• Nie Znaleziono Wyników

w centrum pola ideologicznego

2.1. Dyskurs nacjonalistyczny

2.1.6. Wobec innych nacji

Z dyskursywnie wyprofilowanym obrazem świata korespondują dość rozpoznawalne dla tego typu dyskursu slogany: Praca w Polsce dla Po-laków55 czy Nasz kraj, nasze zasady56, sugerujące wpisaną w tożsamość ideologii nacjonalizmu postawę niechęci czy wrogości wobec innych nacji w imię własnego dobra (por. Brzozowska, 2009: 113). Istotnym składnikiem konstruowanych w dyskursie reprezentacji rzeczywistości są zatem relacje z innymi narodami. Przyjrzyjmy się kształtującym je strategiom.

Legitymizacją dla obecnych w dyskursie nacjonalistycznym gestów rugowania innych nacji z przestrzeni publicznej ma być zagrożenie róż‑

nych domen życia społecznego wynikające z obecności obcokrajowców.

Niebezpieczeństwo postrzegane jest w skali lokalnej – dotyczy poszcze‑

gólnych państw – oraz w skali globalnej – wpływa na stabilność całej Europy. W polskiej rzeczywistości podejmowana jest przede wszystkim kwestia liberalnej gospodarki zezwalającej na napływ obcego kapitału i obecność na rynku obcych (zachodnich) przedsiębiorstw. Problem ni‑

skiego wynagrodzenia, umów, które nie gwarantują zabezpieczeń socjal‑

nych i stabilności zatrudnienia, ograniczany jest wyłącznie do otwarcia rynku dla zagranicznych inwestorów:

Praca w Polsce dla Polaków – nacjonalistyczny 1 maja w Warszawie.

[…] Stało się już zwyczajem, że w kojarzone z lewicą święto 1 Maja na ulice polskich miast wychodzą narodowi radykałowie, by wyrazić swój sprzeciw wobec istniejącego systemu polityczno -ekonomicznego57. Liberałowie zrobili z Polaków takie właśnie sługi, których jedynym zadaniem jest realizacja tego, co powierzą nam zachodni przedsię-biorcy. Oni przyjeżdżają tutaj ze swoimi inwestycjami, ściągnięci wła‑

śnie przez liberałów zadowolonych z tego, że oto łaskawi panowie

55 http://www.nacjonalista.pl/2013/05/02/praca ‑w ‑polsce ‑dla ‑polakow ‑nacjo nalistyczny ‑1 ‑maja ‑w ‑warszawie [dostęp: 18.01.2015].

56 http://www.nacjonalista.pl/2013/09/16/warszawski ‑marsz ‑nacjonalistow ‑prze ciwko ‑systemowi [dostęp: 12.01.2015].

57 http://www.nacjonalista.pl/2013/05/02/praca ‑w ‑polsce ‑dla ‑polakow ‑nacjona listyczny ‑1 ‑maja ‑w ‑warszawie [dostęp: 18.01.2015].

zapewnili Polakom nowe miejsca pracy. To miejsca pracy na umo‑

wach śmieciowych, bez żadnych świadczeń, ubezpieczeń, bez gwaran‑

cji zatrudnienia i z pensją poniżej minimalnej krajowej58.

Napady, gwałty, demolowane witryny sklepów, podpalane samo-chody, pogarda dla rdzennych mieszkańców, drenaż systemu so-cjalnego przez imigrantów, to rzeczywistość Szwecji, która stała się wzorcowym poligonem multikulturowego szaleństwa. Przeciwko temu, a przede wszystkim przeciwko rządzącemu establishmentowi i prowadzonej przez niego polityce protestowali w Lidköping nacjo‑

naliści z Partii Szwedów (Svenskarnas parti). […] Nieliczna grupka

„postępowców” bredząca coś o „nazistach” nie była w stanie za‑

kłócić pokojowej demonstracji narodowej opozycji. Czołowi działacze SvP – Stefan Jacobsson, Magnus Söderman i Björn Björkqvist – zgod‑

nie w swoich przemówieniach podkreślali: Już czas się obudzić, Szwe-cja dla Szwedów!59

