• Nie Znaleziono Wyników

Wulgaryzmy a przekład

W dokumencie – różne kultury, różne języki (Stron 176-187)

Wulgaryzmy w dyskursie medialnym a przekład

3. Wulgaryzmy a przekład

Wulgaryzmy obecne są zarówno w oryginalnym polskojęzycznym dyskursie medialnym, jak i w tłumaczeniach. Niektórzy językoznawcy łączą to zjawi-sko z dwoma czynnikami: rodzimym i obcym. Pierwszy z nich związany jest z wpływami kultury ludowej (łac. vulgus ‘pospólstwo, lud’; vulgaris ‘pospo-lity, ludowy’), dla której charakterystyczny jest język rubaszny, prosty, trywi-alny i dosłowny, a drugi — przede wszystkim z amerykanizacją europejskich społeczeństw (por. Grybosiowa 2003:33). Trudno się nie zgodzić z wpływem pierwszego z wymienionych czynników na wzrost frekwencji wulgaryzmów we współczesnym języku polskim. Jednak drugi czynnik, czyli amerykaniza-cja europejskich społeczeństw, może budzić pewne wątpliwości, a jednocześnie stanowi interesujący punkt wyjścia do rozważań na temat mechanizmów pro-wadzących do wulgaryzacji polskiego dyskursu medialnego za pośrednictwem przekładu. Można w tym miejscu postawić hipotezę, że gdyby językowo-kul-turowe przekraczanie granic pod wpływem wzorców obcej (amerykańskiej) kultury miało dla wulgaryzacji polskiego dyskursu medialnego zasadnicze znaczenie, to powinno być najlepiej widoczne właśnie w przekładach, czyli że w przekładach powinniśmy się spodziewać wulgaryzmów, które są ekwiwalen-tami wulgaryzmów występujących w oryginale i które potem zasilają polski dyskurs publiczny. Z perspektywy przekładoznawczej interesująca wydaje się

w tym procesie także rola tłumacza i jego wpływ bądź brak wpływu na rozpo-wszechnianie wulgaryzmów w polskim dyskursie medialnym.

Jako materiał analityczny do niniejszych rozważań posłuży seria ani-mowana dla dorosłych „BoJack Horseman” pokazywana na platformie Netflix w wersji dubbingowanej. Serial, który składa się z sześćdziesięciu odcinków, został stworzony przez Raphaela Bob-Waksberga, a wyprodukowany przez The Tornante Company i ShadowMachine Films. Premiera miała miejsce w Stanach Zjednoczonych 22 sierpnia 2014. Ponieważ serial charakteryzuje wulgarny język oraz kontekst seksualny, otrzymał w USA kategorię filmu dla widzów dorosłych (maturity rating TV-MA) dozwolonego od lat 17, a w Polsce od lat 164.

Poniżej zaprezentowane zostaną wybrane wulgaryzmy występujące w polskiej wersji dubbingowej pokazywanej przez Netflix w tłumaczeniu Alicji Roethel w porównaniu z wersją oryginalną. Materiał został wybrany z pierw-szych czterech edycji serii, czyli razem z 48 odcinków5. Przytoczone przykłady nie mogą stanowić podstawy do uogólniających wniosków, gdyż są reprezenta-cją jednego przekładu autorstwa jednego tłumacza. Problem wymaga niewąt-pliwie studiów o szerszym zasięgu na większym materiale, ale wydaje się, że zaobserwowane strategie przekładowe zastosowane wobec wulgaryzmów mogą wskazywać pewną tendencję w traktowaniu tych jednostek językowych w pro-cesie przekładu i jednocześnie odsłaniać mechanizm zapośredniczania wulga-ryzmów do współczesnego polskiego dyskursu medialnego poprzez przekład, a także rolę tłumacza w tym procesie.

