• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Wąbrzeska : organ katolicko-narodowy 1929.11.30, R. 1, nr 26

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Wąbrzeska : organ katolicko-narodowy 1929.11.30, R. 1, nr 26"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

N r. 26 N akład 2000 egz. S o b o ta, dn. 3 0 listopada 1929. Telefon nr. 09. R ok I.

Gazeta Wąbrzeska

____________ O rgan K atolicko* • N arodow y L ,

WMzl Irzi razy I

w md

: m M, M l

s o k

B óg i O jczyzna!

P rz e d p ła ta : miesięcznie wynosi zł 1,— z dostawą pocz­

tową zł 1,19, z odnoszeniem w dom przez specjalnych posłań­

ców zł 1,25. Cena eg emplarza pojedyńczego wynosi gr 15.

M Fittiji l aftlnsMl: WaBPZBZno, m. CMtt i.

O g ło sze n ia : wiersz milim. na stronie 7-łam.gr 10, na stronieUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

4-łamowej za tekstem gr 30, w tekście gr 50, na I str. gr 75. Przy powtórzeniach udziela się rabatu. Dla zagranicy 5O°/o nadwyżk

W jedności siła!

Noc listopadowa.

(Wspomnienie z okazji 99 rocznicy powstania listopadowego.)

K rw aw e m i g ło sk a m i z a p isa ł się w h is to rji n a ro d u p a m ię tn y ro k 1 8 3 0 — 31.

P o trze c im g w a łc ie d o k o n a n y m n a ż y w e m n a ro d u c ie le p rz e z z a b o rcó w t.

zw . ro z b io rz e P o lsk i o k ry ł się k ra j c a ły k irem ż a ło b y . M a tk i P o lk i le p sz e — a c z ró w n ież n ie w e so łe — p a m ięta ją ce cza- sy , śp iew a ły u k o ły sek sy n ó w sw y c h w z a k ątk u c ic h y m p o m sty i o d ro d ze n ia p ie śn i z ic h p ie rsi p ły n ę ło z p o k a rm e m h e ro ic zn e u m iło w a n ie o jc z y z n y — „ tru - c iz n a“ k tó rą w ro g o w ie się tru ć m ieli.

R o zp acz ta rg a ła d u sz e k ro g u lc ze m i sz p o n y , w k tó ry c h ro d z ił się b u n t, p ło ­ n ę ły o d w e tu i św ięte g o o b u rz e n ia o g n ie . P rzy w iąz a n y d o z iem i o jc ó w n a ró d n a j­

g o rę ce j u m iło w a ł' o jc z y zn ę d ro g ą , u m i­

ło w a ł ją je ste stw e m c a łem , w sz y stk ie - rn i se rca z a k a m a rk a m i — g d y ją u tra­

cił. M iło ść ta n a jw ię c e j i n a jż arliw ie j w m ło d y c h ro zg o rza ła se rca c h , g o to ­ w y c h d o n a jsz c z y tn ie jsz y c h p o św ię c e ń i o fiar n a jw ięk szy c h . W b ó lu , w m o ra l­

n y c h u d ręc z eń p ie k le , p o sęp n ie p ły n ę ły c ięż k iej n ie w o li la ta p rz e ciw k tó re j n a ­ ró d się z ż y m ał, zżył się z n ią n ie m ó g ł i n ie c h c ia ł.

W a ż n e w y p a d k i, k tó re p o d ó w c z a s z ask o c zy ły E u ro p ę , lip c o w a re w o lu c ja w e F ran c ji, w o jn a z T u rcją p rz e z c a ra M ik o łaja ro z p o c z ę ta, b y ły b o d ź c e m d la p a trjo ty c z n e j m ło d z ież y p o lsk ie j d o b o ­ h a te rsk ie g o c z y n u , m a jąc e g o k re s p o ło ­ ż y ć o k ro p n e m u o b c h o d z en iu się rz ą d ó w c a rsk ic h z n a ro d e m .

S y ste m rz ą d ó w ty c h w K ró le stw ie p o śm ierc i c a ra A le k sa n d ra o k a z y w a ł n ie d w u z n a c z n ie , że k o n sty tu cja p rę d ze j czy p ó ź n ie j z o sta n ie z n ie sio n a ; a co d o g o rą ce g o ż y c z e n ia P o lak ó w , a b y p ro ­ w in c je lite w sk o -ru sk ie z o sta ły z K ró ­ le stw em z łąc zo n e , ja k to car A le k sa n­

d e r p rz y rz e k a ł, to M ik o ła j o św iad c zy ł w y raź n ie , że to się n ig d y n ie stan ie . T o te ż u sp o so b ie n ie n a ro d u , z w łasz cz a o d c z a su są d u se jm o w e g o , b y ło te g o ro d z a­

ju , że trz eb a b y ło ty lk o isk ry , a b y n a ­ stą p ił — w y b u c h . Is k rą tą b y ł sp ise k w sz k o le p o d c h o rą ż y c h . P la n u ło ż o n y p rz e z z w ią z k o w y c h b y ł n a stęp u ją c y : P o n iew a ż w . k s. K o n sta n ty , ja k o w o ­ je n n y n a c z eln ik m iał w W a rsz a w ie p rz y so b ie d y w iz ję t. zw . g w a rd ji lite w sk ie j, k o m e n d e ro w a n ą p o ro sy jsk u , z ru sk im i d o w ó d c a m i, ra z e m o k o ło 6 5 0 0 lu d z i i 2 8 d z ia ł, te d y c h o d z iło o to , a b y je g o i to w o jsk o n ie sp o d z ia n ie i ró w n o c z eśn ie n a p a ść i n ie sz k o d liw y m i u c z y n ić , a n a d

N ic się p ra w ie z te g o n ie p o w io d ło . I n o i ro zd a n o b ro ń m ię d z y lu d w a rsz a w - P o d p a lo n y b ro w a r n ie c h c ia ł się p a lić , Isk i.

