorów.

W omawianym okresie pojawiają się również niekiedy przy-kłady postępowania według innego schematu. Pierwszym z nich była sytuacja z 410 r., gdy Kartagina wysłała relatywnie niedu-że siły (5000 Libijczyków i 800 Kampańczyków) jako wsparcie dla Segesty, która była wówczas zaangażowana w walki z Se-linuntyjczykami (Diod. XIII 44.1–2)310, drugim zaś kampania

308 Jak wspomniano wyżej, w podobny sposób można interpretować działania Malchusa ok. połowy VI w., jednak niedostatek źródeł nie po-zwala w sposób zadowalający ani potwierdzić, ani obalić tej hipotezy.

309 Lewis 1994: 129; Ameling 2011: 53.

310 Stroheker (1958: 49) uznaje, że siły te stanowić miały kartagiński gar-nizon Segesty, na co jednak brak dowodów w źródłach.

Magona z 393 r. (Diod. XIV 90.2–4). Interesująca jest zwłaszcza druga z tych sytuacji. Po pierwsze Diodor podaje, że kartagiński dowódca „przebywał” wówczas na Sycylii, co może wskazywać, że nie został wysłany na wyspę w tym samym roku. Po drugie wydaje się, że podczas tych działań — zakończonych przegraną bitwą pod Abakajnon, w której stracił 800 ludzi — dysponował relatywnie niedużymi siłami. Dopiero rok później, podczas kolej-nej kampanii, jego siły wzmocnione zostały przez 80 000 żołnie-rzy wysłanych z Kartaginy (Diod. XIV 95.1). Wydaje się zatem, że obecność Magona z ograniczonymi siłami na Sycylii w 393 r.

mogła mieć na celu doraźne zabezpieczenie sojuszników, podob-nie jak miało to miejsce w 410 roku. Być może zbliżony charakter miało też wsparcie wysłane na Sycylię przeciw Dorieusowi.

Ostatnim elementem, który wydaje się wykraczać poza wspomniane ramy, jest kwestia pozostawienia przez Himilkona kampańskich najemników na Sycylii w 405 r. Diodor, opisując sytuację oblężonego przez zbuntowanych Syrakuzan Dioni-zjusza, podaje, że kartagiński dowódca zostawił ich na wyspie w charakterze strażników (φυλακῆς, Diod. XIV 8.5). Zakładając, że sformułowanie użyte przez Diodora jest precyzyjne, byłby to pierwszy przypadek pozostawienia na Sycylii swego rodzaju kartagińskiego garnizonu311. Bliższe przyjrzenie się owym na-jemnikom skłania jednak do ostrożności. Po pierwsze zauważyć należy, że nie przybyli oni wraz zresztą sił kartagińskich z Afry-ki — przeciwnie, w 405 r. mieli już za sobą duże doświadczenie w wynajmowaniu swoich usług na wyspie. Pierwotnie zostali wynajęci przez mieszkańców kolonii jońskich, by wsparli Ateń-czyków w walce z Syrakuzami (Diod. XIII 44.2), a po klęsce ateń-skiej wyprawy być może uczestniczyli w obronie tych kolonii

311 Tagliamonte 2002: 504. Tym tropem poszedł również Huß (1985:

125), który sugeruje, że Kampańczycy mieli pilnować lojalności ośrodków na Sycylii. Szerzej na temat najemników kampańskich zob. Fariselli 2002:

281–330.

przed Syrakuzanami (Diod. XIII 56.2). W 410 r. weszli obok Libij-czyków w skład sił wysłanych przez Kartaginę na pomoc Segeście (Diod. XIII 44.1). Po zakończeniu kampanii Hannibala pozostali na wyspie i w 406 r. byli najwyraźniej na żołdzie Akragas (Diod.

