• Nie Znaleziono Wyników

Wdzięczne i niewdzięczne normy społeczne.

Wariacje na temat wdzięczności 1

W

e współczesnych realiach życia cele pedagogiki mogą z jednej strony wydawać się przeżytkiem, z drugiej zaś najbardziej pożądanym działaniem.

W centrum jej zainteresowania zawsze było kształtowanie człowieka jako osoby, przekazywanie wartości, przygotowanie do podejmowania i utrzy-mywania relacji z innymi ludźmi, również do samorealizacji.

Współczesny świat kładzie nacisk na umiejętności praktyczne, na zarad-ność, która pozwala mierzyć się z ciągle nowymi wymaganiami i wyzwa-niami życiowymi. Współcześni ludzie skoncentrowani są na sobie i włas-nym jednostkowym celu. Ich indywidualne interesy rozluźniają więzi społeczne, co stanowi zagrożenie dla relacji międzyludzkich, a tym samym dla istnienia wspólnot. Nadrzędnym celem/zadaniem wspólnoty jest trwa-nie, a w toku działania jednostek na rzecz tego celu powstają pewnego ro-dzaju współuzależnienia, które mają charakter habitualny wynikający ze wzajemnych relacji (ja – ty – on), wytwarzających przyzwyczajenia i trady-cje2. W ten sposób w procesie uspołecznienia powstaje emocjonalne związa-nie leżące u podstaw wytwarzania więzi. To „bycie-dzielone-z-innymi”, jak nazywają wspólnotę Anna Giza-Poleszczuk i Mirosława Marody, wyrasta z działań wynikających z upodobań, dopasowania i pamięci, których

pod-______________ 

1 Materiał zawarty w artykule jest skróconą, ale zmodyfikowaną i uzupełnioną wariacją na temat przedstawiony w książce pt. Relacja wzajemności w perspektywie pedagogiki społecznej, Bydgoszcz 2013.

2 A. Giza-Poleszczuk, M. Marody, Przemiany więzi społecznych. Zarys teorii zmiany społecz-nej, Warszawa 2004, s. 139.

stawą jest wspólne użytkowanie dóbr, wspólne użytkowanie kultury3. Więzi skłaniają jednostkę do zachowań wynikających z poczucia winy bądź zobo-wiązań, które mogą być w konflikcie z jej indywidualnymi interesami4. W trakcie wspólnego działania wykształcają się normy porządkujące ludz-kie postępowanie, wskazujące, jak należy zachowywać się właściwie (po-rządnie) w relacjach społecznych. Dlatego bez procesu wychowania proces uspołecznienia, w którym wytwarzają się więzi społeczne i jednostka przy-gotowuje się do pełnienia wielu ról społecznych oraz funkcjonowania wśród innych ludzi, jest niepełny.

Roman Ingarden zwracał uwagę na społeczne znaczenie norm, których fundamentem są ludzkie przekonania. Członkowie społeczności są prze-świadczeni, że „coś należy, trzeba zrobić, co powinno być”. Są to przekona-nia ponadjednostkowe, uniwersalne wobec warunków, w jakich zachowanie przebiega5. Jürgen Habermas uważa, że „normy wyrażają zgodę istniejącą w grupie społecznej. Wszyscy członkowie grupy, dla których dana norma ma charakter obowiązujący, mogą wzajemnie od siebie oczekiwać, że w określonej sytuacji wykonają nakazane działania. […] centralne pojęcie stosowania normy oznacza spełnienie zgeneralizowanego oczekiwania co do zachowań”6. To Leszek Kołakowski zauważył, że świat konserwatywny posiada kodeks etyczny, który zwalnia od decyzji. Kodeks ma charakter zhierarchizowany i wskazuje, które nakazy są bezwarunkowe, a które ogra-niczone warunkami. Kodeks zdaniem filozofa daje poczucie uczestnictwa w życiu społecznym, udział w przepływie wartości, jednocześnie ogranicza-jąc działanie7.