sk u tk ie m czeg o d z ia ła n ia n ie w je d n y m c z asie n a stę p iły . „ B e lw e d e rc z y c y“

w p a d li ja k h u ra g a n d o p a łac u , p rz e le­

c ie li je g o po< koje, lecz n ie z n a laz łsz y K o n sta n te g o , k tó re g o u k ry ł k a m e rd y ­ n e r n a p o d d a sz u , n a k rz y k , że k sią ż ę z a b ity , w y le c ieli p o k ilk u m in u ta c h z p a ła c u , k tó ry ju ż o d d z ia ły ro sy jsk ie o ta cz a ły . Z a b ity z o sta ł ty lk o je d e n z n a j n ik c ze m n iejszy c h fa w o ry tó w K o n stan ­ teg o g e n . G endre, zn ajd u jący się w B el­

w ederze i ran n y niem niej nikczem ny w iceprezydent L ubow ioki. N ie pow iodło się rów nież rozbrojenie załóg rosyjskich k tó re spłoszone przedw cześnie, stan ęły pod b ro n ią i przebiły się n a w yznaczone m iejsca zboru. T ylko arsen ał opanow a-

O to epizod z p am iętn ej nocy 29 listo­

p ad a 1830 r^ k tó ry był początkiem pow ­ stan ia. U padło ono n iestety , w końcu w rześn ia 1831, u p ad ło m im o heroicz­

nych w ysiłków żo łn ierza polskiego, któ ry acz cudów w aleczności dokazyw ał ulec m u siał przem ożnym siłom w roga.

L ecz k rew w y lan a n a polu chw ały za w olność i niepodległość drogiej u m iło­

w anej ojczyzny nie poszła n a m am o.

P osiew jej w ydał plon obfity po niem al stu leciu , n ad polam i bitew pod S toozr kiem , G rochow em , O strołęką, i w ielu innych, b u ja sw obodnie O rzeł B iały, z k rw i o fiarn ej ojców n aszy ch p o w stała w olna niepodległa N ajjaśn iejsza R zecz­

p o sp olita P olska.

K om itet O rganizacyjny ukonstytuow ał się w ybierając prezydjum , złożone z dr. R aabe- go. inż. Ł opuszańskiego, prof. F orellego, prof. W ilusza i p. K lim aszew skiego.

U stalone zostały następujące referaty, które będą: w ygłoszone na K ongresie: 1. P o­

trzeba popraw y bytu pracow ników pań­

stw ow ych. 2. Z agadnienia p rag m atyk i. ko­

lejarzy i pocztow ców . 3. Z agadnienia prag­

m atyki urzędników i nauczycieli. 4. U sta­

w odaw stw o społeczne i ochrona pracy pra,- cdw ników’ państw ow ych. 5. R ola zw iązków zaw odow ych w życiu państw ow em .

K om itet O rganizacyjny postanow ił za­

prosić na K ongres przez specjalne delegacje prem jera Ś w italskiego, m inistrów , pp.

m arszałków S ejm u i S enatu oraz prezydja klubów parlam entarnych.

To byłby skandal nad skandale.

O ptanci niem ieccy m ają w rócić do P o lski. - G łupie brednie angielskiego pism a.

W arszaw a 28. 11. tel. w ł.

D zisiejszy „K ur.er W arszaw ski'* donosi w depeszy z B erlina:

Jak donosi „D em okratischer Zeitungsdiei*st, udało się N iem com uzyskać jeszcze w ostatniej chw ili od rządu polskiego p o p ra w k ę um ow y likw id acyjn ej n a s w o ją k o rz y ś ć . M ianow icie rząd polski zg o d ził się na to, że optanci nie­ m ieccy, m ieszkający od kilku lat w N iem czech, będą 'm ieli p ra w o p o w ro tu do P olski w razie otrzym ania dziedzic­

tw a m ajątkó w .

Londyn 28. 11. tel. w ł. „M anchester G uardian^ w artykule redakcyjnym suggeruje, aby N iem cy sko lon izo w ały pogranicze P olski m enonitam i z R osji. P okojow ość tej sekty zdaniem d zienn ika — w zm ocniłaby (!) nastrój p o ko jow y (!) pogranicza polsko-niem ieckiego.

0 wolność słowa w Polsce.

W P olsce m usi zapanow ać praw o i w olność!

W arszaw a, 27. 11. T el. w ł.

W czoraj w sali M uzeum P rzem y słu i R o ln ictw a odbył się w iec w obronie w olności słow a. S alę zapełniło szczelnie około 2000 osób. D rugie 2000 ludzi, nie m ogąc znaleźć m iejsca, pozostało przed g m ach em przez cały czas w iecu.

Z ebranie zagaił p. T h u g u tt, przew ód niczył p. N ow odw orski. N ad esłan e na w iec przez B olesław a L im anow skiego i A lek san d ra Ś w iętochow skiego listy w y­

w ołały en tu zjazm zgrom adzonych.

E n tu zjazm ów trw ał w czasie prze­

m ów ień: prof. L u d w ik a K ulczyckiego, red. Jana R em bielińskiego, m ec. E ugen

ju sza Ś m iarow skiego, m ec. d r. S tan i­

sław a S zurleja, m ec. S tefan a U rb an o ­ w icza i red. S tan isław a T h u g u tta.

P rzem ó w ien ia te przyjm ow ano burz- liw em i o k lask am i i pełnem i zap ału b ra­

w am i.

P od koniec zeb ran ia przy n iesłab n ą­

cym entuzjazm ie u ch w alo n o rezolucję, p ro testu jącą przeciw ko uciskow i w olne­

go słow a, uciskow i niezgodnem u z u sta w am i i sprzecznem u z in teresam i N aro­

du i p ań stw a polskiego, k tó re jest R ze­

czypospolitą o p artą n a w olności i p ra­

w ie.

; D żum a w G recji.

A teny, 26. 11.

.W P ireusie w ybuchła epidem ja dżum y.

W szelkie lokale publiczne, szkoły, teatry i kinoteatry, oraz kaw iarnie są zam knięte.

R obotnicy, grupam i tępią szczury, które m ogą się przyczynić do rozniesienia zara­

zy. K om unikat oficjalny zaw iera bardzo skąpe w iadom ości i notuje jedynie kilka w ypadków śm iertelnych.

I w N iem czech hula bandytyzm .

B erlin, 26. 11.

W dniu w czorajszym dokonało trzech bandytów śm iałego napadu rabunkow ego

;ia kasę zarządu dóbr hr. L andsbengą w m iejscow ości W otzlum w W estfalji. W w y­

n ik u pościgu, urządzonego n aty ch m iast, przez hr. L andsberga przy pom ocy policji, doszło do regularnej bitw y, w której jeden z bandytów został zastrzelony, dw óch in­

nych zaś ciężko rannych. Jak się okazało, ran n y m i bandytam i są dw aj zbrodniarze G arde i L isegang, którym udało się w u- biegłym tygodniu zbiec z berlińskiego za­

kładu dla obłąkanych i za którym i poli-

■ j a. czyniła bezskutecznie poszukiw ania.