Sposób widzenia kwestii gospodarki i ekonomii przez polskich nacjo‑

nalistów wykazuje zbieżność z tendencjami nacjonalizmu gospodarcze‑

go postulującego stymulowanie rodzimego przemysłu, dążenie do peł‑

nego zatrudnienia w kraju, a także zabezpieczenie zaplecza militarnego.

Polityka ekonomiczna nastawiona jest zatem na umocnienie państwa przez jego wzmocnienie gospodarcze i uniezależnienie od zewnętrznych czynników, a więc na samowystarczalność (Eckhardt, 2012: 90). Izola‑

cji gospodarczej, zamknięciu się na współistnienie w jednej przestrzeni społeczno ‑gospodarczej podmiotów różnych nacji i kultur towarzyszą komunikacyjne praktyki sankcjonujące te działania: tworzenie czarnych scenariuszy i demonizowanie zjawiska imigracji poprzez ukazywanie negatywnych skutków finansowych, kulturowych i etnicznych. Wokół zjawiska migracji ludności tworzy się ponadto atmosferę niejasności, matactwa, zdrady, wrogiej obcości (kapitał reprezentujący obce interesy;

doktor, który za stypendia zagranicznych uczelni robi za dyżurny autory-tet liberalnych rozwiązań; Wyspy Brytyjskie opanowują emigranci; Eu-ropa ma być słaba, podsycana konfliktami społecznymi).

Polacy, którzy przyjeżdżają do Anglii, widzą, że Wyspy Brytyjskie opanowują emigranci z krajów Trzeciego Świata. To samo jest we Francji czy Niemczech. To świadoma próba uzyskania kontroli nad Europą. Wpływowi syjoniści chcą nas zniszczyć. Dlatego my, nacjo‑

58 http://narodowcy.net/publicystyka/10522 ‑przemowienie ‑tomasza ‑palasza ‑na ‑ zjezdzie ‑rocznicowym ‑mlodziezy ‑wszechpolskiej [dostęp: 14.01.2015].

59 http://www.nacjonalista.pl/2013/12/10/partia ‑szwedow ‑przeciwko ‑multikulturo wemu ‑koszmarowi [dostęp: 14.01.2015].

Część druga: Dyskursy dyskryminacji i tolerancji

142

naliści, musimy stanąć razem, by walczyć o białą, nacjonalistyczną i radykalną Europę60.

Stale podsycane napięcie pomiędzy krajami Europy a tymi krajami muzułmańskimi, które chcą prowadzić niezależną politykę, osłabia możliwości owocnej współpracy gospodarczej, a tym samym podnie‑

sienia poziomu życia w tych drugich. O to też chodziło autorom teorii o „zderzeniu cywilizacji”. Europa ma być słaba, rozrywana konflikta-mi społecznykonflikta-mi (ikonflikta-migranci vs. ludność autochtoniczna), ale zawsze gotowa do wsparcia Wuja Sama w kolejnej wojnie. […] W momen‑

cie ogromnych zmian na geopolitycznej szachownicy oraz głębokie‑

go kryzysu systemu społeczno ‑ekonomicznego stworzonego po 1945 roku, pojawia się w scenerii masowego mordu na dzieciach własne‑

go narodu Breivik, niczym apostoł nowej/starej ewangelii stworzonej przez neokonserwatywnych heraldów Imperium Americanum i sprzy‑

mierzonej z nimi światowej oligarchii finansowej. Przypadek czy lo‑

giczna konsekwencja? Kto wyciąga z tych wydarzeń korzyści?61 Frazeologia opisująca kontakty międzynarodowe suponuje istnienie spisku, układu sił liberalnych, które nie działając w granicach prawa, zawłaszczają życie gospodarcze, polityczne (por. Buława, 2010: 171), obyczajowe i kulturowe dla własnych, wrogich wspólnotom narodo‑