Normy są wprowadzane poprzez obietnice nagrody za ich przestrzega-nie bądź groźby czy kary za ich przekroczeprzestrzega-nie. Obietnice mogą dotyczyć wszystkiego, ponieważ mają skłaniać do przestrzegania norm. Wdraża się je także poprzez kształtowanie postaw emocjonalnych, które umożliwiają ich wysłuchiwanie. Norma zapewnia trwanie i urzeczywistnianie tego, co cen-ne, otwiera człowieka na świat wartości. Struktura normy uwzględnia od-niesienie do adresata i działania, a w praktyce pedagogicznej trudno pomi-nąć zarówno adresata normy, jak również stany i działania, które nakazuje realizować8. Trudno też nie zauważyć, że współczesny świat funkcjonuje na

______________ 

3 Ibidem.

4 Ibidem, s. 103.

5 R. Ingarden, Wykłady z etyki, red. A. Węgrzecki, Warszawa 1989, s. 16-17; U. Morszczyń-ska, Normy w pedagogice. Aksjologiczne i metodologiczne wyznaczniki statusu zdań o powinnościach, Kraków 2009, s. 200-201; H. Guzy-Steinke, Relacja wzajemności…, op.cit., s. 21.

6 J. Habermas, Teoria działania komunikacyjnego, Warszawa 1999, s. 161.

7 L. Kołakowski, Kultura i fetysze: eseje, Warszawa 2000, s. 152-153.

8 U. Morszczyńska, Normy w pedagogice…, op.cit., s. 243-244.

styku systemów normatywnych, co może powodować uczucie dysonansu, konieczność, a zarazem niepewność wyborów. Dlatego w imię wolności normy często są łamane lub nieprzestrzegane. Obecnie często postrzegane są jako narzucone ograniczenia, ponieważ wiąże się z nimi odczucie przy-musu wynikające ze środowiskowych oczekiwań i przekonania o niezmien-ności norm.

Wiele norm społecznych stawia długoterminowy interes ponad krótko-terminowy, a interes grupy ponad interes indywidualny. Normy te spotyka-ją się z niechęcią i nieprzychylnością tych, którym nakazano stosować się do nich, ponieważ ludzi do działania motywuje szybka nagroda. Do tego ro-dzaju norm należą normy moralne. Arystoteles w Etyce Nikomachejskiej głosi, że normy moralne w odróżnieniu od norm intelektualnych wyuczane są wskutek powtarzania i przyzwyczajenia, tak by czynności z początku nie-przyjemne stały się przyjemnymi lub przynajmniej mniej nieprzyjemnymi.

Edukacja moralna nie jest więc zadaniem poznawczym, w wyniku którego ludzie mają uświadomić sobie, że interes własny jest ucieleśniony w danej normie, ale raczej rodzajem przyzwyczajenia, gdzie preferencje indywidual-ne kształtuje się tak, by wspierały zachowanie zgodindywidual-ne z normą. To oznacza, że zwyczaj społeczny, raz nabyty, nie da się zmienić tak łatwo, jak można zmienić ideę czy myśl, np. odrzucić ją na podstawie prostej informacji9.

W rozpatrywaniu norm moralnych należy także zwrócić uwagę na za-gadnienie ich powszechności. Już w latach 80. XX wieku Maria Ossowska zauważyła, że zagadnienie powszechności norm moralnych związane jest z potrzebami praktycznymi, które wynikają z coraz częściej podejmowanych wspólnych europejskich działań politycznych, kulturowych czy gospodar-czych. Tłumaczyła ona powszechność norm moralnych m.in. ich kontekstem emocjonalnym10. W rozważaniach dotyczących tej kwestii11 autorka przed-stawiła pogląd uznający istnienie norm moralnych za odpowiedź na ludzkie potrzeby, które ułatwiają „dogadanie się”. Powszechnością norm moralnych są zainteresowani wszyscy, ponieważ przyczyniają się one do stabilizacji grupy społecznej. Działania czy zachowania jednostki wynikają z przyjętego systemu wartości, który wraz z motywami, celami i zainteresowaniami składa się na system afektywno-poznawczy. Janusz Reykowski uznaje, że każdy w swoim działaniu może kierować się różnymi wartościami w róż-nych kontekstach, ale istotne jest to, jakimi wartościami kieruje się w

typo-______________ 

9 F. Fukuyama, Wielki wstrząs. Natura ludzka a odbudowa porządku społecznego, Warszawa 2000, s. 202.

10 M. Ossowska, Socjologia moralności. Zarys zagadnień, Warszawa 1986, s. 162-192.

11 M. Ossowska porównuje normy moralne do zadań spostrzegawczych, doznań estetycz-nych, norm o oczywistości pozornej i norm o oczywistości autentycznej, odwołując się do wielu autorów i badaczy, zagadnienia te podsumowując potrzebą badań w tym zakresie.