Zam ach na pociąg.

L ida, 26. 11.

W czoraj ran o około godziny 5-ej n a sta­

cji M osty koło L idy, nieznany spraw ca u- łożył stertę kam ieni m iędzy zw rotnica/m i, B ylb to przed przejściem pociągu osobow e­

go nr. 618. W artow nik obchodow y w porę zauw ażył przeszkodę i zaalarm ow ał stację.

Z u ch w ały rusek.

L w ów , 26. 11.

„L w ow ski K u rjer P oranny1' donosi z K ołom yi, że uczeń klasy 7-ej gim nazjum z ru sk im językiem w ykładow ym n ap adł na prof. L ipczyńskiego, w ykładającego w gim nazjum ruskiem język polski i ugodził to należało zaopatrzyć p o w stan ie w broń

przez opanow anie arsen ału , poruszyć lu d w arszaw sk i i sk ło n ić w ojsko polskie do p rzy stąp ien ia.

W ty m celu spiskow i ro zeb rali rolę pom iędzy siebie: D r. S tan . L ew icki, N a- bielak, T rzask o w sk i i G oszczyński z 2-m a podchorążym i i k ilk u n astu cyw iln.

m ieli n ap aść B elw eder i pochw ycić K o n stan teg o ; W ysocki n a czele p aru set podchorążych i p o zy sk an y ch sześciu k o m p an ij g ren ad jersk ich , rozbić trzy p u łk i k aw ał erj i g w ard ji ro syjsk iej; U r­

b ań sk i n a czele in n y ch oddziałów , uczy nić m iał to sam o z p u łk iem w ołyńskim i p u łk iem g w ard ji litew sk iej, k tó re to w szystkie w o jsk a w ich k o szarach n a­

p aść należało. B ronikow ski m iał w y­

w ołać poruszenie w śród m ieszkańców stolicy; w yznaczeni oficerow ie u d ać się do p u łk ó w p o lsk ich w pobliżu W arsza ­ w y k on systujących , S zem beka, R ybiń ­ skiego i S krzyneckiego i pozyskać je do p rzy stąp ien ia. H asłem do rozpoczęcia p o w stan ia m iało być zap alen ie starego b ro w aru n a p rzed m ieściu S olcu, około godzony 6 w ieczorem 29 listopada.

Grabarze Polski.

Żydzi w ileńscy znow u poszkodow ali skarb państw a na p rze­

szło 10 m ilionów zło tych.

W ilno, 26. 11.

D nia 26 bm . pod kierow nictw em kilku prokuratorów oraz sędziów śledczych po­

licja w ileńska przystąpiła do likw idacji olbrzym iej bandy przem ytniczej. W zw iąz ku z tem dokonano w dniu dzisiejszym 49 rew izyj w śród kupców , przem ysłow ców i urzędników celnych. Jak ustaliło śledz­

tw o pierw iastkow e państw o polskie z po­

w odu m achinacyj bandy przem ytniczej poniosło straty przeszło n a 10 m iljonów

złotych. B anda prow adziła sw ą działal­

ność w . różnych kierunkach, zm ierzając do podryw ania bilansu handlow ego, n ara zając państw o n a m iljonow e straty , pod­

kopując przem ysł krajow y i dokonując fałszow ania dokum entów n a w iększą sk a­

lę, korzystała z fałszyw ych paszportów zagranicznych, w reszcie n arażała n a stra­

ty w dziedzinie dochodów celnych i po­

datkow ych.

C zy to coś pom oże?

W stolicy odbędzie się kongres urzędników.

W arszaw a, 27. 11. T el. w ł.

W dniu 26 bm . odbyło się posiedzenie K om itetu O rganizacyjnego O gólnego K on­

gresu P racow ników P aństw ow ych. K ongres

odbędzie się w niedzielę dn. 1 g ru d n ia w W arszaw ie i obesłany będzie przez liczne O ddziały i K oła zw iązków w spółdziałają­

cych.

go toporkiem w głow ę.

G dy dyrektor gim nazjum sprow adził do k an celarji ow ego ucznia, ten uderzył pro­

fesora jeszcze po tw arzy, przyczem odgra­

żał się, że „lacha“ m usi zastrzelić.

N ieudane d em on stracje.

L w ów , 28. 11. T el. w Ł

W dniu w czorajszym kom uniści u siło w ali urządzić w e L w ow ie dem onstrację przeciw ko red ak cji pism a ukraińskiego

„N ow yj C zas“. Z am iar zdem olow ania re>

dakcji nie u d ał się. „R ew anżując” się za tę dem onstrację, U kraińcy próbow ali m a­

nifestow ać przed konsulatem sow ieckim , zostali jed n ak rozproszeni przez policję.

Ś m ierć dw ojga dzieci w m ule jeziora.

G dańsk, 27. 11. T el. w ł.

N ieuczęszczający jeszcze do szkoły pyn i córeczka ro b o tn ik a F iru sa z Ś w i- n iej B udy (W iesental) w y b rali się w czasie południow ym n a sp o tk an ie ojca.

W sk utek g ęstej m gły d o stali się jed n ak n a m u liste w ybrzeże jezio ra P aw łow ­ skiego, w k tó rem ugrzęźli. R odzice zna­

leźli po d łu g im szu k an iu ju ż tylko

zw łoki dzieci.

(2)

Ftr. 1 WmETA WĄBltnaaU ~ sobota,fateM Bstapate 1BW r. irr. 28

Śp. Leon CzarliAski.ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

W In o w ro c ła w iu m a r ł z n a n y i w sz e ­ ro k ic h k o ła c h o b y w a te lsk ic h n ie z w y k le c e n io n y p rz e m y sło w ie c śp . L e o n C z a rljń r a k i. Z m a rły b y ł w ła śc ic iele m fa b ry k i m a sz y n p o d firm ą G ło g o w sk i i S y n .

