• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Wąbrzeska : organ katolicko-narodowy 1929.12.31, R. 1, nr 38

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Wąbrzeska : organ katolicko-narodowy 1929.12.31, R. 1, nr 38"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr. 38 a kład 2000 eg?. or In. 31 grudnia

Gazeta Wąbrzeską Oraan Organ Katolicko* • Katolicko Narodowy Narodowy

Przedpłata: miesięczni? wynosi 1, z dostawą pocz­

tową 1.19, z odnoszeniem w dom przez specjalnych posłań­ ców 1,25. Cena eg emplarza pojedynczego wynosi gr 15.

Uludioiizl razu laiiiiwii: oi uM, izmartan i somnu.

Bóg i Ojczyzna!

Ogłoszenia: wiersz milim. na stronie 7-lam. gr 10, na stronie 4-łamowej za tekstem gr 30,wtekście gr 50, na Istr. gr75. Przy powtórzeniach udziela się rabatu. Dla zagranicy 5O°/o nadwyżki.

ilFes Mli i admin straijl: UlaUPZEźno, ol. CfiełmlfisHa i.

Telefon nr. 69. W jedności siła!

Trwała, jasna dyktatura.

Uwagi prof. Starzyńskiego.WVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

L w o w sk a „ G a z e ta P o ra n n a 14 (d z ie n n ik d o n ie d a w n a sa n a c y jn y , d z iś ra c z e j n e u ­ tra ln y ) w y d ru k o w ała św ież o se rję a rty k u ­ łó w p ro f. d r. S ta n isła w a S ta rzy ń sk ie g o , p o św ię co n y c h o c e n ie p ro je k tu k o n sty tu ­ c y jn e g o B . B . P ra sa sa n a c y jn a n ie o d e ­ z w a ła się d o ty c h c z a s o te m w y ją tk o w o in - te re su ją c e m s tu d ju m a n i słó w k iem . G ro b o w e m ilc z e n ie ! U d e rz a o n o z w ła sz c z a p o p ra w e j stro n ie sa n a c ji. P ro f. S ta rz y ń ­ sk i je st p rz ec ież N e sto re m u c z o n y c h p ra ­ w n ik ó w p o lsk ic h . O d c z te rd z ie stu la t p ro fe so r p ra w a p a ń stw o w e g o n a u n iw e rsy ­ te c ie lw o w sk im . T a k że i w y b itn y p ra k ty k p a rlam e n ta rn y . A u to ry te t b e z sp o rn y , u - sta lo n y . P rz y te m , lu b o n ie g d y ś g ra ł n ie m a łą ro lę w e w sch o d n io — m a ło p o lsk im o b o z ie k o n se rw a ty w n y m , d z iś — ja k z a ­ z n a c z a w sp o m n ia n a n a w stęp ie g a z e ta —

„ z d a ła o d ż y c ia p o lity cz n e g o z je g o o rie n ­ ta c ja m i, ta k z a c ie m n ia ją c e m i o b ie k ty ­ w iz m”. D la cz e g ó ż w ię c o p in ję ta k z n a k o ­ m ite g o rz e c zo z n a w c y p o m ija się m ilc z e­

n ie m ?

Z a ra z z o b ac z y m y , że p o w o d y d o te g o są w a ż k ie , n o i z n a m ie n n e .

* • *

P ro f. S ta rz y ń s k i o św iad c z a z g ó ry , że o c e n ia p ro je k t B . B . „ze sta n o w isk a sz c ze re g o k o n sty tu c jo n a liz m u i z d ro w e g o , w o ln e g o o d w y b u jało śc i i n a d u ż y ć p a rla - m e n ta ry z m u 44. P ra g n ie s iln e g o r z ą d u , a le p rz e z p a rla m en t sk u te c z n ie k o n tr o ­ lo w a n e g o ; d o m a g a się p ra w d z iw e j ró ­ w n o w a g i w ła d z , „ b ę d ą c e j p o d w a lin ą k a ż d e g o n o w o c z e sn e g o u s tro ju p a ń stw o w e g o n a w e t.- w m o n a rc h ja c h , a w ię c te m h a r­

d z ie j w re p u b lik a c h 4’.

W ja k im sto p n iu p ro je k t B . B . o d p o ­ w ia d a ty m z a ło ż e n io m ?

# P o św ie tn ie ja sn e j, p o m im o sw e j z w ię­

z ło śc i, a n a liz ie t. zw . se jm o k ra c ji (k tó re j a u to r je st sta n o w c z y m p rz e c iw n ik iem ) p ro f. S tarz y ń sk i stw ierd z a , że n a w a d li­

w o ść „ se jm o k ra c ji” o d p o w ia d a B . B . n ie ­ p o h a m o w a n ą p ro p o zy c ją p rz e k szta łc e n ia P o lsk i w t. zw . „ p re z y d e n to -k ra c ję44, n ie ty lk o z n a c z n ie p o tę ż n ie jsz ą , n iż a m e ry ­ k a ń sk ą , a le n a w e t w y k ra c z a ją c ą p o z a g łó w n e z a sad y k o n sty tu c y jn e g o u stro ju .

W sz c ze g ó ln o śc i: w y b ó r p 1 e b i sc y - to w y P r e z y d e n ta . B y łb y o n w je sz­

cze w y ż sz y m sto p n iu w y n ik ie m w a lk p a r­

ty jn y c h , a w ięc i z a w isło śc i P re z y d e n ta o d stro n n ic tw , n iż d z isie jsz y sy ste m w y ­ b o rc z y ; n a strę c z a łb y p rz y te m n ie b e z p ie ­ c z e ń stw o w y b o ru c a łk ie m n ie o d p o w ie d ­ n ic h o so b isto śc i, m o ż e n a w e t n ie -P o la ­ k ó w .

N a stę p n ie p ro je k t B . B . u d z ie la P re z y ­ d e n to w i p ra w a „ v e t a ” b e z w z g lę d n e g o , n ie ty lk o z a w ie sz a ją c e g o . Je st to stc-ro ry zo - w an ie S ejm u. D alej sen at doznaje now e go upośledzenia przez to, że p ro jek t u sta­

w y, przez sen at całkow icie odrzucony, staje się m im o to, u staw ą, jeżeli go sejm w iększością % głosow ponow nie u- chw ali. U kłon to pod ad resem lew icy!

* * *

A le dotychczas jesteśm y dopiero przy szczegółach. Z m ierzajm y do tego, co sta- now i „p u n ctu m salien s44.