Wśród przekładoznawców istnieje wciąż przekonanie, że tłumacze w procesie tłumaczenia mają tendencję do stosowania w przekładzie słabszych ekwiwalentów dla wulgaryzmów występujących w oryginale:

(…) translations have a tendency to have less offensive terms and fewer swearwords than their source texts or similar nontranslations […]. As literary translation is overwhelmingly done into an L1, the tendency to rate the emotional force of taboo items in the target lan-guage consistently higher than those of the source lanlan-guage can lead to an overly cautious usage of the most forceful lexicon of the target language. (Hjort 2017:165)6.

4 Interesująca jest różnica wieku w obu obszarach kulturowych.

5 Przykłady zostały zaczerpnięte z pracy magisterskiej Justyny Lalki pt. „Vulgarisms in Dubbing:

a case study of the Polish translation of the “Bojack Horseman” animated series” napisanej pod moim [E.G.] kierunkiem w Instytucie Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego.

6 W przekładach widać tendencję do używania mniej zdecydowanych określeń i przekleństw niż w tekstach wyjściowych oraz w tekstach porównywalnych nie stanowiących podstawy przekłado-wej […] Ponieważ tłumaczenie literackie jest najczęściej dopasowywane do języka L1, to skłon-ność do oceniania siły emocjonalnej elementów tabu w języku docelowym jest konsekwentnie wyższa niż w języku źródłowym i może prowadzić do nadmiernie ostrożnego korzystania z naj-silniejszego leksykonu języka docelowego [tłum. E.G].

Autorka powyższego cytatu, która powołuje się także na inne autorytety języ-koznawcze i przekładoznawcze, widzi co prawda, potrzebę dalszych badań, ale po to, żeby potwierdzić stosowanie strategii osłabiania wulgaryzmów w prze-kładzie, a nie po to, żeby ją zweryfikować czy jej zaprzeczyć: “Studies designed to measure this particular phenomenon are required, however, to confirm this”7 (Hjort 2017: 165). Opinię na temat stosowania przez tłumaczy słabszych ekwiwalentów podzielają także polscy przekładoznawcy zajmujący się głównie przekładem audiowizualnym (Garcarz 2006: 170, Tomaszkiewicz 2006: 194-199)8. Strategia ta nazywana jest niekiedy “zmianą stopnia wulgarności”, ale w domniemaniu nie oznacza bynajmniej intensyfikacji nacechowania, lecz jego osłabienie. Wymienia się ją najczęściej na pierwszym miejscu obok innych tech-nik tłumaczeniowych takich jak zastosowanie najbliższego ekwiwalentu, zasto-sowanie eufemizmu, zastozasto-sowanie neologizmu czy pominięcie, ale rzadko lub prawie nigdy w kontekście wulgaryzmów nie wymienia się strategii polegającej na dodaniu lub wzmocnieniu.

Jak już zostało wcześniej wspomniane, porównamy wulgaryzmy i prze-kleństwa obecne w polskim przekładzie z ich odpowiednikami w oryginale.

Punktem wyjścia będzie więc dla nas tekst docelowy (tekst przekładu), a odnie-sieniem tekst wyjściowy, czyli tekst oryginału. Odwrócony kierunek bada-nia w stosunku do kierunku procesu przekładu (od oryginału do przekładu) pozwoli skupić się na nacechowaniu przekładu interesującymi nas jednostkami językowymi. Ponieważ analizujemy tekst dubbingowany, mamy możliwość wstępnej oceny nasycenia go wulgaryzmami bez odniesienia do oryginału.

Zarówno repertuar, jak i frekwencja wulgaryzmów oraz przekleństw w polskim tekście przekładu, zwracają uwagę widza i stanowią niewątpliwie jego cechę charakterystyczną. Interesujące nas jednostki językowe zostały podzielone na kilka podstawowych grup w zależności od strategii przekładowej zastosowanej przez tłumacza.