Ś p . L e o n C z a rliń sk i p o c h o d z ił z P o m o ­ rz a . U ro d z ił się d n ia 1 3 k w ie tn ia 1 8 6 f r.

w Z a je z ię rz u . G im n a z ju m u k o ń c zy ł w C h e łm n ie , p o c z e m u d a ł się n a p o lite c h n i­

k ę d o C h a rlo tte n b u rg a , k s z ta łc ą c się ta m n a in ż y n ie ra . P o u k o ń c z e n iu stu d jó w i p o k ilk o je tn ie j p ra k ty c e z a g ra n ic ą , p rz y ­ b y ł śp . in ż y n ie r C z a rliń sk i d o k ra ju i o b ­ ją ł k ie ro w n ic tw o fa b ry k i m a sz y n P e tz o b d a i S p . w In o w ro c ła w iu . W s k u te k u - m ie ję tn o śc j n o w e g o k ie ro w n ik a , p ro d u k ­ c ja fa b ry k i z n a c z n ie się p o w ięk sz y ła . Ś p . in ż . C z a rliń sk i w p ro w a d z ił b o w ie m sz e ­ re g n o w o c z e sn y c h u rz ą d ze ń d o fa b ry k i, p rz y c z y n ia ją c się te m d o u le p sz e n ia p ro ­ d u k c ji, W s k u te k te g o w z ro sła lic z b a ro ­ b o tn ik ó w , k tó ra w p rz e c ią g u k ilk u la t, k ie ro w n ictw a d y re k to ra C z a rliń sk ie g o , p o w ię k sz y ła się d z ie się cio k ro tn ie. P ra c ę je ­ d n a k z n a k o m ite g o in ż y n ie ra z n isz c z y ł w ie lk i k ra c h b a n k ó w n ie m ie c k ic h , k tó ry p o ło ż y ł fin a n so w e p o d staw y fa b ry k i. In ż . C z a rliń sk i z m u sz o n y b y ł o p u śc ió s ta n o ­ w isk o , z ż a le m ż e g n a n y p rz e z w sp ó łp ra­

c o w n ik ó w , k tó ry c h p rz y ja ź ń u m ia ł so b ie sw y m n ie z w y k ły m ta k te m o so b isty m za- sk a rb ie . W ro k u 1903 w y k u p u je in ż y n ie r C z a rliń sk i z rą k o b c y c h fa b ry k ę m a sz y n w In o w ro c ła w iu i p ro w a d z i ją n a d a l p o d d a w n ą firm ą , p o d n o sz ą c p ro d u k c ję fa ­ b ry k i.

Ś p . in ż . C z a rliń sk i c z y n n y b y ł ta k ż e n a p o lu p ra c y sp o łe c z n e j. B y ł w ic e p re­

z e se m Z w ią z k u F a b ry k a n tó w , o ra z w ic e ­ p re z e se m Iz b y P rz e m y sło w o - H a n d lo w e j w B y d g o sz c z y . K ilk a k ro tn ie w y b ie ra n y b y ł d o R a d y M ie jsk ie j In o w ro c ła w ia, w k tó re j p ra c o w a ł d la d o b ra m ia sta i o g ó łu .

Z g o n śp . in ż . C z a rliń sk ie g o c ię żk ą ż a ­ ło b ą o k ry w a o b y w a te lstw o K u ja w , b o tra c i o n o d z ie ln e g o i z a słu ż o n e g o w sp ó ło h y ?

w a te la . A

Rozjuszony byk.

P o z n a ń , 2 6 . 1 1 .

W m a ją tk u N ie c h a n o w o p o w ia t G n ie sn o , ro z ju s z o n y s ta d n ik p o b ó d ł ro ­ g a m i n a ś m ie rć ro b o tn ik a Ig n a ce g o K a ź m ie rc z a k a .

Katastrofa samochodowa.

B a ra n o w ic ze , 26. 11,

P o m ięd z y B a ra n o w icz a m i a H o ro d y sz- e z e m w y d a rz y ła się k rw a w a k a ta stro fa sa m o c h o d o w a . A u to b u s z d ą ż a ją c y z H o ro - d y sz c z a d o B a ran o w ic z w s k u te k d e fe k tu fm o to ru w p a d ł d o ro w u , u le g a ją c z n isz c z e ­ n iu . W k a ta s tro fie z o sta ło ra n n y c h 6 o só b , c ię żk o ra n n y m je s t sz o fe r.

. Zabił brata nożyczkami.

W a rsz aw a , 2 8 ; 1 1 . T e l. w ł.

P rz y u lic y N a le w k i 1 5 d w u d z ie sto letn i S y m c h a T u rte ls o h n , ro z g n ie w a n y n a sw e g o m ło d sz e g o b ra ta J a n k la , rz u c ił w n ie g o n o ż y cz k am i, k tó re p rz e b iły J a n k lo w i se rc e , c o sp o w o d o w a ło n a ty c h m ias to w ą je g o śm ie rć .

9 Arabów skazanych na śmierć.

L o n d y n , 2 8 . 1 1 . T e l. w ł-

Jak d o n o sz ą z H a iffy w c z o ra j s k a z a ­

no ta m n a ś m ie rć 9 A ra b ó w a 2 n a 1 5 la t w ię zie n ia z a z a m o rd o w a n ie p e w n ej ro d z in y ż y d o w sk ie j p o d c za s ro z ru c h ó w .

Protest dyplomatyczny

ze straty polskiej wywołał artykuł pt. „Teror in Polon" „Vor- warts'u".

B e rlin , 2 7 . 1 1

D z iś p o se ł R z p life j P o lsk ie j w B e rlin ie , z ło ż y ł m in istro w i sp ra w z a g r. R z e sz y n o tę k tó ra b rz m i ja k n a s tę p u je :

. „D o J. E . d r. J u lju sz a C u rtiu sa M i­

n is tra S p ra w Z a g r. R z e sz y . P a n ie M in i­

strz e ! W d z ie n n ik u .,V o rw ą rts“ z d n ia w c z o ­ ra jsz e g o z a n r- 5 5 3 u k a z a ł się a rty k u ł p o d ty tu łe m : „ T e ro r in P o le n “. Z w a ż y w sz y , że a rty k u ł te n , o b ra ż a ją cy je s t z a ró w n o w tre ­

Wojny niema

ale biję się jak na wojnie.

M o sk w ą, 2 6 , 11: , _

J a k ju ż d o n o siła p ra sa , d n . 1 7 b m . o d d z ia ły c z erw o n e j a rm ji sto c z y ły w ię k ­ sz ą b itw ę z w o js k a m i c h iń s k ie m i n a w s c h ó d o d s ta c ji M a n d ż u li i p o ro z b ic iu p rz e c iw n ik ó w p o s u n ę ły się o p rz e sz ło 1 0 0 k m . w g łę b c h iń sk ie g o te ry to rju m . Z a ję te m iejs co w o ś c i u trz y m y w a n e są, w rę k a c h c z e rw o n e j a rm ji, W e d le o trz y ­ m a n y c h w ia d o m o śc i z T o k jo , A m e ry k a ?