Z m ierzajm y do dow odów ’, iż p ro jek t B . B . u stan aw ia n iezm iern ą przew agę w ładzy P rezy d en ta R zplitej, czyli w pada w d ru g ą ostateczność. — „O bala on fu n aa m enty u stro ju k o n stytu cy jneg o ( a w p ro­

w ad za poczęści s a m o w o lę g ło w y p a ń s tw a’4. —

W y jm u je on z pod k o n trasy g n atu ry : a) orędzia i w szystkie ak ty , dotyczące sej­

m u i senatu , a w ięc i zw ołanie i odrocze­

nie i zam k n ięcie i ro zw iązan ie S ejm u ; b) m ian o w an ie i odw ołanie prezesa m in i­

strów , g en eraln eg o in spek to ra sił zb ro j­

nych, prezesa N . Izby K ontroli i u rzęd n i­

ków K an celarji C yw ilnej; c) m ian o w an ie i zw aln ian ie oficerów ’ w szy stk ich stopni, oraz w szelkie ak ty P rezy d en ta R zplitej, ja ko zw ierzch n ik a sił zbrojnych, a w ięc tak że m iano w an ie naczelnego w odza n a w y­

p ad ek w ojny; d) ak ty łask i i p rzek azan e u staw am i ak ty pieczy e ra w n et: a) m ian o­

w anie sędziów ; f) m ian o w an ie p rezesa i członków T ry b un ału S tan u .

T e w y jątk i m ów ią sam e za siebie.

T akich p raw — pisze prof. S tarzy ń sk i

— nie m a ż a d e n m o n a rc h a k o n ­ s ty tu c y jn y .

P rezy d en t, także, jak m o n arch a, nie odpow iedzialny, m ógłby w ydaw ać cały szereg ak tó w rządow ych pierw szorzędnej doniosłości, praw om ocnych, bez k o n tra- sy g n atu ry , a w ięc i n iep o k ryty ch n i- c z y ją o d p o w ie d z ialn o śc ią . M ini­

stro m nie m ożnaby u ch w alić za tak ie ak ­ ty „v o tu m“ nieufności, gdyż są om w ty m w y p ad k u B ogu d u ch a w inni...

P o tęg u ją tę n ieko n sty tu cy jn o ść u stro ju jeszcze n astęp u jące, m iędzy in n em i, po­

stan ow ien ia p ro jek tu .

P rezy d en t jest u zn an y za rów ny z sej­

m em i sen atem czynnik w zak resie stano w ien ia praw .

P rezy d en t o trzym u je m oc d ek reto w a­

n ia u staw tym czasow ych — w czasie roz­

w iązan ia sejm u i bez n ag łej konieczno­

ści państw ow ej, a także w’ razie koniecz­

ności p ań stw o w ej w o k resie m iędzy je­

d n ą a d ru g ą sesją sejm ow ą. O u ch y len ie ty ch dekretów przez u ch w ałę sejm u n ie­

m a m ow y.

P rezy d en t o trzy m u je p raw o m iano w a­

n ia p rezesa T ry b u n ału S tanu i 4 jego członków ; w p rak ty ce p raw o sejm u do o sk arżan ia m oże być całk iem u d arem n io ­ n e; P rezy d en t rozstrzyga o w ażności za­

p ro testo w an y ch w yborów sejm ow ych i w ten sposób m oże w pływ ać n a sk ład sejm u ; m a p raw o abolicji, tj. u m o rzen ia p o stę­

p o w an ia sądow o-karnego przed praw o-

Norwegja zmienia nazwy miast.

P o K ry stjanji sto licy N o rw egji, k tó rej p rzy w ró co no d aw n ą n azw ę O slo, p rzy ­ ch o d zi obecnie k o lej n a T ro n d h jem : od N ow ego R o k u m iasto to n azy w ać się b ęd zie N id aro s. Ilu stracja n asza p rzedstaw ia T ro n d h jem , leżące n ad fio rd em

tej sam ej n azw y .

Jaki będzie skład rządu?

Wichrzenia „grupy pułkowników".

W arszaw ’a, 28. 12. T el. w ł.

Jak ju ż donosiliśm y, w czoraj o godzinie 8 ni. 30 ran o przybył ponow nie do W ar­

szaw y prof. B artel, obdarzony przez P . P rezy d en ta m isją stw o rzen ia g ab in etu . P o k ró tk im pobycie n a Z am k u prof. B artel przybył o godz. 11-ej przed południem do g m ach u sejm ow ego, gdzie był przyjęty przez m arszałk a D aszyńskiego. P o u fn a rozm ow a z m arszałk iem S ejm u p rzeciąg n ęła się do godz. 12 m . 30.

N astęp n ie prof. B artel złożył w izytę m arsz. S en atu S zy m ań sk iem u , z k tó rym odbył 20-m inutow ą rozm ow ę.

O g. 1 m 30 po pow rocie n a Z am ek odbył prof. B artel dłuższą rozm ow ę z p. o.

m in istra p rzem y słu i h an d lu , p. K w iat­

kow skim . którego w spółpracę zapew nił so­

bie jak słychać, w sw oim rządzie.

O g. 4 -(j.p o poł. odbył p. B artel w G e­

m ocnem rozstrzygnięciem . I tak d alej. I tak dalej.

K oniec końców do czego się doszło?

— P ro jek t stw orzył trw ałą, jaw n ą d y k ­ tatu rę.

T ak brzm i ostateczny w niosek prof.

S tarzyńskiego.

A u to r jeszcze w r. 1921 dom agał się rozszerzenia pełnom ocnictw P rezy d en ta R zplitej. A le co innego „m ieć u d ział14 w e w szystkich fu n k cjach w ładzy państw ow ej, a co innego w chłonąć w siebie całą fu n k ­ cję i sp ełn iać ją arb itraln ie i nieodpow ie­

dzialnie, bez h am u lca ze stro n y in n y ch odpow ied zialn y ch czynników , b ez; ż a d n e j g w a ra n c ji p ra w o rz ą d n o ś c i.

— C zem że się jeszcze tak i P rezy d en t różni isto tn ie od sam ow ladcy? — zap y tu­

je au to r.