wym interesów i korzyści. Konstruowane scenariusze urealniać mają odpowiednio dobierane wydarzenia i łączenie faktów w taki sposób, by tworzyły łańcuch przyczynowo ‑skutkowy, a także łączenie faktów z ocenami, w wyniku których powstają subiektywne interpretacje rze‑

czywistości przedstawiane jako niepodważalne dowody własnych sądów.

Ten mechanizm dostrzegamy m.in. w przedstawionych w cytowanych tekstach sytuacjach: fakt – ‘do Wielkiej Brytanii przybywają emigranci z krajów Trzeciego Świata’ w połączeniu z oceną – ‘Wielką Brytanię opanowują emigranci’ prowadzi do sformułowania wniosku – ‘ktoś (sy‑

joniści) chce zniszczyć Europę’.

Przyjrzyjmy się jeszcze kilku określeniom Wroga: niewolniczy system oparty o anonimowy kapitał; kompradorskie elity na pasku międzynaro-dowych korporacji; silne lobby homoseksualne; globalne siły ekonomiczne;

światowa oligarchia finansowa. Typ rozbudowanych wyrażeń nazewni‑

czych reprezentowanych przez przytoczone tekstowe realizacje przybiera postać konstrukcji zmetaforyzowanych, nazw etykietek, które odsyła‑

ją do symboli dyskursywnych (np. homoseksualizmu, obcego kapita‑

60 http://www.nacjonalista.pl/2013/11/14/marsz ‑wolnej ‑polski ‑w ‑krakowie ‑zwy ciestwo ‑nacjonalistow [dostęp: 11.01.2015].

61 http://www.nacjonalista.pl/2011/07/29/wt ‑przeciwko ‑islamofobii ‑i ‑teorii ‑zde rzenia ‑cywilizacji [dostęp: 18.01.2015].

łu, elit) będących nośnikami treści negatywnych, obcych ideologicznej tożsamości dyskursu. Właściwości semantyczne tak skonstruowanych etykietalnych nazw opierają się na dominacji konotacji nad denotacją, dzięki czemu desygnat nie jest konkretyzowany, wręcz przeciwnie – jego esencja rozmywa się pod wpływem zabarwienia emocjonalnego. Dlate‑

go przytoczone tu typowe dla dyskursu nacjonalistycznego określenia nie indywidualizują wrogich jednostek bądź grup, lecz projektują obraz bliżej nieokreślonych, niedających się zidentyfikować zbiorowości, sił, systemów. Dopiero nazwy własne (pachołki Tel Awiwu, Waszyngtonu), rzadziej występujące w tekstowych realizacjach, pozwalają na dookreś‑

lenie wrogów europejskich narodów.

Tekstowe aktualizacje pokazują, że rozpatrując relacje nacjonalistów z innymi narodami, należy rozgraniczyć dwie kwestie: akty wrogości wobec obcych narodów oraz akt zamknięcia się na obce narody. Akty nienawiści kierowane są głównie w stosunku do demonizowanych Ame‑

rykanów i Żydów kreowanych na hegemonów Europy. Kontekstem ak‑

tualizującym wrogie konotacje w stosunku do narodu amerykańskiego jest głównie przestrzeń kulturowo ‑obyczajowa, ale i sfera ekonomiczno‑