Niemcy targuję się o świnie.

Traktat handlowy z Niemcami.

W a rsz a w a , 27. If. T e l. w ł.

P o seł n ie m ie c k i R a u s c h e r p o w ra c a z B e rlin a d o W a rsz aw y w e c z w a rte k 2 8 b m -

W k w e s tji tra k ta tu h a n d lo w e g o p p L sk o - n ie m ie c k ie g o w ia d o m o ty le, że d o ­ szło . d o p o ro z u m ie n ia p o m ię d z y p rz e d s ta­

w ic ie la m i w ę g lo w y m i z K a to w ic i G liw ic .

Sromotna klapa „sanacji".

Młodzież narodowa górą!

Wybory do Naczelnego Komitetu Akademickiego.

P rz y w y b o ra c h d o N a c ze ln e g o K o m ite tu A k a d e m ic k ie g o m ło d z ie ż n a ro d o ­ w a o d n io sła w a ln e z w y c ięstw o .

W a rsz a w ą , 2 7 .1 1 , T e l. w ł.

L is ta n a ro d o w a M ło d z ie ż y W sz e c h p o l­

sk ie j i k o rp o ra cy j z w ią z k o w y c h z d o b y ła 4 9 5 8 g ło só w i 31 m a n d a tó w n a o g ó ln ą ilo ść 4 2 . J e st to o lb rz y m ie z w y c ię stw o , g d y się z w a ż y , że p rz y w y b o ra c h w r.

1 9 2 5 ta s a m a lis ta u z y s k a ją 22Q Q g ło só w i 1 8 m a n d a tó w n a o g ó ln ą lic z b ę 43,. ą w r, 1927 — 3 1 5 3 g ło sy i 2 4 m a n d a ty n ą o g ó l­

n ą ilo ść 3 9 ,

L ista „ O d ro d z e n ia "' n r- 2 s k u p iła 7 8 4 g ło sy , z d o b y w a ją c 5 m a n d a tó w .

L ista „ s a n a c y jn a " n r. 3 — 9 3 3 g ło sy i 6 m a n d a tó w .

P o z n a ń .

N a lis tę n a ro d o w ą n r. 1 p a d lo 2Q 18 g łcp só w , te m sa m e m w ię c z d o b y ła o n a 14 m a n ­ d a tó w z ja z d o w y c h n a o g ó ln ą lic z b ę 1 5 m a n d a tb w śro d o w isk a p o z n a ń sk ie g o .

L is tą „ s a n a c y jn a " n r. 2 s k u p iła z a le d w ie 827 g ło só w , u z y s k u ją c 1 m a n d a t z ja z d o w y .

P rz y ro z d z iale m a n d a tó w d o P o z n a ń sk ie g o K o m ite tu A k a d e m ic k ie g o w sz y stk ie 7 m a n d a tó w p rz y p a d ły w u d z ia le liśc ie n a ­ ro d o w e j, a „ s a n a c ja " n ie u z y sk a ła a n i je d ­ n e g o .

śc i, ja k i w fo rm ie w sto e u n k u d o w ła d z p a ń s tw a p o lsk ie g o , a z w ła sz c z a z w a ż y w ­ sz y , ż e d a p e p ism o je s t c e n traln y m o rg a ­ n e m stro n n ic tw a , d o k tó re g o n a le ż y sz e re g p a n ó w c z ło n k ó w rz ą d u R z e sz y z p . k a n c le ­ rz e m n a c z e le , z a k ła d a m n in ie jsz e m p rz e ­ c iw u k a z a n iu się rz e c z o n e g o a rty k u łu k a te ­ g o ry cz n y p ro te st. Z e e h e e P a n p rz y ją ć , P a ­ n ie M in istrze , w y ra z y m e g o b a rd z o w y so k ie­

g o sz a cu n k u . (— ) R o m a n K n o ll“, -r-

J a p o n ja , A n g lja i F ra n c ja z a m ie rz a ją w z w ią z k u z o s ta tn ie m i w y d a rz e n ia m i n a fro n c ie s o w ^ c k o -e h iń s k im z ło ż y ć o b u w o ju ją c y m s ta n o m o s trze ż e n ie , s tw ie r­

d z a ją c e, ż e m o c a rs tw a , k tó re p o d p is a ły p a k t K e llo g a n ie m o g ą p o z o sta w ać o b o ­ ję tn e w o b e c fa k tu w o jn y , n a ru sz a ją c e j p a k t K e llo g a i p rz y n o s zą c e j p o w a ż n e S tra ty k o le i w s ch o d n io -c h iń s k iej.

K o n ty n g e n t m ie się c z n y w ę g la u sta lo n o n a 3 5 0 .0 0 0 to n n . O b e c n ie c h o d z i ju ż ty lk o o u re g u lo w a n ie s tro n y te ch n ic z n e j p rz e w o ­ zu .

T ru d n o śc i n a to m ia s t w y w o łu ję k w e stja w y w o z u n ie ro g ac iz n y z P o lsk i d o N ie­

m ie c . N ie ro g a c izn y te j m a b y ć w y w o ż o ­ n e j ro c z n ie 2 0 0 .0 0 0 sz tu k .

W a rsz a w a , 2 7 , 1 1 . T e L w ł.

W e d łu g ty m c z aso w y c h w y n ik ó w ze w sz y stk ic h śro d o w isk u n iw e rsy tec k ic h p o ­ d z ia ł m a n d a tó w n a z ja z d o g ó ln o - a k a ­ d e m ick i p rz e d sta w ia się n a stę p u jąc o :

M ło d z ie ż W sz ec h p o lsk a i k o rp o ran cie z w ią z k o w e 7 7 m a n d a tó w n a o g ó ln ą lic z b ę 104,

„ O d ro d z en ie " 1 6 m a n d a tó w , d ro b n e u g ru ­ p o w a n ia c e n tro w e 2 , lu d o w c y 1, „ sa n a c ja "

o siem .

O z n ac z ą to w p o ró w n a n iu d o w y b o ró w

? r, 1927 — z n a c z n y p rz y ro st m a n d a tó w M ło d z ie ż y W sz e c h p o lsk ie j i 'k o rp o ra c jy z w ią z k o w y c h , p o w a ż n y sp a d ek m a n d a tó w O d ro d z e n ia " i d ru z g o c z ą c ą k lę sk ę „ s a n a ­ c ji".