Pierwsza grupa to wulgaryzmy i przekleństwa, które w tekście przekładu stanowią dość bliskie ekwiwalenty pod względem siły nacechowania emocjo-nalnego dla jednostki wulgarnej występującej w oryginale. Poniżej zacytowano przykłady wypowiedzi, które odnoszą się do ekskrementów i mają swoje bliskie odpowiedniki: polskie formy wyrazowe gówno, gówniany i ich pochodne oraz angielskie wyrazy shit lub crap9:

7 Potrzebne są badania poświęcone temu zjawisku, aby je potwierdzić. [tłum. E.G.]

8 Przez długi czas dość rygorystycznie traktowano wulgaryzmy, tzn. zasadniczo je usuwano bądź łagodzono, zwłaszcza w filmach w wersji z napisami, chociaż zdarzało się to także w wer-sjach dubbingowanych.

9 Oba słowa klasyfikowane w słownikach angielskich jako wulgarne oznaczające ekskrementy (ahttps://www.merriam-webster.com/dictionary/shit). Dostęp (6.05.2019).

(1) TT10: Musisz żyć z tą gównianą przeszłością do końca życia.

ST: You have to live with the shitty thing you did for the rest of your life.

(2) TT: Chociaż muszę przyznać twojemu mężowi, że to naprawdę sprawnie poszło, mimo że cały ten film to będzie straszne gówno, co nie? ST: Although I gotta hand it to your husband. It has been a really painless shoot, even though the movie’s gonna be a piece of shit, right?/

(3) TT: To z mojego dzieła robią kupę gówna. ST: It’s my legacy they’re crapping all over.

(4) TT: Carolyn, jesteś gwiazdą tego filmu. A to jest część fabuły, w której łamią ci serce. W której wystawiają cię na próby i traktują jak gówno. ST: Carolyn, you are the star of a movie. This is that part of the movie when you get your hart broken. Where the world tests you and people treat you like shit.

(5) TT: Ej, Todd, ty gówno wiesz. Jesteś jak turysta. ST: Todd, you don’t know shit. You’re just a tourist.

(6) TT: Śmieszne, że wróciłem z misji w Afganistanie do takiego rzadkiego gówna. ST: To think I went from flying missions over Kan-dahar to this cushy crap.

Wszystkie wymienione w przykładach polskie wulgaryzmy należą do wulgaryzmów systemowych. Według szczegółowej charakterystyki wulgary-zmów Grochowskiego istnieją trzy rodzaje wulgarywulgary-zmów systemowych. Pierw-szy rodzaj oznaczony jako posp./wulg. to wulgaryzmy o relatywnie niskim stopniu nacechowania, czyli jednostki na ogół uważane na wulgarne np. pier-doła. Drugi rodzaj oznaczony jako wulg. to jednostki powszechnie uważane za wulgarne np. gówno, kutas, dupa. Trzeci rodzaj oznaczony jako wulg.! To jed-nostki o wysokim stopniu nacechowania, uważane powszechnie za bardzo wul-garne, np. chuj (Grochowski1995:17). Przykłady powyżej i poniżej reprezentują pierwszą i drugą z wymienionych przez Grochowskiego grup:

(7) TT: Jesteś ultrakozakiem w sektorze skopywania dup, jeśli idzie o bycie najlepszą agentką świata, czyli w skrócie wymiatasz. ST: You’re killing it in the department of kicking ass in regards to you being an agent and being good at it, crushing it.

(8) TT: Powiedz, Charlie, że lubisz kopanie dupsk, bo właśnie to będziemy dzisiaj robić. ST: Hope you like kicking ass, Charlie, because that’s all we’re gonna do today.

(9) TT: I cała krew w piach. I teraz Quentin Tarantulino wsadza mi łapy w dupę aż do łokcia, bo tak się jara komedią romantyczną.

ST: All that work for nothing. Now Quentin Tarantulino’s got four arms up my ass ‘cause he got all excited about making a rom-com.