wych, codziennych sytuacjach12. Ogólnie rzecz biorąc, pewne wartości ce-nione są bardziej, a inne mniej, zaś system wartości służy jako płaszczyzna odniesienia dla respektowania norm. Wartości są regułami wyznaczającymi akceptowane cele działań. Zazwyczaj wartości są dziedziczone kulturowo, a jednostka w niewielkim stopniu koryguje je lub zmienia, zmniejszając ważność jednych, a zwiększając innych. Zinternalizowany przez jednostkę system wartości jest uważany za podstawę jej stosunku do innych ludzi i do społeczeństwa. Będąc jednym z ważniejszych regulatorów działań, wartości są także miarą oceny świata, innych ludzi oraz siebie13. Należy również pa-miętać, że działania, które przynoszą innym korzyści, zachowują swoją war-tość niezależnie od kierujących nimi motywów.

Wartości i normy tworzą łącznie schematy wzorów zachowań, które propaguje kultura. Antonina Kłoskowska określiła wzory jako „regularności – czyli względnie trwałą strukturę powtarzających się zachowań ludzkich, uwarunkowanych czynnikami społeczno-kulturowymi”14. Wzór ten podlega transmisji kulturowej, czyli przekazywany jest z pokolenia na pokolenie.

Dzięki temu jednostka w trakcie realizowania codziennych zadań poznaje określone przez grupę społeczną, do której należy, granice dopuszczalnych zachowań, stosowanych nakazów i zakazów. Poznaje zatem wprowadzone i utrwalone wzorce15. Ponadto poznaje obyczaj danej grupy społecznej po-wtarzany w określonych sytuacjach, obwarowany sankcjami społecznymi, wymagany od członków zbiorowości i narzucony im przez tradycję. Ponie-waż „obyczaj ma moc i funkcje normatywne. Pozostaje zawsze w ścisłym związku z przyjętym w społeczności, uznawanym systemem norm i warto-ści i jest spontanicznym wyrazem tych norm”16. Eric W. Rothenbuhler pisze:

„w zachowaniu zgodnym z obyczajem istotne jest to, że zachowanie to jest uświęcone obyczajem. Obyczaje są normami zewnętrznymi, służącymi osą-dzaniu zachowania. Zachowanie zgodne z obyczajem staje się zatem impe-ratywem stanowiącym o ładzie etycznym lub społecznym”17. Józef Szcze-pański podkreśla, że „obyczaj to ustalony sposób postępowania, z którym grupa wiąże pewne oceny moralne i którego naruszenie wywołuje sankcje negatywne. Obyczaj zakłada pewien przymus w uznaniu wartości i

przy-______________ 

12 J. Reykowski, Motywacja, postawy prospołeczne a osobowość, Warszawa 1979, s. 21-46.

13 M. Golka, Kultura jako system, Poznań 1992, s. 127.

14 A. Kłoskowska, Wzory i modele w socjologicznych badaniach rodziny, „Studia Socjologicz-ne” 1962, nr 2; J. Turowski, Socjologia. Wielkie struktury społeczne, Lublin 1994, s. 70.

15 J. Górniewicz, Teoria wychowania (wybrane zagadnienia), Olsztyn 2004, s. 12-13.

16 B. Ogrodowska, Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce. Mały słownik, Warszawa 2000, s. 137.

17 E.W. Rothenbuhler, Komunikacja rytualna. Od rozmowy codziennej do ceremonii medialnej, Kraków 2003, s. 38.

mus w definiowaniu sytuacji. […] obyczaje są związane z systemem wartości uznawanych przez grupę, następnie z ustalonymi definicjami sytuacji, w któ-rych wartości mogą się znaleźć, i ze wzorami zachowania wobec nich”18.