XIII 85.4), którego sprawę porzucili jednak przekupieni przez Himilkona za cenę piętnastu talentów, przechodząc na stronę Kartaginy (Diod. XIII 88.5). Następnie pojawiają się w składzie wojsk kartagińskich podczas bitwy pod Gelą w 405 r. (Diod. XIII 110.5)312. Jak zatem widać, ta grupa kampańskich najemników już od dłuższego czasu pozostawała na Sycylii, gdzie znajdowała kolejnych pracodawców. Nie jest zatem zaskoczeniem, że — po-dobnie jak w 409 r. — również tym razem pozostali oni na wy-spie, nie udając się wraz z resztą wojsk kartagińskich do Afry-ki, i rozpoczęli poszukiwania nowego zatrudnienia. Odnotować należy entuzjazm, z jakim przyjęli oni apel Dionizjusza o pomoc i obietnicę sowitego wynagrodzenia (Diod. XIV 9.2), co również może sugerować, że nie czuli się już wówczas (w 404 r.) zwią-zani umową z Kartaginą313. Wydaje się zatem prawdopodobne, że odpływając z Sycylii Himilkon pozostawił ich na zachodzie wyspy — której nie mieli powodu opuszczać — raczej w charak-terze repozytorium siły bojowej, z którego na własną rękę sko-rzystać mogli sojusznicy Kartaginy niż garnizonu bezpośrednio utrzymywanego i opłacanego przez afrykańską potęgę314 .

312 Próba wyjaśnienia zmian liczebności tego oddziału zob. Tagliamon-te 2002: 507–508.

313 Biorąc pod uwagę ich swobodne podejście do lojalności, widoczne wcześniej w przypadku opuszczenia służby Akragas, nie można jednak z całą pewnością wykluczyć, że istotnie pozostawali wówczas na żołdzie Kartaginy. Próba rekonstrukcji pierwszych lat obecności kampańskich na-jemników na Sycylii zob. Prestianni Giallombardo 2006: 108–111; Fantasia 2006.

314 Podobnie Anello 1986: 153. Helas (2011b: 181–184) słusznie zauwa-ża, że mimo informacji o nowych koloniach (Therme w 407 r. — Diod. XIII 79.8; Halaisa 396 r. — Diod. XIV 16.4. Ta druga fundacja jest jednak mniej prawdopodobna — w kwestii możliwego potwierdzenia w inskrypcji CIS

Wydaje się, że kres strategii doraźnych interwencji przyniósł traktat z 376/5 roku. Choć w kolejnych latach nadal podejmo-wano wyprawy, to ich rozmiary były już wyraźnie mniejsze — w 340/39 r. siły zgromadzone w celu walki z Tymoleonem liczyły 70 000 piechoty wraz z oddziałami, które wcześniej były na wy-spie (Diod. XVI 77.4). Liczba ta nadal jest znacząca, choć niemal dwukrotnie niższa niż szacunki Timajosa (ostrożniejsze prze-cież od Eforowych) dla kampanii z lat 409 (Diod. XIII 54.5, 59.6) i 406–405 (Diod. XIII 80.5). Znaczenia nabierały za to siły, które stacjonowały na Sycylii, bądź były na niej doraźnie zaciągane na potrzeby danej kampanii. Wyraźnie widać to na przykładzie wojsk Hamilkara w 311/0 roku. Kartagiński wódz wyruszyć miał z Afryki na czele 14 200 ludzi, jednak jego konwój został złapany przez sztorm i nie wszystkim siłom udało się dotrzeć na wyspę (Diod. XIX 106.2). Mimo to jego armia osiągnęła rozmiar 40 000 piechoty i 5 000 kawalerii (Diod. XIX 106.5), co w połą-czeniu z danymi o siłach wysłanych z Kartaginy wskazuje na zasadniczą zmianę w stosunku do wcześniejszych kampanii — w przypadku armii Hamilkara posiłki wysłane z Kartaginy sta-nowiły zaledwie ok. 1/3 całych sił315. Zauważyć należy, że kore-sponduje to z powyższymi rozważaniami dotyczącymi roli trak-tatu z 376/5 r. Poza zasugerowanym już wyżej wprowadzeniem na Sycylię formy bezpośredniej zwierzchności Kartaginy nad konkretnym terytorium na wyspie, a tym samym również sta-łych sił wojskowych podlegsta-łych bezpośrednio afrykańskiej me-tropolii, układ ten wydaje się wyznaczać moment jeszcze szer-szej zmiany metod, jakimi Kartagina realizowała swoją politykę.