10 Skrót TT oznacza target text (tekst docelowy, czyli tłumaczenie), a ST source text (tekst wyj-ściowy, czyli oryginał).

(10) TT: Moje doświadczenie mówi, że są bezdusznymi upiorami w całości zrodzonymi z dupy szatana. ST: In fact, in my experience, they’re soulless succubi born fully formed from the ass of Satan.

Jak widać, polskie wulgaryzmy z rodzaju pospolitych oznaczone jako posp./

wulg. o stosunkowo niskim stopniu nacechowania oraz z rodzaju oznaczonego jako wulg. powszechnie uważane za wulgarne odpowiadają w powyższych przy-kładach angielskim wulgaryzmom o zbliżonym stopniu nacechowania. Wulga-ryzm użyty w oryginale w formie rzeczownika ass ma kwalifikator „informal + impolite” (‘nieformalny’ i ‘niegrzeczny’) o znaczeniu ‘pośladek’(buttocks)11.

Dla trzeciego rodzaju wulgaryzmów wyróżnionego przez Grochow-skiego, czyli wulgaryzmów o wysokim stopniu nacechowania, można także znaleźć przykłady zastosowania dość bliskich ekwiwalentów. Są to wypowie-dzi, w których polski bardzo wulgarny ekwiwalent jest odpowiednikiem angiel-skiego bardzo silnego wulgaryzmu:

(11) TT: A teraz wypierdalaj z mojego domu. ST: Now, get the fuck off my house.

(12) TT: Jeśli jeszcze raz odezwiesz się do mnie albo kogokolwiek z mojej rodziny, to cię sama zapierdolę. ST: And if you ever try to contact me or my family again, I will fucking kill you.

(13) TT: Ja pierdolę. I co ci mam powiedzieć? ST: Fuck, man. What else is there to say?

(14) TT: Jej oczy zabłyszczą przytomnie, usiądę obok niej, ścisnę ją za rękę zbliżę twarz i powiem: “pierdol się”. ST: When her eyes spark with recognition, I’m gonna sit down next to her, I’m gonna squeeze her hand and get real close and say – “Fuck you, Mom”.

Przykłady (11) – (14) ilustrują bliską odpowiedniość angielskich mocnych wul-garyzmów i użytych przez tłumacza polskich wulwul-garyzmów. Te pierwsze mają słownikowe kwalifikatory usually obscene i usually vulgar i jako czasowniki łączą się znaczeniowo z aktem kopulacji. Ich polskie przekładowe ekwiwalenty mają w skali Grochowskiego kwalifikator wulg.! i również łączą się znaczeniowo z aktem seksualnym, chociaż ich zakres użycia jest, podobnie jak wulgaryzmu angielskiego, bardzo szeroki.

Jednak takich przykładów, w których w tłumaczeniu zastosowano pol-ski ekwiwalent wulgaryzmu zbliżony pod względem stopnia wulgarności do angielskiego, jest w analizowanym materiale stosunkowo niewiele. Przeważają bowiem przykłady, w których widoczne są inne strategie przekładowe, a mia-nowicie polegające na zmianie stopnia wulgarności oraz na dodaniu elementu

11 https://www.merriam-webster.com/dictionary/shit

wulgarnego w przekładzie. Przy czym zmiana stopnia wulgarności nie polega w przeważającej części przykładów na złagodzeniu wulgaryzmu, a wręcz prze-ciwnie, tj. na bardzo silnym jego wzmocnieniu:

(15) TT: O kurwa, nienawidzę tego. Bieganie to koszmar. ST: Crap.

I hate this. Running is terrible.

(16) TT: O kurwa. ST: Oh shit.

(17) TT: Co to, kurwa, jest? ST: What the hell is that?

(18) TT: Po kiego chuja to zrobiłeś? ST: What the hell’d you do that for?

(19) TT: Hej, kurwa mać! ST: Hey. Goddamn it!