Za wzór zachowania, a jednocześnie normę, jak również obyczaj regulu-jący funkcjonowanie w grupie społecznej, można uznać wzajemność w sytu-acji powszechnego stosowania. W relsytu-acji wzajemności partnerzy uznają normę moralną wyższego rzędu, mówiącą, że: „Należy wyświadczać przy-sługi tym, którzy tobie je wyświadczają”, podkreślając w ten sposób potrze-bę ogólnego zobowiązania do odpłacania się za otrzymane dobro19. W ten sposób, zdaniem Alvina W. Gouldnera, wzajemność może być potraktowa-na jako norma moralpotraktowa-na, która dyktuje działania i określa zobowiązania jako wdzięczność za otrzymane dobra lub przysługi. Uogólniona norma moralna mówi, że jesteśmy coś winni ludziom ze względu na wcześniejsze interakcje z nimi, ze względu na to, że wcześniej oni uczynili coś dla nas20. „Jeśli chcesz, aby inni ci pomogli, musisz sam im pomagać. Wynika z tego, że rze-czą nie tylko właściwą, ale i korzystną jest zarówno uznawać określone uprawnienia statusowe innych, jak i stosować się do ogólnej normy”21. Po-dejście do wzajemności, jak zwrócił uwagę Bronisław Malinowski, zależy od wewnętrznych jednostkowych przekonań opartych na przekazywanych w kulturze przesądach. Decydują o nim sentymenty lub potoczne przeko-nania, które przejawiają się w wierze, że wzajemna wymiana dóbr i usług po jakimś czasie zrównoważy się, a ludzi niewspierających tych, którzy udzieli-li im wsparcia, spotka jakaś kara. Istnieje zatem przeświadczenie o możudzieli-liwo- możliwo-ści oczekiwania pomocy od tych, którym kiedyś się pomogło22.

W ten sposób wzajemność spełnia jedną z najważniejszych funkcji w grupie społecznej, czyli stabilizuje stosunki międzyludzkie. Procesy wy-miany prowadzą do powstawania zaufania w relacjach społecznych. Wza-jemne zaufanie między partnerami wymiany zachęca ich do angażowania się w różne, ciągle nowe transakcje, takie jak wymiana porad, pomocy, po-parcia społecznego i kontraktów23, ponieważ we wzajemności mieści się zarówno bezinteresowna troska o drugiego człowieka, jak również stosunki ludzi kierujących się egoistycznymi interesami.

______________ 

18 J. Szczepański, Elementarne pojęcia socjologii, Warszawa 1965, s. 120-121.

19 A.W. Gouldner, Norma wzajemności. Preliminaria, w: M.M. Kempny, J. Szmatka (red.), Współczesne teorie wymiany społecznej. Zbiór tekstów, Warszawa 1992, s. 91-93.

20 Ibidem, s. 92.

21 Ibidem, s. 97.

22 Ibidem, s. 91.

23 P. Blau, Wymiana jako podstawowa siła życia, w: M.M. Kempny, J. Szmatka (red.), Współ-czesne teorie…, op.cit., s. 443.

Konkretne wymagania odnoszące się do wzajemności zależą od sytuacji i rodzaju przysług, jakie jedna strona wyświadcza drugiej. Ludzie podcho-dzą do formy gratyfikacji racjonalnie, określają normę wzajemności na pew-nym poziomie ogólności, by było możliwe odwołanie się do konkretnych zachowań w razie potrzeby. Wartość ta bywa zmienna i w dużej mierze za-leży od intensywności potrzeby otrzymującego w danej chwili (przyjaciel w biedzie), majętności darczyńcy (dał, chociaż nie było go stać lub podzielił się ostatnim groszem), przypisywanych motywów (bezinteresownie) oraz nacisków, jakie się zauważa (dał z własnej woli). W ten sposób wartość zo-bowiązania zmienia się w zależności od statusu społecznego zainteresowa-nych stron24. Obowiązek jednego partnera nie jest w stosunku moralnym prawem drugiego; nie wymaga także, by drugi partner przyjął podobny obowiązek. O obowiązku tym decyduje sumienie, sposób, w jaki jednostka odnosi się do kwestii odpłaty, nagrody czy równości obciążeń, i to on spra-wia, że staje się ona podmiotem moralnym. Zobowiązania w tej relacji mogą wynikać z tego, że obowiązek spoczywający na obdarowanym ma charakter jedynie moralny i odwołuje się do chęci obdarowanego, by postąpić właści-wie, a nie do przepisów formalnych, wymogów prawnych czy sankcji kar-nych25. Przekonanie o możliwości odroczenia gratyfikacji oparte jest na za-łożeniu, że o zadośćuczynieniu nie myśli się wtedy, gdy zamierza się kogoś obdarować ani wtedy, gdy dar się wręcza. Jednak ofiarodawca spodziewa się w przyszłości jakiejś gratyfikacji, która wyrówna poniesione koszty. Go-towość do obdarowywania nie wytrzymuje często długotrwałej zwłoki lub regularnego zawodu, mimo że motywem obdarowywania nie jest chęć zy-sku, tylko życzliwość. Otrzymanie daru obciąża obdarowywanego, ponie-waż moralnej ocenie podlega człowiek obdarowany, nie obdarowujący.