D o w sp o m n ia n y c h 1 0 4 m a n d a tó w z ja z d o ­ w y c h d o c h o d z i je sz c z e k ilk a m a n d a tó w o r- g a n iz a c y j stu d e n tó w p o lsk ic h z a g ra n ic ą .

O rozwiązanie Sejmu pru­

skiego.

F ra k c ja g o sp o d a rc za se jm u p ru sk ie g o p o sta w iła w n io se k o n a ty c h m ia sto w e ro z ­ w ią za n ie se jm u , m o ty w u ją c sw e ż ą d a n ie ) w y n ik ie m w y b o ró w k o m u n a ln y c h , k tó re w y k a z a ły , że o b e c n y s k ła d se jm u p ru s k ie ­ g o n ie o d p o w ia d a w o li w y b o rc ó w .

Położenie gospodarcze

w październiku 1929 r.

W „ P rz eg lą d z ie M ie się c z n y m " (n r. 11 z lis to p a d a 1929 r.) z n a jd u je m y n a s tę p u ­ ją c ą o c e n ę u rz ę d o w ą „ B a n k u G o sp o d a r­

s tw a k ra jo w eg o " z a m ie sią c p a ź d z ie rn ik 1 9 2 9 r.:

W p a ź d z ie rn ik u b r. w p o ró w n a n iu z p o ­ p rz e d n im m ie sią c em p o ło że n ie g o sp o d a rc ze k ra ju n ie w y k a z a ło w ię k sz y c h z m ian . J e ­ sie n n e o ż y w ie n ie se z o n o w e b y ło sła b e , ro z ­ w ó j b o w ie m p ro d u k c ji i h a n d lu p rz y sto so ­ w a ł się d o z m n ie jsz o n e j s iły n a b y w c z e j lu d n o śc i. W te n sp o só b n a je s ie p i fe. ę.

ż y c ie g o sp o d a rc z e n a o g ó ł m a p rz e b ie g b a n ­ d z ie ] sp o k o jn y n iż w ty m ż e c z a sie iib . r.

g d y w y stę p o w a ły w n ię m o z n a k i siln y c h ta rć , w y w o ła n y c h ro z ro ste m w y tw ó rc zo śc i p o n a d rz e c zy w istą z d o ln o ść n a b y w c z ą sp o ­ łe c z e ń stw a . D z ię k i te ż te m u , g d y w m ie sią ­ c a ch je sie n n y c h u h . r. b y liśm y ś w ia d k a m i o stre g o n a p ię cia n a ry n k u p ie n ię ż n y m , w y ­ ra ż a ją c e g o się w b a rd z o siln ę m z a p o trz e ­ b o w a n iu k re d y tu , z w łasz cz a ś re d n io te rm i­

n o w e g o , w c h w ili o b e c n e j sto su n k i k re d y ­ to w e P o lsk i w y k a z u ją w y ra ź n e o d p rę ż e n ie , w y stę p u ją c e z w ła sz c z a w n ie k tó ry c h o - śro d k a c h p rz e m y sło w y c h .

O d p rę ż e n ie to p ra w d o p o d o b n ie p rz y b ra ­ ło b y w ię k sz e ro z m ia ry , g d y b y n ie w d a l­

sz y m c ią g u tru d n a s y tu a c ja ro ln ic tw a , w y ­ w o ła n a m ię d z y n a ro d o w ą z n iż k ą c e n z ie ­ m io p ło d ó w , k tó rą to z n iż k a w o k re sie s p ra ­ w o z d a w c z y m n a d a l się u trz y m a ła . § tą d te ż n a p ó r ro ln ic tw a n a ry n e k p ie n ię ż n y , w p a ź ­ d z ie rn ik u , w k tó ry m n a d e sz ły te rm in y p ła t­

n o śc i sz e re g u z o b o w ią za ń i p o d a tk ó w , b y ł b a rd z o w ie lk j i c ia sn o ta g o tó w k o w a w Ó - k o lie a c h o c h a rak te rz e w y b itn ie w ie jsk im z n a c z n a , te m b a rd z ie j, ż ę re a liz a c ja z b io ­ ró w n a d a l o d b y w a ła się z tru d n o ś c ia m i.

P e w n ą u lg ę ty lk o sta n o w ił d la ro ln ic tw a w z g lę d n ie p o m y śln y s ta n ry n k u p ro d u k tó w h o d o w li z w ie rz ę c e j.

W p rz e m y śle p ro d u k c ja i z b y t z p o w o d u m a łe j siły n a b y w c z e j lu d n o śc i n a o g ó ł b y ły n ie w ie lk ie . W le p sz y c h w a ru n k a c h p ra c o ­ w a ły g a łę z ie w y tw ó rc z o śc i, m a jąc e d o b re w a ru n k i z a g ra n ic zn e g o z b y tu . P rz e d e w sz y - stk ie m w p o m y śln ej s y tu a c ji z n a jd o w a ło się g ó rn ic tw o w ę g lo w e , p rz e c h o d z ąc e o k re s k o rz y stn e j k o n iu n k tu ry ta k k ra jo w e j ja k e k sp o rto w e j. R ó w n ie ż w y s tą p iła w y ra ź n ie j­