Przykłady (15) – (19) reprezentują ten typ jednostek leksykalnych, które są zali-czane przez Grochowskiego do przekleństw, czyli jednostek pustych semantycz-nie, a jedynie wyrażających emocje względem czegoś lub kogoś, nie przekazując żadnej informacji.

W bardzo wielu polskich zdaniach, podobnie jak w przykładach powy-żej, zastosowano bardzo silne polskie ekwiwalenty angielskich wulgaryzmów pospolitych. Sprawia to, że polski tekst przekładu jest o wiele bardziej nace-chowany wulgarnością niż tekst oryginału. Przykładów tego typu zmian jest w analizowanym materiale stosunkowo dużo, jednak jeszcze liczniejsze są te przykłady, w których w tłumaczeniu zastosowano wulgaryzm, a w oryginale jest jednostka leksykalna nienacechowana emocjonalnie. Dotyczy to zarówno przekleństw, jak i wulgaryzmów systemowych:

(20) TT: Nazywamy to podejściem ZJEB. Z.J.E.B. – Zobacz, Jak Ema-nujesz Boskością. ST: We call that the PANTS: P.A.N.T.S. People All Need To See.

(21) TT: – Nie, nie samo ha-u, ale wu-ha-u, jak Halo? W chuj tego?

ST: – No, not H-U, but, “who,” like, “Hello, who is it?”

(22) TT: Jezu, ty masz totalną wyjebkę na tych ludzi! ST: Jesus, you don’t care about any of these people.

(23) TT: Napij się. Nie, ty zjebany alkusie. ST: Drink first. No, you stupid alcoholic

(24) TT: To był zajebisty melanż. ST: That was a good party.

(25) TT: Ciekawe, o czym teraz pierdolą. ST: What are they talking about now?

(26) TT: Spierdalaj stąd! ST: Get out of here!

(27) TT: Mega dom, mega kariera, mega życie! Więc dlatego chodzę tak kurewsko zadowolony! ST: Great house, great career, great life!

Must be why I’m so happy all the time!

(28) TT: No dobra, już, kurwa, no… ST: Fine, fine, fine…

Jak widać, w angielskojęzycznym tekście wyjściowym w żadnym w podanych przykładów (a jest ich w materiale dużo więcej) nie użyto wulgaryzmów, lecz jednostek leksykalnych lub fraz całkowicie neutralnych: who is it, you don’t care, you stupid, good, get out of here, I am so happy, fine. W polskim przekła-dzie ich ekwiwalenty to jednostki o wysokim stopniu nacechowania, uważane powszechnie za bardzo wulgarne oznaczone przez Grochowskiego jako wulg!

Zastosowania wulgaryzmów w tłumaczeniu tam, gdzie w tekście wyjściowym jest brak wulgaryzmu nie są spowodowane koniecznością rekompensacji, gdyż angielskojęzyczny tekst wyjściowy zawiera mniejszą liczbę wszystkich wulga-ryzmów i dużo mniej wulgawulga-ryzmów o wysokim stopniu nacechowania. Tym-czasem przykłady, w których dla angielskiego wulgaryzmu nie zastosowano ekwiwalentu w postaci wulgaryzmu w polskim przekładzie stanowią w przeana-lizowanym materiale bardzo mały procent. Tłumaczka postąpiła tak zaledwie w kilkunastu przypadkach i to tam, gdzie angielskie wulgaryzmy mają relatyw-nie niski stopień nacechowania jak na przykład:

(29) TT: Och, weź to świecidełko ST: Oh, keep this damn thing (30) TT: Ponawijamy z gitami, głównie o Żydach i może doklepiesz do grandy. ST: Shoot the shit with the guys, mostly about Jews, and make up your own mind.

(31) TT: Żryj gruz, Diane! ST: Eat shit, Diane!