I dodaje w’ k o n k lu zji, że rząd p o w i­

n ien „sam opracow ać jak iś pow ażny, bę­

dący do przyjęcia p ro jek t, o p arty n a zasa­

dzie silnego, ale p ra w o rz ą d n e g o rz ą d u , bez rozm achów d y k tato rsk ich i n a fu n d am en cie rów now agi w ład z”, a w te dy obejdzie się bez „tarć4’, w tedy „u sta­

n ie dzisiejsze zaniepokojenie, k tó rem u się w cale dziw ić nie m o żn a4’.

O to jak w y g ląd a o p in ja * n ajw y b itn iej­

szego w P olsce, a „stojącego zdała od ży­

cia politycznego” rzeczoznaw cy w sp ra­

w ach k o n sty tu cy jn y ch .

T eraz rozum iem y, dlaczego w p rasie san acy jn ej o p io ru n u jącej an alizie prof.

S tarzy ń sk ieg o an i słów ka. D laczego g ro ­

b o w e m ilc z e n ie ... B . K .

„K urj. W arsz.44 , . . .

n eraln y m In spek to racie sił zbrojnych k o n ­ ferencję z J. P iłsu d sk im . K onferencja trw a­

ła godzinę.

P o pow rocie z G eneralnego In sp ek to ra­

tu A rm ji, p. B artel odbył n a Z am k u k o n ­ feren cje z p. o. m in istró w pp. M oraczew - skim , C arem , C zerw ińskim i B oernerem .

N a tem p rzerw an o k o n feren cje p iątk o­

w e. D zisiaj ciąg dalszy.

Z sek retarjatu m arsz. D aszyńskiego ko m u n ik u ją, iż w szelkie pogłoski o treści k o n feren cji są pozbaw ione w szelkich pod­

staw , gdyż k o n feren cja ta z n atu ry rzeczy b y ła ściśle poufna.

W edle pow szechnych przew idyw ań, li­

sta now ego g ab in etu będzie gotow a dzi­

siaj w deczorem . P . B artel zaw iezie ją bezzw łocznie do S pały i przedłoży P re­

zydentow i. O sk ład zie p erso n aln y m p rzy ­ szłego rząd u nie da się dotychczas jeszcze n ic k o n k retn eg o pow iedzieć. t

G ru p a pułkow ników b y n ajm n iej nie u- łatw ia p. B artło w i p racy n ad utw orzeniem now ego gabinetu. Z zabiegów , jak ie po­

dejm uje, w ynika coś w ręcz przeciw nego.

W jed n y m z jej organów np., san acy jn y m

„K urjerze P o ran n y m ”, u k azał się dziś ar­

ty k u ł p. t. „O ptym izm profesora B artla i n asz sceptycyzm”.

P. P rezy d ent pow raca ze S pały d n ia

30 bm . - r 7

Ejsmond przyjęty.

W arszaw a, 28. 12. T el. w ł.

Z n ak o m ity b ajk o p isarz Ju ljan E js­

m ond, k tó ry , jak w iadom o, zo stał zw olnio­

ny ze stan o w isk a- k iero w n ik a w ydziału leśnego m in isterstw a ro ln ictw a za napisa- z n ie opow iastki p. t. „U dekorow ane b y d lę'4, pow rócił w czoraj n a sw e stan o w isk o i o- b jął urzędow anie. O pinja całego k raju cie­

szy się ty m faktem .

Cziczerin w Warszawie.

W arszaw a, 28. 12. .T el. w ł.

D nia 4 sty cznia będzio przejeżdżał przez W arszaw ę C ziczerin, sow iecki kom i­

sarz ludow y spraw ’ zag raniczn ych w d ro ­ dze pow rotnej po długiej k u racji z N ie­

m iec do M oskw y. C ziczerin będzie jech ał przez K atow ice—W arszaw ę do S tolpców . W N iegorełoje przesiądzie się do sp ecjal­

nego w ozu salonow ego- sow ieckiego. W W arszaw ie się n ie zatrzy m a, nie będzie, n aw et opuszczał sw ’ej salonki.

Tragiczna śmierć staruszki.

G d a ń sk , 27. 12. T el. w ł.

T rag iczn ą śm iercią zakończyły się p rzy g o to w an ia gw iazdkow e 63-łetniej sta­

ru szk i Jo an n y H abieh z dom u W ojw od w dow y, zam ieszk ałej przy F leisch erg asse w G dańsku. P o załatw ien iu ro zm aity ch dorbnych zakupów gw iazdkow ych śpiesz- nie biegła ku dom ow i z m ałą choinką w ręk u . Ń a ulicy nagle zasłab ła i niebaw em u p ad ła bez przytom ności n a tro tu ar. P rze­

chodnie zanieśli ją do sieni pew nego do­

m u i przyw ołali lek arza, k tó ry jed n ak że stw ierd ził jedynie śm ierć w sk u tek u d aru sercow ego.

Zabójstwo w wieczór wigilijny.

S osnow iec, 27. '12.

M iędzy ro d ziną G ąstali-ków i H ajd u k ó w zam ieszkałych w S osnow cu, dochodziło dość często do sprzeczek i bójek D o aw an ­ tu ry doszło rów nież w w igilję w ieczorem . O baj b racia G ąstalikow ie n ap ad li n a m ie­

szk an ie W ład y sław a H ajdu k a i w ybiw szy siek ierą drzw i k ilk u u d erzen iam i siek iery zam ordow ali śpiącego w łóżku W ład y sław a H ajd u k a. P o licja areszto w ała b raci i prze­

k azała ich sędziem u śledczem u.

Wóz pod kołami pociągu.

P oznań, 27. 12. .< - . \

N a torze kolejow ym w pobliżu M iędzy­

chodu zd arzy ł się pow ażny w ypadek. P o­

ciąg osobow y n r. 1937 n ajech ał n a w óz, w k tó ry m znajdow ało się 8 osób. N a w idok zbliżającego się pociągu konie spłoszyły się i poniosły w óz n a tor. W szczątk ach w ozu, strzask an eg o przez pociąg, zn ale­

ziono zw łoki 7-letniego H en ry k a L othe, pozostali donieśli ran y . O dw ieziono ich do szp itala w S ierakow ie.

Drugi wyrok w sprawie truci- cielek.

B udapeszt, 27. 12.

W d ru g iej części procesu iru cicielsk ie- go przed sądem okręgow ym w S zolnoku zapad! dziś w yrok, sk azu jący 42-letnią M arję S ab ai n a p o d staw ie w łasn y ch jej zezn ań a przy zastosow aniu okoliczności łagodzących n a 15 lat ciężkiego w ięzienia, d ru g ą o sk arżo n ą E sterę T akat uw olniono ze w zględu n a b rak dow odów .