Z wzajemnością związana jest więc zarówno wdzięczność, jak i nie-wdzięczność, która jest społecznie niepożądana, ale powszechna. Już Ary-stoteles zwrócił uwagę na mechanizm, który jest właściwy obdarowanym – brak poczucia wdzięczności. Wielki filozof pisze: „wszyscy kochają bardziej to, co własnym swym trudem zdobyli, tak np. ci, co zdobyli majątek, bar-dziej są do niego przywiązani aniżeli ci, co go odziedziczyli; i doznawanie przysług zdaje się być czymś niewymagającym żadnej pracy, wyświad-czanie ich zaś czymś połączonym z trudami”26. Tego samego zdania jest François de La Rochefoucauld, według którego zachowanie polegające na odpłacaniu dobrem za dobro nie jest częste, ponieważ stanowi dla ludzi zbyt dużą trudność, czują się oni wtedy do czegoś przymuszeni, a nie jest to

______________ 

24 A.W. Gouldner, Norma wzajemności…, op.cit., s. 93.

25 Z. Bauman, Etyka ponowoczesna, Warszawa 1996, s.78.

26 Arystoteles, Etyka Nikomachejska, Warszawa 2007, ks. 9, rozdz. 6, 7, s. 269.

uczucie pożądane. „Prawie wszyscy lubią uiszczać się z drobnych zobowią-zań, wielu jest wdzięcznych za średnie; ale nie ma prawie nikogo, kto by nie odpłacał niewdzięcznością wielkich” – pisał La Rochefoucauld27.

W rewanżowaniu się za przysługi należy zachować umiar. Szybki i po-chopny rewanż może wzbudzić niesmak. „Zbyt wielki pośpiech w spłacie zobowiązania jest poniekąd niewdzięcznością” – pisał La Rochefoucauld.

M. Ossowska tłumaczy pośpiech w odwzajemnieniu poczuciem dumy człowieka, który nie chce nikomu niczego zawdzięczać, gdyż obowiązek wdzięczności odczuwa jako zniewolenie. Problem pojawia się w sytuacji uszczęśliwiania na siłę, gdy niechciane przysługi wzbudzają irytację, zobo-wiązując do wdzięczności wbrew woli28. Poza tym mogą mieć znaczenie instrumentalne, stając się sposobem na zaznaczenie wyższości wobec in-nych, a także przyczynić się do budowania poczucia własnej wartości. Jeśli jedna osoba daje coś drugiej, to powoduje zobowiązanie i tym samym zy-skuje pewność, że nie traci niczego bezpowrotnie. Wzajemność wymaga rewanżowania się w podobny sposób za otrzymane od kogoś dobro – przy-sługa za przysługę, jak ty mnie, tak ja tobie29.

Z drugiej strony życie społeczne, życie na pokaz, które jest naszym udziałem, nie pozwala być „gorszym” – trzeba zwrócić więcej niż się otrzy-mało. Zaproszenie powinno być odwzajemnione, gości należy godnie przy-jąć przy okazji świąt, wesela, komunii, a nawet pogrzebu. Dar nie jest za-mkniętym, samowystarczającym epizodem, ponieważ ma sens przede wszystkim wtedy, gdy jest narzędziem w budowaniu trwałych więzi mię-dzy osobami czy grupami, które w innym przypadku byłyby od siebie izo-lowane lub trwały w antagonizmie30.