(32) TT: Jestem dziwadłem. Robię dziwne rzeczy. ST: I’m eccentric.

I do weird shit.

(33) TT: Zawsze wiesz, co robić, nie dajesz sobie dmuchać w kaszę.

ST: You always know what to do, and you don’t take shit from anyone.

O tym, że nie należy uważać stosowania polskich neutralnych ekwiwalentów jako odpowiedników angielskich wulgaryzmów za strategię rekompensacji, świadczy mała liczba wystąpień tego typu przykładów w porównaniu z dużą liczbą przykładów, w których polskie ekwiwalenty w postaci wulgaryzmów odpowiadają angielskim neutralnym jednostkom językowym. Gdyby była to świadoma strategia tłumacza, wówczas przykłady te byłyby w stanie rów-nowagi. A tak nie jest. W polskim tekście przekładu jest o wiele więcej silnie nacechowanych wulgaryzmów niż w tekście oryginału. Może to być wynikiem świadomego działania lub posługiwania się jedynie indywidualnym wyczuciem językowym i normami kultury docelowej. Wyczucie to, jak wiadomo, bywa różne i zależne od wielu czynników między innymi takich jak: wiek, środo-wisko społeczne, wykształcenie, doświadczenie i wiedza. Często, chcąc trafić w oczekiwania odbiorcy, nadawca (tłumacz) kształtuje tekst przekładu zgodnie ze stereotypem. Ponieważ analizowany materiał stanowi tłumaczenie w postaci dubbingu, odbiorca (widz) nie ma możliwości porównania oryginału z prze-kładem i przyjmuje, że polskie wulgaryzmy są ekwiwalentami wulgaryzmów

angielskich, a tym samym, że w kulturze wyjściowej jest to przyjęty sposób pro-wadzenia dyskursu. Na tej podstawie następuje przejmowanie zapośredniczo-nych wzorców, które nie są wzorcami rzeczywistymi, lecz wykreowanymi przez tłumacza fałszywymi obrazami zachowań językowo-kulturowych.

Analizowany materiał jest oczywiście jednostkowym przykładem wpływu decyzji i preferencji tłumacza na kreowanie wzorców, które są następ-nie powielane w dyskursie medialnym. U podstaw takich wzorotwórczych mechanizmów, w których bierze udział tłumacz, leży przekonanie odbiorcy, że ma on do czynienia z przekazem zachowań typowych dla obcej kultury. Tym-czasem, jak widać na przedstawionych przykładach, to nie kultura wyjściowa, ale docelowa kształtuje nieraz przekazywaną przez tłumacza wizję rzeczywisto-ści, szczególnie wtedy, kiedy próbuje on trafić w oczekiwania odbiorców. Ana-lizowany materiał (co prawda jednostkowy) nie potwierdza hipotezy, jakoby za wulgaryzację języka odpowiadały głównie obce wzorce. Jest raczej przykładem i dowodem manipulacji translatorycznej, której autorem jest tłumacz.

Przeanalizowane przykłady nie potwierdzają też drugiej obiegowej opi-nii mówiącej, że tłumacze w procesie tłumaczenia mają tendencję do stosowa-nia w przekładzie słabszych ekwiwalentów dla wulgaryzmów występujących w oryginale. Oczywiście, aby temu zaprzeczyć, nie wystarczy przeanalizowanie jednego tłumaczenia, ale wydaje się, że tłumacze coraz częściej i śmielej naru-szają tabu językowe. Dzieje się to często, jak w przedstawionym materiale, nie pod wpływem kultury wyjściowej, ale z powodu przekonania, że takie są ocze-kiwania odbiorcy tekstu docelowego. Mamy więc do czynienia z łańcuchem przekonań i zależności: odbiorcy noszą stereotypy zachowań werbalnych wystę-pujących w innych językach i kulturach, które ukształtowały się nie na pod-stawie bezpośrednich kontaktów, lecz za pośrednictwem tłumaczy, a tłumacze z kolei w pogoni za spełnieniem oczekiwań odbiorców odchodzą od oryginału i powielają oraz utrwalają w przekładach stereotypy kultury docelowej. Czy-telnik, widz oraz każdy inny uczestnik komunikacji publicznej często nie ma możliwości zweryfikowania decyzji tłumacza, które kształtują wizerunek zja-wisk także językowych.