Obrady komisji budżetowej.

W arszaw a, 27. 12. T el. w ł.

D ziś obradow ać będzie k o m isja b u d że­

tow a S ejm u. N a p o rząd k u d zien n y m zn aj­

duje się sp raw o zd an ie o p relim in arzu b u ­ dżetow ym P rezy d en ta R zeczypospolitej, S ejm u i S en atu o raz N ajw yższej Izby.K on ­

troli.. . < : j ... ' >

(2)

Str. 2 GAZETA WĄBRZESKA Wtorek, dnia 31 grudnia 1329 r. Nr. 43

Jedenastą rocznicę powstania wielkopolskiego

obchodzono w Poznaniu uroczyście.

Skazanie „sanatora“.

ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

P o z n a ń , 2 7 . 1 2 .

U r o c z y s to ś c i k u u p a m ię tn ie n u ll- ro c « - n ic y p o w s ta iJ u w ie lk o p o ls k ie g o w d n .i 2 7 g r u d n ia r o z p o c z ę ły s ię w c z o r a j c a p s ;r z v k ie m . P o p r z e g lą d z ie o ld z .a ló w o d b y ł s ię t. z w . a p e l p o le g ły c h . N a z a k o ń c z e n ie p r z y w tó r z e o r k ie s t* w i.js k o w y c li r o z le g ły s ię u r o c z y s te d ź w ię k i R o ty . G g o d z in ie 1 2 -te j o d b y ła s ię u r o c z y s ta a k a d e m ja w s a li D o ­

mu B z e m ie s 'n ic z e g o p r z y u I z ia le d e le g a ­

cyj z e s z ta n d a r a m i. M . in . b y ły d e le g a c je to w a rz y s tw u c z e s tn ik ó w p o w s ta n ia w ie l­

k o p o ls k ie g o , h a lle r c z y k ó w , Z w ią z k u P o ­ w s ta ń c ó w i W o ja k ó w , h a r c e r s tw a , s to w a ­

Zgon znakomitego Polaka.

W drugi dzień Bożego Narodzenia zmarł w Warszawie Erazm Piltz.

W a rs z a w a , 2 7 . 1 2 . T e l. w ł.

W d r u g i d z ie ń ś w ią t B o ż e g o N a r o d z e ­ n i a z m a r ł w W a r s z a w ie ś . p . E r a z m P iltz . Z m a r ły u r o d z ił s ię w r . 1 8 5 3 . O d w c z e ­ s n e j m to d o ś c i, p o u k o ń c z e n iu s tu d jó w u n i­

w e r s y te c k ic h w W a r s z a w ie i P e te r s b u r g u

; p o ś w ię c ił s ię p r a c y p o lity c z n e j n a p o lu .p u b lic y s ty k i. W r . 1 8 8 2 z a ło ż y ł w P e te r s - jh u r g u p is tn o j'.K ra j11, k tó r e p r o w a d z ił p r z e z 2 3 la ta . P o p o w r o c ie z P e te r s b u r g a d o W a r ­ s z a w y r o z w in ą ł w y b itn ą d z ia ła ln o ś ć p o li­

ty c z n o - p r a s o w ą i w r . 1 9 0 7 z a ło ż y ł B iu r o

W Łodzi zamierają fabryki...

S k u tk ie m b r a k u z a m ó w ie ń w f a b r y - [ — 8 2 r o b o tn ik ó w . Z a m k n ię ta te ż z o s ta ła jk a c h łó d z k ic h , p r a c a z m n ie js z a s ię ta m ! f a b r . C y tr o n a w S u p r a ś lu , g d z ie p r a c o - d o p o ło w y . J e d n o c z e ś n ie w B ia ły m s to k u 1 w a ło 4 4 3 r o b o tn ik ó w , w W a s ilk o w ie f a - ,ta k ż e s k u tk ie m b r a k u z a m ó w ie ń w d n . b r y k a S z u m ie w ic z a i T r z c iń s k ie g o , g d z ie

•2 3 z o s ta ły z a m k n ię te f a b r y k i w łó k ie n - 1 p r a c u je 1 5 2 r o b o tn ik ó w i f a b r y k a R e - n ic z e : „ S o k ó ł* ’, g d z ie p r a c o w a ło 1 5 0 r o - p e c k ie g o , g d z ie p r a c u je 1 3 0 r o b o tn ik ó w . :b o tn ik ó w , f a b r y k a L ie b e r f e n ig a r - 1 5 0

r o b o tn ik ó w , f a b r y k a „ P o la k i S - w ie “ — c z e w ie lu in n y c h f a b ry k .

M ia s to w ie lc e o r y g in a ln e , a le z n a jd u je s ię d o ty c h c z a s je s z c z e , w s ta d ju m n a g łe ­ g o , g o r ą c z k o w e g o w z r o s tu . P o w s ta ło n a ­ g le , p r a w d z iw ie p o a m e r y k a ń s k u . N ie d a ­ w n o b y ło to m a łe k ilk u n a s to ty s ią c z n e m ia s te c z k o , z b u d o w a n e n a r o z le g ły c h p o la c h i p a s tw is k a c h , n a d r z e k ą C o lo r a d o , tu ż n a d b r z e g ie m o c e a n u . W z r o s ło n a g le , p r a w ie b e z p r z e jś c ia . N ie w ia d o m o d o k ła d n ie ile d z iś L o s A n g e le s m a m ie s z k a ń c ó w . O - s ta tn i s p is lu d n o ś c i W y k a z a ł o k o ło 6 0 0 ty ­ s ię c y . D z iś lic z y , p o d o b n o , p r z e s z ło m il- jo n , r y w a liz u ją c z S a n F r a n c is c o , o d k tó r e g o d z ie li je ty lk o 3 5 0 k ilo m e tró w , a w ię c p r z e s tr z e ń d o p r z e b y c ia w s a m o lo ­ c ie w p r z e c ią g u d w u g o d z in . W s p a n ia łe h o te le , u r z ą d z o n e z w y k w in te m i z b y t­

k ie m . O lb r z y m ie p o k o je , p r z y k a ż d y m ła ­ z ie n k a , k u c h n ia , lo d o w n ia , w h a llu o l­

b r z y m ie p a lm y w o g r o m n y c h w a z a c h , d y ­ w a n y , z a s ło n y , s tiu k i, m o z a ik i. Z a r a z p o d r u g ie j s tr o n ie je s t p o le o w s a . G m a c h y o k ilk u d z ie s ię c iu p ię tra c h , ja k w N e w — Y o r k u ,, h o te le w -s p a n ia łe . O b o k d r e w n ia ­ n a c h a łu p a , a z d a ła w id a ć p u s te p o la , k r z a k i i z ie ls k o .