sz a p o p ra w a w p rz e m y śle n a fto w y m , sp o ­ w o d o w a n a p o le p sze n ie m się w a ru n k ó w sp rz e d a ż y w k ra ju a c z ę śc io w o ró w n ie ż z a g ra n icą . W h u tn ic tw ie Ż e la zn e m w y łą c z ­ n ie d z ię k i z n a c z n y m z a m ó w ie n io m z a g ra ­ n ic y p o ło ż e n ie p o le p sz y ło się n ie c o , z b y t je d n a k w k ra ju b y ł n a d a l słab y . N a to m ia st k o n ju n k tu ry w y w o z o w e d la c y n k u i o ło w iu p o g o rsz y ły się. W p rz & m y śle p rz e tw ó rc zy m w sk u te k z m n ie jsz o n e j siły n a b y w c z e j lu d ­ n o śc i u c ie rp ia ł p rz e d e w sz y stk ie m p rz e m y sł w łó k ie n n ic z y , d la k tó re g o te g o ro c z n y se z o n je sie n n y p o z a o k rę g iem b ie lsk im b y ł d o tą d n ie p o m y śln y . W p o d o b n e j s y tu a c ji z n a jd o ­ w a ł się p rz e m y sł m e ta lo w o -m a sz y n o w y , n a k tó ry m u je m n ie o d b ił się ró w n ież z a stó j w ru c h u b u d o w la n y m . T a s a m a p rz y c z y n a w p ły n ę ła u je m n ie n a p rz e m y sł d rz e w n y , k tó ry w sk u te k siln e j k o n k u re n c ji n a ry n ­ k a c h z a g ra n ic z n y c h n ie m ó g ł e k sp o rto w ać n a d w y że k sw e j p ro d u k c ji. P rz e m y sł sp o ­ ż y w c z y w d a lsz y m c ią g u n ie w y k a z y w a ł p o p ra w y , a n a jw a żn ie jsz y w te j d z ie d z in ie p rz e m sł c u k ro w n ic zy w p o ró w n a n iu z p a ­ ź d z ie rn ik ie m u b . r. z m n ie jsz y ł w o k re sie sp ra w o z d a w c z y m sw ó j z b y t T ru d n a s y tu a ­ c ja p a n o w a ła ta k ż e w g a rb a rstw ie , P rz e ­ m y sł m in e ra ln y z w y ją tk ie m p rz e m y s łu c e m e n to w e g o , ja k o n a jb a rd z ie j d o tk n ię ty s k u tk a m i z a sto ju b u d o w la n e g o , p rz e p ro w a ­ d z ił w k o ń c z ą c y m się se zo n ie z n a c z n ą re ­ d u k c ję p ra c y .

W h a n d lu o b ro ty b y ły n a d a l sto su n k o w o n ie w ie lk ie , w y p ła c a ln o ść z a ś n ie z a d o w a la ­ ją c a.

B e z ro b o c ie w y k a z a ło w z ro st se z o n o w y .

Czy wypełniasz Twój obowiązek obywatelski? Czy jesteś już członkiem wspierającym TCL.?

J. I. Kraszewski. 17

Powrót do gniazda.

(C ią g d a ls zy ).

Ś lic z n y b y to b y ł w ie c z ó r — rz e k ła

— g d y b y n ie b y ł m o ż e o s ta tn im — te j je s ie n i. P a trz p a n , ja k z ie m ia p o d lip a ­ m i liś ć m i u s ła n a ; ja k ż ó łk n ą te , co się je sz c ze trz y m a ją ; n a łą c e s u c h e ło d y g i c h y lą s ię ja k d o s n u , w s a y s tk o p ro ro ­ k u ją z im ę ...

A z im a — d o d a ł J a n u sz — n ie je s tż e w io sn y p ro ro c tw e m ?

K tó ż p o w ie , ż e je j d o ż y je, — s p y ­ ta ła F ry d a .

D le c ze g ó ż tru ć się m y ś la m i ta k s m u tn e m i — o d p a rł J a n u sz — le p iej p o d trz y m y w a ć n a d zie ję , ja m y śle ć w o lę o w io śn ie .

C io c ia L e n a s z u k a ła ju ż o p o d a l n ie ­ c o k w ia tk ó w , k tó ry c h n ie b y ło . G d z ie ­ n ie g d z ie b la d a s k a b io z a s p ó ź n io n a c h w ia ła się w ś ró d z e sc h ły ch lis tk ó w . F ry d a i J a n u s z m o g li ro z m a w iać sw o ­ b o d n ie . O d e sz li k ilk a k ro k ó w .

T w a rz d z ie w c z ę c ia p rz y b ra ła w y ra z u ro c z y s ty i p ro m ie n n y , n ie b ie sk ie o c z y s k ie ro w a ła n a J a n u sz a i z d e jm u ją c z p a lc a p ie rś c ie ń k o sz to w n y , b a w ić się n im p o c z ę ła , n ie m ó w ią c n ic .,. O b ra ­

cała, go ta k w p a lu s z k a c h d łu g o , n ie ­

ś m ia ło , a ż p a d ł w p ią s e k u n ó g je j. J a ­ n u s z s c h y lił się , a b y g o p o d n ie ść , d z iew ­ c z ę n ie p o ru s zy ło s ię w c ale . T rz y m a ją c g o w rę k u d rż ą c y c h , w o je w o d z ie p rz y ­ s u n ą ł s ię k u n ie j, ja k b y g o c h c ia ł je j p o w ró c ić. F ry d a c o fn ęła się n a k ro k z a ru m ie n io n a i p o trz ą s ła g łó w k ą . I je szc z e n ie p rz em ó w ili sło w a. D z ie w ­ c z ę c iu z d a ło się tc h u b ra k n ą ć i g ło su . N ieb ie s k ie o c z y łz a w e tro c h ę p o d n io s ła k u n ie m u .

W e ź g o — s z e p n ę ła z c ich a — je st to p ie rś c ie ń m ę je j m a tk i; n ie c h c i p rz y ­ p o m n i ta m , g d z ie w s z y s tk o k a ż ę ' z a ­ p o m n ie ć o n a s , ty c h , c o tu z a w a m i tę s k n ić b ę d ą .

— P a n i m o ja — d rż ą c y m g ło s e m o - d e z w a ł się J a n u sz — c h c ia łb y m p ie r­

ś c ień d a ć z a p ie rśc ie ń ; n ie m a m in n e g o n a d te n , p ro s ty , s ta ry , b e z w a rto ś c i d la lu d z i, a n ie sk o ń c z e n ie d ro g i d la m n ie . N a k rw a w y m je g o k a m ie n iu w y ry te p rz e d d w ó c h s e t la ty g o d ło n a sz e ro d o ­ w e . D a jąc je , d a ję c i sło w o i p o rę k ę ...

w z a s ta w , m o ją c z y s tą, n ie s p la m io n ą ta rc z ę , a to s ta n ie z a p rz y się g ę . — T o m ó w ią c, z d e jm o w a ł z p a lc a s y g n e t z k rw a w n ik ie m , a d z ie w c z ę c h c iw ie g o p o rw a ło i z e rw a w s z y rę k a w ic z k ę w s u ­ n ę ło g o n a p a lec , p ró ż n o s z u k a ją c ta ­ k ie g o , n a k tó ry m b y się m ó g ł u trz y m a ć.