I 5510 zob. argumenty Amadasi Guzzo (2006: 697) przeciwko interpretacji Schmitza (1994: 11)), nie ma podstaw, by w tym okresie doszukiwać się systematycznej kolonizacji militarnej zachodniej Sycylii przez Kartaginę.

Strategia doraźnej obecności odpowiada zatem pierwszej z dwóch wyróż-nionych przez te autorkę faz, która miała trwać do ok. połowy IV w.

315 Zjawisko zmniejszenia liczebności sił wysyłanych przez Kartaginę na Sycylię obserwuje również Anello (1986: 173).

Przed podjęciem dokładniejszej analizy nowej kartagińskiej strategii wobec Sycylii niezbędne jest postawienie pytania o po-wód tej zmiany. Jak wspomniano wyżej, część badaczy próbuje łączyć ją z przemianami wewnętrznymi w Kartaginie, a zwłasz-cza z upadkiem rodziny Magonidów i dojściem do władzy arysto-kracji ziemskiej. Wydaje się jednak, że istniały praktyczne powo-dy, które mogły skłonić Kartagińczyków do rewizji ich polityki.

Strategia doraźnych interwencji sprawdzała się w VI i V wieku dlatego, że zagrożenia dla ich sycylijskich sojuszników pojawia-ły się incydentalnie. Po wielkiej wyprawie z 480 r. zakończonej klęską pod Himerą nastąpiło siedem dekad spokoju. Kartagiń-czycy liczyli zapewne na podobne efekty zarówno w 409 r., gdy po nieudanej próbie rozstrzygnięcia konfliktu na szczeblu lokal-nym podjęli wielką wyprawę, jak i w 406–405 r., gdy działania Hermokratesa pokazały, że jej cel nie został osiągnięty. Ogółem w latach 409–392 Kartagina prowadziła pięć wielkich kampanii na Sycylii (409, 406, 405, 396 i 392), w każdej angażując według zachowanych źródeł co najmniej 80 000 ludzi wysłanych w tym celu z Afryki, nie licząc sił, które dołączyły do nich już na wy-spie316. Mimo tak dużego wysiłku traktat pokojowy zawarty z Dionizjuszem I w 392 r. nie przetrwał nawet dekady i w 383 r.

tyran doprowadził do wybuchu kolejnego konfliktu. W tej sytu-acji Kartagińczycy mieli wszelkie powody, by stwierdzić, że ich dotychczasowa strategia postępowania nie przynosiła efektów adekwatnych do ponoszonych kosztów. Dodatkowym argu-mentem musiał być przy tym czas niezbędny do przygotowa-nia takich wypraw — w przypadku agresji ze strony Greków

316 Badacze są na ogół zgodni, że źródła znacznie wyolbrzymiają wiel-kość wojsk kartagińskich uczestniczących w kampaniach z przełomu V i IV w., jednak wszelkie dywagacje na temat ich realnych rozmiarów z konieczności zawieszone są w próżni. Ekstremalne stanowisko prezentu-je w tym kontekście Ray (2009: 257–272), który uznaprezentu-je, że liczby podawane przez Diodora na podstawie Timajosa są zawyżone dziesięciokrotnie. Li-czebność i skład wojsk kartagińskich zob. Ameling 1993: 190–222.

w pierwszym roku konfliktu Kartagińczycy nie byli w stanie przeciwstawić im sił zdolnych skutecznie bronić sojuszników, co pokazała dobitnie kampania z 397 r., zakończona zdobyciem Motye przez Dionizjusza.