T u ż z a h o te le m „ A m b a s s a d o r* * , u r z ą d z o n y m n a w z ó r h is to r y c z n e g o z a m k u f r a n ­ c u s k ie g o , o s u f ita c h r e n e s a n s o w y c h , w e ­ n e c k ic h lu s tr a c h , o lb r z y m ią s a lą d o ta ń ­ c a , w is z ą c y m o g r o d e m S e m ir a m id y n a d a c h u , c ią g n ą s ię n ie u p r a w n e p o la i w z g ó r z a p ie s z c z y s te . K r a jo b r a z s z y b k o s ię z m ie n ia . G d z ie p r z e d ty g o d n ie m b y ł p ia ­ s e k , d z iś je s t ju ż n a r o ż n ik k ilk u u lic , tu s k le p z m o d n e m i f a ta la s z k a m i d la p a ń , o - b o k r a d jo , f r y z je r i w ie lk i h a n g a r d la s a m o c h o d ó w . S p e k u la c ja n a p u s te p la c e , w d z ie ln ic y d o p ie r o c o p o w s ta ją c e j, n a le ­ ż y d o n a jb a r d z ie j r o z p o w s z e c h n io n y c h . D z iś z a r a b ia s p e k u la n t m iljo n y , ju tro p r z e r z u c a s ię w in n ą s tr o n ę m ia s ta i tr a c i w s z y s tk o .

N a p ię k n y c h p o s ą g a c h i p o m n ik a c h u - m ie s z c z a s ię ... r e k la m y . N a p o s tu m e n c ie s to i p r e z y d e n t L in k o ln , a le u d o łu a d r e s m o d n e g o s z e w c a . N a c h o r ą g w i D z ie w ic y O r le a ń s k ie j, ta k ie j s a m e j ja k w P a r y ż u , w y p is a n o : H o te l d e N o r m a n d ie . J a k iś o l­

b r z y m i r e c o r d m a n , z w y c ię z c a w ie lk ie g o tu r n ie ju , tr z y m a w r ę k u o g ło s z e n ie D o m u R ic h f ie ld , g d z ie n a jle p s z a r e s ta u r a c ja i g d z ie „ m o ż n a je ś ć , n ie z d e jm u ją c k a p e ­ lu s z a * * , c z y li: „ e a t in th e h a t- ’. I n n a r e s ta u r a c ja , w s ty lu „ in d y js k ie g o p r y m i­

ty w u * * c h w a li s ię , ż e : tu s ię ja d a b e z n o ­ ż a i w id e lc a .

A le w m u z e u m s ą n ie z w y k łe r z a d k o ś c i h is to r y c z n e , b ib ljo te k a p u b lic z n a p o s ia d a 1 0 0 r o b o tn ik ó w , „ W ie rd ź * * G lu c k s f e ld a - - - -- - - -- - - -- - -

Indje domagają się całkowitej / niepodległości.

L o n d y n , 2 8 . 1 2 . T e l. w ł.

J a k d o n o s z ą z L a h o r e , g d z ie o b e c n ie o d ­ b y w a s ię w ie lk i k o n g r e s n a r o d o w y in d y js k i w y d z ia ł w y k o n a w c z y k o n g r e s u u c h w a lił r e ­ z o lu c ję , ż ą d a ją c ą z u p e łn e j n ie p o d le g ło ś c i I n d y j. R e z o lu c ję p r z y ję to 1 1 7 g ło s a m i p r z e ­ c iw k o 6 9 . Z a p r z y ję c ie m je j p r z e m a w ia ł ta k ż e G h a n d i.

Napad na pocztę.

' B e r lin , 2 7 . 1 2 .

W G u n d e ls d o r f ie ( G ó r n a F r a n k o n ja ) n a f ilję u r z ę d u p o c z to w e g o w d n 2 4 b m . d o k o ­ n a ł n a p a d u n ie z n a n y s p r a w c a . W c z a s ie o b lic z a n ia k a s y , p r z e d z a m k n ię c ie m u r z ę ­ d u , p o d s z e d ł d o o k ie n k a ja k iś o s o b n ik , k tó r y o ś le p ił k a s je r k ę p r z e z r z u c e n ie je j w o c z y g a r ś c i m ie lo n e g o p ie p r z u , a n a s tę p n ie z r a b o w a ł 2 .9 5 0 m a r e k . S p r a w c y n ie z d o ła n o u ją ć .

J. I. Kraszewski

Powrót do gniazda.28

( C ią g d a ls z y ) .

L e o z o p r ó c z ty c h w ia d o m o ś c i, m ia ł w o je w o d a s w o je s e k r e tn e , n a k tó r e g r o ­ s z a n ie ż a ło w a ł. W s tr ę t w n im o b u d z a ło s z p ie g o w a n ie d z ie c ię c ia i te n r o d z a j n ie ­ u f n o ś c i w z g lę d e m n ie g o ; p o w ie d z ia ł je d ­ n a k s o b ie , iż c z u w a ć n a d s y n e m b y ło o - b o w ią z k ie m . N ie w ie d z ia ł b y n a jm n ie j J a n u s z , ja k p iln e n a ń m ia n o o k o .

D o b r a n y d o te j s m u tn e j f u n k c ji c z ło w ie k , m ie s z c z a n in z K r a k o w a , r o ­ d e m N ie m ie c , s ie d z ia ł w W itte n b e r d z e i d o n o s ił r e g u la rn ie j c o s ię z w o je w o - d z ic e m d z ia ło . Z p o c z ą tk u je d n a k s łu g a to n w a h a ł ś ię p is a ć , n a c o p a trz a ł, w ie ­ d z ą c , ja k ie tm u c z y n i n a w o je w o d z ie w r a ż e n ie . N ie b y ło w je g o lis ta c h n ic o H e n ic h e n ie i je g o c ó r c e , a n i o z w r ó c e ­ n iu s ię J a n u s z a k u r e lig ijn y m n o w e s t- k o m . P ó ź n o d o p ie r o , g d y ju ż n a o b o je n ie b y ło le k a r s tw a , d o n ió s ł n a d z o r c a , c o s ię s ia ło , a w o je w o d a g w a łto w n ie z a ­ c z ą ł s ię d o m a g a ć p o w r o tu Z d a je s ię , ż e w lis ta c h s w y c h N ie m ie c n ig d y c a łe j n ie o b ja w ił p r a w d y ; o d k r y ł ty lk o z n ie j c o ś , lę k a ją c s ię d u m y w o je w o d y o b r a ­ z ić B y ło te g o a ż n a d to d o s y ć , b y p o ­ w r ó t p r z y ś p ie s z y ć .