Zdaniem Claude’a Lévi-Straussa płaszczyzna wymiany przedmiotów czy usług staje się płaszczyzną powstawania emocji – „serdeczność domaga się serdeczności”; gdy ktoś nam coś ofiarowuje albo czymś częstuje, trudno zachować się obojętnie, można tylko przyjąć postawę serdeczności lub wro-gości. Dobry zwyczaj nakazuje odmowę przyjęcia daru bez okazania dawcy szacunku31. Szacunek staje się tutaj nagrodą za otrzymany dar. Nagradzają-ce stają się reakcje społeczne, oNagradzają-ceny spontaniczne, takie jak osobista sympa-tia, aprobata dla opinii i sądów, podziw dla zdolności, uznanie społeczne, gdy nie przyświeca mu intencja wynagradzania. Drugim rodzajem nagra-dzających reakcji społecznych są działania wyrachowane, które mogą być

______________ 

27 Za: M. Ossowska, Normy moralne: próba systematyzacji, Warszawa 2000, s. 187.

28 Ibidem, s. 188.

29 R.B. Cialdini, Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, Gdańsk 2002, s. 47.

30 Z. Bauman, Etyka ponowoczesna, Warszawa 1996, s. 78.

31 C. Lévi-Strauss, Zasada wzajemności, w: M.M. Kempny, J. Szmatka (red.), Współczesne teo-rie…, op.cit., s. 110-119.

przedmiotem wymiany, a stosowanie ich jest pomyślane jako bodziec.

W tym wypadku jest to akceptacja społeczna i wszelkiego rodzaju przysługi instrumentalne (np. ustępliwość wobec życzeń32).

Ostatni rodzaj reakcji nagradzających to reakcje jednostronne, które przejawiają się ogólnym szacunkiem dla kogoś oraz uległością wobec jego życzeń, zwiększając w ten sposób jego prestiż, obdarzając go większą wła-dzą. Związanie się z osobami, które darzą jednostkę szacunkiem, jest dla niej nagradzające, w konsekwencji czego będzie im ona dostarczała dalszych bodźców, by ten stosunek utrzymać. W tym wypadku nie można zawieść zaufania dawcy, by nie wzbudzić podejrzeń, że okazywany szacunek może być udawany w celu osiągnięcia własnych korzyści.

W relacjach społecznych strony uzyskują pewne nagrody, jednak pono-szą także koszty utrzymywania związku. Mogą to być wyróżnione przez Petera M. Blaua koszty inwestycyjne, koszty bezpośrednie i koszty straco-nych okazji. Koszty inwestycyjne to poświęcenie własnego czasu i wysiłku dla uzyskania umiejętności i możliwości wyświadczania przysług instru-mentalnych. Jest to również praca nad uzyskaniem uznania dla siebie i swo-ich słów, po to by wzbudzić szacunek dla własnej pochwały, jak również po to, by była ona wartościowa dla innych. Wśród kosztów bezpośrednich naj-bardziej wyróżniający się koszt transakcji stanowi podporządkowanie się wyrażające szacunek i uległość, czyli nagradzanie partnera prestiżem lub władzą. Najogólniejszym kosztem nagród społecznych w interakcjach jest poświęcony temu procesowi czas, którego wartość należy mierzyć utraco-nymi w okresie tej wymiany możliwościami. P.M. Blau nazywa go kosztem straconych okazji, ponieważ poświęcając czas jednemu z zadań, nie poświę-camy czasu na działanie być może bardziej dla nas korzystne33.

Jak zatem wygląda stosunek do wdzięczności za uzyskane dobro? Bada-nia przeprowadzone w 2011 r. na 436 mieszkańcach powiatu bydgoskiego wykazały, że ludzie uważają wdzięczność za powszechny sposób postępo-wania. Istnieje związek między tym przekonaniem a wyższym wykształce-niem i dobrą sytuacją materialną respondentów. Przeświadczenie o tym, że dobro powróci do darczyńcy, jest związane z wyższym wykształceniem, a wiara w konieczność odwzajemniania – z religijnością. Religijność ma tak-że związek z przekonaniem o potrzebie wychowania do wdzięczności. Wza-jemność/wdzięczność nie jest konieczna w gronie znajomych, przyjaciół – tak wskazują osoby z wyższym wykształceniem, mieszkańcy dużych miast

______________ 

32 W psychologii społecznej opisana została manipulacja wykorzystująca ustępstwa w celu osiągnięcia zamierzonego efektu.

33 P.M. Blau, Wymiana społeczna, w: P. Śpiewak (red.), Klasyczne teorie socjologiczne, War-szawa 2006, s. 89.

i kobiety. Jednocześnie mieszkańcy dużych miast zwracają uwagę na osoby

i kobiety. Jednocześnie mieszkańcy dużych miast zwracają uwagę na osoby