Bibliografia

Andersson, Lars-Gunnar & Hirsch, Richard (1985): A Project on Swear-ing: A Comparison between American English and Swedish. [W:] In Swearing, Report no. 1. Göteborg: Dept. of Linguistics at the University of Göteborg.

Biernacka-Ligęza, Ilona (1999): Wulgaryzmy a łamanie normy kulturowej.

[W:] Miodek J. (red.) (1999) Mowa rozświetlona myślą. Świadomość normatywno -stylistyczna współczesnych Polaków Wrocław: Wydawnic-two Uniwersytetu Wrocławskiego, s. 166-182.

Dunaj, Bogusław, Przybylska, Renata, Sikora Kazimierz (1999): Język na co dzień. [W:] Pisarek W. (red.), Polszczyzna 2000. Orędzie o stanie języka na przełomie tysiącleci, Kraków, s. 227-251.

Ernt, J. 2012: „Deprecjacja jako forma przemocy w komunikacji werbalnej”, Homines Hominibus 8, s. 195–208.

Garcarz, Michał (2006): Wulgaryzmy a przekład, czyli życie wulgaryzmów od oryginału do przekładu, Acta Universitatis Lodziensis. Folia Linguistica Rossica 2, s. 159-173.

Grochowski, Maciej (1995): Słownik polskich przekleństw i wulgaryzmów.

Warszawa: Wydawnictwo PWN.

Grybosiowa, Antonina (2003): Liberalizacja współczesnej oceny wulgary-zmów. [W:] A. Grybosiowa: Język wtopiony w rzeczywistość. Katowice 2003, s. 32-41.

Hjort, Minja (2017): Affect, risk management and the translation of swear-ing. RASK – International journal of language and communications. 46, s. 159-180.

Hughes, Geoffrey (2006): An Encyclopedia of Swearing: The Social History of Oaths, Profanity, Foul Language, and Etnic Slurs in the English-Speaking World. Armond, New York, London, England: M.E.Sharpe.

Jay, Timothy B. (1992): Cursing in America. Philadelphia: John Benjamins.

Kopaliński, Władysław (2002): Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycz-nych, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Lalka, Justyna (2018): Vulgarisms in Dubbing: a case study of the Polish transla-tion of the “Bojack Horseman” animated series. [praca magisterska pod kierunkiem E. Gruszczyńskiej, Instytut Lingwistyki Stosowanej, Uni-wersytet Warszawski].

Ljung, Magnus (1984): Swearing. [W:] Studier i modern språkvetenskap. Vol. 7.

University of Stockholm, s. 28-57.

Ljung, Magnus (2011): Swearing a Cross-Cultural Linguistic Study. Pal-grave Macmillan.

McEnery, Tony (2006): On the Translation of Swearing Into Spanish: Quentin Tarantino from ...Betlem Soler Pardo.

Maćkowiak, Krzysztof (2009): Media a proces wulgaryzacji polszczyzny w świa-domości językowej studentów PWSZ w Lesznie „Scripta Comeniana Lesnensia” 7, s. 7-21.

Puzynina, Jadwiga (1994): Refleksje dotyczące „Suplementu” do „Słownika języka polskiego” pod red. M. Szymczaka. [W:] Handke K.,

Puzynina, Jadwiga (1994): Refleksje dotyczące „Suplementu” do „Słownika języka polskiego” pod red. M. Szymczaka. [W:] Handke K.,

W dokumencie – różne kultury, różne języki (Stron 176-187)