Z w ła s n e g o ju ż n a tc h n ie n ia w y je ­ c h a ł P o d s ta ro ś c i, d la p r z e k o n a n ia się

r z y s z e n ia p o r z ą d k u p u b lic z n e g o , m ło d z ie ­ ż y a k a d e m ic k ie j itd .

W ś ró d o b e c n y c h z n a jd o w a ło s ię w ie lu w y b itn y c h p r z e d s ta w ic ie l,- S e jm u i S e n a tu , w ła d z , d u c h o w ie ń s tw a i o b y w a te ls tw a . N a a k a d e m ję z ło ż y ły s ię p r z e m ó w ie n ia p r e z e s a L e g jo n u W ie lk o p o ls k ie g o p . d r. C z e s ła w a M e is s n e r a , b . p r e z e s a r a d y r o b o tn ic z e j i ż o łn ie rs k ie j, d r . R y d le w s k ie g o , p r e z e s a p r z e w o d n ic tw a d z ie ln ic y w ie lk o p o ls k ie j S o k o ła r e d . W o ls k ie g o . J a k o o s ta tn i p r z e ­ m a w ia ł k s . p r a ła t P r ą d z y ń s k i, w z n o s z ą c o k r z y k i: „ m ia s to P o z n a ń n ie c h ż y je !“ N a z a k o ń c z e n ie o d ś p ie w a n o R o tę .

P r a c y S p o łe c z n e j. W o jn a ś w ia to w a z a s ta ła g o w K is s in g e n , g d z ie z o s ta ł in te r n o w a n y , ja k o p o d d a n y r o s y js k i. W r. 1 9 1 4 u d a je m u s ię p r z e d o s ta ć p r z e z B a w a r ję d o S z w a jc a - r ji, g d z ie r o z w in ą ł z n o w u w y b itn ą d z ia ła l­

n o ś ć p o lity c z n ą , w s p ó łp r a c u ją c ta m z D m o w s k im , P a d e r e w s k im i in n y m i. W r.

1 9 1 6 w y je c h a ł d o R z y m u , n a s tę p n ie p r z e ­ b y w a ł d łu ż s z y c z a s , w P a r y ż u i L o n d y n ie . Z r a m ie n ia K o m ite tu N a r o d o w e g o w P a r y ­ ż u b y ł a k r e d y to w a n y p r z y r z ą d z ie f r a n c u ­ s k im .

Z a p o w ie d z ia n e je s t z a n ik n ię c ie je s z -

W ie d e ń , 2 7 . 1 2 .

„ U n ite d P re s s '* d o n o s i z K a lk u ty , ż e G h a n d i o r a z in n i p r z y w ó d c y , n a c jo n a li­

s ty c z n i p r z y g o to w u ją o b e c n ie b o jk o t,- z w ró e o n y p r z e c iw A n g lji. W y p r a c o w a li o n i p r o je k t, p r z e w id u ją c y m . in . w y c o f a n ie w s z y s tk ic h c z ło n k ó w z c ia ł u s ta w o d a w ­ c z y c h w I n d ja c h . P r z e w id z ia n e je s t r ó w ­ n ie ż n ie p ła c e n ie p o d a tk ó w A n g lji.

Panika na giełdzie nowojor­

skiej.

N o w y J o r k , 2 7 . 1 2 .

O s ta tn io n a g ie łd z ie n o w o jo r s k ie j p o ­ n o w n ie z a n o to w a n o s p a d e k k u r s ó w w s z y ­ s tk ic h a k c y j. S p a d e k z a z n a c z y ł s ię w d o ś ć p o w a ż n y m s to p n iu , p r z y c z e m n a g ie ł d z ie p a n u ją w d a ls z y m c ią g u te n d e n c je z n iż k o w e , w y w o ła n e p o p ło c h e m . W r a z ie d a ls z e g o s p a d k u o b a w ia ją s ię , iż p o w tó r z ą s ię s c e n y z o s ta tn ie g o k r a c h u , w k tó r y m ty s ią c e lu d z i s tr a c iły s w ó j c a ły m a ją te k .

w m ie js c u ja k r z e c z y s ta ły ; a p o w r ó ­ c iw s z y d o R o c h o w a , o p o d r ó ż y s w e j a n ­ d r o n y p r a w ił, a b y n ie d o z w o lić s ię d o ­ m y ś lić , g d z ie is to tn ie b y w a ł i p o c o . W o je w o d a , k tó r y g o d o s y ć lu b ił, a n ie p o d e jr z e w a ł n ig d y o f a łs z , k o g o n a n im n ie z ła p a ł, n ie b a rd z o s ię d o p y ty w a ł o p r z y g o d y .

Z d n ia n a d z ie ń , o b lic z a ją c g o d z in y , o c z e k iw a n o w R o c h o w ie p r z y b y c ia w o ­ je w ó d z k a . W a h a ł s ię s ta n o w c z o m a tc e p r z y o b ie c a ć p o w ró t d z ie c k a p a n w o je ­ w o d a , a le je j z a p o w ie d z ia ł, iż s ię w ie l­

c e s p o d z ie w a r y c h łe g o p r z y ja z d u s y n a . P o d łu g ie j n ie b y tn o ś c i, g d y J a n u s z w p r z ó d y b y ł in n e z w ie d z ił N ie m ie c c z ę ś c i, a w s a m e j W itte n b e rd z e w ię c e j r o k u g o ś c ił, w o je w o d z in a , n ie o k a z u ją c te g o p o s o b ie , z n a jw y ż s z y m n ie p o k o ­ je m s y n a u m iło w a n e g o w y g lą d a ła . N ie p r z y z n a ją c s ię d o te g o , c z e k a ła g o c o d n ia , o b ie c y w a ła s o b ie c o w ie c z o ra , w i­

d z ia ła g o w k a ż d y m tu m a n ie n a g o ś c iń ­ c u , s ły s z a ła w k a ż d y m tę te n c ie k o n ia . W o je w o d a ta k s a m o k r y ł w s o b ie n ie ­ p o k ó j i w e s o ło ś ć o d e g r y w a ł, o ile o n k ie d y m ó g ł b y ć w e s o ły m O b o je u n ik a li m o w y o d z ie c k u , c h o ć ty lk o o n ie m m y ś le li.