‑polityczna (pseudokultura, globalizacja idąca zza Atlantyku, silne wpły-wy porządku anglosaskiego w wpły-wydaniu głównie amerykańskim, Imperium Americanum). Przyczyny nienawiści wobec Żydów z kolei znajdują punkty wspólne z zakorzenionym w kulturze polskiej stereotypem. Ży‑

dzi zawsze kojarzeni byli z handlem, potrafili prowadzić interesy i na‑

wiązywać stosunki handlowe ze światem (Hertz, 2004: 127). Kultu‑

ra ludowa widziała w Żydach oszustów i szachrajów, którzy bogacili się nieuczciwie, cudzym kosztem (Cała, 1988: 10). Literackie obrazy ukazują Żyda jako lichwiarza, wyzyskiwacza, oszusta. W kreowanie negatywnego wizerunku narodu żydowskiego zaangażowani byli także w okresie międzywojennym działacze ONR ‑Falanga, redagując publi‑

kacje antysemickie. Wyobrażenia korespondujące z profilem utrwalo‑

nym w dyskursie nacjonalistycznym rozpowszechniały kręgi klerykalne, przekazując informacje o „wszechświatowym spisku Żydów, dążących do zdominowania świata”. Przekonanie o żydowskim spisku podzielał także sam Roman Dmowski (Cała, 2007: 4–5). Współczesny dyskurs nacjonalistyczny powiela zatem schematy percepcyjne ideologii nacjo‑

nalistycznej, podtrzymując uprzedzenia.

Relacje z narodami europejskimi nie są nacechowane wrogością i nienawiścią, w pewnych kontekstach nawet podkreśla się wspólnotę położenia imigrantów i ludności miejscowej, którzy są ofiarami podstęp‑

nych, zdradzieckich działań kompradorskich elit na pasku międzynarodo-wych korporacji czy anonimowego kapitału: Problemem […] jest masowa imigracja i jej skutki społeczno -ekonomiczne dla europejskich (i nie tylko)

Część druga: Dyskursy dyskryminacji i tolerancji

144

społeczeństw. Warto zdać sobie sprawę, iż ofiarami imigracji są także sami imigranci […]62. Nacjonaliści zdecydowanie częściej manifestują więc po‑

stawę niechęci wobec imigracji wspomnianych obcych kapitałów i elit niż wobec narodów europejskich. Obcość i wrogość kształtuje strate‑

gia insynuacji, której oś stanowią przenikające się figury zagrożenia, strachu, zmowy dotykające wszystkie europejskie narody. W ostatecz‑

nym rozrachunku zatem „stworzeni” zostają nie tylko wrogowie (por.

Kępa ‑Figura, 2010: 238), ale przede wszystkim sytuacje i okoliczności, w których stanowią oni głównych aktorów.

Relacje pomiędzy polskimi nacjonalistami a zwykłymi przedstawi‑

cielami innych nacji określić można, posługując się pojęciem separacji społeczno ‑kulturowej wynikającej z dyskursywnie profilowanej kategorii narodu. Separacja społeczno ‑kulturowa wyklucza możliwość włączenia przedstawicieli jednej nacji do społeczeństwa innego narodu, a także przenikanie się obyczajów, religii czy systemów wartości. Nacjonaliści są zatem zamknięci na obecność innych nacji w przestrzeni publicznej własnej ojczyzny. Postulat ograniczania wpływów narodowych do tery‑

torium państwa znajduje odzwierciedlenie w hasłach Polska dla Polaków czy Szwecja dla Szwedów i dla podmiotów dyskursu nacjonalistycznego oznacza szacunek dla różnorodności, która – co trzeba tu wyraźnie pod‑

kreślić – jest zupełnie inaczej profilowana niż w dyskursach liberalnych.

Z punktu widzenia nacjonalistów różnorodność Europy polega bowiem właśnie na zachowaniu autonomii narodowo ‑kulturowej: Musimy po-wrócić do źródeł – do silnych Państw Narodowych […]. Prawdziwa jedność Europy polega na jej różnorodności, nie zaś na współistnieniu63. Pełna nie‑

zależność ekonomiczna i kulturowa, której podstawą jest ograniczenie kontaktów z zagranicą, jest warunkiem ogólnonarodowego dobrobytu (por. Eckhardt, 2012: 93).