S e rce je j b iło , n ie c ie rp liw iła się , p ie r

ś c ień s p a d a ł z n a jsz e rsz e g o z ty c h s m u ­ k ły c h p a lu s zk ó w d z ie cię c y ch — łz y m ia ła w o c z a ch F ry d a .

W a sz d ro g i p ie rś c ie ń ro d o w y ja k ­ ż e m i p o w ia d a w ie le — ja m z a m a ła , ą h y m c h o d z ić w n im m o g ła !! J a k że to s tra s z n a w ró ż b a !

J a m ó j n o sić b ę d ę n a p ie rs ia c h , ja k u n a s re lik w je n o s z ą i ś w ię to ś c i — d o d a ł' z m ie s z an y J a n u s z.

— T a k ? d o b rz e , i ja w ło żę g o n a sieb ie , p rz y tu lę , sc h o w a m -

Z n ie c ia rjń iw o ś c ią d z ie c k a F ry d a p o ­ c z ę ła ju ż s z u k a ć s z n u rk a p rz y so b ie ; je d n y m rz u te m rą c z k i u rw a ła fre n d z lę p la s z c z y k a i z e z rę cz n o śc ią k o b ie cą p ru ć z a c zę ła . D łu g i s z n u re k je d w a b n y s ta r­

c z y ł n a o b a p ie rśc ie n ie .

Z c ic h e m i s z e p ty w ią z a li je o b o je i J a n u sz p ie rw sz y s c h o w a ł te n sw ó j s k a rb p o d s u k n ię. F ry d a z w ię k sz ą je sz c ze z ręc z n o ś c ią z a rz u c iła n a g ło w ę c z a rn y s z n u re k i z a ru m ie n iła się, c z u jąc ja k c h ło d n y p ie rśc ie ń s p a d ł je j n a p ie rs i p o d s u k n ie .

Z p ie rś c ie n iem w a s zy m n ie ro z ­ s ta n ę s ię n ig d y , n ig d y — rz e k ła — w y śc ie g o d łu g o n o s ili, z ż y ł się o n z w a ­ m i, m ó w ić m i o w a s b ę d z ie. S ły sz a ła m , ż e k a m ie n ie b le d n ą .k ra śn ie ją i m ó w ią o ty c h , z k tó ry m i ż y ły . O p a l g a ś n ie , g d y p a n je g o u m ie ra . J a c o d z ie ń n a k rw a w y k a m ie ń p a trz e ć b ę d ę ; o n m i p o w ie b a r­

w ą s w o ją, c o się ta m d z ie je z w a m i?

N ie p ra w d a ż , h ra b io J a n ie ? n ie p ra w d a ż ?

U ś m ie c h n ę ła się n a p ó ł s m u tn o , n a p ó ł ra d o śn ie .

N ie z m ie n i się o n , ta k ja k ja się n ie z m ie n ię — o d e z w ał się J a n u s z p o ­ w o li — w ierz c ie m i...

- J a w a m w ie rzę , a le m ą m ż e w ie ­ rz y ć ś w ia tu , c o w a s o to c z y , lu d z io m , lo ­ so m ? N a jtw a rd s z y c z ło w ie k p o d n ie m i s ię u g in a ! A ja n ic n ie c h c ę w ię c e j, ty l­

k o te j p e w n o śc i, ż e w y p o sw ó j p ie rśc ie ń p o w ró c icie .

— ■ Z w a sz y m p ie rś c ie n ie m — m ó w ił J a n u s z , i k o rz y sta ją c z te g o , ż ę c io c ia L e n a z n o w u z a to p io n ą b y ła w z b ie ra n iu z ió łe k , c h w y c ił rę k ę je j. d o u s t n io s ą c.

F ry d a z a ru m ie n iła się, p o b la d ła , z a ­ c h w ia ła i J a n u s z m u s ia ł ją p o c h w y c ić , a b y n ie p a d la z e m d lo n a . D z iec ię ta k b y ­ ło w ą tłę , u c z u c ie m o g ło je n a c h w ilę u c z y n ić s iln e m , — i m o g ło u b ić ja k p io ­ ru n e m . O c z y o k ry ły się m g łą . C io c ią L e ­ n a , rz u c iw s zy k w ia tk i, n a d b ie g ła ę o p rę d z e j.

D z iec ię k o c h a n e — w ra c a jm y ! ta m o n a s b ę d ą n ie s p o k o jn i. S ło ń c e ju ż n a d z a c h o d e m . T ru d a b ę d z ie n a s p e w ­ n ie s z u k a ła . O b ie ca ła ś m i, ż e k ró c iu c h n o p rz e jd z ie m y się ty lk o — b o ję się ! p ro szę w ró ć m y .

F ry d a w a h a ła się, p a trz ą c n a J a n u ­ sz a , a te n s ta ł s m u tn y i m ilc zą c y .

W s z a k ż e c h o ć d o fu rty m ie jsk ie j o d p ro w a d z ić w a s m o g ę ?

— C h o d ź c ie z n a m i — o d e z w a ło s ij d z ie w c zę — c h o d ź c ie. v

(C ią g d a lsz y n a s tą p t)

Cytaty

Powiązane dokumenty

R ybacy nasi różnie kom entują ten dziw ny kaprys zim y, gdyż jest rzeczą niezw ykłą, by w końcu grudnia srożyla się burza!.

Św italski zaatakow ał posła R ybar skiego, za to, że korzystając z nietykalności trybuny poselskiej, poruszył ow ą spraw ę, na co poseł R ybarski zareplikow ał, że nie

4) Nieprawdą jest że w rzeczywistości wydano w roku 1928 tytułem remuneracji itd. przeszło 30% zysku. Natomiast prawdą jest że za rok 1928 wypłacono Zarządowi i urzędnikom

gdzie jest grobow iec jego

W śród tych dum zadrżał — w dole brzękły w ołów opraw ne szyby, połow a okna otw arła się zw olna, dojrzał m ałą rączkę białą, która się w ysunęła,

K to przew odzi, niech innych szanuje i z ich dobrych chęci korzysta, ale niech w ym aga porządku sam niech go strzeże.. P rzyznanie im tej koncesji nastąpić m oże

by rząd na wdasną rękę, bez zgody sejmu, za&gt; wrał umowy z Niemcami, zrzekając się praw' przysługujących nam z traktatu wersalskiego, mianowicie, przerywając wy­..

Przekonałem się następnie więcej niż w jednym wypadku na własnem życiu, że przepowiednie, udzielane przez Teresę Neumann w tym stanie, urzeczywistniały się