N a z a m k u b y ło ja k o ś p u s to , n ik o g o o p r ó c z d o m o w n ik ó w , i ż y c ie p ły n ę ło tr y b e m z w y c z a jn y m , n ie p o s tr z e ż o n e , u a p o z ó r p o w o ln e , w is to c ie z p r z e ra ż a ­

Z n a n y n a g r u n c ie to r u ń s k im ja k o d z ia ­ ła c z s o c ja lis ty c z n y H e n r y k M o s u r , p r z e ­ n ió s ł s ię p ó ź n ie j d o G r u d z ią d z a i ta m p r a c o w a ł ja k o s e k r e ta r z Z w ią z k u Z a w o d o w e ­ g o R o b o tn ik ó w R o ln y c h . P o p e w n y m c z a ­ s ie w y k r y to w te j o r g a n iz a c ji r o b o tn ic z e j n a d u ż y c ia p ie n ię ż n e i w y k a z a ło s ię , ż e H e n r y k M o s u r n ie ty lk o p r z y w ła s z c z a ł s o ­ b ie p ie n ią d z e z w ią z k o w e , a le n a d to w y - p r o c e s o w a n e p ie n ią d z e u b o g ic h r o b o tn i­

k ó w o r a z z e b r a n e s u m y n a s z ta n d a r P P S . P o w y k r y c iu ty c h n a d u ż y ć , ja k p is z e

„ R o b o tn ik -* n r . 3 7 6 , z o s ta ł M o s u r w y r z u ­ c o n y z p a r tji i Z w ią z k u , a s p r a w ę p r z e ­ k a z a n o p r o k u r a to r ji.

M im o s p o rz ą d z o n e g o a k tu o s k a r ż e n ia ,

Miasto sprzeczności.

Jest niem Los-Angeles leżące nad brzegiem rzeki Colorado w Ameryce.

ją c y m p o ś p ie c h e m , ja k i je d n o s ta jn o ś ć

r o d z i.

J e s ie n n e s ło ń c e z a p a d a ło z a la s y , g d y n a g o ś c iń c u tu m a n k u r z a w y s ię u - k a z a ł.

V I I .

W o je w o d a s ta ł w o k n ie s y p ia ln i i p a tr z y ł z a m y ś lo n y n a g o ś c in ie c — tą d r o g ą s p o d z ie w a ł s ię w id z ie ć p r z y b y ­

w a ją c e g o s y n a , k tó r e g o p r z y ja z d u p o ż ą ­ d a ł i o b a w ią ł s ię z a r ó w n o . B y łż e b y to o n ? r z e k ł w d u c h u , p a tr z ą c .n a k łę b y p y łu , k tó r e w ia tr z a c h o d n i z w ija ł i k u g ó r z e ja k o b ło k d y m u u n o s ił.

M im o w o ln ie , w e d le o b y c z a ju s ta r e ­ g o , z a c z ą ł s ię m o d lić , k r z e p ią c d u c h a . N ie w ie d z ą c w s z y s tk ic h p r z y g ó d s y n a , w ie d z ia ł ju ż d o s y ć , b y s ię d o m y ś la ć , ż e z d r o g i, n a ja k ie j w id z ie ć g o p r a g n ą ł, w y b o c z y ł. R o z m y ś la ł w ię c , ja k m u p o ­ s tą p ić n a le ż a ło ? s u r o w o c z y ła g o d n ie ? i w a h a ł s ię , b o k o c h a ł, — a w o s ta tk u z d a ł w s z y s tk o n a n a tc h n ie n ie , ja k ie m u B ó g z e ś le w c h w ili s ta n o w c z e j. N ie w i­

d z ia n y p r z e z n ik o g o z ło ż y ł r ę c e s p o j­

r z a ł n a w iz e r u n e k U k r z y ż o w a n e g o , w e s tc h n ą ł i z d a ł s ię s p o k o jn y n a O p a trz n o ś ć .

K u r z a w a n a g o ś c iń c u z b liż a ła s ię 1 w ś r ó d n ie j tr z e c h je z d n y c h r o z p o z n a ć ju ż b y ło m o ż n a ; w ła ś n ie tę lic z b ę , w j a ­ k ie j J a n u s z m ia ł p r z y b y ć , b o m u lic z ­ n ie js z e g o p o c z tu o jc ie c w z b r a n ia ł i w ię ­

s a n a c ja p r z y g a r n ę ła M o s u ra i p o le c iła m u n a jp r z ó d ^ p r a c o w a ć " w N P R .- le w ic y , a p o te m p r z y o s ta tn ic h w y b o r a c h d o S e jm u , b y ł c z y n n y m p ła tn y m a g ita to r e m s a n a ­ c y jn e j lis ty n r . 3 0 .

P ó ź n ie j p . M o s u r p r z e s u n ą ł s ię w s z e re ­ g i B . B . S . i ta m d z ia ła ł „ id e o w o * * a ż w r e s z c ie p o 4 la ta c h w d n iu 6 g r u d n ia b r . n a r o z p r a w ie w y d z ia łu k a r n e g o s ą d u o k r ę g o w e g o w G r u d z ią d z u s ą d u z n a ł M o ­ s u r a w in n y m z a r z u c o n y c h m u s p r z e n ie ­ w ie r z e ń i w y m ie r z y ł m u k a r ę 8 m ie s ię c y w ię z ie n ia .

I le ż to je s z c z e p o d o b n y c h M o s u r ó w z n a jd u je s ię w s z e r e g a c h s a n a c ji,4 o c z e k u ­ ją c y c h lę k liw ie w y r o k u s p r a w ie d liw o ś c i?

9 0 0 ty s ię c y to m ó w , o lb rz y m i o g r ó d z o o lo ­ g ic z n y , z b a s e n e m n a s tu le tn ie a lig a to r y , je s t 2 2 5 te a tr ó w i k in , z w id o w n ią n a 1 0 0 0 d o 3 5 0 0 w id z ó w , 3 5 k o ś c io łó w w s z y s t k ic h w y z n a ń , n ie w y jm u ją c ‘ś w ią ty n i k w a k r ó w i c e r k w i p r a w o s ła w n e j. J e s t te ż w L o s A n g e lo s 6 5 b a n k ó w , r e z y d u ją c y c h w g m a c h a c h m a r m u r o w y c h . B a n k o f A m e r i­

c a p o s ia d a 3 8 f ilij, B a n k o f C a lifo r n ia 4 1 , a S e c u r ity F irs t N a tio n a l B a n k a ż 7 9 . Ż y ­ c ie k ip i, s p e k u la c je s ą n ie u s ta n n e , a p r z e z o tw ó r p o m ię d z y d w o m a u lic a m i w id a ć z n ó w p u s te p o la .

Brawo, policjo łotewska!

R y g ą , 2 7 . 1 2 .

S e n s a c ją d n ia je s t p o g r o m k o m u n i­

s ty c z n e j p a r tji, d o k o n a n y p r z e z ło te w s k ą p o lic ję p o lity c z n ą , k tó r a w y k r y ła n ie le g a l n ą d r u k a r n ię k o m u n is ty c z f n ą p . n . S p a r­

ta k . W c h w ili w k r o c z e n ia p o lic ji d o d r u ­ k a r n i z e c e r z y z a ję c i b y li w y k a ń c z a n ie m n ie le g a ln e g o n u m e r u c z a s o p is m a „ M ło d y K o m u n is ta '-. W s z y s c y w r a z z k ie r o w n i­

k ie m d r u k a r n i z o s ta li a r e s z to w a n i. P o d ­ c z a s d a ls z e j r e w iz ji p o lic ja w y k r y ła i o - b ło ż y łą a r e s z te m z n a jd u ją c ą s ię p r z y d r u ­ k a r n i b ib ljo te k ę o r a z c a łą k o r e s p o n d e n c ję i d o k u m e n ty C e n tr a ln e g o K o m ite tu Ł o te w s k ie j P a r tji K o m u n is ty c z n e j. W ś r ó d a - r e s z to w a n y c h k o m u n is tó w z n a jd u je s ię c z ło n e k K o m in te r n u E lja s .

Na śmierć przez powieszenie.

W ile jk a , 2 7 . 12.-

N a s e s ji w y ja z d o w e j S ą d u O k r ę g o w e g o w ile ń s k ie g o w W ile jc e s k a z a n y z o s ta ł n a k a r ę ś m ie rc i p r z e z p o w ie s z e n ie z a z a b ó j­

s tw o r o d z ic ó w J a n D z ia d o ń .

W tramwaju.

„ P r o s z ę , p r o s z ę , n ie c h s ię p a n i u c h w y c i m e j b r o d y ’**

( „ S ó n d a g s n is s e * * * * * * * i * * 1 * * o * * * * * * * w.)

c e j g o n a ż o łn ie r z a n iż n a w o d z a s p o ­ s o b ił.

W is to c ie o n to b y ł, — z b iją c e m s e r c e m z b liż a ł s ię k u s ta re m u z a m k o w i i w ię c e j s tr a c h u n iż r a d o ś c i d o z n a ł, u j­

r z a w s z y te m u r y .

W s p o m n ie n ie ty lk o m a tk i u s p o k a ­ ja ło g o i r z e ź w iło , n a m y ś l o n ie j ż y w ie j b iło m u s e rc e . Z w o ln ił k r o k u k o n io m , c h o ć J ó z ia k s ię w y r y w a ł i o c z y m a łe z p e łn e m i s p o g lą d a ł n a g r o d e k R a c h o w - s k i.

B y li je s z c z e o d o b r y k a w a ł d r o g i o d n ie g o , g d y ic h ju ż o c z y w o je w o d y i k il­

k u z d w o r u p o z n a ły . P o d s ta r o ś c i, k tó r y tr a f u n k ie m n a g ó r n e m p ię tr z e w b r a ­ m ie s ię z n a jd o w a ł, a m ia ł w z r o k d o s k o ­ n a ły , p ie r w s z y z o c z y w s z y p r z y je ż d ż a ją ­ c y c h , z b ie g ł z e w s c h o d ó w i n ie o b r a c h o - w u ją c c o c z y n ił, d o w o je w o d z in e j p o ­ ś p ie s z y ł.

Z a s ta ł j ą s ie d z ą c ą n a d r o b ó tk ą , z a ­ m y ś lo n ą ta k , ż e g o p r z y b y w a ją c e g o n ie p o s ły s z a ła , z o c z y m a łe z p e łn e m i. G d y u jr z a ła P o d s ta r o ś c ie g o , s to ją c e g o p r z e d s o b ą , z a w s ty d z iła s ię i łe z s w y c h i z a to ­ p ie n ia w m y ś la c h ; p r ę d k o o ta r ła o c z y i u ś m ie c h n ę ła m u s ię z z a łe z z d o b r o t­

liw y m ty m tw a rz y w y r a z e m , k tó r y u - m ia ła z a c h o w a ć p r z y n a jw ię k s z e j n a - w e t b o le ś c i,

S k ło n ił s ię n is k o s ta ry .

(Ciąg dalszy nastąpi)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pfc Fettill i aminslFaill: uialrzaZao, ul.. Poznania

4) Nieprawdą jest że w rzeczywistości wydano w roku 1928 tytułem remuneracji itd. przeszło 30% zysku. Natomiast prawdą jest że za rok 1928 wypłacono Zarządowi i urzędnikom

Zalecało się oczywiście poznać kraj hidzi, rozejrzeć się nieco w stosunkach, Więc przejechał się trochę po Pomorzu kolęją albo samochodem, a z ludźmi „zet­..

gdzie jest grobow iec jego

W śród tych dum zadrżał — w dole brzękły w ołów opraw ne szyby, połow a okna otw arła się zw olna, dojrzał m ałą rączkę białą, która się w ysunęła,

K to przew odzi, niech innych szanuje i z ich dobrych chęci korzysta, ale niech w ym aga porządku sam niech go strzeże.. P rzyznanie im tej koncesji nastąpić m oże

by rząd na wdasną rękę, bez zgody sejmu, za&gt; wrał umowy z Niemcami, zrzekając się praw' przysługujących nam z traktatu wersalskiego, mianowicie, przerywając wy­..

Przekonałem się następnie więcej niż w jednym wypadku na własnem życiu, że przepowiednie, udzielane przez Teresę Neumann w tym stanie, urzeczywistniały się